Tom,  Rozdzial

1     I,  V    |       mały ogródek, odgrodzony zielonymi sztachetkami i przyparty
2     I,  VIII |      talerza, czasem powłóczył zielonymi oczami po twarzy pani Stefanii,
3     I,  X    |        ten popielaty blondyn z zielonymi oczami, a Zośki brat rodzony.~-
4     I,  XIV  | Malinowski i spojrzał na niego zielonymi oczami, w których była pogarda
5    II,  X    |     przez pół domu i osłoniętą zielonymi festonami wina dzikiego,
6    II,  X    |        i najspokojniej patrzył zielonymi oczami na psy, drapiące
7    II,  XI   | westchnął i wpatrzył się w nią zielonymi oczami tak boleśnie, że
8    II,  XXIII|    jakiejś kanapce, osłoniętej zielonymi krzewami, zaczęli się wsuwać