Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
hymn 7
hymnów 1
hymny 2
i 6453
ich 203
ida 4
idac 12
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
6453 i
4846 sie
3433 nie
3416 w
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6453

     Tom,  Rozdzial
5001 II, X | tandeciarnię. Chcę fabryki i chcę pieniędzy, ale tandety 5002 II, X | kramarz, jak Zuker, Grunspan i wszyscy wasi fabrykanci. 5003 II, X | zarobić rubla na rublu, i to zarobić zaraz, dzisiaj, 5004 II, X | Kessler dobrze to rozumieją i robią interesy na towarach 5005 II, X | miliony Szaja, Grunspan i stu innych, i dla dwustu 5006 II, X | Grunspan i stu innych, i dla dwustu nowych jest jeszcze 5007 II, X | jeszcze wielkie miejsce i czas do zrobienia majątku.~- 5008 II, X | nawet obszerniej pomówić i napisać piękny ekonomiczny 5009 II, X | Zamilkli obaj na długo i rozmyślali.~- Ile ci potrzeba?~- 5010 II, X | można? To wgryzło się w krew i dlatego taka ciężka z nim 5011 II, X | ciężka z nim walka, a ciężka i dlatego, że jeszcze niezupełnie 5012 II, X | opłaci mi się pożyczać, a i tobie będzie wygodniej, 5013 II, X | ceratową kopertę, pełną notat i rachunków, i owiniętą w 5014 II, X | pełną notat i rachunków, i owiniętą w papier dużą paczkę 5015 II, X | banknotów.~Pieniądze przeliczył i schował je zaraz z powrotem.~- 5016 II, X | się nerwowo z obrzydzeniem i spojrzał na drzwi. Wydało 5017 II, X | usłyszał kroki wielu osób i szczęk broni.~Uśmiechnął 5018 II, X | Uśmiechnął się z przywidzenia i z zapałem zabrał się do 5019 II, X | Borowieckiego.~Cały stan czynny i bierny jego interesów miał 5020 II, X | interesów miał w notach i rachunkach, które mu skopiował 5021 II, X | pewnego czasu, zastanawiała i czyniła go jeszcze ostrożniejszym.~ 5022 II, X | bo znał jego uczciwość i wiedział, że Maksowi potrzeba 5023 II, X | szczęścia wielkiej pracy i pozorów pewnej samodzielności. 5024 II, X | za prowadzenie przędzalni i tkalni. Moryca zaś się obawiał.~ 5025 II, X | Przypominał to sobie dobrze i dosyć często, bo przecież 5026 II, X | wierzył, że się z nią ożeni, i dlatego nie zrywał zupełnie 5027 II, X | niby odwiedzin sąsiadów i mówienia dziewczynie wiele 5028 II, X | wolą, jego postępowaniem i nie wpływały na postanowienia.~ 5029 II, X | wstydliwość, wzgląd na ojca i gruba warstwa towarzyskiego 5030 II, X | źle w formach jaskrawych i brutalnych.~Był za dobrze 5031 II, X | aby robić łajdactwa, no i nie był organicznie zdolnym 5032 II, X | jakie by z zimną krwią i spokojnie popełnił Moryc.~ 5033 II, X | takimi środkami brzydził się i czuł do nich pogardę człowieka 5034 II, X | wtedy, jeśli było koniecznym i opłaciło się, cnotę kochał, 5035 II, X | większe.~Myślał właśnie o tych i tym podobnych rzeczach, 5036 II, X | uśmiechał się nieco cynicznie i czuł dużo goryczy i smutku 5037 II, X | cynicznie i czuł dużo goryczy i smutku rozmyślając nad sobą.~- 5038 II, X | wszystkiego - śmierć! - szepnął i zabrał się do czytania listów.~ 5039 II, X | resztę zostawił na później i poszedł do pokoju Maksa, 5040 II, X | Bardzo naturalne żądanie,~- I jemu też wszystko jedno, 5041 II, XI | zbój, nie przywitał się i poszedł?~- Nie wiem, wczoraj 5042 II, XI | się w lustrze starannie i swoim ostrym, jakby przyczajonym 5043 II, XI | zgodził się, chociaż córki i szwagrowie chcieli. W ten 5044 II, XI | innego być musi.~- Może i nie być, bo bądź co bądź, 5045 II, XI | Moryc się roześmiał wesoło i zamilkł, ubierał się do 5046 II, XI | oświadczyn...~- Może będą i oświadczyny... może... - 5047 II, XI | blado.~Ubrał się wreszcie i wyszedł razem z Karolem, 5048 II, XI | bardziej.~Drżał cały w sobie i nie mógł utrzymać laski, 5049 II, XI | Karol kupił ogromny pęk róż i goździków i kazał go natychmiast 5050 II, XI | ogromny pęk róż i goździków i kazał go natychmiast zanieść 5051 II, XI | chwilę myśleć o Grosgliku i o interesie, z jakim miał 5052 II, XI | czasu do czasu febrycznie i wtedy bezwiednie dotykał 5053 II, XI | pieniędzmi, jaką miał w kieszeni, i uspakajał się, na chwilę 5054 II, XI | mu swobodny wyraz twarzy i odwaga, przenikała go energia 5055 II, XI | odwaga, przenikała go energia i chęć natychmiastowego działania.~ 5056 II, XI | czas jakiś po Piotrkowskiej i słuchając myśli, jaka mu 5057 II, XI | bukiet najpiękniejszych i najdroższych, jakie były, 5058 II, XI | bardzo kosztowną wstążką i wypisawszy na swoim bilecie 5059 II, XI | ale "osobistych" wykreślił i napisał "firmowych", i chociaż 5060 II, XI | wykreślił i napisał "firmowych", i chociaż było dosyć wcześnie, 5061 II, XI | sprzątano porozkładane roboty i nakrywano do obiadu, w drugim 5062 II, XI | pokoju turkotały maszyny i słychać było głosy rozmów.~ 5063 II, XI | Najpierw przyszedł Malinowski i cicho usiadł pod~ścianą, 5064 II, XI | ścianą, był taki z biedzony i smutny, że pani Stefania 5065 II, XI | palcami po czole, westchnął i wpatrzył się w nią zielonymi 5066 II, XI | już zebrali się wszyscy i jeść zaczęli, dopiero gdy 5067 II, XI | dopiero gdy przyszedł Horn i usiadł przy nim, powiedział 5068 II, XI | a tu go cap za kołnierz i do kozy.~- Pomyłka. Grosman 5069 II, XI | Żydzi... - drwił Sierpiński i zaczął wymyślać i dowodzić 5070 II, XI | Sierpiński i zaczął wymyślać i dowodzić Morycowi, że jego 5071 II, XI | mnie!~Wzruszyła ramionami i poszła do saloniku, ale 5072 II, XI | porywczo:~- Ja jestem papuga i z panem wcale nie mówię.~- 5073 II, XI | się pan, śpiewał pan... i... i... całował pan te... 5074 II, XI | pan, śpiewał pan... i... i... całował pan te... Ja 5075 II, XI | za ręce, ale się wyrwała i uciekła za stół.~- To tak, 5076 II, XI | przyskakując do niego.~- Nigdy.~- I nie jest pan nieszczęśliwym? - 5077 II, XI | głosem pełnym łez, żalu i oburzenia.~- Ani mi się 5078 II, XI | pełnym głębokiego żalu głosem i łzy jak groch zaczęły się 5079 II, XI | je, zasłoniła sobie twarz i przez łkanie wołała:~- Ja 5080 II, XI | pochwyciła pieska z kanapy i zastawiając się nim wołała:~- 5081 II, XI | nie kocham.~Uśmiechnął się i zwrócił się ku wyjściu, 5082 II, XI | zwrócił się ku wyjściu, bo i fabryki zaczęły już ryczeć 5083 II, XI | pańskie towarzystwo...~- I mnie wszystko jedno, bo 5084 II, XI | jedno, bo się będę lepiej i weselej bawił w "Arkadii" 5085 II, XI | zawsze - zawołał patetycznie i wyszedł.~Patrzyła srogo 5086 II, XI | dru-gą stronę Spacerowej i znikał w bocznej uliczce, 5087 II, XI | przycisnęła Picola do piersi i wybuchnęła:~- Picolo mój 5088 II, XI | ciotki, wzięła za rękę i z tajemniczą twarzą przyprowadziła 5089 II, XI | zainteresowania, odsunęła się i zapytała boleśnie, z wyrzutem:~- 5090 II, XI | boleśnie, z wyrzutem:~- I ciocia nawet nie płacze?~- 5091 II, XI | niego, ale Moryc nie czekał i wyszedł.~Na ulicy znowu 5092 II, XI | znowu zaczął się ociągać i zwlekać z pójściem do Grosglika; 5093 II, XI | domu.~Przemógł się wreszcie i wszedł do kantoru bankiera. - 5094 II, XI | piętnastym tysiącu...~- I jeszcze nie koniec? - zapytał 5095 II, XI | ściągnął palto, zatarł ręce i raz jeszcze spojrzał na 5096 II, XI | bo deszcz zaczął padać i brzęczeć po szybach.~- Co 5097 II, XI | dobrze będzie - myślał i wszedł do gabinetu bankiera, 5098 II, XI | czy kto nie podsłuchuje, i mówił mu do ucha: - Jego 5099 II, XI | cóż, nieszczęścia chodzą i po fabrykach, i po ludziach, 5100 II, XI | nieszczęścia chodzą i po fabrykach, i po ludziach, i po towarach, 5101 II, XI | fabrykach, i po ludziach, i po towarach, a asekuracja 5102 II, XI | towarach, a asekuracja droga i płacić potrzeba za darmo! 5103 II, XI | Jak kto ma pech, to mu i ogień zdechł...~- Nic mu 5104 II, XI | z naszą wełną?~- Kupiłem i zaraz sprzedałem za gotówkę.~- 5105 II, XI | Nie mam - odparł wolno i spokojnie, chociaż serce 5106 II, XI | zapałkę zapalał swoje cygaro i mówił:~- Umówiliśmy się 5107 II, XI | dorobię - mówił zimno Moryc i już odzyskał zupełny spokój 5108 II, XI | odzyskał zupełny spokój i równowagę.~- Pan zwariowałeś! 5109 II, XI | jesteś chory, zmęczony drogą i interesami, odpocznij pan 5110 II, XI | panu głowę.~Zmaczał chustkę i chciał położyć na skroniach 5111 II, XI | pokój, jestem zupełnie zdrów i przytomny.~- To mnie bardzo 5112 II, XI | ściskał silniej kij w ręku i spojrzał zimno.~- Panie 5113 II, XI | Bankier oprzytomniał, usiadł i długo patrzył na niego, 5114 II, XI | uczuciem bezsilnej wściekłości i żalu, mu łzy zaszkliły 5115 II, XI | co to jak syna, jak syna i córkę razem, a pan zrobił 5116 II, XI | krzyknął porwany znowu żalem i rzucił się do rewolweru, 5117 II, XI | klucz schował do kieszeni i zaczął się rzucać po pokoju, 5118 II, XI | kapitałów nie będzie, a i tak żyło się kredytem; gdyby 5119 II, XI | wejdę do zupełnej spółki i już tak dalej pokieruję, 5120 II, XI | czysto. Wszystko obmyślałem i ręczę panu, że się powiedzie! - 5121 II, XI | swoje wywody szeregiem cyfr i rozmaitych podstępów, łajdactw, 5122 II, XI | wyczuwając padlinę, przy której i on mógłby się pożywić, błyskał 5123 II, XI | zaraz Moryc chwytał w lot i uzupełniał, wcielał do swojego 5124 II, XI | wcielał do swojego projektu i budował dalej, mówiąc coraz 5125 II, XI | dalej, mówiąc coraz ciszej i poufniej.~Grosglik napił 5126 II, XI | się wody, otworzył lufcik i krzyknął do ludzi, wywożących 5127 II, XI | czasami w zadeszczone niebo i szybko coś pisać zaczął.~ 5128 II, XI | pisać zaczął.~Moryc umilkł i zapatrzył się na szereg 5129 II, XI | sprytny! - odezwał się bankier i kazał pokryć wełnę oponami.~- 5130 II, XI | się komu nieszczęści, to i z pięści zachrzęści! - rzekł 5131 II, XI | resztki na Piotrkowskiej i trochę na fanty dawała...~- 5132 II, XI | punkty przyszłej spółki i ułożyli program działania.~- 5133 II, XI | zabrał z kantoru Wilczka i wyszedł, ale w bramie domu 5134 II, XI | człowiek z miną złodzieja i zastąpił Stachowi drogę.~- 5135 II, XI | rzucił jakiś znak człowiekowi i poszedł przez Dzielną ku 5136 II, XII | Moryc idąc ulicą.~Chciał, i ma teraz w kieszeni trzydzieści 5137 II, XII | apetyt na jego pieniądze i na pracę jego - i zje.~Chce 5138 II, XII | pieniądze i na pracę jego - i zje.~Chce się ożenić z Melą: 5139 II, XII | wygrana rozpierała go dumą i szaloną pewnością sił własnych.~- 5140 II, XII | tylko odwagę chcieć - myślał i uśmiechał się do słońca, 5141 II, XII | wychyliło się nad miasto i wesoło rozbłyskiwało w lśniących 5142 II, XII | lśniących od deszczu trotuarach i dachach.~- Muszę sobie co 5143 II, XII | usłyszawszy cenę ochłonął i wyszedł nie kupiwszy.~Poszedł 5144 II, XII | do sklepu galanteryjnego i kupił rękawiczki i krawat.~- 5145 II, XII | galanteryjnego i kupił rękawiczki i krawat.~- Pierścionek i 5146 II, XII | i krawat.~- Pierścionek i tak muszą mi kupić na zaręczyny - 5147 II, XII | kupić na zaręczyny - myślał i szedł już, aby zaraz z miejsca 5148 II, XII | wiedział o zerwaniu z Wysockim i o tym, że Bernard Endelman 5149 II, XII | oświadczył się listownie i dostał odkosza, i dlatego 5150 II, XII | listownie i dostał odkosza, i dlatego podobno przeszedł 5151 II, XII | przeszedł na protestantyzm i miał się żenić z jakąś " 5152 II, XII | jakiejś wystawowej szybie i uśmiechnął się do własnego 5153 II, XII | nasadził głębiej binokle i szedł dalej rozważając swoje 5154 II, XII | była bardzo piękną partią i od dawna czuł do niej wielką 5155 II, XII | szlachetność, wspomaganie i rozmowy o wzniosłych rzeczach, 5156 II, XII | ale to kosztuje niewiele i dobrze robi w salonie. On 5157 II, XII | przyjacielska herbata, pogawędka i kilka niespodzianek...~- 5158 II, XII | tutejsze?~- Import, ale będą i miejscowe dla amatorów. 5159 II, XII | te niespodzianki... będą i z twojej fabryki?~- Właśnie 5160 II, XII | wybrać co z przędzalni.~- I tak od razu na apel będą 5161 II, XII | zaśmiał, wsiedli do powozu i w kilka minut stanęli przed 5162 II, XII | Przeszli wielkie podwórze i weszli do niskich budynków, 5163 II, XII | wełny, sortownię, gręplarnię i przędzalnię.~Przy długich 5164 II, XII | morza maszyn. zwojami pasów i kół warczących dziko, bezustannie.~ 5165 II, XII | ramiona,~przygarbił się i szedł wolno, ruszając szczękami 5166 II, XII | włosem: ze spiczastej głowy i z długich, ostro zakończonych 5167 II, XII | uważnie oglądał najmłodsze i najprzystojniejsze robotnice, 5168 II, XII | o robotę, oglądał wełnę i zapytywał Moryca po niemiecku:~- 5169 II, XII | się o nazwisko dziewczyny i zapisał je w notesie.~Poszli 5170 II, XII | przeważnie brzydkie, wynędzniałe i zniszczone przez pracę.~- 5171 II, XII | krótki skowyt kół rozpędowych i milknął zalany oliwą, porwany 5172 II, XII | Czarne, rozstrzęsione pasy i transmisje podobne do zwojów 5173 II, XII | wskroś sufitów, powracały i otaczały z obu stron długie 5174 II, XII | białymi zębami szpulkę wełny i cofały się ze zdobyczą, 5175 II, XII | sczepiali pęknięte nici i głusi, i ślepi na wszystko, 5176 II, XII | sczepiali pęknięte nici i głusi, i ślepi na wszystko, co było 5177 II, XII | połowę sali, gdzie zwijano i motano przędzę, na silną 5178 II, XII | rysujących przez lekką sukienkę i koszulę z rękawami, zapiętą 5179 II, XII | przędzę na wielkie wrzeciona i kręcące w podwójne nici.~ 5180 II, XII | rozprysków tęczy, siał się i opadał na maszyny, ludzi, 5181 II, XII | jeszcze dwie dziewczyny i wyszli przeprowadzani nienawistnymi 5182 II, XII | Malinowski, z fajką w zębach i z rękami w kieszeniach, 5183 II, XII | stał w wyzywającej postawie i patrzył ponurym, żarłocznym 5184 II, XII | ale zmiął w sobie obawę i umyślnie wszedł do wieży, 5185 II, XII | ręce poruszały się tłoki i obracały to koło-potwór, 5186 II, XII | przyglądając się skrzeniem i błyskom powietrza, otaczającego 5187 II, XII | mam czasu - rzucił nerwowo i spiesznie wyszedł, bo bardzo 5188 II, XII | podobał głos Malinowskiego i jego ruch.~- Ten smolipysk 5189 II, XII | wiedział, jak dalej postąpić i natychmiast odwiózł Moryca 5190 II, XII | powiedział Kessler na rozstanie i odjechał znikając zaraz 5191 II, XIII | biegał po pokoju, krzyczał i bił pięścią w stół, Regina 5192 II, XIII | Regina siedziała pod oknem i również krzyczała, płacząc 5193 II, XIII | czapce zsuniętej na tył głowy i odwinąwszy ceratę pisał 5194 II, XIII | cyfr, Grosman jakiś blady i zmęczony leżał na kanapce 5195 II, XIII | zmęczony leżał na kanapce i puszczał melancholijnie 5196 II, XIII | a nie za grzechy teścia i żony, jak ja.~- Ty, Albert, 5197 II, XIII | Albert, nie bądź głupi i nie gadaj takich rzeczy. 5198 II, XIII | długą chwilę, mierząc się i sondując, pierwszy stary 5199 II, XIII | pierwszy stary odwrócił głowę i zaczął znowu kląć.~- Ja 5200 II, XIII | całego serca, śmieje się i każe mi oglądać swój śmietnik 5201 II, XIII | mi oglądać swój śmietnik i powiada, że to jest złota 5202 II, XIII | drugiego pokoju.~- Z kim i o co sprawa? - pytał Moryc 5203 II, XIII | trzydzieści procent.~- Właśnie, i nie wiadomo, na czym się 5204 II, XIII | No więc czemu zwleka i robi piekło? Za parę miesięcy 5205 II, XIII | sklepiku na Starym Mieście i targowania się o kopiejki - 5206 II, XIII | Mela! - zerwał się do niej i podszedł.~- Dzień dobry, 5207 II, XIII | smutek wiał od jej uśmiechu i od jej oczów pociemniałych, 5208 II, XIII | spojrzała zimno na siostrę i nie zauważywszy umyślnie 5209 II, XIII | oczami jej powolne ruchy i szlachetną linię głowy i 5210 II, XIII | i szlachetną linię głowy i czuł, że mu serce bije szybciej, 5211 II, XIII | Kupi się plac od Wilczka i w połączeniu z moją fabryką 5212 II, XIII | firmą Grunspan, Grosman i S-ka. Mój adwokat już się 5213 II, XIII | towarzystwa.~Regina wzruszona i porwana rzuciła się ojcu 5214 II, XIII | również był olśniony projektem i w myśli prawie już dodawał 5215 II, XIII | celu.~- Możesz iść do Meli i rozmówić się.~- Potrzebuję 5216 II, XIII | odprowadził ich do sieni i powrócił.~- Landau może 5217 II, XIII | krześle, założył nogę na nogę i bawił się długim złotym 5218 II, XIII | gładził brodę, wciskał binokle i namyślał się, w jaki sposób 5219 II, XIII | ale w końcu rzekł otwarcie i prosto:~- Co pan dajesz 5220 II, XIII | jutro przedstawić pasywa i aktywa swojego interesu 5221 II, XIII | aktywa swojego interesu i akt spółki, jaką zawarliśmy 5222 II, XIII | księciu sprawiał spodnie i buty.~- A pan co za firma? 5223 II, XIII | Grosglik dawał sto tysięcy i Mery swoją.~- Ona jest taka. 5224 II, XIII | szukał.~- Ale ona nie ma ojca i szwagra zaplątanych w ogniowe 5225 II, XIII | kosztów wesela, wyprawy i co wydałem na jej wykształcenie.~- 5226 II, XIII | Mela - powtórzył ciszej i tak miękko, i tak serdecznie, 5227 II, XIII | powtórzył ciszej i tak miękko, i tak serdecznie, że spojrzała 5228 II, XIII | Zaczął opowiadać jej o sobie i o tym, jak ona mu się bardzo 5229 II, XIII | tym, jak ona mu się bardzo i dawno podoba.~Podparła głowę 5230 II, XIII | Podparła głowę na ręku i znękaną, smutną twarz zwróciła 5231 II, XIII | Patrzyła na niego bez gniewu i oburzenia, patrzyła i słuchała 5232 II, XIII | gniewu i oburzenia, patrzyła i słuchała z początku obojętnie, 5233 II, XIII | jak on mówił coraz dłużej i coraz obszerniej, niepokój 5234 II, XIII | obszerniej, niepokój nią owładnął i żal zaczął przejmować jej 5235 II, XIII | Czemu to on przyszedł i mówił jej o małżeństwie?... 5236 II, XIII | nie wiedzieć mówiącego, i słuchała jego wywodów z 5237 II, XIII | wyobraźni, tęsknot, po, żądań i miłości wołała do tamtego, 5238 II, XIII | do tamtego, aby przyszedł i wyrwał z męki, i siadł 5239 II, XIII | przyszedł i wyrwał z męki, i siadł tam, w miejsce Moryca 5240 II, XIII | siadł tam, w miejsce Moryca i przemienił się w niego, 5241 II, XIII | przemienił się w niego, i mówił do niej... Tak silnie 5242 II, XIII | Wysocki siedzi teraz przy niej i mówi o swojej miłości.~Wstrząsała 5243 II, XIII | zapadły jej na dno mózgu i teraz niby z kliszy fonografu 5244 II, XIII | kliszy fonografu dźwięczały i owiewały czarem, rozkoszą, 5245 II, XIII | powtarzała bezwiednie z lubością i już miała ochotę powiedzieć: „ 5246 II, XIII | ochotę powiedzieć: „kocham" - i przeniknęło szalone pragnienie 5247 II, XIII | całowania. Otworzyła oczy i długo patrzyła z przerażeniem.~ 5248 II, XIII | piękny Moryc... Moryc...~I nie o miłości mówi, nie 5249 II, XIII | będą mogli trzymać konie i powóz.~To Moryc, Moryc, 5250 II, XIII | przypomina sobie usilnie i na pół przytomnie pyta:~- 5251 II, XIII | Moryc? Poprawia się szybko i chciałaby cofnąć to zapytanie, 5252 II, XIII | tym ty jesteś taka piękna i taka niepodobna do naszych 5253 II, XIII | tamten obejmuje ramionami i przytula do siebie.~- Mela, 5254 II, XIII | Oprzytomniała zupełnie, stanęła i powiedziała szybko, bez 5255 II, XIII | dziwnego zachowania się i pobiegł do papy Grunspana, 5256 II, XIII | który nigdzie nie patrzył i nic nie widział, była blada 5257 II, XIII | wzięła książkę do ręki i leżała bezmyślnie, zapatrzona 5258 II, XIII | róże kołyszące się za oknem i w złotą szklaną kulę. błyszczącą 5259 II, XIII | dał całe dziesięć kopiejek i dorożką Pojechał do Borowieckiego 5260 II, XIII | zawołał wpadając do kantoru.~- I to pieniądz niezły - rzekł 5261 II, XIII | zamachem zdobywał piękną pannę i duży posag, a on, on musi 5262 II, XIII | weksel z terminem półrocznym i na osiem procent tylko - 5263 II, XIII | ciebie pieniądze wydobyłem i zapłaciłem procent z góry.~- 5264 II, XIII | twarzy przyjaciela.~- Może i tak było, nic mnie to nie 5265 II, XIII | Moryc trzasnął drzwiami i wybiegł wzburzony i wściekły 5266 II, XIII | drzwiami i wybiegł wzburzony i wściekły na Karola.~Taki 5267 II, XIII | Moryc cofnął się spiesznie i podniósł taki wrzask, że 5268 II, XIII | ukazał się przy robotnikach i Maks wybiegł z przędzalni.~ 5269 II, XIII | mam takie same prawo jak i ty - krzyczał.~- Na chwilę 5270 II, XIII | tysięcy rubli tyleż warte co i twoje.~- Nie krzycz tak, 5271 II, XIII | zawołał Karol pogardliwie i wrócił do kantoru.~Moryc 5272 II, XIII | się jeszcze przed Maksem i wybiegł odgrażając się głośno, 5273 II, XIII | Pewny posagu Grunspanówny i dlatego taki głośny - powiedział 5274 II, XIII | wspominając o miłości Meli, myślał i czuł tak samo, a nawet więcej 5275 II, XIII | do siebie, przebrał się i natychmiast kazał ruszać 5276 II, XIII | miękkich siedzeniach powozu i niedbale kiwał głową spotykanym 5277 II, XIV | zarazem głównym akcjonariuszem i dyrektorem firmy: Kessler 5278 II, XIV | jarze, obrośniętym wierzbiną i olszynami.~Z prawej strony 5279 II, XIV | wychylały się czerwone kominy i mury farbiarni, a z lewej, 5280 II, XIV | dnie jaru, wśród kęp sadów i zarośli.~- Mieszkasz jak 5281 II, XIV | bo Kessler był we fraku i w białym krawacie.~- Gdzież 5282 II, XIV | jeszcze naszych z Łodzi i Berlina. No, i jest część 5283 II, XIV | naszych z Łodzi i Berlina. No, i jest część niespodzianek...~- 5284 II, XIV | się różnokolorowym szkłem i cicho dźwięczących za najlżejszym 5285 II, XIV | przywitał się z wszystkimi i usiadł w milczeniu.~- Co 5286 II, XIV | domu, własnoręcznie nalała i usiadła przy nam na biegunowym . 5287 II, XIV | piękną, w odsłonięte ramiona i w całą postać doskonale 5288 II, XIV | bardzo ruchliwej twarzy i powlekło lekkim, delikatnym 5289 II, XIV | odpowiedziała dosyć twardo i zapatrzyła się przez nieosłonięty 5290 II, XIV | do błyszczącego srebrem i błękitem strumienia, za 5291 II, XIV | przejdziemy, pokażę wam park i menażerię - powiedział Kessler.~ 5292 II, XIV | mu przyszła na myśl Mela i Wysocki. - Skąd wydobyłeś 5293 II, XIV | podoba ci się?~- Przystojna i czuć, że ma temperament, 5294 II, XIV | temperament, że...~- Za dużo go ma i strasznie przy tym głupia, 5295 II, XIV | jej dosyć.~Skrzywił się i zaczął laską ścinać czubki 5296 II, XIV | kochać rano, w południe i wieczorem, żeby być jej 5297 II, XIV | wieczorem, żeby być jej wiernym i w końcu, żeby się z nią 5298 II, XIV | Płacze mi po całych dniach i ciągle wyrzeka, a na odmianę 5299 II, XIV | swojemu. Błysnął oczami i silniej świsnął laską po 5300 II, XIV | ułatwię... Muszę się jej i tak pozbyć w jaki sposób, 5301 II, XIV | O, dziękuję ci, ma brata i ojca, którzy podobno nie 5302 II, XIV | mojej skóry... A przy tym i ja się żenię.~Przyłączyli 5303 II, XIV | czepiały się bocznych krat i przeraźliwymi głosami wściekłości 5304 II, XIV | przeraźliwymi głosami wściekłości i rozpaczy pobudziły Kesslera 5305 II, XIV | Kesslera do wesołego śmiechu i do zaciętszego ich podrażnienia.~ 5306 II, XIV | rozwartych potężnych szczękach i rozkoszował się ich bezsilną 5307 II, XIV | stosunkach, bo wszedł do środka i pozwalał się im lizać po 5308 II, XIV | pozwalał się im lizać po rękach i twarzy.~Na zakończenie pokazał 5309 II, XIV | ogonach.~Kessler zakrzyczał i pawie, roztoczywszy wachlarze 5310 II, XIV | zatrzymały się z dala patrzących i zaczęły .krzyczeć blaszanymi, 5311 II, XIV | mgły, które się poruszały i rozsnuwały jak zwoje przędzy 5312 II, XIV | chwila przez czuby drzew i grzbiety ostre dachów.~Od 5313 II, XIV | dachów.~Od rzeki, od drzew i traw podnosił się cichy 5314 II, XIV | Żaby od chłopskich rowów i sadzawek rechotały chóralnie.~ 5315 II, XIV | powiewał z zamglonej dali i niósł, głos dzwonów bijących 5316 II, XIV | płaty stygnącego metalu i konały pod konarami lasu, 5317 II, XIV | odpowiedział ze złością i wykręcał wąsiki, aby ukryć 5318 II, XIV | wąsiki, aby ukryć pomieszanie i twarz z prawej strony zarumienioną 5319 II, XIV | Kessler uśmiechnął się i zapraszał na kolację, bo 5320 II, XIV | podzwrotnikowy, pełen palm i kwiatów; w środku ustawiono 5321 II, XIV | tak zapełniony 'robrami i kryształami, że robił wrażenie 5322 II, XIV | kamienie barwiły się kwiaty róż i storczyków ubierających 5323 II, XIV | storczyków ubierających obrus i zastawę.~Przy jednym z okien 5324 II, XIV | Po jadalni chodziły wolno i swobodnie się śmiały tancerki.~ 5325 II, XIV | ale hałasowały za dziesięć i ordynarną, tingeltanglową 5326 II, XIV | przystojne, o wysmukłych i doskonałych w rysunku figurach. 5327 II, XIV | Kolacja wlekła się dosyć długo i nudnie. Nikt nie miał humoru, 5328 II, XIV | tancerki rzucały cyniczne uwagi i okrzyki i kpiły z robotnic, 5329 II, XIV | cyniczne uwagi i okrzyki i kpiły z robotnic, które 5330 II, XIV | się nimi Zośka, a za nią i Moryc, obok niej siedzący, 5331 II, XIV | wciśniętą, siedział chmurny i nienawistnie spoglądał na 5332 II, XIV | jak się często rumieniła i z kokieterią bardzo wdzięczną 5333 II, XIV | Byłby kazał jej przyjść i siedzieć przy sobie, ale 5334 II, XIV | tym gwałtownym uczuciem i koniecznością panowania 5335 II, XIV | je całą baterią butelek i odsłonili coś w rodzaju 5336 II, XIV | zaraz.~Skrzypcowy kwartet i grać zaczął.~Porozwalali 5337 II, XIV | gdzie komu było wygodniej, i zaczęli pić; zaraz z miejsca 5338 II, XIV | poszły dosyć gęsto likiery i koniaki do kawy, którą lokaje 5339 II, XIV | traciły przytomność do reszty i zaczynały szaleć, podbudzone 5340 II, XIV | która żar wlewała do żył i szaleństwo.~- Tańczyć - 5341 II, XIV | wpół Zośkę pijaną zupełnie i tak rozbawioną, że co chwila 5342 II, XIV | chwila tarzała się po sofie i krzyczała.~Tancerki ukazały 5343 II, XIV | sobie.~Stanęły na środku i zgodnie uderzyły w tamburyny, 5344 II, XIV | du ventre" dosyć wolno, i ospale, ale pod wpływem 5345 II, XIV | tańca literalnie w nie lano, i pod wpływem fletu rozogniły 5346 II, XIV | wpływem fletu rozogniły się i tańczyły namiętnie ten dziwny, 5347 II, XIV | bachanckiej wizji.~Ryk śmiechu i zadowolenia rozlegał się 5348 II, XIV | tylko Zośka podniosła głowę i pijanymi oczami patrzyła 5349 II, XIV | bezwiedną grozą oburzenia i wybuchnęła strasznym, pijackim 5350 II, XV | Józio, wstał, ukłonił się i rozczerwieniony czytał dalej 5351 II, XV | spoglądała na drzwi od werendy i nasłuchiwała, czy nie usłyszy 5352 II, XV | z czołem opartym o szybę i znowu powróciła na fotel 5353 II, XV | znowu powróciła na fotel i z wzrastającą niecierpliwością 5354 II, XV | bardzo szybko, ale dla niej i dla ojca wlókł się ze straszną 5355 II, XV | powolnością.~Zamknięci w domu i w tym chorym kawałku ogródka, 5356 II, XV | wielkimi przestrzeniami i z trudem zmuszali się do 5357 II, XV | zmuszali się do nowego życia i otoczenia.~Anka zmizerniała 5358 II, XV | jakie wciąż na nią spadały, i ze zgryzot tajonych, a których 5359 II, XV | o którym myślała z dumą i radością, którego kochała 5360 II, XV | w duszy, jest taki inny i niepodobny w rzeczywistości 5361 II, XV | Przekonywała się o tym codziennie i cierpiała coraz boleśniej.~ 5362 II, XV | życzenia wszystkie, ale bywa) i zimny, szorstki, nieubłagany 5363 II, XV | Tłumaczyła jego postępowanie, jak i on to robił w chwilach lepszych, 5364 II, XV | lepszych, zdenerwowaniem i kłopotami, jakich miał wiele 5365 II, XV | Wierzyła temu z początku i znosiła cierpliwie zmienność 5366 II, XV | zapomniał o wszystkich kłopotach i zmartwieniach.~Próbowała 5367 II, XV | umiała, ona go kochała prosto i szczerze, umiałaby dla niego 5368 II, XV | który tak lubią mężczyźni i biorą zwykle za miłość najgłębszą, 5369 II, XV | który jest tylko flirtem i wstrętną minoderią panien 5370 II, XV | Brzydziła się tym, jej prosta i szlachetna dusza oburzała 5371 II, XV | takiego podniecania mężczyzn i tym trzymania ich przy sobie.~ 5372 II, XV | cichym, monotonnym głosem i od czasu do czasu podnosił 5373 II, XV | wtedy pan Adam stukał kijem i wołał:~- Czytaj, czytaj! 5374 II, XV | nasłuchując szumu drzew w ogrodzie i głuchego łoskotu Mullerowskich 5375 II, XV | Mullerowskich fabryk, czynnych i w nocy.~Czas się wlókł strasznie 5376 II, XV | senniejszy rozlegał się słabo, i on skończył gazety i zabierał 5377 II, XV | i on skończył gazety i zabierał się do wyjścia.~- 5378 II, XV | Dobranoc państwu.~Ukłonił się i wyszedł.~- Pan Maks opowiadał 5379 II, XV | noce przesiaduje w fabryce i porusza warsztaty. Onegdaj 5380 II, XV | od warsztatu do warsztatu i robił na nich. O, Karol 5381 II, XV | przywitał się w milczeniu i rzucił się na krzesło. - 5382 II, XV | wzrok Anki, rozjaśnił twarz i miękkim głosem zapytał:~- 5383 II, XV | Bardzo przyjemne kobiety i tak obie zgodnie wychwalały 5384 II, XV | wydała się bardzo rozsądną i bardzo prostą i szczerą, 5385 II, XV | rozsądną i bardzo prostą i szczerą, nawet za szczerą... 5386 II, XV | odmową nie robić przykrości, i rozmyślał nad dziwną 5387 II, XV | wszystko z drobiazgowością i szczerze wyrażała swoje 5388 II, XV | nich którego dnia z ojcem i na tym się skończy. Zaczął 5389 II, XV | o ich grubych obyczajach i dorobkiewiczowskich fantazjach 5390 II, XV | dorobkiewiczowskich fantazjach Mady i starego Mullera, ośmieszał 5391 II, XV | zeszedł na własne sprawy i kłopoty.~Anka słuchała z 5392 II, XV | kłopoty.~Anka słuchała z uwagą i ze współczuciem przypatrywała 5393 II, XV | się jego podkrążonym oczom i zmęczonej twarzy, a gdy 5394 II, XV | można myśleć o odpoczynku.~- I to gorączkowe, wyczerpujące 5395 II, XV | ciągle, ciągle?...~- Ciągle, i w dodatku z troską, żeby 5396 II, XV | Serio pani to mówi?~- I ja to samo powtarzam - odezwał 5397 II, XV | przysunęła się do niego bliżej i oparta o jego ramię zaczęła 5398 II, XV | ramię zaczęła z zapałem i tęsknotą malować spokojne, 5399 II, XV | koniec jej ogromnego warkocza i oddychał przedziwnym zapachem 5400 II, XV | psuliby nam ludzie spokojnego i trwałego szczęścia - ciągnęła 5401 II, XV | niej wracał.~Uśmiechnął się i dotykał końcami palców chłodnych 5402 II, XV | chłodnych rąk narzeczonej i stwierdził, że nie elektryzują 5403 II, XV | barwną nić swoich marzeń i tęsknot z wielką szczerością.~- 5404 II, XV | przedtem mówił? Aha! - myślał i przypominał sobie długie 5405 II, XV | po dzisiejszej schadzce i tak jeszcze pełnym tamtej, 5406 II, XV | że wstrząsał się nerwowo i zapadał w jakąś głęboką 5407 II, XV | blade profile, że uśmiechy i słowa pełne dziwnego czaru 5408 II, XV | spostrzega...~Wzdrygnął się i ogarnął Ankę ramieniem, 5409 II, XV | ogarnął Ankę ramieniem, i przycisnął rozpalone jeszcze 5410 II, XV | Ankę ten wzrok badawczy i zimny dziwnie dotknął i 5411 II, XV | i zimny dziwnie dotknął i zarumienił, wyciągnęła mu 5412 II, XV | piersiach jedwabną chusteczkę i zaczęła się nią chłodzić.~- 5413 II, XV | odezwała się z uśmiechem i bezwiednie obejrzała chusteczkę.~ 5414 II, XV | na środku, zabrał Lucy i zapomniał schować głębiej.~- 5415 II, XV | żywo odbierając chusteczkę i chowając zbyt spiesznie - 5416 II, XV | powiedziała ojcu dobranoc i znalazłszy się w swoim pokoju, 5417 II, XV | pokoju, stanęła przy oknie i długo patrzyła w ciemne 5418 II, XV | nocy, zacięła się w sobie i w takiej dumie, która nie 5419 II, XV | nie pozwalała się skarżyć i płakać.~Zamknęła wszystko 5420 II, XV | gromada robotników przyszła i .koniecznie chce widzieć.~ 5421 II, XV | werendzie było kilku mężczyzn i kobiet, ubra-nych świątecznie, 5422 II, XV | się na żonę stojącą z boku i rzekł mocno:~- A to myśwa 5423 II, XV | A to myśwa się zmówili i przyszli podziękować naszej 5424 II, XV | go te rusztowanie zabiło, i za te dziecioki, co ostały, 5425 II, XV | co go rusztowanie zabiło, i za te dobrość, jaką im panienka 5426 II, XV | wypowiedział jednym tchem i obejrzał się na żonę i na 5427 II, XV | tchem i obejrzał się na żonę i na kolegów, którzy potakiwali 5428 II, XV | którzy potakiwali głowami i poruszali ustami, jakby 5429 II, XV | mówiąc z nim razem.~Odetchnął i mówił dalej.~- My jesteśwa 5430 II, XV | przemówieniu otoczyli Ankę kołem i całowali po rękach, a 5431 II, XV | Ankę zalała ogromna radość i rozrzewnienie, mówić nie 5432 II, XV | przemówił słów kilka od siebie i kazał im dać wódki Na sam 5433 II, XV | koniec sceny nadszedł Karol i dowiedziawszy się, o co 5434 II, XV | kazał dać po raz drugi wódki i coś w rodzaju śniadania 5435 II, XV | coś w rodzaju śniadania i uścisnął bardzo serdecznie 5436 II, XV | uśmiechał się ironicznie i gdy ludzie odeszli, powiedział 5437 II, XV | brakowało tylko pieśni i wieńca ze zbóż, był natomiast 5438 II, XV | spleciony z wdzięczności i z dobrych uczynków.~- Widzę, 5439 II, XV | małostkowym, parafialnym i niemądrym, że to wszystko 5440 II, XV | Co słowo to oskarżenie, i to bardzo ciężkie - rzekł 5441 II, XV | ciężkie - rzekł Karol.~- I prawda.~- Nie, zupełna nieprawda, 5442 II, XV | ironizowaniu niewinnym obrazę i krytykę siebie? Ależ daję 5443 II, XV | nigdy tego nie pragnąłem i pragnąć nie mogłem - tłumaczył 5444 II, XV | gorąco szczerze zmartwiony i dotknięty jej słowami.~Anka 5445 II, XV | poszedł do ojca na werendę i skarżył się przed nim.~- 5446 II, XV | szczerze, krzywdzisz Ankę i zniechęcasz, obyś tego, 5447 II, XV | powiedział stary ze smutkiem i zaczął mu robić delikatne 5448 II, XV | zaniedbywanie narzeczonej i za te tysiące drobiazgów 5449 II, XV | życiu, którymi Ankę ranił i obrażał jej miłość własną.~- 5450 II, XV | powiedział Karol do służącej i wzburzony wymówkami ojca 5451 II, XV | poszła do pani Trawińskiej i powiedziała, że dzisiaj 5452 II, XV | rozczerwienił się ze złości i wybiegł.~- Pij że sobie 5453 II, XV | pokoju przed małymi stalugami i malowała pastelami bukiet 5454 II, XV | Przecież jestem dorosła i wolno mi już rozporządzać 5455 II, XV | mi już rozporządzać sobą i czasem swoim.~- A! - wyrwało 5456 II, XV | będziesz pan naszym opiekunem i pocieszycielem, dobrze?~- 5457 II, XV | uprzedzam, że łzom nie uwierzę i pozwolę im płynąć swobodnie, 5458 II, XV | nieszczęśliwych.~- Duży paradoks, ale i duża prawda, człowiek to 5459 II, XV | przeszedł nadzwyczaj wesoło, bo i Anka rozchmurzyła się nieco 5460 II, XV | przy chałupie trochę wody i ogrodu, byłoby nam chłodno.~- 5461 II, XV | fabryce, bo rolnego nie znam i nie cierpię.~- Pan Karol 5462 II, XV | mówił wsadzając je do powozu i kazał jechać do lasku Milscha.~ 5463 II, XV | zalane rozdrganym powietrzem i oślepiającymi blaskami słońca, 5464 II, XV | wiatru nie przedarł się z pól i nie ochładzał rozprażonych 5465 II, XV | rozprażonych bruków, trotuarów i murów.~- Lubi pani ciepło - 5466 II, XV | tylko, odsłaniając ramiona i plecy na słońce.~- Ale tylko 5467 II, XV | tego, rozmyślała o Karolu i tłumiła w sobie cichy żal, 5468 II, XV | płynęła ogromna wrzawa głosów i muzyki wojskowej.~- Przejdziemy 5469 II, XV | zatłoczony ogródek, pełen wrzawy i hałasów.~Kilkaset drzew 5470 II, XV | hałasów.~Kilkaset drzew i drzewek o liściach pożółkłych 5471 II, XV | drzewek o liściach pożółkłych i spieczonych rzucało mizerny 5472 II, XV | cień na wydeptane trawniki i na piaszczyste dróżki i 5473 II, XV | i na piaszczyste dróżki i alejki, dymiące tumanami 5474 II, XV | rozwłóczył się po ogródku i opadał na drzewa i na setki 5475 II, XV | ogródku i opadał na drzewa i na setki białych stołów, 5476 II, XV | na setki białych stołów, i na tłumy przy nich rozsiadłe, 5477 II, XV | bez surdutów, a niektórzy i bez kamizelek, ale tym siarczyściej 5478 II, XV | bili obcasami w podłogę i mocno pokrzykiwali.~Pomagali 5479 II, XV | widzowie, cisnący się do drzwi i okien pootwieranych, przez 5480 II, XV | niecierpliwszych tańczyło na werendzie i na trawnikach, w obłokach 5481 II, XV | trawnikach, w obłokach kurzawy i przy akompaniamencie strzałów 5482 II, XV | akompaniamencie strzałów w strzelnicy i głuchym, warczącym turkocie 5483 II, XV | wyrzucanych w kręgielni kul i głosów trąbek dziecinnych, 5484 II, XV | par smażyło się na słońcu i pracując wiosłami, śpiewało 5485 II, XV | niemiecką piosenkę o gaju, piwie i miłości.~- Wyjdźmy, już 5486 II, XV | już dosyć ludowej zabawy i demokratycznego otoczenia? - 5487 II, XV | Mam tylko dosyć kurzu i brzydoty. Chodźmy do lasu, 5488 II, XV | podnosił się coraz gęstszy.~Ale i w lesie nie było świeżego 5489 II, XV | się w głąb.~Las stał cichy i jakby obumarły, tysiące 5490 II, XV | z bezwładnością konania i tak przysłaniały światło, 5491 II, XV | światło, że było mroczno i smutnie; drzewa stały bez 5492 II, XV | trzęsły się jak w febrze i głucho, żałośnie szumiały, 5493 II, XV | jakby głęboko zamyślone i pochylały się nad strugą 5494 II, XV | się wskroś czarnych pni i mroków, rozsiewała duszące 5495 II, XV | duszące straszne wyziewy i tworzyła w wielu miejscach 5496 II, XV | chwyciły się korzeniami ziemi i ssały z niej z wolna śmierć 5497 II, XV | ssały z niej z wolna śmierć i zatratę.~Ale wśród tych 5498 II, XV | obozowiska ludzkie.~Katarynki i setki harmonijek grały w 5499 II, XV | skłębionych głosów ludzkich i muzyki huczała głucho.~- 5500 II, XV | Czemu? bo nie umieją i nie mają sił. Odpoczywają


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6453

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License