Tom, Rozdzial
1 I, II | milczeniu, niepokój świecił im w oczach, niepokój przed
2 I, III | nigdy nic nie stanie, co im kto zrobi.~- Niech ich wszystkich
3 I, III | Pocałuj mnie.~Rwały się im tylko takie słowa z piersi
4 I, V | zaczekają, przynieś list, a im daj herbaty, Wytrzeźwiałeś
5 I, V | przefasonowali twarzy.~- Już ja im dam taki bejcz, co go im
6 I, V | im dam taki bejcz, co go im nikt nie spie-rze - szepnął
7 I, V | krzyknął na lokaja - poszukaj im mieszkania i zaopiekuj się
8 I, V | U mnie zarabiają, ja im daję zarobek, oni mnie powinni
9 I, V | całować po nogach, bo jakbym im nie dal roboty, to co?~-
10 I, V | psy chore na parchy, bo im weterynarz nie kazał dawać
11 I, VI | przejeżdżał obok nich.~Kiwnął im głową.~- On wygląda. jak
12 I, VII | coraz rytmiczniej, oczy im gorzały ekstazą i długie
13 I, VIII| Horna, bo nie wiedział, o co im poszło, a zresztą nie ująłby
14 I, VIII| kobietami i co chwila zaglądał im w oczy.~Wydał mu się śmiesznym,
15 I, VIII| pożaru.~- Co pan chcesz, to im potrzebne do zamknięcia
16 I, IX | Trawiński, oni mają niebo, po co im dobre czasy.~- Grosman się
17 I, IX | kredensy i wciąż wymykał się im z rąk, aż wreszcie pozwolił
18 I, IX | aż wreszcie pozwolił się im złapać w jakimś kącie, wziął
19 I, X | kilka tygodni na wsi zrobi im doskonale.~- Dziękuję panu -
20 I, X | to za nędzarze? może by im pomóc? - zapytała Mela.~
21 I, X | zapytała Mela.~Opowiedział im położenie Jaskólskich i
22 I, XI | ręce o kołdrę i przyglądała im się długo pod ten księżycowy
23 I, XI | bardzo troskliwie okrywał im nogi pledem.~- Róża, ja
24 I, XI | w świecie, a które były im obce i obojętne, Właśnie
25 I, XI | Czemu one bez ubrania?~- Bo im gorąco.~- Jak pan chcesz,
26 I, XII | aż na kark.~Karol kiwnął im tylko głową i poszedł do
27 I, XII | pierwej, Borowiecki przerwał im rozmowę.~- Maks, przyjdziesz
28 I, XII | opowiadał coś głośno.~- Im musi być bardzo dobrze -
29 I, XII | zwykłą scenę.~- Tak, jest im ciepło, mają apetyt i obiad
30 I, XII | walcowało z zapałem.~Przerwał im tę zabawę zabierając Mateusza
31 I, XIII| atamana koszowego.~Odkłonił im się spiesznie i nie zważając
32 I, XIII| Wilhelm przychodził, gwizdał im ciągle i ponauczał śpiewać.~-
33 I, XIV | śmiechu.~Halpern uścisnął im ręce i wyszedł, nie lubił
34 I, XIV | sam Wilczek zawdzięczał im, a potem śpieszno mu było
35 I, XVI | z list płacy wykreślono im połowę dnia. Uznał, że mogą
36 II, I | rozjeżdżają bez pożegnania, co im zresztą wcale nie przeszkadza
37 II, I | się o politykę, pomagał im pan Adam i Karol, który
38 II, I | rozśpiewywały się coraz tęskniej, aż im zaczęły odpowiadać z nadrzecznych
39 II, I | w powietrzu; odpowiadały im chóry żab, które podnosiły
40 II, I | kępie bzów i odpowiadały im tysiączne głosy ptactwa,
41 II, I | wydzierały sobie groch, jaki im sam codziennie rozsypywał.~-
42 II, I | śpiewały spiżem i odpowiadało im wielkie, głębokie westchnienie,
43 II, I | wełniakach - kłaniały się im uniżenie, ale przeważająca
44 II, I | powąchajcie no!~I podtykał im pod nos butelkę, która buchała
45 II, I | przebrała w inną garderobę. Dać im dzisiaj z dziesięć morgów
46 II, I | że się zapalał.~Przerwał im rozprawy Karczmarek, który
47 II, I | przyszło co do czego, to mógłby im być królem Karczmarek i
48 II, II | przyjacielsku. Co ja mógłbym im dać?~- To już pan prezes
49 II, II | Więc przypuśćmy, że dałbym im tysiąc rubli, więcej nie
50 II, II | Blachmanowi i Kesslerowi, co? On im psuje interesy. Sam nie
51 II, II | robić dotąd nie będą, dopóki im nie zapłacą tak, jak w fabryce
52 II, II | Pan sam powiedz, po co im fabryki! Nie mogą oni siedzieć
53 II, II | wielki szyk po świecie! Im się zachciało fabryk i "
54 II, II | uszlachetniania produkcji", im się zdaje, że to angielski
55 II, II | tego specjaliści, ale po co im się brać do~nie swoich rzeczy,
56 II, II | przedsiębiorca, który miał im prowadzić roboty mularskie -
57 II, II | zabronili robić!~Kwestionowano im plany i zwlekano z ich zatwierdzeniem.
58 II, II | Komisja budowlana przerywała im robotę i zmusiła do zgrubienia
59 II, II | nadreńskie firmy odmówiły im kredytu na maszyny. To również
60 II, III | muszą poprawiać, bo chce im się wszystko zwalić; nie
61 II, III | rozmawiać, zaczynał pytać, jak im idą roboty przy fabryce,
62 II, III | gotowi zapomnieć, trzeba im przypominać, co nie jest
63 II, V | uny czekają, żeby ja im przyniosła kawałek chleba!
64 II, V | nie pożyczy, to skąd ja im wezmę...~- Niech zdechną,
65 II, V | tym chluby.~- Darowuje pan im ich pieniądze, wielka łaska,
66 II, VI | nie w mojej mocy zabronić im tego...~- Pan jesteś skończone
67 II, VI | mnie ruszą tylko palcem, to im tak łby porozbijam jak i
68 II, VI | ojca.~Ale rozmowę przerwał im Wysocki, który od kilku
69 II, VI | przejadą się trochę i dam im zabawki.~Woźny zameldował
70 II, VI | melodyjnym głosem.~- Po co im na wieś bielizna? Ja widziałem
71 II, VI | prawie bez ubrania i było im bardzo zdrowo.~- Pan Knoll
72 II, VI | brak ciotki Meli, która im towarzyszyła w podróży.~-
73 II, VII | bardziej nie pozwoliłabym im zajrzeć do duszy własnej.~-
74 II, VII | się dobrze tutaj. Ubliżało im takie towarzystwo, więc
75 II, VII | Karola i Ankę i widząc, jak im jest dobrze ze sobą, zapytała
76 II, VIII| za mgnienie zaraz padnie im na duszę jedno słowo, tak
77 II, VIII| odpowiadał cicho. Głosy im się zerwały i zmilkły, a
78 II, IX | wszyscy żywiej rozmawiać, ale im przerwał Józio Jaskólski.~
79 II, X | widok nie dla pani, nic im wreszcie pani~nie pomoże -
80 II, X | pomocy robotnika opatrywał im rany.~Jęki przepełniały
81 II, X | współczucia i litości obmywała im rany i, jak mogła, tamowała
82 II, X | też wszystko jedno, kazał im robić, co chcą tylko, kazał
83 II, X | robić, co chcą tylko, kazał im sprzedać place, byle mu
84 II, XI | zgodzą się prędzej, bo może im co pomogę.~- Bardzo mi się
85 II, XIII| mówi spokojnie, że będzie im razem dobrze, że założy
86 II, XIV | do środka i pozwalał się im lizać po rękach i twarzy.~
87 II, XV | chorym kawałku ogródka, który im musiał zastępować Kurów,
88 II, XV | werendę nie wiedząc, o co im chodzi.~Pana Adama też za
89 II, XV | zabiło, i za te dobrość, jaką im panienka robi - wypowiedział
90 II, XV | kilka od siebie i kazał im dać wódki Na sam koniec
91 II, XV | dowiedziawszy się, o co im chodzi, kazał dać po raz
92 II, XV | łzom nie uwierzę i pozwolę im płynąć swobodnie, choćby
93 II, XV | mocno pokrzykiwali.~Pomagali im z zapałem liczni widzowie,
94 II, XV | już smutek jutra mroczy im dusze - mówiła Nina wskazując
95 II, XVI | nerwów, nie dospanych nocy im poświęcił, tak rosły i rozwijały
96 II, XVI | skromniej?~- To znaczy, nie dać im nic, bo i tak jest dosyć
97 II, XVII| ożenienia się z Madą, ale im ulegał.~Może nawet dlatego,
98 II, XVII| Trawiński i stanął nie chcąc im przerywać.~- Będziesz w
99 II, XIX | strasznego skoku.~Oczy zaczęły im połyskiwać jak te stalowe
100 II, XIX | pragnienie mordu odebrały im przytomność, przewracali
101 II, XIX | od śniegu, który zacinał im w oczy i padał coraz gęstszy.~-
102 II, XIX | tysiącach rubli, bo chciał im zaimponować.~- No, no! szczęść
103 II, XX | Ból go targał tym sroższy, im bardziej czuł się bezsilnym,
104 II, XX | bardziej czuł się bezsilnym, im bardziej protestował przeciwko
|