1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6453
Tom, Rozdzial
2001 I, X | przypatrywała się jego głowie i twarzy.~- Ostryga! - mruknęła
2002 I, X | Ostryga! - mruknęła niechętnie i zwróciła się do Bernarda,
2003 I, X | gości: koncert, nowy obraz i ta tajemnicza Trawińska.~-
2004 I, X | Żałowała bardzo swej ostrości i jeszcze z powozu odwróciła
2005 I, X | rasy, nie żeń się z Żydówką i bądź zdrów.~Wsiadł w dorożkę
2006 I, X | zdrów.~Wsiadł w dorożkę i pojechał do domu, a Wysocki
2007 I, X | Piotrkowską, ale szedł szybko i w zupełnie innym usposobieniu.~
2008 I, XI | zamknęła się w swoim pokoju i rozmyślała nad sobą.~Leżała
2009 I, XI | Leżała z otwartymi oczami i wsłuchiwała się w ciszę
2010 I, XI | wsłuchiwała się w ciszę nocy i w te głosy, jakie się w
2011 I, XI | Landau, która miała syna i pragnęła go ożenić z córką
2012 I, XI | żona miała posag w gotówce i w pożądanej wysokości, pieniądze
2013 I, XI | że Mela miała taki posag i że mu się do tego bardzo
2014 I, XI | robił bardzo obojętną twarz i dosyć pogardliwie przyglądał
2015 I, XI | klepał papę po łopatce i w największej zgodzie powrócili
2016 I, XI | przemęczyła się przy stole i z nienawiścią w sercu słuchała
2017 I, XI | sosnowickich komplementów Landaua i zaraz, jak tylko mogła,
2018 I, XI | teraz, leżąc w ciemności i patrząc na storę, przez
2019 I, XI | lśniło na jasnym dywanie i na ciemnym, majolikowym
2020 I, XI | nie - dodawała mocniej i ze wstrętem myślała o Leopoldzie,
2021 I, XI | obrzydzeniem jego głos chrapliwy i wywinięte, zaślinione murzyńskie
2022 I, XI | dotknięciem jego rąk zimnych i spoconych, które czuła jeszcze;
2023 I, XI | odruchowo ręce o kołdrę i przyglądała im się długo
2024 I, XI | wszelkim naleganiom ojca i rodziny, i na tym postanowieniu
2025 I, XI | naleganiom ojca i rodziny, i na tym postanowieniu wyczerpywała
2026 I, XI | bo był taki zdenerwowany i smutny, a zresztą czuła
2027 I, XI | ale ten jego mocny uścisk i pocałowanie ręki przejmowały
2028 I, XI | długie godziny nieruchomo i rozpamiętywała cały okres
2029 I, XI | cały okres ich znajomości i wieczór dzisiejszy; wyprężała
2030 I, XI | dzisiejszy; wyprężała się i wciskała silniej głowę w
2031 I, XI | jawę dnia kontury mebli i sprzętów, myślała o znajomych
2032 I, XI | które wyszły za doktorów i prowadziły dom otwarty wcale
2033 I, XI | To ją uspokoiło zupełnie i przepełniona myślami, jak
2034 I, XI | Obudziła się dość późno i z wielkim bólem głowy.~Rodzina
2035 I, XI | Nakarmiła najpierw babkę i nie zwracając uwagi na podniesiony
2036 I, XI | haftowany złotem na kołnierzu i rękawach, wyszywana również
2037 I, XI | herbatę chlipał głośno i w przerwach prędko odpowiadał
2038 I, XI | Mela nalała mu herbaty, i dopiero zobaczył jej podkrążone
2039 I, XI | zobaczył jej podkrążone oczy i szarą, jakby obrzękłą twarz.~-
2040 I, XI | spać - wykrzyknął uradowany i pogładził ją po twarzy pieszczotliwie. -
2041 I, XI | włoży! - zawołał prędko i sam zaczął pomagać jej w
2042 I, XI | pomagać jej w pakowaniu, i wkrótce pożegnawszy się
2043 I, XI | Uśmiechnął się złośliwie i wyszedł. Grunspan bez ceremonii
2044 I, XI | zawsze pokój brudniejszy i chociażby tłok niźli samotność.
2045 I, XI | sznurkiem, z twarzą zapadłą i jakby zakurzoną, o ciężkich,
2046 I, XI | ustawiając w kredensie szklanki i talerze od śniadania, które
2047 I, XI | na ceratę kawałki chleba i ogryzione kości.~- Dla psów
2048 I, XI | Daj mi wody do umycia.~I już prawie ubrany zaczął
2049 I, XI | powkładał do kieszeni zegarek i szczoteczkę z grzebieniem,
2050 I, XI | wziął parasol pod pachę i wciągając ciepłe rękawiczki
2051 I, XI | za niego?~- Nie kocham go i jest mi wstrętnym, a po
2052 I, XI | bo ja cię kocham, Melu, i daje ci czas do namysłu.
2053 I, XI | jesteś mądrą dziewczyną i nie popsujesz takiego kurantnego
2054 I, XI | odsunęła gwałtownie krzesło i wyszła z pokoju.~- Te kobiety
2055 I, XI | wyjściem, dopił zimną herbatę i wyszedł na miasto.~Przez
2056 I, XI | pobłażliwie, głaskał po twarzy i pytał:~- Mela, nie chcesz
2057 I, XI | odpowiadała, ale była zrozpaczona i zdenerwowana tym stanem.
2058 I, XI | tkwiło w jej mózgu jak igła i coraz bardziej kłuło ciemnymi,
2059 I, XI | ramię matkę, ukłonił się jej i musiał objaśniać matce,
2060 I, XI | piękny, ulice nieco obeschły i roiły się tłumem spacerujących,
2061 I, XI | nimi na przednim siedzeniu i bardzo troskliwie okrywał
2062 I, XI | niebo wiszące nad miastem i zawołała bez namysłu:~-
2063 I, XI | u niego w tym interesie i na drugą sobotę będziemy
2064 I, XI | Włochy, była tam z bratem i z bratową, ale teraz chciała
2065 I, XI | gdy mrozy ścisnęły ziemię i śniegi zasypały cały kraj,
2066 I, XI | niezmożona tęsknota za słońcem i ciepłem i dotąd go nurtowała,
2067 I, XI | tęsknota za słońcem i ciepłem i dotąd go nurtowała, aż kazał
2068 I, XI | walizy, brał któregoś z synów i jechał pośpiesznie, bez
2069 I, XI | już z powrotem. Nie mógł i nie umiał żyć bez tego miasta;
2070 I, XI | przy jednej z bocznych ulic i odgrodzony od niej żelazną
2071 I, XI | złocone ostrza sztachet i niebieskie majoliko-we wazony
2072 I, XI | z oranżeryjnych kwiatów i krzewów i wjechał pod kolumnowy
2073 I, XI | oranżeryjnych kwiatów i krzewów i wjechał pod kolumnowy podjazd,
2074 I, XI | również czerwonym dywanem i ubrane podwójnym rzędem
2075 I, XI | Elektryczność zalewała przedpokój i schody, skrząc się w ogromnych
2076 I, XI | odpowiedział pogardliwie Szaja i skubał niedbale kwiaty,
2077 I, XI | skubał niedbale kwiaty, i rzucał je na dywan, depcząc
2078 I, XI | witał ich z uniesieniem i ostentacyjnie wprowadził
2079 I, XI | dziękuję, ja się mam dobrze i moja żona też, co?~Gwar,
2080 I, XI | ramionach, kobietom kiwał głową i przymrużonymi oczami wodził
2081 I, XI | fotel; opadł na niego ciężko i zaraz otoczyła go ciżba
2082 I, XI | kolorową chustką okulary i gdy je założył, zaczął dopiero
2083 I, XI | odpowiedział z uśmiechem i z pewnym lekceważącym znużeniem
2084 I, XI | sąsiadujących z salonem i z sali bufetowej, i z wielkiej
2085 I, XI | salonem i z sali bufetowej, i z wielkiej grupy pań i panien
2086 I, XI | i z wielkiej grupy pań i panien siedzących w środku
2087 I, XI | wszystkie Żydówki młode i stare z nieliczną garścią
2088 I, XI | posługiwali się Żydzi, Niemcy i Polacy.~Gdzieniegdzie tylko
2089 I, XI | Polacy.~Gdzieniegdzie tylko i po cichu brzmiała polska
2090 I, XI | grupa inżynierów, doktorów i innych specjalistów, dość
2091 I, XI | zaproszonymi do Endelmanów, i dość niewielką grających
2092 I, XI | wkrótce, przed nim szedł lokaj i na srebrnej tacy niósł kieliszek,
2093 I, XI | kieliszek, srebrną wanienkę i zamrożoną butelkę szampańskiego.~
2094 I, XI | Endelman podcinał druty kapsla i gdy korek wyskoczył, sam
2095 I, XI | sam nalewał perlący napój i podawał.~Mendelsohn pił
2096 I, XI | podawał.~Mendelsohn pił wolno i smakował ze znawstwem.~-
2097 I, XI | Kilkanaście krzeseł, taburetów i niskich fotelików utworzyło
2098 I, XI | jak król wśród dworzan i wasalów; surdut rozpiął,
2099 I, XI | że poły opadły na ziemię i odsłoniły jedwabną atłasową
2100 I, XI | poobgryzanych paznokciach i pałkowatych palcach, gładził
2101 I, XI | gładził długą siwą brodę i krótko ostrzyżone siwe włosy,
2102 I, XI | koloru szafranu, bardzo chudą i niesłychanie ruchliwą, nos
2103 I, XI | niesłychanie ruchliwą, nos garbaty i tak wydłużony z powodu braku
2104 I, XI | akcentując każdy wyraz i marszcząc białe czoło, zapadnięte
2105 I, XI | skroniach, bardzo wypukłe i bardzo pomarszczone w grube
2106 I, XI | dwudziestu milionom składały hołd i czołobitność nędzne pojedyncze
2107 I, XI | nędzne pojedyncze miliony i nikczemne setki tysięcy
2108 I, XI | harmonijnym kołem Żydzi, Niemcy i Polacy; wobec jego potęgi,
2109 I, XI | ciążącej na wszystkich i hipnotyzującej najtrzeźwiejszych,
2110 I, XI | wszyscy czuli się kiełbiami i czekali z niepokojem, rychło
2111 I, XI | muszę jechać do Karlsbadu.~I tak sobie rozmawiali dalej
2112 I, XI | honory domu z wielką wprawą i godnością, mąż jej pomagał
2113 I, XI | jedwabnych sukien, szept rozmów i zapachy perfum i kwiatów
2114 I, XI | rozmów i zapachy perfum i kwiatów zapełniały z wolna
2115 I, XI | masie mebli porozstawianych i w kilku bocznych buduarach.~
2116 I, XI | obrazów, brązowe ozdoby mebli i lśniąca jedwabna materia,
2117 I, XI | pohaftowana w bladozielone gałązki i kwiatki, o bardzo delikatnym
2118 I, XI | trzymały niby w ramie ściany i stanowiły otoczkę dla sufitu,
2119 I, XI | karków, a gromada pasterzy i pasterek w perukach, w krótkich
2120 I, XI | Fontainebleau, wśród róż białych i purpurowych, które delikatnymi
2121 I, XI | się na marmurowy postument i plamiły barwami popielatozielonawy
2122 I, XI | tle siedział Mendelsohn i gromada fabrykantów.~Kilka
2123 I, XI | kominku płonął wielki ogień i rzucał krwawo złoty brzask
2124 I, XI | pomiędzy którymi siedziały Róża i Mela.~Endelmanowa, wspaniała
2125 I, XI | albo Borowieckiego.~- Jest i pan Borowiecki? - zagadnęła
2126 I, XI | powiedziała z zadowoleniem i na jej odwiniętych ustach,
2127 I, XI | o cienkim zgrabnym nosie i małych czarnych oczkach
2128 I, XI | sztalugi pokryte zasłoną i otoczone wieńcem laurowym,
2129 I, XI | stały pod jednym z okien, i na wszystkie zapytania,
2130 I, XI | przybiegał na to wezwanie i z ręką przy uchu słuchał
2131 I, XI | uchu słuchał rozkazów żony i śpieszył je natychmiast
2132 I, XI | Borowiecki z Trawińskim i ze starym Mullerem, który
2133 I, XI | niż zwykłej gadał głośno i pogardliwie pluł na posadzkę,
2134 I, XI | przepych mieszkania Endelmanów i ich wielkopańskie maniery,
2135 I, XI | Borowiecki kręcił wąsy i uśmiechał się tępo, a Trawińsid
2136 I, XI | siedziała wpośród gromady kobiet i gasiła wszystkie swoją arystokratyczną
2137 I, XI | swoją arystokratyczną urodą i wykwintną prostotą stroju.~
2138 I, XI | kobiet, bo odpowiadała krótko i wodziła oczami po obrazach
2139 I, XI | wodziła oczami po obrazach i dziełach sztuki rozrzuconych
2140 I, XI | suknia, zapięta pod szyję i ściśnięta w stanie złotym
2141 I, XI | kobieta! - wykrzyknął bankier i zmusił Trawińskiego, że
2142 I, XI | Borowieckiego pod ramię i weszli do salonu, gdzie
2143 I, XI | jednego z buduarów.~- Będzie i muzyka?~- Spytaj pan, czego
2144 I, XI | liczy - zawołała naiwnie.~- I liczy, i dobrze pamięta.~-
2145 I, XI | zawołała naiwnie.~- I liczy, i dobrze pamięta.~- Ach, jaki
2146 I, XI | pan dobry! - wykrzyknęła i szybko urwała przysłaniając
2147 I, XI | porcelanowe oczy opadły na źrenice i nie śmiały się podnieść
2148 I, XI | protestuję bardzo gorąco i energicznie.~- A nie, nie
2149 I, XI | pani nie tylko uważnie, ale i z przyjemnością prawdziwą.~-
2150 I, XI | Borowiecki się skłonił i odeszli, przeprowadzani
2151 I, XI | pannie, której głowa, twarz i chudy biust zasypane były
2152 I, XI | biust zasypane były pudrem i brylantami.~- Czy ma zęby
2153 I, XI | spojrzeniu, zielonawej twarzy i sukni, uśmiechnęła się jakimś
2154 I, XI | odsłaniając długie rzadkie zęby i sine dziąsła.~Borowiecki
2155 I, XI | Borowiecki się skłonił i spiesznie odszedł, bo niemiłe,
2156 I, XI | zegaru ze starej zakurzonej i obtłuczonej porcelany saskiej.~-
2157 I, XI | ramionami, ustami, brwiami i wybuchała co chwila wesołym
2158 I, XI | wesołym dziecinnym śmiechem i była taka wdzięczna, uśmiechnięta,
2159 I, XI | objaśnić, że to najlepsza i najrozumniejsza panna w
2160 I, XI | panna w Łodzi - szepnął i przedstawiał go przyjaciółkom,
2161 I, XI | kilkunastu kobietom starym i młodym i wszędzie go odpowiednio
2162 I, XI | kobietom starym i młodym i wszędzie go odpowiednio
2163 I, XI | Borowiecki stanął przy ścianie i ciekawie się przyglądał
2164 I, XI | siedziała samotnie Likiertowa i patrzyła na niego, nie zauważył
2165 I, XI | kobiet wśród mebli, kwiatów i zieloności, skrzące się
2166 I, XI | wystawy sklepowe złotników, i grupy czarnych fraków porozrzucane
2167 I, XI | porozrzucane na tle ścian i na tle tego przepychu barw
2168 I, XI | pod masą koronek, złota i brylantów, siedziało obok
2169 I, XI | brylantów, siedziało obok niego i rozmawiało tak głośno, że
2170 I, XI | że ten ktoś bardzo piękny i bardzo niebezpieczny.~-
2171 I, XI | Endelmanowa roześmiała się i uderzając go wachlarzem
2172 I, XI | odpowiedział zupełnie serio i wszedł za nią do maleńkiego,
2173 I, XI | zaszczytu - mówił znużony i znudzony, oglądając się
2174 I, XI | zapłacić mi wdzięcznością, i to podwójną.~- Dlaczego
2175 I, XI | podwójną?~- Że się bawił dobrze i swoją obecnością nie popsuł
2176 I, XI | Pabianic - dodał z naciskiem i bystro patrzył w jej oczy
2177 I, XI | bystro patrzył w jej oczy i brwi napięte niepokojem.~
2178 I, XI | niepokojem.~Roześmiała się sucho i zaczęła poprawiać wspaniały
2179 I, XI | ramion, zsunęły się nieco i odsłoniły klasycznie piękne
2180 I, XI | przysłonięte piersi wznosiły się i opadały.~Była istotnie bardzo
2181 I, XI | patrzyła długo na Karola i w końcu szepnęła:~- Dlaczego
2182 I, XI | Dlaczego Lucy nie przyszła?~I lekka ironia zamigotała
2183 I, XI | powiedziała przeciągle z uśmiechem i błysnęła rzędem wspaniałych
2184 I, XI | zębów spoza małych bardzo i wyciętych w łuk amora ust.~-
2185 I, XI | irytowało jej spojrzenie i ta chętka udręczania, jaka
2186 I, XI | twarzy. Ściągnęła brwi lekko i patrzyła się w niego spojrzeniem
2187 I, XI | serdeczną przyjaciółkę, bo i ja ją kocham nie mniej,
2188 I, XI | jest godną kochania.~- I jest godną niezapierania
2189 I, XI | ze sobą jak dwie siostry i nie ukrywamy przed sobą
2190 I, XI | tajemnice.~- Więc trzeba mi ufać i starać się zasłużyć na moją
2191 I, XI | chwili.~Przesiadł się na sofę i pocałował ją w obnażone
2192 I, XI | była wygorsowaną pod pachy i tylko paski naszywane drogimi
2193 I, XI | instynktów - powiedziała wstając i rozprostowując swoje rozwinięte
2194 I, XI | na skroniach blond włosy i rzekła widząc, że i on podniósł
2195 I, XI | włosy i rzekła widząc, że i on podniósł się:~- Pan zostanie
2196 I, XI | spojrzeniem jej gors wspaniały i szyję.~Zakryła się wachlarzem,
2197 I, XI | wachlarzem, skinęła mu głową i poszła, pokrywając uśmiechem
2198 I, XI | Poszła siać oczami śmierć i zniszczenie - odrzekł.~-
2199 I, XI | Bywają tylko jej wielbiciele i kochankowie: przeszli, obecni
2200 I, XI | kochankowie: przeszli, obecni i przyszli... Czekamy na pana!~
2201 I, XI | przesunąć się do drzwi głównych i wyjść, ale przechodząc obok
2202 I, XI | przed nim jej twarz dumna i smutna, jak wyrzut cichy
2203 I, XI | smutna, jak wyrzut cichy i bolesny.~Kilkakrotnie chciał
2204 I, XI | niespodziewane spotkanie oszołomiło i przeniknęło bolesną męką.~-
2205 I, XI | akompaniament fortepianu i czysty, dźwięczny sopran
2206 I, XI | piosenki salon.~Wrzawa umilkła i wszystkich oczy utonęły
2207 I, XI | brzask ognia przeciekał i zabarwiał różem jej bladą,
2208 I, XI | Borowiecki stanął z boku i patrzył się spod spuszczonych
2209 I, XI | sieć drobnych zmarszczek i zbiegała pod oczami, pod
2210 I, XI | porysowanych siatką sinych i cienkich jak włosy żyłek.~
2211 I, XI | bielidła.~Czoło wysokie i bardzo piękne było odsłonięte,
2212 I, XI | szczękom. A w całej twarzy i głowie lekko pochylonej
2213 I, XI | znękanie, jakie bywa po długiej i bolesnej chorobie, bo nawet
2214 I, XI | więdnący kwiat granatu - i miała w swej twarzy jakąś
2215 I, XI | przewijało się przez serce i mózg, ściągały się nerwowo
2216 I, XI | mózg, ściągały się nerwowo i drgały samymi odruchami
2217 I, XI | koronkami, naszywanymi rubinami i ametystami; figurę miała
2218 I, XI | figurę miała tak zgrabną i wysmukłą, że można ją było
2219 I, XI | nie pewna sztywność pleców i opadnięcie ramion.~Siedziała
2220 I, XI | jego oczy na swej twarzy i to spojrzenie, które paliło,
2221 I, XI | przenikało jej rozgoryczone i smutne serce zarzewiem dziwnie
2222 I, XI | że słyszała jego oddech i skrzyp gorsu, gdy się pochylał,
2223 I, XI | żardinierkę, mogła podnieść oczy i nasycać się tym tak bardzo
2224 I, XI | idealnego życia, głuchych i ślepych na zwykłą codzienność,
2225 I, XI | namiętnych żądz kochania i oddawania się na wieczność
2226 I, XI | równocześnie pełnych dumy i poczucia własnej godności.~
2227 I, XI | chwilowo funkcji gospodarskich i zostają znowu tym, czym
2228 I, XI | piosnki otoczył tłum mężczyzn i odprowadzał do bufetu.~Fortepian
2229 I, XI | bufetu.~Fortepian zamilkł i gwar z większą siłą niż
2230 I, XI | konfitury, ciastka, cukierki i szampańskie, które co chwila
2231 I, XI | jej zaszkliły się łzami, i rzekła cicho:~- Z całej
2232 I, XI | życzą...~- Jak nikomu.~- I zawsze jednakowo... bez
2233 I, XI | takim tonem, że zadrżał i pod wpływem jakiejś nagłej
2234 I, XI | po jego pobladłej twarzy i odeszła.~Te ostatnie słowa
2235 I, XI | nieprzepartą chęć powrotu do niego i rzucenia mu się do nóg,
2236 I, XI | uśmiechając się do znajomych i zamieniając słowa i spojrzenia
2237 I, XI | znajomych i zamieniając słowa i spojrzenia z nimi, a nie
2238 I, XI | szamotaniach z tęsknotą i z miłością, które ją całą
2239 I, XI | przepalały.~Chciała go widzieć i mówić z nim, bo na dnie
2240 I, XI | pod rumowiskami cierpień i zawodów, tlił się ostatni
2241 I, XI | po których wyjaśnieniu i usunięciu...~A teraz wracała
2242 I, XI | ostatnie ślady życia zgniły i rozpadły się w strzępy,
2243 I, XI | teraz rozprężała się z wolna i darła mu wnętrzności ostrym,
2244 I, XI | Byłby wszystko zniósł: i łzy, i rozpacz, i wyrzuty,
2245 I, XI | wszystko zniósł: i łzy, i rozpacz, i wyrzuty, ale
2246 I, XI | zniósł: i łzy, i rozpacz, i wyrzuty, ale tej pogardy,
2247 I, XI | aby mu pokazywać obrazy i zbiory dzieł sztuki, nagromadzone
2248 I, XI | pomiędzy którymi były Mela i Róża.~Endelmanowa co chwila
2249 I, XI | chwila podchodziła do kogoś i szeptała tryumfująco:~-
2250 I, XI | przy jego cienkich nóżkach i dużym brzuchu robiło śmieszne
2251 I, XI | osłaniając dłonią ucho.~- I szampańskiego dla panów.~-
2252 I, XI | szampańskiego dla panów.~- Zaraz i szampańskiego dla panów.~-
2253 I, XI | bufetu, aby tam gospodarzyć i z pewną wyniosłą przykrością
2254 I, XI | Ale Bernard nie słuchał i ze śmiechem opowiadał Róży,
2255 I, XI | siedział na wprost Trawińskiej i rozmawiał z nią, wyrzucając
2256 I, XI | Trawińska śmiała się swobodnie i z subtelnie pobłażliwym
2257 I, XI | Mada chodziła nieco senna i udawała, że się przygląda
2258 I, XI | Trawińskiej z Bernardem i spoglądały ciężkim, żałosnym
2259 I, XI | podniecane szampanem głosy mężów i ojców.~Z wolna nuda rozlewała
2260 I, XI | Patrzano na siebie obojętnie i jakby wrogo, jakby jedni
2261 I, XI | otaksowano klejnoty, jakimi panie i panny były literalnie obładowane,
2262 I, XI | literalnie obładowane, obgadano i salon, i gospodarzy, i przyjęcie,
2263 I, XI | obładowane, obgadano i salon, i gospodarzy, i przyjęcie,
2264 I, XI | obgadano i salon, i gospodarzy, i przyjęcie, i samych siebie,
2265 I, XI | gospodarzy, i przyjęcie, i samych siebie, a teraz nie
2266 I, XI | się ich galerią obrazów i ich zbiorami dzieł sztuki,
2267 I, XI | świecie, a które były im obce i obojętne, Właśnie prawie
2268 I, XI | bardziej się nie nudziłem i nigdzie więcej nie spostrzegłem
2269 I, XI | ma pani rację, bo jedni i drudzy bywają nudni.~- A
2270 I, XI | Magielonie, Różę z Tanenbergu i podobne arcydzieła, to mi
2271 I, XI | się on cieszy u nas, no, i wydał mi się starcem lubieżnym,
2272 I, XI | jest znany w Łodzi, odejdę i przyprowadzę kogoś, który
2273 I, XI | dosyć twardo, podniósł się i zaraz przyprowadził Kesslera,
2274 I, XI | niebieskich wyłupiastych oczach i wielkich, mocno wysuniętych
2275 I, XI | posadził na swoim miejscu i odszedł do grupy mężczyzn,
2276 I, XI | przeciągle stary Libernrian i włożywszy ręce w kieszenie,
2277 I, XI | pochylił głowę na piersi i przypatrywał się ramom obrazu.~-
2278 I, XI | or", to jest obraz masiw i kosztuje grube pieniądze,
2279 I, XI | niby kotlety z kostką; wąsy i brodę miał wygolone starannie.~
2280 I, XI | zakrywały mu kołnierzyk i czyniły go podobnym do krótkiej
2281 I, XI | bo zawsze mówił cicho, i z wielką powagą podniósł
2282 I, XI | się na jego wypukłym czole i stanowiły mocny kontrast
2283 I, XI | czarnością z siwymi włosami i różową cerą twarzy.~- Nie
2284 I, XI | farby! - mruknął któryś.~- I jeszcze ładniejszy kapitał,
2285 I, XI | Przecież pana stać nawet i na złote, panie Knaabe;
2286 I, XI | kapelusz, tego musi być stać~i na głowę - zaśmiał się Grosglik,
2287 I, XI | tłumiąc śmiech.~- Mnie stać i na to - szepnął skromnie
2288 I, XI | sposób kilkadziesiąt obrazów i stanęli przed wielkim mitologicznym
2289 I, XI | malowidłem, zajmującym pół ściany i przedstawiającym wejście
2290 I, XI | słuchali ze znudzonymi twarzami i powoli cofali się do porzuconych
2291 I, XI | do porzuconych szklanek i kieliszków; kobiety natomiast
2292 I, XI | natomiast słuchały z chciwością i pożerały oczami parę deklamatorów,
2293 I, XI | w górach zbójcy, zabrali i rozdzielili.~Spotkali się
2294 I, XI | rozdzielili.~Spotkali się właśnie i opowiadali swoje przygody
2295 I, XI | panie trzęsły się ze śmiechu i co chwila biły entuzjastyczne
2296 I, XI | żona jednego z fabrykantów, i jej małe, zarosłe tłuszczem
2297 I, XI | tryskały łzami zadowolenia, i tak się bawiła doskonale,
2298 I, XI | tłuste, nalane policzki i ramiona podobne do wałów
2299 I, XI | cicho Grosglik.~- Sto rubili i kolację, ale to warto tysiąc,
2300 I, XI | szepnął mu Bernard przez ramię i przesunął się do Meli, siedzącej
2301 I, XI | rzędzie, aby nie stracić i słowa z dialogu.~- Budzę
2302 I, XI | myślałaś o Wysockim! - syknął i gniewnie obrywał hiacynty
2303 I, XI | Patrzyła na niego zdumionymi i jakby wylękłymi oczami.~-
2304 I, XI | wyszyciem.~Odpiął guziki i pocałował ją w dłoń dosyć
2305 I, XI | Wysockiemu wolno, wolno i mnie! - tłumaczył, gdy mu
2306 I, XI | żebyś mogła iść za niego. Ty i taki kantorowicz ordynarny.
2307 I, XI | jego badawczym wzrokiem i poprawiając bransoletkę
2308 I, XI | człowieka, bo jest prawym i dosyć rozumnym, ale nie
2309 I, XI | jeśli się przyjaźnią, to i zwierzać się muszą przed
2310 I, XI | winszuję! - szeptał wolno i zjadliwy, żrący uśmiech
2311 I, XI | włosy, pokręcił małe wąsiki i powstał; na jego delikatną,
2312 I, XI | jej twarzy.~Wykręcił się i odchodził bez słowa.~- Bernard! -
2313 I, XI | Siedziała z przymkniętymi oczami i wciągając silną woń hiacyntów
2314 I, XI | upojona wielką radością i szczęściem:~- Więc to jest
2315 I, XI | wycierając załzawione oczy i mokrą od tłuszczów twarz,
2316 I, XI | podniesionym głosem Endelman. Jakoż i zaraz lokaje wynieśli pod
2317 I, XI | wynieśli pod okno sztalugi i ustawili je w świetle, a
2318 I, XI | pieszczotą marszczyły się i biły w zielone skaliste
2319 I, XI | jasnej, z drzew migdałowych i magnolii wychylały się wielkie
2320 I, XI | zapachami kwiatów, szmerem morza i barwami turkusowego nieba,
2321 I, XI | rozlewało w wielką roztocz i w głębi obrazu łączyło się
2322 I, XI | ładne, jakby były robione, i pachną prawdziwie - szeptała
2323 I, XI | barwy straciły na świeżości i poczerniały, a potem warstwa
2324 I, XI | tłumaczyła się głośno i tak szczerze, że Nina musiała
2325 I, XI | kuchni nie wyczyszczone i bez glancu?~- Mon cheri,
2326 I, XI | śmiejesz ze mnie, a ja się i tak przyznaję, że lubię,
2327 I, XI | poczyścić pomadką stare zbroje i chińskie brązowe figurki.~
2328 I, XI | roześmiała się z tych objaśnień i żeby zatrzeć ten śmiech
2329 I, XI | przyprowadzić do obrazu. I poszła zaraz do bufetu,
2330 I, XI | Szaja siedział z Mullerem, i prosiła go, żeby szedł.~-
2331 I, XI | muszę.~Uścisnął mu rękę i wyszedł niepostrzeżony.~
2332 I, XI | miasto, zapalano latarnie i wystawy sklepów, gdy się
2333 I, XI | nie zwrócono na to uwagi i nie zrobiono nowych plotek,
2334 I, XI | zrobiono nowych plotek, które i tak dosyć szarpały imię
2335 I, XI | tą dziwną rozmową z Emmą i jej ostatnimi słowami.~Nie
2336 I, XI | tak bardzo zdenerwowanym i dotkniętym.~- Pogardza i
2337 I, XI | i dotkniętym.~- Pogardza i nienawidzi! - myślał i bolała
2338 I, XI | Pogardza i nienawidzi! - myślał i bolała go ta pogarda i nienawiść
2339 I, XI | myślał i bolała go ta pogarda i nienawiść coraz silniej.~ ~
2340 I, XII | patrząc na jej czerwone oczy i twarz wynędzniałą i siną,
2341 I, XII | oczy i twarz wynędzniałą i siną, przejedzoną przez
2342 I, XII | Bauera, bo on wam zapłaci i tam u niego jest cała sprawa.~-
2343 I, XII | cała sprawa.~- Byłam jako i dzisia u tego Niemca, ale
2344 I, XII | kazał me ze schodów ściepnąć i pedział przez lokaja, że
2345 I, XII | psubracie, za moje siroctwo i poniewierkę.~- W poniedziałek
2346 I, XII | zeszły, twarda zima zeszła i wiosna nadchodzi, a ja czekam,
2347 I, XII | ni ma, jaże mi już mocy i pomyślunku brakuje do ścierpienia.
2348 I, XII | wielmożny pan, nasz dziedzic i ociec kochany, nie poratuje,
2349 I, XII | zmarniejemy.~Zaczęła płakać cicho i z rozpaczliwą bezradnością
2350 I, XII | wam powiedziałem - szepnął i wszedł do mieszkania, polecając
2351 I, XII | jak suka wraca pode drzwi i skomle ze swoimi szczeniętami.
2352 I, XII | sprać.~- Dasz jej pieniądze i ani ją tkniesz palcem, słyszysz! -
2353 I, XII | twarzą siedział przy nim i słodko patrzył w dno kapelusza,
2354 I, XII | bo przeżuwał ustawicznie i podrzucał garbem tak często,
2355 I, XII | Karol kiwnął im tylko głową i poszedł do swojego pokoju.~
2356 I, XII | ale nie czytał, odłożył i zaczął chodzić, przysiadać
2357 I, XII | sprawy z własnego stanu i chwieje się na wszystkie
2358 I, XII | bezwiednie poszukując równowagi i zaczepienia się myślą o
2359 I, XII | Usiadł wreszcie przed oknem i zapatrzył się bezmyślnie
2360 I, XII | brudna szarość zalewała pokój i przynosiła ze sobą nudę
2361 I, XII | przynosiła ze sobą nudę i zniechęcenie, jakie zaczynał
2362 I, XII | lamp, siedział w ciemności i słuchał gwarów usypiających
2363 I, XII | Maks.~- Tak, oświadczę się i zaraz po Wielkiejnocy ślub.
2364 I, XII | ślub. W czerwcu wezmę urlop i zawiozę żonę do Anglii,
2365 I, XII | jest wszystko jedno, bo i tak moją religią jest miłość.~-
2366 I, XII | Tylko żonę można kochać i szanować, tylko żony godne
2367 I, XII | szybko surdut, pożegnał się i zaraz wyszli.~W tej stronie
2368 I, XII | pusto było na trotuarach i cicho.~Niskie, parterowe
2369 I, XII | ciekawie zaglądał przez okna i co chwila przystawał.~-
2370 I, XII | przed starą siwą kobietą i starym mężczyzną, który
2371 I, XII | wytrząsał fajkę do popielniczki i opowiadał coś głośno.~-
2372 I, XII | jest im ciepło, mają apetyt i obiad na stole - szepnął
2373 I, XII | szepnął niechętnie Karol i przyśpieszył tak kroku,
2374 I, XII | że Anglik pozostał w tyle i wlókł się wolno, przyglądając
2375 I, XII | silną nostalgię rodziny i miłości.~Borowiecki zmieszał
2376 I, XII | wylewających się z bocznych ulic i napełniających trotuary
2377 I, XII | trotuary Piotrkowskiej, i płynął z nim bezmyślnie.~
2378 I, XII | wiedząc, co zrobić ze sobą i z kilku godzinami czasu.~
2379 I, XII | Skręcił w ulicę Benedykta i wszedł na Spacerową, jako
2380 I, XII | Spacerową, jako cichszą i bardziej ciemną. Chodził
2381 I, XII | jednego końca alei w drugi i zawracał.~Chodził wprost
2382 I, XII | które się budziły w nim i rozdrażniały go coraz boleśniej,
2383 I, XII | rozdrażniały go coraz boleśniej, i przechodziły następnie w
2384 I, XII | zerwanym tak brutalnie i nieludzko, i który ona dzisiaj
2385 I, XII | tak brutalnie i nieludzko, i który ona dzisiaj przekreśliła
2386 I, XII | dawne pocałunki, jej miłość i szlachetność, to wszystko,
2387 I, XII | szedł już ku jej domowi i z denerwującym biciem serca
2388 I, XII | dobrze pamiętał przysięgi i te zapewnienia wiecznej
2389 I, XII | przecież w garść rozumu i zimnego handlowego rozsądku,
2390 I, XII | zasklepiał się w sobie umyślnie i opancerzał serce egoistycznymi
2391 I, XII | mu do zrobienia majątku i do spokojnego nasycania
2392 I, XII | zimno, wszystko obliczał i tak się trenował dobrze,
2393 I, XII | społeczeństwa popędy, aspiracje i wierzenia - zagasły w nim
2394 I, XII | mar, które się zbudziły i potężniejsze niż dawniej
2395 I, XII | ze wszystkimi wierzeniami i złudzeniami. Poczuł jakiś
2396 I, XII | Picola, to tam być musi i panna Karna.~Jakoż znalazł
2397 I, XII | kudłaty łeb w jej włosy i zamilkł.~Kama spała na wznak,
2398 I, XII | przedpokoju oblewało ją światło i złociło jej dziecinną, zarumienioną
2399 I, XII | melancholijnymi przypomnieniami Emmy i tak pełną przeróżnych drgań,
2400 I, XII | Gniewała go swoją ordynarnością i głupotą. Nie mógł się w
2401 I, XII | jeszcze wczoraj widział.~I na pewno, gdyby mógł mówić
2402 I, XII | usprawiedliwić się przed sobą i uspokoić nieco roztrzęsione
2403 I, XII | mówił.~Przyjeżdżał co sobotę i zwykle wieczorem przyjmował
2404 I, XII | znajomych, pił z nimi, gadał i grywał w karty; przez niedzielę
2405 I, XII | przez niedzielę całą spał i wieczorem jechał do domu,
2406 I, XII | tyle, że robił pieniądze i zerwał ze światem, z którego
2407 I, XII | aferzystą ciemnego gatunku i po roku wyszedł z niej bez
2408 I, XII | podobny wydział w Niemczech, i już nie zbankrutował, przeciwnie,
2409 I, XII | popychana jego energią i niesłychanie wytrwałą, rozumną
2410 I, XII | wytrwałą, rozumną administracją i gruntowną fachowością.~Nie
2411 I, XII | majątku. Postanowił go zdobyć i zdobywał szaloną pracą i
2412 I, XII | i zdobywał szaloną pracą i wytrwałością.~Poza tym był
2413 I, XII | namiętny.~Drwił z wszystkich i ze wszystkiego, a miał współczujące
2414 I, XII | serce dla każdej niedoli i wielki pobłażający rozum.~
2415 I, XII | słyszy jakby głos kobiety i szelest sukien w pokoju
2416 I, XII | Kurowskiego, ale przycichło zaraz i on sam wszedł.~Był jakiś
2417 I, XII | niespokojny, przywitał się i usiadł przy stole z pewną
2418 I, XII | się całe trzy tygodnie.~- I tęskniliście, co? - rzucił
2419 I, XII | Nie wątpię, bo musiałbym i wam to królewskie dostojeństwo
2420 I, XII | zapytał spoglądając na zegarek i ironiczne, złośliwe spojrzenie
2421 I, XII | szmer.~- Maks, Endelman i Kessier będą z pewnością,
2422 I, XII | Dostałem zaproszenie! No i cóż, dużo było złotych cieląt?~-
2423 I, XII | szczegółowo o ich posagach, no i oglądaliśmy je po kolei,
2424 I, XII | twarz Emmy stanęła przed nim i przypomniały mu się jej
2425 I, XII | bo on wczoraj był u mnie i mówił.~- A byli. On się
2426 I, XII | robiła sensację swoją urodą i wykwintem. Była także i
2427 I, XII | i wykwintem. Była także i Smolińska.~- Była? To wypadek
2428 I, XII | młodości, że jest piękną, i ta płotka kursuje z jednaką
2429 I, XII | skrzywił się tylko do uśmiechu i zamilkli.~- A jednak tobie
2430 I, XII | zaczął podrzucać nóż i chwytać ze zręcznością żonglera. -
2431 I, XII | obrócił się do niego ramieniem i pokazał lewą rękę na temblaku.~-
2432 I, XII | temu - odpowiedział ciszej i jego brwi czarne napięły
2433 I, XII | oczami, świecącymi twardo i surowo.~Teraz dopiero Borowiecki
2434 I, XII | zielonawą bladość jego twarzy i wpadnięte oczy.~- Kobieta? -
2435 I, XII | paznogieć! - powiedział prędko i zaczął niespokojnie gładzić
2436 I, XII | mocno przerzedzone włosy i brodę również kruczo czarną,
2437 I, XII | mu zakrywała kołnierzyk i pół gorsu.~- Bo takich nie
2438 I, XII | rzekł zirytowany Karol i szedł ku drzwiom, ale mu
2439 I, XII | został; usiadł w fotelu i tępym wzrokiem zapatrzył
2440 I, XII | w mieszkaniu gazu, nafty i elektryczności.~- Odwołaj,
2441 I, XII | się jednocześnie widzieć i tego łódzkiego Hamlecika,
2442 I, XII | naśladownictwem moje słowa i definicje, ale i kolor moich
2443 I, XII | moje słowa i definicje, ale i kolor moich skarpetek. Chciałbym
2444 I, XII | zobaczyć to mięso - Maksa, i tego wilka niemieckiego -
2445 I, XII | sobie w oczy uśmiechnęli się i zamilkli.~Kurowski poszedł
2446 I, XII | poszedł do drugiego pokoju i powrócił za chwilę.~Karol
2447 I, XII | Karol spoglądał na niego i czuł jakąś niezwykłą potrzebę
2448 I, XII | wobec jego zimnej twarzy i gryzącego ironią spojrzenia
2449 I, XII | spojrzenia zamykał się w sobie i cofał pospiesznie w głąb,
2450 I, XII | cofał pospiesznie w głąb, i siłą powstrzymywał wyrazy
2451 I, XII | obchodzą.~- Dzisiaj.~- Może i przez jutro jeszcze - zakończył
2452 I, XII | dzisiaj nikogo do siebie i przynieść kolacyjną kartę.~
2453 I, XII | przeciągał się ociężałe i położył głowę na grzbiecie
2454 I, XII | Jestem strasznie znużony i taka wstrętna apatia obwinęła
2455 I, XII | tylko nędzarze, bo już nawet i miliarderzy są jej pozbawieni.
2456 I, XII | Bucholc, Szaja, Muller i stu innych to najbardziej
2457 I, XII | przecie życie fabrykantów i życie fabryk, to wiesz tak
2458 I, XII | wiesz tak dobrze o tym jak i ja. Pomyśl, co za dziwna
2459 I, XII | przyrody, odkrył masę sił - i poszedł w pęta właśnie tych
2460 I, XII | maszyna będzie się rozrastać i potężnieć do nieskończoności
2461 I, XII | potężnieć do nieskończoności i również wzrastać i potężnieć
2462 I, XII | nieskończoności i również wzrastać i potężnieć będzie niewola
2463 I, XII | musu ohydnego!~Mówił prędko i ze złością, którą mu przyniosły
2464 I, XII | niekonsekwentny. Gdybym tak myślał i miał podobny do twojego
2465 I, XII | to nie robiłbym nic, bo i po co?~- Żeby mieć pieniądze,
2466 I, XII | pociągnął kilka razy, rzucił go i wyciągając rękę rzekł cicho:~-
2467 I, XII | ale teraz wierzę tobie i nie gniewam się zupełnie,
2468 I, XII | sposobność nie była po temu i i nie miałem kogo - powiedział,
2469 I, XII | sposobność nie była po temu i i nie miałem kogo - powiedział,
2470 I, XII | sobie przynieść butelkę wina i pił szklanka po szklance.~-
2471 I, XII | jeszcze potężne instynkty i potężne namiętności, jeśli
2472 I, XII | jak Danton, Robespierre i Napoleon, jeśli byli zdrajcy,
2473 I, XII | kieszonkowe złodziejstwo i zgniecie scyzorykiem w brzuch!~-
2474 I, XII | scyzorykiem w brzuch!~- I nie potrzebowałbyś w tamtej
2475 I, XII | Robespier-rom ścinać łby Żyrondzie i Dantonom, a Barrasom ścinać
2476 I, XII | pozostałych kazać zatłuc kijami i wyrzucić psom.~- A w końcu? -
2477 I, XII | mówił z zamkniętymi oczami i wyglądał na niezupełnie
2478 I, XII | oczy, bo jest nonsensem i śmierdzi,~a poszedłbym pomagać
2479 I, XII | Dopiero siedzisz godzinę i pół.~-- Liczyłeś tak ściśle?~-
2480 I, XII | jeszcze więcej zdenerwowanym i znużonym niż przedtem.~Zyskał
2481 I, XII | jakichś ciemnych niepokojów i wyrzutów sumienia.~Jakieś
2482 I, XII | rękami, trzaskał w palce i przystawał co chwila, wpatrując
2483 I, XII | spiczastą czarną bródkę i szeptał do stojącego przy
2484 I, XII | tym wąsami, nosem, brwiami i wytrzeszczając zapłynięte
2485 I, XII | dobrze działo!~Stuknęli się i wypili.~- Mój paneczku kochany,
2486 I, XII | przeszedł do pokoju od podwórza i nim mu podali jeść, przeglądać
2487 I, XII | nogi mu ostro wyskakiwały i drgały tabetycznie, a binokle
2488 I, XII | bełkotał jakoś niewyraźnie i rybie martwe oczy nastawiał
2489 I, XII | ma dyrektor na ramionach i plecach, o!~Zaczął z niego
2490 I, XII | pan jeszcze na plecach!~I znowu snuł z niego te urojone
2491 I, XII | rękach, rzucał na podłogę i snuł dalej, poruszając się
2492 I, XII | Garson ujął go pod ramię i odprowadził.~Bum-Bum nie
2493 I, XII | zdejmować nici całymi garściami i rzucać na ziemię.~Na Borowieckim
2494 I, XII | wrażenie, że z pośpiechem zjadł i wyniósł się; w bufecie Bum-Buma
2495 I, XII | głośno mlaskał językiem i z kawałkiem befsztyku w
2496 I, XII | spostrzegł Bum-Buma, szedł wolno i snuł dalej tę urojoną przędzę,
2497 I, XII | pajęczyną, więc ją rwał, ściągał i jakby się przedzierał przez
2498 I, XII | szepnął Karol z politowaniem i pojechał do domu; obiecywał
2499 I, XII | sobie, że zaraz pójdzie spać i wyśpi się za wszystkie czasy.~
2500 I, XII | przeglądać jakieś papiery i rzucił je z niechęcią na
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6453 |