Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library |
Maria Wirtemberska Malwina IntraText - Concordances (Hapax - words occurring once) |
Tom, Rozdzial
5013 1, III | i niestatecznymi bywały, uprzykrzył sobie żonę męczyć niedzielonym 5014 2, XVII | trzymała, Malwina mało co nie upuściła; herbata się rozlała na 5015 1, I | ale ze strachu żelazko upuściłam na łapkę Kory, która do 5016 1, I | Wzrok się jej zmienił: upuściwszy z dłoni~Wieniec ku ziemi 5017 1, I | musiały skrupuły Malwiny; uradzono zatem przy wielkiej radości 5018 2, XV | niż wszystkimi staraniami uratowany i wyleczony, ujrzał Taidę. 5019 1, I | nieznajomego, który, szczęśliwie uratowawszy ją spośród ognia, oddał 5020 2, XIX | otrzymania nowych laurów i pycha urażona, że ktoś jeszcze śmiał spór 5021 2, XV | darował i zaniechał wszelkiej urazy, a drogiej jej pamiątce 5022 1, XI | Ludomir, nie wiem za jakim urlopem, cichaczem ujechał od pułku 5023 1, XII | w serce się wpaja, powab uroczny, co wszystkie inne uczucia 5024 1, XI | obchodzenie nie wiem już jakiej uroczystości. Wiesz, że publiczność, 5025 1, II | Ale Ludomir, jeszcze przed urodzeniem czarnym już wyrokiem od 5026 2, XV | poleciła dziecko, które urodzić miała, mówiąc im, że w przypadku 5027 2, XIX | wyobrażeń najświetniejszego urojenia. Gdy rycerze w porządku 5028 2, XVIII | wzięłam za godło "Nadzieję urojenie karmiącą".~- Ach! podobać 5029 2, XVIII | Malwinie prawdziwym jest urojeniem - z westchnieniem rzekł 5030 2, XXVIII| nim romans prowadzić, temu urojeniu cnotę, spokojność i szczęście 5031 2, XXVIII| przyjaciela, i upojona próżnością urojonych nad wszystkimi kobietami 5032 1, XI | dnia mnie omamia, czyli też urok jakiś zmysły moje oczarował? 5033 1, VII | słów wyrzeczonych stały się urokiem, który ją z nader miłego 5034 2, XIX | piękności, powabu wdzięków, uroku, ponęt sztuki i natury wszystkie 5035 2, XXVI | Zamiast bania się naszych urwisiowskich figur przybiegł chętnie 5036 2, XXV | gdzieniegdzie pomiędzy drzewami urwy skaliste przez mech się 5037 1, XI | moja Wandulu ulubiona! Uściskaj Alisię i tysiąc razy rączki 5038 1, XIV | chce iść w worek.~Malwina uściskała Jadzię i uspokoiła ją upewniając, 5039 2, XXIV | tęsknoty otrzymał pociechę uściskania ukochanego wnuka. Trzeba 5040 1, XIII | manewrował, że koło Malwiny usiadł. W sekretarza grać zaczęto; 5041 1, XI | kącie najmniej widzianym usiadłam. Rada bym była natychmiast 5042 1, I | i tylko co obie siostry usiadły były znów do krosienek, 5043 2, XV | nie było w jej mocy dłużej usiedzieć; wstała z ściśnionym sercem 5044 2, XXIV | życie winien. Wszystkie usiłowania czynione, by śladu jakiego 5045 2, XXIII | innej stronic Bóg pomógł usiłowaniom naszym i nieprzyjaciel porażonym 5046 2, XXVII | odpowiadając na wszystkie uskarżania się moje przed tobą. W tym 5047 DoMo | czując w sobie zdolności do uskutecznienia ważniejszego zamiaru, chwyciłam 5048 2, XIX | jej życzeń, chęć, której uskutecznienie turniejów świeżym było dowodem, 5049 2, XXVI | powiedziawszy natychmiast uskutecznił. Teraz Dżęga czuje, że zgadzać 5050 2, XV | śniegu, co go wiatr północny usłał na ziemi: dziś go widać, 5051 2, XXV | Opatrzności stał mi się. Usłałem go trawą i gałęźmi i po 5052 2, XXVI | mniej dzikiej, gdzie trawa usłaną była jagodami.~Ach! cóż 5053 2, XXVI | co za młodu pobredził, i usłuchajcie jego prośby. Dopytujcie 5054 2, XXVII | słowo miłości z ust kochanki usłyszał, tam zgłodniałe serce pragnie 5055 1, VII | nadchodzących osób, który z daleka usłyszeli, przerwał tę rozmowę. Malwina 5056 1, IX | ostatnie słowa, które ode mnie usłyszysz. Żegnam Cię, Malwino, nad 5057 2, XXVI | długimi jego wąsami bawić uśmiechając się i głaszcząc go pod brodę, 5058 1, I | widząc ją mniej bladą i uśmiechającą się znowu, wtedy dopiero 5059 1, XIII | ledwo że nie powiem radością uśmiechnęła się widząc się tak ładną, 5060 1, V | humor pociągał ją czasem do uśmiechnienia się albo zażartowania z 5061 2, XXV | kilku bezsennymi nocami, usnął przecie ku wieczorowi, a 5062 1, XIV | znużona całodzienną pracą, usnęła nareszcie. A ponieważ spoczywa 5063 1, IV | musi, lecz co mnie przy tym uspakaja, to, że świeższa i ładniejsza 5064 1, III | które potrafiło jej czasową uspakajać tęsknotę.~Przy tym nie gardziła 5065 1, I | biedna Alisia w komorze uśpiona, zginie bez wątpienia!" - 5066 2, XV | Taidy dotąd, rzec można, uśpionymi były. Matkę w dzieciństwie 5067 2, XXIII | używali spokojności, częste i uspokajające z wojska odbierając nowiny. 5068 2, XXV | doznała w tej chwili tego uspokajającego uczucia i rozmyślając, ile - 5069 2, XV | psuć sobie tego uczucia uspokajającej determinacji, na którą względem 5070 2, XXVI | skoro nieład tych marzeń uspokoił się nieco i zwykły - że 5071 1, XIV | Malwina uściskała Jadzię i uspokoiła ją upewniając, że choć nie 5072 2, XVII | odetchnęło swobodniej i uspokoiło się nieco ta myślą: Mam 5073 1, I | Lecz ponieważ zupełnie się uspokoiły, to i ty się uspokój, moja 5074 2, XVIII | życia byłaby dała, żeby usprawiedliwienie tajemnych postępków Ludomira 5075 2, XXV | wkoło siebie ku wieczorowi ustający widziała, tak też niepokoje 5076 2, XXVIII| świadkiem dnia, który na zawsze ustalić miał szczęście tego, który 5077 1, III | jeszcze, w zasady pewne ustaliła. Lecz przy tych rozsądnych 5078 2, XXII | spustoszone i zniszczone, a ustanowienia założone w jakimkolwiek 5079 1, I | tajemnicę. Tak ważnym przyczynom ustąpić musiały skrupuły Malwiny; 5080 2, XX | ocucenie nie trwało długo, w ustawiczne znowu mdłości wpadała, między 5081 1, XIII | odsunienia i rozłączenia, ustawicznie to, co by było powinno być 5082 2, XV | już ujrzeć nie chciała, w ustawicznych będąc mdłościach więcej 5083 1, III | zazdrością bez powodów i ustawicznymi popędliwymi wyrzutami, że 5084 1, XI | dzień wieczorowi zaczynał ustępować. Wtem postylion zatrąbiwszy 5085 1, VI | on wiersze napisał, bacik ustroił, on to miejsce wybrał, od 5086 2, XXV | jej imienin kwiatami była ustrojona, łagodna muzyka w powietrzu 5087 1, XIV | może wyobrażenie wiecznego uszczęśliwienia.~Nie umiałabym powiedzieć, 5088 2, XXV | ubóstwo i odludne położenie uszedł przecie napadów i rabunków, 5089 1, XIV | Ezechiela i kilka kroków uszedłszy inakszy znów obraz jej się 5090 2, XXVI | poszedł z nimi. Z mileśmy uszli i nareście na brzegu rozrządzającej 5091 2, XVII | któreś już chciwie oczy i uszy otwierał, nic wiedzieć nie 5092 2, XIX | może serca nie ma, które by utajonej rany nie zachowywało. Wieleż 5093 1, XI | był ten nieznajomy, ten utajony Ludomir... a raczej nie 5094 2, XXV | krople tęgie w gardło i utamowawszy naprędce krew, co z mnogich 5095 2, XXIII | uchylenia się i wyjścia z tej utarczki. Noc takoż była nam pomocą 5096 2, XXV | pobożność tak w jej pamięci utkwiły. W istocie ten to sam był 5097 2, XXVIII| gałgankiem w Wisłę wpadł i utonął. Ale ja jednak do dzisiejszego 5098 1, XIV | dlatego, że taki gałgan utracił... Ha, ale, moja imość kochana, 5099 1, I | przez pożar wszystko byli utracili, Malwina nagrodzić wszystko 5100 2, XV | posiadała, po śmierci nawet nie utraciło. Martwą już postacią obleczona 5101 2, XXVI | nadzieją, że ich na zawsze już utrzymam; alić jednego dnia ku wieczorowi 5102 1, XIII | płochy jakiś wstyd i dla utrzymania reputacji filozofa i człeka 5103 2, XXIV | swego~"Batalia wygrana, utrzymanie się przy życiu, nadzieja 5104 2, XVIII | widzieć grzecznych rycerzów utrzymujących pierwszeństwo moich doskonałości 5105 2, XXV | się dowiedzieć.~- I tak utrzymujesz mnie zawsze - dnia jednego 5106 1, VI | złoto-wijących się włosów niebieska utrzymywała przepaska, na dziecinnych 5107 2, XVIII | od dam, które wszystkie utrzymywały, że to zmienny kolor, który 5108 1, XIV | najpo-rządniej zdawały się utrzymywane. Nie widząc nikogo w domu, 5109 2, XXVIII| czym bardziej się jeszcze utwierdził, gdy na wieczorze u księżnej 5110 2, XVIII | jak ktokolwiek w stanie utworzenia tego cudu, odstąpiłam od 5111 2, XXV | wzbudza, to wszystko - mówił - utworzyło drażliwe i okropne myśli, 5112 2, XXIV | i przeczucia niewyraźne utworzyły jej jakowyś gatunek szczęścia, 5113 2, XIX | także uderzyło. Do tych uwag, do tych nowych uczuć wdzięczności, 5114 1, I | ust ulatując, wyprzedziły uwagę nad ich niepotrzebnością; 5115 2, XXIV | zamięszaniu ciężko było dokładnie uważać, domyśliłem się, że z piątego 5116 1, XIV | mnie zaczyna nudzić, tylko uważaj, moje życie, któren tul 5117 1, I | na noc, ani na wicher nie uważając, ani na przestrogi starego 5118 1, II | że na stroje kobiet nie uważam nigdy; spodziewam się, żem 5119 1, XI | się, łaskawie myślę Cię uwiadomić, co i jak się tu dzieje, 5120 2, XXVI | których siostra i ciotka uwiadomiły ją dopiero, jak zupełnie 5121 2, XVI | Ludomir tylko jeden o tym jest uwiadomionym i że ta okoliczność jest 5122 2, XX | powtórzywszy ci raz ostatni, że uwielbiam cię nad wszystko w świecie, 5123 1, V | miała ledwo że nie powiem uwielbienie. Rozumiała ją być doskonałą 5124 1, XI | ubiegali się niezawodnie w uwielbieniu nowego bóstwa, które niedawno 5125 1, I | przeplatając różę,~By skronie mojej uwieńczyć Haliny,~Zbierałem goździk 5126 2, XXVIII| wiankami skromne swe czoła uwieńczyły i podobne były dwom białym 5127 2, XV | by jemu łatwo nie miał uwierzyć - i tysiączne przysięgi 5128 1, XII | miejsce zabierała, łatwo temu uwierzył i z Dorydą w ścisłe wszedł 5129 1, I | wszystkich, co napadła, i uwiesiwszy się siostrze na szyi:~- 5130 2, XXVI | wykradziony, daleko już od nas był uwiezionym. Łatwo wasza księcia mość 5131 1, XIII | Ludomir, z swojej pokuty uwolniony, przysunął się do niej, 5132 1, VII | dodawały. Powietrze było uwonione kwiatem pomarańcz, do których 5133 1, XII | korzyści, postać wzięła użalającej się litości i dnia jednego:~- 5134 2, XXII | gatunku, ale najtkliwiej się użalała nad biednymi matkami, siostrami, 5135 1, III | których dosyć miała do użycia, podzieliła sobie między 5136 2, XXV | rzekła mi raz - odejmują mi użycie wielu zatrudnień i potrzebując 5137 1, XIV | przynieść jej mogło. Stać się użyteczną biednym, chorym, zbolałej 5138 DoMo | gatunków pism byłyby nad romans użyteczniejszymi; lecz nie czując w sobie 5139 1, XIV | może, osobliwie kiedy cel użyteczny obejmuje. Nic wiem, czy 5140 2, XVII | żaden z nich nie pozostał użytek.~Zwyczajne zatrudnienia 5141 1, III | które, jakie tylko być mogą, użytymi były, mąż jej, do przytomności 5142 2, XXIII | to przynajmniej swobodnej używali spokojności, częste i uspokajające 5143 2, XIX | głos sędziów, podług praw używanych w podobnych gonitwach, osądziły 5144 1, V | Rozdział V ~CIOTKA~Ciotka naszych dwóch 5145 1, XIV | czyniło go godnym pędzla Verneta. Niewiasta najpierwsza Malwinę 5146 1, VI | Rozdział VI ~DZIEŃ IMIENIN~Szczęśliwą 5147 1, VII | Rozdział VII ~WYZNANIE~Miłym był, nader 5148 1, VIII | Rozdział VIII ~LIST DRUGI LUDOMIRA DO 5149 1, VII | kasztanem na końcu wału wabiła ku sobie. Widok na łachę, 5150 1, XIII | której miłość, próżność, wabność i tysiąc innych skrytych 5151 1, XIV | na jutrzejszą szlichtadę. Waćpan nie czekaj daremnie, oto 5152 1, V | Cieszyć się będę, jeżeli mimo wad i niedoskonałości łaskawych 5153 1, XIII | łzami.~Co jest zaletą, a co wadą nadziei?~Że zwodzić umie.~ 5154 1, V | podobania się byłyby jej wadami. Ale te może przebaczonymi 5155 2, XXVIII| poznawszy Ludomira, jedyną wadę w nim znajdowała, że "nic 5156 2, XIX | spotkaniu się, w którym los wahający się między przeciwnikami 5157 2, XVIII | myślom jej niespokojnym i wahającym się. Podczas kwesty w kościele 5158 1, I | swój Ludomirowi ofiarować, wahała się jednak w przyjęciu gościa 5159 2, XXVII | stając ustawnie w pamięci, wahania wszystkie zatrzymała i utwierdziła 5160 2, XXV | dnia jednego po długich wahaniach wyznała mi, że matką moją 5161 1, VII | tarasu Malwina weszła na wał, który panował nad brzegiem 5162 2, XXV | odmówienia czego i nucąc walce, które wieczorem spodziewała 5163 1, XIII | potrzebniejszą, bynajmniej walców nie żałowała.~Gdy Malwina 5164 1, XI | oczekiwała. Zaczęli walcować, ja walcowałam z majorem Lissowskim, który 5165 2, XXVIII| i nareście te triumfy, walcowania swoje doskonałe, kasztanka 5166 2, XIX | tylko zręcznością i odwagą walczącą pod okiem piękności dokazanym 5167 2, XVIII | równie zaleconymi bywały jak waleczna odwaga. Wtedy zimna obojętność 5168 1, I | zalecasz, wiesz dobrze, że waleczni rycerze, którzy honor lub 5169 2, XXV | mam zalety, jeślim się bił walecznie; trudy i niebezpieczeństwa 5170 2, XIX | księcia Melsztyńskiego i z walecznością nadzwyczajną to potrafił, 5171 1, III | dziejach, o rycerstwie, o walecznych tkliwych rycerzach, nie 5172 2, XXIV | szczegóły niektóre, co o walecznym swoim dodawał wybawicielu, 5173 2, XIX | Już tu nie igrzyska ale walka prawdziwa nastąpiła. Po 5174 2, XIX | tylko, że po kilkogodzinnych walkach między mnóstwem rycerzy, 5175 1, XIV | nareszcie tymi wiecznymi walkami, jednego dnia wszystkom 5176 2, XXI | wrócić Krzewina. Może z wami, może przy was odzyskam 5177 1, I | aby przy słabej jeszcze Wandzie zostały, i zarzuciwszy tylko 5178 1, XIV | łączyło się mimowolnie. Wapnisty pagórek nad Wisłą, biały 5179 2, XVI | powiadała Malwinie o biednym wariacie, co Rózi korale podarował.~- 5180 2, XXVIII| pan chciał wtedy tę robić wariacją - dokładał Dżęga mrucząc 5181 1, XIV | Cygana, który ledwo że i ją wariatką nie osądził widząc, że także 5182 1, XI | tylko mnie nie miej za wariatkę), że z pierwszego spojrzenia 5183 2, XXVII | zwracał ku temu mniemanemu wariatowi, ku temu mniemanemu czainemu 5184 1, XIV | myśli jej ku niemu zwróciły. Warszawski Ludomir i błędy, którymi 5185 2, XVII | wiejskimi komerażami za komeraże warszawskie, coś mi wiernie przez całą 5186 1, XI | zajaśniała na horyzoncie warszawskim, pewnie by się śpieszył 5187 1, XIV | gałgan. to i grosza nie był wart. Wtedy wariat poleciał i 5188 1, XIV | było z tego miejsca, łódka wartem płynęła, most i Praga horyzont 5189 2, XVII | nigdy... - ale to i żyć nie warto! Kochać... - to jest męczyć 5190 2, XIX | nieskończonej miał nabyć wartości, a już przez właściwą cenę 5191 2, XXVI | zaczął się z długimi jego wąsami bawić uśmiechając się i 5192 1, III | księżyca promieniu, który wąskimi dobywał się oknami, jak 5193 2, XVII | poróżnić, gdy w przeszłym roku wasz sławny Ludomir z pułkiem 5194 1, XIV | jej się ukazał, Malwina, w watowany zawinąwszy się szlafroczek, 5195 1, XII | Melsztyńskiego i nikt nie wątpił już w Warszawie o miłości 5196 2, XXV | szczęśliwym się mieniłem) nie wątpiłem, że więzy natury, równie 5197 2, XXIV | panuje społeczeństwem, nie wątpili bynajmniej, że się wszystko 5198 2, XXVII | upakarzającego wstydu, które wątpliwość i tajemnica urodzenia mego 5199 2, XXVII | ujrzał Ludomir; wszystkie wątpliwości, wszystkie bojaźni znikły. 5200 1, XII | bez żadnej dotąd skazy, wątpliwością przynajmniej jaką przyćmione 5201 2, XXVII | potem był odjechał: jak stan wątpliwy i nieznany zdawał mu się 5202 2, XVII | przyjeżdżały; przyznasz, że to dość ważne były przyczyny, by ładna 5203 DoMo | zdolności do uskutecznienia ważniejszego zamiaru, chwyciłam się tego, 5204 1, IX | okrywasz!"~Ta przysięga i ważność, którą do niej przywiązała, 5205 2, XXVIII| spodziewając się i długi, i ważny z nim romans prowadzić, 5206 1, I | odkrył tę tajemnicę. Tak ważnym przyczynom ustąpić musiały 5207 2, XXII | wszystko, co posiada, i waży nieraz jeszcze wszelkie 5208 2, XXV | wszechrzeczy, człowiek zaczyna mało ważyć mijające zdarzenia i nadzieja 5209 1, VIII | tylko, a nie jej spokojność ważył i szczęście. Ale gdym dziś 5210 1, I | życie dam ratując własne ważyli, bywali potem po zamkach 5211 2, XVII | do tego momentu w głowę wbijałam.~Może prędka i niemal niepojęta 5212 2, XXVI | użył tego pozoru, by nie wchodzić w szczegóły zdarzeń jego 5213 2, XXII | wsie do Krzewina należące, wchodziły do chat, w których Malwina 5214 1, IV | wiem, jak on to czynił, ale wciąż na Malwinę patrzał i daleko 5215 1, XIV | potężną lalkę gwałtem w worek wcisnąć chciała i widząc, że się 5216 1, VIII | wszystkie uczucia i myśli wcisnęła się nieznacznie, tak łagodnie, 5217 1, VII | nigdy dotąd nie była znała, wcisnęły się raptownie w jej duszę. 5218 2, XV | zmiękczyłaś się wiecznym tu wczorajszym jego czekaniem i on też 5219 2, XXIV | miłosierny, ale z nikim się nie wdawał i jak tylko służba go nie 5220 2, XXV | jeszcze jak wprzódy być wdzięczną Stwórcy za najmniejsze dobro. 5221 1, XIV | jest w mocy mojej, czułe i wdzięczne córki, uprzejme towarzyszki 5222 2, XXV | radością krzyknęła Malwina, wdzięcznie przypominając sobie owego 5223 2, XXVIII| jednej niwie zrodzone czystym wdziękiem zobopólnie wzrok każdego 5224 1, XIV | dnia wszystkom porzucił i wdziewając ten habit zyskałem przy 5225 2, XXVI | zebrali i poszli w głąb kraju. Wędrowaliśmy tu i ow-dzie na granicy 5226 2, XXVI | kilku z naszych poszło na wędrówkę i Dżęga poszedł z nimi. 5227 2, XXVIII| po miesiącu Dżęga nie był węgorzów poławiał, chusteczka owa 5228 2, XXVI | Takeśmy Bukowinę i część Węgrów przeszli i nareszcie w górach 5229 1, I | sobie męstwa odważyły się wejść na balkon, lecz noc tylko 5230 2, XIX | kotły, straż mające przy wejściu koła, znak dały, że nieznajomy 5231 1, XIV | przechodzących jałmużnę jaką weń wrzuci. Świetność miejsca, 5232 1, I | wypadku siostrę do pokoju wepchnęła, okiennice i firanki pozasuwała, 5233 2, XVII | siostrzenicę wydaje za mąż. Na to wesele całe sąsiedztwo o dziesięć 5234 2, XXVIII| dwiema siostrami przed swoim weselem uczynił i gdyby był jedynie 5235 2, XXVIII| książę Mełsztyński, na weselu Florynki się znajdując, 5236 1, XI | kwadransem jeszcze zaiskrzoną wesołym światłem zabawy, teraz ciężką, 5237 1, XI | bal pojechałam, z trwogą weszłam do sali i bardziej z skłonnością 5238 1, XI | plotek nie roznasza. Toteż weszło w przysłowie mówić: - nasz 5239 2, XIX | tysiącznych troskach, które wewnątrz burzą duszę jej nieszczęśliwą.~ 5240 2, XXV | głębokich ścigając parowach, wezbrane potoki, bagniste doły, wąskie 5241 1, XIV | któren dziś ma na szyi.~- Weźcie go, proszę - mówił - niech 5242 1, XIII | miały się rozpocząć. Jak wiadomo, kilka dam z najpierw-szych 5243 2, XXI | hałasu, trwożę się każdą wiadomością. Doktorzy rozumieją, że 5244 1, III | Rozum naturalny przyjemnymi wiadomościami ozdobiła i charakter, ledwo 5245 2, XXVIII| równymi z mirtu wonnego wiankami skromne swe czoła uwieńczyły 5246 1, I | Patrzaj - zawoła - w tym wianku nadobnym~Jak krótka chwila 5247 2, XV | Ludomirowi, krzywoprzysięgać wiarę księciu Sanguszce, gdy serce 5248 2, XIX | którym siedział, grzywę wiatrom puściwszy, z zakrzywionymi 5249 2, XXVI | inaczej ich rozeznawać, jak wiążąc im wstążki różnofarbne na 5250 1, II | biały, różową bladą wstążką wiązany, który trochę zasłaniał 5251 2, XXI | zawsze krzykiem okropnym i widmem nadnaturalnym, którego zjawienie 5252 2, XXVII | chciwie napawał rozlicznymi widokami, na które w tej wdzięcznej 5253 2, XXII | dotąd! Wieleż te wszystkie widoki miłych, lecz smutnych uczuć 5254 2, XXII | przedrzeć zasłony, którą w widu postępkach swoich okrywał 5255 2, XVII | życiu doznał i które z żalem widzą się mijające, nie dlatego, 5256 2, XVII | teraźniejszej podróży było widzenie się z matką nieszczęśliwą 5257 1, II | Matko, nic nigdy równego nie widziałem, a raczej nic nigdy równego 5258 2, XXVII | a nie serca. Oczy moje widziały w nim Ludomira, serce moje 5259 1, XI | najprędzej w kącie najmniej widzianym usiadłam. Rada bym była 5260 2, XV | wyleczony, ujrzał Taidę. Widzić się i kochać wzajemnie było 5261 1, XIV | kochana, każdy ma swoje widzimisię, niech go tam Bóg sekunduje! 5262 2, XXII | dotyka, każdego zajmuje. Wie-leż to ja ich sama przeżyła? 5263 2, XXVI | to on sam.~Teraz wszystko wiecie, łaskawy kniaziu; darujcie 5264 1, II | cierpi, że srogim losem na wieczną jest nieczynność skazana.~ 5265 2, XV | tydzień będzie żoną jego lub wiecznie w klasztorze zamkniętą zostanie. 5266 2, XV | kweście, nie zmiękczyłaś się wiecznym tu wczorajszym jego czekaniem 5267 1, XIV | Znużony nareszcie tymi wiecznymi walkami, jednego dnia wszystkom 5268 2, XXII | dobrze rozlegał wpośród ciszy wieczornej, wszystkie osoby, co były 5269 2, XVII | poradziła majorowi, aby na wieczornym posiedzeniu, które tegoż 5270 2, XVII | Bywaj zdrów, mój królu? Wiedz, że ledwom już ten list 5271 2, XXII | miastach, w stolicy ledwo i wiedzą, że gdzieś tam część jaka 5272 1, XI | i różnymi mymi manewrami wiedziałem niemal zawsze, jak się obraca. 5273 2, XXVI | widząc, że o jednym tylko wiedziałeś i jednego tylko dopominać 5274 2, XVII | milczenia i odwdzięczyć wiejskimi komerażami za komeraże warszawskie, 5275 1, V | przypodobania się różnym wiekom, rozmaitym humorom, różniącym 5276 2, XXVIII| wypłacać się podeszłemu jej wiekowi z tych tkliwych starań, 5277 1, III | prośby Malwiny przystała; ku większemu jej szczęściu Wandę (która 5278 1, XI | najwierniejszy między wiernymi wielbicielami miasteczka, nie możesz się 5279 1, XI | wszystkich kobiet, w tym wielbicielu, jak mówią, wdzięków Dorydy 5280 1, XII | Melsztyński, powszechnie wielbiony, był owym samym Ludomirem 5281 2, XXVI | tajemnicę, która jak się zdaje, wielce mnie obchodzi i której zrozumieć 5282 2, XXI | wyjściu z niebezpieczeństwa wielkie zostało osłabienie i do 5283 1, I | Malwiny; uradzono zatem przy wielkiej radości Wandy, że damy powinne 5284 1, VIII | bardziej napełnionego serca wielkością Boga jak wpośród cichej, 5285 2, XV | jeden dodały, którego moc wielowładna wszystkie inne zatruła, 5286 2, XX | była poznała w Krzewinie. Wieluż zdarzeń przez ten rok doświadczyła, 5287 2, XXVII | jej ogrodu. Ten ogród, jak wiemy, z jednej strony różanym 5288 1, I | swych włosów pierścienie~Wieńcem ode mnie kraśnym ozdobiła,~ 5289 2, XXV | swoich owych dwóch pięknych wieńców przez białą zawieszonych 5290 2, XIX | łapę na laurowym trzymał wieńcu. Napis był: "Nic zaczepiam, 5291 1, XI | Mars i miłość równie go wieńczyć mogą - odezwał się Starościc.~- 5292 2, XXVI | w stanie pojęcia, co te wierne przyjaciółki jej mówiły, 5293 2, XXVIII| młynarki zieńkowskiej i wiernej Frankowskiej zapomnieć nie 5294 2, XXVII | nie zwierzywszy się nawet wiernemu Ezechielowi) naznaczył sobie 5295 2, XXVIII| dziecinność jego opuszczoną.~Wierny Ezechiel, złożywszy przełożeństwo 5296 1, XI | Ty, najwierniejszy między wiernymi wielbicielami miasteczka, 5297 1, XI | on bukietu nie przyniósł, wierszów nie napisał. Wszystkich 5298 2, XIX | jeszcze śmiał spór z nim wieść o nie, całą zapalczywość 5299 1, XI | blisko od roku zostaje on w więzach Dorydy, co na jego zwykłą 5300 2, XV | nieszczęścia same stały się więzami, którymi szlachetna dusza 5301 1, II | wypuści mnie z tego miłego więzienia. Ja też, przyznam ci się, 5302 1, XI | Wando, moc jakaś ukryta więziła mnie na krześle, gdziem 5303 1, IX | jeszcze ostatnim ogniwem więzu. który ją z Ludomirem połączał. 5304 1, III | bijąc w szyby, oświecały wieżyczki kątowe. Malwina, choć o 5305 2, XXVII | sobie dzień wyjazdu i w wigilią dnia tego myśląc nazajutrz 5306 1, V | tym miękkie i łatwo się wijące, czarne długie oczy, w których 5307 2, XIX | dzień ten zakończył. Ogrody wilanowskie napełnione ludem przez noc 5308 2, XXV | siedliska jedyną zabawą. Wilki i niedźwiedzie w głębokich 5309 1, XI | w ten moment wszystkich win Ludomira zapomniawszy z 5310 2, XXVI | odzyskuję. Opatrzność mojej winie zapobiegła, cudem go zachowując 5311 1, I | nieznajomego - obieśmy życie winne temu, którego imię rada 5312 2, XV | zaklinam, wybacz, wybacz winnej bez wątpienia, ale też zbyt 5313 2, XV | wszyscy mówili głosem - winniśmy ochronę reszty wojska: z 5314 1, XIII | Książę Melsztyński, któremu wino odwagi dodawało, poufale 5315 1, VI | słudzy, wszyscy ją ostąpili. winszowali, szczerze dobrze życzyli, 5316 2, XXV | niespodzianie Dżęgę Cygana, który wiodąc ją po różnych i długich 5317 2, XV | wkrótce ta burza dla Taidy, wionęła gwałtownie na poranek jej 5318 2, XV | używała, podobnie jak róża wiosenna lub lilia wysmukła rannym 5319 2, XXV | który Malwinę przewoził, wiosłem wodę ruszając, tym jednostajnym 5320 2, XXV | dobrych składa się. Skoro wiosna pozwoliła, goździki swojem 5321 1, XIV | mimowolnie. Wapnisty pagórek nad Wisłą, biały muślin (jak go Dżęga 5322 1, VII | gałązkach radośnie zorzę witały, pszczoły brzęczały koło 5323 1, VI | chorągiewką. Zamiast powrozów wite z bławatków sznury lekkim 5324 2, XVI | XVI~NAJKRÓTSZY~Po odbytej wizycie u księżnej W*** Malwina 5325 1, XI | pojmuje.~Ze sto podobnośmy wizyt oddały. W kilku ledwo domach 5326 2, XVII | obojętnych i nieciekawych wizytach była spędziła, wracając 5327 1, XI | pod jej opieką pierwsze wizyty odbędę.~Moja Wando luba! 5328 1, XI | moim życiu do wielkiego wjechałam miasta. Cóż tu murów! aż 5329 2, XIX | pierwsi byli, którzy w szranki wjechali. Radziwiłł w pierwszym kwiecie 5330 2, XIX | rycerz prosi o pozwolenie wjechania w szranki i o zaszczyt kruszenia 5331 2, XVIII | polskim czy na tureckim koniu wjedziesz w szranki? kopia twoja czy 5332 2, XIX | oznajmiły, że rycerze w szranki wjeżdżać zaczną.~Ostroróg, Odrowąż, 5333 1, XI | poznałam tę samą damę, którąm wjeżdżając do Warszawy przy świetle 5334 2, XXV | drażliwe i okropne myśli, które wkorzeniając się coraz bardziej w moim 5335 1, XI | któren fałszywe jego postępki wlać by były powinne w duszę 5336 2, XIX | powszechnej baczności.~Konstanty i Władysław Zamoyscy, Roman Sanguszko 5337 1, XII | Ludomira, od którego on władzy zależy, z najłaskawszym 5338 1, XIV | za uczucie miłości, które wlał w serca wszystkich stworzeń, 5339 2, XV | najpierwej go w duszę jej wlała. Później zaś, młodość całą 5340 2, XXV | cokolwiek mieć zdawał się. Wlałem mu krople tęgie w gardło 5341 2, XXVII | samej młodości w serce moje wlały i wszystkie zdarzenia mego 5342 2, XIX | wdzięczność ta stała się źrzódłem właściwych wymówek w sercu dobrej Malwiny. 5343 2, XXII | oczyma, bije się o swoją własność, o swoje schronienie, za 5344 1, I | strwożonego serca Malwiny, wlawszy w to serce uczucie jakieś 5345 2, XXVI | płot przeskoczywszy do sadu wlazłem i doszedłszy aż pod sam 5346 1, XIV | Mimowolnie oczy jej się wlepiły w tę wapnistą przerwę i 5347 2, XXII | miłych, lecz smutnych uczuć wlewały w serce Malwiny! Żałowała 5348 1, XIV | grać nie będę - rzekła do Włocha, który od godziny czekając 5349 1, XIV | mała dziewczynka, także z włosami i oczami czarnymi, grzebała 5350 1, II | twarzy i nie dozwalał obfitym włosom zewsząd się dobywać.~Już 5351 1, V | ruszenie pełne wdzięku, włosy czarne i gładkie, jak krucze 5352 1, XIV | stała - bobym nie miała co włożyć na jutrzejszą szlichtadę. 5353 2, XXII | zaburzenia i okropności nie wnaszamy w kraje cudze dlatego, że 5354 1, XIII | Zgodzili się na to, stół znowu wnieśli okrągły i już tą razą, mimo 5355 2, XVI | długim rozmyślaniu wpadła na wniosek. że Taida pewnie jeszcze 5356 2, XXVIII| tłumaczeniami została.~Obydwa wnuki Zdzisława z żonami swoimi, 5357 2, XXVI | Zdzisława lub którego z jego wnuków i spokojniejszą będąc o 5358 2, XXV | drugie prowadzą go do tych wód bezdennych i niezgłębionych, 5359 1, VII | kwiatów, rybki skakały w wodzie. Z daleka słychać było wesołe 5360 1, IV | widać, tak nie widać. Tak to wojaże ludzi psują i teraz pojmuję, 5361 1, IV | Ciocia nigdy mi dalszego wojażu nie dozwoliła jak o dwie 5362 2, XXII | niezmęczone nadzieje! My wojen nigdy nie prowadzim, aby 5363 2, XIX | kotły, trąby i wszystkie wojenne muzyki rozlegając się po 5364 2, XXVI | odzyskanej familii po trudach wojennych odpocząć. Co powiedziawszy 5365 2, XXII | tych zaburzeniach, w tych wojnach nieszczęśliwych każdy stan, 5366 2, XXV | naszym a nieprzyjacielskim wojskiem.~Na to słowo "pod Mohilewem", 5367 2, XV | którego imię było Ludomir, wojskowość rzemiosłem, hasłem miłość 5368 2, XXVI | pola, na trakt, szukając, wołając Płomieńczyka... Ale, niestety, 5369 1, XIV | larum biły, i różne głosy wołające: "Ogień, ogień... pali się...", 5370 2, XXV | tęsknoty mojej duszy i nareście wolałem się od niej oderwać niźli 5371 1, XII | zwracał uczucia ku miłej wolności i lubemu Krzewinowi, do 5372 2, XXV | przewidywała, że cały wieczór wolny dla siebie mieć będzie. 5373 1, I | gdy wieczorem bez farby i woni~Omdlone kwiaty Halka obaczyła,~ 5374 2, XXVIII| odziane, dwoma równymi z mirtu wonnego wiankami skromne swe czoła 5375 2, XXVII | Malwina - powtarzały echa po wonnych dolinach Krzewina. Spiesznym 5376 1, XIV | upewniając, że choć nie z workiem, to jednak jej Limpka dojdzie 5377 2, XXV | tej opuszczonej zagrodzie wózek zaprzężony mizernym koniem 5378 1, XIV | Ulica pełna ludzi, koni, wozów z pompami, żołnierzy, była 5379 DoMo | znajome, błędy, w które wpadał, namiętności, jakie nieraz 5380 2, XX | ustawiczne znowu mdłości wpadała, między którymi nieprzytomną 5381 1, XIV | nigdzie dostać, w największą wpadłem był mizerią. Zięć mój i 5382 2, XXIII | swoją dodał im odwagi i wpadłszy z nimi wpośród Kozaków pałaszem 5383 1, XII | pierwszym słowem w serce się wpaja, powab uroczny, co wszystkie 5384 1, XIV | młodych lat w umysł ich wpajać tkliwą pobożność i gruntowne 5385 2, XXII | jeszcze w jej pamięci się wpajał i smutne utrzymywał przeczucia. 5386 1, VI | przezorności było, żeby w wodę nie wpaść; ja przynajmniej tak rozumiem.~ 5387 2, XXV | coraz bardziej w moim sercu wpędziły na ostatek mnie już nie 5388 1, XII | oczach Malwiny, a ją w jaką wplątać intrygę, w której dobre 5389 1, XIV | ten gałgan w sieć moją się wplątał i Dżęga miał czas zawołać 5390 2, XXVIII| nie byłaby się w jego sieć wplątała i kochany mój drugi kniaź, 5391 1, III | romansów. To małe zdarzenie wpływ miało poniekąd na całe jej 5392 1, XIV | nader lube rady w umysł mój wpojona, z wiekiem stała mi się 5393 2, XVI | jakieś osłupienie umysł jej wprawiał. Coś to podobnego było, 5394 2, XXVIII| oboje bardziej w błąd się wprawiali.~Gdy zaś w czasie kwesty 5395 2, XXV | wysiadła, ubita ścieżka wprowadziła ją pomiędzy gaiki z leszczyny; 5396 1, XI | elegancje wielkiego świata wprowadzona, piszę do Ciebie, moja Wandulu! 5397 2, XXVI | wyrażał. Książę Melsztyński, wracający z felczerem, posłał go najprędzej 5398 1, V | spotka czytelników, a teraz wracam do ciotki, którąśmy trochę 5399 1, I | owym strasznym piorunie i o wrażeniu, jakie sprawił na każdym.~- 5400 2, XXV | mój ojcze - rzekła - jutro wrócę w towarzystwie kilku osób, 5401 1, XI | że w tych dniach do nas wróci - z uśmiechem dołożyła, 5402 1, XI | gdzie tańcowano, do siebie wróciłam.~Wando, nadużywam Twojej 5403 2, XXVI | nieco, ale nim do obozuśmy wrócili, jagody i kwiateczki mu 5404 2, XXI | okropne z pamięcią moją się wróciło i wrażenie tak głębokie 5405 1, XIII | i wesołość mu wróciwszy, wróciły go razem do zwyczajnego 5406 2, XVIII | okazywania odwagi i zręczności wrodzonej. Kobiety z uniesieniem przewidywały 5407 2, XXVII | spłonęła jak zorza przy wrotach poranka.~Ludomir rękę tę 5408 1, III | Malwiny, nader smutnym nadal wróżąc jej losem; mimo tego jednak 5409 1, I | deszcz jeszcze i grzmoty wróżące, niebo całe zaciągnęły, 5410 2, XXII | obnażenie z wszelkich pomocy i wróżbę wszelkich plag za zwyczajne 5411 2, XVIII | sprzyjające zupełne szczęście wróżyć zdawały się, dlaczego - 5412 1, XI | moje przygniotła. - Stałam wryta, jak posąg bez duszy. Nie 5413 1, VIII | świecie!...~Odeszła wałem, jam wryty stanął. Długom ją gonił 5414 2, XXVII | przycisnął kochankę do serca wrzącego w uniesieniu.~- O nieba! - 5415 1, XIII | czasu jesteś, Ludomirze - wrzasnęła Doryda. - Idźże przynajmniej 5416 1, XIV | Butelek dość było na stole, wrzawy dość w pokoju. Wszyscy stołownicy 5417 1, XIV | przechodzących jałmużnę jaką weń wrzuci. Świetność miejsca, dźwięk 5418 2, XXV | Kilka gwiazd, które od wschodu dostrzec już można było, 5419 2, XIX | niecierpliwości, a na tarczach wschodzące słońce z napisem: "Sławę 5420 1, VIII | lubą porzucało krainę i na wschodzący księżyc ostatni raz z Malwiną 5421 1, XI | mówić: - nasz Starościc wścibski trochę wprawdzie, ale jednak 5422 2, XXII | panów i możnych obywateli wściekłością hord nieprzyjacielskich 5423 2, XX | zobowiązał, aby takoż w niego wsiadł i chorą do miasta odwiózł. 5424 2, XXII | wszystkie trzy razem objeżdżały wsie do Krzewina należące, wchodziły 5425 2, XXII | tym bardziej, że nic nie wskórała, ponieważ mimo wszystkich 5426 1, XIV | Krzewina całą czułość serca wskrzesiła, i gdy Ludomir z tym tonem, 5427 2, XVII | Momentami wprawdzie miłość wskrzeszała się w jej sercu, ale to 5428 2, XX | cenić piękności tej nocy wspaniałej; szal i kapelusz zdjęła, 5429 1, XIV | świecie znajoma, by przez nią wspaniałość lub skąpstwo naszego pana 5430 1, V | życzyła wyjazdu Ludomira, wsparta poważnym zdaniem ciotki 5431 DoMo | zawsze być przez Ciebie wspieranym, zachęcanym, pocieszanym, 5432 2, XXIV | ledwo przytłumić mogły, tą wspólną radością podwoiła się jeszcze - 5433 2, XXVIII| Przyjaciel jej, a raczej współtowarzysz intryg, którymi wzruszała 5434 2, XXV | stać się użytecznym moim współziomkom i sądząc, że po batalii 5435 2, XXIII | tymczasem waleczności dokazując, wspomagany od naszych ułanów, po długiej 5436 1, XII | a przy tym niech sobie wspomną, com im już raz śmiała powiedzieć, 5437 1, V | zostaną, kiedy czytelnik wspomni sobie, że Malwina nie jest 5438 2, XV | nieszczęśliwej jego matce i racz wspomnieć ją jeszcze niekiedy jako 5439 1, XIV | dlaczego przy tych myślach i wspomnieniach o Ludomirze wspomnienie 5440 1, XIII | zamówić, ale nieszczęściem wstając stołkiem zaczepił i tryumfalnie 5441 1, XI | nie z chęci tańcowania), wstałam spieszno i stanęłam przy 5442 1, II | mogłem; jednak dziś rano wstałem z rzeźwiejszym, pogodniejszym 5443 2, XXV | że tym przyśpieszy porę wstawania. Tysiączne myśli, obrazy, 5444 1, II | miała biały, różową bladą wstążką wiązany, który trochę zasłaniał 5445 1, III | harmonią. Żywa jej imaginacja wstecz ją zwracając stawiała jej 5446 1, XI | postać jego znaczącą czyniły, wstęgi i krzyże zasłużonego oznaczały 5447 2, XXV | doszła o co jej szło, i żeby wstęp jej dać do wyjawienia tego 5448 2, XVII | małżeński, w któren jutro ma wstępować. Jednak mówią, że to puste 5449 1, XIV | najmilszym było pokarmem, a wstępowanie od domu do domu i przypatrywanie 5450 2, XIX | jego tarczy, a kopie ich wstrząsnąć go nie potrafiły.~Rzeczą 5451 1, VI | przycisnęła. Wanda, u której wstrzemięźliwość w gadaniu nie była cnotą 5452 1, XIV | rozśmiała; w czas się przecie wstrzymała i z uśmiechem tylko dołożyła:~- 5453 1, V | ale w tym łatwo się zawsze wstrzymywała. Bo Malwina przed wszystkim 5454 2, XXVII | posępnego, upakarzającego wstydu, które wątpliwość i tajemnica 5455 1, XIV | przywitała i kwotę swą w worek wsypała. Potem, obróciwszy się do 5456 1, XIV | groszaków w worek Malwiny wsypały. Jadwisia, jedna z najmniejszych, 5457 1, I | myśląc, że pożaru od piorunu wszczętego gasić się nie godzi. Płacz 5458 1, III | czym prędzej posłali po wszelki ratunek. Przerażona Malwina 5459 1, XI | Ciebie, moja Wandulu! Więc z wszelkim poważaniem czytaj opisanie 5460 2, XXIII | MOHILEWEM~Najczęściej przed wszelkimi burzami czas cichy i ociężały 5461 1, XII | tajemnica, która jedynie wszystkiemu winna.~Dziad Ludomira, od 5462 1, XIV | wiecznymi walkami, jednego dnia wszystkom porzucił i wdziewając ten 5463 1, V | lepiej się nie wydawał, jak wtórowany głosem Ludomira; i kiedy 5464 2, XXVI | popędliwej z siebie ofiary. Wtrąciwszy więc nazad w głąb serca 5465 2, XXVI | Dżędze, gdyż zdaje się, że wy nam brata i wnuka oddajecie.~- 5466 2, XVI | Warszawy już w sercu swoim wybaczała, rozumiejąc z wielkim uprzedzeniem, 5467 1, V | Malwiny i niech mi będzie wybaczono, jeśli się cokolwiek nad 5468 2, XXVI | krwi jedynie z tych mdłości wybawić go może. Książę Melsztyński 5469 2, XXVI | najpiorwszych w kraju, a co więcej, wybawicielem tegoż brata, który ustawnie 5470 2, XXIV | walecznym swoim dodawał wybawicielu, ponieważ o tych nic nie 5471 2, XXVI | bo tak go zwykle zwałam) wybiegł z domu i - jak teraz miarkuję - 5472 2, XXVII | będziesz, obłąkany w rozpaczy wybiegłem, sam nie wiem jak, z ogrodu 5473 1, XIV | kuchenkę i komorę od dwóch izb wybielonych starannie i gdzie łóżka, 5474 2, XV | wszystkich bogactw ojca wybierać mogła w całym gronie naszej 5475 1, XIV | tych gałganków; od godziny wybieram i już to mnie zaczyna nudzić, 5476 1, XIV | niewielkim nawet staraniem są wybierane.~Z tego wyszedłszy domu 5477 1, XIII | spojrzenie.~Jakie trzy słowa wybierasz?~Ojczyzna, miłość i sława.~ 5478 1, XIV | czubem nastrzępionym, aktor wybladły, oficjaliści od różnych 5479 2, XIX | szczęście nam wróży", byłe wyborem ich jednomyślnym, wróżbą 5480 1, XIII | być się zdawało. Kolacja wyborna, jednym słowem, wszystko 5481 1, XI | nam jedyny zapowiadają. Wybornego bordeaux dostać można u 5482 2, XVIII | nie była kiedy uczyniła wyboru w znakach tych, które czułość, 5483 1, XIV | kochanko! udecydujesz mnie w wyborze tych gałganków; od godziny 5484 1, VI | bacik ustroił, on to miejsce wybrał, od rana pracując sam go 5485 2, XXII | wdową, sierotą zostawszy, wybrałam się do Warszawy, by upaść 5486 2, XVIII | wszystkich społeczeństwach. Jakie wybrałeś kolory? czy masz już napis 5487 1, XI | tylko do jej szczególnie wybranego towarzystwa nie jest przyjętym, 5488 1, XIII | księżnę W*** za sekretarza wybrano. Między kartkami w pierwszej 5489 2, XIX | sercu każdego Polaka, był wybrany przez księcia Melsztyńskiego 5490 2, XIX | nie mogło być szczęśliwiej wybranym. Miejsce to, pełne wspomnień 5491 2, XXV | dołożę, że tej wiosny za wybuchnieniem wojny zbieg okoliczności 5492 1, V | imaginacją żywą i zbyt może wybujałą, co było skutkiem odludnego 5493 1, III | dowcipnej i czasem nadto wybujałej imaginacji. Jednym słowem, 5494 2, XIX | z dziecinnych ledwo lat wychodząc (bo najstarszy między nimi 5495 1, III | Ledwo z dziecinnych lat wychodząca, nigdy jeszcze się nie zastanawiała 5496 2, XXIV | dywizją dostali rozkazy wychodzenia na wojnę. Od tego momentu 5497 2, XXV | słabość dozwoliła już mu wychodzić, tam go nieraz znajdowałem 5498 2, XXVII | zdrowia z pokoju swego nie wychodził, choć w istocie młodość 5499 2, XV | gabinecie, którego okna wychodziły na ulicę wzięła książkę. 5500 2, XX | rozkaz mamy rzucać Warszawę; wychodzim na wojnę. Wojna okropna 5501 2, XXVI | do trzech lat te dzieci wychowałam nie mogąc inaczej ich rozeznawać, 5502 2, XVII | swego. Z dzieciństwa razem wychowani, nigdy nic (chyba lalka) 5503 1, V | było skutkiem odludnego wychowania i wykarmionych myśli poezją 5504 2, XXVIII| dwóch sióstr, która przy tym wychowaniem ładnej Alisi się zatrudniała. 5505 1, XIV | tym, że są Polkami. Z tak wychowanych panien, zdaje mi się, że 5506 1, XIV | do córki podrywkę z wody wyciągając - o! kiedy dla ubogich, 5507 1, VIII | drzwiom ogrodu powiewał, wyciągnąłem ręce... Niestety! zniknęła 5508 1, XIV | nie zarzuci, niewodu nie wyciągnie, żeby tysiącznych błogosławieństw 5509 2, XXII | naddziadów sadzone do pnia wycięte, okolice, co koło siebie 5510 2, XXII | których źródła nigdy nie wyczerpane prawdziwa przyjaźń zawsze 5511 1, IV | przynajmniej jaśnie i wyraźnie wyczytaj w liście Twojej (zawsze 5512 2, XXIII | co mnie wskroś przejęło, wyczytując niebezpieczeństwa, w których 5513 2, XXII | prywatnych i w gazetach wyczytywano. Gościniec przez wieś przechodzący