Tom, Rozdzial
1 I, V | jestem człowiek realny, panie Wysocki, ja jestem pozytywista.
2 I, VII | oczekując na ciebie.~- A Wysocki? - zapytała ciszej i trochę
3 I, VII | nie da się przekonać.~- Wysocki płaci podwójną karę; Meli
4 I, VII | Wolisz Wysockiego?~- Kiedy Wysocki ma takie cienkie nogi. Cicho.
5 I, VII | uniesieniem rozbawione panny.~Wysocki wytrzeszczonymi oczami,
6 I, VII | nudzić za własne pieniądze. A Wysocki, co to za człowiek?~- Doktor,
7 I, X | cichutko i tak serdecznie, że Wysocki z uśmiechem rozrzewnienia
8 I, X | fanaberie szlacheckie - mruczał Wysocki biegnąc tak szybko, że Jaskólski
9 I, X | wzdychał i powlókł się do domu.~Wysocki przedostał się na Piotrkowską
10 I, X | jakie ludzi spotykają.~Wysocki był w podobnym nastroju.~
11 I, X | mówić nawet.~- Co tobie, Wysocki?~- Nic, prócz zwykłego zdenerwowania
12 I, X | Przejdź na moją stronę, Wysocki! Daj mi rękę. I gdy to zrobił,
13 I, X | usypiacie wszyscy, że ty, Wysocki, wyglądasz jak łojówka,
14 I, X | pieniędzy. Gdyby to mówił Wysocki, uwierzyłabyś, bo on nic
15 I, X | wzburzona jego słowami. Wysocki milczał, słowa Bernarda
16 I, X | Będziemy, warto ją obejrzeć. Wysocki sprowadził Melę do powozu.~-
17 I, X | jeśliś łaskaw?~- W Meli.~Wysocki zaczął się śmiać dosyć nieszczerze.~-
18 I, X | sobą - zawołał porywczo Wysocki przystając.~- Nie, słowo
19 I, X | dorożkę i pojechał do domu, a Wysocki szedł znowu jak przed dwoma
20 I, XI | niepokojące pytanie, czy Wysocki ją kocha? Pytanie to tkwiło
21 I, XI | upragnione słowo: kocham! Ale Wysocki nie pokazywał się u Róży,
22 I, XIII | siedziało trzech mężczyzn: Wysocki, Dawid Halpern i Myszkowski,
23 I, XIII | wtrącił milczący dotychczas Wysocki.~- Idź pan do nieba z tą
24 I, XIII | trotuarem w górę ulicy.~Wysocki po długim milczeniu zabrał
25 I, XIII | patrzę bardzo dawno, panie Wysocki. Panie dyrektorze, co pan
26 I, XIII | w kilku słowach - zaczął Wysocki. - Nie znając pana, miałem
27 I, XV | taki zaszczyt chodzi. Pan Wysocki mówił, że pan potrzebuje
28 I, XVI | tego wszystkiego - mówił Wysocki starając się jednocześnie
29 II, III | więc wstąpił do Wysockiego.~Wysocki był bardzo zajęty, bo w
30 II, III | Pójdźmy! - zawołał wreszcie Wysocki, wyprawiwszy starego Żyda,
31 II, III | spiesznie wychodząc, bo Wysocki szedł ku niemu tak groźnie,
32 II, III | przyjemnym - mówił dosyć smutnie Wysocki, przeprowadzając go do matki.~
33 II, III | bardziej interesującą.~Wpadł Wysocki zmęczony, blady, z przekręconym
34 II, VI | Ale rozmowę przerwał im Wysocki, który od kilku miesięcy
35 II, VI | rozumieć? - zawołał żywo Wysocki, pokręcając wąsów.~- Niech
36 II, VI | odpowiedział dosyć ostro Wysocki.~- Na przykład, recepta
37 II, VI | leczyć!~- Spokojnie, panie Wysocki, proszę, może pan usiądzie.
38 II, VI | panu chodzi? - zapytał żywo Wysocki otrzepując klapy i pokręcając
39 II, VI | podawał zapałki.~- Panie Wysocki, moja córka z panną Grunspan
40 II, VI | wagonów pierwszej klasy Wysocki już z daleka zobaczył wychylające
41 II, VI | było wsiadać do powozu.~Wysocki chciał ich pożegnać i uciec,
42 II, VI | ciotkę pani - podchwycił żywo Wysocki i rad z tej okazji pozostania,
43 II, VI | opowiadać cześć Jej niepojętą.~Wysocki stanął.~Głos śpiewaka rozchodził
44 II, VI | Co wam jest? - zapytał Wysocki siadając obok leżącego.~-
45 II, VI | nogi - powiedział prędko Wysocki i zaczął mu odwijać z nóg
46 II, VI | organizmu szła bardzo wolno.~Wysocki, porwany litością, przyniósł
47 II, VI | mówić ze wzruszenia.~Wtedy Wysocki, nie namyślając się, zdjął
48 II, VI | trzęsło całym kadłubem.~Wysocki skończył opatrunek, ubrał
49 II, VI | całą wdzięczność niedoli.~Wysocki ułożył go na posłaniu, zabronił
50 II, VII | Grunspan, przy których stał Wysocki.~- Ciszej, dzieciaku...
51 II, VII | dotychczasowych marzeń i nadziei.~Wysocki rozmawiał z nią kilkakrotnie,
52 II, VII | rojem palących włókien, ale Wysocki za bardzo był w niej rozkochany,
53 II, VII | czemu tak prędko? – pytał Wysocki zastępując jej drogę.~-
54 II, VIII | my pójdziemy - ozwał się Wysocki i poszedł szukać ciotki,
55 II, VIII | Jesteś sama? - zapytał Wysocki, na próżno usiłując drżącymi
56 II, VIII | przypomniał okropną rzeczywistość.~Wysocki już się podniósł, chciał
57 II, IX | IX~[XXV]~Wysocki leciał na skrzydłach szczęścia
58 II, IX | dzisiejszych gościach Niny.~Wysocki trafił na gorącą mowę Anki,
59 II, IX | rasową pogardą dla Żydów.~Wysocki słuchał w milczeniu, pił
60 II, IX | ziemią.~Wreszcie przyszedł Wysocki, a za nim wkrótce i Borowiecki,
61 II, IX | z pawilonu do pawilonu.~Wysocki z Borowieckim wyszli od
62 II, IX | zmordowany - powiedział Wysocki i zaraz wyszedł.~Karol spiesznie
63 II, X | Przyjechał w jakie pół godziny Wysocki, który był urzędowym doktorem
64 II, X | Umieścili go na górze, Wysocki go opatrzył odkrywając,
65 II, XIII | ukochany nad wszystko, nie Wysocki?...~Ukryła twarz w poduszce,
66 II, XIII | się to już stało! Że to Wysocki siedzi teraz przy niej i
67 II, XIV | przyszła na myśl Mela i Wysocki. - Skąd wydobyłeś taką dziewczynę?
68 II, XV | jest zupełnie zdrowy. Pan Wysocki był dzisiaj, chciał go obejrzeć,
69 II, XVI | na Borowieckiego.~- Panie Wysocki, może mnie doktór zastąpi! -
70 II, XVIII| jednostek - rzucił żywo Wysocki.~- Stwierdzam tylko, że
71 II, XVIII| miałaby sensu - zawołał Wysocki i zaczęli gwałtownie przekonywać
72 II, XXI | przy ogniu, opatrywał go Wysocki.~Borowiecki przez wybite
73 II, XXI | pół żywa! - powiedział mu Wysocki.~Borowiecki, który ojca
|