Tom,  Rozdzial

 1     I,  V   |  fabrykami, których kominy, niby las gęsty i ponury, rozciągały
 2     I,  VI  |     tylko kominy fabryk, co niby las Potężnych pni czerwonych
 3     I,  VIII| rozkwaszonym, oślizgłym gruncie.~Las szumiał jakoś smutnie i
 4     I,  VIII|       Ktoś woła!~Nikt nie wołał, las szumiał i pochylał się wolno
 5     I,  VIII|          rzęsisty i sypał się na las niby grube ziarno, i bębnił
 6     I,  VIII|          się nie kończące, w ten las transmisyj, pasów, kół,
 7     I,  VIII|        środkowej Europy. Łódź to las, to puszcza - masz mocne
 8     I,  IX  |     chwilę do przędzalni poprzez las transmisyj i pasów trzepoczących
 9     I,  XIV |   dźwiękiem.~Setki kominów, niby las kolumn czarnych, chwiały
10    II,  I   |         Panna Anka zachwalała mi las - zobaczyłem, że drzewa
11    II,  V   |      widzę lasu. Ja bardzo lubię las.~- Ha, ha, ha!~- Pan się
12    II,  XV  |        powietrza.~- Więc to jest las? - zawołała Anka przystając
13    II,  XV  |    nazywa.~Zapuścili się w głąb.~Las stał cichy i jakby obumarły,
14    II,  XV  |         śmiali się.~- Chodźmy za las, chcę chociaż kawałek pola -