Tom, Rozdzial
1 I, I | gięły się automatycznie pod uderzeniem wiatru, który
2 I, I | kombinacji przewijało mu się pod czaszką, zapominał prawie,
3 I, I | sennym oraz chlupotem błota pod nogami.~Zalewali całą ulicę,
4 I, I | falę bogactw płynącą mu pod stopy.~Uśmiechał się bezwiednie,
5 I, II | niechęcią.~Murray ujął go pod rękę i odprowadził w kąt
6 I, II | tę salę, tonęła w zmroku. Pod okapami wiszącymi nisko,
7 I, II | okapami wiszącymi nisko, niby pod stalowymi parasolami, kręciły
8 I, II | się z szaloną szybkością pod sufitem, przewijały się
9 I, II | Borowiecki? Drgnął, bo go ujęto pod ramię.~- A, pan prezes -
10 I, II | ściekającej z wózków, chlupiącej pod nogami, lejącej się ze sufitów,
11 I, II | przemysłowego; musiał czuć pod nogami, w sobie, te roztargane,
12 I, II | cham umyślnie podłożył łeb pod koło, jemu się nie chciało
13 I, II | kwiatki zmieniły się na pąsowe pod wpływem wysokiej temperatury
14 I, II | nastrój przepadł gdzieś pod wpływem tych dobrych oczów
15 I, II | świstały transmisje, uczepione pod sufitem i niosące siłę do
16 I, III | siedzący w pokoju bufetowym, pod oknem, w otoczeniu kilku
17 I, III | kobiety, które pootulane szły pod parasolami tym chodnikiem
18 I, III | ruchem głowy.~Stał spokojnie pod ogniem lornetek i spojrzeń,
19 I, III | się naprężył i skurczył pod pożerającym pocałunkiem.~
20 I, III | mgnienie, aż się zachwiał pod jej ciężarem.~Wyrwała mu
21 I, III | rąk, schowała je głęboko pod rotundę.~Nie odpowiedziała
22 I, III | stała wielka i szeroka sofa pod baldachimem żółtym w zielone
23 I, III | złote halabardy.~U szczytu, pod namiotem, lampa ze szkieł
24 I, IV | przyprowadził do jadalni, postawił pod piecem i pytał:~- Gdzieś
25 I, IV | Puść me", a un me nożem pod żebro. To ja go łbem o ścianę,
26 I, V | parterowa stała w głębi pod samym murem i buchała oświetlonymi
27 I, V | Karol wyszedł prowadząc pod ramię Moryca, który się
28 I, V | wody do samowara i zapalił pod nim gaz.~Moryc się trzeźwił
29 I, V | szepnął Maks nadstawiając pod działanie słońca ucho jedno
30 I, V | wyciągniętą i załamującą się pod prostym kątem linią obiegały
31 I, V | mrozach.~W jednym końcu parku, pod czerwonymi murami fabryki,
32 I, V | jednym z pokojów, gdzie pod oknem, w głębokim fotelu,
33 I, V | przy-aźnie do bandy wróbli, co pod oknami na drzewach się biły,
34 I, V | książkę o wegetarianizmie pod tytułem Naturalne pożywienie,
35 I, V | samo rzucał szeptem Bucholc pod adresem lokaja. A każde
36 I, V | Borowiecki przesuwał się pod domami, po wąskich kładkach
37 I, V | desek i małych fabryczek pod samym lasem szajblerowskim,
38 I, V | masami cacek porcelanowych.~Pod oknem wielka żardinierka
39 I, VI | fabryki chustek wełnianych pod firmą:~"Grunspan et Landsberger",
40 I, VI | prawie już pustym, bo tylko pod oknami siedziało kilkunastu
41 I, VI | młodego chłopaka, siedzącego pod lustrem, który ze szklanką
42 I, VI | ulicy, w sieniach, wreszcie pod ścianą, za zasłoną, która
43 I, VI | strony, aż w końcu runęło pod stragany w błoto i gryzło
44 I, VI | oczach ludzi, którzy stali pod domami i grzali się. i pokrywało
45 I, VI | udziału w krzykach, siedział pod palmą obok Fiszbina, który
46 I, VI | okręconej w łachmany, stojącej pod parkanem z dzieckiem na
47 I, VII | przygryzła usta. Ujęły się pod ręce i szły przez szereg
48 I, VII | zawołał leżący na dywanie pod oknem zapalając papierosa.~-
49 I, VII | i z rękami podwiniętymi pod głowę leżał w całej swej
50 I, VII | oglądać zaczął troskliwie pod oknem.~- Zobacz, to jest
51 I, VIII | lokaja, który popchnął fotel pod telefon, funkcjonujący w
52 I, VIII | Borowiecki przystanął chwilę pod ścianami restauracji letniej,
53 I, VIII | dokoła zabójcze miazmaty.~Pod osłoną drzew, na dróżkach
54 I, VIII | kląć ze złości.~Ujęła go pod ramię i spacerowali tak
55 I, VIII | rozłożył parasol i stanęli pod drzewem, które ich nieco
56 I, VIII | szakalu! - rzucił stołkiem pod biurko i wyszedł, trzasnąwszy
57 I, VIII | chodź bliżej!~I gdy lokaj pod wpływem strachu znowu się
58 I, VIII | ciekawe spojrzenia, usunął się pod okno i czytał:~...Dobrze.
59 I, VIII | więc moja facetka parasolik pod pachę, sukieneczkę w obie
60 I, VIII | dołączył następujący bilet pod adresem Kamy:~"Niechaj dziecko
61 I, VIII | trumienką kilkoro dzieci pod parasolami szło przy samym
62 I, VIII | błoto otwierało się do dna pod uderzeniem kół i kopyt końskich;
63 I, VIII | postrzygalnię, zapchaną pod sufit stosami białego towaru,
64 I, VIII | chwilę.~Krew bluznęła aż pod sufit i czerwonym strumieniem
65 I, IX | twarz przepiękną, pochyloną pod lampą, która łagodne światło
66 I, IX | które stały w dwa rzędy, pod gęsto rozłożonymi oknami.
67 I, IX | telefonujesz?~- Z twego gabinetu, pod strażą żony - brzmiała odpowiedź.~-
68 I, IX | wnuczkami. których zawsze miał pod dostatkiem, bo wszystkie
69 I, IX | biegunowym koniu bujał się pod piecem.~- Jasiu, chodź do
70 I, IX | dziewczynki, zaprowadził go pod piec, okrył ściągniętą z
71 I, IX | jakimś kącie, wziął je obie pod pachy i przyniósł z powrotem
72 I, IX | się przy małym stoliczku pod oknem i oglądała szczegółowo
73 I, IX | odebrać pani Auguście i wziąć pod swoją opiekę.~- Daj pokój,
74 I, IX | bardzo często musimy brać pod uwagę, że Fryc jest twoim
75 I, IX | godzin nie wytrzymałbym pod tym dachem ojców moich.~-
76 I, X | mały kaganek kopcący się pod sufitem.~Przedarł się przez
77 I, X | które siedziało na ziemi, pod małym okratowanym okienkiem,
78 I, X | dopiero go lekko szpicrutą pod brzuch, poszedłby, co?~-
79 I, X | łzami oglądał pieniądze pod latarnią, wzdychał i powlókł
80 I, X | nawet na powitanie; siedział pod łosiem i pił herbatę.~-
81 I, XI | Wzdrygała się nerwowo, jakby pod obrzydliwym dotknięciem
82 I, XI | przyglądała im się długo pod ten księżycowy brzask jakby
83 I, XI | nazywa ten... pan? - zapytała pod wpływem jakiejś nowej myśli.~-
84 I, XI | przed lustrem brodę, schował pod kamizelkę długie białe sznurki,
85 I, XI | nadział palto, wziął parasol pod pachę i wciągając ciepłe
86 I, XI | tylko na ulicy, prowadzącego pod ramię matkę, ukłonił się
87 I, XI | jechać.~- Pojadę z tobą, ale pod warunkiem, że Mela z nami
88 I, XI | kwiatów i krzewów i wjechał pod kolumnowy podjazd, którego
89 I, XI | bladozielone barwy, stało pod ścianami, pod szeregiem
90 I, XI | barwy, stało pod ścianami, pod szeregiem obrazów, przeważnie
91 I, XI | wieńcem laurowym, które stały pod jednym z okien, i na wszystkie
92 I, XI | jej biała suknia, zapięta pod szyję i ściśnięta w stanie
93 I, XI | funkcja.~Wziął Borowieckiego pod ramię i weszli do salonu,
94 I, XI | Obrzucił ją spojrzeniem, pod którym rozczerwieniła się
95 I, XI | uginających się prawie pod masą koronek, złota i brylantów,
96 I, XI | patrzyły jak zamarznięta szyba pod przyczernionymi mocno brwiami,
97 I, XI | ramię, bo była wygorsowaną pod pachy i tylko paski naszywane
98 I, XI | drobnych zmarszczek i zbiegała pod oczami, pod królewskimi
99 I, XI | zmarszczek i zbiegała pod oczami, pod królewskimi oczami, których
100 I, XI | kobietami pospolitymi, którym pod wykwintną zewnętrznością
101 I, XI | takim tonem, że zadrżał i pod wpływem jakiejś nagłej obawy
102 I, XI | dnie jej dumnego serca, pod rumowiskami cierpień i zawodów,
103 I, XI | rozmawiał z Borowieckim pod Dianą tak żywo, że głosy
104 I, XI | do grupy mężczyzn, którzy pod przewodnictwem Endelmana
105 I, XI | twarz, spuściła powieki pod jego badawczym wzrokiem
106 I, XI | i zaraz lokaje wynieśli pod okno sztalugi i ustawili
107 I, XII | XII~Pod drzwiami mieszkania, na
108 I, XII | spała na wznak, z rękami pod głową. Przez otwarte drzwi
109 I, XII | miałem kogo - powiedział, ale pod tym cynizmem czuć było jeszcze
110 I, XII | Bum-Buma.~Garson ujął go pod ramię i odprowadził.~Bum-Bum
111 I, XII | twarzą,~Na rogu pasażu Meyera pod latarnią Borowiecki znowu
112 I, XIII | Maks poszedł do okna i tam pod światło skrobał w bucie
113 I, XIII | podłogę, pogrzebacz rzucił pod piec i zaczął się szybko
114 I, XIII | spokojnie mógł spać!~Wsunął się pod kołdrę, wykręcił twarzą
115 I, XIII | wełnianą na głowie, zawiązaną pod brodę.~Wyglądała jak stara
116 I, XIII | cygaro i poszedł splunąć pod piec do kraszuarki.~- Pan
117 I, XIII | nikt jeszcze nie kąpał.~Pod wieżyczką, która wyskakiwała
118 I, XIII | nikt i nigdy nie siadał pod mauretańską kopułą, świecącą
119 I, XIII | pokój obity ciemną materią.~Pod ścianami stały niskie sofy
120 I, XIII | w białe pokrowce, stały pod ścianami; znać było, że
121 I, XIII | obojętnym dzisiaj.~A głęboko pod linią świadomości, poprzez
122 I, XIII | Kuriera" i podsuwając mu pod oczy czytał:~- Słuchaj pan: "
123 I, XIV | kolos, który spał teraz pod cichym ciemnym niebem, przez
124 I, XIV | głową grającym~i usiadł pod piecem, popijał herbatę
125 I, XIV | oddawał w zarząd sklepik, ale pod warunkiem złożenia storublowej
126 I, XIV | Kessiera i prowadziłeś ją nawet pod rękę.~- To nieprawda! to
127 I, XIV | zaczęła paluszkiem wodzić mu pod oczami.~- Pewnie umrę, Kama,
128 I, XV | znowu się zobaczył na ulicy, pod gołym niebem, potrącany
129 I, XV | pędzących przechodniów, pod kołami tych nieskończonych
130 I, XV | sąsiedniego pokoju i usiadłem pod oknem ochłodzić się nieco.
131 I, XV | wchodziły w dziedziniec, pod magazyny; po lśniących w
132 I, XV | robotników, snujących się pod magazynami i pchających
133 I, XV | skrzył się w smugach słońca pod długim szeregiem okien.~
134 I, XV | pełne bel bawełny podsuwano pod magazyny, przed drugimi
135 I, XV | zniknęła gdzieś za fabryką, pod lasem, a potem z uwagą przypatrywał
136 I, XV | sali, która cały środek aż pod sufit miała zawalony towarem
137 I, XV | całe piętro i zapakowanej pod sufit stertami sztuk opakowanych,
138 I, XV | chciał się podnieść, nogi pod nim ugięły się i opadł ciężko
139 I, XV | huczeć w mrocznej sali, pod żelaznym sufitem, w wąskich
140 I, XVI | wielki pogrzebowy rydwan, pod którego baldachimem, osnutym
141 I, XVI | jeden w srebrnej trumnie i pod stosami wieńców zmarły król
142 I, XVI | platform przewozowych!~- Ile? pod co? skąd? - zapytał krótko,
143 II, I | zapachów bzów kwitnących pod oknami.~W pokoju, do którego
144 II, I | wolno mieć swoje zdanie.~- Pod warunkiem, żeby było poparciem
145 II, I | oficynie przystawionej do dworu pod kątem prostym.~- Czemu mi
146 II, I | jeszcze, wstał.~Karol stał pod oknem Anki, ale rozmawiali
147 II, I | obrośniętych pochylonymi pod ciężarem rosy tatarakami,
148 II, I | mógł.~Słowik, który śpiewał pod oknem, tak go rozdrażnił,
149 II, I | siedział na kołyszącej się pod nim gałązce i śpiewał cudowne
150 II, I | szczupaków, przyczajonych pod liściami grzybieni, co jak
151 II, I | czerwonawymi liściami pomórników, pod cieniem rozkwitłej czeremchy,
152 II, I | się do ogrodu i siedział pod kwitnącymi jabłoniami, obsypywany
153 II, I | ukrytą w rogu cmentarza.~Pod samym murem, w cieniu brzóz,
154 II, I | dalej, na środku rynku, pod płóciennymi dachami tuliło
155 II, I | Maks zaś i Karol poszli pod brzozy i przysiedli na jakiejś
156 II, I | których cały szereg tulił się pod murami.~Nabożeństwo było
157 II, I | piersi i powracali znów pod brzozy i w rumowiska murów,
158 II, I | w końcu podsunął papier pod jego oczy.~- Za drogo! Brauman
159 II, I | czerwonej głowie baldachimu, pod którym szedł ksiądz, wysuwała
160 II, I | rubin.~Podsunął kieliszek pod światło, w którym istotnie
161 II, I | z dosyć dużym gąsiorkiem pod pachą, zapinając równocześnie
162 II, I | powąchajcie no!~I podtykał im pod nos butelkę, która buchała
163 II, I | przelewać, mosiężna broszka pod szyją, żółta chusteczka
164 II, I | chusteczka na głowie zawiązana pod brodę, i duża ruda parasolka
165 II, I | na pańskich schodach niż pod zbożem.~Pojechałem z pierwszą
166 II, I | i niedaleko, aby go mieć pod bokiem.~- Ja muszę zaraz
167 II, II | pliki papierów na biurko pod okno, które przysłonił żółtawym
168 II, II | rośnie?~- Za miesiąc będzie pod dachem, za trzy umontu-ją
169 II, II | dobrą kolację i wyspać się pod pierzyną! Co pan zrobisz?~-
170 II, III | Halperna, który z parasolem pod pachą, z zadartą do góry
171 II, III | na część maszyn stojących pod grubymi oponami na dziedzińcu,
172 II, III | Ja poczerniony? gdzie?~- Pod oczami, o tu! Ja wytrę,
173 II, III | mamy.~Borowiecki usiadł pod oknem i rozglądał się po
174 II, III | teraz siedzącą w fotelu pod oknem, w jaskrawej smudze
175 II, III | było chłodno i pusto, tylko pod werendą płócienną siedział
176 II, III | jaskółek.~A w głębi wody pod perłową powierzchnią snuły
177 II, III | dziwnie cicho bawiły się pod okiem bon drzemiących na
178 II, III | Chodźmy za oranżerię, pod jabłonie, tam nigdy nie
179 II, III | prowadzić.~Ujęli się głęboko pod ramiona i szli tak przyciśnięci
180 II, III | nagłym porywie namiętności, pod wpływem jeszcze tej goryczy,
181 II, III | usiadła na taczkach stojących pod murem, oparła głowę o jego
182 II, III | wzruszenie zginęło bez śladu pod tymi łzami, siedział już
183 II, III | odpowiedź, powstrzymał się jakby pod wpływem litości i uśmiechając
184 II, III | rzucała z oddali na stojącego pod drzewami.~Muzyka grała jakiegoś
185 II, III | śmiechy, chrzęst żwiru pod nogami, jasne stroje kobiet.
186 II, III | złotymi szpilkami, bo szli pod zachód i stanąwszy na szczycie
187 II, IV | śmieci.~Jaskólscy mieszkali pod samym lasem, w drewnianej
188 II, IV | Zośka, płakała spazmatycznie pod piecem, a Adam siedział
189 II, IV | już mamie, byłam na wsi pod Piotrkowem u znajomej.~-
190 II, IV | głosie, że matka cofnęła się pod okno, a Adam zerwał się
191 II, IV | tak silnie, że nogi się pod nią ugięły, upadła na dawne
192 II, IV | patrzył w lampę, a Zośka stała pod ścianą skulona, złamana,
193 II, IV | wcisnęła się w ciemny kąt pod akacje kwitnące, i zemdlała
194 II, IV | w strzępach, ujął mocno pod rękę i poprowadził do dorożki.~
195 II, IV | oczy zapadły~mu głęboko pod brwi krzaczaste i rzucały
196 II, V | zwykłym chłopskim kominie, pod wielkim okapem.~Kilkanaście
197 II, V | Wilczek usiadł na ławce pod oknem i zaczął przeliczać
198 II, V | pieniądze i rzucił je w piasek pod jej nogi.~Szteinowa z wielkim
199 II, V | nędzne stajnie ciągnęły się pod murem fabryki Grunspana.~-
200 II, VI | na cały głos, podsuwając pod zalęknioną, jakby zamszem
201 II, VI | Stanisława i Horna, stojących pod oknem, ale po przedstawieniu
202 II, VI | nim, ale musiał się cofnąć pod ścianę, bo wolną drogą pchano
203 II, VI | Bona, dyskretnie stojąca pod oknem, zabrała dziewczynki
204 II, VI | Róża ucałowała, ujął ją pod brodę dwoma palcami, pogładził
205 II, VI | suchych gałęzi śliw, stojących pod domem - trochę dechu się
206 II, VII | głosem pieśń szczęścia, i pod wpływem tego pragnienia
207 II, VII | Ankę, które wziąwszy się pod ręce szły wolno przez szereg
208 II, VIII | zmienionym głosem; wsunął rękę pod pelerynę i objął ją wpół,
209 II, VIII | rozkoszą przymykała oczy pod jego pocałunkami, wysuwała
210 II, VIII | cały snop palił się barwami pod jedną ze ścian, w brązowym
211 II, IX | rozmyślał o Meli. Był jeszcze pod wpływem pocałunków, czuł
212 II, X | na swoim wózku w ogrodzie pod werendą i przysłonił dłonią
213 II, X | niczego... już w kacie ogrodu pod agrestem miały go w zębach,
214 II, X | Karol.~- Najlepsze dziecko pod słońcem - powiedziała Wysocka
215 II, X | pięciu w jednym rzędzie pod ścianą, na świeżych heblowinach
216 II, X | herbatę po pokojach i wracał pod piec w jadalnym, drzemiąc
217 II, X | fundamentach zakładanych pod skład pokazała się woda
218 II, XI | mu dobrze; wziąć starego pod kuratelę, obezwłasnowolnić;
219 II, XI | Wpisał wydatek w notes pod tytuł: "nieprzewidzianych -
220 II, XI | Malinowski i cicho usiadł pod~ścianą, był taki z biedzony
221 II, XII | robotnice, które z wolna pod tym taksującym spojrzeniem
222 II, XII | koszulę z rękawami, zapiętą pod szyję, bo z powodu strasznego
223 II, XIII | w stół, Regina siedziała pod oknem i również krzyczała,
224 II, XIII | wiecznie siedzącą w fotelu pod oknem. Gonił oczami jej
225 II, XIII | sobie wielki akcyjny interes pod firmą Grunspan, Grosman
226 II, XIV | bezsilną wściekłością.~- To pod moim adresem tak mruczą
227 II, XIV | stygnącego metalu i konały pod konarami lasu, w gąszczu
228 II, XIV | zarzucone poduszkami stały pod ścianami, ściany były obciągnięte
229 II, XIV | dosyć wolno, i ospale, ale pod wpływem win, jakie w przerwach
230 II, XIV | literalnie w nie lano, i pod wpływem fletu rozogniły
231 II, XV | powinien je zaklasyfikował pod rubrykę: "Gatunek mazgajowatych".
232 II, XV | przystając ze zdumienia pod drzewami.~- Tak się to w
233 II, XV | wskazując całe rodziny rozłożone pod drzewami, które siedziały
234 II, XV | w swoim wózku w ogrodzie pod drzewami, cisza pełna dziwnej
235 II, XVI | Manufaktura wyrobów bawełnianych pod firmą K. Borowiecki i S-ka.
236 II, XVI | jedliny, jakimi robotnicy pod wodzą starego Jaskólskiego
237 II, XVI | żółtych liści akacji stojących pod murem, przedzierały się
238 II, XVI | być może, choćby jeszcze pod linią świadomości. Widzę,
239 II, XVI | Zuker siedział w kantorze, pod oknem, oparł się na lasce
240 II, XVI | zachować obojętną, zimną twarz pod ognistym śledczym spojrzeniem
241 II, XVI | wszystko~Nogi zaczęły drżeć pod nim, poczuł miliony drobnych
242 II, XVI | panu coś powiem na ucho, pod sekretem, niech się pan
243 II, XVII | bo wiedział już dobrze, pod jakimi warunkami Muller
244 II, XVIII| być nawet i cnotliwym, ale pod warunkiem, aby od czasu
245 II, XVIII| aż rzekł:~- Zgoda, ale pod jednym warunkiem, Z góry
246 II, XIX | maszyny huczącej głucho, pod tym kołem, które co chwila
247 II, XIX | poderwało, wchłonęło, podniosło pod sufit i w mgnieniu oka rozmiażdżyło
248 II, XIX | cmentarza, nagie drzewa jęczały pod parciem wichru, a pieśń
249 II, XIX | tę wewnętrzną, zamkniętą pod czaszką wizję ostatnich
250 II, XX | ale zasnąć nie mógł, bo pod czaszką, w nim całym, przewalały
251 II, XX | śniegiem wioski, gnące się pod okiścią śnieżną lasy i długi
252 II, XXI | nadzwyczajną przysunęła fortepian pod drzwi otwarte i zaczęła
253 II, XXII | bolały niewymownie, stała pod kameliami, rozdmuchując
254 II, XXIII| czas, brał którego z gości pod ramię i pokazywał mu z dumą
255 II, XXIII| jadalni.~Stoły uginały się pod srebrem, kryształami i kwiatami.~
256 II, XXIII| tłustych dowcipów, wysyłanych pod swoim adresem.~Przy końcu
257 II, XXIII| zaczyny myśli wirowały mu pod czaszką i zatapiały go w
258 II, XXIII| siebie - nie wolno mu tego pod grozą własnego nieszczęścia.
259 II, XXIII| myślał wspominając Ankę i pod wpływem tego przypomnienia
260 II, XXIII| jaskółki zaczęły świergotać pod dachem oranżerii, a chłodny,
|