Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
companie 1
concert 1
conto 5
coraz 182
córce 3
córek 1
córka 11
Frequency    [«  »]
187 cala
187 no
185 fabryki
182 coraz
182 zupelnie
180 niech
177 bez
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

coraz

    Tom,  Rozdzial
1 I, I | miasta zaczęły się zrywać coraz zgiełkliwiej inne i darły 2 I, I | denerwujące głosy i śpiewały coraz potężniej hejnał poranny.~- 3 I, I | tych świstawek, co teraz coraz rzadziej odzywały się dokoła.~- 4 I, I | pełna chlupotu deszczu, coraz cichszych poświstywań wiatru, 5 I, II | płacimy panu - rozdrażniał się coraz bardziej. - Jesteś pan tutaj 6 I, III | się na swoich miejscach coraz niespokojniej, szepty przelatywały 7 I, III | niepokój wszystkimi owładał coraz silniejszy.~A nikt nie umiał 8 I, III | rubino-szmaragdowym światłem, co się mżyło coraz słabiej, barwami przyćmionymi, 9 I, III | się i martwiały w zmroku coraz gęstszym, w którym tylko 10 I, III | patrzyły z pawich piór oczy coraz smętniej i coraz tajemniczej.~ 11 I, III | piór oczy coraz smętniej i coraz tajemniczej.~ 12 I, IV | forbeit, na ziemi!~Mruczał coraz senniej i z wyciągniętą 13 I, V | ze smutkiem widzę, żeś ty coraz głupszy. Tobie już w brzuch 14 I, V | kominy zaczęły majaczyć coraz jaśniejszymi barwami, dachy 15 I, V | powietrze i przychodził coraz bardziej do siebie.~- Wiesz, 16 I, V | spółkę.~I biegał po pokoju coraz prędzej. Opowiadał o przyszłych 17 I, V | rozpaczą, bo kobieta gadała coraz szczegółowiej, ośmielona 18 I, V | i dlatego właśnie gadał coraz boleśniejsze dla niego rzeczy, 19 I, V | zamykał prawie ust, tylko z coraz większą pasją pluł na wszystko 20 I, V | umierające drzewa, chylące się coraz bardziej, podmywane ściekami 21 I, VI | cukierniach, knajpach i kantorach coraz lepsze kawały, admirowano 22 I, VI | ulicę.~Słońce przygrzewało coraz lepiej.~Tłumy robotników 23 I, VI | murami fabryk i odgrodzone coraz gęstszymi zaporami od słońca, 24 I, VI | głowie.~Nie, Moryc miał coraz mniej zaufania do niego.~- 25 I, VI | Papiery, kreśląc na ceracie coraz nowe cyfry, rzucali coraz 26 I, VI | coraz nowe cyfry, rzucali coraz ohydniejsze projekty i sposoby 27 I, VI | domów i dachów zlewało się coraz bardziej w jedną szarą, 28 I, VII | kochanej.~Pochylali się coraz rytmiczniej, oczy im gorzały 29 I, VII | potężnych, zlewających się coraz bardziej z nocą nadchodzącą; 30 I, VII | z gór odległych, płynęły coraz szerszymi strumieniami i 31 I, VII | potężniejsze powstawały i ssały coraz potężniej ziemię, materiały, 32 I, VII | Szaja rósł i wstawała w nim coraz silniejsza żądza pokonania 33 I, VIII | na schadzkę.~Irytował się coraz bardziej.~Nie miał nawet 34 I, VIII | pisał niesłychanie wolno i coraz mocniej ściągał brwi z gniewu.~ 35 I, VIII | wezmą histeryczki! - klął coraz energiczniej, bo gliniasta 36 I, VIII | niezliczone studnie, wiercone coraz głębiej, które obsuszały 37 I, VIII | świerków deszcz, co z szelestem coraz głośniejszym trzepał w gałęzie.~ 38 I, VIII | mgieł, co płynęły z pól coraz chyżej i coraz niklejsze, 39 I, VIII | płynęły z pól coraz chyżej i coraz niklejsze, bo deszcz poczynał 40 I, VIII | pewną metodą rozdrażniał go coraz bardziej, złożył księgi, 41 I, VIII | ustępowało, a natomiast czuł się coraz bardziej spokojnym i zrównoważonym 42 I, VIII | jakim był opasany, i klął coraz ciszej.~- Od południa się 43 I, VIII | wielką usługę. Gryzło go to coraz mocniej.~- Cóż mnie obchodzi, 44 I, IX | świecie nie powie.~Chodził coraz wolniej, oddychał czystą, 45 I, IX | własne położenie ogarniał coraz większy smutek, tracił zupełnie 46 I, IX | całował po twarzy, błagał coraz goręcej, a nie spuszczał 47 I, IX | świeże szklanki herbaty i coraz nowe wyjmowała z kredensu 48 I, IX | z kredensu przysmaki, i coraz inny ząb pokazywała w uśmiechu. 49 I, X | młodsze rodzeństwo, które było coraz cichsze, i te wieczne klekotania 50 I, X | ścianie.~- Ale ty jesteś coraz ładniejsza, moja Zosiu!~- 51 I, X | zaczęła mu się w duszę wżerać coraz silniej zmora niepokoju.~- 52 I, X | związku.~Podsuwała głowę coraz bliżej, bo każde dotknięcie 53 I, X | przyjaźni.~Bernard grał z coraz większą pasją, tłukł fortepian, 54 I, XI | już szary świt rozbielał coraz silniej wnętrze pokoju, 55 I, XI | tkwiło w jej mózgu jak igła i coraz bardziej kłuło ciemnymi, 56 I, XI | milionerzy łódzcy, a salon wrzał coraz silniejszym życiem, bo co 57 I, XI | obrazom, a przysuwała się coraz bliżej do Borowieckiego.~ 58 I, XI | go ta pogarda i nienawiść coraz silniej.~ ~ 59 I, XII | się rozlegał, a natomiast coraz wyraźniej słyszał przyduszony, 60 I, XII | w nim i rozdrażniały go coraz boleśniej, i przechodziły 61 I, XII | obwinęła mnie, że się czuję coraz bezsilniejszym.~- Każ się 62 I, XIII | skoro pani mówi.~Bawił się coraz lepiej, a później, gdy się 63 I, XIII | ośmieliła więcej i rumieńce coraz mniej kłopotały swoją 64 I, XIII | jakiegoś obrazu, który w coraz pełniejszych formach wyłaniał 65 I, XIII | okna kantoru park czerniał coraz bardziej i zaczynał szumieć 66 I, XIII | wieszał się jakby na tym coraz słabiej dźwięczącym odgłosie 67 I, XIII | go to nie obchodziło, bo coraz głębiej czuł pustkę i 68 I, XIII | osamotnienie, w jakim żył, coraz mocniejszym kołem zaciskało 69 I, XIII | zaczęły mu przenikać duszę coraz ostrzejszymi włóknami.~Nasłuchiwał 70 I, XIII | mu się wydało, że słyszy coraz bliższy i wyraźniejszy odgłos 71 I, XIV | szczęśliwym, że miasto posiada coraz więcej, że mógł widzieć 72 I, XIV | herbaty. Panowie, gracie coraz lepiej, ten kawałek, co 73 I, XIV | się uśmiechał i chodził coraz prędzej po pokoju. Miał 74 I, XIV | ale tak ciasne że czuł je coraz mocniej.~Był ubrany z wielką 75 I, XIV | w gwiazdy, które bladły coraz bardziej i kolejno zapadały 76 I, XV | obawiając się iść do łóżka, bo coraz częściej myślał, że skoro 77 I, XV | się położy, umrzeć musi, coraz częściej obawa śmierci ściskała 78 I, XV | strasznym spazmem głuchej męki, coraz częściej bał się nocy i 79 I, XV | bezmyślna i ciężka przenikała go coraz silniej.~Nie chciał się 80 I, XV | nie mógł i brakowało mu coraz częściej oddechu, chwilami 81 I, XV | dawną wrzawą głosów.~Szedł coraz wolniej i z taką trudnością, 82 I, XVI | doskonale.~Podnosił głowę coraz wyżej i coraz dumniej, a 83 I, XVI | Podnosił głowę coraz wyżej i coraz dumniej, a coraz drapieżniej 84 I, XVI | wyżej i coraz dumniej, a coraz drapieżniej spoglądał na 85 I, XVI | chłopska chciwość budziła się coraz potężniej na widok bogactw.~ 86 I, XVI | strasznymi, przepełniały coraz potężniejszą żądzą panowania 87 II, I | słowiki rozśpiewywały się coraz tęskniej, im zaczęły 88 II, I | głosy ptaków śpiewających coraz głośniej.~Księżyc świecił 89 II, I | długo? - myślał irytując się coraz bardziej, i aby się przekonać, 90 II, I | operlonych rosą, wznosił się coraz potężniej chrzęst świerszczyków 91 II, I | i zwoływała przed ganek coraz nowe stada, które ściągały 92 II, I | zupełnie, bo słońce prażyło coraz mocniej.~Zostali na cmentarzu, 93 II, I | organów.~Upał potęgował się coraz bardziej, słońce lało ogień 94 II, I | ksiądz się nie dał, mówił coraz ciszej i coraz częściej 95 II, I | dał, mówił coraz ciszej i coraz częściej wołał na Jaśka 96 II, I | wołał na Jaśka o ogień, i coraz częściej uderzał cybuchem 97 II, I | fort cała ku naszej wsi, to coraz przyjdzie jakiś pluderek, 98 II, II | Oni go zjedzą! - myślał coraz posępniej, ale wchodząc 99 II, III | wszystkiemu ze zdwojoną uwagą i coraz mniej mu się podobało.~- 100 II, III | które zalewało wszystkich coraz mocniejszym żarem, na zmęczenie 101 II, III | bardziej że o Ance myślał coraz częściej i że coraz więcej 102 II, III | myślał coraz częściej i że coraz więcej irytował go Borowiecki 103 II, III | Oddalali się od siebie coraz bardziej, mocą coraz silniej 104 II, III | siebie coraz bardziej, mocą coraz silniej ujawniających się 105 II, III | zerwania i to go irytowało coraz silniej, że ona nie nastręczała 106 II, III | jej do oczów, a usteczka coraz boleśniej się krzywiły i 107 II, III | migotliwego i barwiły w coraz inne desenie trawniki. Głuche 108 II, III | w głąb własnego serca i coraz boleśniejszy blask wydobywał 109 II, III | odpowiedziała i te łzy coraz obficiej sypały się po twarzy 110 II, III | obficiej sypały się po twarzy i coraz głębsze łkanie wstrząsało 111 II, VI | pilnuje, kto dogląda? - pytał, coraz bardziej zdumiony.~- Pan 112 II, VI | piersi podnosiły mu się coraz wyżej, tylko wielkie łkanie 113 II, VIII | niewypowiedzianą.~Mówili coraz mniej i coraz ciszej, jakby 114 II, VIII | niewypowiedzianą.~Mówili coraz mniej i coraz ciszej, jakby bojąc się 115 II, VIII | pomimo tego przedłużania byli coraz bliżej wyjścia, Mela zaczęła 116 II, VIII | przyciskała się do jego ramienia coraz silniej i coraz boleśniej 117 II, VIII | ramienia coraz silniej i coraz boleśniej i ciszej szeptała:~- 118 II, VIII | przepych i pustkę, szła coraz ciężej, przystawała na tych 119 II, IX | puszystych, mieniła się coraz innym wyrazem, nie mogąc 120 II, IX | której dolna szczęka opadała coraz niżej.~Maks, chociaż wiedział, 121 II, IX | czy fabrykę, i wlókł się coraz wolniej z sali do sali, 122 II, X | panienka opatruje chorych, bo coraz ktoś zaglądał przez szyby 123 II, X | wobec niej winnym i że miał coraz większy żal do niej.~Przeszkadzała 124 II, XI | groch zaczęły się toczyć coraz gęściej po jej twarzy.~- 125 II, XI | i budował dalej, mówiąc coraz ciszej i poufniej.~Grosglik 126 II, XI | szereg wozów moknących na coraz gęstszym deszczu, a w końcu 127 II, XIII | ale w miarę jak on mówił coraz dłużej i coraz obszerniej, 128 II, XIII | on mówił coraz dłużej i coraz obszerniej, niepokój nią 129 II, XIV | namiętny śpiew przenikał coraz bardziej wszystkich niepowstrzymaną 130 II, XIV | panował, a one tańczyły coraz lubieżniej, coraz Jaskrawiej, 131 II, XIV | tańczyły coraz lubieżniej, coraz Jaskrawiej, coraz namiętniej; 132 II, XIV | lubieżniej, coraz Jaskrawiej, coraz namiętniej; na zielonym 133 II, XV | tym codziennie i cierpiała coraz boleśniej.~Bywał czasami 134 II, XV | której tylko głos Józia coraz senniejszy rozlegał się 135 II, XV | usta, bo kurz podnosił się coraz gęstszy.~Ale i w lesie nie 136 II, XV | przyszedł.~Anka czekała na niego coraz niecierpliwiej, bo po tej 137 II, XV | odpowiadała, zatopiona w coraz żywszym odczuwaniu tej wieści 138 II, XV | ale oddalali się od siebie coraz bardziej.~Borowiecki, zajęty 139 II, XV | bezwiednie, że Anka jest coraz smutniejsza i że porusza 140 II, XVI | nieopowiedzianej.~Mówił jeszcze długo i coraz spokojniej, bo zachowanie 141 II, XVI | Tak, bo ja kocham cię coraz silniej - odpowiedziała 142 II, XVII | że pracuje dla siebie, i coraz mocniejszymi nogami stawał 143 II, XVII | interesu i przez to stawał się coraz pewniejszym, coraz częściej 144 II, XVII | stawał się coraz pewniejszym, coraz częściej przeciwstawiał 145 II, XVII | Borowiecki niecierpliwił się tym coraz bardziej i coraz częściej 146 II, XVII | się tym coraz bardziej i coraz częściej spoglądał na starego 147 II, XVII | Nie cieszyło to, a było coraz obojętniejszym. Nie chciała 148 II, XVII | miejsca obrażonej dumie i coraz głębszemu rozpoznawaniu 149 II, XIX | ścierwo... - warczał i coraz silniej go dusił, Kessler 150 II, XIX | śnieg mokrymi płatami bielił coraz bardziej bok karawanu i 151 II, XIX | się od miasta przybywało coraz więcej ludzi z różnych przejść 152 II, XIX | zacinał im w oczy i padał coraz gęstszy.~- Nie rozumiem, 153 II, XX | pruł ciemności i biegł coraz dalej i dalej...~Borowiecki 154 II, XX | wszystkie centra i rwała coraz boleśniej.~Zapadał ze znużenia 155 II, XX | Zmęczenie zaczynało brać górę, coraz niewyraźniej wiedział, gdzie 156 II, XX | refleksje rozgoryczały go coraz więcej.~Tyle lat pracy, 157 II, XX | nienawistnym losom.~Śnieg padał coraz gęstszy, tak że pomimo dobrego 158 II, XXI | Adamie i niecierpliwiąc się coraz boleśniej wyczekiwaniem 159 II, XXI | wrzawa pożaru podnosiła się coraz bardziej, potężniała i zaczęła 160 II, XXI | drgania krzyków napełniających coraz więcej pokój.~- Niezgrabna 161 II, XXI | piętrzącą się nad fabryką coraz wyżej, coraz szerzej, coraz 162 II, XXI | nad fabryką coraz wyżej, coraz szerzej, coraz straszniej.~- 163 II, XXI | coraz wyżej, coraz szerzej, coraz straszniej.~- Co ci się 164 II, XXI | przerywał czytanie i słuchał coraz niespokojniej.~- Krzyczą! 165 II, XXI | pewną wesołość.~Anka grała coraz gwałtowniej, struny pękały 166 II, XXI | Borowieckiego rozszerzał się coraz gwałtowniej.~Przez rozerwane 167 II, XXI | niewytłumaczoną cofali się, i coraz to zrywał się ze wszystkich 168 II, XXI | smutnym poranku, zasypywanym coraz gęstszym śniegiem, przyjechał 169 II, XXI | teraz oko w oko, patrzył coraz zimniej, twarz mu się powlekała 170 II, XXII | boleśnie, jakby w odpowiedzi coraz cichszym, coraz smętniejszym, 171 II, XXII | odpowiedzi coraz cichszym, coraz smętniejszym, przełzawionym 172 II, XXIII| równocześnie stawał się coraz filantropijniejszym, bo 173 II, XXIII| zupełnie - przeciwnie, czuł się coraz głębiej znużonym, obojętnym 174 II, XXIII| znużonym, obojętnym i smutnym.~Coraz częściej nuda zaglądała 175 II, XXIII| zaglądała do jego duszy, coraz częściej zaczynał uczuwać, 176 II, XXIII| zapomnieć.~Ale Borowiecki coraz częściej czuł swoją samotność 177 II, XXIII| czasach zaczynał uczuwać coraz częściej szalony, nieopowiedziany 178 II, XXIII| bezcelową tęsknotę, która coraz silniej ściskała mu duszę.~ 179 II, XXIII| bezmyślnego pieniędzy.~I myślał coraz smutniej o swoim położeniu, 180 II, XXIII| i zaczął rozmyślać.~Gwar coraz cichszy dobiegał słabymi 181 II, XXIII| wolna drzewami. Stawało się coraz jaśniej, już najbliższe 182 II, XXIII| Bauma starego stawały się coraz widoczniejsze, porwane ściany,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License