Tom, Rozdzial
1 I, I | Borowiecki podnosząc zimne, szare oczy na wzburzonego Maksa.~-
2 I, I | Uśmiechał się bezwiednie, oczy mu wilgotnymi blaskami świeciły,
3 I, II | Panie Borowiecki!~Wytężył oczy, bo wśród par, jakie zalegały
4 I, II | podnosił okrągłe, czerwone oczy jastrzębie i twarz dużą,
5 I, II | milkły, twarze się pochylały, oczy przestawały widzieć, postacie
6 I, II | zapłakane, wyblakłe, niebieskie oczy. - A to, wielmożny panie,
7 I, II | młoda, szlachetna twarz i te oczy niebieskie, patrzące na
8 I, II | wił mu się po ustach, a oczy świeciły zimno i rozważnie.~-
9 I, III | zadowoleniem, przymrużając oczy. - Tak.~- Prawda! Ja zaraz
10 I, III | poważnie, podnosząc na niego oczy.~- Ja mam myśl! ja ją panu
11 I, III | z niebieskawym odcieniem oczy, twarz sucha, brwi prawie
12 I, III | rękawiczki. Wielkie, podłużne oczy fiołkowe, niby najwspanialsze
13 I, III | się podniosła, wszystkie oczy utonęły w scenie, tylko
14 I, III | niebieskie, zupełnie porcelanowe oczy, o jasnych złotawych obrzeżach
15 I, III | wysuwał i nie powracał.~Oczy badały naokoło, na ustach
16 I, III | bledszy, usta miał skrzywione, oczy świeciły dziwnie; nie mógł
17 I, III | Twarze się podnosiły w górę, oczy błyskały, słowa jakieś ostre
18 I, III | nim swoje ogromne, cudne oczy.~- Czy to możebne?~- Dla
19 I, III | Tak?! - szepnęła długo i oczy jej zamigotały blaskiem
20 I, III | patrzył tylko na nią, na jej oczy zmieniające co chwila wyraz,
21 I, III | błyskała mu jej twarz i oczy ogromne, wpatrzone w jakąś
22 I, III | zrywając się z krzesła. Oczy mu gorączkowo świeciły,
23 I, III | chwila jej cudne fiołkowe oczy i te usta palące, napisał:~"
24 I, III | nim patrzyły z pawich piór oczy coraz smętniej i coraz tajemniczej.~
25 I, IV | usta paliły go, przymykał oczy i musiał parasolem wyszukiwać
26 I, V | jak widzę. Mateusz spuścił oczy i zaczął przestępywać z
27 I, V | załzawione rozczuleniem oczy.~- Prawda, mój syn Wałek
28 I, V | mu co chwila spadała na oczy i twarz.~- Znacie tu kogo
29 I, V | mi kończyć, bo mi się tak oczy kleją i dziadek ciągle woła,
30 I, V | swoje jastrzębie, czerwone oczy i dosyć długo świdrował
31 I, V | Pan myślisz? - szepnął i oczy mu strzeliły płomieniem
32 I, V | Pan bywasz w teatrze?~Oczy mu zaświeciły urągliwą złośliwością.~-
33 I, V | i tak serdecznie, iż mu oczy na wierzch wychodziły.~"
34 I, V | w której świeciły krwawo oczy złością i urąganiem. Okrągła
35 I, V | poważnie, patrząc mu się w oczy.~- Panie!... Nie przechylaj! -
36 I, V | sąsiednich fabryk, a za nimi oczy leciały po wielkim kawale
37 I, V | konturami raziły wprost oczy.~Nie cierpiał tego łódzkiego
38 I, V | zadowoleniem i jego wybladłe oczy promieniowały, szerokie
39 I, V | fotelu, palił, przymykał oczy lub patrzył przez okno w
40 I, V | słuchał całą istotą, aż mu oczy pływały we łzach zachwytu,
41 I, VI | poprzecznych ulic.~Podnosili oczy ku słońcu, oddychali wiosną,
42 I, VI | Moryc wciąż siedział, naraz oczy mu rozbłysły, rozczesał
43 I, VI | jakimś wyrazem taksacyjnym oczy jego krążyły po obecnych,
44 I, VI | wycierając sobie zapłakane oczy,~- I tak co rok jeździsz
45 I, VI | niego szaroniebieskie smutne oczy i twarz bardzo ładną o niesłychanie
46 I, VI | Mówiłeś tak? - utkwiła w nim oczy.~- Mówiłem, ale raz, że
47 I, VI | jej głos, aż zajrzał w jej oczy ze zdziwienia, ale nie zobaczył
48 I, VI | połysku, niby szklane paciorki oczy. Na głowie miała czarną
49 I, VII | z których niby błękitne oczy patrzyły cztery włoskie
50 I, VII | wichurze, zasłaniały jej oczy. opadały aż na brodę, fruwały
51 I, VII | Pochylali się coraz rytmiczniej, oczy im gorzały ekstazą i długie
52 I, VIII | spod którego jej cudowne oczy świeciły się jak dwa szafiry.~
53 I, VIII | białawą mgłą zachodziły jej oczy, mogła mu mówić o swojej
54 I, VIII | bardzo boję, bardzo - i oczy jej biegały szybko po lesie.~-
55 I, VIII | drgały nerwowo, a niebieskie oczy pociemniały nagle.~- Do
56 I, VIII | ciężko, przykrył powiekami oczy, złość nim trzęsła, ale
57 I, VIII | oprzytomniał wreszcie, otworzył oczy, popatrzył na pusty kantor,
58 I, VIII | włosy i wąsy, no i te dziwne oczy zielone, które ciągle zmieniały
59 I, VIII | Borowieckim, a Malinowski opuścił oczy i uśmiechnął się dziwnie
60 I, VIII | zacna, włosy - smoła, oczy - szafir przykopcony, biodra -
61 I, VIII | nadchodziła, patrzę się w jej oczy. Uśmiechnęła się cudownie,
62 I, VIII | co chwila zaglądał im w oczy.~Wydał mu się śmiesznym,
63 I, VIII | Borowiecki patrzył w jej złotawe oczy.~- Przyznaję sic szczerze
64 I, IX | fabryki; jego wielkie czarne oczy świeciły fosforycznym blaskiem
65 I, IX | muszę widzieć na własne oczy, muszę się ucieszyć.~- Jeżeli
66 I, IX | łzy znowu zapełniły jej oczy. - Czekałam na ciebie, a
67 I, IX | prędko, nie patrzył jej w oczy i w twarzy miał jakiś niespokojny,
68 I, IX | jak mu ruina zajrzała w oczy, to dał spokój etyce, zostawił
69 I, IX | odrzekł, ucałował tylko jej oczy rozgorzałe oburzeniem i
70 I, IX | fabrykanta, który blade oczy zwracał bezwiednie na okno,
71 I, IX | wypukłym czołem. maślankowate oczy, blade usta, kłębek bawełny
72 I, IX | ale poczuwszy wszystkich oczy na sobie, zaplątał się zaraz
73 I, IX | bardzo brzydko wyglądasz, oczy ci puchną i nos się czerwieni.~
74 I, IX | podnosząc do góry małe czarne oczy, które pływały w jej twarzy
75 I, X | w nim szare, błyszczące oczy, a potem dotknął się wychudłymi
76 I, X | wyszeptał cicho i zaczął mrużyć oczy potakująco i uśmiechać się.~-
77 I, X | marzec dzisiaj.~- Szkoda - i oczy mu pociemniały żalem.~-
78 I, X | która ukradkiem obcierała oczy, wsparła się na stoliku
79 I, X | wzrokiem na te jasne głowy i na oczy, z niespokojnością śledząc
80 I, X | przyjaźnie, zatrzymując dłużej oczy na Zośce, która wysunęła
81 I, X | Jaskólski utkwił zaczerwienione oczy w lampce i milczał. W jego
82 I, X | szepnęła cicho Mela podnosząc oczy.~- Przejdź na moją stronę,
83 I, X | obcierała co chwila załzawione oczy.~- Mela, jesteś brzydka
84 I, X | ubrany, jakie ma włosy i oczy, w kim się kocha, czy dobrze
85 I, XI | szeptał przymrużając oczy.~- Nie bądź pan głupi, to
86 I, XI | murzyńskie usta.~Przymykała oczy ukrywając głowę w poduszkach,
87 I, XI | zobaczył jej podkrążone oczy i szarą, jakby obrzękłą
88 I, XI | których tliły się zaropiałe oczy, chodziła po pokoju ustawiając
89 I, XI | jej błękitne porcelanowe oczy opadły na źrenice i nie
90 I, XI | bo włosy się jej trzęsły, oczy biegały, poruszała nogami,
91 I, XI | naciskiem i bystro patrzył w jej oczy i brwi napięte niepokojem.~
92 I, XI | szarostalowe bez połysku oczy patrzyły jak zamarznięta
93 I, XI | Wrzawa umilkła i wszystkich oczy utonęły w śpiewaczce.~Ale
94 I, XI | cienkich jak włosy żyłek.~Oczy były podkreślone również
95 I, XI | cały salon, bo czuła jego oczy na swej twarzy i to spojrzenie,
96 I, XI | żardinierkę, mogła podnieść oczy i nasycać się tym tak bardzo
97 I, XI | zapytanie.~Spojrzeli sobie w oczy, zajrzeli aż do głębi dusz.~
98 I, XI | podnosząc na niego swoje szare oczy.~- Nie, myślałaś o Wysockim! -
99 I, XI | czarne, o oliwkowym odcieniu oczy biegały niespokojnie po
100 I, XI | Cohnowa, wycierając załzawione oczy i mokrą od tłuszczów twarz,
101 I, XII | patrząc na jej czerwone oczy i twarz wynędzniałą i siną,
102 I, XII | bezradnością patrzyła mu w oczy.~- Przyjdźcie w poniedziałek,
103 I, XII | Karola orzechowe wielkie oczy.~- O ile wiem, to będą wszyscy.
104 I, XII | jego twarzy i wpadnięte oczy.~- Kobieta? - rzucił więcej
105 I, XII | obaj spojrzawszy sobie w oczy uśmiechnęli się i zamilkli.~
106 I, XII | uderzając krzesłem o podłogę.~Oczy mu rozbłysły potężnym płomieniem,
107 I, XII | Fraternite, Egalite plunąłbym w oczy, bo jest nonsensem i śmierdzi,~
108 I, XII | stanowiły głęboko obsadzone oczy. świeciły mu z czerwonej
109 I, XII | wytrzeszczając zapłynięte tłuszczem oczy.~- Mój paneczku kochany,
110 I, XII | niewyraźnie i rybie martwe oczy nastawiał na niego.~- Mieszkam
111 I, XIII | wypełzłe przy ognisku kuchennym oczy, poruszające się ciężko
112 I, XIII | swoje jasne porcelanowe oczy i p rzykrywała je spiesznie
113 I, XIII | pochodziły.~Bucholc oderwał oczy od księgi i zasłuchał się
114 I, XIII | nerwowo, okrągłe jastrzębie oczy, bardziej czerwone niż zwykle,
115 I, XIII | położył i próbował czytać, ale oczy miały ciężar ołowiu, nie
116 I, XIII | mógł powiedzieć mu prosto w oczy, aby został.~Ta dziwna rozmowa
117 I, XIII | Kuriera" i podsuwając mu pod oczy czytał:~- Słuchaj pan: "
118 I, XIII | tak! - dmuchnął dymem w oczy Halpernowi.~- Spytaj się
119 I, XIV | słuchał uważnie, jego bure oczy podobne do stalowych błysków
120 I, XIV | i jego zielone, słodkie oczy strzeliły ogniem zawziętości,
121 I, XIV | sobie ręce i popatrzyli w oczy.~Stary znowu zaczął chodzić
122 I, XIV | pan na bibce, bo ma pan oczy podsiniałe, o! - zaczęła
123 I, XIV | zawołała, bo zamknął oczy, głowę przechylił na poręcz
124 I, XIV | opadła na czoło i zasłoniła oczy.~Horn po obiedzie siedział
125 I, XIV | niepokojem patrząc mu w oczy. - A może pan nie ma pieniędzy? -
126 I, XV | pary zużytej.~Przymykał oczy i wodził nimi po konturach
127 I, XV | szarego mydła wygryzały mu oczy, a te maszyny, podobne do
128 I, XVI | chwilami jej wybladłe, zagasłe oczy napełniały się blaskiem
129 I, XVI | znowu wpijał rozgorączkowane oczy w trumnę, gdzie leżał jego
130 I, XVI | Ba, ale jak patrzała, ma oczy tak smolne, żem Się do nich
131 I, XVI | wysuwały się do pocałunków, a oczy błyszczały promiennie.~-
132 II, I | przymrużając z lubością oczy - a ślicznymi atucikami,
133 II, I | kasztanowatych. Szarobłękitnawe oczy patrzyły spod zupełnie czarnych
134 II, I | popatrzył na niego groźnie, ale oczy mu się rychło rozjaśniły,
135 II, I | wybladłe i jakby nieprzytomne oczy, patrzył długo, nim poznał,
136 II, I | zdziwiony podniósł na niego oczy.~- Cóż ty za koziołki wyprawiasz?
137 II, I | szlachetności promieniały jej szare oczy, że Maks nie wiedział, co
138 II, I | podsunął papier pod jego oczy.~- Za drogo! Brauman o siedm
139 II, I | i całując w przymknięte oczy.~- I bardzo kochany - szepnęła
140 II, I | dawne niebieskie, poczciwe oczy. Pochylił się również po
141 II, I | rozpaliła strasznym oburzeniem, oczy ciskały pioruny, głos mu
142 II, II | zapytał zdziwiony, podnosząc oczy na niego i gładząc faworyty.~-
143 II, II | mi mógł patrzeć prosto w oczy. To jest bardzo moralne,
144 II, II | jakby wygryzione atramentem oczy o czerwonych obwódkach i
145 II, II | stronie ulicy i zaglądał w oczy przechodzącym kobietom.~
146 II, III | tak martwo jak umierające oczy.~Za Trawińskim, przedzielony
147 II, III | swoje porcelanowe niebieskie oczy.~- Już. A pani jeszcze nie
148 II, III | pociemniałe ze wzruszenia oczy i stała chwilę, bezradnie
149 II, III | gdzieniegdzie patrzyły białe oczy narcyzów i żółciły się ostromlecze.~
150 II, III | Grunspanówną!~Orzechowe oczy nabrały połysku miedzi,
151 II, III | źrebiec, gdy ma wierzgnąć, oczy rozbłysły, a cała twarz
152 II, III | obudził jego uwagę; podniósł oczy i bezwiednie postąpił naprzód
153 II, III | smutną i szeroko otworzone oczy.~Spostrzegli się prawie
154 II, III | twarz buchnęła radością, oczy strzeliły płomieniem szczęścia,
155 II, III | pobladły i zacięły się w bólu, oczy cofnęły się w głąb i rzuciły
156 II, III | przed chwilą świeciły jej oczy, przesunął palcami po powiekach
157 II, III | wstrząsnął się cały, bo te oczy przejęły go strasznym zimnem,
158 II, III | myślał widząc jeszcze oczy Emmy i przypominając sobie
159 II, III | co chwila zaglądała mu w oczy, przyciskała się jeszcze
160 II, III | młodością, a fiołkowe cudowne oczy z tła czarnych rzęs i brwi
161 II, III | odpoczynku szepnęła rozchylając oczy i oddychając chciwie:~-
162 II, III | piersiami.~Obcierał jej oczy, całował, uspokajał, ale
163 II, III | przyciemniała jej fiołkowe oczy i zalewała uśmiech.~Karol
164 II, III | wpiła się oczami w jego oczy, żebrząc zmiłowania i ratunku.~-
165 II, III | te przerażone, pełne łez oczy, które biły powiekami niby
166 II, IV | i jego zielone, słodkie oczy zapaliły się gniewem. -
167 II, IV | podnosząc nań zapłakane oczy.~- U Kesslera! - szepnął
168 II, IV | patrzał, tylko jego zielone oczy straciły ostry połysk gniewu
169 II, IV | szepnął twardo i zielone oczy błysnęły mu takim tonem
170 II, IV | przez zaciśnięte zęby i bure oczy zapadły~mu głęboko pod brwi
171 II, IV | serca.~Zielone, słodkie oczy syna wpiły się z wielką
172 II, IV | miłością w bure, rozłzawione oczy ojca, patrzyli w siebie
173 II, IV | zaoliwionymi palcami wycierał oczy.~ ~
174 II, V | wynędzniałych.~Nie wzruszały go ich oczy zaczerwienione, wypalone
175 II, V | Horn popatrzył mu prosto w oczy i nie zdejmując kapelusza
176 II, VI | płowe, jakby wygotowane oczy podnosił z wyrazem głębokiego
177 II, VI | mówienia podniósł zdumione oczy i wodził nimi po twarzach
178 II, VI | łkaniu i zielone słodkie oczy pociemniały.~- Nie ma? -
179 II, VI | Jego czerwone, jastrzębie oczy pełne były czułości i wesela.~-
180 II, VI | tylko jej szare wielkie oczy prześlizgiwały się bardzo
181 II, VI | na kraciastej poduszce, oczy utkwił w delikatne obwisłe
182 II, VI | podniósł na niego szare smutne oczy, podobne do nieba wiszącego
183 II, VI | Były... - szepnął ciszej i oczy mu pokryła mgła wilgotna. -
184 II, VII | pocętkowane złotymi punktami oczy skrzyły się jak brylanty
185 II, VII | życzliwie, widząc szarobłękitne oczy Anki rozpromienione szczęściem
186 II, VII | majestatem, że wszystkich oczy zwróciła na siebie.~Za nią
187 II, VII | wykrzykiwała zachwycona mrużąc oczy, bo słońce oświecało mozaikę
188 II, VII | kilkakrotnie, widziała ciągle jego oczy pełne miłości, słyszała
189 II, VII | opadły ciężko na błękitne oczy, a bardzo rozrumieniona
190 II, VIII | Borowiecki, ale był rad, że oczy tego spólnika nie śledziły
191 II, VIII | zgorączkowaną, podniosła na niego oczy i długo patrzyła, aż się
192 II, VIII | dosyć niechętnie.~Matki oczy zaświeciły ostro, a w oczach
193 II, VIII | cicho, zaglądając jej w oczy.~- Jutro dam odpowiedź -
194 II, VIII | estrze rozpalone.~Przymknęła oczy, serce zerwało się w niej
195 II, VIII | serca przestały bić, a oczy widzieć.~A potem, całując
196 II, VIII | widzieć.~A potem, całując jej oczy, włosy, szyję, usta, opowiadał
197 II, VIII | głosu, z rozkoszą przymykała oczy pod jego pocałunkami, wysuwała
198 II, VIII | w jej przysłonięte mgłą oczy i zaczął snuć długą, cudną
199 II, VIII | głowę w ręce, całowała jego oczy i cicho szeptała:~- Kocham
200 II, IX | wchodzącego Maksa, podniósł oczy i szedł nimi za jego ruchem,
201 II, IX | długo. Szklane, wypukłe oczy barwiły się refleksami zórz
202 II, IX | głęboko po raz ostatni w jej oczy otwarte, jakby ze zdumieniem
203 II, X | werendą i przysłonił dłonią oczy od blasków słońca, i rozglądał
204 II, X | tam się nie uspakajała, bo oczy. przywykłe do bezmiaru pól
205 II, X | tęsknoty, napełniające jej oczy.~- Może ojcu czego potrzeba? -
206 II, X | niego, a on mi parsknął w oczy i znowu chlust na tę dużą
207 II, X | chlusnęła mu szklankę wody w oczy, za co usłyszała taką burę
208 II, X | bólem, że miała pełne łez oczy i po kilka razy robiło jej
209 II, X | nozdrza się jej poruszały, a oczy rzucały ostre, mocne błyskawice;
210 II, X | i patrzyła mu prosząco w oczy.~- Dobranoc pani. Chodźże,
211 II, X | uważniej spojrzał W jego oczy.~- Mogę ci dostarczyć pieniędzy.~-
212 II, XI | odparł Moryc odrywając oczy od szklanki z herbatą, którą
213 II, XIII | niespokojnie, popatrzyli sobie w oczy długą chwilę, mierząc się
214 II, XIII | której nie czytała trzymając oczy utkwione w oknie.~- Przepraszam
215 II, XIII | szyję, całowania. Otworzyła oczy i długo patrzyła z przerażeniem.~
216 II, XIII | widziała inną twarz, inne oczy; słyszała gorący, namiętny,
217 II, XIV | zalegało werendę, bo wszystkich oczy wpiły się z chciwością w
218 II, XIV | zatopienia się w szaleństwie.~Oczy płonęły, piersi podnosiły
219 II, XV | parafiańskie, wtedy jego stalowe oczy paliły ją niesłychanym bólem,
220 II, XV | Jego orzechowe wielkie oczy, podobne do oczów tygrysa,
221 II, XV | odpowiedziała cicho, podnosząc oczy.~- I nie domyślasz się?~-
222 II, XV | nad nią i zajrzał w jej oczy, które spiesznie przymknęła,
223 II, XV | kochania, przepełniał jej oczy łzami, a duszę taką dziwną,
224 II, XVI | oczu.~- Komu to ja mydlę oczy! - wrzasnął strasznie Zajączkowski.~
225 II, XVI | werendzie z niepokojem zwrócili oczy na Borowieckiego.~- Panie
226 II, XVI | chwila przysłaniał powiekami oczy i bezwiednie poruszał różne
227 II, XVI | słuchał, i trzymał jego oczy w swoim spojrzeniu, a jednocześnie
228 II, XIX | Zapłacę ci tylko za nią...~Oczy mu strzeliły mocnym stalowym
229 II, XIX | się do strasznego skoku.~Oczy zaczęły im połyskiwać jak
230 II, XIX | śniegu, który zacinał im w oczy i padał coraz gęstszy.~-
231 II, XIX | gdzieś daleko. Jego zielone oczy pociemniały i jakby odbijały
232 II, XXI | pokrywały rozgorączkowane oczy, głos się rwał co chwila,
233 II, XXI | miał zapuchnięte od płaczu oczy, ledwie się trzymał na nogach,
234 II, XXI | w życiu, zapełniły jego oczy i zalały mu duszę straszną
235 II, XXII | blaski rozpromieniły jej oczy. Nie mówiły już o tym. Dni
236 II, XXII | dawne, zapomniane echa.~Ance oczy napełniły się łzami, niewysłowiony
237 II, XXII | swój.~Spojrzeli sobie w oczy głęboko.~Karol nie mógł
238 II, XXII | przepełniła jej serce i oczy gorzkimi łzami żalu.~Płakała
239 II, XXIII| bardziej jeszcze niebieskie oczy.~Spojrzał na nią pytająco.~-
240 II, XXIII| ciszej.~Głos jej zadrgał i oczy szybko się przesunęły po
241 II, XXIII| szepnęła przymykając oczy, aby ukryć łzy głębokiego
242 II, XXIII| spostrzegła jego wpadnięte oczy, wystające kości policzkowe,
|