Tom, Rozdzial
1 I, I | wstawaj! - zawołał otwierając drzwi do ciemnego pokoju, z którego
2 I, II | wybuchając płaczem.~- Za drzwi, wynosić się, tutaj takich
3 I, II | i wyciepują kiej sukę za drzwi.~- Uspokójcie się, pomówię
4 I, III | hałaśliwy gwar.~Wejściowe drzwi z bramy co chwila brzęczały
5 I, III | systemem wyrzucenia pana za drzwi.~- Chciałem kazać dać...~-
6 I, III | niecierpliwie spoglądał na drzwi. Czekał na Borowieckiego.
7 I, III | pięć za wyrzucenie jej za drzwi.~- Ty zawsze jesteś... no,
8 I, III | koronkowy szal, bo przeciąg od drzwi otwartych przewiewał po
9 I, III | już cię nie wyrzucą za drzwi.~- Niech jeszcze poczeka.~
10 I, III | bez namysłu, zatrzaskując drzwi za sobą.~Konie ruszyły z
11 I, III | już bezwiednie antaby, aby drzwi otworzyć i wprost uciec,
12 I, III | rękę, bo służba otwierała drzwi.~- Zapalić światło w saloniku
13 I, III | surduta i wszedł w jakieś drzwi, które się przed nim otworzyły,
14 I, IV | potoczył i utkwił twarzą w drzwi, którymi wszedł do mieszkania
15 I, V | a za nimi przez otwarte drzwi buchnął potok śpiewów i
16 I, V | przed Borowiec-kim wielkie drzwi do przedpokoju, wyłożonego
17 I, V | posiadał Bucholc.~Czworo drzwi prowadziło w głąb domu,
18 I, V | uchylał portier, otwierał drzwi, a Borowiecki szedł wolno
19 I, V | na parterowe okna- i na drzwi prowadzące do sień i kurytarzów,
20 I, VI | robotnika, który mu otwierał drzwi.~- A jest.~- Któż tam jest
21 I, VII | Francois, otworzyć wszystkie drzwi, bo obrażone człowieczeństwo
22 I, VIII | powybijanymi oknami, bez drzwi, bez bram, z dachami pozapadanymi,
23 I, VIII | zapchane stołami i krzesłami i drzwi pozabijane deskami, tylko
24 I, VIII | tego każę cię wyrzucić za drzwi.~- Spróbuj, chamie! - krzyknął
25 I, VIII | śpiesznie w palto.~- Kundel, za drzwi z nim! - szepnął jeszcze
26 I, VIII | nadłamię żeber.~- Verflucht! Za drzwi z nim! - zakrzyczał.~- Milczeć
27 I, VIII | wcale, oparta plecami o drzwi, z piąstkami zaciśniętymi,
28 I, VIII | nim do saloniku, otworzył drzwi i stanął zdumiony.~Karna
29 I, VIII | około trupa, krzyknął już od drzwi:~- Do maszyn!~Rozlecieli
30 I, IX | buduarku, oglądała mozaikę.~Drzwi wchodowe zadźwięczały silnie.~-
31 I, IX | najwygodniejszy - powiedział uchylając drzwi do sali sąsiedniej, w której
32 I, IX | warsztaty były czynne.~Zamknął drzwi, wsadził ręce w kieszenie
33 I, IX | zawadzał sobą o wszystkie drzwi i sprzęty.~Wszedł teraz
34 I, IX | To byśmy go wyrzucili za drzwi - mruknął gniewnie. - Chciałaś,
35 I, IX | Karolem, bo przez pootwierane drzwi widać ich było. Frau Augusta
36 I, X | oświetlała tylko głowy dzieci.~Drzwi się gwałtownie otworzyły
37 I, X | tygrysich i takichże portier u drzwi i od mebli z rogów bawolich,
38 I, XI | pożegnawszy się z ojcem już od drzwi zawołał:~- Mela, przyjadę
39 I, XI | Endelman wyszedł aż przed drzwi, witał ich z uniesieniem
40 I, XI | zebranym. Na wprost niego były drzwi osłonięte zielono-złotymi
41 I, XI | nieznacznie przesunąć się do drzwi głównych i wyjść, ale przechodząc
42 I, XII | a ta jak suka wraca pode drzwi i skomle ze swoimi szczeniętami.
43 I, XII | pod głową. Przez otwarte drzwi z przedpokoju oblewało ją
44 I, XII | na kotarę, przysłaniającą drzwi sypialni, poza którą rozległ
45 I, XIII | Mullerową, która mu otwierała drzwi i nieomal chciała pomagać
46 I, XIII | spoglądała niecierpliwie na drzwi, którymi miała wejść Mada.~-
47 I, XIII | Muller istotnie wyszedł z drzwi prowadzących do pałacu,
48 I, XIII | naprzód i otworzyła wielkie drzwi, u których klamki schowane
49 I, XIII | oparty grzbietem o framugę drzwi wyprostował się nagle i
50 I, XIII | gasił światła i zamykał drzwi.~Drugi lokaj czuwający w
51 I, XIII | August już dochodził do drzwi, zawołał:~- August!~Lokaj
52 I, XIII | aksamitna portiera, zasłaniająca drzwi, wydyma się tak dziwnie,
53 I, XIV | podobnymi myślami otworzył cicho drzwi na trzecim piętrze jakiegoś
54 I, XIV | muzyki sączącej się przez drzwi.~Znudziło mu się dość prędko
55 I, XIV | zapukał bardzo delikatnie do drzwi, za którymi grano.~- Herein! -
56 I, XIV | już spał, więc przymknął drzwi od jego pokoju i zabrał
57 I, XIV | Wyrwała się zaraz, uciekła do drzwi saloniku, rozczerwieniona
58 I, XVI | krzyżyk.~Leżał twarzą wprost drzwi otwartych na rozcież i zdawał
59 I, XVI | którego, przez złocone kraty drzwi, widać było miasto spowinięte
60 I, XVI | maszyn bił przez otwarte drzwi i rozlewał się po brudnej,
61 II, I | dlatego, żeby przechodząc obok drzwi otwartych spojrzeć na Ankę.~
62 II, I | Podniosłem się i otworzyłem drzwi: stał na środku korytarza,
63 II, I | powietrzu.~Nędzne sklepiki miały drzwi poprzywierane, jakby broniły
64 II, I | kościoła przez pootwierane drzwi brzmiały przytłumione dźwięki
65 II, I | głów, jaka parła się od drzwi, biła o kraty prezbiterium
66 II, I | wysuwała się z wielkich drzwi i migotała łuską czerwonych,
67 II, II | milknął, ilekroć trzasnęły drzwi frontowe, zadzwonił telefon
68 II, II | tłoczących się do jednych z drzwi z wielkimi tobołami wełnianych
69 II, II | a drugi wyrzucił go za drzwi!~- Mówią, że w tym tygodniu
70 II, II | interes! - zawołał przez drzwi do kantoru.~- Bronek, o
71 II, III | błagalnie Żyd wracając od drzwi.~- Słucham, czego pan jeszcze
72 II, III | a grzecznie mówię przez drzwi: "Panie konsyliarzu, tak
73 II, III | bardzo grzecznie wyjść za drzwi, co ja przeszkadzam tej
74 II, III | miał zamiar wyrzucić za drzwi.~Ale zaraz wsunęła się otyła
75 II, III | się otyła Żydówka i już od drzwi jęczała przeciągle:~- Panie
76 II, III | pokój.~Posłuchała chwilę u drzwi gabinetu synowskiego, skąd
77 II, III | wyprowadzić, ale otworzywszy drzwi do poczekalni syna, cofnęła
78 II, IV | łachmany, oparł głowę o drzwi, przy których siedział,
79 II, IV | tak dusznej, że otworzone drzwi i okna niewiele odświeżały
80 II, IV | matka sucho, otwierając drzwi szeroko i wyrywając się
81 II, IV | korytarz, aż sąsiedzi zaczęli drzwi otwierać i wychylać głowy,
82 II, V | spiesznie zagradzając mu sobą drzwi, spąsowiał od gniewu, ale
83 II, V | się po Łodzi i zamknie mu drzwi w "kolonii" i w kilku innych
84 II, V | zawołał chłopak przez drzwi.~- Wojtek, niech już wyjeżdżają
85 II, V | zawołał chłopak przez drzwi.~- Może pan zostanie jeszcze
86 II, VI | poruszeniem wiatru.~Przez otwarte drzwi, prowadzące do kantoru,
87 II, VI | ilekroć razy otworzyły się drzwi prowadzące do gabinetu Szai,
88 II, VI | gdzie królowały miliony.~Drzwi zamykały się szybko i bez
89 II, VI | woźny otwierał z gabinetu drzwi i wywoływał jakieś nazwisko,
90 II, VI | których odprowadza no do drzwi z całym uszanowaniem, należnym
91 II, VI | mknęli w kantorze.~Przez drzwi gabinetu słychać było niewyraźne
92 II, VI | wjeżdżających w obręb fabryki.~Drzwi gabinetu otworzyły się nagle
93 II, VI | linią, schwyconą z biurka. Drzwi sobą zasłonił i nie dał
94 II, VI | cofając się, bo przez otwarte drzwi kilkanaście par oczów przyglądało
95 II, VI | Złodzieje, pijawki.~- Za drzwi z nim i do cyrkułu! - krzyknął
96 II, VI | Stanisław odprowadził go do drzwi i ścisnął mu bardzo mocno
97 II, VI | odprowadził go bardzo uprzejmie do drzwi.~- A może by pan spróbował
98 II, VII | patrzeć. Zasłoniła mu sobą drzwi.~Ale w tej chwili znad jej
99 II, VIII | się ubierał, jak otwierał drzwi, jak znikał za szybami,
100 II, IX | zapłacił i doszedł tylko do drzwi, bo taka niechęć go przejęła
101 II, X | bezwiednie, odsłaniając drzwi i wskazując ruchem drogę.~
102 II, X | wyszedł, zamknął za nim drzwi na klucz, zasłonił okno,
103 II, X | obrzydzeniem i spojrzał na drzwi. Wydało mu się, że usłyszał
104 II, XI | obojętnością słu-chała zamykania drzwi, ale gdy usłyszała, że już
105 II, XI | wołał Moryc uchylając drzwi z przedpokoju.~- Picolo
106 II, XIII | drugiego pokoju.~Przez otwarte, drzwi Moryc widział jej twarz
107 II, XIV | właśnie lokaje otwierali drzwi na oścież, ukazując w amfiladzie
108 II, XV | ale częściej spoglądała na drzwi od werendy i nasłuchiwała,
109 II, XV | rozgniewał, że go prawie za drzwi wyrzucił.~- Fabryka idzie
110 II, XV | widzowie, cisnący się do drzwi i okien pootwieranych, przez
111 II, XV | twojego pokoju. Zamknij dobrze drzwi! - zawołała, gdy się już
112 II, XV | odprowadziła Wysocką do drzwi.~- A jeśli chcesz, to ja
113 II, XVI | Jaskólskiego ubierali głównie drzwi i okna. Druga partia robotników
114 II, XVIII| nienawidzę i pogardzam wami.~- Za drzwi z nim! - krzyknął Myszkowski
115 II, XIX | Malinowski! - krzyknął od drzwi, ale głos porwały żelazne
116 II, XIX | bezwiednie chciał się cofnąć do drzwi.~Malinowski zastąpił mu
117 II, XXI | Socha.~- Gdzie?~Zamknęła drzwi do przedpokoju, aby chory
118 II, XXI | już wdzierać przez okna i drzwi.~- Boże! Boże! - szeptała
119 II, XXI | nic... uderzyłam się o drzwi... - szeptała chwytając
120 II, XXI | przysunęła fortepian pod drzwi otwarte i zaczęła grać jakąś
121 II, XXI | bredź, bo ci łeb rozbiję o drzwi! - zawołał Karol przyskakując
122 II, XXI | tym projektem, otworzył mu drzwi.~- Masz moją odpowiedź!
123 II, XXIII| pięścią w stół i pokazał jej drzwi.~- Niech... psze... pani...
124 II, XXIII| a resztę o piec i za drzwi...~Mullerowa uciekła ze
|