Tom, Rozdzial
1 I, I | miesiąc temu wiedziałem, że on się potrzebuje spalić. Dziwiłem
2 I, I | jest głupi cham. Człowieku, on nie jest głupi, bo on ze
3 I, I | Człowieku, on nie jest głupi, bo on ze swojej mózgownicy wyciągnął
4 I, I | mózgownicy wyciągnął miliony, on te miliony ma, a my je także
5 I, I | mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - zaśmiał się
6 I, II | mu się teraz potwornym, a on sam przypominał małpę tą
7 I, II | dyrektora drukarni, więcej, on go szacował na całe te 10
8 I, II | zięć prowadził fabrykę, a on wskutek przyzwyczajenia
9 I, II | się usprawiedliwiać, że on nic nie winien, ale Borowiecki
10 I, III | wykrzyknął złośliwie Moryc.~- Co on mówi? - zapytał znowu stary
11 I, III | ten od Bucholca?~- Tak.~- On wciąż drukuje swoje bojki?
12 I, III | robił jak wół, a zresztą on wcale nie jest głupi. Ty
13 I, III | Krongolda, to wielka osoba, on się zna ze wszystkimi bałaganami,
14 I, III | list przy sobie Bucholca, on mi chce powierzyć agenturę
15 I, III | mi wczoraj mówił, bo to on poradził ciebie Bucholcowi.~-
16 I, III | Naprawdę? Dlaczego?~- Bo on jest mądry i myśli o przyszłości.~-
17 I, III | geld. jak tu siedzę. Co on w tym ma? i do tego my się
18 I, III | się prawie nie znamy.~- Co on w tym ma, to on ci sam powie,
19 I, III | znamy.~- Co on w tym ma, to on ci sam powie, ale tylko
20 I, III | na środek pokoju.~- Nie, on tylko mądrzejszy od najmądrzejszych
21 I, III | do Łodzi robić interes.~- On! Ma widać za dużo; trzeba
22 I, III | na dwieście tysięcy.~- A on teraz liczy sam, że ma ze
23 I, III | zniknął w drzwiach teatru, a on powrócił do restauracji.
24 I, III | czasu - szepnął i poszedł.~- On jest wielki pan, teraz nie
25 I, III | Wilhelm nie lubi książek, on jest dobry bursz. Borowiecki
26 I, III | teatrze, musi przecież być.~- On przecież nie bywa w teatrze,
27 I, III | Wolkmana może to dobić, on już szedł na pół pary.~-
28 I, III | rozpuszcza pogłoskę, bo on tyle traci. Głupi Żyd.~-
29 I, III | Ależ z pewnością.~- Ma on tam jakiś specjalny interes.
30 I, III | Co to za wiadomość? po co on jedzie? dlaczego mi nie
31 I, III | Chodź, nie ma nikogo, on - mówiła z naciskiem - pojechał.
32 I, III | więcej.~Lokaj wyszedł, a on rzucił po jadalni oczami:
33 I, III | szalała porwana własną siłą - on myślał o bawełnie, myślał,
34 I, IV | ździebko palcem tknąłem, to on tyż na ziemię, a Niemcy
35 I, IV | wskazującym palcem pokazywał, jak on ździebko tylko tykał.~-
36 I, V | ciebie bardzo boję. Panowie, on się tak pasie, że jemu niedługo
37 I, V | własna skóra nie wystarczy, on się w nią nie zmieści, ho,
38 I, V | wziął nawet Leon Cohn, a on wszystko bierze.~- Ja je
39 I, V | pierwsze słowa zerwał się on z krzesła i pochłaniał oczami,
40 I, V | jest mądry człowiek, że on jest kupiec... Ale co ja,
41 I, V | Może jechać Moryc tylko, bo on się zna dobrze i to jego
42 I, V | zięciowie, dogryzie go Zuker, on przecież zaczął już nas
43 I, V | sprzedaje o 50% taniej; on nas żywcem zjada. A ja nie
44 I, V | Maks.~- Daj pokój, Maks, on to robi z przyjaźni.~- A
45 I, V | pięścią w stół.~- Cicho, Maks, on ma rację. Zrobimy zaraz
46 I, V | żonę.~- Juści prawda, Socha on jest, a ja jego żona i przyśliśwa
47 I, V | przyjechał, ja mu mówię, a on mi~rzekł: "Inszej rady ni
48 I, V | za list ostatni, sprawił on dziadkowi wielką przyjemność,
49 I, V | mówić, czekał cierpliwie, aż on pierwszy zacznie.~Rozglądał
50 I, V | do picia po lekarstwie.~- On mi każe połykać arszenik,
51 I, V | Ślepych!... Znam go, on pisuje co rok, jak się rata
52 I, V | List był bez podpisu.~- On ma humor. Ha, ha, ha, wesołe
53 I, V | się; Fryszman, mówią, że on tylko czekał takiej okazji
54 I, VI | nich.~Kiwnął im głową.~- On wygląda. jak stara "resztka".~-
55 I, VI | Niech ojciec słucha! on tak ciągle mówi. Co to jest?
56 I, VI | się przez wąskie usta.~- On ciągle swoje! Tyś brał towar
57 I, VI | naprawdę zbankrutować możemy On mnie nie chce słuchać, bo
58 I, VI | mnie nie chce słuchać, bo on ma swoją filiozofię. jak
59 I, VI | niech mu ojciec powie, co on jest głupi, chociaż on jest
60 I, VI | co on jest głupi, chociaż on jest doktór filozofii i
61 I, VI | na moje dobre serce to on tak gada, co!~- Cicho, Regina.~-
62 I, VI | kołysząc się w fotelu.~- On zgłupiał do reszty, to potrzeba
63 I, VI | być dobrym fabrykantem. On trochę chory na idealizm,
64 I, VI | bziki, ma, ale poza tym on jest mądry człowiek, mogę
65 I, VI | znam, że to nasz człowiek. On ma ostre pazury, on jest
66 I, VI | człowiek. On ma ostre pazury, on jest zupełnie człowiek łódzki,
67 I, VI | zupełnie człowiek łódzki, on lepszy macher niż ja, a
68 I, VI | lepszy macher niż ja, a on czasem zrobi coś takiego,
69 I, VI | żaden z naszych nie zrobi; on jest Lodzermensch, a on
70 I, VI | on jest Lodzermensch, a on pomimo to ma różne takie
71 I, VII | mnie! Chodźcie, sikorki!~- On jest zupełnie dzisiaj ładny -
72 I, VII | typowo niemiecka twarzą.~- On jest mdły - wołała Fela.
73 I, VII | wszystko Bernard rnówi, on mi opowiadał taki jeden
74 I, VII | Bernard, leżący na dywanie.~- On się wstydzi! ha, ha, ha! -
75 I, VII | Tak. Niech Bernard opowie, on mi sekundował tak głośno,
76 I, VII | głośniej Will.~- Cóż to - on katolik?~- Nie, ale co to
77 I, VII | samych.~- Słuchaj go, Mela, on ci uczenie będzie dowodził
78 I, VII | zupełnie nie łódzki człowiek, on ma arystokratyczną rodzinę,
79 I, VII | jego matka jest z hrabiów, on ma herby.~- Tylko nie ma
80 I, VII | brodę i słuchał u-ważniej.~- On napisał książkę, za którą
81 I, VII | doktora, ja bym go wziął, jak on taki uczony.~- Dużo płacisz?~-
82 I, VII | wszystkich nieszczęść. Niech on zbankrutuje i pójdzie służyć.
83 I, VII | złodzieja, przez tego Szwaba, co on do Polski psami przyjechał
84 I, VII | zrobił pieniądze, niech on zmarnieje do dziesiątego
85 I, VII | ciągle, mnie serce boli, on mnie ciągle okrada. A ten
86 I, VII | lepszy. To Polak tak robi! on psuje handel, on tym głupim
87 I, VII | tak robi! on psuje handel, on tym głupim chamom daje takie
88 I, VII | stracili te biedne tkacze! on zjadł starego Fiszbina,
89 I, VII | zjadł starego Fiszbina, on zjadł trzydzieści innych
90 I, VII | jak sobie ich przypomnę. On jest gorszy od najgorszego
91 I, VII | Niemcem można pohandlować, a on jest pan, on jest wielki
92 I, VII | pohandlować, a on jest pan, on jest wielki dziedzic! -
93 I, VII | swojej zmorze - o Bucholcu.~On go nienawidził całą potęgą
94 I, VII | nie mógł darować Szaja, on, który się czuł pierwszą
95 I, VII | Bucholc szedł już do milionów, on zaczynał karierę jako subiekt
96 I, VII | jakąś opuszczoną fabryczkę.~On pierwszy, gdy mu iść zaczęło,
97 I, VII | robił tylko i oszczędzał.~On pierwszy dawał na kredyt
98 I, VII | stary sposób - gotówką.~On pierwszy rozpoczął robić
99 I, VII | cieszyła się dobrą opinią.~On prawie pierwszy wprowadził,
100 I, VII | żądza pokonania Bucholca, on każdego rubla, jakiego zarobił
101 I, VIII | towaru Milnerowi w Warszawie. On miał u nas kredyt i za dużo
102 I, VIII | i słuchał znowu.~- Czego on jeszcze chce?~- Mówi, że
103 I, VIII | słuchałeś, co?~- Jaśnie panie on sam wyszedł - zaczął się
104 I, VIII | Karol.~- Taki plan miał.~- On nigdy, jak widzę, nie robi
105 I, VIII | Kama.~- Nie tylko zawzięty, on ma nawet w gniewie metodę.~-
106 I, VIII | na nim mścił do śmierci, on ma dobrą pamięć.~- O, to
107 I, VIII | niedługo, dzięki Bogu, bo on podobno bardzo chory - zawołała
108 I, VIII | rękę na pożegnanie, którą on ucałował bardzo mocno i
109 I, VIII | Horna, niech mu pan pomoże. On wart tego, on taki dobry,
110 I, VIII | pan pomoże. On wart tego, on taki dobry, taki szlachetny,
111 I, VIII | brata. - Ha, ha, ha, jaką on ma zabawną minę.~- Mada,
112 I, VIII | Próbowałeś u Bucholca, on wczoraj podparł Wolkmana.~-
113 I, VIII | niewątpliwie uratowało.~A nie, on wie, co ja o nim myślę.~
114 I, IX | Borowiecki, ho, ho, ho! On zna Łódź. on wie, kto czego
115 I, IX | ho, ho, ho! On zna Łódź. on wie, kto czego potrzebuje.~-
116 I, IX | gorączkowy wyraz.~- I to zrobił on, który mi się wydał człowiekiem
117 I, IX | Daj pokój, Maks, już on lepiej wyjdzie na naszej
118 I, IX | już ja bym wolał, żeby on był trochę mądrzejszy.~-
119 I, IX | jako na człowieka. Otóż on jako człowiek jest wyjątkowym
120 I, IX | położeniu?~- Chyba nie, bo on z tego gatunku ludzi, co
121 I, IX | nie utył - to do Moryca.~- On zawsze bawi się w dowcipy.
122 I, IX | od miesiąca używamy.~- To on dobrze stanie, bo słyszałem,
123 I, IX | Tak, pisał mi o tym. On już jest na najlepszej drodze
124 I, X | z zadowoleniem w palce. On swoim zdrowym, silnym organizmem
125 I, X | polały jak wielkie perły, a on patrzał poprzez te łzy w
126 I, X | byłby dostał po łbie, ale to on winien, tak popręgi spiął
127 I, X | ale go nie ściągniesz, on twardy w pysku.~- Ściągnę,
128 I, X | pokazywać rękami, jak to on weźmie za lejce; ściągnął
129 I, X | domu był?~- Co tam Adaś, on już nie był w domu z miesiąc,
130 I, X | raz na wakacjach.~- Cóż on w Łodzi robi?~- Nie wiem,
131 I, X | więcej, ale kto wie, jak on długo może potrwać.~- Dobrześ
132 I, X | Bernard - zawołał mocniej - on ma stałe delirium tremens
133 I, X | tremens opluwania wszystkiego, on jest jak ślepy, który chce
134 I, X | Wysocki, uwierzyłabyś, bo on nic nie ma i musi ciężko
135 I, X | spostrzega, rozumuje - juści ani on, ani ja nie przychodzimy
136 I, XI | nic pytała się nawet, czy on ją kocha, za bardzo go sama
137 I, XI | Grosman zaraz wyjedzie, on jest chory naprawdę. Ojciec
138 I, XI | życzliwość.~- Ma feler w sercu, on się bardzo zmartwił tym
139 I, XI | dzieci. Ja ci powiem, Mela, on się nazywa Leopold Landau,
140 I, XI | się nazywa Leopold Landau, on jest z Częstochowy, to jak
141 I, XI | milkły w pół wyrazu, gdy on mówił, a wszyscy śledzili
142 I, XI | włosy i rzekła widząc, że i on podniósł się:~- Pan zostanie
143 I, XI | Cofnęła się z powrotem, a on, ciągnięty nieprzeparcie
144 I, XI | ostatni płomyk nadziei, że on ją kocha jeszcze, że tylko
145 I, XI | tego rozgłos, jakim się on cieszy u nas, no, i wydał
146 I, XI | sobą.~- Wiem, co mówię. On jeszcze z tej miłości nie
147 I, XI | kocha.~- Cóż z tego, kiedy on katolik! - zawołała bezwiednie,
148 I, XI | mąż się nie zna na tym, on się zna na barchanie - tłumaczyła
149 I, XII | wam iść do pana Bauera, bo on wam zapłaci i tam u niego
150 I, XII | ale przycichło zaraz i on sam wszedł.~Był jakiś niespokojny,
151 I, XII | Trawińscy być mieli, bo on wczoraj był u mnie i mówił.~-
152 I, XII | mnie i mówił.~- A byli. On się nudził w tym żydowsko-niemieckim
153 I, XIII | towar idzie jako tako, ale on jest taki drogi, że gdyby
154 I, XIII | Borowiecki się nie śmieje, ale on stłumił uśmiech i spoglądając
155 I, XIII | będą robić wieczorem.~- On ma zawsze gluck. On ciągle
156 I, XIII | wieczorem.~- On ma zawsze gluck. On ciągle chory? - Niby zdrowszy,
157 I, XIII | oryginalny. Kłamał z uśmiechem.~- On jest bardzo drogi! Huberman
158 I, XIII | a że i Mada chciała, to on zrobił po mauretańsku dla
159 I, XIII | robił taki prosty cham, żeby on nie musiał robić! On zgniłby
160 I, XIII | żeby on nie musiał robić! On zgniłby z próżniactwa i
161 I, XIII | ma, bo jakby robili, jak on chce, toby tutaj nie stały
162 I, XIII | szepnął wymijająco.~- On jest genialny człowiek!
163 I, XIII | jest genialny człowiek! on ma w głowie miliony i nie
164 I, XIII | stamtąd wyciągnąć. Pan wie, że on zrobił nowe odkrycie u Meyera?
165 I, XIII | myśli, ma z tego Myszkowski? On nic nie ma! Jemu za ten
166 I, XIII | tysiące rubli pensji rocznej, on wziął i jeszcze chodzi do
167 I, XIV | wychowanego.~Tamci grali, a on przepisywał sobie list miłosny,
168 I, XIV | oponować.~- Ja Reckowi wierzę, on nigdy nie kłamie.~- Ależ
169 I, XV | uderzyła go w twarz, wtedy on, ten wzór małżonków, chwycił
170 I, XV | dom na ratunek, a wtedy on klęczał przed nią, całował
171 I, XV | drgającego jeszcze trupa.~A on leżał wyprężony, z czerwonymi,
172 I, XVI | mu się nie udała!... ale on się jeszcze wprawi! ha,
173 I, XVI | pozostać u Bauma.~- Ależ on lada dzień się "położy",
174 I, XVI | towarzyszach z politowaniem.~On dzisiaj już wiedział, że
175 I, XVI | zgłodniały patrzy na mięso - tak on łakomie patrzył na fabryki,
176 II, I | silniej, jakby obawą, że może on nie zechce.~- Dziękuję pani
177 II, I | nic więcej. Przeor, toż on umarł z piętnaście lat temu.~-
178 II, I | odpowiadał mu głos jakiś, a on szedł dalej, jakby zwołując
179 II, I | podchodzili do niego, a on wtedy kartę z nazwiskiem
180 II, I | znikał. Zostałem tylko sam, a on przeczytał moje imię: Ojciec
181 II, I | śmierci.~Cały zakon wymarł i on, ostatni z szeregu niezliczonego,
182 II, I | Liberata.~- Zdrowszy?~- Ale, on już zupełnie mente captus,
183 II, I | wszystko, przez mus - nic. Kpi on ze swoich, co jużcić że
184 II, I | niż rurę swojej strzelby. On przecież uratował Węgry.~-
185 II, I | Łodzi więcej. Wie ksiądz, że on się nauczył czytać i pisać
186 II, II | dzisiaj o gratyfikacji.~- Żeby on zdechnął jak ten czarny
187 II, II | Ja od pół roku czułem, że on się męczy że on ma ochotę
188 II, II | czułem, że on się męczy że on ma ochotę usiąść.~- Prawda,
189 II, II | jak każdy zapłaci gaz, to on będzie śmiały, on będzie
190 II, II | gaz, to on będzie śmiały, on będzie mi mógł patrzeć prosto
191 II, II | ten jeden nie zmarnuje, on komu pożyczy na dobry procent.
192 II, II | trzydzieści procent!~- I on potrzebuje żyć!~- Ty głupi
193 II, II | mówię, że wy go nie zjecie, on ma za sobą...~Nie dokończył,
194 II, II | prezesie, ten łajdak, co on zrobił, ten gałgan Tuszyński,
195 II, II | ciszej, tutaj nie bóżnica~- On wczoraj zainkasował czterysta
196 II, II | złodzieja złapać, niech on zgnije w kryminale za mc
197 II, II | tego złodzieja. A niech on zdechnie! Kto go wysłał
198 II, II | westchnął ciężko i wyszedł.~- On myśli, że ja taki głupi,
199 II, II | podchwycił Moryc ciekawie.~- Ale on lubi za bardzo romanse z
200 II, II | ja go tak lubię, że gdyby on był nasz, to ja dałbym mu
201 II, II | ryzykować z Borowieckim? On jest mądry, bardzo mądry
202 II, II | bardzo mądry kolorysta, ale on nie jest macher. Po co on
203 II, II | on nie jest macher. Po co on gada po Łodzi, że trzeba
204 II, II | mocniej ze złością. - Żeby on myślał, jak taniej produkować,
205 II, II | reformować przemysł łódzki! On go nie zreformuje, a może
206 II, II | taką samą, załóż zaraz, bo on cię zje" - nie słuchał mnie
207 II, II | Blachmanowi i Kesslerowi, co? On im psuje interesy. Sam nie
208 II, II | płacę majstrów i robotników! On się bawi w filantropię,
209 II, II | prędko, ale pan wiesz, jak on podparł Bucholca, pan wiesz,
210 II, II | wiesz, że w niego wierzą, że on ma stosunki, że on jest
211 II, II | wierzą, że on ma stosunki, że on jest znany na rynkach.~-
212 II, II | sklepów i fabryk żydowskich. - On ma ładny kawałek choroby -
213 II, III | Poszedłem do drugiego doktora. On powiedział, że jej trzeba
214 II, III | konsyliarzu, tak nie można!"' On mi powiedział, że jestem
215 II, III | porządna dziewczyna!" To on mnie kazał bardzo grzecznie
216 II, III | Zdaje mi się.~- Niestety, on innych pacjentów nie ma,
217 II, III | nieszczęśliwa, tak jak Horn... bo on nie ma miejsca, nie ma pieniędzy
218 II, III | zamarłym sercem jego słów.~Ale on, pomimo że już miał na ustach
219 II, III | mi wymawiają, ciągle... On powiedział, że się ze mną
220 II, III | zaprzeczył pocałunkami.~Ale on spojrzał na nią zimno i
221 II, IV | strasznymi wyziewami. Stanowił on granicę pomiędzy właściwym
222 II, IV | się znacznie lepiej, bo on zarabiał pięć rubli tygodniowo
223 II, IV | szeptała urywanymi słowami:~- On mnie kocha... on obiecał
224 II, IV | słowami:~- On mnie kocha... on obiecał się ze mną ożenić...
225 II, IV | Dobrze. Pójdę do Wilczka, on ma duże mieszkanie.~Jechali
226 II, IV | jakby do kąsania.~- Tak, ale on mój! Niech mu ojciec da
227 II, V | zobaczycie, jaką ma minę. On ten plac targował przez
228 II, V | tak bardzo potrzebny.~- On mi nie jest potrzebny! Ja
229 II, VI | szczęścia u pana Borowieckiego; on buduje fabrykę i musi potrzebować
230 II, VI | dawnym miejscu.~- Czemu on nie pójdzie do swoich wychowawców?...
231 II, VI | panu się co stało, niechby on sobie złamał paznogieć,
232 II, VI | dużo, daje ciągle, tylko on się nie lubi chwalić! -
233 II, VI | jak krowa upudrowana; żeby on miał tyle rozumu co ona
234 II, VII | zawołała porywczo.~Ale on, żeby załagodzić ostrość
235 II, VII | oburzeniem.~- Ja mówiłem, że on źle skończy. On symulował
236 II, VII | mówiłem, że on źle skończy. On symulował filozofa i człowieka
237 II, VII | protestantyzm? Ja myślałem, że on jest subtelniejszy. Mnie
238 II, VII | przeszedł na inną wiarę, bo czy on będzie katolik, protestant
239 II, VII | Co pan myślisz, o czym on gada?... Gada o piekle i
240 II, VIII | Kesslera.~- Kessler! Niech on się żeni ze swoją małpą
241 II, VIII | nie z moją córką. Pan wie, on jest cham i łajdak! - wybuchnął,
242 II, VIII | dzisiaj, niech oszaleję!~Więc on mówił znowu i wyśpiewywał
243 II, VIII | ogarniał, strach tak silny, że on wyjdzie i już go nigdy może
244 II, IX | wysłał do Wysockiego i że on go szukał po całym mieście.~-
245 II, IX | Nie masz pan Anglika?~- On tylko po czwartej narzeczonej
246 II, X | dziewczyna widziała, że i on się mazgaił wewnętrznie,
247 II, X | zleciał, psy do niego, a on mi parsknął w oczy i znowu
248 II, X | wiśnię. Wlazłam za nim... a on prawie przeze mnie skoczył
249 II, X | opatruje ich tymczasem, on się zna na medycynie, bo
250 II, X | o chłopaku Karolowi, gdy on odbierając herbatę powiedział
251 II, X | zamigotała mu w oczach.~- On ma trzy żebra złamane, rozbitą
252 II, X | mogła uwierzyć, żeby to on miał duszę tak twardą i
253 II, X | jak myślisz?~- Ja wiem, że on jest Czysty jak sztuka perkalu
254 II, XI | że coś zamierzasz...~- On jest głupi, co ja za łajdactwo
255 II, XI | jeśli mu się tak podoba.~- On jest za mądry, żeby tak
256 II, XI | Baruchowi, pan myślisz może, że on szlachcic? - odpowiadał
257 II, XI | jemu nic nie zrobią, bo on jest czysty jak ja. Moryc
258 II, XI | całe trzydzieści tysięcy! On byłby się wylizał trochę!
259 II, XI | przysięgać, że widzieli, jak on... bo ja już wiem, czego
260 II, XI | już niczego nie potrzeba. On się ocuci w więzieniu! -
261 II, XI | tak dalej pokieruję, że on będzie tylko dyrektorem
262 II, XI | fabryce... Mam dobry plan. On ma w fabryce swojej gotówki
263 II, XI | wyczuwając padlinę, przy której i on mógłby się pożywić, błyskał
264 II, XII | i dobrze robi w salonie. On sam kiedyś za studenckich
265 II, XII | od niego chociaż w domu. On mnie drażni miną wielkiego
266 II, XIII | przez niego szlag trafi... on mnie zabija! - krzyczał
267 II, XIII | stoją, ale jak mówisz, to on może uwierzyć, że co w Łodzi
268 II, XIII | Bo ojciec jest kramarz, on nie może zapomnieć swojego
269 II, XIII | możemy się w to mieszać,~- On musi się tym zająć szczerze,
270 II, XIII | obojętnie, ale w miarę jak on mówił coraz dłużej i coraz
271 II, XIII | przejmować jej sercem.~- Czemu to on przyszedł i mówił jej o
272 II, XIII | małżeństwie?... Czemu to on, Moryc, a nie tamten, ukochany
273 II, XIII | chciała więcej mówić, a on tak był uradowany zrobieniem
274 II, XIII | piękną pannę i duży posag, a on, on musi się wiecznie męczyć...~-
275 II, XIII | pannę i duży posag, a on, on musi się wiecznie męczyć...~-
276 II, XIII | nim kochać? Ona piękna, on przystojny. Oboje mają pewne
277 II, XV | boleści przekonywała się, że on, ten, który był dla niej
278 II, XV | jego postępowanie, jak i on to robił w chwilach lepszych,
279 II, XV | rozlegał się słabo, aż i on skończył gazety i zabierał
280 II, XV | nieoczekiwanym pocałunkiem, a on zobaczył wtedy po raz pierwszy,
281 II, XVI | nudzeniem - zawołała Anka.~- On jest dziwnie piękny, tą
282 II, XVI | się widzieć ze mną? Czego on chce?~A może?...~Bał się
283 II, XVI | się, zaprzecz wszystkiemu, on jest u mnie, podejrzewa,
284 II, XVI | łajdaka wsadzę do kryminału, on pójdzie na sto lat na Sybir.
285 II, XVI | Jedziemy dzisiaj do teatru, on chce koniecznie.~- Widzisz
286 II, XVI | przygarniając ją do siebie.~- On mi powiedział, że zawiezie
287 II, XVI | odjeżdżasz?~- Pojutrze, on mnie odwozi. Przyjedź, Karl,
288 II, XVI | oblewała łzami i pomimo że on, poruszony jej cierpieniem,
289 II, XVII | huczące pracą mury; nie, on pragnął mieć od razu podobną
290 II, XVII | Wyrzucała sobie wtedy, że on cierpi przez nią, że to
291 II, XVII | popsuję mu jego karierę, on musi się ożenić bogato,
292 II, XVII | mi go strasznie żal, bo on nie jest szczęśliwym. Ja
293 II, XVII | szczęśliwym. Ja przeczuwam, że on nigdy szczęśliwym nie będzie.~-
294 II, XVIII| Zaczęli się śmiać i pili, ale on powtórzył poważnie;~- Nie
295 II, XIX | zaglądałbym do Malinowskiego, on ma minę wściekłego psa na
296 II, XIX | tysięcy rubli rocznie, a on na mnie warczy.~- On już
297 II, XIX | a on na mnie warczy.~- On już był na Syberii - szepnął
298 II, XIX | wam słowo, że nie warknie, on chce tylko dobrego odszkodowania
299 II, XIX | się śmiać i powiada, że on był już zdecydowany dać
300 II, XIX | Grunspan kpił sobie z niego, że on, Wilczek, dał się złapać.
301 II, XIX | nie, to było głupstwem, on chciał go zranić w kieszeń.
302 II, XX | już dobrze po południu, a on spał jeszcze, gdy zbudził
303 II, XX | z jaką pociąg leciał, bo on rozgorączkowaną wyobraźnią
304 II, XXI | Mateusza.~Moryc wyniósł się, a on usiadł do obliczań, które
305 II, XXI | prosto mu oświadczył, że i on wycofuje swój wkład, że
306 II, XXI | kupić na wsi majątek, bo on ma w głowie wielkie państwo,
307 II, XXII | zimne były i wilgotne.~- On robi na mnie wrażenie płazu -
308 II, XXIII| nie śmiejąc mówić, jeśli on nie był dobrze usposobiony -
309 II, XXIII| był dobrze usposobiony - a on pozwalał się czcić i uwielbiać,
310 II, XXIII| wrzało niecierpliwością, ale on bocznymi drzwiami wyszedł
311 II, XXIII| grozą własnego nieszczęścia. On o tej prawdzie wiedział,
312 II, XXIII| rzeki, rodzili się ludzie, a on wszystko ssał w siebie i
|