Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
karna 9
karne 1
karnie 1
karol 258
karola 71
karolem 11
karolowi 6
Frequency    [«  »]
263 moze
261 pana
260 pod
258 karol
255 przed
249 u
247 moryc
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

karol

    Tom,  Rozdzial
1 I, I | spokój, nie irytuj mnie. Karol mnie obudził diabli wiedzą 2 I, I | nam potrzebni; no, niech Karol powie, czy ja nie mam racji - 3 I, III | się drogimi kamieniami.~- Karol, ile może być dzisiaj milionów 4 I, III | Skrzyżowały się nazwiska i dłonie.~Karol usiadł.~- Jak się pani bawi? - 5 I, III | głową na Borowieckiego.~Karol zaraz w pierwszym antrakcie 6 I, III | zginając się przed nim.~Karol uśmiechnął się tylko i poszedł 7 I, IV | krzyknął z rozpaczy prawie Karol widząc, że Maksa nic nie 8 I, V | echt po łódzku - szepnął Karol szukając oczami Moryca.~- 9 I, V | pilny interes - szepnął Karol przysiadając się do Welta 10 I, V | ważny interes - szeptał Karol w najwyższym zniecierpliwieniu, 11 I, V | prawie trzeźwy. Chodźmy.~Karol wyszedł prowadząc pod ramię 12 I, V | kominem z głową na blasze, Karol nalał wody do samowara i 13 I, V | Maks! - wołał tymczasem Karol trzęsąc z całej siły Bauma, 14 I, V | treść tego telegramu. Gdy Karol skończył i podniósł tryumfujący 15 I, V | rzekł uroczyście.~- Wiesz, Karol, my mamy już przyszłość, 16 I, V | takiego?~- Ja się tego, Karol, nie spodziewałem po tobie. 17 I, V | naszą dawną zażyłość?~- Karol, ty się nie śmiej, ale ja 18 I, V | zrobiłby i Baum.~- Ja się boję, Karol, ja się bardzo boję, że 19 I, V | bo jest pilny interes.~- Karol, po co go budzisz - szepnął 20 I, V | się dowiesz.~- Nie pyskuj.~Karol przeczytał mu telegram.~ 21 I, V | szybko coś pisał i obliczał. Karol chodził wolno po pokoju 22 I, V | pustej, jakby wymarłej ulicy.~Karol otworzył lufcik, aby wpuścić 23 I, V | stracić wszystko.~- Ty, Karol, nie możesz zginąć w żadnym 24 I, V | będzie miała pieniądze.~Karol się nie odezwał, bo mu się 25 I, V | W jaki sposób? - zapytał Karol przystając.~- Odstąpcie 26 I, V | należy prawnie. No, niech Karol powie.~- Idź do diabła, 27 I, V | tajemnicą.~- Idźcie spać. Karol, tylko mnie już nie budź. 28 I, V | Było już po dwunastej, gdy Karol się obudził.~Słońce świeciło 29 I, V | palcach.~- Jest co? - zapytał Karol, bo często w nocy Bucholc 30 I, V | się pąsowe od wruszenia.~Karol ubrał się i poszedł budzić 31 I, V | dowiedziałem się że mój kochany pan Karol to był taki łobuz i takie 32 I, V | na najmniejsze skinienie. Karol usiadł tuż obok niego, plecami 33 I, V | Bucholc kiwnął niedbale głową. Karol zeszedł na dół, do przybocznego 34 I, V | kolorów. - Bierz pan i czytaj!~Karol rozdarł kopertę pierwszego 35 I, V | ilości tysiąca rubli - rzekł Karol przeczytawszy spiesznie 36 I, V | wymyślające najohydniej. Karol się powstrzymał, nie wiedząc, 37 I, V | zabawniejsze niż tamte. Karol czytał list zaczynający 38 I, V | robicie - mówił z naciskiem.~Karol popatrzył na niego oczami, 39 I, V | rozbawiony niesłychanie.~Karol chodził po pokoju nie chcąc 40 I, V | wciąż Mikado? - zapytał Karol drwiąco.~- Mówi pan o dawnej 41 I, V | nowe urządzenie - prosił Karol.~I wyszli zaraz na drugą 42 I, V | ładna kombinacja! - zawołał Karol, z przyjemnością patrząc 43 I, V | żonę.~Wrócili do saloniku. Karol usiadł i patrzył z uczuciem 44 I, V | aby pokryć wzruszenie.~Karol zamilkł, palił papierosa 45 I, VIII | przyjmuję nikogo, leżę w łóżku.~Karol odtelefonował natychmiast 46 I, VIII | Zukerowi, jak kombinował Karol.~Konie wreszcie przyszły 47 I, VIII | blaszane dachy restauracji.~Karol rozłożył parasol i stanęli 48 I, VIII | podczas gwałtownych poruszeń.~Karol tymczasem, nie chcąc być 49 I, VIII | dla wszystkich jadalnię.~Karol i Moryc jadali tam obiady 50 I, VIII | odzywają się już świstawki.~Karol usiadł obok tej barokowej, 51 I, VIII | Kamie o tym? - zapytał żywo Karol.~- Taki plan miał.~- On 52 I, VIII | głosikiem: - Ciociu, niech pan Karol powie!~Kilka głów podniosło 53 I, VIII | zawadiactwa - powiedział Karol niechętnie.~- Zabraniamy 54 I, VIII | Mateusz, telegram! - zawołał Karol, znający dobrze sposób dzwonienia 55 I, VIII | małe. Za tydzień powrócę", Karol chciwie przeczytał ten telegram 56 I, VIII | wczorajsza? - wywabiał go Karol, bo go facet zaczął interesować 57 I, VIII | jeść obiadu? - przerwał mu Karol.~- Dlaczego? - zapytał ostro, 58 I, VIII | tutaj wstąpić - rzucił mu Karol i aby się go pozbyć, wstąpił 59 I, VIII | pewne, że ten niegodziwy Karol zrobi wszystko, co tylko 60 I, VIII | panie Rychter? - zapytał Karol naczelnika straży jednego 61 I, VIII | Mówże, co? - szepnął Karol wprowadzając go do wielkiej 62 I, VIII | logika - rzekł niecierpliwie Karol zapalając papierosa.~- Mam 63 I, VIII | Pożegnali się w milczeniu.~Karol odczuł w nim przy rozstaniu 64 I, IX | znudzony i widząc, że i Karol ma również dosyć, powstał 65 I, IX | dobrze tu u was - szepnął Karol.~Wyciągnął się w fotelu 66 I, IX | wykrzyknął Maks, widząc, że Karol podniósł się i oglądał włóczkowe, 67 I, IX | dodatkiem swojej dymisji. Karol zaczął się śmiać, chodził 68 I, IX | czynił miłosierdzia."~Czytał Karol głośno biblijny werset, 69 I, IX | Pieniądz pewny - uspokajał go Karol oglądając aksamitne meble, 70 I, IX | jeszcze depesze Moryca i Karol pożegnawszy wszystkich, 71 I, XII | wjechało mu na kark.~Karol kiwnął im tylko głową i 72 I, XII | stole - szepnął niechętnie Karol i przyśpieszył tak kroku, 73 I, XII | chwilę, prosząc za sobą.~- Karol? - zapytał silny, dźwięczny 74 I, XII | niestrawność? - wykrzyknął Karol, dotknięty pewną prawdą, 75 I, XII | nie ma! - zaczął~gorąco Karol. - albo samice głupie, 76 I, XII | zdrów! - rzekł zirytowany Karol i szedł ku drzwiom, ale 77 I, XII | nie przyszedł - dokończył.~Karol został; usiadł w fotelu 78 I, XII | pokoju i powrócił za chwilę.~Karol spoglądał na niego i czuł 79 I, XII | przynieść kolacyjną kartę.~Karol przeciągał się ociężałe 80 I, XII | nie bardzo drożył - rzucił Karol przypomniawszy sobie ostatniego 81 I, XII | A w końcu? - zapytał Karol, niespokojnie patrząc na 82 I, XII | oczyszczać świat z hołoty.~Karol zaczął się śmiać biorąc 83 I, XII | Liczę na ciebie z pewnością.~Karol szedł Piotrkowską, ale czuł 84 I, XII | jeszcze do trzeciego razu, co?~Karol przeszedł do pokoju od podwórza 85 I, XII | Delirium tremens - szepnął Karol z politowaniem i pojechał 86 I, XIII | się u was stało? - zapytał Karol, zupełnie nie zdziwiony 87 I, XIII | ptaszki jeszcze w lesie.~Karol nic się na to nie odezwał, 88 I, XIII | nie dostanie porządnego.~Karol zamilkł i oglądał dość pobieżnie 89 I, XIII | złotawą strzechą rzęs, bo Karol częste spojrzenia zatrzymywał 90 I, XIII | pokój do spania! - szepnął Karol.~- To Mady, jak pójdzie 91 I, XIII | pisywania liścików - powiedział Karol przypatrując się maleńkiemu 92 I, XIII | włosy.~Powracając na dół Karol raz jeszcze przyglądał się 93 I, XIII | Mullerowa podała kawę.~Karol wymawiał się brakiem czasu, 94 I, XIII | nawet ukryć tego, że się jej Karol bardzo podobał, mówiła mu 95 I, XIII | opowiadał o swojej fabryce.~Karol, jak mógł, udawał zajęcie 96 I, XIII | sprawdzał pozycje budżetu.~Karol w milczeniu zabrał się do 97 I, XIII | strasznej ciszy.~Przed dziesiątą Karol skończył robotę i podał 98 I, XIII | przytrzymując go za rękę, bo Karol zaczął się z nim żegnać.~- 99 I, XIII | Dobranoc panom - rzekł Karol.~- Miałem do pana interes 100 I, XV | jest Jaskólski? - zapytał Karol wchodząc.~- Tak, mam zaszczyt 101 I, XV | ale i meble mi na nic.~Karol popatrzył na niego i po 102 I, XV | wielkie koło dookoła stołu.~Karol się nie odzywał, zatopiony 103 I, XV | wsadzając głowę do laboratorium.~Karol poszedł do Bucholca.~Murrayowi 104 I, XVI | pytał również szeptem Karol, wsadzając pół głowy w okno 105 II, I | kolekcja mamutów - szepnął Karol do Maksa, bo w pokoju gry 106 II, I | powróciła z depeszą dla Karola. Karol apatycznie wziął, ale nie 107 II, I | politykę, pomagał im pan Adam i Karol, który drwił niemiłosiernie 108 II, I | jego wymagania - zawołał Karol umyślnie, aby sprawić przykrość 109 II, I | że na tym stoi wszystko.~Karol już nie odpowiadał, bo go 110 II, I | kwestie, a Anka była smutna.~Karol był taki inny przez te kilka 111 II, I | chciał sprzedać, ale pan Karol opiera się temu, za co jestem 112 II, I | odezwał się ironicznie Karol.~- Dobrodzieju mój kochany, 113 II, I | kłótnie - szepnął ironicznie Karol.~Ksiądz popatrzył na niego 114 II, I | służącą sprzątała ze stołu, a Karol zatopił się w głębokim fotelu 115 II, I | pokoju, rozświecone teraz.~Karol nie odszedł, bo rozległ 116 II, I | nie płacz.~Maks ujrzał, że Karol wyskoczył do ogrodu, no 117 II, I | czy jeszcze, wstał.~Karol stał pod oknem Anki, ale 118 II, I | mogłem przez nią - zawołał Karol wchodząc na ganek.~- Wyśpisz 119 II, I | dobrze! - rzucił prędko Karol i poszedł do pokoju jadalnego, 120 II, I | o czarnej Antce - drwił Karol.~- Daję słowo, że nie wiem. 121 II, I | bardzo rozumny itd., Karol zdziwiony podniósł na niego 122 II, I | To twoja "Brylantyna", Karol! Doskonała w kolorze.~- 123 II, I | modliła się, Maks zaś i Karol poszli pod brzozy i przysiedli 124 II, I | odpowiedział z ironią nieco Karol.~- Te wypełzłe to pabianickie; 125 II, I | daje warunki? - zapytał Karol chłodno.~Stach przysiadł 126 II, I | rozmowę z interesów, bo Karol niechętnie spoglądał na 127 II, I | Maks nic się nie odezwał, a Karol dość lekceważąco oglądał 128 II, I | zamieniały po słów kilka.~Karol szedł za nią i oczami roztrącał 129 II, I | zabierze - zauważył półgłosem Karol.~Wilczek usłyszał uwagę 130 II, I | Dla kryminału - szepnął Karol, którego irytowały te pochwały 131 II, I | zapomną o nas - powiedział Karol.~- O, nie, nie, przyjedziemy 132 II, I | chlapała na surdut i na gors.~Karol wyszedł z Maksem pakować 133 II, I | spotkam u nas - zawołał Karol wchodząc do pokoju.~- Znasz 134 II, I | panie Karczmarek - wołał Karol śmiejąc się.~- Prawdę mówię, 135 II, I | prowadzi cegielnię? - zagadnął Karol.~- Sześć lat bez mała.~- 136 II, I | cztery oficyny - zauważył Karol.~- I... postawię sobie jeszcze 137 II, I | wozów.~Przodem szła Anka, Karol i Maks; za nim Zajączkowski 138 II, I | sześciomiesięcznym kredytem - zawołał Karol ze śmiechem, żegnając się 139 II, II | obchodziła ich fabryka, bo czy Karol straci, nic go to nie obchodziło, 140 II, III | głowy, powiesz w niedzielę. Karol jest w podwórzu!~Karol był 141 II, III | Karol jest w podwórzu!~Karol był w podwórzu przy olbrzymich 142 II, III | jest takie... straszne. Karol mu nic nie odpowiedział, 143 II, III | robię - odpowiedział mu Karol na uwagi.~- To będzie pałac, 144 II, III | Welt wychodząc z fabryki.~Karol poszedł na rusztowania oglądać 145 II, III | rasowych i intelektualnych; Karol myślał chwilami o tym i 146 II, III | szarpiąc palcami fartuch.~Karol uśmiechnął się z jej pomieszania.~- 147 II, III | rumieniec, uciekła w głąb domu.~Karol z uśmiechem popatrzył za 148 II, III | i zalaną upalną pożogą.~Karol z ciekawością śledził jej 149 II, III | jęczał tak komicznie, że Karol się roześmiał.~- Pan się 150 II, III | szóste lody! - zawołał i gdy Karol wyszedł, opadł w krzesło 151 II, III | karpie całymi gromadami.~Karol wszedł w alejkę, aby obejść 152 II, III | dziateczki, cacy! - zawołał Karol przystając za nimi.~- Ciociu, 153 II, III | boleśniej się krzywiły i drgały.~Karol czuł, że jeszcze chwilę, 154 II, III | przewijały się w kółko.~Karol ocknął się nagle z sennego 155 II, III | wpadały niby kanonada daleka.~Karol patrzył w smugę słońca drżącą 156 II, III | takim blaskiem i siłą, że Karol czuł ślady tych spojrzeń 157 II, III | oczy i zalewała uśmiech.~Karol zaczął się niepokoić, a 158 II, III | jakby żądając ratunku, ale Karol poruszył się niespokojnie 159 II, III | miasto z bezsilnym uporem.~Karol poszedł górną aleją poza 160 II, III | przypatrywali się miastu.~Karol wyminął ich boczną uliczką 161 II, VII | przyciągnąć do siebie.~- Karol... nie można... wejdzie 162 II, VII | dzisiaj pan Kurowski.~- A Karol?~- O nim nic ci nie powiem, 163 II, VII | zginie... - mówił obojętnie Karol.~- Ja wiem, ale ja jemu 164 II, VII | to pan zmierza? - zapytał Karol, dotknięty jego tonem.~- 165 II, VII | pięknością Polek - odpowiedział Karol drwiąco i odszedł, przywoływany 166 II, VII | Nie wiedziałam, że pan Karol ma narzeczoną... nie wiedziałam...~- 167 II, VIII | humor popsuło? - zapytał Karol cicho. Mada nic nie odpowiedziała, 168 II, IX | w szczególności, bo pan Karol nie chce, powiedział, że 169 II, IX | że panią odprowadzę. Pan Karol z nami pójdzie?~Karol skłonił 170 II, IX | Pan Karol z nami pójdzie?~Karol skłonił się na zgodę, ale 171 II, IX | mi tak idzie! - szepnął Karol ze złością.~- Prędko panna 172 II, IX | Wysocki i zaraz wyszedł.~Karol spiesznie wypił herbatę 173 II, X | jesteśmy w Łodzi i za godzinę Karol przyjdzie na obiad - odpowiadał 174 II, X | znowu drzemał.~- Nie idzie Karol? - zapytała Anka z mieszkania.~- 175 II, X | go za szyję.~- Oho! pan Karol idzie z Morycem. Wie pan, 176 II, X | krewnym.~- Panno Anno! pan Karol z czarnym Morycem idą na 177 II, X | z panami nie witam, pan Karol nie był u nas dwa tygodnie, 178 II, X | armaty! - dodał w jej tonie Karol.~- A zastrzeli! Co? nie? 179 II, X | nie starczyło - ironizował Karol.~- Najlepsze dziecko pod 180 II, X | żadnego wypadku z ludźmi?~- Karol nie zginął, wyszedł z Morycem 181 II, X | robił za darmo - powiedział Karol gniewnie.~Anka spojrzała 182 II, X | niedowierzaniem i obawą, ale Karol unikał jej spojrzeń, rozmawiał 183 II, X | sentymentalizm - odezwał się na ulicy Karol.~Moryc szedł w milczeniu 184 II, X | czuję to po twoim humorze.~Karol uśmiechnął się melancholijnie 185 II, X | czekał z szumiącym samowarem.~Karol po przyjeździe Anki sprowadził 186 II, X | wiadomość dla siebie - zawołał Karol idąc do jego pokoju.~- Nic 187 II, X | Z apretury - poprawił go Karol i wrócił do swego pokoju.~ 188 II, X | zapanowała w mieszkaniu. Karol pisał i obliczał u siebie. 189 II, X | rozkazów.~- Psiakrew! - zaklął Karol, rzucił pióro i zaczął chodzić 190 II, X | tym!~Wstrząsnął się.~- Ty, Karol, jesteś przesądny, a to 191 II, X | niego nigdy nie wyrastać.~Karol się nie odezwał, tylko uważniej 192 II, X | sprawił ten interes, a gdy Karol wyszedł, zamknął za nim 193 II, X | pracujący w kantorze budowy.~Karol zaś, chociaż przystał pozornie 194 II, X | Wiesz co? - zapytał żywo Karol. - Jeszcze nic nie wiem, 195 II, XI | Cóż tak żujesz? - zagadnął Karol rano przy herbacie.~- Interesy, 196 II, XI | człowieka twarz, nieprawdaż, Karol?~Oglądał się w lustrze starannie 197 II, XI | razem do kwiaciarni, gdzie Karol kupił ogromny pęk róż i 198 II, XIII | pieniądz niezły - rzekł Karol podnosząc głowę znad papierów.~- 199 II, XIII | wypłacić zechce - powiedział Karol z naciskiem, bo go zirytowała 200 II, XIII | podniósł taki wrzask, że Karol ukazał się przy robotnikach 201 II, XIII | się to podoba - zawołał Karol pogardliwie i wrócił do 202 II, XIII | tak dalej iść nie może, że Karol buduje pałac, nie fabrykę.~- 203 II, XIII | taki głośny - powiedział Karol Maksowi, ale żałował swego 204 II, XIII | pomimo przykrości, jaką mu Karol zrobił wspominając o miłości 205 II, XV | tajonych, a których źródłem był Karol.~Urządziła sobie życie, 206 II, XV | warsztatu i robił na nich. O, Karol idzie! - zawołała radośnie, 207 II, XV | podnosząc się z fotelu.~Karol wszedł, przywitał się w 208 II, XV | Mada mówiła wyraźnie, że Karol na wiosnę bywał u nich prawie 209 II, XV | zmęczonej twarzy, a gdy Karol skończył, zapytała:~- Daleko 210 II, XV | ciągnęła Anka zapalając się.~Karol porównywał jej słowa z zupełnie 211 II, XV | sam koniec sceny nadszedł Karol i dowiedziawszy się, o co 212 II, XV | to bardzo ciężkie - rzekł Karol.~- I prawda.~- Nie, zupełna 213 II, XV | nie spojrzawszy na niego.~Karol poszedł do ojca na werendę 214 II, XV | już czekają - powiedział Karol do służącej i wzburzony 215 II, XV | Ile tylko zechcesz.~- A Karol?~- Przecież jestem dorosła 216 II, XV | mazgajowatych". Pomijając to, czy Karol tutaj będzie dzisiaj?~- 217 II, XV | znam i nie cierpię.~- Pan Karol opowiadał mi na wiosnę, 218 II, XV | laboratorium, więc?~- Więc... Karol żartował tylko, upewniam 219 II, XV | Podano wkrótce herbatę, ale Karol nie przyszedł.~Anka czekała 220 II, XV | ciągłe nieporozumienia.~Karol jednak nie nadchodził, przyszła 221 II, XV | głosem:~- Mówią, że... że Karol chętnie ożeniłby się z Madą 222 II, XV | się, to nic, tylko plotki. Karol ma wielu nieprzyjaciół, 223 II, XV | śmiechem i radością, a czego Karol słuchał z wielkim skupieniem.~ 224 II, XV | drugi dzień po obiedzie Karol zaczął się usprawiedliwiać 225 II, XV | jej bezwiednie wydarły, bo Karol siedział nieporuszony i 226 II, XVI | oddziałów wykończano gwałtownie.~Karol nie chciał i nie mógł już 227 II, XVI | Za godzinę tam przyjdę.~Karol z pewną przyjemnością przypatrywał 228 II, XVI | dzisiejszą uroczystość.~Karol włóczył się po salach i 229 II, XVI | spowszedniały - odpowiedział mu Karol i poszli razem do domu, 230 II, XVI | wszyscy naraz mówić zaczęli.~Karol tylko był milczący i co 231 II, XVI | tylko się napij ze mną. Karol pić nie chce. Maks pić nie 232 II, XVI | fałszem - odparł spokojnie Karol.~Zuker stał chwilę z wyciągniętymi 233 II, XVI | Mateusz z winem, które zaraz Karol nalał w szklankę i podał 234 II, XVI | podejrzewał, pił wino, a Karol spacerował po kantorze i 235 II, XVI | mocno, z takim naciskiem, że Karol zadrżał.~Zuker był siny, 236 II, XVII | potrzebowała pienię-dzy, a Karol nie miał gotówki, więc Moryc 237 II, XVII | odszedł nic nie mówiąc.~Karol już i tak zwracał na niego 238 II, XVIII| wyczerpaliście temat - zauważył Karol.~- Kessler pluje - pozwalamy, 239 II, XVIII| przeciekający przez zapocone szyby.~Karol długo opowiadał o swojej 240 II, XX | rasy, do jakiej należała.~Karol z przerażeniem pewnym spostrzegał 241 II, XXI | głośniej fabryki.~- Kiedy Karol przyjedzie? - zapytał znowu 242 II, XXI | niezgrabna... to nawet już Karol zauważył!... - tłomaczyła 243 II, XXI | zalała cały pokój.~- Fabryka! Karol! Karol!... - wyszeptał i 244 II, XXI | pokój.~- Fabryka! Karol! Karol!... - wyszeptał i upadł 245 II, XXI | bełkotał coś niewyraźnie.~Karol tyle zrozumiał, że ktoś 246 II, XXI | rozbiję o drzwi! - zawołał Karol przyskakując do niego.~- 247 II, XXI | się w końcu na szyję.~- Karol, ty nie patrz tak na mnie, 248 II, XXI | miałbyś z czym zaczynać.~Karol, oburzony tym projektem, 249 II, XXI | przebaczysz mi. Bądź zdrów, Karol, będę zawsze twoim przyjacielem, 250 II, XXI | będę robić. Bądź zdrów, Karol.~- Bądź zdrów, Maks!~Ucałowali 251 II, XXI | się bardzo podoba, no, co?~Karol zaczął przedstawiać z dziwnym 252 II, XXI | Dobrze! - odpowiedział Karol zimno - dawno przecież myślał, 253 II, XXII | jaszczurek.~- Był dzisiaj Karol? - zapytała znowu Nina.~- 254 II, XXII | Spojrzeli sobie w oczy głęboko.~Karol nie mógł znieść jej łzawego 255 II, XXIII| znudzony tylko porządnie.~- Karol! - szepnęła Mada cichutko, 256 II, XXIII| i rozpoczęły się tańce.~Karol samotnie przechodził salony 257 II, XXIII| kryształami i kwiatami.~Karol siedział przy żonie rozczerwienionej 258 II, XXIII| całej rzeszy głód i wysiłek.~Karol rozmyślając chodził i często,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License