Tom, Rozdzial
1 I, I | chciało mu się iść do roboty. Było mu dobrze tak chodzić i
2 I, I | chwilowej słabości.~Nie było nikogo, ale już szarzało,
3 I, II | zalegały całą farbiarnię, nie było nic prawie widać prócz słabych
4 I, II | szybkością, że nie można było pochwycić konturów,~a tylko
5 I, II | to choćby często gęsto było ze solą albo i z głodem,
6 I, II | schedzie po ojcu, to że nie było za co postawić chałupy,
7 I, II | świtu do nocy i jeść nie było co, żyliśmy kiej te dziady
8 I, II | tutaj przyjechali, trzeba było siedzieć na wsi.~- Po co? -
9 I, II | strzymywałam, bo po co nam było tutaj iść, do obcych w tyli
10 I, II | domkiem szwajcara, przez który było jedyne wyjście z fabryki.~
11 I, II | pretensje do fabryki. Trzeba było zostać panu adwokatem, byłbyś
12 I, II | uczuciem pustki, jakby mu żal było tamtych czasów, żal tych
13 I, III | restauracji hotelu "Victoria" było pełno. Wielkie, niskie pokoje
14 I, III | podchodził do bufetu, słychać było bardzo często jego chrapliwy,
15 I, III | dziwnie zdenerwowanym, nie było prawie nikogo prócz Bum-Buma,
16 I, III | najlepszą, na jaką tylko było stać Łódź, publicznością,
17 I, III | mu coś drapieżnego.~Czuć było w nim silną wolę i nieugiętość
18 I, III | prawdziwych aktorów i sztukę.~Było to bowiem przedstawienie
19 I, III | przecież pan bywa u nas, trzeba było mi powiedzieć.~- Nie miałem
20 I, III | zastał Moryca i Horna.~W loży było nadzwyczaj wesoło i bardzo
21 I, III | nie wiem, mówiłem tyle, co było w depeszy.~Już teraz te
22 I, III | klęsce.~Co chwila widać było, jak ta wiadomość niby bomba
23 I, III | brukowanych ulic, gdzie nie było nawet latarń, tylko powozowe
24 I, III | których w tej stronie miasta było dosyć.~Wielkie psy, pilnujące
25 I, III | ponuro na powóz i słychać było, jak się rzucały na bramy
26 I, III | ametystów, jakimi obrzeże jej było wysadzone.~W jednym rogu,
27 I, III | poszedł do jadalnego.~Lucy nie było jeszcze.~Usłyszał tylko
28 I, III | nadmiernego, pierwszym jego ruchem było uciekać stąd, do miasta,
29 I, III | sytuacji niźli sercem, które było w tej chwili zajęte zupełnie
30 I, IV | mieszkania Borowiecki.~Moryca nie było, Baum tylko spał nierozebrany,
31 I, IV | tutaj był?~- Różne państwo było, był pan Bedn, pan Hertz
32 I, IV | został.~Kolegi pomogły i było fertig, na glanc. Ja się
33 I, IV | szukać Moryca.~W "Victorii" było zamknięte, w Grand-Hotelu
34 I, IV | Konstantynowską, i tam już nie było nikogo.~Objechał kilka jeszcze
35 I, IV | bawełnianego, jakiego zawsze było dosyć po tkalniach i postrzygalniach.~
36 I, IV | kobiet.~A zresztą, gdyby tak było, już by o tym ktoś wiedział
37 I, V | trzęsły i nic usłyszeć nie było można.~Naraz przycichło
38 I, V | serdelków, bo już nic więcej nie było w bufecie.~Borowiecki zaczął
39 I, V | prowadzenie handlu surową bawełną.~Było w niej wszystko przewidziane.~-
40 I, V | na milę szachrajem.~*~* *~Było już po dwunastej, gdy Karol
41 I, V | poszedł budzić przyjaciół.~Nie było już nikogo.~- Mateusz, panowie
42 I, V | spalili, opowiedzże, jak było, matka.~- A to było tak,
43 I, V | jak było, matka.~- A to było tak, wielmożny panie, powiem
44 I, V | że to i odzienie zawżdy było jak się patrzy, żeśwa się
45 I, V | nią myśwa się spaliły. Bo było tak, że zawżdy, jak to po
46 I, V | na jej po- j le, ale nie było i pacierza, ino co dziobami
47 I, V | Dobranoc.~Anka"~W przypisku było jeszcze gorące polecenie
48 I, V | pokrywało podłogę gabinetu i było nader mocno powydeptywane.~-
49 I, V | fabrycznym: "ssie nos'', a co było oznaką głębokiego zaabsorbowania.~
50 I, V | majątek. A dlaczego tak nie było? bo wyście w tym czasie
51 I, V | idącego tuż obok.~- To było wszystko bardzo ciekawe,
52 I, V | pomarszczoną, żółtą ręką.~Gdy jej było czego potrzeba, kiwała na
53 I, V | robotników.~Smutnie tam było i brzydko.~Wielkie, dwupiętrowe
54 I, V | mieszkał jego pomocnik Murray, było w tym domu i jego mieszkanie,
55 I, V | jednej strony z okien widać było podwórza domów robotniczych:
56 I, V | umeblowane, wszędzie znać było rękę człowieka znawcy i
57 I, VI | oddychali wiosną, jaką czuć było w powietrzu, i szli naprzód
58 I, VI | oknami, przez które widać było szeregi warsztatów tkackich;
59 I, VI | wiedzieć rano.~- Nic nie było i dlatego nie zawiadamiałem,
60 I, VI | dawać znać codziennie, czy było lub nie było, to nie pańska
61 I, VI | codziennie, czy było lub nie było, to nie pańska rzecz, pańska
62 I, VI | za Nowym Rynkiem, pełno było Żydów i robotników, dążących
63 I, VI | tandeciarsko-żydowską.~Błoto było czarniejsze i płynniejsze,
64 I, VI | smutku.~Błoto i w tej ulicy było wyżej kostek. A dalej, przy
65 I, VI | wielkiego pokoju, w którym już było z dziesięć osób, siedzących
66 I, VI | nigdy do ładu nie dojdę, nie było dzieci, to mi wciąż gadała,
67 I, VI | tymi cyframi, jakie można było zarobić, rozwścieczeni na
68 I, VI | bardzo, bardzo pragnęła, żeby było inaczej.~- Przyszło mi na
69 I, VII | ścian, portiery, wszystko było pokryte czarnym pluszem
70 I, VII | które z odkrytą klawiaturą było podobne do jakiegoś potworu,
71 I, VII | gabinetu ojca, w którym było prawie ciemno.~Szaja Mendelsohn
72 I, VII | Szai siedzącego w pośrodku, było wielkie narożne okno, którym
73 I, VII | nocą nadchodzącą; widać było w dali jej ciemny płaszcz,
74 I, VIII | gnijącymi liśćmi.~Ciszej było za tą zasłoną, ale że stąd
75 I, VIII | do jedzenia.~- Horna nie było jeszcze? - zapytał ktoś
76 I, VIII | Bucholc ma rozum. Ale po co było robić podobną awanturę,
77 I, VIII | panie dobrodziejski, trzeba było Szwaba przytrzymać za czuprynę
78 I, VIII | to za Bauma.~Kamy już nie było w pokoju.~Zaczął się żegnać
79 I, VIII | trzy niedziele z rzędu nie było pana wieczorem - lekki wyrzut
80 I, VIII | Rynkiem, tam na dole, błoto było na trotuarze, więc moja
81 I, VIII | Nie, panie, nie warto było. Gdybym się mylił w poprzedniej
82 I, VIII | zupełnie o wszystkim, co nie było w związku z fabryką.~Po
83 I, VIII | miasta, gdzie na nią nie było miejsca prawie i gdzie -
84 I, VIII | ważniejsza - mało kogo stać było na to. W tym wirze szalbierstw
85 I, VIII | wąskim przejściu, jakie było pomiędzy półkami.~Fabryka
86 I, VIII | maszynę zatrzymano ale było już za późno; krwawa masa
87 I, VIII | odruchami życia.~Ratunku nie było żadnego, bo robotnik był
88 I, VIII | kawał kapoty, ale żony nie było, a Borowiecki odszedł, bo
89 I, IX | pokrzywionych domów. Czuć było, że te wielkie gmachy, huczące
90 I, IX | światła.~- Widziałem łzy.~- Było mi tak smutno samej! - szepnęła
91 I, IX | się w powietrzu. I tak to było cudownie wykończone i do
92 I, IX | Na schodach i korytarzach było pusto, czasem tylko rozległ
93 I, IX | salach fabrycznych również było pusto, mroczno i sennie.~
94 I, IX | siłą niepokonaną, widać było z okien tych sal.~Pytał
95 I, IX | przez które doskonale widać było fabrykę Mullera, błyszczącą
96 I, IX | miastu.~Telefon zadzwonił, było to jedyne współczesne urządzenie
97 I, IX | co prawda lepiej, ale to było dawno, kiedy w Łodzi panowała
98 I, IX | jeszcze uczciwość i nie było milionerów. To były takie
99 I, IX | interpelacji synowskiej.~Dzisiaj było tak samo.~Przy kolacji rozmawiał
100 I, IX | pootwierane drzwi widać ich było. Frau Augusta sprzątała
101 I, X | wychodzącym na trotuar; było tego czworo, w wieku od
102 I, X | chory na suchoty; łóżko było nieco odsunięte od ściany
103 I, X | młodsze rodzeństwo, które było coraz cichsze, i te wieczne
104 I, X | strzelaliście do kaczek wodnych. Tak było ładnie na wodzie! Potem
105 I, X | czerwone usta, ale znać było po jaśniejącej zadowoleniem
106 I, X | Graliśmy, ale Adasia nie było, w domu był?~- Co tam Adaś,
107 I, X | siedział u Weisblata? miejsce było niezłe.~- Słowo honoru,
108 I, X | powrotu.~Wysockiemu wstyd było własnej brutalności względem
109 I, X | przechodził, obojętnym mu było w tej chwili wszystko, bo
110 I, X | czuł, nawet w tej chwili, było tylko wielkim współczuciem
111 I, XI | Landau zgadzał się, jemu było wszystko jedno, z kim się
112 I, XI | dobra lub złośnica - to mu było ganz fiksatuar! - jak powiedział
113 I, XI | miasto.~Przez kilka dni nie było zupełnie mowy o małżeństwie.
114 I, XI | energicznie, bo co chwila słychać było jego przenikliwe: "co?"~
115 I, XI | dosyć w innych stylach, było pełno stolików inkrustowanych,
116 I, XI | jednym z bocznych pokojów, było kilkunastu wyfraczonych
117 I, XI | wysokie i bardzo piękne było odsłonięte, bo miała czarne
118 I, XI | głowie lekko pochylonej czuć było znękanie, jakie bywa po
119 I, XI | i wysmukłą, że można ją było wziąć za młodą dziewczynę,
120 I, XI | piją szampańskie, jakby to było Munchenbier, co? - szepnął
121 I, XI | samych siebie, a teraz nie było już co robić więcej.~Nic
122 I, XI | zu-pełnie takie same, jakie było przy naszej willi w Genui.
123 I, XII | Ewangelicką, dosyć pusto było na trotuarach i cicho.~Niskie,
124 I, XII | oknami, przez które widać było doskonale wnętrze mieszkań.~
125 I, XII | lekko przysłonięte, widać było duży pokój: stół na środku,
126 I, XII | bezmyślnie.~Do Kurowskiego było jeszcze za wcześnie, do
127 I, XII | niedawno jeszcze...~Wstyd było mu również tego rozmazgajenia,
128 I, XII | zaproszenie! No i cóż, dużo było złotych cieląt?~- Doskonałe
129 I, XII | ale pod tym cynizmem czuć było jeszcze wzburzenie wielkie.~
130 I, XII | na świecie. Sto lat temu było jeszcze dobrze. Istniały
131 I, XII | Ze strachem, żeby nie było więcej. No, dość tych głupstw.
132 I, XII | Victorii".~W restauracji było prawie pusto z powodu przedstawienia
133 I, XII | mieszkania.~Maksa Bauma już nie było, pozostał tylko po nim szumiący
134 I, XII | zapowiadając, żeby w sieni było cicho, bo zaraz po herbacie
135 I, XIII | ubierać, ale wszystko mu było niedogodnym, więc zarzucił
136 I, XIII | przychodził, to mnie dzisiaj nie było i nie ma, słyszysz?~- To
137 I, XIII | bliższych stosunkach.~- A było panu bardzo trudno? - zagadnęła
138 I, XIII | na ostatnich literach.~- Było mi bardzo łatwo, ponieważ
139 I, XIII | państwa Endelmanów?~- Już było ciemno. Widziałam, jak pan
140 I, XIII | Wspaniałe, wspaniałe!~Mieszkanie było istotnie urządzone z dorobkiewiczowską
141 I, XIII | dorobkiewiczowską wspaniałością.~Było w nim wszystko, co można
142 I, XIII | kupić za pieniądze, ale nie było w nim życia ani gustu.~Był
143 I, XIII | stylu pompejańskim, ale czuć było, że tutaj się nikt jeszcze
144 I, XIII | objaśniała Mada, ale znać było po niepokalanej nowości
145 I, XIII | stały pod ścianami; znać było, że nikt tutaj się jeszcze
146 I, XIII | okolił mu sine usta.~Nie, nie było mu dobrze; serce wprawdzie
147 I, XIII | żółtej woskowej twarzy widać było na poduszce, nie obudziła
148 I, XIII | herbatę.~U Roszkowskiego pusto było już w tej godzinie, tylko
149 I, XIV | im, a potem śpieszno mu było lecieć z radosną nowiną
150 I, XIV | złożenia storublowej kaucji. Było to niejakie zabezpieczenie
151 I, XIV | niedbałym wzrokiem, w którym było wiele politowania, a jeszcze
152 I, XIV | którymi biegł Malinowski, było ciemno i pusto, a tylko
153 I, XIV | rozmodloną, nie śmiał.~Żal mu było zamącać tego spokoju, jaki
154 I, XIV | wypryskiwało z ziemi, gdzie było do połowy zanurzone, rzucało
155 I, XIV | szybkością, że nie można było uchwycić jego kształtu,
156 I, XIV | uchwycić jego kształtu, widać było tylko drżącą mgłę błysków,
157 I, XIV | miesiące i zwycięstwa nie było.~Siedział tak długo, że
158 I, XIV | nim wypił herbatę, czas było już iść na obiad, a nim
159 I, XV | siebie łakomie, że aż to było głupie i nieprzyzwoite.
160 I, XV | których tarciem zajętych było kilka kobiet, usłyszawszy
161 I, XV | surowością i niepokojem.~Słychać było tylko monotonne trzaskanie
162 I, XVI | sił wszystkich, bo słychać było łoskot maszyn, świsty i
163 I, XVI | martwcie się, bo i bez was było tak samo. Umarł, cóż robić! "
164 I, XVI | muzyk przygłuchły, tylko było słychać ciężki tupot nóg
165 I, XVI | złocone kraty drzwi, widać było miasto spowinięte w mgły
166 I, XVI | że niezasłużone.~Ale nie było czasu na rozczuwanie krzywdy,
167 II, I | przypomina jedno zajście. Było to u Migurskich w Sieradzkiem...~-
168 II, I | którego poszedł Maks, nie było lamp, natomiast świecił
169 II, I | siadając na parapecie okna.~Było mu tutaj tak dobrze, że
170 II, I | niech pan pomyśli, jak by to było ciężko rozstawać się z tym
171 II, I | na drodze jeszcze słychać było jego głos łączący się z
172 II, I | zdanie.~- Pod warunkiem, żeby było poparciem naszego - odezwał
173 II, I | uspokoisz. Niewyraźne mruknięcie było odpowiedzią. Potem głos
174 II, I | chwila.~Ale okno Anki wciąż było zamknięte, dostrzegł tylko,
175 II, I | nie odpowiedział.~Słychać było jakby bardzo ciche łkanie,
176 II, I | cicho, że nic słychać nie było.~- Spać nawet nie można
177 II, I | przeogromna, że słychać było kapanie rosy spływającej
178 II, I | wieże i szereg okien widać było z ogrodu nad płaskimi dachami
179 II, I | korytarz.~W klasztorze pusto było i cicho.~Oknami wdzierał
180 II, I | razem do refektarza, tam już było pełno i ciągle wchodzili
181 II, I | do kościoła.~Miasteczko było nędzną osadą, zamieszkałą
182 II, I | na drewnianych kolumnach, było kilka domów świeżo spalonych,
183 II, I | gałęziach i białej korze, widać było odrapany fronton kościoła
184 II, I | straganów, a poza tym pusto było zupełnie, bo słońce prażyło
185 II, I | bo z powodu natłoku nie było możebnym dostać się do wnętrza
186 II, I | pod murami.~Nabożeństwo było już rozpoczęte. Z wnętrza
187 II, I | niedawno wystawiony, bo drzewo było jeszcze żółte, prowadził
188 II, I | księdza i nie zaprzeczam, że było tego dosyć - śmiał się Stach.~-
189 II, I | przesadzasz, tych cybuchów nie było wcale za wiele.~- Przyznaję
190 II, I | Przyznaję otwarcie, że było ich znacznie mniej, niż
191 II, I | żołnierza.~- Już was nie było, boście przedtem uciekli!
192 II, I | jakiego nigdy~jeszcze nie było.~- Dlaczego? Wszystko śpi,
193 II, I | ruch. Dziesięć lat temu było tak samo. A cóż, że bez
194 II, I | a na piasku tyż nic nie było. Taką gospodarkę prowadziłem,
195 II, I | jeden, bez rok widać ich było pięć. Łódź szła do wsi.
196 II, I | trawy gdzieniegdzie znać było wyżłobioną kolej wozów.~
197 II, I | ognia.~Ale że Jaśka nie było, zapalił mu fajkę Maks,
198 II, II | do przedpokoju, z którego było wyjście do bramy. - Mam
199 II, II | się, to by z pewnością nie było w Łodzi ani jednego Polaka.~-
200 II, III | ruderach; gdzie zaś nie było błota, tam leżała gruba
201 II, III | Stołował się u Baumów, ponieważ było blisko od fabryki, ale nie
202 II, III | zimy zmieniło się wiele.~Było jeszcze smutniej i posępniej.~
203 II, III | jakie wiatr nanosił.~W domu było również niewesoło; pokoje
204 II, III | chorowała, ja nie wiem, co jej było, nie wiedzieli tego i doktorzy
205 II, III | nieco ochłodzić.~W cukierni było chłodno i pusto, tylko pod
206 II, III | spiesznie do Helenowa.~W parku było bardzo cicho i chłodno.~
207 II, III | powierzchnią wód.~Lucy jeszcze nie było.~Zaczął spacerować po wąskich
208 II, III | postanowienia zerwania; żal mu było stracić nabrzmiałe rozkoszą
209 II, III | paliły pocałunkami, żal mu było spojrzeń i oddechów gorących,
210 II, IV | Malinowskiego w domu nie było, mieszkanie wionęło pustką
211 II, IV | mieszkanie wionęło pustką i znać było na każdym kroku, że tędy
212 II, IV | oknach, przez które widać było niskie, ciasne izby pełne
213 II, IV | żadnego konturu nie można było pochwycić.~Taki szalony
214 II, VI | okno wychodziło na park i było przysłonięte krzewami akacji,
215 II, VI | żółtawym świetle gazu, widać było kilkadziesiąt głów pochylonych,
216 II, VI | akacji, przez które widać było kontury pałacu Mendelsohna,
217 II, VI | Przez drzwi gabinetu słychać było niewyraźne szmery rozmów,
218 II, VI | i kamieniało, że słychać było syczenie gazowych świateł
219 II, VI | chodził i pogwizdywał.~- To było wszystko do ciebie, Stanisław -
220 II, VI | sam, a więcej krzeseł nie było w gabinecie.~- Ja wezwałem
221 II, VI | wyjazdu na wieś.~- Trzeba mu było gorąco polecić wyjazd na
222 II, VI | bezdźwięczny, że z trudem można go było słyszeć.~- Jestem Starża
223 II, VI | chodziły prawie bez ubrania i było im bardzo zdrowo.~- Pan
224 II, VI | twarzy robotników, gorąco było duszące i przesycone zapachem
225 II, VI | wrzaskiem, w którym nie słychać było oddzielnych głosów.~- Nie,
226 II, VI | oszklonego, z którego widać było całą salę poprzecinaną u
227 II, VI | mówili już więcej, bo trzeba było wsiadać do powozu.~Wysocki
228 II, VII | Liberat umarł.~- Czas mu było już od dawna. Stary wariat! -
229 II, VII | nudzili się, a kobietom było pilno iść zdawać relacje
230 II, IX | żony, ale wszedł.~Łóżko było wysunięte na środek pokoju,
231 II, IX | trochę znajomych i nie warto było wychodzić, poczekałem na
232 II, IX | Spojrzał sennie dookoła, było pusto, mroczno, ciemno,
233 II, X | wzrokiem wodziła po mieszkaniu.~Było jej smutno i takim dziwnym
234 II, X | Waluś!~Ale Walusia nie było, pozostał w Kurowie, a zastępował
235 II, X | gwałtownie, bo powietrze było przesycone zapachem wapna
236 II, X | jestem spokojna o Miecia. Nie było go dwa dni w domu, wyjeżdżał
237 II, X | blachy cynkowej, podwórze było zapchane wozami, cegłą i
238 II, X | tak rozbierać miano.~- Nie było żadnego wypadku z ludźmi?~-
239 II, X | jest?~- Posyłano, ale nie było go w domu. Jaskólski opatruje
240 II, X | mieszkania naszego.~- Nie było potrzeba, ale gdyby było,
241 II, X | było potrzeba, ale gdyby było, pewnie, że nie namyślałabym
242 II, X | nie zaprzeczył.~Mieszkanie było oświetlone i Mateusz czekał
243 II, X | dawnego mieszkania, chociaż mu było bardzo niewygodnie z powodu
244 II, X | pragnął robić u siebie, ale było mu to dotychczas obojętnym,
245 II, X | niego wartość wtedy, jeśli było koniecznym i opłaciło się,
246 II, XI | napisał "firmowych", i chociaż było dosyć wcześnie, poszedł
247 II, XI | turkotały maszyny i słychać było głosy rozmów.~Stołownicy
248 II, XII | i ślepi na wszystko, co było za nimi, pilnowali ruchów
249 II, XIII | się boję, żeby mnie nie było jeszcze gorzej! - mówił
250 II, XIII | wielką przyjemność.~- Nie było już piękniejszych u ogrodnika,
251 II, XIII | posagową. Grunspana nie było, bo go wezwano do kantoru.
252 II, XIII | cierpieniem, jakie znać było na twarzy przyjaciela.~-
253 II, XIII | przyjaciela.~- Może i tak było, nic mnie to nie obchodzi.~-
254 II, XIII | do wieczora, bo tymczasem było już po szóstej.~Konie Kesslera
255 II, XIV | ich podrażnienia.~Zwierząt było dosyć w innych klatkach,
256 II, XIV | werandzie Zośki już nie było, tylko Wilhelm Muller kołysał
257 II, XIV | Berlina na dzisiejszy wieczór. Było ich trzy tylko, ale hałasowały
258 II, XIV | się na sofach, gdzie komu było wygodniej, i zaczęli pić;
259 II, XV | niecierpliwością oczekiwała. Nie było to po raz pierwszy od czasu,
260 II, XV | że nie zawiadomiłem, nie było już czasu, bo wyjechałem
261 II, XV | nią wtoczyli.~Na werendzie było kilku mężczyzn i kobiet,
262 II, XV | do lasku Milscha.~Miasto było jak wymarłe, sklepy pozamykane,
263 II, XV | gęstszy.~Ale i w lesie nie było świeżego powietrza.~- Więc
264 II, XV | przysłaniały światło, że było mroczno i smutnie; drzewa
265 II, XV | na werendę.~- Karola nie było?~- Nie wiem, przyszłam niedawno.
266 II, XV | na mnie, moim obowiązkiem było cię uprzedzić.~- Jestem
267 II, XV | się do domu Trawińskich, było najkrócej przejść przez
268 II, XV | była zamknięta, więc trzeba było iść ulicą, obok pałacu i
269 II, XV | więc z ulicy doskonale było widać wnętrze.~Anka przechodziła
270 II, XV | co jest przyjemniejszym, było panu milej u Mullerów, więc
271 II, XV | fabryki, a tymczasem, ponieważ było mu źle w domu, bywał bardzo
272 II, XVI | stoły z jadalni, bo tam było zbyt ciasno i duszno.~Gospodarzył
273 II, XVI | smyku, ogieńka!~Jaśka nie było, tylko Mateusz stał gotowy
274 II, XVI | Sandomierskiem u Kiniorskich, było to...~- Dobrodzieju mój
275 II, XVI | nic nam do tego, gdzie było, a ty pilnuj gry i dawaj
276 II, XVI | jego głosie i twarzy coś było w tej chwili fałszywego,
277 II, XVI | zasypując pocałunkami.~- Co to było, Karl? Opowiedział jej wszystko.~-
278 II, XVII | oddziały były w ruchu, trzeba było robić, składać i czekać
279 II, XVII | zimy, a tymczasem wciąż było potrzeba nakładów nowych
280 II, XVII | cichej rezygnacji.~Żal mu jej było. A Anka?~Anka była cieniem
281 II, XVII | niej.~Nie cieszyło ją to, a było coraz obojętniejszym. Nie
282 II, XVII | swobodniejszą wtedy, gdy Karola nie było w domu.~Bo jego twarz zmęczona
283 II, XVIII| geniuszów: Kiedyś, dawno, było źle pomiędzy ludźmi, źle
284 II, XIX | szukał Zośki, ale jej nie było i nikt nie wiedział, co
285 II, XIX | ją same, bo księdza nie było. Chowali Malinowskiego jako
286 II, XIX | lokal do wiosny.~W izbie było zimno, wilgotno i bardzo
287 II, XIX | go lub zabiciu; nie, to było głupstwem, on chciał go
288 II, XIX | powiedz no mi, jak to tam było z tą starą Żydówką, zjadłeś
289 II, XX | Pewnego dnia wrócił rano i było już dobrze po południu,
290 II, XX | Koluszkach już depeszy nie było.~Ale już zmógł zmęczenie,
291 II, XX | dobrego już dnia nic nie było widać.~Pociąg biegł z szaloną
292 II, XXI | na werendzie słychać już było krzyki a płomienie zaczęły
293 II, XXI | mi się, że jakąś muzykę było słychać?~- To dzwonki od
294 II, XXI | dzwoniła, ale nikogo nie było, próbowała go cucić, ratować,
295 II, XXI | cucić, ratować, wszystko było na próżno, nie dawał znaku
296 II, XXI | poparzonych robotników, ale było już za późno, pan Adam nie
297 II, XXI | niedawnego budowania, gorąco było nie do wytrzymania, ogień
298 II, XXII | rodzaj oranżerii, w której było pełno ptasiego świergotu,
299 II, XXII | drzew kameliowych.~Cicho było tutaj i ciepło, fontanna
300 II, XXIII| byli zebrani. Towarzystwo było przeważnie niemieckie, mała
301 II, XXIII| pogawędce zapomnieć o wszystkim.~Było to ciche pragnienie, a tymczasem
302 II, XXIII| szachrajstw i wyzysków.~Miasto było podobne do potężnego wiru,
303 II, XXIII| nimi pogardzał i zbyt wiele było pomiędzy nimi konkurencyjnych
304 II, XXIII| przy oknie, z którego widać było smugę pól zakończonych lasami,
305 II, XXIII| różowych dymów; tak tam było jasno, rzeźwo, młodo - taka
306 II, XXIII| głód duszy.~Miasto zalane było potokami słońca i wrzawą
307 II, XXIII| Z okien gabinetu widać było ogromny, ciemny rozlew miasta
308 II, XXIII| przerażająca cisza, że można było wyczuć pulsację tego uśpionego
|