1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3433
Tom, Rozdzial
501 I, VI | warsztatów.~Przed owymi nie skończonymi domami, które
502 I, VI | piętrowymi domami nigdy nie odnawianymi, pełnym sklepów,
503 I, VI | łóżka, komody, które się nie domykały i brązowym bejcem
504 I, VI | lustra, w których by się nikt nie zobaczył, połyskiwały w
505 I, VI | zasłoną, która zwykle nic nie zasłaniała.~Tak samo robotnice
506 I, VI | jaśnie pan ma humor, to już nie dostanę - szeptał dobrodusznie,
507 I, VI | Franciszek uważa, niech ono nie zginie.~- Jak ma nie zginąć,
508 I, VI | ono nie zginie.~- Jak ma nie zginąć, to nie zginie -
509 I, VI | Jak ma nie zginąć, to nie zginie - mruknął Franciciszek.~-
510 I, VI | powiedzą, kiedy mnie słuchać nie chce, że jak tak dalej będzie
511 I, VI | może mówić głupi chłop, co nie rozumie żadnych interesów! -
512 I, VI | rzeczy, na których się opiera nie tylko handel, ale i całe
513 I, VI | handel, ale i całe życie, nie rozumiesz...~- Ja rozumiem,
514 I, VI | razy dobrze rozumiem, tylko nie mogę zrozumieć, dlaczego
515 I, VI | tobie są winni, a jak oni ci nie płacą, jak oni robią plajtę,
516 I, VI | Regina ma rację!~- Ty się nie baw w głupie uczciwości,
517 I, VI | głos zabrać, ale nikt go nie słuchał, bo wszyscy gadali
518 I, VI | zaproponować interes, czy nie.~Miał ogromną chęć, ale
519 I, VI | Karola i Bauma. A zresztą, nie miał odwagi zaufać Grunspanowi.
520 I, VI | wpatrzony w sufit, jakby nie słysząc wrzawy groźnej,
521 I, VI | zebranej po to, aby mu nie pozwolić płacić weksli,
522 I, VI | jedwabnej czapce na głowie.~Nie, Moryc miał coraz mniej
523 I, VI | jeździć.~- Grosman, ty tak nie gadaj, to moje dziecko! -
524 I, VI | Grunspan.~- Tyś się ze mną nie witała, Mela - szepnął Moryc
525 I, VI | Kłaniałam się wszystkim, nie widziałeś? --szepnęła podsuwając
526 I, VI | bladych sycylijskich korali, nie odezwała się jednak, rozlewając
527 I, VI | wziął ojciec i pił z niego nie przestając chodzić po pokoju.~-
528 I, VI | podchwyciwszy ten uśmiech.~- Nie, przypomniało mi się tylko,
529 I, VI | teatrze mówiłeś jej, że nie umiesz flirtować z Żydówkami,
530 I, VI | kobiet, który na ciebie nie działa. Mówiłeś tak? - utkwiła
531 I, VI | Mówiłem, ale raz, że ja z tobą nie flirtuję, a po drugie, że
532 I, VI | po drugie, że ty właśnie nie masz w sobie nic a nic żydowskiego.
533 I, VI | Czy cię to gniewa, Mela?~- Nie, jest mi to zupełnie wszystko
534 I, VI | oczy ze zdziwienia, ale nie zobaczył w nich wytłumaczenia,
535 I, VI | zbankrutować możemy On mnie nie chce słuchać, bo on ma swoją
536 I, VI | jej ojciec powie, żeby się nie wtrącała do interesów, bo
537 I, VI | wtrącała do interesów, bo ich nie rozumie, i żeby mnie swoim
538 I, VI | żeby mnie swoim krzykiem nie nudziła, bo może mi się
539 I, VI | co!~- Cicho, Regina.~- Ja nie będę cicho, bo tutaj idzie
540 I, VI | Na co się układać? Nic nie dać, my za swoje pieniądze
541 I, VI | dać, my za swoje pieniądze nie dostaniemy od Frumkina ani
542 I, VI | od Frumkina ani grosza.~- Nie rozumiesz, Regina. Pokażcie,
543 I, VI | ogień w cygarze.~Nikt mu nie odpowiedział, bo się wszyscy
544 I, VI | były w kieszeni.~- Regina, nie potrzebujesz się martwić!~-
545 I, VI | chcecie, abym plajtę zrobił? Nie myślę oszukiwać ludzi! -
546 I, VI | tobą, Regina, nigdy do ładu nie dojdę, nie było dzieci,
547 I, VI | nigdy do ładu nie dojdę, nie było dzieci, to mi wciąż
548 I, VI | niezadowolona.~- Albert, nie gadaj!~- Sza! sza! to są
549 I, VI | Ona nigdy i z niczego nie była zadowoloną, ona się
550 I, VI | ciągle kłóci ze mną.~- Ja się nie mam kłócić! ja się nie mam
551 I, VI | się nie mam kłócić! ja się nie mam o co kłócić. jak mi
552 I, VI | konie.~- To sobie kup, mnie nie stać na inne konie!~- Cicho,
553 I, VI | przyniosła Regina.~Tylko Moryc nie brał udziału w krzykach,
554 I, VI | wołał:~- Cicho, Żydy!~- To nie jest wcale wesoła operetka -
555 I, VI | spod ziemi:~- Kto to, Mela?~Nie poznawała już nikogo prócz
556 I, VI | Żałujesz go?~- Jakże, nie pozwala mu być człowiekiem
557 I, VI | zarobi, to się wyleczy.~- Ja nie rozumiem ani ojca, ani wujów,
558 I, VI | jedno, sposób dostania rubla nie zmniejsza jego wartości.~-
559 I, VI | Jestem tylko człowiek, który nie wstydzi się nazywać rzeczy
560 I, VI | Moryc, ja cię już prosiłam, nie komplementuj mnie.~- Ty
561 I, VI | patrzę na ciebie, to muszę nie tylko mówić inaczej niż
562 I, VI | Róży? - zapytała nic mu nie odpowiedziawszy.~- Jeślibyś
563 I, VI | odpowiedziawszy.~- Jeślibyś nie chciała, prosiłbym cię o
564 I, VI | ułoży się z wierzycielami.~- Nie, ja go znam, i jestem tego
565 I, VI | się układał.~- A ja bym nie wiem co dała, że nie zrobi.~-
566 I, VI | bym nie wiem co dała, że nie zrobi.~- Mela, Grosman ma
567 I, VI | swój majątek, że więcej nie zapłaci jak dwadzieścia
568 I, VI | Mela, dobralibyście się, nie mielibyście co jeść, ale
569 I, VI | Lubię go, ale za niego nie wyszłabym, to nie mój typ.~-
570 I, VI | niego nie wyszłabym, to nie mój typ.~- Któż jest w twoim
571 I, VI | kobiety łódzkie kochają.~- Nie, nie; wydał mi się oschłym,
572 I, VI | łódzkie kochają.~- Nie, nie; wydał mi się oschłym, dumnym
573 I, VI | dumnym i karierowiczem, nie, za bardzo zresztą podobny
574 I, VI | Mówisz z goryczą, więc nie bez stronności, nie chcę
575 I, VI | więc nie bez stronności, nie chcę słuchać - wołała prędko,
576 I, VI | tylko do Nowego Rynku, tam nie ma takiego błota, to pójdę
577 I, VI | właśnie, że jesteś taką - nie Żydówką. Ja znam nasze kobiety
578 I, VI | cenię, ale je znam, one nie biorą takich różnych książkowych
579 I, VI | ideały.~- Ja się z tobą nie kłócę o to wszystko - przerwała
580 I, VI | zapomniała,. idealizm to nie była jej specjalność.~-
581 I, VI | bawiła w poezje, dlaczego nie miała się bawić, to dobrze
582 I, VI | pewien modny ton, no, i nie jest tak nudne, jak chodzenie
583 I, VI | Polek ani do ciebie tego nie stosuję, to inny gatunek,
584 I, VI | się tego nigdy i nigdzie nie wstydziłem ani nie wypierałem,
585 I, VI | nigdzie nie wstydziłem ani nie wypierałem, co za interes
586 I, VI | wypierać! Mnie tak samo nic nie obchodzi poza moim własnym
587 I, VI | naszych wszystkich, bo ja tego~nie mam wprost we krwi. Masz,
588 I, VI | zrobi coś takiego, czego ja nie rozumiem, czego żaden z
589 I, VI | rozumiem, czego żaden z naszych nie zrobi; on jest Lodzermensch,
590 I, VI | dziesiątkę, jakby się już nie można wykręcić, ja...~-
591 I, VI | Polacy.~- Czy to czasem nie nazywa się duszą - powiedziała
592 I, VI | uczciwość.~- Ale pomimo to nie zaszkodzi się obwarować
593 I, VI | przyjemnością.~- Ty mnie bardzo nie lubisz Mela? - pytał trochę
594 I, VI | pytał trochę dotknięty.~- Nie, Moryc - kręciła głową i
595 I, VI | złośliwie.~- Ale mnie i nie kochasz?~- Nie, Moryc.~-
596 I, VI | Ale mnie i nie kochasz?~- Nie, Moryc.~- My robimy ładny
597 I, VI | uchodzić, bo do niczego nie obowiązuje.~przystanęła,
598 I, VI | Ty się z cynizmu już nie wyleczysz! - szepnęła przyśpieszając
599 I, VI | Szkoda, że to już.~- Ja nie żałuję zupełnie. Będziesz
600 I, VI | Będziesz dzisiaj w "kolonii"?~- Nie wiem, ponieważ w nocy wyjeżdżam
601 I, VII | stąd ta gwałtowna czułość.~Nie mogła już myśleć więcej,
602 I, VII | posłać po ciebie powóz, bo nie mogłam się doczekać.~- Odprowadził
603 I, VII | mi się będzie kłaniał.~- Nie lubisz go? - pytała przygładzając
604 I, VII | przedpokój był ozdobiony.~- Nie cierpię, bo ojciec chwalił
605 I, VII | Fabciem, a zresztą i Will go nie cierpi. Piękna lala!~- Wilhelm
606 I, VII | Słyszysz, cały.~- Przecież nie będziemy sprawdzać...~-
607 I, VII | mnie bawią. a ty?~- Nic nie udaję przed nikim i także
608 I, VII | właśnie feministycznego nie powinno być żadnych różnic
609 I, VII | się żałośnie blondynka.~- Nie witasz się ze mną, Mieciek! -
610 I, VII | panią, panna Fela właśnie nie da się przekonać.~- Wysocki
611 I, VII | kieszeniach.~- Mieciek, nie rozpinaj no się zupełnie,
612 I, VII | rozpinaj no się zupełnie, to nie jest zabawne - szczebiotała
613 I, VII | za ciebie zapłacę, jeśli nie masz pieniędzy.~- Dziękuję
614 I, VII | słyszysz, próżniaku!~- Nie chcę, muszę się przeciągnąć,
615 I, VII | cienkie nogi. Cicho. Fela, nie gadaj głupstw.~- Dlaczego?~-
616 I, VII | No, wprost dlatego, że nie wypada.~- Moja Róża, dlaczego
617 I, VII | wypada.~- Moja Róża, dlaczego nie wypada? Ja wiem, co mężczyźni
618 I, VII | mnie, to ci już nigdy nic nie opowiem - zaoponował Bernard,
619 I, VII | Bernard.~- Dajcie mi spokój, nie mam czasu - mruknął Bernard,
620 I, VII | zapomniał strzepywać klapy, nie wciskał mankietów w rękawy,
621 I, VII | wciskał mankietów w rękawy, nie kręcił wąsików, tylko wodził
622 I, VII | się obraził i chce wyjść, nie pozwól mu.~- Mieciek, zostań.
623 I, VII | dlaczego?~- Dlatego, że ja nie mam czasu, przyrzekłem komuś,
624 I, VII | siedział chmurny i nawet nie odpowiadał na drwiące uwagi
625 I, VII | ciężkie czarne portiery nie dochodziły z miasta żadne
626 I, VII | bawię najlepiej, bo wcale nie potrzebuję zabawy - powiedział
627 I, VII | rzuciła Róża,~- Róża, nie chodź, ja ci dokończę kawał.
628 I, VII | raz różowy koniec ucha.~- Nie ugryź mi kolczyka! Za mocno!
629 I, VII | Cóż to - on katolik?~- Nie, ale co to szkodzi się zabezpieczyć.
630 I, VII | Wysłuchała reszty kawału i nie roześmiała się znudzona.~-
631 I, VII | Słowo pani daję, że to nie dekadencja, to jest zupełnie
632 I, VII | przytrzymując Wysockiemu ręce, żeby nie mógł otrzepywać się .i wpychać
633 I, VII | co kupić można. Was nic nie obchodzi, chcecie się tylko
634 I, VII | Mieciek, ale ty o mnie źle nie myślisz? - przerwała gładząc
635 I, VII | przerwała gładząc mu ręce.~- Nie robię wyjątków, zresztą
636 I, VII | krzewami gazo-nów płaty nie roztopionego jeszcze śniegu.~
637 I, VII | Szaja modlił się gorąco, ale nie mógł ani na chwilę oderwać
638 I, VII | kopiejek, tobie się dzisiaj nie chciało, tyś symulował śpiewanie.
639 I, VII | powstrzymywała się, aby nie parsknąć śmiechem.~Skoro
640 I, VII | poręczy fotelu przy ojcu.~- Nie. Twoje goście przyszły?~-
641 I, VII | głaskać ją po włosach.~- Nie bardzo. Nawet Muller nudny
642 I, VII | żeby poszukał, w Łodzi nie brak ludzi wesołych. Po
643 I, VII | to taki inny, zupełnie nie łódzki człowiek, on ma arystokratyczną
644 I, VII | hrabiów, on ma herby.~- Tylko nie ma ich na czym nosić. Podoba
645 I, VII | złoty medal.~- Duży medal?~- Nie wiem.~Zżymnęła pogardliwie
646 I, VII | płacisz?~- Płacę. Ale tu nie o to chodzi, miałby dużą
647 I, VII | trzydzieści innych firm. Ty mi nie mów o nim, bo mnie wszystko
648 I, VII | fabrykanta-współzawodnika, którego nie mógł przewyższyć niczym.~
649 I, VII | pierwszym i tego mu właśnie nie mógł darować Szaja, on,
650 I, VII | bruku łódzkim i nikt go nie poznał.~Przyjechał z trochą
651 I, VII | agentów po miasteczkach, sam nie spał, nie jadał, nie żył,
652 I, VII | miasteczkach, sam nie spał, nie jadał, nie żył, robił tylko
653 I, VII | sam nie spał, nie jadał, nie żył, robił tylko i oszczędzał.~
654 I, VII | Bucholc zawsze był większym, nie mógł go prześcignąć.~Szaja
655 I, VII | pogardą i nienawiścią.~Szaja nie mógł tego zrozumieć, zdawało
656 I, VII | że Bucholc obdziera go nie tylko z pieniędzy, ze wszystkiego,
657 I, VII | zabawę? - myślał zirytowany, nie mogąc oderwać wzroku od
658 I, VII | przestali grać, bo ja spać nie mogę, że ja sobie nie życzę,
659 I, VII | spać nie mogę, że ja sobie nie życzę, coby oni się bawili.
660 I, VIII | bowiem siedział w kantorze, nie miał ani chwili wolnego
661 I, VIII | Irytował się coraz bardziej.~Nie miał nawet dzisiaj czasu
662 I, VIII | Zatelefonuj pan do Marksa, żeby nie dawać ani za rubla towaru
663 I, VIII | machinalnie, mylił się, nie mógł skupić uwagi, kolumny
664 I, VIII | mu szybko rzucał Bucholc nie przestając~załatwiać równocześnie
665 I, VIII | krzycząc chwilami;~- Pan nie śpij! Ja panu nie za spanie
666 I, VIII | Pan nie śpij! Ja panu nie za spanie płacę - i mocno
667 I, VIII | Borowiecki, powiedz mu pan, że nie przyjmuję nikogo, leżę w
668 I, VIII | ważny, osobisty interes.~- Nie przyjmuję! - zakrzyczał. -
669 I, VIII | interes do mojego psa, a nie do mnie. Kundel! Cham! -
670 I, VIII | w przystankach dyktanda.~Nie cierpiał bowiem Meyera i
671 I, VIII | Horna.~- Obu rękami pisać nie umiem.~- Co to znaczy?~-
672 I, VIII | umiem.~- Co to znaczy?~- Nie mogę prędzej pisać, niż
673 I, VIII | jeszcze po przyjeździe.~Nie odpowiedział nic, tylko
674 I, VIII | żwirem uliczkami bieliły się nie posprzątane ławki, zarzucone
675 I, VIII | zasłoną, ale że stąd nic nie mógł dojrzeć, zapuścił się
676 I, VIII | a drogą, którą zimą nikt nie jeździł, a chodzili tylko
677 I, VIII | korzenie drzew i szedł w głąb, nie mogąc nigdzie dojrzeć Lucy.~
678 I, VIII | Odpowiedział na pocałunek, ale nie rzekł nic, bo mu się chciało
679 I, VIII | przedmiotu na przedmiot, nie kończąc jednego zdania zaczynała
680 I, VIII | spotkanie z kochankiem.~Nie chciała się z nim spotkać
681 I, VIII | całą swoją duszą znudzoną, nie zwracając nawet uwagi na
682 I, VIII | przesycone obawą, aby ich kto nie spostrzegł.~Oglądała się
683 I, VIII | się czuć bezpieczniejszą. Nie dałbyś mnie, prawda? - szeptała,
684 I, VIII | Ale czego się boisz.~- Ja nie wiem czego, ale się bardzo
685 I, VIII | szybko po lesie.~- Tutaj nie ma zbójców, daję ci słowo.~-
686 I, VIII | przy mnie nic ci się złego nie stanie.~- Wiem, ty musisz
687 I, VIII | jego ust. - Ktoś woła!~Nikt nie wołał, las szumiał i pochylał
688 I, VIII | myśleć o tobie.~- Tak, ale ja nie mógłbym cię wtedy widzieć.~-
689 I, VIII | cię wtedy widzieć.~- O, to nie chcę. Już całe trzy dni
690 I, VIII | chcę. Już całe trzy dni cię nie widziałam i nie mogłam wytrzymać,
691 I, VIII | dni cię nie widziałam i nie mogłam wytrzymać, musiałam
692 I, VIII | myślałeś o mnie?~- Musiałem, bo nie potrafiłem myśleć o czym
693 I, VIII | nadać ton szczęśliwości, ale nie bardzo mu się to udawało,
694 I, VIII | miłości i prosić, żeby się nie wychylał z lasu, póki nie
695 I, VIII | nie wychylał z lasu, póki nie wsiądzie do powozu czekającego
696 I, VIII | wyciągając się w fotelu.~- Nie umiem inaczej mówić - warczał
697 I, VIII | pan nauczył, bo ja tego nie znoszę.~- To mi jest Schwam-druber,
698 I, VIII | ja za wiele cierpliwości nie mam, ja panu...~- Nie potrzebuję
699 I, VIII | cierpliwości nie mam, ja panu...~- Nie potrzebuję wiedzieć, czy
700 I, VIII | pan jest cierpliwy, czy nie, to mnie nie obchodzi.~-
701 I, VIII | cierpliwy, czy nie, to mnie nie obchodzi.~- Nie przerywaj
702 I, VIII | to mnie nie obchodzi.~- Nie przerywaj pan, kiedy ja
703 I, VIII | mówię, kiedy Bucholc mówi!~- Nie widzę przyczyny, dlaczego
704 I, VIII | widzę przyczyny, dlaczego nie może być cicho Bucholc,
705 I, VIII | tą niesłychaną kłótnią, nie wiedział, co zrobić ze sobą.
706 I, VIII | wiedział, co zrobić ze sobą. Nie mógł wziąć strony Horna,
707 I, VIII | mógł wziąć strony Horna, bo nie wiedział, o co im poszło,
708 I, VIII | co im poszło, a zresztą nie ująłby się i tak za nim,
709 I, VIII | ustami.~- Pan u mnie miejsca nie masz, ja pana wyrzucam -
710 I, VIII | kij.~- Daj spokój, August, nie próbuj, bo tobie razem z
711 I, VIII | bez ruchu przestraszony i nie wiedział, co robić, patrzył
712 I, VIII | wyrzucić tego psa, dlaczego nie słuchałeś, co?~- Jaśnie
713 I, VIII | potężnie obłożył kijami.~August nie próbował się nawet wydzierać,
714 I, VIII | poruszeń.~Karol tymczasem, nie chcąc być świadkiem awantury,
715 I, VIII | pośpiesznie w milczeniu, nikt nie miał czasu na pogawędkę,
716 I, VIII | głowy i nasłuchiwali, czy nie odzywają się już świstawki.~
717 I, VIII | się do jedzenia.~- Horna nie było jeszcze? - zapytał
718 I, VIII | On nigdy, jak widzę, nie robi nic bez planu - chodząca
719 I, VIII | zaprotestowała Kama.~- Nie tylko zawzięty, on ma nawet
720 I, VIII | talerzy.~- Przy mnie nic się nie stało jeszcze, a co po moim
721 I, VIII | a co po moim wyjściu - nie wiem. Szło na ostro. Horn
722 I, VIII | dokończyła Kama ze śmiechem.~- Nie tyle ma Horn dzielności,
723 I, VIII | mierzyła go gniewnie.~- Nie odwołam, com powiedział,
724 I, VIII | odwołam, com powiedział, i nie przestanę tego dalej dowodzić.
725 I, VIII | Szwabowi, to mu nikt tego nie odbierze.~- Bucholc ma długie
726 I, VIII | Panie Sierpiński, to nie sprawa z ratajem.~- A cóż
727 I, VIII | odrywali się od stołu, rzucali nie dokończony obiad, kiwali
728 I, VIII | dokończony obiad, kiwali głowami nie mając czasu na inne pożegnania
729 I, VIII | wszystko i biegł, aby się tylko nie spóźnić.~Borowiecki tylko
730 I, VIII | spóźnić.~Borowiecki tylko nie zważał na to i Malinowski,
731 I, VIII | codziennie.~Łapińska nic nie odpowiedziała, zajęta rozmową
732 I, VIII | energicznie Karna.~Borowiecki, nie zważając na ciekawe spojrzenia,
733 I, VIII | przeczytał ten telegram i nie mógł ukryć zadowolenia.~-
734 I, VIII | wyswatam za Moryca.~- Żydziak, nie chcę, nie chcę - wołała
735 I, VIII | Moryca.~- Żydziak, nie chcę, nie chcę - wołała tupiąc nogami.~-
736 I, VIII | No, to za Bauma.~Kamy już nie było w pokoju.~Zaczął się
737 I, VIII | przecież pana gwizdawki nie wołają.~- Pomimo to dzisiaj
738 I, VIII | Prawda, pan dla nas nigdy nie ma czasu, już trzy niedziele
739 I, VIII | już trzy niedziele z rzędu nie było pana wieczorem - lekki
740 I, VIII | głosie.~- Pani Stefanio, nie śmiem wierzyć nawet, że
741 I, VIII | że brak mój zauważono, nie jestem tak zarozumiałym,
742 I, VIII | Niech dziecko prosi.~Kama nie patrzyła na niego; te krótkie
743 I, VIII | zasłoniły jej całe czoło, nie odgarniała ich wcale, oparta
744 I, VIII | swoją odwagę.~- Niech pan nie prześladuje Horna, niech
745 I, VIII | niego śmieją, a ja tego nie chcę, mnie to tak bardzo
746 I, VIII | Jezus Maria... ja tego nie chcę! - wykrzyknęła wybuchając
747 I, VIII | tylko pieniędzy. Rzepa, nie facetka, o! - zawołał wykręcając
748 I, VIII | branży chcesz pan pracować?~- Nie zrobiłbym na tym w Łodzi
749 I, VIII | Słowo honoru, że tego nie powiem. A przecież ciągle
750 I, VIII | kobiet, i do tego pięknych, nie rozumiem życia.~- No, a
751 I, VIII | grzeczny, a jakże. No, smok, nie kobieta! A usta, no, mówię
752 I, VIII | zraziki.~- Musiał pan jeszcze nie jeść obiadu? - przerwał
753 I, VIII | ta wciąż udaje, że mnie nie widzi. Wyprzedziłem i stanąłem
754 I, VIII | Za bardzo ostentacyjnie nie zwraca na mnie uwagi, to
755 I, VIII | przerwał mu ironicznie.~- Nie, ale ja się znam na tych
756 I, VIII | któż była owa piękność?~Nie powiedział mu, że z opisu
757 I, VIII | poznał Zukerową.~- Otóż nie wiem, pierwszy raz zawiodła
758 I, VIII | parzygnata. To mnie dobiło. Nie przedstawia już dla mnie
759 I, VIII | za nią znowu poszedłeś?~- Nie, panie, nie warto było.
760 I, VIII | poszedłeś?~- Nie, panie, nie warto było. Gdybym się mylił
761 I, VIII | warszawska szwaczka nawet tego nie zrobi, raz, że mają ładne
762 I, VIII | adresem Kamy:~"Niechaj dziecko nie płacze i cukierkami podzieli
763 I, VIII | Picolem, może drugi raz nie będzie kradł pantofelka,
764 I, VIII | jakaś stara kobieta.~Nikt nie miał czasu zwracać uwagi
765 I, VIII | przyrzekam uroczyście.~- Nie wierzę, żądam solidniejszego
766 I, VIII | tyle razy, że głupia, to mi nie chce wierzyć - zamruczał
767 I, VIII | nowy fartuszek.~- I pani go nie ukarała za taką zbrodnię?~-
768 I, VIII | kiedy głupia jesteś, to nie podnoś kwesty j, których
769 I, VIII | podnoś kwesty j, których nie rozumiesz - zaczął mówić
770 I, VIII | Berlinie, papa ich płacić nie chce, i dlatego siedzi w
771 I, VIII | Borowieckim. Ale pan mi nie odpowiedział.~- Bo takie
772 I, VIII | pozostać bez odpowiedzi.~- Nie chce pan powiedzieć mi prawdy.~-
773 I, VIII | tym wypadku, tej prawdy nie znam.~- Kiedyż mieć będę
774 I, VIII | pani jeszcze dzisiaj.~- Nie wierzę. Wolę, abyś je pan
775 I, VIII | żałuję, że ta niedziela nie jest jutro, we czwartek.~
776 I, VIII | za nim.~- Czemu to Anka nie ma miliona! Szkoda... -
777 I, VIII | krzyczał na szwajcara, który nie mógł zmieścić jego potężnego
778 I, VIII | aby na złość Grunspanowi nie pozwolić się spalić cieciowi.~-
779 I, VIII | telegramie Moryca.~Jeszcze nie odszedł, kiedy go znowu
780 I, VIII | różnokolorowe nigdy się nie kończące, w ten las transmisyj,
781 I, VIII | zupełnie o wszystkim, co nie było w związku z fabryką.~
782 I, VIII | maszynie drukarskiej. Próba się nie udawała, bo farba rozlewała
783 I, VIII | Od południa się morduję i nie mogę wydobyć barwnika!~Borowiecki
784 I, VIII | do magazynu walców, tam nie ma nikogo.~I poprowadził
785 I, VIII | oczami błądził po fabryce nic nie widząc; wychudła, piękna
786 I, VIII | wpadniętych oczów i z kąta ust, nie przykrytych małymi blond
787 I, VIII | tej chwili pali Grosmana, nie oszczędził i mnie. Mam weksle
788 I, VIII | tych zbankrutowanych, czyli nie mam nic. W sobotę są płatne.
789 I, VIII | nic. W sobotę są płatne. Nie zapłacę - to i po wszystkim.~
790 I, VIII | nędzna, ale ja tej sumy nie mam. Chciałem pożyczyć -
791 I, VIII | mam. Chciałem pożyczyć - nie mogę; nikt teraz w Łodzi
792 I, VIII | nikt teraz w Łodzi gotówki nie ma, zrobił się taki popłoch,
793 I, VIII | Nikt, żaden prawie bank nie chce najsolidniejszych weksli
794 I, VIII | tysięcy i pies się o nią nie pyta, stali odbiorcy zmniejszyli
795 I, VIII | osobistą uczciwość do tego, nie można pożyczyć piętnastu
796 I, VIII | na złość Szai, a zresztą, nie mogę za nie iść i prosić
797 I, VIII | a zresztą, nie mogę za nie iść i prosić tego Szwaba
798 I, VIII | niewątpliwie uratowało.~A nie, on wie, co ja o nim myślę.~
799 I, VIII | niego pomóc.~Dziękuję ci, nie mogę. to byłoby nie tylko
800 I, VIII | ci, nie mogę. to byłoby nie tylko wbrew moim zasadom,
801 I, VIII | któremu się wprost lego nie żenuje wyrażać.~Szlachecka
802 I, VIII | papierosa.~- Mam tylko jedną, nie jest to logika szlachecka,
803 I, VIII | etyki uczciwego człowieka.~- Nie zapominaj, że jesteś w Łodzi.
804 I, VIII | tego miasta, gdzie na nią nie było miejsca prawie i gdzie -
805 I, VIII | szalbierstw i złodziejstw, kto nie chciał być po trochu tym
806 I, VIII | czym byli wszyscy - ten nie mógł marzyć o istnieniu
807 I, VIII | końcu być wyrzuconym, bo nie potrafił wytrzymać konkurencji.~
808 I, VIII | pieniądze. Wierz mi, że gdyby nie taka ostateczność, nie śmiałbym.~- .
809 I, VIII | gdyby nie taka ostateczność, nie śmiałbym.~- .Nie mogę, absolutnie
810 I, VIII | ostateczność, nie śmiałbym.~- .Nie mogę, absolutnie nie mogę.
811 I, VIII | Nie mogę, absolutnie nie mogę. Pieniądze mam, ale
812 I, VIII | razie.~- Wierzę ci, ale nie pożyczę. Ty jesteś człowiek,
813 I, VIII | Ty jesteś człowiek, który nie ma szczęścia; ja bym się
814 I, VIII | po cóż mam cię obełgiwać! Nie cierpię bezmyślnego kłamstwa,
815 I, VIII | bezmyślnego kłamstwa, jak nie cierpię sentymentalnych
816 I, VIII | Pomógłbym, gdybym mógł, a że nie mogę - nie pomagam. Nie
817 I, VIII | gdybym mógł, a że nie mogę - nie pomagam. Nie mogę przecież
818 I, VIII | nie mogę - nie pomagam. Nie mogę przecież oddać własnego
819 I, VIII | niego.~- Masz słuszność. Nie ma co mówić więcej. Przepraszam,
820 I, VIII | tknięty akcentem jego głosu.~- Nie. Postawiłeś kwestię tak
821 I, VIII | Podniósł się do wyjścia.~- Nie myślisz się układać?~- Nie,
822 I, VIII | Nie myślisz się układać?~- Nie, plajty nie zrobię, mogę
823 I, VIII | się układać?~- Nie, plajty nie zrobię, mogę tylko uczciwie
824 I, VIII | Szkoda jednak, żeś się wtedy nie spalił. Ten robotnik mszcząc
825 I, VIII | inni. Co na to mówisz?~- Że nie jestem i nie będę podpalaczem
826 I, VIII | mówisz?~- Że nie jestem i nie będę podpalaczem i złodziejem.~-
827 I, VIII | podpalaczem i złodziejem.~- Nie namawiam cię przecież do
828 I, VIII | na powierzchni; z takimi nie wytrwasz.~- Ha, to zginę.
829 I, VIII | który mógł mieć miliony i nie chciał się schylić po nie,
830 I, VIII | nie chciał się schylić po nie, człowiek, który setki tysięcy
831 I, VIII | nim i rozrastał szybko.~Nie chciał mu pomóc i usprawiedliwił
832 I, VIII | zupełności, a pomimo to nie był z siebie zadowolony.
833 I, VIII | pożyczyć, że nic by na tym nie stracił, a zrobiłby wielką
834 I, VIII | zmiażdżyło i wyrzuciło miazgę, nie przestając iść ani na chwilę.~
835 I, VIII | odruchami życia.~Ratunku nie było żadnego, bo robotnik
836 I, VIII | się przy zabitym. W oczach nie błyszczał żal, a tylko świeciła
837 I, VIII | materiał.~Borowiecki już nie słyszał tego, bo winda piorunowo
838 I, VIII | wyrzuciła go do farbiarni.~Nie zrobił ten wypadek na nim
839 I, VIII | dzisiaj kawał kapoty, ale żony nie było, a Borowiecki odszedł,
840 I, IX | jechać prosto w Piotrkowską. Nie mógł nic myśleć, czuł się
841 I, IX | nieopowiedzianą zawiścią.~Nie umiał żyć w tym świecie.
842 I, IX | umiał żyć w tym świecie. Nie umiał się przystosować do
843 I, IX | głowę.~Męczył się ogromnie, nie mógł usiedzieć w dorożce,
844 I, IX | oddalić jeszcze, a zresztą nie mógł się oderwać od tej
845 I, IX | powoli wrzawą i obojętniał.~Nie zważał na deszcz, mżący
846 I, IX | nawet otworzyć parasola. Nie widział nic prócz kantorów
847 I, IX | funty. Ale to wcale nic nie szkodzi.~- Jak to?~- Gałganów
848 I, IX | Dobrze mu tak, jak kto nie umie robić dobrze interesów,
849 I, IX | niechaj się do nich wcale nie bierze.~- Któż teraz na
850 I, IX | Trawiński, moje słowo to nie jest ten wiatr, moje słowo
851 I, IX | najlepszym żyrem.~Trawiński nic nie odrzekł, szli obok siebie
852 I, IX | mieć będzie pół miliona, ja nie umrę prędzej! Ja to muszę
853 I, IX | Jeżeli ją przedtem licho nie weźmie - szepnął nienawistnie.~-
854 I, IX | ha, panie Trawiński, pan nie mów takich śmiesznych rzeczy!
855 I, IX | jest, Łódź będzie! Pan jej nie znasz! Pan wiesz, ile ona
856 I, IX | pokaż takie drugie miasto!~- Nie ma się znowu tak czym chwalić,
857 I, IX | takiego złodziejskiego miasta nie ma drugiego w Europie -
858 I, IX | złością.~- Złodziejskie czy nie złodziejskie, to dla mnie
859 I, IX | szwindle i wielka tandeta.~- To nie żaden feler, bo z tego urośnie
860 I, IX | Dobranoc, panie Trawiński. To nie jest dla Łodzi ostatnie
861 I, IX | nieco wznosił nad poziom nie brukowanej ulicy, tworzącej
862 I, IX | i opuszczeniu, zupełnie nie podobną do reszty Łodzi,
863 I, IX | szedł tak cicho, że Nina go nie usłyszała, siedziała przy
864 I, IX | szepnęła smutnie.~- Płakałaś?~- Nie, nie - zaprzeczała odwracając
865 I, IX | smutnie.~- Płakałaś?~- Nie, nie - zaprzeczała odwracając
866 I, IX | ciebie.~- Dlaczegóż o mnie?~- Nie wiem przecież dlaczego,
867 I, IX | przepełniły. Ale tobie nic nie jest, prawda? Jesteś zdrowy
868 I, IX | złotem, że za nic w świecie nie powie.~Chodził coraz wolniej,
869 I, IX | wszystkich stron świata, nie bacząc na koszta, bo Nina
870 I, IX | dobrze w otoczeniu piękna.~Nie sprzeciwiał się temu, tym
871 I, IX | zrobić niespodziankę.~- Nie, nie będę nawet próbować -
872 I, IX | zrobić niespodziankę.~- Nie, nie będę nawet próbować - szepnął
873 I, IX | niespodziankę, bo przecież się nie gniewasz, co?~- Nie, Nina,
874 I, IX | się nie gniewasz, co?~- Nie, Nina, nie, dziękuję ci
875 I, IX | gniewasz, co?~- Nie, Nina, nie, dziękuję ci z całej duszy,
876 I, IX | tańszy, a taki jest tani, że nie do uwierzenia.~- Przysłał
877 I, IX | długo w niemym zachwycie.~- Nie patrzysz, Kaziu?~- Widziałem,
878 I, IX | serdecznie i oczami pytała, nie rozumiejąc tego, co powiedział.~-
879 I, IX | się fabryka zupełnie, nic nie uratowano.~- Biedny człowiek! -
880 I, IX | zawołała ze współczuciem.~- Nie ma go co żałować, bo ten
881 I, IX | właśnie postawi na nogi.~- Nic nie rozumiem.~- Stał źle w interesach,
882 I, IX | interesem - mówił prędko, nie patrzył jej w oczy i w twarzy
883 I, IX | nadzwyczajnie szlachetnym, nie mogę wprost w to uwierzyć.
884 I, IX | żyć można, a bez pieniędzy nie - mówił twardo.~- A nie,
885 I, IX | nie - mówił twardo.~- A nie, nigdy, raczej umrzeć -
886 I, IX | Jak to dobrze, że ty tak nie myślisz, że ty nigdy, nigdy
887 I, IX | myślisz, że ty nigdy, nigdy nie popełniłeś nic złego! Wiesz,
888 I, IX | złego! Wiesz, gdybym cię nie kochała nawet, to i tak
889 I, IX | szlachetność twoją.~Kazimierz nic nie odrzekł, ucałował tylko
890 I, IX | zawołać.~- Pójdę tam. Nigdy nie widziałem waszej fabryki.~-
891 I, IX | widziałem waszej fabryki.~- Nie ma co oglądać, nędza - szepnął
892 I, IX | piętra zupełnie były ciemne, nie oświetlone, tylko z dołu
893 I, IX | mu ruchem ręki lub głowy, nie odrywając się od roboty,
894 I, IX | odrywając się od roboty, nie podnosząc nawet głosu, jeśli
895 I, IX | podsunął krzesło.~- Dawno pana nie widziałem - zaczął Baum.~
896 I, IX | zajęciami, mówił długo, a nie śmiał przystąpić do celu
897 I, IX | oczach Bauma.~- Ja gotówki nie mam, ale co będę mógł zrobić,
898 I, IX | uniesieniem dziękować.~- Nie ma za co, panie Trawiński,
899 I, IX | panie Trawiński, ja nic nie ryzykuję nawet, bo znam
900 I, IX | chudszy i żywszy w ruchach. Nie lubił wiele mówić i zwykle
901 I, IX | widzenia tylko, bo przecież ja nie bywam w tym wielkim świecie
902 I, IX | panowała jeszcze uczciwość i nie było milionerów. To były
903 I, IX | czasy, o których wy, młodzi, nie macie pojęcia. Ja wtedy
904 I, IX | podstępnych pożarów nikt nie znał nawet ze słyszenia.~-
905 I, IX | tylko żal jednego, żeś pan nie był przed pięćdziesięciu
906 I, IX | mieć fabrykę. Pan także nie pasuje do dzisiejszej Łodzi,
907 I, IX | tutaj uczciwi fabrykanci nie mają co robić, panie Trawiński.~
908 I, IX | robić, panie Trawiński.~Nie odpowiedział mu na to pytanie,
909 I, IX | piętami, ale że i tak koń nie pośpieszał, schodził z niego,
910 I, IX | prosił wyciągając rączki.~- Nie chcesz siedzieć u dziadzi,
911 I, IX | chcesz siedzieć u dziadzi, nie kochasz dziadzi, to nie
912 I, IX | nie kochasz dziadzi, to nie dam, dam Wandzi.~- Daj Jasiowi
913 I, IX | kocha, Wandzia jest głupia, nie kocha dziadzi. Dziadziu,
914 I, IX | uklęknął na kolanach dziadka, a nie mogąc i tak dostać, zaczął
915 I, IX | błagał coraz goręcej, a nie spuszczał niebieskich rozpłomienionych
916 I, IX | dał mu wreszcie,~Chłopak nie miał już czasu dziękować,
917 I, IX | Maks głośno gwizdał, żeby nie słyszeć tych dzikich wrzasków,
918 I, IX | zabić za tę prawdę.~- Maks, nie zapominaj, że mówisz o moim
919 I, IX | zwykłym bydlęciem, które nie pilnuje fabryki, tylko ciągle
920 I, IX | nieszczęśliwego, któremu się nic nie wiedzie, który się zapracowywa
921 I, IX | od pierwszego dnia ślubu nie utrzymywał ojciec swoim
922 I, IX | rozbić o piec, o Józiu nawet nie zapomniał. Był tak miłym,
923 I, IX | który go dobrze gnał i nie bardzo lubił, zaczął brać
924 I, IX | Dziadziu, lalkę noga nie boli? - pytały dziewczynki
925 I, IX | przy tych studiach lalki.~- Nie boli - odpowiadał głaszcząc
926 I, IX | chłopak od czasu do czasu, a nie dostawszy odpowiedzi, wiercił
927 I, IX | Dziadziu, główka lalkę nie boli? - pytały rozbijając
928 I, IX | Raz na rok to smakuje, ale nie częściej.~- I to wiele,
929 I, IX | godzin?~- Bo tam dłużej nie wytrzymałbyś, umarłbyś z
930 I, IX | nudnie, szaro, pusto, to nie masz pojęcia. Gdyby nie
931 I, IX | nie masz pojęcia. Gdyby nie Anka, to dwóch godzin nie
932 I, IX | nie Anka, to dwóch godzin nie wytrzymałbym pod tym dachem
933 I, IX | uratowano, co mu zresztą nie przeszkodziło, powróciwszy
934 I, IX | tego, co mówisz, ale nigdy nie potrafiłem się uchwycić
935 I, IX | uchwycić takiej chwili, nigdy nie mogłem się przystosować,
936 I, IX | miłosierdzia czyńcie temu, kto nie czynił miłosierdzia."~Czytał
937 I, IX | się tego, bo nic ze mną nie mówił i unikał mojego wzroku.
938 I, IX | i unikał mojego wzroku. Nie wiesz, jak wysoko?~- Dziesięć
939 I, IX | bo ten idiota Trawiński nie umiałby zarobić dziesięciu
940 I, IX | zawalone wszystkie składy, że nie ma gdzie kłaść, sezon nie
941 I, IX | nie ma gdzie kłaść, sezon nie wiadomo jak pójdzie, a ten
942 I, IX | najuczciwszego w Łodzi człowieka.~- Nie drwij, już ja bym wolał,
943 I, IX | lepiej - gorzej, uczciwiej - nie -uczciwiej, dialektyka,
944 I, IX | Trawiński wziął taką!~- Nic nie przesadzam, jeśli dodam
945 I, IX | Trawińskiego stać na taką żonę, to nie zapominaj, Maks, że Trawiński
946 I, IX | bardzo wykształcony człowiek. Nie patrz na niego jako na fabrykanta,
947 I, IX | fabrykanta, któremu się nic nie wiedzie, ale jako na człowieka.
948 I, IX | jego położeniu?~- Chyba nie, bo on z tego gatunku ludzi,
949 I, IX | się do ich najdroższych nie przedarła żadna wieść przykra,
950 I, IX | Dlaczegóż ona się nigdzie nie pokazuje?~- Nie wiem. Nie
951 I, IX | nigdzie nie pokazuje?~- Nie wiem. Nie masz pojęcia,
952 I, IX | nie pokazuje?~- Nie wiem. Nie masz pojęcia, co ta kobieta
953 I, IX | na nic, bo ja się w niej nie kocham ani nawet mógłbym
954 I, IX | uduchowionym wyrazie, ale to nie mój typ, chociaż przy niej
955 I, IX | mieście.~- Czyli mam cię nie krępować sobą.~- Cudownieś
956 I, IX | gruby Szwab, to niby ty, nie schudł, a cienki Żyd nie
957 I, IX | nie schudł, a cienki Żyd nie utył - to do Moryca.~- On
958 I, X | się spiesznie i wszedł do nie tynkowanego domu, który
959 I, X | Myślałam, że dzisiaj już nie przyjdziesz - szepnęła wysoka,
960 I, X | od Bucholca, i przez to nie śmiałem wyjść prędzej. Ojciec
961 I, X | śmiałem wyjść prędzej. Ojciec nie był jeszcze?~- Nie - odpowiedziała
962 I, X | Ojciec nie był jeszcze?~- Nie - odpowiedziała głucho i
963 I, X | tygodniowo.~- Nic sobie nie zostawiasz?~- Mamusiu, mnie
964 I, X | zostawiasz?~- Mamusiu, mnie nie potrzeba na nic. Żal mi
965 I, X | na nic. Żal mi tylko, że nie mogę jeszcze zarobić tyle,
966 I, X | spokojem zamierania.~Chory nie odezwał się, poruszał tylko
967 I, X | zdrowym, silnym organizmem nie odczuwał zupełnie grozy
968 I, X | marząca.~- Józiu, jeszcze nie zielono na polach? - zapytał
969 I, X | polach? - zapytał cicho.~- Nie, dopiero piętnasty marzec
970 I, X | wszyscy pójdą, wszyscy, a ja nie pójdę, nie - zaczął trząść
971 I, X | wszyscy, a ja nie pójdę, nie - zaczął trząść głową.~-
972 I, X | przecież l ty z nami.~- Nie, Józiu, bo mnie już nie
973 I, X | Nie, Józiu, bo mnie już nie będzie z wami - mówił wolno
974 I, X | chciał powstrzymać, ale nie mógł, bo się polały jak
975 I, X | do ucieczki. - Józiu, ja nie chcę umierać, nie chcę,
976 I, X | Józiu, ja nie chcę umierać, nie chcę, Józiu! - szeptał i
977 I, X | bojąc się, żeby matka tego nie spostrzegła, i zaczął go
978 I, X | i zaczął go pocieszać.~- Nie umrzesz, doktor wczoraj
979 I, X | będziesz zdrowy zupełnie. Nie płacz, bo mama usłyszy -
980 I, X | jeszcze.~- Ale kiedy one już nie nasze. Wiesz, dlaczego ja
981 I, X | ojciec tak wybił za to? Nie chciałem wtenczas mówić,
982 I, X | tatusiowym ogierku to już bym się nie bał jeździć. Uważasz, założyłbym
983 I, X | wziąłbym go krótko, żeby nie mógł się zedrzeć do góry
984 I, X | mógł się zedrzeć do góry i nie stanął dębem i dopiero go
985 I, X | O, poszedłby, ale go nie ściągniesz, on twardy w
986 I, X | się obudził natychmiast i nie wiedział, gdzie jest, oglądał
987 I, X | chleb i herbatę, tylko Józio nie jadł, spoglądał poważnym
988 I, X | się do chorego.~Nikt nic nie mówił przy herbacie.~Nad
989 I, X | Prosto idziesz z domu?~- Nie, byłam u Szulcowej, grał
990 I, X | patrzył na Zośkę, która nie mogła usiedzieć na miejscu,
991 I, X | stałego z mężczyznami.~- Nie powinna pani nosić tej chustki
992 I, X | matka kupiła; nawet się nie targował, to feiny facet!
993 I, X | Graliśmy, ale Adasia nie było, w domu był?~- Co tam
994 I, X | był?~- Co tam Adaś, on już nie był w domu z miesiąc, podobno
995 I, X | podobno są jakieś lafiryndy.~- Nie mów tak, Zosiu, ja znam
996 I, X | pracują, jak wszyscy.~- Ja tam nie wiem, mama mówiła, ale mama
997 I, X | Cóż on w Łodzi robi?~- Nie wiem, mówił, że robi wszystko,
998 I, X | odwiedzić.~- Mój Józiu, niechaj nie przychodzi lepiej, po co
999 I, X | jak i gdzie mieszkamy, nie, nie, nie, sprawiłaby mi
1000 I, X | i gdzie mieszkamy, nie, nie, nie, sprawiłaby mi przykrość
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3433 |