Tom, Rozdzial
1 I, I | obudził diabli wiedzą po co, a ten znowu pyskować zaczyna.~
2 I, II | i szedł dalej znowu, bo ten potężny rytm fabryki - te
3 I, II | załatwione?~- Pan się pyta? Ten cham umyślnie podłożył łeb
4 I, II | Ludzie się dziwowali, a ten zapowietrzony cyganił, bo
5 I, III | mówiliśmy.~- Borowiecki! ten od Bucholca?~- Tak.~- On
6 I, III | razem do Łodzi.~- Gdzież ten hrabia jedzie?~- Przyjechał
7 I, III | usprawiedliwiał się gorąco, dojrzawszy ten uśmiech.~- Wierzę. Skoro
8 I, III | wszędzie miejsce, tylko ten von Borowiecki to wielki
9 I, III | wielką przykrością.~- Projekt ten istniał, ale nie miano odwagi,
10 I, III | jeślibym ja pragnęła mieć ten spis zaraz, natychmiast?~-
11 I, III | panna! Ja bym się puścił na ten interes - szepnął Moryc.~-
12 I, III | powtarzała z lubością ten dźwięk słodki całując jego
13 I, III | ważności.~Borowiecki znał ten klucz i zdziwił się niepomiernie.~-
14 I, III | niepomiernie.~- Co tu robi ten telegram?~Odwrócił blankiet,
15 I, III | znaleźć Moryca i ob-gadać ten interes, i byłby może dał
16 I, III | brylantowymi grzebykami.~Ten sam naszyjnik brylantowy,
17 I, IV | Moryc, i ta czarna małpa, i ten garbaty, i te Żydy.~- Gadaj
18 I, IV | Bauer sprzedał dobrze ten telegram Zukerowi. Co za
19 I, V | Cip, cip, cip, Agato!~Tak ten śpiew podniecał, że zaczęli
20 I, V | tak, solidarnie, jak mówi ten, no, jakże się nazywa, no,
21 I, V | no, jakże się nazywa, no, ten, co to mówił: "Hej, ramię
22 I, V | nieruchomy, zapatrzony w ten interes, po kilka razy wciskał
23 I, V | my mamy grube pieniądze. Ten telegram wart jest sto tysięcy
24 I, V | zloto-błękitnego nieba.~- A jak się ten interes nie uda - szepnął
25 I, V | przystając.~- Odstąpcie mi cały ten interes. Ja wam dam po pięć,
26 I, V | handel.~- Załatwimy to w ten sposób, że Moryc będzie
27 I, V | agenturze swojej, której przez ten czas nie będę mógł prowadzić.~-
28 I, V | do kolei albo i Żydów, na ten przykład, za rubla, jak
29 I, V | kulasy poupadły, jak jej ozór ten przeklęty odleci za szczekanie,
30 I, V | małomiasteczkowej, w którym ten przypomniał, że przed laty
31 I, V | opakunkowego.~- Daj pan ten list, to ważny, drogi dokument,
32 I, V | światła, rozświetlało tylko ten koniec stołu, przy którym
33 I, VI | tłumie, ochraniając często w ten sposób sztywne, mocno wykrochmalone
34 I, VI | skórze przyjaciół, jeśli ten interes sam mu wszedł w
35 I, VI | gardło.~- Wlej sobie w nos ten melanż, ja całe dwie godziny
36 I, VI | szyje, rozjaśniały nieco ten ogólny, szarobłotnisty ton
37 I, VI | tańczono, bo czasami przez ten zgiełk i wrzawę piekielną
38 I, VI | porozumiewające spojrzenia na Moryca, ten zaś czekał dosyć niecierpliwie
39 I, VI | powiedziałem? - pytał podchwyciwszy ten uśmiech.~- Nie, przypomniało
40 I, VI | jestem, sam przeprowadzę ten interes - pocieszał ją stary
41 I, VI | dzień się zrobił.~- Biedny ten Albert.~- Żałujesz go?~-
42 I, VII | on mnie ciągle okrada. A ten Borowiecki to .jego jest
43 I, VII | czasów, przypomniał sobie ten nędzny wóz, którym rozwoził
44 I, VII | tak wielkim nad Łodzią jak ten komin potężny od maszyn
45 I, VIII | Panie Horn! Sprawdź pan ten fracht, tam jest omyłka,
46 I, VIII | świstawki i każdy usłyszawszy ten nienawistny głos, rzucał
47 I, VIII | Karol chciwie przeczytał ten telegram i nie mógł ukryć
48 I, VIII | pantofelka, i będzie pewne, że ten niegodziwy Karol zrobi wszystko,
49 I, VIII | panie Szmit.~- I dlatego ten pośpiech?~- Grosglik telefonował
50 I, VIII | nigdy się nie kończące, w ten las transmisyj, pasów, kół,
51 I, VIII | zachwianiu się Trawińskiego.~- Ten krach, co wziął mocniejszych,
52 I, VIII | samym, czym byli wszyscy - ten nie mógł marzyć o istnieniu
53 I, VIII | żeś się wtedy nie spalił. Ten robotnik mszcząc się zrobiłby
54 I, VIII | całej sali każe wytrącić za ten materiał.~Borowiecki już
55 I, VIII | do farbiarni.~Nie zrobił ten wypadek na nim żadnego wrażenia,
56 I, IX | za-pchane towarami, ludźmi, na ten szalony ruch, jaki był na
57 I, IX | nad dziedzińcami, bolał go ten szum głuchy a potężny swoją
58 I, IX | moje słowo to nie jest ten wiatr, moje słowo to dokument,
59 I, IX | zjadły i dogryzają do reszty ten drobny ręczny przemysł,
60 I, IX | Czekałam na ciebie, a ten deszcz tak padał, tak dzwonił
61 I, IX | i te wszystkie skarby, i ten spokój, i szczęście, jakim
62 I, IX | nasz florencki przysyła ten mozaikowy blat, który latem
63 I, IX | zaraz. Kazałam przysłać ten mały, tańszy, a taki jest
64 I, IX | odpowiedział cicho.~- Wiesz, ten blat trzeba będzie oprawić
65 I, IX | Zapomniałem ci powiedzieć, że ten mój dawny kolega uniwersytecki,
66 I, IX | Nie ma go co żałować, bo ten pożar go właśnie postawi
67 I, IX | Trawiński był oszołomiony, ten prawie nieprzewidziany ratunek
68 I, IX | bohatersko wskakiwał na siodło.~W ten sposób objechał cały pokój
69 I, IX | pokrowcami.~- Ja wiem, bo ten idiota Trawiński nie umiałby
70 I, IX | nie wiadomo jak pójdzie, a ten bawi się w przyjacielską
71 I, X | wiem, co to kościół! To ten dom, cośmy jechali do niego
72 I, X | cały wieczór. Wiesz, Józiu, ten twoi młody Baum to bardzo
73 I, X | samo wczoraj młody Kessler, ten, co jest u nas w przędzalni
74 I, X | Adam był to Malinowski, ten popielaty blondyn z zielonymi
75 I, X | oddasz mi pan razem, jak ten spadek po ciotce odbierzesz.~
76 I, X | spojrzeniem jej głowę i czuł, że ten jej smutek zaczyna go boleć
77 I, X | wyściskał i wycałował, jakby ten słodki akt przerwano gwałtownie
78 I, XI | przyglądała im się długo pod ten księżycowy brzask jakby
79 I, XI | duszy, że w nim kocha cały ten świat, w jakim się wychowywała
80 I, XI | chciał z nią jechać, ale ten jego mocny uścisk i pocałowanie
81 I, XI | mówią.~- Jak się nazywa ten... pan? - zapytała pod wpływem
82 I, XI | kwiatów zapełniały z wolna ten olbrzymi salon, jeden z
83 I, XI | poznać, tylko uprzedzam, że ten ktoś bardzo piękny i bardzo
84 I, XI | Karola, zdecydowała się na ten krok po długich miesiącach
85 I, XI | mogę mówić o aniołach, bo ten rodzaj niewiele jest znany
86 I, XI | Endelman.~- Patrz pan na ten obraz rodzajowy, to żywe
87 I, XI | miałem kupić?~Obejrzeli w ten sposób kilkadziesiąt obrazów
88 I, XI | ubranie nie namalowane, ten malarz to musi być fuszer.~-
89 I, XI | objaśnień i żeby zatrzeć ten śmiech zawołała:~- Idę ojca
90 I, XII | dzisia u tego Niemca, ale ten zapowietrzony kazał me ze
91 I, XII | wypłacą. Zaczekajcie jeszcze ten dzień.~- Adyć ja czekam,
92 I, XII | me z dzieciamy żre kiej ten zły zwirz, a znikąd poratowania
93 I, XII | Brakowało mi was przez ten czas.~- Nie miał cię kto
94 I, XII | już nie zastał, był tylko ten wysoki, siedział przy stole,
95 I, XIII | mnie najwyraźniej kole, a ten gada, że nic nie ma!~- Wsadziłem
96 I, XIII | wczoraj przyjeżdża mąż Berty, ten miły Fryc Wehr, i jak zaczął
97 I, XIII | potrafi naśladować. Tylko ten towar idzie jako tako, ale
98 I, XIII | fabrykanta.~- Przecież i ten jej narzeczony mógł się
99 I, XIII | urządzał.~- Panu się podoba ten pokój? - pytała Mada.~-
100 I, XIII | rozpromieniona.~- Tak. Widzi pani ten długi rząd okien za fabryką
101 I, XIII | dobrej stopie, pomimo że ten wymówił mu miejsce i że
102 I, XIII | ja panu pokażę, co przez ten tydzień robiono w Łodzi.~-
103 I, XIII | On nic nie ma! Jemu za ten wynalazek, który wart milion,
104 I, XIII | bilet wizytowy.~- Niechaj ten protegowany pański przyjdzie
105 I, XIV | więcej, że mógł widzieć ten ruch szalony, przewalanie
106 I, XIV | wszystko, co składało się na ten kolos, który spał teraz
107 I, XIV | Panowie, gracie coraz lepiej, ten kawałek, co to podobny do
108 I, XIV | pomieszanie, jakie w nim sprawił ten list.~Pił herbatę prędko,
109 I, XIV | przywieziono do Dulmana. Otóż ten idiota, wobec całej rodziny
110 I, XIV | śmieją się ze wszystkiego. Ten się śmieje najlepiej, kto
111 I, XIV | bo dobrze pamiętał, ile ten sam Wilczek zawdzięczał
112 I, XIV | czwartej strony, zamykającej ten długi czworobok przed olbrzymim
113 I, XIV | się ścianę i zapatrzony w ten wir błysków, drgań, cieniów
114 I, XIV | mu spać myśli o Zośce i ten chór gwizdań, jaki wkrótce
115 I, XV | rozmówił z Borowieckim, bo ten nie miał żadnych nowych
116 I, XV | nią możność wegetowania, a ten z oburzeniem powiada: "Szlachcie
117 I, XV | uderzyła go w twarz, wtedy on, ten wzór małżonków, chwycił
118 I, XV | nie czuł się tutaj dobrze: ten monotonny, ciągły krzyk
119 I, XV | żelaza, zmuszonego do pracy, ten nadmiar sił, poruszających
120 I, XV | bezwładnie na ziemię.~Usłyszano ten krzyk i wkrótce robotnicy
121 I, XV | wśród których skonał, tylko ten wstrząsający, skamieniały
122 I, XVI | stanowczo.~Bucholc umarł?~Ten Bucholc, który zawsze był,
123 I, XVI | niepodzielnie panował nad Łodzią; ten Bucholc, którego bogactwa
124 I, XVI | bogactwa olśniewały wszystkich, ten mocarz, ta dusza Łodzi i
125 I, XVI | dusza Łodzi i jej duma! ten przeklinany i podziwiany -
126 I, XVI | aby zobaczyć, jak wygląda ten legendowy Bucholc, ten pan
127 I, XVI | wygląda ten legendowy Bucholc, ten pan życia dziesiątek tysięcy
128 I, XVI | dziesiątek tysięcy ludzi, ten milioner!~Ludzie z trwogą
129 I, XVI | królestwo dawne, na cały ten świat, wyciągnięty własną
130 I, XVI | nieznacznie, zasłaniając sobą ten ruch.~Podniosła ją szybko
131 I, XVI | żądzą panowania i użycia; ten szalony wir życia, ta struga
132 II, I | ludzku zwracam uwagę, a ten zaraz na mnie jak na swojego
133 II, I | się zdumiewał nad sobą, a ten chce go stąd zabierać.~Patrzył
134 II, I | do tego przybył jeszcze ten telegram Lucy, o której
135 II, I | jechać musiał.~Tak mu ciężył ten stosunek, tak znienawidził
136 II, I | cię zawsze przekonam, że ten miał rację, kto miał armat
137 II, I | Panie Jezu Chryste, co ten ksiądz wygaduje. Tomek,
138 II, I | Dobrodzieju mój kochany, a to ten smyk naprawdę odjechał.
139 II, I | Jutro będzie Karczmarek, ten, co chce kupić od nas -
140 II, I | najdalej umrze.~- Czy to ten ksiądz, który był wczoraj
141 II, I | jest naszym proboszczem, a ten zaś, to ostatni z dominikanów,
142 II, I | Jasiek! Jasiek! gdzież ten smyk się podział.~A nie
143 II, I | Liberała.~- Nieoceniony ten wasz ksiądz Szymon, nigdym
144 II, I | panu Adamowi.~- A, jest ten bisurmanin - szepnął ksiądz. -
145 II, I | widzieć.~- Socha? Czy to ten protegowany pani, którego
146 II, I | Dobrodzieju mój kochany, ale ten Karczmarek to dziwny człowiek.~-
147 II, I | pierwszy.~- Ale ostatni, Anka. Ten miesiąc zleci prędko, a
148 II, II | Żeby on zdechnął jak ten czarny psa! – zaklął ktoś
149 II, II | śmiechu, chociaż słyszeli ten głupi dowcip po dziesięć
150 II, II | powiedzieć, że mnie denerwuje ten ciągły brzęk szklanek w
151 II, II | szansonistek. Wilczek, no, ten jeden nie zmarnuje, on komu
152 II, II | prezesie, panie prezesie, ten łajdak, co on zrobił, ten
153 II, II | ten łajdak, co on zrobił, ten gałgan Tuszyński, ten!~-
154 II, II | zrobił, ten gałgan Tuszyński, ten!~- Co zrobił? Mów pan ciszej,
155 II, II | przypuszczenia to nie jest ten wiatr, ja ich znam dobrze,
156 II, II | ja panu z góry ręczę, że ten kapitał nie da nic i że
157 II, III | się domów i denerwował go ten suchotniczy stukot warsztatów
158 II, III | Dobrze, co będzie kosztować ten Ciechocinek? "Dwieście rubli."
159 II, III | kolekcja.~- Bardzo ciekawa, ten, co wyszedł, mordował mnie
160 II, III | bo słońce zalewało żarem ten pas świetlisty i jej wysmukłą
161 II, III | dosyć twardo, bo go irytował ten protest i wydawał mu się
162 II, III | nie wojewodowie. A cały ten balast rupieci, jak tradycja,
163 II, III | wykręcił się interesami, był ten fioł Kozłowski, nie chciała
164 II, III | sobie jej opadnięcie ręki i ten gwałtowny ruch oprzytomnienia.~
165 II, III | Chciał się roześmiać, ale ten uśmiech nie wydobył się
166 II, IV | znacznie lepiej i dziękuję za ten spacer całym sercem.~- Trzeba
167 II, IV | przyrodę słodkim tumanem jak ten wieczór czerwcowy, zapadający
168 II, V | zobaczycie, jaką ma minę. On ten plac targował przez trzy
169 II, V | całe czterdzieści rubli, to ten gałgan w niecałe pół roku
170 II, V | wcale pogardą traktował ten tłum kobiet wynędzniałych.~
171 II, V | i brudnych chustek, ani ten cały chór nędzy, który lamentował
172 II, V | Otóż ja pana przekonam, że ten łajdak robi więcej dla tej
173 II, V | wyjeżdżają na kolej, daj ten fracht Antkowi, za pół godziny
174 II, V | bardzo cynicznie,~- Panie, ten Żyd Grunspan idą! - zawołał
175 II, V | interesach jest uwiązany jak ten kuń do woza.~- A jeśli panowie
176 II, V | Dobrze. Ile pan dajesz za ten plac, który jest panu tak
177 II, V | dam panu dwa razy tyle za ten śmietnik, coś pan chłopu
178 II, VI | przedstawił Szaja Starży, który na ten ostry sposób mówienia podniósł
179 II, VI | a że upał był straszny i ten denerwujący świst transmisji
180 II, VII | dzisiaj była porywającą; ten fakt, że mogła pomóc ukochanemu
181 II, VII | mogła pomóc ukochanemu i że ten jej "chłopak kochany" był
182 II, VII | tylko jedno wyraźnie, że ten świat jej ukochanego, ci
183 II, VII | idee jakie ich porywały, ten cały polski świat tak ukochany -
184 II, VII | zirytowała jej niedomyślność i ten zachwyt, nie ukrywany, z
185 II, VIII | stróżem swego spólnika, jeśli ten kasjerem nie jest! - odpowiedział
186 II, VIII | usta na twarzy.~- Mela...~Ten cichy, przejmujący dźwięk
187 II, VIII | czarnego gabinetu.~- Skąd ten śpiew się rozchodzi? - zapytał
188 II, VIII | przy tym i nie umiała, bo ten płacz zadrgał w niej ostrym,
189 II, IX | firankami.~Baum patrzył długo na ten obraz, jakby go chciał zapamiętać
190 II, X | dziwnym smutkiem ogarniał ją ten dom obcy, te szeregi pokojów
191 II, X | podśpiewywał, zważając pilnie, by ten śpiew słyszała Anka.~Później
192 II, X | nią. Chcesz, to przeczytaj ten list, tylko nikomu, Anka,
193 II, X | w korytarzu. Po co pani ten widok?~- Doktor jest?~-
194 II, X | zaprzestać robót, a tu znowu ten wypadek dzisiejszy i kłótnia
195 II, X | Zukera dla kobiety, ale ten sam chłop przeniesiony do
196 II, X | radością, jaką mu sprawił ten interes, a gdy Karol wyszedł,
197 II, XI | i szwagrowie chcieli. W ten tylko sposób mogli coś uratować.~-
198 II, XI | pięściami do Moryca, ale ten siedział z kijem w ręku,
199 II, XI | bo zaczynał go porywać ten projekt łajdacki, zapomniał
200 II, XII | zaraz z miejsca załatwić ten drugi interes, z Melą.~Od
201 II, XII | Malinowskiego i jego ruch.~- Ten smolipysk nie jest przyjemnym –
202 II, XIII | Sprzedaj mi swój plac." A ten pastuch... ten... tfu! żeby
203 II, XIII | plac." A ten pastuch... ten... tfu! żeby jemu się tak
204 II, XIV | przysunął się do Zośki.~- Ten Muller jest jeszcze zupełnie
205 II, XIV | się i tańczyły namiętnie ten dziwny, ohydny taniec Wschodu,
206 II, XV | Dla Borowieckiego czas ten płynął bardzo szybko, ale
207 II, XV | przekonywała się, że on, ten, który był dla niej ideałem
208 II, XV | który miał być jej mężem - ten jej chłopak kochany, jak
209 II, XV | kochany, ciekawe, ciekawe! Ten Bismark to sztuka, oho!
210 II, XV | piękną nie jest...~Ankę ten wzrok badawczy i zimny dziwnie
211 II, XV | przymknęła, bo były pełne łez. Ten głos serdeczny, cichy przenikał
212 II, XVI | kalkulacją... czy pięścią na ten Przykład, a nie dajmy się...
213 II, XVI | bardzo zabawnym wydawał się ten szlachecki przeżytek.~-
214 II, XVI | jakby złapanym w potrzask, ten wzrok palił, mieszał i budził
215 II, XVI | pytam: czy prawdę mówi ten list? Czy to wszystko jest
216 II, XVI | pana. Pan przysięgnie na ten obrazek, to jest obrazek
217 II, XVI | dobrze, przysięgam panu na ten obrazek święty, że nie mam
218 II, XVI | uradowany, przyniósł mi ten garnitur szafirów, w który
219 II, XVI | krewnych, do Berlina, na cały ten czas... wiesz... Przytuliła
220 II, XVI | namiętnymi słowami miłości, ten srogi strach, strach konających
221 II, XIX | rozszalały, toczył dalej ten bój śmiertelny obok maszyny
222 II, XIX | pieniądze miałem w kieszeni, ten parch, psiakrew, wyciąga
223 II, XIX | przyciszone szepty dookoła i ten dziwny nastrój zebranych,
224 II, XXI | obawa... Czuła dobrze, że ten pożar zabiłby ojca...~-
225 II, XXI | wiatr... Pamięta ojciec ten wiatr w Kurowie?... A ta
226 II, XXI | dzisiaj... teraz... słyszę ten straszny szum... ten trzask...
227 II, XXI | słyszę ten straszny szum... ten trzask... te jęki drzew
228 II, XXIII| podjazdu pałacowego.~Przejazd ten trwał tak długo, że gdy
229 II, XXIII| królestwo?~Znużenie i nudę. I ten dziwny głód duszy, i tę
230 II, XXIII| straszną, pożerającą nudę i ten niezaspokojony głód duszy.~
231 II, XXIII| własności. Czemuż ja nie mogę w ten sam sposób używać bogactwa?
|