Tom, Rozdzial
1 I, V | obiady.~Wczoraj był u nas pan Adam Stawski, pamięta go pan?
2 I, V | stanowczo i mówi, że pan Adam łgarz zawołany. Komu pan
3 I, V | Komu pan każe wierzyć?~Pan Adam stracił wszystko, bo majątek
4 I, X | wygaduje, może dlatego, że Adam tam wciąż przesiaduje.~Adam
5 I, X | Adam tam wciąż przesiaduje.~Adam był to Malinowski, ten popielaty
6 I, XIV| trochę zmiękną - szydził Adam.~- Spotkałem wczoraj rano
7 I, XIV| dalej przerwany pacierz.~Adam nie wiedział, co robić;
8 I, XIV| którą od roku już stwarzał Adam, nie żałując czasu ani pieniądzy.~-
9 I, XIV| jakby z żałością:~- Zośka!~Adam powrócił do mieszkania z
10 I, XIV| zobaczywszy światło zawołał:~- Adam, idźcie spać.~- Zaraz -
11 I, XIV| świat wygląda jak pustka.~Adam patrzył w okno, w gwiazdy,
12 II, I | głosy Anki i Karola.~Pan Adam zaś ciągle nucił, wybijał
13 II, I | zakładali natychmiast, a pan Adam śpiewał na całe gardło:~- "
14 II, I | politykę, pomagał im pan Adam i Karol, który drwił niemiłosiernie
15 II, I | sąsiedzie - zapraszał pan Adam.~- Nie usiądę! Noga moja
16 II, I | gęsi.~Wstała zaraz.~Pan Adam już jeździł na swoim wózko-fotelu,
17 II, I | pochwalony! - zawołał pan Adam przystając przy jednym z
18 II, I | zaprotestował energicznie pan Adam, ale ksiądz Liberał uśmiechnął
19 II, I | powtórzył mocniej, aż się pan Adam cofnął nieco, a Waluś przeżegnał
20 II, I | niezliczonego, czuł, że umiera. Pan Adam przynaglał do pośpiechu
21 II, I | tego widzenia nocnego.~Pan Adam oddychał powietrzem pól
22 II, I | umiem, bo...~Przerwał mu pan Adam, bo zaczął gwizdać prze-ciągle,
23 II, I | uciekało, tratowało się, że pan Adam śmiał się na całe gardło.~-
24 II, I | głosy wilg śpiewających.~Pan Adam poszedł się przespać, jak
25 II, I | przyglądał się obojgu, pan Adam nawet mówił niewiele, a
26 II, I | Karczmarka? - zapytał pan Adam.~- Przecież pan Karczmarski
27 II, I | chciał dalej mówić, ale pan Adam dojrzał cień niezadowolenia
28 II, I | w samym końcu jechał pan Adam, zostawał w tyle, bo wózek
29 II, I | się z Zajączkowskim, a pan Adam śpiewał, aż się rozlegało
30 II, I | bestio! - zakrzyknął pan Adam, bo dochodzili już do szosy.~-
31 II, I | powiewała za nimi chustką.~Pan Adam śpiewał marsza.~Maks długo
32 II, IV | spazmatycznie pod piecem, a Adam siedział przy stole z twarzą
33 II, IV | natychmiast się cofnął zmieszany.~Adam wybiegł za nim.~- Mój drogi,
34 II, IV | nie kłam! - rzucił krótko Adam i jego zielone, słodkie
35 II, IV | cofnęła się pod okno, a Adam zerwał się z krzesła, a
36 II, IV | Cisza zapadła na chwilę.~Adam ponuro patrzył w lampę,
37 II, IV | ludzie, bo już nie wytrzymam! Adam, bracie mój. Ojcze mój,
38 II, IV | bólu zamarło, nawet litość.~Adam również nieporuszony słuchał
39 II, IV | dzikiego, zwierzęcego strachu.~Adam wybiegł za nią, a przywróciwszy
40 II, IV | herbatę, jaką zagotował Horn.~Adam sam jej zaniósł.~Wypiła
41 II, IV | łóżko i zasnęła natychmiast. Adam zaglądał do niej co chwila,
42 II, IV | chciał mu tłumaczyć, ale Adam nie chciał słuchać, tylko
43 II, IV | da spokój - zaczął gorąco Adam.~- Głupiś! Mam z nim ważne
44 II, IV | krzykiem bydlę olbrzymie.~Adam nie mogąc się doczekać więcej
45 II, VI | dobrze! - odpowiedział cicho Adam pochylając się nad jakąś
46 II, VI | zapytał zobaczywszy, że Adam zaciął usta i ponuro patrzy
47 II, VI | Dogonił go przy wyjściu Adam i szepnął prosząco, ze łzami
48 II, X | naprawdę! - odpowiedział pan Adam siedzący na swoim wózku
49 II, X | tymczasowo.~Westchnął pan Adam i zamilkł; zapatrzył się
50 II, X | cię ucałuję - wołał pan Adam śmiejąc się z radości.~-
51 II, X | paliły ją teraz nieco.~Pan Adam ucałował ją w głowę i odgarnął
52 II, X | marnuje w Łodzi - szepnął pan Adam.~- Pewnie, że byłoby jej
53 II, X | poobiednią.~Gdy wyszli, a pan Adam kazał się zawieźć w cień
54 II, X | mieszkania - powiedział pan Adam, bo Anka rozgniewana wyszła
55 II, XV | lękliwie na Ankę, wtedy pan Adam stukał kijem i wołał:~-
56 II, XV | sypiasz? - zagadnął pan Adam.~- W kantorze starego pana
57 II, XV | powtarzam - odezwał się pan Adam, układający sobie pasjansa.~-
58 II, XV | ze wzruszenia, więc pan Adam przemówił słów kilka od
59 II, XV | mruczał za nim pan Adam.~Anka rozgniewana poszła
60 II, XV | był nawet na obiedzie.~Pan Adam spał w swoim wózku w ogrodzie
61 II, XV | poza całym światem...~Pan Adam zaczął nawoływać, więc poszła
62 II, XV | się oczami, aż w końcu pan Adam rzekł nieśmiało:~- A może
63 II, XV | nasze dzienne sprawy...~Pan Adam wtórował swoim basem, a
64 II, XVI| Szymon, Zajączkowski, pan Adam, a na czwartego Kurowski;
65 II, XVI| grali już cicho, tylko pan Adam dawnym zwyczajem, ponieważ
66 II, XIX| nisko wiszących nad ziemią.~Adam prowadził matkę opuchłą
67 II, XIX| grał tak całym sercem, aż Adam wsłuchany w muzykę uspokoił
68 II, XIX| dobrze... - szeptał pan Adam wyciągając do niego rękę,
69 II, XIX| co? - pytał w końcu pan Adam.~- Dosyć dobrze, dosyć,
70 II, XIX| uśmiechnęła się ironicznie, a pan Adam za. wołał ze szczerym podziwem:~-
71 II, XIX| ciągnął nieubłaganie pan Adam wpadłszy na przypomnienia.~
72 II, XIX| kulą u nóg? - mruczał.~Pan Adam długo rozmawiał o nim z
73 II, XIX| i być jak z równymi.~Pan Adam był demokratą, ale tego
74 II, XXI| w smutek rezygnacji.~Pan Adam zaczął półgłosem mówić swoje
75 II, XXI| aby ich nie usłyszał pan Adam.~- Anka, poproś pana Maksa
76 II, XXI| szepnął niecierpliwie pan Adam.~Nie zważała na to, czytała
77 II, XXI| żebrała zmiłowania.~Pan Adam przerywał czytanie i słuchał
78 II, XXI| jakby pół świata runęło.~Pan Adam rzucił się do okna, zerwał
79 II, XXI| ale było już za późno, pan Adam nie żył, a Anka leżała przy
80 II, XXI| przyskakując do niego.~- Pan Adam umarł na anewryzm serca,
|