Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Maria Wirtemberska Malwina IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
4513 2, XXVII | oczekuje! Malwino! Bogiem się świadczę, iż dziś rano jeszcze ujechać 4514 2, XXVIII| najprędzej do Krzewina być świadkiem dnia, który na zawsze ustalić 4515 2, XV | tego, że przed nim i przed światem wyrzekła, że Ludomira kocha), 4516 2, XV | może, wszystkie bojaźni światowe znikły przed nią i odważyła 4517 2, XXI | czuję mu być winną, i tym święciej je czuję, im trudniejsze 4518 1, XIV | szkarłatna farba mocno się świeciła, na czarnej szyi dziewczynki 4519 1, XIV | był zebrał zgromadzeniu. Świętą zdawała się Malwinie ta 4520 2, XXVI | do jej szczęścia, te tak święte dla niego przyczyny przywiodły 4521 2, XXVI | stronach słyszałem jak o świętej, pełnej dobroci i miłosierdzia. 4522 1, III | stawiała jej na pamięci świetne rycerskie czasy lub mgliste 4523 1, XIV | jałmużnę jaką weń wrzuci. Świetność miejsca, dźwięk organów, 4524 1, XII | jeszcze nie mogła, jak ten świetny książę Melsztyński, powszechnie 4525 1, XI | Ni zadziwienia, że w tym świetnym księciu Melsztyńskim tegoż 4526 1, XI | bez jego wiedzy, niczyje święto nie minie, żeby on bukietu 4527 1, XIII | że jesteś jedną z grona świętobliwych kwestarek. Spodziewam się, 4528 1, XIV | pomyślała, że miłosierdzie, ten święty przymiot, nierozdzielnym 4529 2, XXVIII| Malwinę, a brat jego Wandę do świętych zaprowadziwszy ołtarzów, 4530 1, VI | było ozdobione i wśród tej świeżej zieloności ulotna Wanda, 4531 1, VII | kwiatów, którym blasku i świeżości dodawały. Powietrze było 4532 1, V | ożywić, która wtedy wesołą świeżością zajmowała. Taką była Malwina. 4533 1, IV | przy tym uspakaja, to, że świeższa i ładniejsza niż kiedykolwiek!~ ~ 4534 2, XXVIII| zostawszy i gdy młodsze i świeższe od niej na świat się pokazały, 4535 1, XI | przy lewym boku bukiet z świeżych jacyntów cały strój tworzyły - 4536 2, XIX | uskutecznienie turniejów świeżym było dowodem, wdzięczność 4537 1, VII | dziwić się nie trzeba, jeźli świtać już zaczynało, a Malwina 4538 2, XXV | parę godzin samotności i swobody zupełnej. Wtedy najleksze 4539 2, XXVIII| wnuki Zdzisława z żonami swoimi, parę miesięcy zabawiwszy 4540 2, XXV | wiosna pozwoliła, goździki swojem posiał; zeszły pięknie, 4541 1, I | hożę.~Z poranku miękkich swych włosów pierścienie~Wieńcem 4542 1, I | czasach już żyjemy, w których sylfy koło siedlisk ziemianek 4543 1, XI | jednak wzbudziła we mnie sympatii ta sławna Doryda. Wyraz 4544 2, XV | zwłoki Taidy i Ludomira, a syn ich stał się celem jedynym 4545 2, XXVI | opuszczony, jest prawdziwym synem księżniczki Taidy i tym 4546 1, VI | razy jest milej krociami je sypać na ulubiony cel swego kochania.~ 4547 2, XXII | drugim kącie z ciotką grał w szachy, a Wanda przed dużym stojąc 4548 1, XIV | starannie i gdzie łóżka, szafa z cynowymi talerzami, stół, 4549 2, XXII | obozu otrzymać by można. Szale i kapelusze wziąwszy ku 4550 1, XI | powinna.~Alfredzie, kocham się szalenie w Malwinie. Nie wiem, co 4551 2, XXVII | szczęścia!~Radość, uniesienia, szaleństwa - ledwo że nie powiem - 4552 2, XIX | jeszcze na żadną stronę szali nie był spuścił, książę 4553 1, IV | liście Twojej (zawsze trochę szalonej) Wandy, że Cię kocha i szanuje 4554 2, XXVII | tylko znajomy. Krzyk mój szalony, któren rozpacz nierozważna 4555 1, XIII | niemała liczba kieliszków szampana bardziej mu jeszcze rozegrzała 4556 2, XXII | ozdoby kraju, nie lepiej szanowane. Gdy możnym i bogatym tak 4557 1, V | samą swoją powszechność szanowniejsze jeszcze!"~Malwina rozum 4558 1, XIV | obowiązki swego stanu wypełnia, szanowny jej się zdaje, i pomyślała 4559 1, IV | szalonej) Wandy, że Cię kocha i szanuje najczulszym, najwdzięczniejszym 4560 1, X | po tym tak miłym lecie, szarą dodawając powłokę całej 4561 1, XI | jakem tylko weszła do sali, szare chmury rozpędził, odwagi 4562 2, XVIII | jaki kolor był obrał na szarfę, gdy odpowiedział, że lila, 4563 2, XVII | Była to liczba dni tych szarych, których każdy niekiedy 4564 1, VI | bóstwo Przyjaźni. Lekka biała szata ją okrywała i wieniec bluszczu 4565 1, XI | do tego czasu hałas ulic, szczebiotliwość szwaczek i kupców i troskliwa 4566 2, XXVI | serca waszej księciej mości szczegółami śmierci córki jego, Taidy, 4567 1, IV | Onegdaj Malwina, chcąc go szczególniej poznać, bardzo niewinnie 4568 1, V | Marcin, stary kamerdyner, szczególniejszy miał jeszcze do Ludomira 4569 1, III | jej życie, kierunek dając szczególny jej myślom i sposobowi widzenia 4570 2, XIX | urodzenia lub wieku prawo do szczególnych względów mieli, takoż zajętymi 4571 2, XXVI | go od zimna i słysząc psy szczekające na dziedzińcu nareście uciekać 4572 2, XIX | temu. Miejsce nie mogło być szczęśliwiej wybranym. Miejsce to, pełne 4573 2, XXVIII| najprawdziwszą i wygasnąć niezdolną szczęśliwością.~ ~ ~ 4574 2, XXVII | mogła. Tyle tylko powiem, iż szczęśliwszego jestestwa w tej chwili od 4575 1, XIV | jakeśmy wyżej widzieli, w szczęśliwszej dla siebie chwili spotkać 4576 2, XXII | hord nieprzyjacielskich do szczętu zburzone, drzewa ręką ich 4577 2, XXVIII| Melsztyńskich węgorze i szczupaki szczęśliwie znowu poławiać 4578 1, XIV | Malwiny przerwał odnosząc szczupłą, ale chętnie daną kwotę, 4579 1, XIV | Lecz widząc niskie klitki, szczupłe zagrody, ubogim pospólstwem 4580 2, XXV | się zajmować. Czując się szczupłym tylko ogniwem tego odwiecznego 4581 1, IX | drogiego omamienia, strącony ze szczytu szczęścia, całą przyszłość 4582 2, XXIV | żołnierz jeden, o którym szef nie wie, czy zabitym został, 4583 1, I | niesłychana miotająca z szelestem ogromnymi topolami koło 4584 2, XVII | przy tym lube moje lenistwo szepce mi, że niebezpieczną jest 4585 1, XI | tymczasem jechać możemy - szepnęła mi księżna W***.~Wyjechałyśmy, 4586 1, XI | bardziej niż kiedy zaczęła szeptać i chichotać się; potem z 4587 1, XI | cały czas naszej bytności szeptała i na mnie patrząc polegała 4588 1, XIV | ościennego zaszła Malwina. Szeroka brama, pyszne schody, galonowany 4589 1, XIV | piasku i kamyczkach chodził. Szeroki surdut miał na sobie i kapelusz 4590 1, XIV | piaskowej opończy, młodzik w szerokim surducie, niezmiernym kołnierzu, 4591 2, XXV | gdy 12 sierpnia, blisko sześć niedziel po przyjeździe 4592 2, XV | niebezpiecznym wkrótce uczynił. W sześciu miesiącach po fatalnym ślubie 4593 1, III | nocy.~Malwina tymczasem, szesnasty dopiero rok licząc, samej 4594 1, XIII | wiatr suknia i wieniec z szkarłatnych maczków niewypowiedzianie 4595 2, XVIII | spodziewać się już nie można, szkoda, że przynajmniej wyobrażenie 4596 1, VII | ogród i razem bronił go od szkodliwych wylewów. Ławka stojąca pod 4597 1, XI | kobiety i jemu, i sobie szkodzą, ubiegając się tak nieprzyzwoicie 4598 1, XIV | musi, ale że nikomu nie szkodził, niech go tam Bóg błogosławi, 4599 2, XV | postępki jeszcze nad dawność szlachectwa przekładała. Ośmnastą kończąc 4600 2, XXV | pomnożyła. Ale rozumiejąc, żem szlachetniejszemu jestestwu życie winien, 4601 1, XIV | watowany zawinąwszy się szlafroczek, twarz schowała w kapelusz, 4602 1, XIV | słowa pan okulary zdjął, szlafroka poprawił i łaskawie kazał 4603 1, XIV | co włożyć na jutrzejszą szlichtadę. Waćpan nie czekaj daremnie, 4604 1, XI | sług swoich; bale, reduty, szlichtady, pasztety, komeraże w zupełnym 4605 1, II | oknami Malwiny, na prawdziwie szmaragowej murawie, między dwiema ogromnymi 4606 2, XXV | ruszając, tym jednostajnym szmerem jedynie przerywał powszechne 4607 1, VI | powrozów wite z bławatków sznury lekkim wiatrem się kołysały, 4608 1, XI | odpisała i jutro o godzinie szóstej w wieczór mam do niej zajechać 4609 2, XX | jednej strony wysokim lipowym szpalerem brzeżona z drugiej strony 4610 2, XIX | Tłum zaś, cisnąc się koło szranków lub gromadząc się różnic 4611 1, XI | spektatorem w rozmaitych sztukach, które tej zimy grać się 4612 1, XIV | odechciało mi się tego, bo w szubce chodzić tylko to zimno, 4613 1, XIV | rozleciało; jaka taka do szufladki, do kryjówki, do kieszonek 4614 2, XV | śmierci poczmistrz w głębokiej szufladzie przebierając znalazłszy 4615 2, XXIV | niebezpieczeństwa, jak inni szukają spokojności. Przy tym był 4616 2, XXVII | których ja zawsze nieba szukałem! Podnieś je bez gniewu, 4617 1, XII | szczęście dzielić? Daremnie szukam na twarzy księcia Melsztyńskiego 4618 1, XI | hałas ulic, szczebiotliwość szwaczek i kupców i troskliwa myśl 4619 2, XXIV | samej istocie, w drugim jego szwadronie od dnia potyczki pod Mohilewem 4620 1, XIV | pyszne schody, galonowany szwajcar, w przedpokoju liczna liberia, 4621 1, III | zwierzem w bezdrożne parowy szwankował był z koniem i że myśliwi 4622 2, XIX | nacierali na siebie bez szwanku, lecz za trzecią razą kopia 4623 1, XI | i mnie się trafia czasem szybko myśli zmieniać.~Coś może 4624 1, III | którego promienie. bijąc w szyby, oświecały wieżyczki kątowe. 4625 2, XXII | przyniósł.~Malwina zamyślona szyć była zaprzestała, jedwabie 4626 2, XXII | na początku tej historii, szyła w krosnach przy oknie, Zdzisław 4627 2, XIX | złoty orzeł unoszący się nad szyszakiem zdawał się dążyć ku niebu, 4628 1, XIII | ważna przymuszała Ludomira taić swoje postępki, zamilkła 4629 2, XV | Taidy, długo miłość swoją taił najusilniej. Ona zaś, podług 4630 2, XV | młody książę Melsztyński, taj szczerze (na swoje nieszczęście) 4631 2, XXV | rozumieć, że los twój okrywasz tajemną zasłoną, i nie dziw się, 4632 1, XII | mogącej okryć pobłażaniem tajemne i osobliwe jego względem 4633 2, XXI | jeśli teraz wszystkich tajemnic serca wytłumaczyć nie mogę; 4634 2, XVI | sprzeciwiał się wprawdzie tajemnicom tym i skrytym żalom, ale 4635 2, XVIII | żeby usprawiedliwienie tajemnych postępków Ludomira usłyszeć 4636 1, IX | sprawiedliwie można było czynić nad tajemnym postępowaniem Ludomira i 4637 1, X | mówiła raz ciotka - że to tajenie swego stanu, swego nazwiska, 4638 2, XXVI | długości czasu zapominałem. Takeśmy Bukowinę i część Węgrów 4639 2, XXV | ciszy gwałtem potrzebuje. W takich dniach wiele by się dało 4640 2, XXV | w polu nocować musiałem. Takiemu prawie z dzieciństwa prowadzonemu 4641 2, XVII | kładła się spać, że nazajutrz takiż sam dzień znowu nastąpi, 4642 2, XXVI | się pojmie, jakie wrażenie takowe słowa i tyle wynurzanej 4643 2, XIX | turnieju. Damy, cel i ozdoba takowych igrzysk, ławice i wywyższone 4644 2, XV | smutniejsza Taida kamień z takowym napisem położyła: "Życie 4645 2, XXVI | ujrzałem na jego ramieniu takuteńki znak jak ten, co miał mój 4646 1, XIV | skórzaną dobywszy sakiewkę parę talarów w worek Malwiny wrzucił.~- 4647 1, V | troski mogą być na świecie. Talentom swoim większego dodawała 4648 1, XIV | łóżka, szafa z cynowymi talerzami, stół, stołki, obrazki, 4649 2, XXVI | tego nie uważałam zrazu, że tamten nie wraca, lecz gdy się 4650 1, V | zastanawiało, a wkrótce figlarność tamże postrzec można było. Uśmiech 4651 1, XIII | znalazł ją na wszystkie tańce do samej kolacji zamówioną. 4652 2, XVI | samego wieczora podczas tańców, gdy chcąc poprawić we włosach 4653 1, XI | od wszystkich opuszczona. Tańcowałam wiele i z dobrego serca, 4654 1, XI | dlaczego (bo pewnie nie z chęci tańcowania), wstałam spieszno i stanęłam 4655 1, XI | już nawet do sali, gdzie tańcowano, do siebie wróciłam.~Wando, 4656 1, XI | uchodzi tu za najlepszego tanecznika. Alić hałas jakiś u drzwi 4657 1, XI | natychmiast się ocknęła. Taneczników wielu się znalazło, którzy 4658 1, VII | gitarę z sobą i wyszła na taras, który wokoło dom opasywał. 4659 1, VIII | łez wylałem, pobiegłem ku tarasowi. Mignęła się jeszcze biała 4660 1, VII | minęło!~Schodząc potem z tarasu Malwina weszła na wał, który 4661 1, I | krokwie wpół spalone, belki i tarcice zajęte, biegł do niej. Wyciągnąwszy 4662 2, XIX | czarne pióra hełm okrywały, tarcza jego krepą była osłoniona 4663 2, XXVI | anioła, które na murawie się tarzało i igrając niewinnie jagody 4664 2, XIX | wysmukła lub róża lubością tchnąca w tłumie inszych kwiatów 4665 1, XI | wyrazów najgorętszą miłością tchnących Ludomira w Krzewinie, ten 4666 2, XXV | mego młodego przyjaciela tchnęły zawsze cieniem wewnętrznego 4667 1, I | Wonniejsze nadeń różowych ust tchnienie,~A świeżość twarzy blask 4668 2, XX | ale że szczęściem przy tchórzostwie swoim była miłosierną i 4669 1, I | odświeżyć. Ale, mój ty luby tchórzu - dalej z uśmiechem rzekła 4670 2, XXV | bliżej się przypatrzył, tchu jeszcze cokolwiek mieć zdawał 4671 1, XIV | czokolatą nie dopita, bilety na teatr, afisze, gazety i potężne 4672 1, XI | że to godzina, w której z teatru powracają. Pełno karet, 4673 1, X | i ostatniego listopada w tęgi mróz jasnym słońcem zaiskrzony 4674 2, XXV | zdawał się. Wlałem mu krople tęgie w gardło i utamowawszy naprędce 4675 2, XXIV | widząc w tym jak siostra, tegorocznego wesołego, pustego Ludomira 4676 2, XXVIII| natychmiast doniósł je listem Telimenie, prosząc ją przy tym usilnie, 4677 1, I | dzwony,~Czytam na grobie: "Teona tu leży."~Co wczora losem 4678 2, XVII | zostawała, iż celem jego teraźniejszej podróży było widzenie się 4679 1, IX | cierpiał z jego cierpień, nic tęsknił po jego odjeździe ani wiedział 4680 1, XI | Nigdy tak długo po nim nie tęskniła Warszawa. - Wnuk mój, powinności 4681 2, XVI | jego twarzy, smutną także tęsknosć tego samego wieczora podczas 4682 2, XXVII | uspokój zapęd bolesny tkliwego równie jak szlachetnego 4683 1, XIV | księcia Melsztyńskiego, tak tkliwie prostotą Dżęgi opisana, 4684 1, XIV | względem Dżęgi, Ludomir tkliwy, pełen cnót, jednym słowem, 4685 2, XVIII | działo, lękała się, kiedy kto tknąć tylko chciał zasłony, którą 4686 1, XIV | chwili spotkać Malwiny. Tkwiła w jej umyśle świeża pamięć 4687 1, II | kochana! Ponieważ czarne myśli tłoczą się znowu w moje uczucia, 4688 2, XXVI | wystawą stała, położyłem mój tłomoczek. Nic przebudziło się biedne 4689 2, XXV | więc bawił pakowaniem mego tłomoczka: habit, co noszę, książka 4690 2, XXII | bardzo poczesna z niedużym tłomokiem i natychmiast gorliwa ciekawość 4691 1, XIV | przytwierano, a wieczne dryndulki, tłukąc się po bruku i łącząc się 4692 2, XVIII | najbardziej się lęka wszelkich tłumaczeń czując, że go wcale nie 4693 2, XXVIII| panną młodą zostawał.~Te tłumaczenia, które ja czytelnikowi tu 4694 2, XXVIII| przynajmniej łatwo zaspokojoną jego tłumaczeniami została.~Obydwa wnuki Zdzisława 4695 1, V | czuła (choć sobie jasno nic tłumaczyła tego), że gdyby te lilie 4696 1, VI | nazad przepłynęli. Gdy szli tłumem do batów, Ludomir podał 4697 1, V | znajdowały się przepaściach, toby Ludomir równie i tam po 4698 1, XI | objęła, ale tymczasem pojazd toczył się dalej i w krótkim czasie 4699 1, XII | twarzy księcia Melsztyńskiego togo zwykłego wyrazu melancholii, 4700 1, XIV | zacznę rozdział.~Koniec tomu pierwszego~ ~ 4701 1, XI | uwiadomiona, jak najwyraźniej ton powrót zapewniła. Przyszedł 4702 1, XIV | wskrzesiła, i gdy Ludomir z tym tonem, co do jej serca trafiać 4703 2, XXVIII| Doryda, przez czas jakiś w tonie, w ubiorach, w pojazdach, 4704 1, XI | wyrazów, co to surowość złym tonom, a my nie-oszacowaną elegancją 4705 1, XI | w kolei mody i dobrego tonu umieszczonym się nie rozumie. 4706 1, I | topoli miłosne swe nucąc tony jedynie powszechne przerywał 4707 1, XIV | człeka, który się chciał topić dlatego, że taki gałgan 4708 1, XIV | przywiązaniem kierować je na tor cnoty? Nie jestem dość uczoną, 4709 1, XI | jej szczególnie wybranego towarzystwa nie jest przyjętym, w kolei 4710 2, XXV | rzekła - jutro wrócę w towarzystwie kilku osób, które niezawodnie 4711 2, XXII | wszelkich plag za zwyczajne towarzystwo. Każdego taka wojna dotyka, 4712 2, XIX | szczerością, która jest wierną towarzyszką prawdziwej odwagi, sam zwycięstwo 4713 2, XXII | najprzyjemniejszym uczynić temu nowemu towarzyszowi. Z ciotką Malwiny Zdzisław 4714 2, XXVII | napełniała. Postać twoja anielska towarzyszyła chwilom moim samotnym. Malwino! 4715 2, XXII | umyślnie rozwiniętą była. Wtem trąbka pocztowa dała się słyszeć 4716 2, XXII | najregularniejsze listów odbieranie. Trąbkę pocztową z okien pokojów 4717 2, XXIII | księcia przed Kozakami ukryła. Tracąc niezmiernie wiele krwi nie 4718 2, XXV | naprędce krew, co z mnogich ran tracił, przeniosłem go z wielką 4719 1, XIII | siedziała, ale słowa nie traciła z tego, co każdy, a najbardziej 4720 1, XI | jest, czy nie ma za co, nie tracim zwyczaju przy każdej okoliczności 4721 1, XII | rzekła - majorze, że ty głowę tracisz dla tej Malwiny, którą i 4722 2, XXVI | myśląc, że do gospodyni trafi i nikogo nie widząc w tej 4723 1, XIV | tym tonem, co do jej serca trafiać umiał, te kilka prostych 4724 1, XIII | tak jak jej się czasem trafiało, nierozważnie za pierwszym 4725 2, XXV | najwyższą wdzięcznością za to trafne zapytanie wnet odpowiedziała 4726 1, VII | jakimści szczęściem zawsze trafnie znajdują się tam, gdzie 4727 1, XIII | obojętnością zwykle brała codzienne trafy życia, ale tego wieczora, 4728 1, IV | przeczytać Ludgardę, oryginalną tragedią, która nowo z druku wyszła. 4729 2, XV | znanej, która dość źle go trak tuje - rzekła z uśmiechem 4730 2, XXVI | oboje do lasu, w pola, na trakt, szukając, wołając Płomieńczyka... 4731 1, XIII | nieco lepiej i poufałej go traktować, niżeli dotąd od przyjazdu 4732 2, XVI | że bardzo słaby i że się trapi, że jakiś list zgubił; i 4733 2, XVI | by go zrozumieć skrytym trapiącego się umartwieniem. Jednak, 4734 1, XI | byś widział życie na tym trawiącego, by myśli jej i życzenia 4735 1, XIV | młodzież, a nie chcąc czasu trawić, uciekła z resztą. Porzuciwszy 4736 2, XXV | i konik polny skacząc w trawie czasami się tylko odzywa. 4737 1, III | do polowania. Dnie cało trawił z kilką sąsiadami równie 4738 2, XVII | pilniejszego jak udzielić treść jego Dorydzie, by z nią 4739 2, XVIII | napisy były wyrazami serca, treścią życzeń lub skutkiem wspomnień - 4740 2, XXVIII| kobietami w powiecie swoim triumfów najszczęśliwszą się sądziła 4741 2, XXVIII| sąsiadki, i nareście te triumfy, walcowania swoje doskonałe, 4742 1, XI | ujmującym. Może też próżności trocha czyni mnie surową względem 4743 2, XXV | się miał dla zaspokojenia troskliwej czułości matki, która wiedząc 4744 1, II | po murawie. Wszyscy się troskliwie o moją rękę pytali. Do śniadaniaśmy 4745 1, I | patrzącego na nią z najczulszą troskliwością i przy nim postrzegła Alisię, 4746 2, XV | losem, który zdawał się truć wszystkie życzenia Taidy, 4747 1, III | broniące ją od nudów (od tej trucizny, która nie tylko losy przekorne, 4748 2, XXVII | samego opuszczeniem tylko, trudami i goryczą napełnione było... 4749 1, X | wszystkich zajmuje, mówią o nim, trudnią się nim. Osoba, której się 4750 2, XXI | tym święciej je czuję, im trudniejsze mi się zdają do wypełnienia. 4751 2, XIX | wkrótce zupełnie zniknął. Trudno by opisać, jakie uczucie 4752 2, XXIV | ale nieźle i bez wielkich trudności rzeczy się układały. Lekkomyślność 4753 2, XVII | dnie nieskończone, wieleż trudnych i nieznośnych godzin przebyć 4754 2, XXV | obowiązki społeczeństwa trudnymi się wydają. Takim dniem 4755 1, XII | smuci, męczy, wszystko mi truje. - Wando, jeszcze ci jedne 4756 1, III | wyrzutami, że go nie kocha, truł młode lata, dnie i godziny 4757 2, XXVI | nieraz wszelką im spokojność truła. Dżęga, więcej mający odwagi, 4758 2, XXVII | zdarzenia mego losu tą goryczą truły. Najokropniejszy zaś w całym 4759 2, XX | mieszkania. Malwina, bardziej do trupa niż do żyjącej jeszcze osoby 4760 1, XIV | tym znowu mówić:~- Pełnia trwa już od kilku dni. wieczory 4761 1, VI | się zaczął i późno w noc trwał jak najweselej. Nie wiem 4762 1, XIV | która dni kilka jeszcze trwała, lecz że byłoby nadużywać 4763 2, XX | nareszcie. Lecz to ocucenie nie trwało długo, w ustawiczne znowu 4764 1, I | pięknością błyszczące,~Równe w trwałości, równe i w ozdobie.~Snuły 4765 2, XXVII | nowej (a spodziewam się trwalszej) miłości ku mojej siostrze 4766 1, I | mocne przez godzin kilka trwały. Lecz ponieważ zupełnie 4767 1, XII | odwdzięczam; zapały bardziej mnie trwożą, niż przekonywają, a miłość 4768 2, XXIII | łaskę. Malwina przeczuciem trwożliwym zgadła natychmiast, że Zdzisław 4769 1, XIV | spokojnego żadna zgryzota nie trwoży.~Malwina z uczuciem pożegnała 4770 1, XI | słowem, nic ze zwyczajnego trybu naszego nie pozwalam sobie. 4771 1, XIII | wstając stołkiem zaczepił i tryumfalnie rozdarł suknie Dorydy.~- 4772 1, I | ten moment taki okropny trzask piorunu dał się słyszeć, 4773 2, XIX | siebie bez szwanku, lecz za trzecią razą kopia rycerza o czarnej 4774 1, XI | ani gdzie, ani po co. Po trzecie, że jak wrócił w końcu sierpnia 4775 2, XIX | tyle oczekiwana, i dzień trzeciego maja, tak mile zawsze pamiętny 4776 1, VII | wesołe śpiewy oraczów i ryk trzód na paszę wychodzących. Cała 4777 2, XV | rzekła - o naszym biednym trzpiocie mówićeśmy zaczęły, muszę 4778 1, IV | że mnie wcale nie ma za trzpiota (jak wszyscy), że jest bardzo 4779 1, X | wierz, że choć ja niby to trzpiotem tylko być zdaję się, serce 4780 1, XIV | mimo zimy, jeszcze się trzymały, trochę owocowych drzew 4781 2, XXV | tylko zwłoki w ręku moich trzymam, lecz po opatrzeniu ran 4782 1, V | sarai si cara speme, io tua sero...", lub co podobnego, 4783 2, XV | która dość źle go trak tuje - rzekła z uśmiechem księżna 4784 1, XIV | uważaj, moje życie, któren tul najcieńszy. Jutro pewnie 4785 2, XV | przymuszony widzieć ją tułającą się po odludnych krainach, 4786 2, XXII | któren wprzódy pomiędzy tumanami kurzu tylko widzieli, wyprzężony 4787 2, XVIII | tarczy? na polskim czy na tureckim koniu wjedziesz w szranki? 4788 2, XV | tej przysłuchiwania się turkotowi każdego pojazdu, które, 4789 2, XIX | Trzymała w ręku łańcuch turkusowy, który stać się miał własnością 4790 2, XVIII | zachowywanych w dawnych turniejach.~Zbrojownicy, płótniarze 4791 2, XIX | Rozdział XIX ~TURNIEJE~Przyszła nareście chwila 4792 1, II | kilka, bo dobra i troskliwa tutejsza pani nie chce mnie puszczać, 4793 2, XXV | już do poczty dojechać do tutejszego folwarku musiałem go kazać 4794 1, I | Teony,~To dzisiaj może czeka twą Halinę,~Osądźże teraz, o 4795 2, XIX | powiewał, zielone szarfy twarde zdobiły pancerze, konie 4796 2, XXVII | rzekł w uniesieniu - abym twardych nawet nie ubłagał losów? 4797 1, XIII | Niejeden na to z długą odszedł twarzą, ale Ludomira najzupełniej 4798 1, VI | miała i z figlarną swoją twarzyczką doskonale swoją grała rolę. 4799 1, VII | z zupełnym oddaniem się Twej woli przyjmę od Ciebie, 4800 2, XXVII | powabem przyciągały mnie ku twemu bratu, ale odrazę niepojętą 4801 2, XXV | ułożeniu aż nadto wyraźnie twierdzą, że to nie może być jedynym 4802 1, IX | ofiarę dochodzenia losu twojego, bez wyjawienia którego 4803 1, I | zatrudniać; ale rozkazowi twojemu, pani, powinienem być posłuszny. 4804 2, XXV | serce jej wzniosło się ku twórcy dziwów, co ją otaczały. 4805 1, XI | świeżych jacyntów cały strój tworzyły - i ten bukiet jeszcze z 4806 2, XXVI | dojdź i nic zatrzymuj nas twymi niepotrzebnymi bajami.~Ach! 4807 1, I | bywali potem po zamkach tychże dam przyjęci i uczczeni. 4808 1, XI | jego losu, jego postępków tycze! Ale pamiętam, żem mu życie 4809 1, XII | popędzać radzi. - Kilka tygodni było minęło od powrotu księcia 4810 2, XXI | Rozdział XXI ~NIEWESOŁY~We trzy tygodnie po tym dniu nieszczęśliwym 4811 2, XIX | piersiami się spotkawszy, w tył cofnąć się musiały, kopie 4812 2, XXVIII| ich wyrzekły to. co serca tylekroć wzajemnie sobie były poprzysięgały. 4813 2, XXI | trwoga o życie jego, które tylekrotnie narażone w okropnej wojnie 4814 1, XI | Lissowski o mnie pomyślał. Tylem nareszcie z jego mowy usłyszała, 4815 2, XX | książę Melsztyński. który tyłom obrócony do szpaleru nie 4816 1, III | z polowania wróciwszy, z tymiż samymi sąsiadami pił okropnie 4817 2, XXII | Warszawa, Zdzisław prosił w tymże liście Malwiny, aby raczyła 4818 2, XV | serce jej dręczyć zaczęły. Tyran niesprawiedliwy zniknął 4819 2, XV | wzniosłą obchodzeniem się tyrana. Lecz może wszystkie męki 4820 2, XXII | uczuciem: rozmowy z siostrą tysiącznie powtarzane i wynurzania, 4821 2, XXII | się, jednym słowem, tymi tysiącznymi sposobami, których źródła 4822 1, VI | naturze. Życie słodzą i ubarwiają, tak jak kwiaty stroją i 4823 2, XV | końcem przebłaganie ojca i ubezpieczenie przyszłego losu dziecka 4824 1, XI | i jemu, i sobie szkodzą, ubiegając się tak nieprzyzwoicie za 4825 1, XI | byłbym między tymi. którzy ubiegali się niezawodnie w uwielbieniu 4826 2, XXVIII| przez czas jakiś w tonie, w ubiorach, w pojazdach, w elegancji 4827 2, XXII | niemłoda już i którą z ubioru brać można było za bogatą 4828 2, XV | niżeli łzami jej dać się ubłagać, osłabiając przywiązanie 4829 2, XXVII | abym twardych nawet nie ubłagał losów? Żelazne ich prawa 4830 1, XIV | oświadczył panu, iż kwestuje na ubogie szpitale i spodziewa się, 4831 2, XXV | świecie, nie miałaś okazji ubogiego spotkać mnicha i pewnieś 4832 1, XIV | klitki, szczupłe zagrody, ubogim pospólstwem zamieszkane, 4833 1, XIV | Malwinie ta ofiara, ofiara ubóstwa dla nędzy. Z rozrzewnieniem 4834 2, XV | swoim nieszczęśliwa Taida ubóstwionego męża, któremu wszystko była 4835 2, XXV | nasz klasztor przez swoje ubóstwo i odludne położenie uszedł 4836 2, XV | mogły, że chorą nie była. .Ubrała się prędko, śpiesznie uprzątnąć 4837 1, XI | mego listu, moja duszko, ubrawszy się, jak tylko umiałam najlepiej, 4838 1, VI | pierwszą, przysuwając się do ucha Malwiny:~- Siostrzyczko - 4839 1, I | dziecinną i za słuszną już osobę uchodzić życzyła, poważną postać 4840 2, XXVII | temu zostawiłaś. Jam go uchwycił naówczas i odtąd przy moim 4841 2, XXIII | Na te słowa Malwina list uchwyciła. Był on ręką majora B***, 4842 1, III | powiedzieć, że mu w czymkolwiek uchybia.~Przez dwa lata najsmutniejsze, 4843 2, XXIII | dał czas rannemu księciu uchylenia się i wyjścia z tej utarczki. 4844 1, I | przerwało jej śpiewanie. Malwina ucichła, Wanda podług zwyczaju bać 4845 1, VII | miała tylko najśpieszniej uciec, welum swój, łzami jej jeszcze 4846 2, XXIV | i że rozejm już stanął, uciechą najprawdziwszą upoił wszystkie 4847 2, XXIII | który z oddziałem jednym ucieczkę udawał i który wyprowadziwszy 4848 1, V | opowiadaniom, od których cały dom uciekał.~W takim stanie rzeczy dziwić 4849 1, XIV | nie chcąc czasu trawić, uciekła z resztą. Porzuciwszy dopiero 4850 2, XXVI | jak w obłąkaniu z pokoju uciekli. Znak ten był tak niepospolity, 4851 2, XXV | jest, staruszek mocno się ucieszył znajdując w niej też same 4852 2, XXVIII| wyznanie tym bardziej Zdzisława ucieszyło, że w szczęściu jednego 4853 2, XXV | z wieczorną ciszą powoli uciszać się zdały. Lżej i swobodniej 4854 1, I | poczcie, a korzystając z jej uciszenia się na chwilę dozwoliłem 4855 1, XIV | co jest moje rzemiosło) uczciwie na życie zarabiać; i już 4856 1, VIII | nieporównanego szczęścia; wspomnienia uczciwości natychmiast mnie z niej 4857 2, XIX | wszyscy wiekiem i ciągłą uczciwością na ufność publiczną zasłużyli, 4858 1, I | zamkach tychże dam przyjęci i uczczeni. My starodawnego zamku nie 4859 2, XVIII | kopii, dźwiganiu zbroi i uczeniu się wszystkich przepisów 4860 1, I | się czując tą obietnicą, uczepiła się wnet sukni swojej drugiej 4861 1, XIV | ruch gospodarskiego stołu w uczęszczanej oberży zastąpił ciszę klasztorną. 4862 1, XIV | tor cnoty? Nie jestem dość uczoną, abym im wiele nauk dawać 4863 2, XVII | niemal niepojęta zmienność w uczuciach Malwiny naganną się będzie 4864 1, VII | niejaki, te słowa, które uczuciom jej odpowiadały, cichym 4865 2, XXVIII| dotknięty Zamościem Malwiny, uczuł to tym mocniej, gdy ona, 4866 2, XXV | teraźniejszego życia troski zapominać uczy.~Malwina doznała w tej chwili 4867 1, V | Ludomira, miło jej było uczyć się od niego tylu nie znanych 4868 1, XI | i pół kroku do tego nie uczyni? Ale jednak ciekawa jestem 4869 2, XXVI | przyczyny przywiodły go do uczynienia w tajemnicy myśli swoich 4870 2, XXII | przełamywała znowu obietnicę uczynioną Ludomirowi w Krzewinie, 4871 2, XV | Zaniechać najświętszych przysiąg uczynionych Ludomirowi, krzywoprzysięgać 4872 1, XIV | ubogich podsycili.~Ta uprzejma uczynność rozrzewniła Malwinę i z 4873 2, XVII | trochę w jej oczach Ludomira. Udaj się tylko do Dorydy, ona 4874 2, XXII | wstała i do Zdzisława się udając:~- Ach! mości książę - rzekła - 4875 2, XXII | poczcie całe się społeczeństwo udało. Dochodząc postrzegli ten 4876 1, VI | damy do swoich pokojów udały się na chwilę, by odświeżyć 4877 2, XXI | żywej imaginacji albo za udanie jakie to, co, niestety, 4878 2, XVI | roztrzepanie Ludomira było tylko udaniem, którym właściwy stan duszy 4879 1, VI | siedząc krzakiem, Miłość udawać miała i z figlarną swoją 4880 2, XXIII | oddziałem jednym ucieczkę udawał i który wyprowadziwszy już 4881 1, XIV | przyszła, moja kochanko! udecydujesz mnie w wyborze tych gałganków; 4882 1, XIV | promieniu, który na niego uderzał, postrzegłem z drugiej strony 4883 1, I | młodzieży,~Alić w okropne uderzono dzwony,~Czytam na grobie: " 4884 2, XXIII | gdzie piorun w godzinę ma uderzyć, niebo jest pogodne, drzewa 4885 2, XIX | w tłumie, mocno ją także uderzyło. Do tych uwag, do tych nowych 4886 2, XIX | niespokojności i męczących tylko udręczeń w skrytości serca doświadczała.~ 4887 2, XX | widzi. Ludomir mało go nie udusił z radości ściskając go po 4888 1, XII | powab, którego nieba czasem udzielają sercom naszym i który całkiem 4889 2, XXVIII| kochanku, a więcej jak ona ufająca w własne zalety, by go odtąd 4890 1, I | pomocą wkrótce i ogień został ugaszonym. Malwinę tymczasem do najbliższej 4891 2, XXVII | miłości ku mojej siostrze ugaszonymi zostały. Co do mnie zaś - 4892 2, XXVI | z męką najboleśniejszą, ugruntował się w przedsięwzięciu odstąpienia 4893 1, VII | mamienia,~Nie będziecie uiszczone!~Dziwią się czasem, gdy 4894 2, XVII | wszystkie w sercu Ludomira uiszczonymi dla niej zdawały się! Niestety! 4895 1, XIII | dowcipniejsze:~Co twoją przyszłość ujaśnia?~To, co przeszłości świeciło.~ 4896 1, XI | jakim urlopem, cichaczem ujechał od pułku w maju i kilka 4897 2, XV | ojca natychmiast z mężem ujechała z Warszawy.~Ledwo ten krok 4898 2, XXVII | ofiarę. Przyczyna zaś tajnego ujechania z Krzewina była ta, że nie 4899 2, XXII | niewinność jej wkrótce go ujęły i mimo uprzedzenia swego 4900 1, XIV | jej zdziwiony i ładnością ujęty pan nasz, zmieszany trochę, 4901 2, XVIII | jedynie była zatrudniona ujeżdżaniem koni, przysposobieniem ich 4902 1, XIII | i smutku, który tyle ją ujmował w Krzewinie, a którego daremnie 4903 2, XIX | wydawała w całym powabie swoim ujmującą kibić Malwiny; bukiet z 4904 2, XXVIII| miłością, której wdzięki ujmujące życie, świat, każdy dzień, 4905 1, VI | zawieszony służył za dno temu ujmującemu obrazowi, a Czas z kosą 4906 2, XV | skoro to dziecko światło ujrzało, matka jego jak żeby światła 4907 DoMo | miała, że Ciebie kiedyś ujrzę zupełnie szczęśliwym? Ciebie, 4908 2, XVIII | zabaw rycerskich, a wkrótce ujrzysz, jeśli nie wyobrażenie, 4909 2, XV | Ale niestety! nadto prędko ukaraną została, żeby przynajmniej 4910 1, IV | wiedzieć o tym gościu? Otóż na ukaranie Cioci, że o nas zapomina, 4911 2, XXV | postać Wandy tylko jej się ukazała, z tym wdzięcznym uśmiechem 4912 2, XXV | rycerza o czarnej zbroi ukazały leżącego i we krwi zbroczonego; 4913 1, XII | porzucił. Rozum w przyszłości ukazywał związek z księciem Melsztyńskim 4914 2, XVIII | niż ją zwykle w rozmowach ukazywała, Malwina zaczęła żałować, 4915 2, XXV | drzewa do drzewa zawieszone ukazywały, że ręka przyjazna te miejsca 4916 2, XVII | dziwić nie będą, że cały układ Dorydy i majora Lissowskiego, 4917 1, XII | się ułatwia, wszystko się układa, powinna bym być szczęśliwą. 4918 2, XV | radość i rozrzewnienie, układała sobie, co i jak mu powie, 4919 2, XXIV | wielkich trudności rzeczy się układały. Lekkomyślność księcia Melsztyńskiego 4920 1, XII | postrzegając tych wszystkich układów, unikała zawsze od Ludomira; 4921 1, XIII | zadaje - z zimnym nader ukłonem odpowiedziała Malwina - 4922 1, V | nim widzieli wybawiciela ukochanej sobie pani; ale Marcin, 4923 1, I | wymówione, pomocne stały się do ukojenia strwożonego serca Malwiny, 4924 2, XXVI | że to dziecko od Cyganów ukradzione, że ten młodzieniec chory 4925 2, XXIII | ale nie było w mocy mojej ukryć przerażenia, co mnie wskroś 4926 2, XXVI | niebezpieczny, pomagał mu do ukrycia smutku wewnętrznego, bo 4927 2, XXIII | księcia przed Kozakami ukryła. Tracąc niezmiernie wiele 4928 1, XI | zaćmioną. Ale, Wando, moc jakaś ukryta więziła mnie na krześle, 4929 1, VII | występki, jak i nieszczęścia ukrywać. Nareszcie, że tenże sam 4930 1, XIII | potem znowu zupełnie i chcąc ułagodzić przykrości, które rozumiała, 4931 2, XXV | surowość moich myśli i wyrazów ułagodziłem. Dla niej czytanie poezji 4932 2, XXV | naszedłem leżącego młodego ułana, który, gdym bliżej się 4933 2, XXV | wszystkie nadobnej Malwiny~Czas, ulatając, sypał pełną dłonią kwiaty!~- 4934 1, XII | ze mną. Wszystko więc się ułatwia, wszystko się układa, powinna 4935 2, XXII | pocztowy w samym Krzewinie ułatwiał najregularniejsze listów 4936 2, XXVIII| Gdy te wszystkie układy ułatwionymi zostały, Ludomir natychmiast 4937 2, XV | spokojnie ku niebu jej dusza uleciała, ciało zaś (jak powiadali 4938 2, XVI | przy Tobie szukać będę ulgi i mocy do dalszego dźwigania 4939 1, XI | że do tego czasu hałas ulic, szczebiotliwość szwaczek 4940 2, XXVII | zmysłami, wieczorem po pustych ulicach i odludnych przedmieściach 4941 1, VI | wśród tej świeżej zieloności ulotna Wanda, na kamiennej stojąc 4942 1, XI | zdała.~W tym stanie było ułożone społeczeństwo i ja. przyznam 4943 1, XIII | tego właśnie na ten rok ułożonymi zostały i nazajutrz miały 4944 2, XXIV | wszystko podług ich życzeń ułoży.~W istocie nie podług ich 4945 1, VI | nareście mu powiedzieć:~- Ułożyłam sobie, żeby ta łączka, tak 4946 2, XXII | na gościńcu jednomyślnie ułożyli, że iść trzeba na pocztę, 4947 2, XXV | się nie zmieniła, umyśliła ulubionej mnie oderwać samotności 4948 2, XXV | porę w tym przewidywała do ulubionych dumań. Jak tylko też turkot 4949 2, XXV | nad przepaścią nachylony ulubionym był siedliskiem mego przyjaciela 4950 1, VI | kępa zielona cienistymi umajona laskami. Wieczorem, gdy 4951 2, XXV | zgromadzeniu takoż naszym umarł przełożony i z rozkazu oficjała 4952 2, XXV | raniony padł i sądzi, że za umarłego wraz z drugimi musiał być 4953 1, XIV | wiecznego uszczęśliwienia.~Nie umiałabym powiedzieć, bo i Malwina 4954 1, XI | ubrawszy się, jak tylko umiałam najlepiej, a przynajmniej 4955 1, IX | Ludomir nie mógłby, nie umiałby kochać anielskiej Malwiny, 4956 2, XXVI | długo mówić było) trochę umiałem pisać, nagryzmoliłem więc, 4957 1, V | bladą, ale radość i zabawa umiały twarz jej ożywić, która 4958 DoMo | nastręczyć chciała, wyższa czyja umiejętność dokona.~Wiem także, że wiele 4959 1, I | pierwszym śnie przebudzeni ani umieli, ani chcieli ratować myśląc, 4960 2, XXII | jakeśmy wyżej czytali - matka umierająca tym poczciwym ludziom w 4961 2, XV | że ostatniej prośby córki umierającej nie odrzucisz. Dziecko nieszczęśliwe, 4962 2, XXVIII| zbiorze mógł rachować), umierający z miłości przed kilku miesiącami 4963 1, XI | kolei mody i dobrego tonu umieszczonym się nie rozumie. Wszyscy 4964 1, VI | tak jak kwiaty stroją i umilają krainę, i jeśli nader miło 4965 2, XXV | szczęścia, który zwykle umilał wesołą twarz Wandy, każdemu 4966 1, I | stać się mogłem użytecznym.~Umilkł Ludomir. Somorkowa, która 4967 2, XXII | mogąc ich boleści pieniędzmi umniejszać cieszyła je przynajmniej 4968 2, XXVII | porzucić. Karz mnie, każ mi umrzeć, ale nie każ mi od ciebie 4969 2, XVII | zaczął.~Różne skutki na umysłach osób zgromadzonych po przeczytaniu 4970 2, XXVII | już powiedziała, miotały umysłem Ludomira i zbolałe jego 4971 2, XXV | najusilniej powrotu jego żądała. Umyśliłem aż na miejsce go odwieźć 4972 2, XV | się znowu, niespokojność umysłu krew zapalając pomnożyła 4973 1, XIV | chcesz czokolaty, ou bien un dejeuner a la fourchette? 4974 2, XXVI | rzeczą podobną, to nie jest uniesienie w istocie naturalne - powie 4975 2, XXVI | szlachetna, w pierwszym zapale uniesiona, nie pojmowała, jak by szczęście 4976 2, XIX | tarczy księcia Melsztyńskiego uniknąć, trafiła go nieszczęśliwie 4977 1, XIV | ale dokładam, że z tej unoszącej własności próżność, lekkość 4978 2, XIX | jego ruszenie, złoty orzeł unoszący się nad szyszakiem zdawał 4979 2, XVII | ten, że raz doświadczywszy unoszących jej uczuć, te uczucia, co 4980 2, XXII | stawały i umysł pod nimi upadał.~Tymczasem dzień po dniu 4981 1, I | omdlone łza z oczu perłowa~Upadła kwiaty, jakby krople rosy!~ 4982 2, XXV | która gdy nie wzgardę, to upakarzającą litość tylko wzbudza, to 4983 2, XXVII | było to uczucie posępnego, upakarzającego wstydu, które wątpliwość 4984 2, XXV | dojeżdżając, nie wiem. czy z upału wielkiego, czy z innej przyczyny, 4985 2, XXII | wybrałam się do Warszawy, by upaść do nóg waszej książęcej 4986 2, XXVIII| melancholicznej Malwiny, teraz upewniał go, że żyć nie może bez 4987 2, XV | co iż niebawnie nastąpi, upewniała ich Taida, bo ufając w list 4988 2, XXIII | chciał, co o śmierci jego upewniali ułani, i rozesłał ludzi 4989 2, XVI | wspomniał, przeczucie jakieś upewniało Malwinę, że ona może poniekąd 4990 2, XXII | uszczęśliwiać i zaczynali upiękniać, spustoszone i zniszczone, 4991 1, XIV | właściwą; ona pogodne dni moje upiękniała, ona pochmurne znośnymi 4992 1, VI | koniec trzymała kwiecistego uplotu. Od dębu do dębu szal purpurowy 4993 2, XXV | najpiękniejszych kwiatów uploty od drzewa do drzewa zawieszone 4994 2, XXII | Malwiny! Żałowała tych chwil upłynionych, żałowała ich tym bardziej, 4995 2, XXVII | i nieznany zdawał mu się upodlający, jak wyznać go przed nią 4996 2, XXIV | uciechą najprawdziwszą upoił wszystkie serca w Krzewinie. 4997 2, XXVIII| Lissowskiego przyjaciela, i upojona próżnością urojonych nad 4998 1, XIV | stan ochmistrzyni mają za upokarzający i za najprzykrzejszy. Ja 4999 1, XII | miłością widząc w tym jedynie upokorzenie Dorydy; starsze, osobliwie 5000 1, XI | gdyż miłość własną moją upokorzyła. Z drugą damą i kilku mężczyznami, 5001 2, XXVII | tarczy mojej jak godło i upominek jedyny mego szczęścia wyryć 5002 1, XIV | dodać bym rada stałość uporczywą i miłość porządku, bez których 5003 2, XIX | jest posłuszny, da znak upragniony do boju. "Ziścić lub zginąć" 5004 2, XV | opowiadania, ale Malwina uprosiła ją, by go nie przerywała, 5005 2, XV | Ubrała się prędko, śpiesznie uprzątnąć pokoje kazała i siadłszy 5006 1, XII | przy największym nawet uprzedzeniu zaprzeczyć temu by nie można. 5007 1, XIV | czułe i wdzięczne córki, uprzejme towarzyszki jedne dla drugich, 5008 1, XI | skromności płci swojej od uprzejmej wesołości, a do dobroci 5009 1, V | zawsze o czym inszym myśląc, uprzejmie jednak przysłuchiwał się 5010 2, XV | od nich większej jeszcze uprzejmości dla dziecka swego, co tylko 5011 1, XI | bardziej jak to wszystko uprzejmy szmer pochwały, z którym 5012 1, XIV | mnich stary z siwą brodą i uprzejmym spojrzeniem furtę otworzył