1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6453
Tom, Rozdzial
1001 I, VI | kramach garderoby; czapek i kapeluszy wiszących na kołkach,
1002 I, VI | trzepotały się na wietrze i uderzały w twarze przeciskających
1003 I, VI | jaskrawo na tle czerni ludzkiej i błota które gniecione, rozrabiane,
1004 I, VI | strumieniami spod nóg na stragany i na twarze i wylewało się
1005 I, VI | na stragany i na twarze i wylewało się z Rynku do
1006 I, VI | się z Rynku do rynsztoków i na ulice, z czterech stron
1007 I, VI | głosami, pełne kwakania kaczek i gęgotu gęsi, które przez
1008 I, VI | drabin wysuwały białe głowy i syczały na przechodniów.~
1009 I, VI | stare, wynędzniałe Żydówki i koszykami pełnymi gotowanego
1010 I, VI | które były pootwierane i pełne ludzi, powystawiano
1011 I, VI | które się nie domykały i brązowym bejcem udawały
1012 I, VI | kobiety wiejskie z masłem i mlekiem, ubrane w czerwone
1013 I, VI | ubrane w czerwone wełniaki i zapaski. A pomiędzy wozami
1014 I, VI | zapaski. A pomiędzy wozami i straganami przepychały się
1015 I, VI | męską sprzedawano, kupowano i przymierzano na ulicy, w
1016 I, VI | przymierzały kaftany, fartuchy i spódnice.~Wrzawa rosła bezustannie,
1017 I, VI | napływały nowe fale kupujących i podnosiły się nowe krzyki,
1018 I, VI | zbiorowiska ludzkiego wrzała i biła w to czyste, rozsłonecznione
1019 I, VI | W jednym z szynków grano i tańczono, bo czasami przez
1020 I, VI | czasami przez ten zgiełk i wrzawę piekielną przedzierał
1021 I, VI | przedzierał się głos harmonii i skrzypiec, wycinających
1022 I, VI | skrzypiec, wycinających oberka, i mocny, siarczysty pokrzyk
1023 I, VI | szamotało się z rykiem i chwiało w różne strony,
1024 I, VI | runęło pod stragany w błoto i gryzło się, i tarzało jak
1025 I, VI | stragany w błoto i gryzło się, i tarzało jak kłąb olbrzymi
1026 I, VI | Wysoko świeciło słońce i zalewało potokami wiosennego
1027 I, VI | ogniska w szybach okien i w błocie przepojonym wodą,
1028 I, VI | którzy stali pod domami i grzali się. i pokrywało
1029 I, VI | pod domami i grzali się. i pokrywało jakby złotawą
1030 I, VI | królowała, wszystkie te rzeczy i ludzi, i wszystkie te głosy,
1031 I, VI | wszystkie te rzeczy i ludzi, i wszystkie te głosy, co się
1032 I, VI | wozów, straganów, błota i olbrzymim wirem krążyły
1033 I, VI | odbijały się o czworokąt domów i płynęły w boczne ulice,
1034 I, VI | niedaleko stały panując kominami i jakaś cichą, milczącą grozą,
1035 I, VI | w jakiej były zatopione, i patrząc błyszczącymi w słońcu
1036 I, VI | przez Rynek z obrzydzeniem i zapuścił się w ulicę Drewnowską,
1037 I, VI | jedną z najstarszych w Łodzi i bardzo cichą, obstawioną
1038 I, VI | dogorywały stare wiśnie i grusze przysadziste, które
1039 I, VI | przysadziste, które kiedyś kwitły i rodziły, a teraz od lat
1040 I, VI | ściśnięte pomiędzy murami fabryk i odgrodzone coraz gęstszymi
1041 I, VI | melancholii opuszczenia i smutku.~Błoto i w tej ulicy
1042 I, VI | opuszczenia i smutku.~Błoto i w tej ulicy było wyżej kostek.
1043 I, VI | świnie łaziły przed domami i próbowały ryć stwardniałą
1044 I, VI | na które wywożono gruz i śmiecie.~Domy stały porozrzucane
1045 I, VI | Franciszek napije się wódki i niech pamięta - powiedział
1046 I, VI | zadowolony dając mu dziesiątkę i wszedł do pokoju.~- Parszywiec,
1047 I, VI | ze wszystkimi w milczeniu i usiadł w rogu na czerwonej
1048 I, VI | fotelu, puszczał kłęby dymu i kołysał się zawzięcie.~-
1049 I, VI | wydatnym semickim nosie i prawie czerwonych włosach
1050 I, VI | prawie czerwonych włosach i zaroście - zaczął gryźć
1051 I, VI | zrobił klapę, wrócą do mnie i zapłacić musimy. Ja je żyrowałem.~-
1052 I, VI | żadnych interesów! - krzyczała i łzy żalu, gniewu i oburzenia
1053 I, VI | krzyczała i łzy żalu, gniewu i oburzenia błyszczały w jej
1054 I, VI | opiera nie tylko handel, ale i całe życie, nie rozumiesz...~-
1055 I, VI | piersi bladą, zmęczoną twarz i jakiś ironiczno-smutny uśmiech
1056 I, VI | dawał towar także na kredyt i tobie są winni, a jak oni
1057 I, VI | wyciągając ku niemu ręce i twarze rozognione.~- Cicho,
1058 I, VI | fotelu,~- Płacić! płacić! to i głupi potrafi, każdy Polak
1059 I, VI | rozpiął mundur na piersiach i koniecznie chciał głos zabrać,
1060 I, VI | bo wszyscy gadali razem i krzyczeli, tylko stary Grunspan
1061 I, VI | Grunspan chodził w milczeniu i pogardliwie spoglądał na
1062 I, VI | który podparł się łokciami i rzucał porozumiewające spojrzenia
1063 I, VI | przyglądał się staremu i rozmyślał, czy mu zaproponować
1064 I, VI | chłodnął. reflektował się i coś jakby pewien wstyd niewytłumaczony
1065 I, VI | sobie przypominał Karola i Bauma. A zresztą, nie miał
1066 I, VI | jego okrągłą, chytrą twarz i małe oczki biegające ustawicznie;
1067 I, VI | wszystkim głową na przywitanie i zajęła się rozlewaniem herbaty.~-
1068 I, VI | sobie zapłakane oczy,~- I tak co rok jeździsz do Ostendy,
1069 I, VI | szaroniebieskie smutne oczy i twarz bardzo ładną o niesłychanie
1070 I, VI | przyjemność patrzeć na ciebie i mówić z tobą, Mela.~Uśmiech
1071 I, VI | spodek, który wziął ojciec i pił z niego nie przestając
1072 I, VI | on jest doktór filozofii i chemii, bo rzuca pieniądze
1073 I, VI | interesów, bo ich nie rozumie, i żeby mnie swoim krzykiem
1074 I, VI | Pokażcie, Grosman, aktywa i pasywa - rzekł Zygmunt rozpinając
1075 I, VI | wycofuję swój posag z interesu i biorę rozwód, co ja mam
1076 I, VI | we łbie - rzucił prędko i zniecierpliwiony miał ochotę
1077 I, VI | spodek na stole.~- Ona nigdy i z niczego nie była zadowoloną,
1078 I, VI | wszyscy śmieją.~- Dobre są i takie, bogatsze od ciebie
1079 I, VI | odwrócił się do nich plecami i patrzył w okno.~Kłótnia
1080 I, VI | Kłótnia zawrzała na nowo i podnosiła się do maksimum,
1081 I, VI | coraz ohydniejsze projekty i sposoby plajty, wymyślali
1082 I, VI | od stołu, siadali znowu i krzyczeli; a wszystkim brody,
1083 I, VI | wszystkim brody, twarze, usta i wąsy trzęsły się i drgały,
1084 I, VI | usta i wąsy trzęsły się i drgały, porwane tymi cyframi,
1085 I, VI | który stal odwrócony plecami i ani chciał słuchać o plajcie.~
1086 I, VI | wyszedł ze swego spokoju i głośno dowodził; Regina,
1087 I, VI | wzruszeniem, siadła w fotelu i płakała spazmatycznie; Landau
1088 I, VI | Landau odrzucił ceratkę i kawałkiem kredy pisał cyfry
1089 I, VI | wołał, żeby się porozumieli, i sprawdzał kolumny cyfr w
1090 I, VI | bujał się, palił cygaro i od czasu do czasu wołał:~-
1091 I, VI | powiedział znużony Moryc i zaniechawszy już zupełnie
1092 I, VI | otaczała nadzwyczajną czcią i opieką.~Babka siedziała
1093 I, VI | staruszka, sparaliżowana i zupełnie zdziecinniała;
1094 I, VI | twarz miała tak zeschniętą i pościąganą w fałdy, że wszelki
1095 I, VI | czepka z aksamitów kolorowych i koronek, jakie noszą Żydówki
1096 I, VI | babka niby ryba otwierała i składała usta.~Ukłonił się
1097 I, VI | popatrzyła na niego martwo i zapytała głosem głuchym,
1098 I, VI | mełła w bezzębnych szczękach i otworzyła szeroko usta do
1099 I, VI | człowiekiem własna nawet żona i rodzina. Regina mnie wprost
1100 I, VI | dzieje, robią się pieniądze i basta.~- Ale jak, jakimi
1101 I, VI | poduszki, jakimi była obłożoną, i pocałowała ją w rękę.~Stara
1102 I, VI | szkieletu palcami po twarzy i zapytała znowu tak samo,
1103 I, VI | stara głucho, otworzyła usta i zapatrzyła się martwym wzrokiem
1104 I, VI | kobiet, ale zaczynam czuć i myśleć inaczej. Ty masz
1105 I, VI | Oparła czoło na szybie i patrzała na wróble, które
1106 I, VI | dniem marcowym, goniły się i biły po ogrodzie.~- O czym
1107 I, VI | pewnością ogłosi upadłość i ułoży się z wierzycielami.~-
1108 I, VI | wierzycielami.~- Nie, ja go znam, i jestem tego pewna, że zapłaci.~-
1109 I, VI | w twoim typie?~- Szukaj i zgaduj! - uśmiechnęła się
1110 I, VI | wydał mi się oschłym, dumnym i karierowiczem, nie, za bardzo
1111 I, VI | Oskar Meyer, baron, milioner i piękny, wprawdzie taki baron
1112 I, VI | najprawowitszy.~- Widziałam go raz i wydał mi się parobkiem~przebranym.
1113 I, VI | nim dużo!~- To jest dziki i wściekły człowiek, to jest
1114 I, VI | żyłaś tam w polskich sferach i przeszłaś przez wszystkie
1115 I, VI | wszystkie warszawskie kółka i saloniki, to jakże mogą
1116 I, VI | rady-kalii, oczekującej na spadek i na synekury biurowe, do
1117 I, VI | wykwintnej atmosfery blagi i wspólnego obełgiwania się
1118 I, VI | ha, ja to przechodziłem i ile razy sobie wspomnę tamte
1119 I, VI | sobie wspomnę tamte czasy i tamtych ludzi - umieram
1120 I, VI | przy ojcu w Łodzi.~Wyszła i ukazała się po chwili już
1121 I, VI | dobrze, ja je umiem cenić i cenię, ale je znam, one
1122 I, VI | tak samo żyła w Warszawie i w tych,' samych sferach
1123 I, VI | nadaje pewien modny ton, no, i nie jest tak nudne, jak
1124 I, VI | jak chodzenie po teatrach i balach.~- Więc jesteś przekonany,
1125 I, VI | jestem Żyd, ja się tego nigdy i nigdzie nie wstydziłem ani
1126 I, VI | cierpliwie słucham?~- Tak, a i dlatego, że jesteś bardzo
1127 I, VI | detaile, a na krótkie terminy i z dobrym żyrem.~- Wystarczy
1128 I, VI | Wystarczy dobre wychowanie i uczciwość.~- Ale pomimo
1129 I, VI | odpowiedziała dosyć ostro, zamilkła i patrzyła smutnie w ulicę
1130 I, VI | błotnistą, po brudnych domach i twarzach licznych przechodniów.~
1131 I, VI | przechodniów.. zaciskał binokle i rzucał niechętne spojrzenia
1132 I, VI | bawiących się po bramach i trotuarach. Rozumiał ją
1133 I, VI | trotuarach. Rozumiał ją nieco i dlatego wydała mu się bardzo
1134 I, VI | duszę tą odrobiną uczucia i tą jakąś dziwną poezją wdzięku
1135 I, VI | jakąś dziwną poezją wdzięku i dobroci, jaka wydzierała
1136 I, VI | całej postaci wysmukłej i bardzo harmonijnie rozwiniętej.~-
1137 I, VI | interesy - mnie dałaś szczutka i sama się pochwaliłaś.~-
1138 I, VI | uderzyć, prawda?~- Tak, i zrobiłam to z przyjemnością.~-
1139 I, VI | Nie, Moryc - kręciła głową i uśmiechała się złośliwie.~-
1140 I, VI | się złośliwie.~- Ale mnie i nie kochasz?~- Nie, Moryc.~-
1141 I, VI | parkanem z dzieckiem na ręku i głośno żebrzącej.~Moryc
1142 I, VI | prędko wydobył jakiś pieniądz i dał.~- I ty dajesz biednym? -
1143 I, VI | jakiś pieniądz i dał.~- I ty dajesz biednym? - zdziwiła
1144 I, VI | kroku.~- Mam jeszcze czas i żebym miał jeszcze sposobność
1145 I, VI | miał jeszcze sposobność i takiego jak ty doktora...~-
1146 I, VI | kłaniaj się paniom ode mnie i powiedz pani Stefanii, że
1147 I, VI | się ode mnie pannie Rózi i powiedz Mullerowi, także
1148 I, VI | błazen.~Uścisnęli sobie ręce i rozeszli się.~Moryc obejrzał
1149 I, VI | bramy pałacu Mendelsohnów, i szedł do miasta.~Słońce
1150 I, VI | miasta.~Słońce już przygasało i zsuwało się za miasto, rozkrwawiając
1151 I, VI | łunami zachodu. Miasto cichło i przypłaszczało się w mrokach
1152 I, VI | wieczoru; tysiące domów i dachów zlewało się coraz
1153 I, VI | wznosiły się nad miastem i zdawały się drgać i kołysać
1154 I, VI | miastem i zdawały się drgać i kołysać na jasnym tle nieba,
1155 I, VI | Grunspan, Landsberger i Welt" byłaby solidna spółka;
1156 I, VII | musi być w złych interesach i stąd ta gwałtowna czułość.~
1157 I, VII | prawił mi komplementa, no i tam dalej.~- Żydziak - rzuciła
1158 I, VII | pogardliwie Róża rozbierając ją i ciskając lokajowi kapelusz,
1159 I, VII | przed Fabciem, a zresztą i Will go nie cierpi. Piękna
1160 I, VII | Wilhelm jest?~- Są wszyscy i wszyscy się nudzą oczekując
1161 I, VII | Wysocki? - zapytała ciszej i trochę niepewnie.~- Jest
1162 I, VII | trochę niepewnie.~- Jest i przysięga, że mył się cały
1163 I, VII | usta. Ujęły się pod ręce i szły przez szereg pokojów
1164 I, VII | robisz. Róża?~- Nudzę się i udaję przed gośćmi, że mnie
1165 I, VII | Nic nie udaję przed nikim i także się nudzę.~- Okropne
1166 I, VII | Róża z westchnieniem. - I dokąd się to ma ciągnąć?~-
1167 I, VII | co ja bym dała.~- Siebie i miliony w dodatku.~- Chciałaś
1168 I, VII | Chciałaś powiedzieć: miliony i siebie w dodatku - powiedziała
1169 I, VII | światło.~Na czarnych kanapkach i fotelikach niskich siedziało
1170 I, VII | siedziało kilka osób w milczeniu i w najswobodniejszych pozach,
1171 I, VII | wprawą gimnastyka zawodowego i stanął na środku pokoju,
1172 I, VII | policzek. Mela ją pocałowała i usiadła na kanapie obok
1173 I, VII | taburecie, szeptał po cichu i co chwila otrzepywał klapy,
1174 I, VII | energicznie wąsiki blond i dowodził:~- Z punktu właśnie
1175 I, VII | zapłacę - zaczął się rozpinać i szukać po wszystkich kieszeniach.~-
1176 I, VII | przygryzła usta bardzo szerokie i wąskie, co niby kresa czerwona
1177 I, VII | rozdzielonymi na środku głowy i zaczesanymi na skronie i
1178 I, VII | i zaczesanymi na skronie i na uszy, że tylko ich różowe
1179 I, VII | kładąc się wznak na dywanie i z rękami podwiniętymi pod
1180 I, VII | pytała wodząc palcem długim i cienkim po czerwonej prędze,
1181 I, VII | przewrócił się z boku na wznak i patrzył w sufit, po którym
1182 I, VII | papierosem, które mu podawał i zapalał stojący w drzwiach
1183 I, VII | sobie grubego diabła.~- I jeszcze grubszy posag -
1184 I, VII | czworakach, wygiął grzbiet i zaczął w krótkich sztywnych
1185 I, VII | Fela biła piętami o dywan i trzęsła się z radości. Krótkie
1186 I, VII | jej włosy rozplatały się i niby jasną wiechą zakryły
1187 I, VII | zabawnie tylnymi nogami i kwiczał przeciągle, wreszcie
1188 I, VII | środku dywanu, wyciągnął nogi i zupełnie niby świnia zmęczona
1189 I, VII | zmęczona chrząkał, mruczał i pokwikiwał jak przez sen.~-
1190 I, VII | oczami po twarzach kobiet i mruknął z obrzydzeniem:~-
1191 I, VII | punktów - odpowiedział twardo i podniósł się oglądając za
1192 I, VII | Mullera leżał najspokojniej i palił papierosy.~- Róża,
1193 I, VII | Róża, Mieciek się obraził i chce wyjść, nie pozwól mu.~-
1194 I, VII | domu - szeptała gorąco Mela i bladą jej twarz pokrył rumieniec
1195 I, VII | Pozostał, ale siedział chmurny i nawet nie odpowiadał na
1196 I, VII | w kryształowych kwiatach i mżyła błękitnawym pyłem
1197 I, VII | się od czarnego tła ścian i mebli, skrzyły się na ozdobach
1198 I, VII | zamknięte okiennice wewnętrzne i zapuszczone ciężkie czarne
1199 I, VII | huczącego, słabego szmeru i drgań bezdźwięcznych, co
1200 I, VII | przysłaniał złoty wóz Aurory i nimfy nagie niby najcieńszą
1201 I, VII | opadał, czepiał się ścian i darł się w długie włókna
1202 I, VII | długie włókna o plusze, i wypływał do dalszych pokojów
1203 I, VII | kawał. Uniósł się na łokciu i szeptał, całując raz po
1204 I, VII | Wysłuchała reszty kawału i nie roześmiała się znudzona.~-
1205 I, VII | bardzo berlińskie, nudne i głupie. Ja zaraz przyjdę,
1206 I, VII | nogą taburet do pianina i zaczął ze wściekłą brawurą
1207 I, VII | Ocknęli wszyscy z milczenia i nudy.~Wilhelm podniósł się
1208 I, VII | nudy.~Wilhelm podniósł się i zaczął tańczyć trzecią figurę
1209 I, VII | nią, odgarniała je ręką i tańczyła do upadłego.~Toni
1210 I, VII | upadłego.~Toni leżała w fotelu i znudzonym wzrokiem goniła
1211 I, VII | inkrustowane wytwornie perłową masą i kładł zastawę do herbaty.~
1212 I, VII | przeciągnęła się leniwie i utykając, i kołysząc szerokimi
1213 I, VII | się leniwie i utykając, i kołysząc szerokimi biodrami
1214 I, VII | biodrami szła ku drzwiom i zatrzymała się chwilę przy
1215 I, VII | nie mógł otrzepywać się .i wpychać mankietów.~- Ja
1216 I, VII | pochodzące ze zbytku czasu i zbytku pieniędzy! Nuda jest
1217 I, VII | nudzi, Fela się nudzi, no i z wami nudzą się te dwa
1218 I, VII | a poza wami połowa córek i żon milionerów nudzi się.
1219 I, VII | zajrzę do ojca.~Wyszła i z przedpokoju już oświetlonego
1220 I, VII | pokoju, modlił się półgłosem i pochylał poważnie.~W dwóch
1221 I, VII | rytualne zasłony w białe i czarne pasy i wpatrzeni
1222 I, VII | zasłony w białe i czarne pasy i wpatrzeni w ostatnie różowe
1223 I, VII | śpiewając jakąś dziwnie namiętną i dziwnie smętną psalmodię.~
1224 I, VII | Głosy były nabrzmiałe skargą i bólem i niby głosy trąb
1225 I, VII | nabrzmiałe skargą i bólem i niby głosy trąb miedzianych
1226 I, VII | zniżali głosy do szeptu i płynęła długa słodka melodia
1227 I, VII | akcenty wyraźne tęsknot i westchnień, jakby do palmowych
1228 I, VII | Jeruzalem, do pustyni smutnych i nieobjętych, do palących
1229 I, VII | oczy im gorzały ekstazą i długie siwe brody trzęsły
1230 I, VII | Porywały ich własne głosy i te rytmy śpiewów, co się
1231 I, VII | cichy, omroczony po-kój, i łkały, prosiły, błagały,
1232 I, VII | skargą przepojoną niedolą i sławiły dobroć i moc Pana
1233 I, VII | niedolą i sławiły dobroć i moc Pana nad pany.~Poza
1234 I, VII | przedzielały pałac od fabryk, i bieliły się w zmroku pomiędzy
1235 I, VII | leciały jego spojrzenia i zaczepiały się o olbrzymie
1236 I, VII | fabryk, najeżone kominami i narożnikami, podobnymi do
1237 I, VII | płaszcz, otulający miasto, i jej pogodną, cichą twarz,
1238 I, VII | śpiewanie. Chciałeś oszukać mnie i Pana Boga?~Śpiewak popatrzył
1239 I, VII | Śpiewak popatrzył pełnymi łez i ekstazy oczami na Szaję,
1240 I, VII | rzekł cicho pozdrowienie i wyszedł bez szelestu.~Róża
1241 I, VII | czas stała przy drzwiach i słuchała tych śpiewów z
1242 I, VII | śpiewacy, nacisnęła guzik i światło elektryczne zalało
1243 I, VII | jest niepodobny do naszych i bardzo uczony.~- Uczony?~
1244 I, VII | wspaniałym ruchem brodę i słuchał u-ważniej.~- On
1245 I, VII | chodzi, miałby dużą praktykę i służyłby w mojej firmie,
1246 I, VII | Bucholca, a ja Bucholcowi i wszystkiemu, co jest jego,
1247 I, VII | nieszczęść. Niech on zbankrutuje i pójdzie służyć. Ja przez
1248 I, VII | Polski psami przyjechał i na nas zrobił pieniądze,
1249 I, VII | chamom daje takie desenie i kolory, co by je wzięła
1250 I, VII | dziedzic! - plunął z pogardą i nienawiścią.~- Przysłać
1251 I, VII | pocałowała ojca w policzek i wyszła.~Szaja się podniósł,
1252 I, VII | oszczędzać na wszystkim, i chodził po ciemnym zupełnie
1253 I, VII | zupełnie pokoju.~Chodził i myślał o wiecznej swojej
1254 I, VII | przewyższyć niczym.~Bucholc zawsze i wszędzie był pierwszym i
1255 I, VII | i wszędzie był pierwszym i tego mu właśnie nie mógł
1256 I, VII | bałwochwalczym uwielbieniem, miłością i czcią nędzarzy zahipnotyzowanych
1257 I, VII | specjalnością nawoływania i ciągnięcia kupujących, od
1258 I, VII | uprzątania czasami sklepu i trotuaru przed nim. Wystawał
1259 I, VII | przechodniów, zawsze prawie głodny i obdarty, zawsze ochrypnięty
1260 I, VII | nieobecności na bruku łódzkim i nikt go nie poznał.~Przyjechał
1261 I, VII | Przyjechał z trochą pieniędzy i zaczął prowadzić interes
1262 I, VII | kapitału, wliczając w to wóz i konia, musiał żywić siebie,
1263 I, VII | żywić siebie, konia, żonę i dzieci.~Potem te pierwsze
1264 I, VII | domu, na miarze, na własnym i swej rodziny żołądkach,
1265 I, VII | jadał, nie żył, robił tylko i oszczędzał.~On pierwszy
1266 I, VII | każdemu, kto tylko chciał, i sam zaczął obracać kredytem,
1267 I, VII | obracać kredytem, bo Bucholc i niemieccy fabrykanci łódzcy
1268 I, VII | pierwszy wprowadził, rozwinął i udoskonalił cały system
1269 I, VII | system wyzysku wszystkich i wszystkiego.~Po pożarze,
1270 I, VII | coraz szerszymi strumieniami i Szaja rósł i potężniał.~
1271 I, VII | strumieniami i Szaja rósł i potężniał.~Tracili inni,
1272 I, VII | padali przez nieszczęścia i klęski ogólne, Szaja stał
1273 I, VII | pawilony paliły się, a nowe i potężniejsze powstawały
1274 I, VII | potężniejsze powstawały i ssały coraz potężniej ziemię,
1275 I, VII | ludzi, mózgi, konkurentów i przerabiały to wszystko
1276 I, VII | prześcignąć.~Szaja rósł i wstawała w nim coraz silniejsza
1277 I, VII | tamten, liczył za ukradziony i wydarty sobie, żył tą chimeryczną
1278 I, VII | brzęczącej, u niego szukano rady i inicjatywy w wielu kwestiach
1279 I, VII | szwindlami obrzucali pogardą i nienawiścią.~Szaja nie mógł
1280 I, VII | oświetlone jak latarnie i przystanął. Założył okulary
1281 I, VII | przystanął. Założył okulary i zaczął patrzeć na trzecie
1282 I, VII | sylwetki ludzi.~Otworzył lufcik i słuchał.~Drżący głos skrzypiec
1283 I, VII | wybuchał gwar kilkunastu głosów i śmiech rozlewał się kaskadą
1284 I, VII | razem z brzękiem szklanek i talerzy. Bawiono się wesoło.~
1285 I, VII | lokaj.~- Dobrze. Pójdziesz i powiesz, żeby przestali
1286 I, VIII | kark, ogłuszony rozmiarami i ilością interesów, jakie
1287 I, VIII | krzyczał na wszystkich i rozsiewał tylko strach i
1288 I, VIII | i rozsiewał tylko strach i zamieszanie pomiędzy urzędnikami.~-
1289 I, VIII | futrzanej czapce na głowie i z kijem na kolanach. - Zatelefonuj
1290 I, VIII | Warszawie. On miał u nas kredyt i za dużo już jest winien,
1291 I, VIII | Borowiecki zatelefonował i przeglądał jakieś potężne
1292 I, VIII | podręcznego kantoru drukarni i blichu do jego osobistego.~
1293 I, VIII | zaczerwienionymi zmęczeniem i bezsennością, rachował sinymi
1294 I, VIII | kłęb sadzy.~Ziewał ciągle i znudzonym wzrokiem spoglądał
1295 I, VIII | niech dadzą dwieście rubli i niech idzie się zapić. Ona
1296 I, VIII | powrotem przysunął go do biurka i stanął z boku.~- Horn, siądź
1297 I, VIII | zagryzł tylko usta, usiadł i pisał po dyktandzie, które
1298 I, VIII | równocześnie innych interesów i krzycząc chwilami;~- Pan
1299 I, VIII | panu nie za spanie płacę - i mocno stukał kijem w podłogę.~
1300 I, VIII | odtelefonował natychmiast i słuchał znowu.~- Czego on
1301 I, VIII | Nie cierpiał bowiem Meyera i kpił najgłośniej w Łodzi
1302 I, VIII | Bucholc dyktował dalej i wolniej nieco, bo Horn,
1303 I, VIII | pisał niesłychanie wolno i coraz mocniej ściągał brwi
1304 I, VIII | palcie stał przed oknem i niecierpliwie czekał na
1305 I, VIII | Bauera, starego przyjaciela i powiernika prezesa, tego
1306 I, VIII | Konie wreszcie przyszły i za wychodzącym śpiesznie
1307 I, VIII | był tak zmordowany robotą i tym wyczekiwaniem denerwującym
1308 I, VIII | miastem, kazał zatrzymać konie i zaczekać na siebie.~Obszedł
1309 I, VIII | parkany osłaniające składy i po rozmiękłym zagonie, zapadając
1310 I, VIII | płynęły nisko nad ziemia i rozsączały się z wolna w
1311 I, VIII | prawie czarnych oparach i dymach, które leżały niby
1312 I, VIII | werendy były zapchane stołami i krzesłami i drzwi pozabijane
1313 I, VIII | zapchane stołami i krzesłami i drzwi pozabijane deskami,
1314 I, VIII | Lasek był nędzny, świerkowy i konał powoli, zabijało go
1315 I, VIII | obsuszały okoliczne grunta i zabierały drzewom wszelką
1316 I, VIII | drzewom wszelką wilgoć, i ta rzeczka odpływów ścieków
1317 I, VIII | rozkład w te potężne organizmy i roztaczała dokoła zabójcze
1318 I, VIII | Borowiecki ślizgał się po błocie i po śniegu, potykał się o
1319 I, VIII | potykał się o korzenie drzew i szedł w głąb, nie mogąc
1320 I, VIII | bezowocnym poszukiwaniem i zimnem, i tą wilgocią przejmującą,
1321 I, VIII | poszukiwaniem i zimnem, i tą wilgocią przejmującą,
1322 I, VIII | rzuciła mu się na szyję Lucy, i z taką gwałtownością, że
1323 I, VIII | złości.~Ujęła go pod ramię i spacerowali tak pomiędzy
1324 I, VIII | Las szumiał jakoś smutnie i głucho i trząsł na nich
1325 I, VIII | szumiał jakoś smutnie i głucho i trząsł na nich razem z igłami
1326 I, VIII | przeplatając rozmowę pocałunkami i pieszczotliwym, kocim przytulaniem
1327 I, VIII | więc to spotkanie w lesie i teraz się nim rozkoszowała
1328 I, VIII | odpowiadał zaledwie monosylabami i często spoglądał na zegarek.~
1329 I, VIII | się co chwila w ramiona i mogła uczuwać to słodkie
1330 I, VIII | krzykiem zrywały się z drzew i leciały ku miastu, przytulała
1331 I, VIII | niego z krzykiem przerażenia i trzęsła się cała, że musiał
1332 I, VIII | rozwiewać jej obawy pocałunkami i zapewnieniami, że są zupełnie
1333 I, VIII | się bardzo boję, bardzo - i oczy jej biegały szybko
1334 I, VIII | Nikt nie wołał, las szumiał i pochylał się wolno i automatycznie,
1335 I, VIII | szumiał i pochylał się wolno i automatycznie, wysokie drzewa
1336 I, VIII | płynęły z pól coraz chyżej i coraz niklejsze, bo deszcz
1337 I, VIII | poczynał padać rzęsisty i sypał się na las niby grube
1338 I, VIII | na las niby grube ziarno, i bębnił z łoskotem w blaszane
1339 I, VIII | Karol rozłożył parasol i stanęli pod drzewem, które
1340 I, VIII | lubię.~Zdjęła rękawiczkę i wystawiła długą białą rękę
1341 I, VIII | Jeszcze się przeziębisz i rozchorujesz.~- To byłoby
1342 I, VIII | dobrze, leżałabym w łóżku i mogłabym ciągle, ciągle
1343 I, VIII | trzy dni cię nie widziałam i nie mogłam wytrzymać, musiałam
1344 I, VIII | Usiłował zmiękczyć głos i twarzy nadać ton szczęśliwości,
1345 I, VIII | miał pełne kalosze wody i błota, a zresztą tyle jeszcze
1346 I, VIII | Byli ze sobą z godzinę i zdecydowała się dopiero
1347 I, VIII | do powrotu, gdy jej twarz i ręce tak zziębły, że musiał
1348 I, VIII | widzieć!~Odeszła wreszcie i powracała po kilka razy,
1349 I, VIII | się raz jeszcze pożegnać i raz jeszcze zapewnić go
1350 I, VIII | zapewnić go o swojej miłości i prosić, żeby się nie wychylał
1351 I, VIII | gdy się wydostał do powozu i prawie galopem pojechał
1352 I, VIII | kantoru.~Zastał tylko Bucholca i Horna, bo reszta już się
1353 I, VIII | przez chwilę okręcone nogi i oddychał ciężko, przykrył
1354 I, VIII | który z całą świadomością i nawet z pewną metodą rozdrażniał
1355 I, VIII | zabrał swoje ołówki, gumy i obsadki, owinął je w papier
1356 I, VIII | obsadki, owinął je w papier i schował do kieszeni.~Robił
1357 I, VIII | to wszystko bardzo wolno i spoglądał na Borowieckiego,
1358 I, VIII | zdumiony jego zachowaniem i tą niesłychaną kłótnią,
1359 I, VIII | a zresztą nie ująłby się i tak za nim, bo więcej go
1360 I, VIII | spokojnie kładł kalosze i uśmiechał się sinymi z irytacji
1361 I, VIII | grubą nieprzyzwoitość z pana i z pańskiego miejsca. Wsadzał
1362 I, VIII | chwytając za jakiś ciężki stołek i gotów był bić, gdyby go
1363 I, VIII | rzucił stołkiem pod biurko i wyszedł, trzasnąwszy tak
1364 I, VIII | nacisnął guzik elektryczny i przyduszonym, ochrypłym
1365 I, VIII | bez ruchu przestraszony i nie wiedział, co robić,
1366 I, VIII | patrzył na twarz siną Bucholca i na wykrzywione z bólu usta,
1367 I, VIII | kantor, poprawił się w fotelu i po długiej chwili zawołał
1368 I, VIII | jak tylko wołał po imieniu i udawał łagodnego, wtedy
1369 I, VIII | Jaśnie pan go wyrzucił, to i poszedł.~- Dobrze. A gdzie
1370 I, VIII | Borowiecki?~- Zajrzał tylko i zaraz wyszedł, musiał iść
1371 I, VIII | łzami.~- Milczeć! - krzyknął i uderzył go z całej siły
1372 I, VIII | tył.~- Stój, chodź bliżej!~I gdy lokaj pod wpływem strachu
1373 I, VIII | przytrzymał go za rękę i potężnie obłożył kijami.~
1374 I, VIII | bić śmiertelnie zmęczony i leżał w fotelu jęcząc, zaczął
1375 I, VIII | świadkiem awantury, wyniósł się i pojechał na obiad.~Jadał
1376 I, VIII | eks-panie, stare panny i młode dziewczyny, które
1377 I, VIII | pracy. Bieda je połączyła i bieda wyrównała pomiędzy
1378 I, VIII | wzdłuż całego mieszkania i kończył się przy wielkim
1379 I, VIII | wszystkich jadalnię.~Karol i Moryc jadali tam obiady
1380 I, VIII | co chwila podnosili głowy i nasłuchiwali, czy nie odzywają
1381 I, VIII | razy głową dalej siedzącym i zabrał się do jedzenia.~-
1382 I, VIII | zrobić awanturę Bucholcowi i wymówić mu miejsce.~- Mówił
1383 I, VIII | Karolu? - zawołała żywo Kama i przybiegła do Borowieckiego,
1384 I, VIII | dziecinną jeszcze rączkę i pociągając go za głowę,
1385 I, VIII | Bucholca, że jest złodziejem i szwabską mordą.~- Ha, ha,
1386 I, VIII | odsunęła się gwałtownie i rozczerwieniona, a pałającymi
1387 I, VIII | odwołam, com powiedział, i nie przestanę tego dalej
1388 I, VIII | podziwiać jego śmiałość i odwagę. Wielkie bohaterstwo -
1389 I, VIII | pojedzie do Warszawy, do domu i będzie sobie kpił z Bucholca.
1390 I, VIII | ma długie ręce, dostaną i do Warszawy. Znajdzie sposób
1391 I, VIII | zrobił Muller z Obrębskim, i Horn może się dobrze przechłodzić,
1392 I, VIII | okularach, podniósł się i wyszedł z pośpiechem.~-
1393 I, VIII | również dzisiaj liliowa, jak i w sobotę była w teatrze.~-
1394 I, VIII | przytrzymać za czuprynę i potem tak i owak, z jednej
1395 I, VIII | za czuprynę i potem tak i owak, z jednej i z drugiej
1396 I, VIII | potem tak i owak, z jednej i z drugiej strony nafasonować.~-
1397 I, VIII | przedzierał się przez szyby i wołał go do roboty.~I tak
1398 I, VIII | szyby i wołał go do roboty.~I tak prędko po kolei odrywali
1399 I, VIII | czasu na inne pożegnania i wybiegali ubierając się
1400 I, VIII | już w palta na schodach, i lecieli do fabryk, porywani
1401 I, VIII | rozlegały się nad miastem i zwoływały do pracy. Każdy
1402 I, VIII | znał głos swojej świstawki i każdy usłyszawszy ten nienawistny
1403 I, VIII | nienawistny głos, rzucał wszystko i biegł, aby się tylko nie
1404 I, VIII | Borowiecki tylko nie zważał na to i Malinowski, młody technik
1405 I, VIII | który wciąż milczał, jadł i w przerwach pisał coś szybko
1406 I, VIII | cicho, przegarniał włosy i kręcił gałki z chleba, którym
1407 I, VIII | zupełnie popielate włosy i wąsy, no i te dziwne oczy
1408 I, VIII | popielate włosy i wąsy, no i te dziwne oczy zielone,
1409 I, VIII | uwagę, bo był bardzo piękny i bardzo nieśmiały, i bardzo
1410 I, VIII | piękny i bardzo nieśmiały, i bardzo zamknięty w sobie.~-
1411 I, VIII | Malinowski opuścił oczy i uśmiechnął się dziwnie słodko
1412 I, VIII | uśmiechnął się dziwnie słodko i znowu coś pisał w notesie.~
1413 I, VIII | znowu coś pisał w notesie.~I kobiety, siedzące przy stole,
1414 I, VIII | zaczęły z wolna podnosić się i wychodzić, każda z nich
1415 I, VIII | Moryca.~- To przyszło dopiro i zaraz jezdem - meldował.~-
1416 I, VIII | spojrzenia, usunął się pod okno i czytał:~...Dobrze. Knoll,
1417 I, VIII | przeczytał ten telegram i nie mógł ukryć zadowolenia.~-
1418 I, VIII | on ucałował bardzo mocno i wyszedł.~W przedpokoju zastąpiła
1419 I, VIII | wielką, bardzo...~- Słucham i z góry obiecuję wszystko
1420 I, VIII | źle, jego nikt nic lubi i wszyscy się z niego śmieją,
1421 I, VIII | wykrzyknęła wybuchając płaczem i uciekła do saloniku, gubiąc
1422 I, VIII | chwilę, podniósł pantofelek i poszedł z nim do saloniku,
1423 I, VIII | saloniku, otworzył drzwi i stanął zdumiony.~Karna w
1424 I, VIII | dookoła.~Śmiała się do rozpuku i koniecznie usiłowała go
1425 I, VIII | wykręcić w ostatniej chwili i uciec, a gdy zwalniała pogoń,
1426 I, VIII | pogoń, kładł pantofelek i szczekał wesoło.~- Picolo,
1427 I, VIII | chwytał w zęby pantofel i uciekał.~- Za to ja Kamie
1428 I, VIII | Postawił pantofelek na podłodze i wyszedł szczerze rozbawiony.~
1429 I, VIII | cylinder nieco w tył.~- A i owszem, będzie mi przyjemniej.
1430 I, VIII | wykręcając się za jakąś kobietą i z ukontentowaniem nasunął
1431 I, VIII | nietutejsza do tego.~- Są i w Łodzi ładne kobiety.~-
1432 I, VIII | ma się wie - bez kobiet, i do tego pięknych, nie rozumiem
1433 I, VIII | facet zaczął interesować i bawić.~- Aha, zaraz. Idę
1434 I, VIII | wesoły pasażer! - zawołał i po przyjacielsku klepnął
1435 I, VIII | wie, wykręciłem z miejsca i walę za nią. Ona furt idzie,
1436 I, VIII | sukieneczkę w obie rączki i jazda dalej! U! frajdę miałem
1437 I, VIII | nie widzi. Wyprzedziłem i stanąłem przed jakąś wystawą,
1438 I, VIII | gatunku, solidnie zrobiony i dobrze przystosowany do
1439 I, VIII | drugi; ale patrzę lepiej i nad bucikami rudzieją zwykłe,
1440 I, VIII | zawiodła mnie metoda. Kapelusz i twarz miała kobiety z towarzystwa -
1441 I, VIII | opuściła suknię w błoto i przeszła na drugą stronę
1442 I, VIII | drugą stronę ulicy.~- No i pan za nią znowu poszedłeś?~-
1443 I, VIII | to to spuszczenie sukni i zamiatanie nią błota samo
1444 I, VIII | raz, że mają ładne nogi i lubią je pokazywać, a po
1445 I, VIII | Skrzywił się pogardliwie i przystanął.~- Do widzenia.
1446 I, VIII | wstąpić - rzucił mu Karol i aby się go pozbyć, wstąpił
1447 I, VIII | ciastek, pudełko cukierków i dołączył następujący bilet
1448 I, VIII | Niechaj dziecko nie płacze i cukierkami podzieli się
1449 I, VIII | będzie kradł pantofelka, i będzie pewne, że ten niegodziwy
1450 I, VIII | na Spacerową.~- Niechaj i one zarobią coś na moim
1451 I, VIII | tak zadowolony z siebie i ze świata, że kłaniał się
1452 I, VIII | że kłaniał się na lewo i na prawo licznym znajomym
1453 I, VIII | śpieszącym z obiadów do fabryk i kantorów i z pewną pobłażliwością
1454 I, VIII | obiadów do fabryk i kantorów i z pewną pobłażliwością spoglądał
1455 I, VIII | szedł za jakimiś kobietami i co chwila zaglądał im w
1456 I, VIII | ćwierć łokcia nad lakierkami, i cylindrem na tyle głowy,
1457 I, VIII | cylindrem na tyle głowy, i z tą ruchliwą niesłychanie
1458 I, VIII | czarnych, wynędzniałych i obdartych robotników po
1459 I, VIII | obdartych robotników po bramach i bocznych uliczkach.~Bokiem
1460 I, VIII | co chwila dorożki, powozy i olbrzymie platformy naładowane
1461 I, VIII | spędzały ze środka ulicy i obryzgiwały czarnym lepkim
1462 I, VIII | się pobożnie, westchnęła - i biegli dalej, porywani,
1463 I, VIII | kominów, darły się o dachy i napełniały ulice trudnym
1464 I, VIII | korporacji przez piersi i z wielkim czarnym pudlem
1465 I, VIII | zapomnienia, ale że sio poprawię i dzisiaj jeszcze pani przyszłe,
1466 I, VIII | kładł rękę na piersiach i obiecywał.~- Więc opatrzę
1467 I, VIII | Likiertowej - zawołała prędko i schowała szybko twarz w
1468 I, VIII | naprawić złe, jakie zrobiła, i podniosła twarz zaczerwienioną
1469 I, VIII | Był medalowany na wystawie i przedstawiany Capriviemu.~-
1470 I, VIII | Zły pies, szczeka na mnie i podarł mi zupełnie~nowy
1471 I, VIII | zupełnie~nowy fartuszek.~- I pani go nie ukarała za taką
1472 I, VIII | nudzi w domu, zupełnie jak i ja.~- Kiedyż pan wraca do
1473 I, VIII | się śmiać bardzo głośno i szczerze.~- Od miesiąca
1474 I, VIII | Od miesiąca już wyjeżdża i co dzień o to kłóci się
1475 I, VIII | Wyprostował swój olbrzymi korpus i siedział chmurny.~- Proszę
1476 I, VIII | tym wszyscy w domu mówią i tak ciągle, że w końcu ja
1477 I, VIII | papa ich płacić nie chce, i dlatego siedzi w Łodzi -
1478 I, VIII | zabawną minę.~- Mada, bo zejdę i pójdę prosto powiedzieć
1479 I, VIII | chłopak, to papa nawet mówi i wszyscy u nas w domu prócz
1480 I, VIII | Dobrze mi tak z państwem, i bardzo mi żal, że to już
1481 I, VIII | już moja fabryka. Dziękuję i mówię do widzenia.~- Czekamy
1482 I, VIII | po południu.~- Pamiętam i żałuję, że ta niedziela
1483 I, VIII | Mada roześmiała się wesoło i rzuciła na niego bardzo
1484 I, VIII | Stał chwilę na trotuarze i widział, że kilka razy odwracała
1485 I, VIII | wyjeżdżały w wielkim porządku i z pośpiechem ogromnym leciały,
1486 I, VIII | do dna pod uderzeniem kół i kopyt końskich; na platformach
1487 I, VIII | swojej izbie ściągał pasem i upinał.~- Pali się Albert
1488 I, VIII | Mocniej, panie Szmit.~- I dlatego ten pośpiech?~-
1489 I, VIII | oczekującej przed bramą dorożki i zaraz z miejsca ruszył galopem
1490 I, VIII | zaczyna gorący - szepnął i pobiegł do telefonu, aby
1491 I, VIII | drukarni - odpowiedział i pobiegł w głąb fabryki.~
1492 I, VIII | chrzęstów, energii rozdrganej i szalejącej, która porywała
1493 I, VIII | która porywała wszystko i wszystkich i zdawa-ła się
1494 I, VIII | porywała wszystko i wszystkich i zdawa-ła się to rozsadzać
1495 I, VIII | towary, wydawał rozkazy i leciał dalej, do innych
1496 I, VIII | dni ostatnich czuł ulgę i z rozkoszą dał się porywać
1497 I, VIII | coraz bardziej spokojnym i zrównoważonym wśród tego
1498 I, VIII | niezliczone prądy energii ludzi i maszyn, co biły w niego
1499 I, VIII | Obszedł wszystkie sale i powrócił do "kuchni". Murray
1500 I, VIII | rozlewała się na materiale i zalewała deseń. Anglik był
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6453 |