Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
majufes 1
makat 1
maki 3
maks 153
maksa 50
maksem 7
maksie 1
Frequency    [«  »]
156 siebie
155 pokoju
154 tam
153 maks
153 wiec
151 byc
149 jestem
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

maks

    Tom,  Rozdzial
1 I, I | na samowar błyszczący.~- Maks, piąta godzina, wstawaj! - 2 I, I | zapachem fiołków powietrze.~Maks się nie odezwał, tylko łóżko 3 I, I | krzyknął przebudzony wreszcie Maks.~- Nie wstajesz? Już po 4 I, I | mi i nie chce mi się.~- Maks, także zostajesz w domu?~- 5 I, I | się z fatrem pożarłem.~- Maks, ty źle skończysz przez 6 I, I | patrzył na Moryca.~- Ty, Maks Baum, mówić tego nie będziesz, 7 I, I | szepnął drwiąco:~- Nie gadaj, Maks głupstw. Tu chodzi o pieniądze. 8 I, I | słowa, nam oszczędź ich.~Maks się nie odezwał.~Swistawki 9 I, IV | była, bawił się wesoło. Maks! Maks! - zawołał, mocno 10 I, IV | bawił się wesoło. Maks! Maks! - zawołał, mocno potrząsając 11 I, IV | mocno potrząsając śpiącym.~Maks ani drgnął, spał najspokojniej 12 I, IV | i postawił na podłodze.~Maks zirytowany, że go budzą, 13 I, V | zimno mi obrzydliwie.~- Maks! - wołał tymczasem Karol 14 I, V | z całej siły Bauma, ale Maks nie odezwał się i obciskał 15 I, V | ja się bardzo boję, że Maks jest mądry człowiek, że 16 I, V | naprawdę von Borowiecki.~- Maks! Wstawaj; śpiochu! - krzyczał 17 I, V | mnie - mówił ironicznie Maks.~- Mam wszystkiego przy 18 I, V | dobrym żyrem.~Zaległa cisza. Maks położy! głowę na stole i 19 I, V | i nic więcej - mruknął Maks obojętnie.~- Możemy stracić 20 I, V | może tak być - wykrzyknął Maks bijąc ze złością w stół. - 21 I, V | szczebiot; chodził po pokoju, a Maks usiadł na stole, ćmił fajkę 22 I, V | jeszcze więcej - szepnął Maks nadstawiając pod działanie 23 I, V | godzin.~- Świnia - mruknął Maks.~- Daj pokój, Maks, on to 24 I, V | mruknął Maks.~- Daj pokój, Maks, on to robi z przyjaźni.~- 25 I, V | jest pies, co ty gadasz, Maks - wykrzyknął oburzony.~- 26 I, V | zawołał głęboko dotknięty Maks, uderzając pięścią w stół.~- 27 I, V | pięścią w stół.~- Cicho, Maks, on ma rację. Zrobimy zaraz 28 I, V | powiedział po raz trzeci Maks i wykręcił drugą stronę 29 I, V | stronę twarzy na słońce.~- Maks, tyś mi powiedział trzy 30 I, IX | już nakrywano do kolacji.~Maks siedział przy stole i pomagał 31 I, IX | uszy i utonęła w książce, a Maks głośno gwizdał, żeby nie 32 I, IX | Maksa się lękał bardzo, bo Maks kpił z niego ustawicznie, 33 I, IX | swoją opiekę.~- Daj pokój, Maks, już on lepiej wyjdzie na 34 I, IX | niewiele znasz swojego męża.~- Maks, po co masz psuć jej złudzenia - 35 I, IX | dać zabić za prawdę.~- Maks, nie zapominaj, że mówisz 36 I, IX | swoim kosztem.~- Cicho, Maks, po co to wy włóczyć!~- 37 I, IX | ząb pokazywała w uśmiechu. Maks tylko milczał, ze złośliwym 38 I, IX | tego pokoju, w którym był Maks z Karolem, bo przez pootwierane 39 I, IX | mówisz o tym? - wykrzyknął Maks, widząc, że Karol podniósł 40 I, IX | żonę, to nie zapominaj, Maks, że Trawiński jest zupełnie 41 I, IX | będziemy.~- Wierzysz w to, Maks?~- Po co ja mam wierzyć, 42 I, XII | podrażniony, wchodząc do pokoju.~Maks z fajką w zębach leżał na 43 I, XII | to raz z rzędu - mruczał Maks.~- Tak, oświadczę się i 44 I, XII | Żydówka, Polka? - badał Maks zaciekawiony.~- Polka.~- 45 I, XII | Borowiecki przerwał im rozmowę.~- Maks, przyjdziesz do Kurowskiego?~- 46 I, XII | bardzo delikatny szmer.~- Maks, Endelman i Kessier będą 47 I, XII | Kessier będą z pewnością, bo Maks się wyspał, a tamci dwaj 48 I, XIII | do niej tak starannie, że Maks mruknął niechętnie:~- Komediowy 49 I, XIII | Komediowy amant!~Ale Maks nie był dzisiaj w dobrym 50 I, XIII | się trzaskając drzwiami.~Maks poszedł do okna i tam pod 51 I, XIII | obecnie bezczynnych! Słyszysz, Maks!~- Słyszę, ale powiem waszym 52 I, XIII | Z całą przyjemnością. Maks Baum dużo mi o nim opowiadał.~- 53 I, XIII | mi o nim opowiadał.~- Pan Maks jest pana wielkim przyjacielem - 54 I, XVI | się do murowania.~- Gdzie Maks?~- Matka mu bardzo chora, 55 II, I | dobrodziej jest na ręku - rzekł Maks Baum, podsuwając mu karty.~- 56 II, I | zresztą nigdy nie korzystał.~Maks ze skupioną twarzą grał 57 II, I | niego bokiem i grał dalej.~Maks raz jeszcze rozdał karty 58 II, I | pokoju, do którego poszedł Maks, nie było lamp, natomiast 59 II, I | bez nich? - zwrócił się Maks do Karola.~- A bo ja wiem, 60 II, I | którym Jagusia już nakrywała.~Maks spacerował wzdłuż pokoju, 61 II, I | ale z pewną surowością.~Maks przypatrywał się jej z wielkim 62 II, I | Pojedziemy razem - mruknął Maks siadając na parapecie okna.~ 63 II, I | w Kurowie? - mówił cicho Maks do Anki, bo oboje nie mieszali 64 II, I | Zaraz się też rozeszli spać.~Maks miał łóżko w saloniku od 65 II, I | klomby, stojące przed oknami.~Maks nie mógł spać. Otworzył 66 II, I | mówić począł tak cicho, że Maks nic słyszeć nie mógł, natomiast 67 II, I | dachu, palił papierosa.~Maks również zapalił, ale po 68 II, I | odezwał się znowu głos.~Maks zapatrzył się tak w ogród, 69 II, I | Przebacz mi, Anka, nie płacz.~Maks ujrzał, że Karol wyskoczył 70 II, I | tajemniczej, strasznej.~Nie, Maks usnąć nie mógł.~Słowik, 71 II, I | sfrunął na inny krzew, a gdy Maks zamknął okno i powrócił 72 II, I | kurcząt, którym dawała jeść. Maks stał w drzwiach i z podziwem 73 II, I | wczoraj u państwa? - zapytał Maks.~Nie. Ksiądz Szymon jest 74 II, I | gotowy - powiedział ostro Maks, zirytowany tym "koniecznie".~- 75 II, I | ubierała się do kościoła, a Maks chodził zarośniętymi trawą 76 II, I | Pańszczyznę? - zapytał zdziwiony Maks. - Narzeczona i ojciec - 77 II, I | niebacznie powiedziane słowo, ale Maks, jakby na przekór, zaczął 78 II, I | zawołał rozczerwieniony Maks i ruszył w głąb ogrodu, 79 II, I | promieniały jej szare oczy, że Maks nie wiedział, co mówić dalej.~ 80 II, I | zakrystii i modliła się, Maks zaś i Karol poszli pod brzozy 81 II, I | Nasze chustki! - szepnął Maks wskazując na kilka kobiet, 82 II, I | robi w Kurowie? - zapytał Maks.~- Przyjechałem na święta 83 II, I | Jeszcze nie - odpowiedział Maks.~- Jakie pan daje warunki? - 84 II, I | Neuman położył się? - zapytał Maks Stacha.~- Już.~- Zupełnie?~- 85 II, I | dobrze zna Kurów? - zagadnął Maks, aby odwrócić rozmowę z 86 II, I | umieszczony na procent składany.~Maks nic się nie odezwał, a Karol 87 II, I | i oczami roztrącał tłum, Maks ciekawie się przypatrywał, 88 II, I | pana znają - powiedział Maks, gdy weszli do księżego 89 II, I | księdza? - zapytał Wilczka Maks.~- Od dziecka. Pierwsze 90 II, I | Moryc - rzekł niechętnie Maks.~- Chłopaki, dobrodzieje 91 II, I | Karola milczącego uparcie, Maks przyglądał się obojgu, pan 92 II, I | Łodzi, to zrobimy akt. No, Maks, czas nam w drogę.~- Odprowadzimy 93 II, I | Przodem szła Anka, Karol i Maks; za nim Zajączkowski z księdzem, 94 II, I | nie było, zapalił mu fajkę Maks, który do nich się przyłączył 95 II, I | tak prędko - powiedział Maks.~- Prawda, jak tu pięknie? 96 II, I | no gęby, chłopaki. Panie Maks, panie Baum, a tośmy cię, 97 II, I | nie zapominajcie o mnie, Maks Baum!...~- Bardzo solidna 98 II, I | żegnając się ze wszystkimi.~Maks zamilkł, był taki zły, że 99 II, I | Pan Adam śpiewał marsza.~Maks długo przypatrywał się jasnym 100 II, III | Jaskólskiego! - krzyknął Maks Baum.~W niebieskiej bluzie, 101 II, III | go jeszcze do tej pracy Maks, który z wielką przyjemnością 102 II, III | gdy wyjeżdżali z Kurowa.~Maks nie mógł tego zapomnieć, 103 II, III | rezygnacją trochę sztuczną; Maks zaś odczuwał głęboko, zwalał 104 II, III | upiekę ciastek z jabłkami.~- Maks sam przyjść nie może? - 105 II, III | cicho na przywitanie. - Maks przyszedł? - dodała.~- Jeszcze 106 II, III | wychudłą, szarożółtą.~- Maks! - szepnęła i jej trupia 107 II, III | zbliżających się kroków syna. Maks wszedł i pocałował w 108 II, III | na skonaniu, jak określał Maks.~Pomimo największych wysiłków 109 II, VII | XXIII]~Borowiecki. Horn i Maks Baum wchodzili do Trawińskich, 110 II, VII | podziwiali - powiedział Maks Baum, usłyszawszy ostatnie 111 II, VII | musiała... - tłumaczył Maks, który szedł przy Ance i 112 II, VII | mogła, chociaż podobnie jak Maks dawno stąd uciec pragnęła, 113 II, VII | usta zaczęły dziwnie drgać.~Maks ze zdumieniem przypatrywał 114 II, VII | Co? co? co? - powtórzył Maks nie wierząc sobie, okręcił 115 II, IX | Baumowa bardzo chora, że Maks go wysłał do Wysockiego 116 II, IX | śpiesznie do Baumów.~Kiedy Maks na wezwanie Józia wybiegł 117 II, IX | mamo! - zawołał trwożnie Maks, dotykając się jej ręki 118 II, IX | Mamo! - jęknął raz jeszcze Maks i duszę tak mu skręciła 119 II, IX | szczęka opadała coraz niżej.~Maks, chociaż wiedział, że to 120 II, IX | Baumowa skonała przed chwilą.~Maks ukrył twarz w kołdrze i 121 II, X | salę, w której pracował Maks Baum.~Wyszedł do niej spiesznie, 122 II, X | obliczał w swoim pokoju, a Maks, który od śmierci matki 123 II, X | pozorów pewnej samodzielności. Maks pragnął robić u siebie, 124 II, XI | mam pewną ideę.~- Dlaczego Maks spojrzał na mnie jak zbój, 125 II, XI | sposób mogli coś uratować.~- Maks powiada, że majątek ojca, 126 II, XIII | ukazał się przy robotnikach i Maks wybiegł z przędzalni.~Moryc 127 II, XV | Ukłonił się i wyszedł.~- Pan Maks opowiadał wczoraj, że od 128 II, XV | warsztaty. Onegdaj znalazł go Maks w głównej sali, jak chodził 129 II, XV | Dziwię się, czemu pan Maks odzywa się o niej zawsze 130 II, XV | zawsze z taką niechęcią.~- Maks łatwo się uprzedza.~Wiedział, 131 II, XV | uprzedza.~Wiedział, dlaczego Maks jej nie lubi. Pił herbatę 132 II, XV | Czasem się z tym wyrywał Maks, a najczęściej Moryc, który 133 II, XVI | wyciągniętym na próbę niciom.~- Maks, zostaw wszystko, bo się 134 II, XVI | zawracaj pan głowy; - mruknął Maks. Dawid Halpern się nie obraził, 135 II, XVI | jakieś tajemnicze szepty.~Maks Baum tylko nie brał prawie 136 II, XVI | mną. Karol pić nie chce. Maks pić nie może, Kessler woli 137 II, XVI | się? - zapytał go po cichu Maks.~Anglik nic nie odpowiedział, 138 II, XVII | przędzalnia, którą zajmował się Maks tak gorliwie, że po całych 139 II, XXI | Na drugi dzień przyszedł Maks, był bardzo blady i miał 140 II, XXI | I ty mnie opuszczasz, Maks? - szepnął z goryczą i łzy, 141 II, XXI | zdrów, Karol.~- Bądź zdrów, Maks!~Ucałowali się serdecznie 142 II, XXI | pomoc nie mogła poradzić, Maks zamknął się w kantorze i 143 II, XXII | muzycznych u Malinowskiego.~- Pan Maks prosi przeze mnie, czy może 144 II, XXII | wyciągnęła do niego rękę.~Maks, bardzo zmieszany i onieśmielony, 145 II, XXII | wyjeżdża? - zapytał prędko Maks.~- Może zupełnie, nic jeszcze 146 II, XXII | umarł i... Nie dokończyła.~Maks przerywać nie śmiał. Milczeli 147 II, XXII | radosnym uśmiechem, że Maks topniał jak wosk i dawno 148 II, XXII | jeśli pan będzie mieć czas.~Maks ucałował jej rękę i wyszedł 149 II, XXIII| będzie je miał z pewnością, a Maks je sobie zrobi, jeśli mu 150 II, XXIII| naprzód.~- Mówimy właśnie, że Maks może zrobi majątek, jeśli 151 II, XXIII| szedł pełną parą do majątku; Maks Baum et Stach Wilczek byli 152 II, XXIII| spotykali się bardzo często, Maks był nawet chrzestnym ojcem 153 II, XXIII| koleżeństwa, a nie przyjaźni... Maks miał do niego stary żal,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License