Tom, Rozdzial
1 I, I | Nalewaj herbatę, ja sam obudzę pana Moryca. Ubrał się i poszedł
2 I, II | Borowiecki! Chciałem widzieć pana, byłem u was wieczorem,
3 I, II | właściciela fabryki.~- Ja pana gonię, ale pan dobrze uciekasz.~-
4 I, II | jutro się wybierałem do pana. A może pan teraz zechcesz
5 I, II | Borowiecki po niemiecku.~- Proszę pana, ona już od pół roku nachodzi
6 I, II | Miałem przyjść właśnie do pana - ozwał się Horn zjawiając
7 I, II | ich do zapłacenia.~- Co to pana obchodzi? - zaczął lekko
8 I, II | miliona kółek! Przyjęliśmy pana nie na to, żebyś tutaj produkował
9 I, II | W domu. W fabryce od pana nie wymaga się egzaminów
10 I, II | pan rób tylko to, co do pana należy. Tutaj nie miejsce
11 I, II | Słuchaj pan, kiedy mówię do pana - zawołał groźnie, zrzucając
12 I, II | ziemię. - Bucholc przyjął pana na moje zaręczenie, znam
13 I, II | pańską rodzinę, pragnę dla pana najlepiej, ale pan jesteś,
14 I, II | Do widzenia.~- Żegnam pana. Ha, ha, ha, pan masz zdolności
15 I, III | jestem za systemem wyrzucenia pana za drzwi.~- Chciałem kazać
16 I, III | dobrze. Przywiozłem dla pana umyślnie z Odessy coś -
17 I, III | kogo? może ja będę mógł pana objaśnić - nastręczał się
18 I, III | natarczywie Moryc.~- Szukam pana Borowiecki, tylko po to
19 I, III | dumą.~- Prawie czekałem na pana - zaczął Muller. - Mam do
20 I, III | zaczął Muller. - Mam do pana interes.~Skinął głową Morycowi
21 I, III | uprzejmie.~- Pisałem nawet do pana, sam pisałem - dodał mocniej,
22 I, III | się ironicznie,~- Ale ja pana nie chciałem obrazić, ja
23 I, III | A papa tak liczył na pana.~- Ja sam bardzo żałuję.~-
24 I, III | chciał przejść dalej.~Witam pana. Nie ma dzisiaj Hermana,
25 I, III | nieżydowska Łódź.~Żegnam pana - rzucił sucho i pogardliwie
26 I, III | się śmieje zdrów, bo to pana nic nie kosztuje taka zabawa.~-
27 I, III | pierścionku lewej ręki.~- Ja do pana mówię nie jak do naszego
28 I, III | do nas na obiad, proszę pana w ojca imieniu. A teraz
29 I, III | Czy to możebne?~- Dla pana jest wszystko możebnym.~-
30 I, III | Niech August zaczeka na pana - zawołała grzmiąco do stangreta.~-
31 I, III | barw.~- Jaśnie pani prosi pana dyrektora - szepnął z ukłonem
32 I, III | która nawet kopnięcie swego pana i władcy przyjmuje z okrzykiem
33 I, IV | zbił pysk? mnie, prze... pana dyrektora, nikt zbił pysk,
34 I, IV | pysk, bo ja bym prze... pana dyrektora gnaty połamał,
35 I, IV | jeszcze Żydy. Ja z Agatą od pana inżyniera gotowaliśmy kolację. -
36 I, IV | Alem nie pijany, prze... pana dyrektora, jak Pana Boga
37 I, IV | prze... pana dyrektora, jak Pana Boga kocham, takim trzeźwy,
38 I, IV | przyszły webery od starego pana Bau-ma i foluszniki. Piły
39 I, IV | A że ja słucham swojego pana, to ja się nie biłem, ale
40 I, IV | tego tużurka, co go mam od pana dyrektora, i mówię po dobremu: "
41 I, V | pańskie zdanie, ale my trochę pana znamy, panie Feliksie.~-
42 I, V | Panie Cohn, ja miałem do pana mały interes - szepnął Borowiecki.~-
43 I, V | tylko interes. Sam okpiłbyś Pana Boga, żeby się tylko dało,
44 I, V | Jestem już na glanc, proszę pana dyrektora.~- Opatrzyłeś
45 I, V | moja boli. Poproszę bardzo pana, a pan mi, mój pan najdroższy
46 I, V | przyśliśwa prosić wielmożnego pana niziniera o robotę na fabryce,
47 I, V | niby ociec wielmożnego pana niziniera, sprzedał, a za
48 I, V | powiedział, że napisze o tym do pana, więc ja się już sama przyznaję,
49 I, V | bo kazałam je zapisać na pana nazwisko, na nasze nazwisko..."~-
50 I, V | zobaczyć ją i mojego drogiego pana jako fabrykanta! A dziadek
51 I, V | jechać do Łodzi, będzie i u pana."~- Jeszcze jeden niedołęga! -
52 I, V | sobie dokładnie.~- Konie pana Bucholca po pana dyrektora -
53 I, V | Konie pana Bucholca po pana dyrektora - meldował Mateusz.~
54 I, V | dobry! Kundel, krzesło dla pana - zawołał silnym głosem
55 I, V | powydeptywane.~- Słucham pana - mruknął szorstko.~- Mówiliśmy
56 I, V | rozumiem nawet, pytania pana prezesa.~- Prawda, że pan
57 I, V | zresztą pan wiesz, jak pana cenię, pan jesteś wyjątkowym
58 I, V | interesem i właśnie proszę pana o zastąpienie go na cały
59 I, V | obecności. Murray zastąpi pana w drukarni.~- Dobrze, a
60 I, V | wszystkich, pracujących u pana.~- Ja go nie stosuję do
61 I, V | Ja go nie stosuję do pana ani do pańskich niektórych.
62 I, V | duże polepszenie w zdrowiu pana prezesa.~- Cicho, Hamer.
63 I, V | Knolla od razu, zresztą, chcę pana nieco zabawić.~Borowiecki
64 I, V | nieszczęśliwe, wymawia imię pana prezesa, udaję się do niego
65 I, V | Panie Borowiecki, ja pana szanuję bardzo, daj pan
66 I, V | ordynarne bardzo.~- Proszę pana, ja je we wszystkich warszawskich
67 I, VI | stoliku gazetą.~- Słucham pana? - wykrzyknął zrywając się
68 I, VII | niedolą i sławiły dobroć i moc Pana nad pany.~Poza oknami panowała,
69 I, VII | Chciałeś oszukać mnie i Pana Boga?~Śpiewak popatrzył
70 I, VIII | ruszaj, kiedy ja mówię do pana - krzyknął ze złością.~Horn
71 I, VIII | zastanie za pół godziny pana prezesa?~- Panie Borowiecki,
72 I, VIII | podniósł nieco głos.~- Do pana prezesa.~- Panie Horn, ja
73 I, VIII | prezesa.~- Panie Horn, ja pana ostrzegam, bo ja za wiele
74 I, VIII | mnie miejsca nie masz, ja pana wyrzucam - szepnął Bucholc.~-
75 I, VIII | grubą nieprzyzwoitość z pana i z pańskiego miejsca. Wsadzał
76 I, VIII | wyczernione wąsy.~- A ja pana kocham, bo pan jest porządny
77 I, VIII | pozostałymi.~- Już przecież pana gwizdawki nie wołają.~-
78 I, VIII | niedziele z rzędu nie było pana wieczorem - lekki wyrzut
79 I, VIII | Panie Karolu, ja mam do pana bardzo wielką prośbę, bardzo
80 I, VIII | go mocno.~- Podwieziemy pana, dobrze, Mada?~- O, z przyjemnością.
81 I, VIII | siedział chmurny.~- Proszę pana, czy ja panu także się wydaję
82 I, VIII | do widzenia.~- Czekamy na pana w niedzielę po południu.~-
83 I, IX | podsunął krzesło.~- Dawno pana nie widziałem - zaczął Baum.~
84 I, IX | krótko:~- Przyszedłem do pana z prośbą - zawołał i odetchnął
85 I, IX | odetchnął nieco.~- Proszę pana bardzo... słucham...~Trawiński
86 I, IX | ryzykuję nawet, bo znam pana i pański interes dobrze.
87 I, IX | pan chce?~- Jaki jest dla pana najwygodniejszy - powiedział
88 I, IX | w jego fabryce.~- To do pana! Woła pan Borowiecki - rzekł
89 I, IX | i powiedział:~- Muszę ja pana odebrać pani Auguście i
90 I, X | Musiałem się wstydzić za pana.~- Dlaczego, przecież pracowałem
91 I, X | za odchodzącym.~- Słucham pana.~- Może panu potrzeba pieniędzy,
92 I, XI | zapytania.~- Jakże zdrowie pana prezesa?~- Wrócił pan prezes
93 I, XI | mogłem się wybrać.~- A, to pana żałuję.~- Dlaczego, że wcześniej
94 I, XI | a ja wrócę za chwilę po pana.~- Ja już usłyszałem przed
95 I, XI | teraz już nie. Jak tylko pana zobaczyłam, po-czułam się
96 I, XI | Znana rzecz w Łodzi. Zaraz pana do ruin doprowadzę. Pięćdziesiąt
97 I, XI | wymienię w cyfrach, ale mogę pana objaśnić, że to najlepsza
98 I, XI | Nieporównane!~- Zabieram pana, bo ktoś chce pana poznać,
99 I, XI | Zabieram pana, bo ktoś chce pana poznać, tylko uprzedzam,
100 I, XI | ręku, szepnęła słodko:~- Z pana jest człowiek niebezpieczny.~-
101 I, XI | że dawno pragnęłam poznać pana.~- Doprawdy, ale nie godzien
102 I, XI | wybawca.~- Mam jednak do pana pewien żal!~- Czy nie do
103 I, XI | akurat tak długo, że mogę pana posądzić o miłość do mnie.~-
104 I, XI | opuściłam chore dziecko dla pana...~- Szkoda, że nie mogę
105 I, XI | Borowiecki, pani Trawińska o pana się dopomina! - zawołał
106 I, XI | i przyszli... Czekamy na pana!~Borowiecki czuł się tak
107 I, XI | przeniknęło bolesną męką.~- Dawno pana nie widziałam - powiedziała
108 I, XI | Pochylił głowę.~- Żegnam pana - powiedziała powstając,
109 I, XI | Patrzą na nas! Żegnam pana. Nie mam panu nic do powiedzenia,
110 I, XI | brązowe ramy.~- Przecież pana stać nawet i na złote, panie
111 I, XII | rubli. Trzeba wam iść do pana Bauera, bo on wam zapłaci
112 I, XII | poniedziałek przyjdźcie do kantoru pana Bucholca, to wam wypłacą.
113 I, XII | katoliczka, to nie pójdzie za pana, bo one się swojej religii
114 I, XIII | którymi miała wejść Mada.~- A pana żona i dziecka? - zapytała
115 I, XIII | ty, Mada, trzymasz tutaj pana, przecież mamy pałac dla
116 I, XIII | opowiadał.~- Pan Maks jest pana wielkim przyjacielem - wtrąciła
117 I, XIII | wiedzieć nie chce, ale ja pana zaraz przekonam, ja panu
118 I, XIII | pieniądze.~- Ja już nic pana nie rozumiem. Jak pana szanuję,
119 I, XIII | nic pana nie rozumiem. Jak pana szanuję, panie Myszkowski,
120 I, XIII | Panie Myszkowski, ja muszę pana przekonać, że fabrykant,
121 I, XIII | inaczej mówił.~- Szanuję pana, ale mogę panu powiedzieć
122 I, XIII | stosownej chwili przekonać pana, panie Borowiecki, że wam
123 I, XIII | rzekł Karol.~- Miałem do pana interes i załatwię go w
124 I, XIII | zaczął Wysocki. - Nie znając pana, miałem jednak być u niego
125 I, XIV | Józefie, herbata czeka na pana! - wołał Horn.~Józio, rozczerwieniony
126 I, XIV | szepnęła bardzo cicho:~- Ja pana kocham za to, kocham! Ale
127 I, XIV | niedźwiedź! nie cierpię pana, nienawidzę.~- I ja Kamy
128 I, XIV | radości, tego i owego.~- A cóż pana obchodzą wszystkie oziminy
129 I, XV | godzinach fabrycznych.~- Żegnam pana! - rzekł twardo Jaskólski
130 I, XV | przerwał mu ironicznie.~- Ja pana nie proszę o uwagi - syknął
131 I, XV | zwierzenia.~- Pan prezes prosi pana! - zawołał robotnik wsadzając
132 I, XVI | zwyczajny rabuśnik wziął pana za kołnierz i powiedział: "
133 II, I | uwagi ciągle robił. A, jak Pana Boga kocham, czego za wiele,
134 II, I | tylko rozkaże.~- Zostawię pana samego, bo muszę pomagać
135 II, I | żywopłoty sadziła albo matka pana Karola, albo ja. Więc niech
136 II, I | dopiero nad ranem.~Prócz pana Adama nikt dobrze nie spał
137 II, I | piskiem ptasim widokiem pana Adama, krążyły nad domem
138 II, I | umyślnie prosiłam na niego pana Zajączkowskiego i księdza,
139 II, I | w to uwierzyć patrząc na pana.~- Ha, ha, ha! to mi pochlebia.
140 II, I | dumą, że przecież oni tego pana znają jeszcze z tych czasów,
141 II, I | człowiek.~- Ależ oni wszyscy pana znają - powiedział Maks,
142 II, I | księżego ogrodu.~- Znają. Pana Wilczka całe miasteczko
143 II, I | nie zawadzi.~Usiadł obok pana Adama, spoconą twarz wytarł
144 II, I | dobry, nie myślałem, że pana spotkam u nas - zawołał
145 II, I | wchodząc do pokoju.~- Znasz pana Karczmarka? - zapytał pan
146 II, I | obie ręce z dziesięć razy, pana Adama w oba policzki, a
147 II, II | uważnie papiery.~- Przepraszam pana prezesa, ale już nie wiem
148 II, II | Miałem jeszcze prośbę do pana prezesa w imieniu kolegów.~-
149 II, II | powiadać.~- Przepraszam pana prezesa, bardzo przepraszam -
150 II, II | procent na kary. Teraz ja się pana zapytam, co może komu przyjść
151 II, II | tysiąc pięćset rubli, proszę pana.~- Firmy Wasserman i Spółka,
152 II, II | sto, sceduję je zaraz na pana.~- Dziękuję panu prezesowi -
153 II, II | proszę zatelefonować do pana Moryca Welt, że ja go proszę
154 II, II | potrzebowałem upoważnienia od pana prezesa.~- Niech kosztuje,
155 II, II | winien, ja pracuję uczciwie u pana prezesa już dwadzieścia
156 II, II | bardzo nieprzyjemne, że muszę pana prosić, abyś mnie przed
157 II, II | trzydzieści tysięcy marek? bo ja pana znam dobrze i wiem, że na
158 II, II | ma ani grosza kredytu u pana?~- Ja nie mogłem stracić
159 II, III | roztargnieniem.~- Przepraszam pana na chwilę, skończę z pacjentem
160 II, III | i dlatego bardzo proszę pana doktora, czy ja się mam
161 II, III | tego małżeństwa. Wiem, że pana poważa, a jako naszego kuzyna
162 II, III | tylko przywidzenia. Kiedy pana zobaczę?~- Anka przyjeżdża
163 II, III | wywietrzeje. Wyprowadzę pana innym wyjściem,~I przeprowadziła
164 II, III | nieszczęśliwego Horna.~- Dziękuję. Ja pana kocham, ja pana bardzo kocham! -
165 II, III | Dziękuję. Ja pana kocham, ja pana bardzo kocham! - wykrzyknęła
166 II, IV | się gniewać, że puściłam pana - prosiła Kama, gdy ją odprowadził
167 II, V | przejęło mnie głęboką odrazą do pana, panie Wilczek... Zechce
168 II, V | chciał wyjść.~- Nie wypuszczę pana, musi pan wysłuchać tego,
169 II, V | i rzekł sucho:~- Słucham pana!~- Chcę pana tylko objaśnić.
170 II, V | Słucham pana!~- Chcę pana tylko objaśnić. Nie jestem
171 II, V | Czemuż to pan robi teraz? nic pana przecież nie zmusza! nie
172 II, V | ja w tej chwili pogardą pana, którą słyszę w głosie.~-
173 II, V | nędzarzów, tak? Otóż ja pana przekonam, że ten łajdak
174 II, V | palców ręki Horna.~- A ja do pana, panie Wilczek, przyszedłem
175 II, V | się słońce.~- Miałem do pana mały interes - zaczął pierwszy
176 II, VI | chudego oficjalistę.~- Ja pana się pytam, co to ma znaczyć! -
177 II, VI | paszport wydał mi urząd dla pana dyrektora i taki przywiozłem.~-
178 II, VI | początku u nas, później użyjemy pana do czego innego. Pierwszy
179 II, VI | właśnie sprawę, dla której pana wezwałem.~- Bardzo jestem
180 II, VI | to pańska rzecz, dlatego pana trzymamy, ale mnie idzie
181 II, VI | Ależ, doktorze! No, jaki z pana jest człowiek niewyrozumiały.
182 II, VI | zameldował uroczyście jakiegoś pana Starżę Starzewskiego, który
183 II, VI | ale to wszystko nie dla pana: pensje małe i specjalności,
184 II, VI | pan spróbował szczęścia u pana Borowieckiego; on buduje
185 II, VI | pieniędzmi. - Posłałam dzisiaj do pana zaproszenie, ale raz jeszcze
186 II, VI | zwykłe] godzinie czekamy pana w czarnym gabinecie. Zawiadom
187 II, VI | wyrok wyda na mnie?~- Co do pana, to Mela decyduje...~- Tym
188 II, VI | przyńdzie, o co miłosiernego Pana Jezusa proszę i tej Matki
189 II, VII | sycylijskim koralu.~- Mam dla pana bardzo przyjemną niespodziankę -
190 II, VII | nie zrobił.~- Bo nikt inny pana tak bardzo nie kocha, jak
191 II, VIII | pan Kurowski! Ja bym za pana dał Madę albo i za Borowieckiego,
192 II, VIII | pańska narzeczona szuka pana - szepnęła wskazując oczami
193 II, VIII | Więc tymczasem zawiozę pana tylko do Róży - odpowiedziała
194 II, IX | mnie nie dziwi, tłumaczy pana wasza łajdacka i głupia
195 II, X | popatrzył tępo na swego pana i znowu drzemał.~- Nie idzie
196 II, X | ja tyle nagadam w domu na pana, tyle nagadam, że i ciocia,
197 II, X | wszyscy pogniewają się na pana.~- A Horn cię wyzwie i zastrzeli
198 II, X | zostawił na biurku kartkę do pana dyrektora - meldował Mateusz.~
199 II, XI | mu miejsce.~- Ja chcę się pana o coś spytać - dopowiedziała,
200 II, XI | całował pan te... Ja pana nienawidzę, ja się panem
201 II, XI | nas przychodził, żebyśmy pana pocieszały, żebyśmy kompresy
202 II, XI | A ja się modliłam za pana, a ja dałam na mszę na pańską
203 II, XI | przez łkanie wołała:~- Ja pana już nie kocham! Żeby pan
204 II, XI | z przedpokoju.~- Picolo pana pocałuje! - zawołała rzucając
205 II, XI | paru dni ciągle posyła po pana.~- Skończyłeś pan z Grunspanem?~-
206 II, XI | Określimy później. Mam na pana większe zamiary. Za pół
207 II, XI | się wszyscy kłopotali o pana! Nawet Borowiecki bardzo
208 II, XI | Borowiecki bardzo się pytał o pana.~Moryc się uśmiechnął nieznacznie
209 II, XI | pieniądze. Pożyczyłem od pana na długi termin...~Bankier
210 II, XI | pan jesteś bardzo blady pana pewnie serce boli, może
211 II, XI | kajdany!~- Cicho pan bądź, bo pana wsadzę do kozy za obelgi,
212 II, XI | ja panu tak wierzyłem, ja pana tak uważałem jak syna, co
213 II, XI | łajdactwo, takie łajdactwo, co pana Pan Bóg może skarać za to,
214 II, XI | pan głowy. Pożyczyłem od pana trzydzieści tysięcy marek
215 II, XI | Przepraszam, przyjdę do pana jutro, bo muszę z tym obywatelem
216 II, XII | mnie drażni miną wielkiego pana, któremu się zdaje, że łaskę
217 II, XII | Miałem mały interes do pana... – powiedział jakoś cicho
218 II, XIII | Grosglikiem. Ja nie potrzebuję pana oszukiwać Moje interesy
219 II, XIII | Czy Mela chce wyjść za pana?~- Zaraz będę wiedział,
220 II, XIII | Mela powie, że wyjdzie za pana, to wszystko się zrobi porządnie.~-
221 II, XIV | Nic nie myślę, czym to dla pana będzie, bo chcę się tylko
222 II, XIV | wszystkie na widok swego pana głupiały ze strachu lub
223 II, XV | Adam.~- W kantorze starego pana Bauma.~- Cóż, nie lepiej
224 II, XV | obie zgodnie wychwalały pana. Narzekały, że pan o nich
225 II, XV | wiedząc, o co im chodzi.~Pana Adama też za nią wtoczyli.~
226 II, XV | mnie tylko boleć może, a pana cieszy, nieprawdaż? - mówiła
227 II, XV | kobiecym łzom.~- Zawiodły pana jedne, a teraz zemsta na
228 II, XV | Nie wiem, nie wiem, czy pana Borowieckiego dzisiaj widzieć
229 II, XV | opowiadał mi na wiosnę, że pana zastał przy własnoręcznej
230 II, XV | do tego.~- O tak, zmuszam pana, oczekując całe dnie nieraz
231 II, XV | że gdyby nie wzgląd na pana Adama, byłaby natychmiast
232 II, XVI | rzec i tym przepijam do pana Borowieckiego!...~Przepił
233 II, XVI | co słuchać musiał wymówek pana Adama i krzyków Zajączkowskiego,
234 II, XVI | zaczynając się śmiać.~- Jak Pana Boga kocham, ale to nawet
235 II, XVI | mi przyjemnie widzieć pana u siebie... żałuję tylko,
236 II, XVI | Ja teraz przychodzę do pana i na wszystko, na wielkiego
237 II, XVI | na wszystko, na wielkiego Pana Boga zaklinam pana, pytam:
238 II, XVI | wielkiego Pana Boga zaklinam pana, pytam: czy prawdę mówi
239 II, XVI | prosty Żyd, przecież ja pana nie zastrzelę, nie wyzwę
240 II, XVI | się pan napije, wzmocni pana trochę. Mateusz! - zawołał
241 II, XVI | Panie Borowiecki, ja pana zaklinam na wszystkie świętości
242 II, XVI | mojej żony, dziecka i życie pana. Ja panu mówię prawdę -
243 II, XVI | mówię prawdę - i o życie pana. Pan przysięgnie na ten
244 II, XVI | Moryca i Grosglika, oni chcą pana zjeść. Do widzenia, kochany
245 II, XVI | jeśli jeszcze kto napisze do pana podobnie, to mnie pan zawiadom.
246 II, XVII | zmieniając ani w chorobie pana Adama, ani w stosunku jej
247 II, XVIII| Podobnymi faktami przekonam pana, że jest inaczej, że geniusze
248 II, XIX | starannie i poszedł odwiedzić pana Adama i Ankę przypuszczając,
249 II, XIX | i zaraz zaprowadziła do pana Adama.~- Stachu! jak się
250 II, XIX | pytał o Karola.~- Nie ma pana Borowieckiego, wczoraj wyjechał
251 II, XXI | pan Adam.~- Anka, poproś pana Maksa na herbatę.~- A dobrze.
252 II, XXI | ognia i powróciły na twarz pana Adama spokój, a nawet pewną
253 II, XXI | fabrykę jeszcze większą, ja pana kocham, pan mi się bardzo
254 II, XXII | tygodni od pożaru i pogrzebu pana Adama, na którym Anka nie
255 II, XXII | zakończona nagłą śmiercią pana Adama, pozostawiła w niej
256 II, XXII | A cóż się dzieje z ojcem pana Maksa? - zapytała.~- Trudno
257 II, XXII | robisz?~- A ja jestem też u pana Borowieckiego w kantorze,
258 II, XXIII| Służba, nalać wina... słuchać pana Mateusza, bo jak nie, to
259 II, XXIII| buraczkami... za zdrowie mojego pana... a resztę o piec i za
260 II, XXIII| Ożeniliśmy się, psze... pana dyrektora... mamy fabryki...
261 II, XXIII| wyciągniętą ręką.~- Dawno pana nie widziałam, dawno! -
|