Tom, Rozdzial
1 I, II | posępnym okiem na ludzi, czasem rzekł jakieś krótkie słowo, które
2 I, II | nic więcej nie powiem - rzekł mocno dotknięty.~- Jak pan
3 I, III | patrzył na niego, a po chwili rzekł krótko:~- Parch! Panno Ani,
4 I, III | Żałuję teraz bardzo - rzekł uprzejmie.~- Pisałem nawet
5 I, III | popatrzył zimno na Storcha i rzekł:~- Dobrze, przyślę pani
6 I, V | swoją piękną brodę, wreszcie rzekł uroczyście.~- Wiesz, Karol,
7 I, V | swoje olbrzymie kości i rzekł:~- Zapiszcie mnie na dziesięć
8 I, V | przyjechał, ja mu mówię, a on mi~rzekł: "Inszej rady ni ma na taką,
9 I, V | płacę za to, dobrze płacę - rzekł po chwili, nie odrywając
10 I, V | Bucholc mówi, cicho! - rzekł z naciskiem i uderzył go
11 I, V | w ilości tysiąca rubli - rzekł Karol przeczytawszy spiesznie
12 I, V | do patologii milionerów - rzekł poważnie, patrząc mu się
13 I, V | wypukłych niebieskich okularów i rzekł sucho:~- Każda prawda bywa
14 I, V | Ja myślę o tym przecie - rzekł mocno, wytarł ręce, obciągnął
15 I, VI | Grosman, aktywa i pasywa - rzekł Zygmunt rozpinając mundur.~-
16 I, VII | wziął rulon miedziaków, rzekł cicho pozdrowienie i wyszedł
17 I, VIII | Odpowiedział na pocałunek, ale nie rzekł nic, bo mu się chciało kląć
18 I, VIII | wypełnił rozkaz.~- Słucham! - rzekł bardzo pokornym głosem.~-
19 I, VIII | wyrażać.~Szlachecka logika - rzekł niecierpliwie Karol zapalając
20 I, IX | przerywając jakąś opowieść, rzekł krótko:~- Przyszedłem do
21 I, IX | tysięcy rubli paść muszę - rzekł cicho i wymijająco, jakby
22 I, IX | pana! Woła pan Borowiecki - rzekł Baum.~Trawiński ze zdziwieniem
23 I, X | Pójdźmy gdzie do knajpy - rzekł Bernard.~- Nie, dziękuję,
24 I, XI | Dobrze. Mówię ojcu - rzekł Zygmunt - że nie ma co czekać,
25 I, XI | kogo pani ma na myśli - rzekł spokojnie na pozór.~- Pani
26 I, XI | pieniądze, co?~- Ile? - rzekł cicho Grosglik gładząc wskazującym
27 I, XII | samego.~- Bądź zdrów! - rzekł zirytowany Karol i szedł
28 I, XII | rzucił go i wyciągając rękę rzekł cicho:~- Przepraszam cię
29 I, XIII | tym samym miejscu co pan - rzekł z gniewem famulus i wyniósł
30 I, XIII | słuchał długo, a w końcu rzekł cicho:~- Nudno tutaj, prawda?~-
31 I, XIII | Pozamykaj okiennice - rzekł w końcu i sam sprawdzał,
32 I, XIII | czasie przyszedł Hamerstein, rzekł mu:~- Mnie coś jest! Obejrzyj
33 I, XIII | Byłbyś pan pachciarzem - rzekł zimno Borowiecki oglądając
34 I, XIII | czoło.~- Dobranoc panom - rzekł Karol.~- Miałem do pana
35 I, XV | fabrycznych.~- Żegnam pana! - rzekł twardo Jaskólski i odwrócił
36 I, XV | i po dłuższym przestanku rzekł ze współczuciem:~- Znowu
37 I, XV | w drukarni i witając się rzekł do Karola:~- Knoll przyjeżdża
38 II, I | dobrodziej jest na ręku - rzekł Maks Baum, podsuwając mu
39 II, I | uśmiechniętą twarz księdza, ale nie rzekł nic, tylko odwrócił się
40 II, I | dobrodzieju mój kochany - rzekł spokojnie ksiądz Szymon.~-
41 II, I | szwindlów.~- Mówisz jak Moryc - rzekł niechętnie Maks.~- Chłopaki,
42 II, II | głupich rzeczy, panie Palman - rzekł z powagą.~- Ale co się stało,
43 II, II | Wiktor Hugo umarł wczoraj - rzekł nieśmiało muzyk i zaczął
44 II, II | bokobrody i dopiero w końcu rzekł uroczyście:~- Ja chciałem
45 II, II | pewnością.~- Panie Szteiman - rzekł poufale bankier wstając. -
46 II, II | długo słuchał i w końcu rzekł:~- Wiedziałem już o tym.
47 II, III | stojącą pomiędzy oknami, rzekł prędko i dobitnie:~- Trupy.
48 II, III | Borowieckiego.~- Gorąco, co? - rzekł wysuwając do przywitania
49 II, III | Cóż ja na to poradzę? - rzekł dosyć niecierpliwie i twardy
50 II, IV | nigdy ich słuchać nie chcę - rzekł Horn wymijająco.~- To nie
51 II, IV | nie plotki, to prawda! - rzekł ostro, wstając z miejsca.~-
52 II, V | was samych na parę minut - rzekł patrząc przez okno i wyszedł
53 II, V | zastawu nie dam ani rubla - rzekł. - Niech Wassermanowa pożyczy
54 II, V | zdejmując kapelusza usiadł i rzekł sucho:~- Słucham pana!~-
55 II, V | zatrzymuje?~- Zatrzymywałem! - rzekł z naciskiem. - Powiedziałem
56 II, VI | wszystko do ciebie, Stanisław - rzekł stary siadając przy biurku,
57 II, VII | moja... to nasza fabryka! - rzekł wskazując na szklane dachy
58 II, IX | ale pensji tylko połowę - rzekł wychodząc.~Myszkowski pozostał
59 II, XI | i z pięści zachrzęści! - rzekł sentencjonalnie.~- Cóż pan
60 II, XII | pogardą, ale przy jednej rzekł:~- Ta ma pyszny fason, szkoda,
61 II, XIII | posagu postawić, ale w końcu rzekł otwarcie i prosto:~- Co
62 II, XIII | na pięćdziesiąt tysięcy - rzekł wymijająco.~- Mało! Panna
63 II, XIII | To może wtedy pogadamy - rzekł obojętnie Grunspan, ale
64 II, XIII | I to pieniądz niezły - rzekł Karol podnosząc głowę znad
65 II, XV | na żonę stojącą z boku i rzekł mocno:~- A to myśwa się
66 II, XV | oskarżenie, i to bardzo ciężkie - rzekł Karol.~- I prawda.~- Nie,
67 II, XV | oczami, aż w końcu pan Adam rzekł nieśmiało:~- A może byśmy
68 II, XVI | głodną widokiem kobiet, rzekł cicho:~- Ja bym się zaraz
69 II, XVI | przyjął podanej mu ręki, nie rzekł zwykłych słów przywitania,
70 II, XVI | bliska, podsunął mu krzesło i rzekł wolno:~- Bardzo... mi przyjemnie
71 II, XVI | Borowiecki.~- To pańska sprawa - rzekł niepewnie, bo przyszło mu
72 II, XVIII| wypytywał o szczegóły, aż rzekł:~- Zgoda, ale pod jednym
|