1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3141
Tom, Rozdzial
1001 I, X | Gromada dzieci rzuciła się na jego przywitanie.~- Myślałam,
1002 I, X | kawałem materiału zawieszonego na drutach.~Józio poszedł za
1003 I, X | Mamusiu, mnie nie potrzeba na nic. Żal mi tylko, że nie
1004 I, X | zupełnie.~Pokrajał chleb na kawałki i chciał wrócić
1005 I, X | wynędzniałych policzkach i spadaіy~na głowę syna, którą przyciskała
1006 I, X | rodzeństwa, które siedziało na ziemi, pod małym okratowanym
1007 I, X | okratowanym okienkiem, wychodzącym na trotuar; było tego czworo,
1008 I, X | trzynastoletni chłopiec leżał na łóżku:~chory na suchoty;
1009 I, X | chłopiec leżał na łóżku:~chory na suchoty; łóżko było nieco
1010 I, X | wilgoci, jaka się zsączała na pościel.~- Antoś? - pochylił
1011 I, X | Antoś bowiem umierał powoli na suchoty, jakie się Wywiązały
1012 I, X | od czasu sprowadzenia się na bruk łódzki ze wsi; dobijała
1013 I, X | sąsiednich suterynach i na górze; a najwięcej ta świadomość,
1014 I, X | Józiu, jeszcze nie zielono na polach? - zapytał cicho.~-
1015 I, X | sobie kolegów i pójdziemy na majówkę.~- Wy pójdziecie
1016 I, X | szybko łzy i długo patrzał na zasłonę, poza którą była
1017 I, X | to pojadę de wuja Kazia na całe lato, prawda?~- Mama
1018 I, X | wodnych. Tak było ładnie na wodzie! Potem byłem tylko
1019 I, X | słyszałem najwyraźniej, jak na łąkach klepali kosy. Chciałbym
1020 I, X | dlatego musiałem zlecieć. A na tatusiowym ogierku to już
1021 I, X | takie chustki z obrazkami na kijach i tak śpiewają: A!
1022 I, X | miotłę z kąta, powiesił na nią Antosiową, zaplamioną
1023 I, X | Okrył się fartuchem, włożył na nos okulary matki, rozłożył
1024 I, X | dookoła,~Zatrzymywali się na każdym rogu, bo ksiądz przyklękał,
1025 I, X | te dźwięki pieśni, jakimi na wsi karmili się od dzieciństwa.~
1026 I, X | dzieciństwa.~Jaskólska patrzyła na nich w milczeniu. I Antoś
1027 I, X | półgłosem, Józio spoglądał na matkę, która ukradkiem obcierała
1028 I, X | obcierała oczy, wsparła się na stoliku i utonęła na chwilę
1029 I, X | się na stoliku i utonęła na chwilę w tej niedawnej przeszłości,
1030 I, X | jak roślina przesadzona na zły grunt.~- Dzieci, do
1031 I, X | ścianach zielonych od wilgoci, na których gniły razem z całą
1032 I, X | leżał niemy i patrzył martwo na szarorudawe krople wilgoci
1033 I, X | krople wilgoci błyszczące na ścianie.~Józio wysunął stół
1034 I, X | ścianie.~Józio wysunął stół na środek i wkrótce cała rodzina
1035 I, X | dzieci rzuciły się chciwie na chleb i herbatę, tylko Józio
1036 I, X | poważnym ojcowskim wzrokiem na te jasne głowy i na oczy,
1037 I, X | wzrokiem na te jasne głowy i na oczy, z niespokojnością
1038 I, X | śledząc znikanie chleba, i na matkę, która z twarzą męczennicy,
1039 I, X | przyciemnione światło rozlewała na izbę i oświetlała tylko
1040 I, X | gorsu bukiecik, rzuciła mu na piersi.~- Dziękuję. Dobrze,
1041 I, X | byłam u Szulcowej, grał na harmonii Felek, posłuchałam
1042 I, X | nami, że ojciec poszedł na piwo, a ja uciekłam na cały
1043 I, X | poszedł na piwo, a ja uciekłam na cały wieczór. Wiesz, Józiu,
1044 I, X | odpowiedział gorąco i patrzył na Zośkę, która nie mogła usiedzieć
1045 I, X | która nie mogła usiedzieć na miejscu, wyręczyła Jaskólską
1046 I, X | pooglądała książki leżące na starej komodzie, podkręciła
1047 I, X | powinna pani nosić tej chustki na głowie, to panią szpeci.~-
1048 I, X | zwierciadełkiem, wiszącym na ścianie.~- Ale ty jesteś
1049 I, X | przeszłym roku tańcowali na Mani?~- Pamiętam - odpowiedział
1050 I, X | Ja tam, żeby nawet mama na głowie stawała, to muszę
1051 I, X | ciągle przesiaduje u tych pań na Spacerowej, a to podobno
1052 I, X | czasami, aż się kurzy, a na te panie wciąż wygaduje,
1053 I, X | rodzony.~- Ojciec chodzi na nocną robotę?~- A jakże,
1054 I, X | Spotkałem dzisiaj w południe na Piotrkowskiej Stacha Wilczka,
1055 I, X | Pamięta go mama? Był u nas raz na wakacjach.~- Cóż on w Łodzi
1056 I, X | fabryk, ma skład drzewa na Mikołajewskiej i podobno
1057 I, X | do nas przynosił opłatki na Boże Narodzenie.~- Przystojny
1058 I, X | w Łodzi, ale za to jest na utrzymaniu u własnej matki,
1059 I, X | zatrzymując dłużej oczy na Zośce, która wysunęła się
1060 I, X | gdzie Jaskólski siedział na pace od węgli i prawie z
1061 I, X | i patrzyła z niepokojem na Antosia i doktora.~Jaskólski
1062 I, X | nadzieją spadków i zmiany na lepsze, a tymczasem szukał
1063 I, X | chodziła w niedzielę sprzedawać na Stare Miasto; zaczęła przyjmować
1064 I, X | polskiego i francuskiego i gry na fortepianie.~Te wszystkie
1065 I, X | Tylko potrzeba go wysłać na wieś, jak tylko zrobi się
1066 I, X | z innymi, kilka tygodni na wsi zrobi im doskonale.~-
1067 I, X | zuchu, pojedziemy w lecie na trawę, co?~- Dobrze, panie
1068 I, X | ślepego konia, więc wierzę na zwykłe słowo.~- Słowo honoru
1069 I, X | Bogiem do domu, sam trafię na Piotrkowską.~- Żegnam -
1070 I, X | Wysocki przedostał się na Piotrkowską i szedł wolno
1071 I, X | zdenerwowany patrzy z obawą na domy, czy się nie walą na
1072 I, X | na domy, czy się nie walą na niego, czeka i spodziewa
1073 I, X | chciało mu się nawet wstąpić na gazety do cukierni, obok
1074 I, X | wam przeszkadzać.~- Chodź na herbatę, w domu musi już
1075 I, X | złego?~- Nie, ale oczekuję na złą wieść, a nigdy mnie
1076 I, X | nerwowo.~- Jesteś chory na litość, jak mówi o tobie
1077 I, X | wiedzieć nawet.~Pochyliła głowę na piersi.~Nie pytał się, popatrzył
1078 I, X | pytał się, popatrzył się na jej twarz i zapadł znowu
1079 I, X | upunktowane szeregami latarń, na szeregi domów podobnych
1080 I, X | podnosząc oczy.~- Przejdź na moją stronę, Wysocki! Daj
1081 I, X | Strasznie. Po cóż chodzić na takie denerwujące sztuki?~-
1082 I, X | rozszerzonymi oczami zawisła na jego twarzy. - Ty mi nie
1083 I, X | mi nie dasz rady żadnej na nudę, a mnie się już znudziły
1084 I, X | włosiu; masy broni wisiały na ścianie dookoła olbrzymiego
1085 I, X | Bernard nie~wstając nawet na powitanie; siedział pod
1086 I, X | teatru?~- Bo nigdy nie chodzę na szopki teatralne, przecież
1087 I, X | myśli, patrzyła smutnie na Różę i obcierała co chwila
1088 I, X | jak łojówka, która kopci na szabasowym stole i okapuje
1089 I, X | stole i okapuje smętkiem na urocze Sulamity.~- Nie czuję
1090 I, X | Nie czuję się tak dobrze na świecie jak ty.~- Masz rację,
1091 I, X | definiować mnie całego. Wołasz na mnie: "Pozer!" Dlaczego?
1092 I, X | pracować; ja zaś pozuję, gdy na to wszystko pluję, bo jakże
1093 I, X | mogła zrozumieć, że mówię to na serio, ja, człowiek bogaty,
1094 I, X | Endelman"! Zupełnie tak samo na Mullera mówisz "Błazen!"
1095 I, X | Oglądacie nas jak towar na kontuarze, taksujecie podług
1096 I, X | Jeżeli się gniewacie na mnie, to wychodzę, dobranoc! -
1097 I, X | starał się rozeznać, patrzył na Melę, która położyła głowę
1098 I, X | Melę, która położyła głowę na stole i zapatrzyła się tępo
1099 I, X | szarych oczach, położyła twarz na jego dłoni, trzymanej na
1100 I, X | na jego dłoni, trzymanej na stole, i łzy długo powstrzymywane
1101 I, X | grube ziarna i spływały na jego rękę rozpalonym potokiem.~
1102 I, X | szaloną ochotę położyć głowę na jego piersiach, zarzucić
1103 I, X | piersiach, zarzucić mu ręce na szyję, przycisnąć się do
1104 I, X | mówiło o jej stanie.~Patrzyła na niego przez te łzy, które
1105 I, X | amfiladzie pokojów nie zwracając na nic uwagi, co chwila wynurzała
1106 I, X | ramiona z bełkotem miłości na ustach, jak się będą zjadać
1107 I, X | spacerując, aby ich złapać na tym całowaniu.~- Niedołęga! -
1108 I, X | Endelmanowej - zaczęła Róża na pożegnanie.~- Bratowa mnie
1109 I, X | zdumiona, bo podawał rękę na pożegnanie.~- Nie, daruje
1110 I, X | odmową, ale nie zważając na to, pocałował ją w rękę.
1111 I, X | zaraz iść do domu, matka na mnie czeka.~- Nie podoba
1112 I, X | obory zarodowej. Ale Żydówka na żonę dla ciebie - nigdy,
1113 I, XI | potrzebne do założenia interesu na własną rękę, a że Mela miała
1114 I, XI | olśniła, a fabryka zrobiła na nim wrażenie świetnego interesu,
1115 I, XI | największej zgodzie powrócili na obiad.~Mela przemęczyła
1116 I, XI | leżąc w ciemności i patrząc na storę, przez którą księżyc
1117 I, XI | przez którą księżyc siał na pokój zielonawe światło,
1118 I, XI | jakie drżącym pyłem lśniło na jasnym dywanie i na ciemnym,
1119 I, XI | lśniło na jasnym dywanie i na ciemnym, majolikowym piecu. -
1120 I, XI | naleganiom ojca i rodziny, i na tym postanowieniu wyczerpywała
1121 I, XI | wnętrze pokoju, wydobywając na jawę dnia kontury mebli
1122 I, XI | prowadziły dom otwarty wcale nie na niższą stopę niż niektóre
1123 I, XI | babkę i nie zwracając uwagi na podniesiony głos Zygmunta,
1124 I, XI | szlafrok, haftowany złotem na kołnierzu i rękawach, wyszywana
1125 I, XI | aksamitna czapeczka tkwiła mu na czubku głowy, twarz miał
1126 I, XI | Mela, przyjadę dopiero na twoje wesele. - Uśmiechnął
1127 I, XI | rudej peruce, rozdzielonej na środku głowy białym sznurkiem,
1128 I, XI | mruczała zgarniając z talerzy na ceratę kawałki chleba i
1129 I, XI | mucha w mliku! - krzyknął na Franciszka, który się zaraz
1130 I, XI | będziesz, Mela, pierwszą osobą na całe Sosnowice. Ja ci krótko
1131 I, XI | zimną herbatę i wyszedł na miasto.~Przez kilka dni
1132 I, XI | Nie wiedziała, co robić, na czym się to wszystko skończy.
1133 I, XI | Róży, spotkała go raz tylko na ulicy, prowadzącego pod
1134 I, XI | kłania, bo Mela poczuła na sobie jej wzrok badawczy.
1135 I, XI | święto. Szaja jechał z nimi na przednim siedzeniu i bardzo
1136 I, XI | że nie mogę, ojciec się na to nie zgodzi.~- Jak to
1137 I, XI | niego w tym interesie i na drugą sobotę będziemy sobie
1138 I, XI | majoliko-we wazony ustawione na słupach, różowiąc się krzewami
1139 I, XI | poustawianych tam specjalnie na dzisiejszą uroczystość u
1140 I, XI | objęte bluszczem dźwigały na sobie terasę, obwiedzioną
1141 I, XI | drewnianą balustradą, malowaną na marmur.~Z długiego przedsionka,
1142 I, XI | wyłożonego czerwonym dywanem, na środku którego stał wielki
1143 I, XI | rododendronów, prowadziły na pierwsze piętro szerokie
1144 I, XI | ubranych, ze złotymi galonami na kołnierzach kurtek, rozdziewało
1145 I, XI | niedbale kwiaty, i rzucał je na dywan, depcząc skrzypiącymi
1146 I, XI | kilkadziesiąt osób powstało na przywitanie bawełnianego
1147 I, XI | podsunął mu fotel; opadł na niego ciężko i zaraz otoczyła
1148 I, XI | zaczął dopiero odpowiadać na liczne zapytania.~- Jakże
1149 I, XI | specjalistów, dość wybitnych na to, aby być zaproszonymi
1150 I, XI | przed nim szedł lokaj i na srebrnej tacy niósł kieliszek,
1151 I, XI | rozpiął, że poły opadły na ziemię i odsłoniły jedwabną
1152 I, XI | białe sznurki, nogę założył na nogę tak wysoko, że szpic
1153 I, XI | że szpic jego buta był na wysokości głów siedzących,
1154 I, XI | białe czoło, zapadnięte na skroniach, bardzo wypukłe
1155 I, XI | wobec jego potęgi, ciążącej na wszystkich i hipnotyzującej
1156 I, XI | Towarzystwo dzieliło się wciąż na grupy, które niknęły prawie
1157 I, XI | był narożnikowy z oknami na ogrody, poza którymi niby
1158 I, XI | stanowiły otoczkę dla sufitu, na którym był rozpięty rodzaj
1159 I, XI | niebieskimi wstążeczkami na białych runach karków, a
1160 I, XI | przy dźwiękach formingi, na której wygrywał ryży faun.~
1161 I, XI | delikatnymi pędami pięły się na marmurowy postument i plamiły
1162 I, XI | popielatozielonawy ton brązu.~Na tym tle siedział Mendelsohn
1163 I, XI | złoconych, pełnych kwiatów; na marmurowym stylowym kominku
1164 I, XI | rzucał krwawo złoty brzask na kilka młodych panien, pomiędzy
1165 I, XI | Znudził już panią?~- Na co dzień dobry, ale przy
1166 I, XI | powiedziała z zadowoleniem i na jej odwiniętych ustach,
1167 I, XI | co pewien czas spoglądała na wielkie sztalugi pokryte
1168 I, XI | stały pod jednym z okien, i na wszystkie zapytania, co
1169 I, XI | wołała podniesionym głosem na męża, który spiesznie przybiegał
1170 I, XI | który spiesznie przybiegał na to wezwanie i z ręką przy
1171 I, XI | głośno i pogardliwie pluł na posadzkę, wymyślał na Żydów,
1172 I, XI | pluł na posadzkę, wymyślał na Żydów, bo go podrażnił przepych
1173 I, XI | tępo, a Trawińsid patrzył na żonę, która pierwszy raz
1174 I, XI | dzisiaj występowała w Łodzi na tak wielkim zebraniu, siedziała
1175 I, XI | Spytaj pan, czego nie będzie, na to łatwiej odpowiem. Pan
1176 I, XI | odpowiem. Pan po raz pierwszy na przyjęciu bratowej?~- Tak,
1177 I, XI | porcelanowe oczy opadły na źrenice i nie śmiały się
1178 I, XI | nie śmiały się podnieść na niego.~- Bawi się pani dobrze? -
1179 I, XI | Pięćdziesiąt tysięcy bares geld na stół - ale papa może się
1180 I, XI | przykre wrażenie zrobiła na nim ta zgaszona twarz, podobna
1181 I, XI | skończywszy pracę puścił wolno na środku salonu.~Borowiecki
1182 I, XI | się przyglądał zebranym. Na wprost niego były drzwi
1183 I, XI | samotnie Likiertowa i patrzyła na niego, nie zauważył na razie
1184 I, XI | patrzyła na niego, nie zauważył na razie tego wzroku, bo go
1185 I, XI | czarnych fraków porozrzucane na tle ścian i na tle tego
1186 I, XI | porozrzucane na tle ścian i na tle tego przepychu barw
1187 I, XI | jak czarne brzydkie kraby na tle gobelinu. Kilka starszych
1188 I, XI | łódzkiej, siedzącej niedbale na żółtej chińskiej sofie,
1189 I, XI | znudzony, oglądając się na salon, czy nie nadchodzi
1190 I, XI | brwiami, patrzyła długo na Karola i w końcu szepnęła:~-
1191 I, XI | bo nie wiem, kogo pani ma na myśli - rzekł spokojnie
1192 I, XI | myśli - rzekł spokojnie na pozór.~- Pani Zukerowa.~-
1193 I, XI | rozumieć pytanie, abym mógł na nie odpowiedzieć.~- Ach,
1194 I, XI | ufać i starać się zasłużyć na moją przyjaźń, która nieraz
1195 I, XI | tej chwili.~Przesiadł się na sofę i pocałował ją w obnażone
1196 I, XI | kamieniami trzymały suknię na ramionach.~- Tą drogą nie
1197 I, XI | kunsztownie ufryzowane w wałki na skroniach blond włosy i
1198 I, XI | podniósł się:~- Pan zostanie na chwilę, byliśmy ze sobą
1199 I, XI | Nudna baba!~- Czy pan bywa na jej czwartkach?~- Cóż bym
1200 I, XI | obecni i przyszli... Czekamy na pana!~Borowiecki czuł się
1201 I, XI | wyjaśnień; spotykali się czasami na ulicy, w teatrze, witali
1202 I, XI | serc własnych.~Emma usiadła na niskim, wspartym na smokach
1203 I, XI | usiadła na niskim, wspartym na smokach foteliku, osłoniętym
1204 I, XI | spuszczonych nieco powiek na jej twarz jeszcze bardzo
1205 I, XI | poznaczoną pazurami czasu; na skroniach zapadniętych rozwijała
1206 I, XI | srebrnymi nitkami, zaczesane na uszy, w których wisiały
1207 I, XI | się lekko, nie patrzyła na niego, nie patrzyła na nikogo,
1208 I, XI | patrzyła na niego, nie patrzyła na nikogo, chociaż jej promienne
1209 I, XI | salon, bo czuła jego oczy na swej twarzy i to spojrzenie,
1210 I, XI | życia, głuchych i ślepych na zwykłą codzienność, a pełnych
1211 I, XI | kochania i oddawania się na wieczność całą ukochanemu,
1212 I, XI | miłostki przelotnej, kończą ją na łzach, na bezsenności, na
1213 I, XI | przelotnej, kończą ją na łzach, na bezsenności, na drugim wreszcie
1214 I, XI | na łzach, na bezsenności, na drugim wreszcie kochanku
1215 I, XI | Przerwała milczenie nie patrząc na niego.~- Tak, tak! - odpowiedział
1216 I, XI | zdumiony, bo był przygotowany na inne zupełnie zapytanie.~
1217 I, XI | słówko, błagam cię.~- Patrzą na nas! Żegnam pana. Nie mam
1218 I, XI | Karola, zdecydowała się na ten krok po długich miesiącach
1219 I, XI | widzieć i mówić z nim, bo na dnie jej dumnego serca,
1220 I, XI | Panie Endelman! - wołała na męża, śpiesznie podbiegającego
1221 I, XI | jeden bawił panie, siedział na wprost Trawińskiej i rozmawiał
1222 I, XI | się po salonie. Patrzano na siebie obojętnie i jakby
1223 I, XI | od czasu do czasu dać coś na biednych, narzekać na brak
1224 I, XI | coś na biednych, narzekać na brak życia towarzyskiego
1225 I, XI | opowiedzieć coś bardzo ciekawego, na przykład o pani dyrektorowej
1226 I, XI | najbardziej ci pozujący na znudzonych - zawołała z
1227 I, XI | naciskiem Róża, patrząc na niego ironicznie.~- Dobrze.
1228 I, XI | arcydzieła, to mi wystarcza na resztę żywota.~- Za ostro
1229 I, XI | komicznie ręce, ale był zły na Ninę.~- Ostrożnie, bo pan
1230 I, XI | zarekomendował, posadził na swoim miejscu i odszedł
1231 I, XI | Panie Grosglik, patrz pan na tę Madonnę, to jest z Drezna
1232 I, XI | wypiął brzuch, pochylił głowę na piersi i przypatrywał się
1233 I, XI | wskazującym palcem lewej ręki, na którym błyszczał krwawnik
1234 I, XI | wysoko, że dwie fałdy skóry na grubym czerwonym karku zakrywały
1235 I, XI | ostrymi półkolami rysowały się na jego wypukłym czole i stanowiły
1236 I, XI | niedbale Endelman.~- Patrz pan na ten obraz rodzajowy, to
1237 I, XI | Przecież pana stać nawet i na złote, panie Knaabe; bo
1238 I, XI | panie Knaabe; bo kogo stać na kapelusz, tego musi być
1239 I, XI | kapelusz, tego musi być stać~i na głowę - zaśmiał się Grosglik,
1240 I, XI | tłumiąc śmiech.~- Mnie stać i na to - szepnął skromnie bankier. -
1241 I, XI | zobaczywszy wątpiący uśmiech na ustach bankiera.~- Zobaczymy,
1242 I, XI | ozdobiony ręcznymi malowidłami, na którym był po francusku
1243 I, XI | się zdarzył wypadek, że na przejeżdżających napadli
1244 I, XI | To jest dobry pomysł, na imieniny żony muszę ich
1245 I, XI | szepnęła cicho, podnosząc na niego swoje szare oczy.~-
1246 I, XI | hiacynty rozkwitłe, stojące na stoliczku, obok którego
1247 I, XI | którego usiadł.~Patrzyła na niego zdumionymi i jakby
1248 I, XI | propos Landaua. Mówili mi na mieście, że wychodzisz za
1249 I, XI | pokręcił małe wąsiki i powstał; na jego delikatną, wybitnie
1250 I, XI | Mela nie zwracała uwagi na jego rozdrażnienie, bo to,
1251 I, XI | ustawili je w świetle, a na znak Endelmanowej odkryli
1252 I, XI | kilka nimf odpoczywało na skale, wynurzającej się
1253 I, XI | bukietów, kładły różowy ton na szafiry wód, które z jakąś
1254 I, XI | Cohn, ty się tak znasz na nimfach jak... nimfy na
1255 I, XI | na nimfach jak... nimfy na tobie - zawołał Grosglik.~-
1256 I, XI | Endelmanowa.~- Mój mąż się nie zna na tym, on się zna na barchanie -
1257 I, XI | nie zna na tym, on się zna na barchanie - tłumaczyła Cohnowa
1258 I, XI | zwracając uwagę zebranych na obraz, bo zaczynali już
1259 I, XI | Przez to barwy straciły na świeżości i poczerniały,
1260 I, XI | kupuję, bo my możemy sobie na to pozwolić, ale ja lubię,
1261 I, XI | wie, że kupiwszy go, nic na nim stracić nie może.~-
1262 I, XI | sklepów, gdy się znalazł na Piotrkowskiej.~Odetchnął
1263 I, XI | Odetchnął z pewną ulgą na powietrzu.~Nie opuścił salonu
1264 I, XI | Likiertowej, żeby nie zwrócono na to uwagi i nie zrobiono
1265 I, XII | Pod drzwiami mieszkania, na trotuarze, czekała na niego
1266 I, XII | mieszkania, na trotuarze, czekała na niego kobieta z czworgiem
1267 I, XII | zapytał łagodniej, patrząc na jej czerwone oczy i twarz
1268 I, XII | Maks z fajką w zębach leżał na otomanie, a Murray, ubrany
1269 I, XII | pół surduta wjechało mu aż na kark.~Karol kiwnął im tylko
1270 I, XII | pokoju.~Uporządkował papiery na biurku, poprawiał kwiaty
1271 I, XII | otworzył list czekający na niego, ale nie czytał, odłożył
1272 I, XII | zaczął chodzić, przysiadać na wszystkich krzesłach, wyglądać
1273 I, XII | własnego stanu i chwieje się na wszystkie strony, bezwiednie
1274 I, XII | zostanę narzeczonym, przejdę na katolicyzm. Mnie jest wszystko
1275 I, XII | Ewangelicką, dosyć pusto było na trotuarach i cicho.~Niskie,
1276 I, XII | parterowe domy patrzyły na ulicę oświetlonymi oknami,
1277 I, XII | widać było duży pokój: stół na środku, oświetlony wiszącą
1278 I, XII | nalewał z dymiącej wazy zupę na talerze dzieci, które łakomymi
1279 I, XII | ciepło, mają apetyt i obiad na stole - szepnął niechętnie
1280 I, XII | oświetlonym oknom.~Był chory na silną nostalgię rodziny
1281 I, XII | ulicę Benedykta i wszedł na Spacerową, jako cichszą
1282 I, XII | nieuświadomiony żal do Emmy.~Zaczynał na nowo rozmyślać nad tym stosunkiem,
1283 I, XII | tej myśli, że się rozstali na zawsze, że nigdy już nie
1284 I, XII | nie poszedł, wracał znowu na ulicę.~Byłby się musiał
1285 I, XII | nasycania się życiem.~Spekulował na zimno, uwodził kobiety na
1286 I, XII | na zimno, uwodził kobiety na zimno, bo wypadały mu taniej
1287 I, XII | kochanki, żenił się prawie na zimno, wszystko obliczał
1288 I, XII | skojarzeń zbudziło w nim na nowo tak starannie pogrzebane
1289 I, XII | Jakoż znalazł Karne, śpiącą na kozetce. Picolo zawarczał
1290 I, XII | Picolo zawarczał cicho na intruza, ale poznawszy go,
1291 I, XII | włosy i zamilkł.~Kama spała na wznak, z rękami pod głową.
1292 I, XII | jeszcze wczoraj widział.~I na pewno, gdyby mógł mówić
1293 I, XII | Pan Kurowski? - zapytał na pierwszym piętrze posługacza.~-
1294 I, XII | jechał do domu, znikając na cały tydzień.~Życie podobne
1295 I, XII | których przyjmował, był na ty.~Był to dziwny egzemplarz
1296 I, XII | dziesięciu laty zjawił się na bruku łódzkim z resztkami
1297 I, XII | kilkoletni ciężki żywot, spędzony na podrzędnym stanowisku w
1298 I, XII | dzisiaj? - zapytał podnosząc na Karola orzechowe wielkie
1299 I, XII | Czemuż nie wyraz chorego na niestrawność? - wykrzyknął
1300 I, XII | określeniu.~- Jak chcesz! Czy oni na pewno przyjdą? - zapytał
1301 I, XII | przyjdą? - zapytał spoglądając na zegarek i ironiczne, złośliwe
1302 I, XII | złośliwe spojrzenie rzucił na kotarę, przysłaniającą drzwi
1303 I, XII | wynudzili się porządnie na dzisiejszym przyjęciu Endelmanów.~-
1304 I, XII | zapytał nie odpowiadając na pytanie.~- A, dlaczego? -
1305 I, XII | ramieniem i pokazał lewą rękę na temblaku.~- Wypadek?~- Tak,
1306 I, XII | obecny swój nastrój mścić się na ogóle kobiet, ale Kurowski
1307 I, XII | jako żer; dopóki patrzysz na kobiety przez pryzmat apetytu -
1308 I, XII | Ciekawym, kto patrzy z nas na młode, piękne kobiety inaczej?~-
1309 I, XII | dziwacz, jesteś zirytowany na ludzi, a chcesz się odbijać
1310 I, XII | ludzi, a chcesz się odbijać na mnie. Zostań. Chciałbym,
1311 I, XII | chwilę.~Karol spoglądał na niego i czuł jakąś niezwykłą
1312 I, XII | powstrzymywał wyrazy cisnące się na usta.~- Cóż twoja fabryka? -
1313 I, XII | dla panien świat kończył na narzeczonych?~- Zdawało
1314 I, XII | że powinien się kończyć na narzeczonych właśnie,~-
1315 I, XII | kochanków. A dlaczegóż to ty na tym nie poprzestajesz?~-
1316 I, XII | zakończył niedbale dzwoniąc na garsona, któremu polecił
1317 I, XII | ociężałe i położył głowę na grzbiecie fotelu.~- Może
1318 I, XII | razie wolę być zależnym na sposób Bucholca od własnych
1319 I, XII | do twojego kąt patrzenia na świat, to nie robiłbym nic,
1320 I, XII | do Monaco." A potem chcę na tym gruncie szachrajstw
1321 I, XII | Byłbym się lepiej bawił na świecie. Sto lat temu było
1322 I, XII | Karol, niespokojnie patrząc na niego, bo mówił z zamkniętymi
1323 I, XII | zamkniętymi oczami i wyglądał na niezupełnie przytomnego.~-
1324 I, XII | pojedziesz w niedzielę. Liczę na ciebie z pewnością.~Karol
1325 I, XII | binokle co chwila opadały na piersi.~- Dobry wieczór!
1326 I, XII | rybie martwe oczy nastawiał na niego.~- Mieszkam daleko -
1327 I, XII | niebieskie nitki ma dyrektor na ramionach i plecach, o!~
1328 I, XII | Bum-Bum. - Ma pan jeszcze na plecach!~I znowu snuł z
1329 I, XII | motał je w rękach, rzucał na podłogę i snuł dalej, poruszając
1330 I, XII | zniecierpliwiony zadzwonił na garsona wskazując głową
1331 I, XII | całymi garściami i rzucać na ziemię.~Na Borowieckim zrobiła
1332 I, XII | garściami i rzucać na ziemię.~Na Borowieckim zrobiła ta scena
1333 I, XII | szybciej poruszał twarzą,~Na rogu pasażu Meyera pod latarnią
1334 I, XII | wszystkie czasy.~Mateusz grał na harmonijce, a w ciemnej,
1335 I, XII | i rzucił je z niechęcią na stół, zajrzał do Maksa pokoju -
1336 I, XII | wionął pustką.~Popatrzył na ulicę cichą i usypiającą
1337 I, XIII | XIII~Po południu na drugi dzień Borowiecki,
1338 I, XIII | złości i wymyślając co chwila na Mateusza, to na praczkę,
1339 I, XIII | co chwila na Mateusza, to na praczkę, że mu przypaliła
1340 I, XIII | znowu zaczął irytować się na szewca, który mu reperował
1341 I, XIII | Mateusza, który się zaklinał na wszystkie świętości mu znane,
1342 I, XIII | przy kolacji uraczyłem się na dobre! Niech jasne pioruny
1343 I, XIII | obudzisz, to ci łeb przekręcę na drugą stronę i taką watę
1344 I, XIII | po-doba, ale po co ja mam na tym cierpieć!~- Połowa fabryk
1345 I, XIII | zawołał siadając gwałtownie na łóżku. - Stary niedołęga!
1346 I, XIII | firmy. Dorobił się tyle na swojej uczciwości, że po
1347 I, XIII | zrobić można, to się zarobi na tym dziesięć procent. Ja
1348 I, XIII | nie mam, założę i plunę na wszystko. Zbankrutuję, to
1349 I, XIII | jest zły, bankructwa są na porządku dziennym, ogólnie
1350 I, XIII | dwa lub trzy lata, a ceny na zboże nie spadną w tym czasie,
1351 I, XIII | jeszcze w lesie.~Karol nic się na to nie odezwał, tylko włożył
1352 I, XIII | i pojechał do Mullerów.~Na Piotrkowskiej spostrzegł
1353 I, XIII | baletowym pas, z cylindrem na tyle głowy, który co chwila
1354 I, XIII | który co chwila zsuwał na czoło gałką laski i odsuwał,
1355 I, XIII | spiesznie i nie zważając na znaki~Kozłowskiego, chcącego
1356 I, XIII | mieszkania, wychodzącego na inną ulicę.~Ulica była mało
1357 I, XIII | pałacyku, zażółciła się na~chwilę pomiędzy masą kwiatów
1358 I, XIII | zaczęła przysuwając mu fotel, na którym położyła jedwabną
1359 I, XIII | wiośnie, a nawet o drożyźnie na targach, Mullerowa nie dała
1360 I, XIII | była okręconą, i podnosiła na niego blade, wypełzłe przy
1361 I, XIII | pomarszczonej, martwej twarzy.~Miała na sobie jakiś barchanowy w
1362 I, XIII | kaftan i chustkę wełnianą na głowie, zawiązaną pod brodę.~
1363 I, XIII | spoglądała niecierpliwie na drzwi, którymi miała wejść
1364 I, XIII | zadowoleniem, że stara popatrzyła na nią, obciągnęła jej stanik
1365 I, XIII | zagadnęła akcentując słowa na ostatnich literach.~- Było
1366 I, XIII | rezolutnie, że spoglądał na nią z pewnym zdziwieniem.~
1367 I, XIII | zrywa.~- Może woli czekać na bogatego młodego fabrykanta.~-
1368 I, XIII | toby wszystkie kobiety na świecie miały mężów i dzieci,
1369 I, XIII | stłumił uśmiech i spoglądając na jej złote rzęsy i twarz
1370 I, XIII | tym roku dosyć straciłem na nich. Co robić, trzeba czekać
1371 I, XIII | Co robić, trzeba czekać na lepsze czasy.~- No, pan
1372 I, XIII | Endelmanowie, mnie stać na nowe.~Obciągnął na dość
1373 I, XIII | stać na nowe.~Obciągnął na dość wydatnym brzuchu kaftan
1374 I, XIII | i wydął pogardliwie usta na wspomnienie starych, bardzo
1375 I, XIII | prowadziły ze starego domu na pierwsze piętro pałacu,
1376 I, XIII | pałacu.~- Niech pan siądzie na tej ładnej kanapie - zapraszał
1377 I, XIII | silniej zmiętoszone, rzucił je na stolik, wałkował brudnymi
1378 I, XIII | pytał rozkraczając się na środku pokoju z rękami w
1379 I, XIII | tandeta używana, to wszystko na obstalunek robione w Berlinie.~-
1380 I, XIII | raczej wspaniałe ramy, bo na to zwracał uwagę Muller,
1381 I, XIII | częste spojrzenia zatrzymywał na jej białej twarzy, pokrytej
1382 I, XIII | środku mieszkania, z oknem na alejkę prowadzącą do fabryki,
1383 I, XIII | ścian i poprzegradzanymi na pojedyncze siedzenia jak
1384 I, XIII | bawił i nikt nie siadał na tych meblach.~Były jeszcze
1385 I, XIII | paradnych marmurowych kominków, na których się wdzięczyły porcelanowe
1386 I, XIII | nikt nie znał ich imion.~A na zakończenie poszli do sypialni;
1387 I, XIII | zakończenie poszli do sypialni; na środku stały dwa olbrzymie
1388 I, XIII | stały w wielkim nieładzie na jasnym dywanie.~- Doskonałe
1389 I, XIII | przypatrując się maleńkiemu biurku, na którym w wielkim porządku
1390 I, XIII | przykrością i zaczęła cmokać na dwa kanarki rozbijające
1391 I, XIII | mosiężnej klatce, stojącej na parapecie okna.~- Słuchają
1392 I, XIII | Gretchen.~Nie wiedziała, co na to odpowiedzieć, ale zarumieniła
1393 I, XIII | się po włosy.~Powracając na dół Karol raz jeszcze przyglądał
1394 I, XIII | mieszkał w pałacu, stał na pokaz gościom i dlatego,
1395 I, XIII | powiedzieć: - Mam pałac.~Na dole w małym pokoiku, przylegającym
1396 I, XIII | wziął go wpół i posadził na krześle.~Pozostał, bo Mada
1397 I, XIII | wysuwały złotymi kosmykami na czoło bo dziewczyna tak
1398 I, XIII | że ciągle się śmiała i na nic nie zważała.~Nie umiała
1399 I, XIII | pracowitością.~Wyjątkowi byli tylko na tym punkcie, że nie popsuły
1400 I, XIII | solennie i tak ścisnął jej rękę na pożegnanie, że oblała się
1401 I, XIII | i w starych pantoflach, na tle salonów.~Był śmiesznym,
1402 I, XIII | robotników.~Z Borowieckim był na dobrej stopie, pomimo że
1403 I, XIII | nim Knoll powróci, bo zięć na wezwanie do powrotu, z powodu
1404 I, XIII | podtrzymywał, i tylko spojrzał na wchodzącego, kiwnął mu głową
1405 I, XIII | zaprojektował; robota była pilna, bo na nowych maszynach miał się
1406 I, XIII | miał się drukować towar już na następny sezon zimowy.~Wieczór
1407 I, XIII | wiatr tylko się wzmagał na dworze, harcował po drzewach,
1408 I, XIII | olbrzymie księgi, mające na grzbietach białe cyfry lat,
1409 I, XIII | odpowiedział, położył głowę na grzbiecie fotelu i zapatrzył
1410 I, XIII | szafach, po oknach, patrzył na Augusta, który oparty grzbietem
1411 I, XIII | bezwładnie, zwiesił głowę na piersi i dyszał ciężko,
1412 I, XIII | oczami czarnych punktów cyfr na białej karcie książki, błyszczenia
1413 I, XIII | książki, błyszczenia światła na brązowym wielkim kałamarzu,
1414 I, XIII | kałamarzu, to wieszał się jakby na tym coraz słabiej dźwięczącym
1415 I, XIII | dźwięczącym odgłosie harmonijki, na szumie parku i na dalekim,
1416 I, XIII | harmonijki, na szumie parku i na dalekim, głuchym odgłosie
1417 I, XIII | już?~- Skończyłem robotę na dzisiaj. Dobranoc panu.
1418 I, XIII | Bucholc nie mógł się zdobyć na prośbę, aby pozostał, bo
1419 I, XIII | powrócił.~- August, pójdźmy na górę - szepnął podnosząc
1420 I, XIII | woskowej twarzy widać było na poduszce, nie obudziła się
1421 I, XIII | poduszce, nie obudziła się na odgłos jego wejścia, tylko
1422 I, XIII | klatki i uwieszona pazurami, na firance zakrzyczała żałośnie:~-
1423 I, XIII | łaskawie, że August odsunął się na bezpieczną odległość od
1424 I, XIII | wojłokiem okiennice.~Uniósł się na łokciu i z zapartym oddechem,
1425 I, XIII | zaczął gwałtownie dzwonić na dyżurnego lokaja, śpiącego
1426 I, XIII | dyżurnego lokaja, śpiącego na dole.~- Idź prędko, niech
1427 I, XIII | pracą, pojechał do miasta na herbatę.~U Roszkowskiego
1428 I, XIII | Wygaduje bajeczne brednie na czegć pracy i stawia na
1429 I, XIII | na czegć pracy i stawia na ołtarzu bydlęta gnijące
1430 I, XIII | ołtarzu bydlęta gnijące na podściółce z pieniędzy i
1431 I, XIII | którzy się zapracowują na to, aby zrobić pieniądze,
1432 I, XIII | nie wyrzeknę się patrzenia na słońce, spacerów po powietrzu,
1433 I, XIII | milionami, cóż wtedy?~Zdycha na materacu wypchanym tytułami
1434 I, XIII | wartości, jak gdyby zdychał na gołej ziemi. A gdyby go
1435 I, XIII | Po co? Zrobiłem miliony! Na co? No, żeby mieć miliony,
1436 I, XIII | wycieńczenia pracą, ale na milionach! Tfu, z taką głupotą.~-
1437 I, XIII | obywatele wyprawiać polowanie na dzikie świnie!~- Nam nic
1438 I, XIII | wielkiego handlu! Co ja robiłbym na wsi? co ja robiłbym z chłopami -
1439 I, XIII | porządku i jest bardzo ładnie na świecie, bo z tego robi
1440 I, XIII | filozofia patrzenia, a ja na świat patrzę bardzo dawno,
1441 I, XIII | białego towaru. Meyer zarabia na tym pięćdziesiąt procent,
1442 I, XIII | biedaka, który od dwóch lat na próżno poszukuje pracy.~-
1443 I, XIII | nigdy wolnych, ponieważ na każdą opróżnioną posadę
1444 I, XIV | od łat wielu żyje z dnia na dzień, że wciąż zmieniać
1445 I, XIV | zarobkowania, że wciąż jest tylko na drodze do majątku, który
1446 I, XIV | dzieci, miał tylko żonę, na którą pracował, aby mogła
1447 I, XIV | maszyn pracujących, zgiełk na ulicach, zapchane składy,
1448 I, XIV | wszystko, co składało się na ten kolos, który spał teraz
1449 I, XIV | chłopów, tłumnie ściągających na każdą wiosnę, bo większa
1450 I, XIV | wiosnę, bo większa ich liczba na ulicach mówiła, że znowu
1451 I, XIV | domy waliły się corocznie na głowy mieszkańców, że w
1452 I, XIV | zwiększaniem.~Z dumą spoglądał na nowych milionerów i czcił
1453 I, XIV | i półwełniani wyrzucali na przyozdobienie swoich pałaców
1454 I, XIV | Halpern, który teraz szedł na ulicę Średnią do mieszkania
1455 I, XIV | myślami otworzył cicho drzwi na trzecim piętrze jakiegoś
1456 I, XIV | nabożnym skupieniem.~Horn grał na flecie, Malinowski na wiolonczeli,
1457 I, XIV | grał na flecie, Malinowski na wiolonczeli, Szulc na klarynecie,
1458 I, XIV | Malinowski na wiolonczeli, Szulc na klarynecie, a na skrzypcach
1459 I, XIV | Szulc na klarynecie, a na skrzypcach Blumenfeld, który
1460 I, XIV | zbierali się po dwa razy na tydzień, aby wspólnie grywać.~
1461 I, XIV | lub kantorach.~Horn, jako na j zamożniejszy, bo był tylko
1462 I, XIV | zamożniejszy, bo był tylko w Łodzi na praktyce i miał bogatego
1463 I, XIV | Panie Józefie, herbata czeka na pana! - wołał Horn.~Józio,
1464 I, XIV | jeszcze, przyszedł siadając na końcu, ażeby ukryć wzburzenie
1465 I, XIV | chwilami spoglądał z podziwem na Malinowskiego, że siedzi
1466 I, XIV | spieszy, Wilczek?~- Idziecie na dyżur?~Bo Wilczek pracował
1467 I, XIV | już dzisiaj pożegnałem się na zawsze.~- Co, co? Wygraliście
1468 I, XIV | zawsze.~- Co, co? Wygraliście na loterii?~- Żenicie się może
1469 I, XIV | zobaczycie, że stanę od razu na czterech nogach.~- Ty zawsze
1470 I, XIV | się Malinowski i spojrzał na niego zielonymi oczami,
1471 I, XIV | prócz tego, żeby okpiwać na kupnie i na sprzedaży, ty
1472 I, XIV | żeby okpiwać na kupnie i na sprzedaży, ty jesteś prosty,
1473 I, XIV | własnego nosa, macie przecież na co.~- Kiedy kufa mi właśnie
1474 I, XIV | właśnie przeszkadza patrzeć na samowar.~- Malinowski! -
1475 I, XIV | słodko i słodko patrzył na Stacha.~- Wam niedługo trzeba
1476 I, XIV | mało, że go zaprosił, kazał na jego przyjęcie wystawić
1477 I, XIV | swoich, ustawił skrzynię na honorowym miejscu w salonie,
1478 I, XIV | hrabia, skrzynię zamknął na klucz, a na niej przybito
1479 I, XIV | skrzynię zamknął na klucz, a na niej przybito brązową blachę
1480 I, XIV | tej skrzyni stoi łóżko, a na łóżku leży pościel, a w
1481 I, XIV | pościel, a w tej pościeli, na tym łóżku dnia X roku 18...
1482 I, XIV | resztki do sprzedania. Lehr, na przykład, umie się tylko
1483 I, XIV | przestańcie.~- Bądźcie no cicho na chwilę, jest ważna sprawa -
1484 I, XIV | Jaskólski potrzebuje stu rubli na jutro wieczór i prosi nas
1485 I, XIV | sumę ręczę.~- Dasz ewikcję na swoim wynalazku.~- Wilczek! -
1486 I, XIV | dodał łagodniej, kładąc na stole jedyne pięć rubli,
1487 I, XIV | kombinujecie - szepnął Horn.~- Na niego nie liczcie. Musicie,
1488 I, XIV | nigdy nikomu nie pożyczał.~- Na co ci potrzeba aż stu rubli? -
1489 I, XIV | ode mnie.~Józio nic się na to nie odezwał, miał do
1490 I, XIV | Malinowskiego:~- Adaś, pożycz mi na parę dni tego listu, ja
1491 I, XIV | Możesz go sobie wziąć na własność, nic mi po nim.~
1492 I, XIV | ucałował i pobiegł.~Zamilkli na chwilę.~Blumenfeld nastrajał
1493 I, XIV | pił herbatę, Szulc patrzył na Malinowskiego, który z tym
1494 I, XIV | jakie kreślił ołówkiem na serwecie, a Wilczek wciąż
1495 I, XIV | interesie, jaki miał go postawić na cztery nogi, a w przerwach
1496 I, XIV | sykiem i zdejmował kamasz na chwilę, bo był obuty w lakierki
1497 I, XIV | Spotkałem wczoraj rano na Wschodniej bardzo ładną
1498 I, XIV | Weszła do jednego z domów na Dzielnej i zniknęła mi w
1499 I, XIV | dowiedzieć, gdy natykam się na młodego Kesslera, wchodzącego
1500 I, XIV | przypuszczenie? - zapytał spokojnie na pozór.~- Widziałem cię z
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3141 |