Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
xxxvii 1
xxxviii 1
y 3
z 2988
za 827
za-partym 1
za-pchane 1
Frequency    [«  »]
3433 nie
3416 w
3141 na
2988 z
2117 do
1987 ze
1940 to
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

z

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2988

     Tom,  Rozdzial
1501 I, XVI | do modlitw i pończochy, z trwogą nasłuchując ponurych 1502 I, XVI | ponurych lamentacji płynących z dołu albo głosu papugi, 1503 I, XVI | posuwał się noga za nogą z powodu nadzwyczajnej ciżby, 1504 I, XVI | ustawicznie przypływami z ulic bocznych.~Zaraz za 1505 I, XVI | Mendelsohn do syna i towarzyszy, z którymi jechał w karecie 1506 I, XVI | współczucie prawie poplątane z delikatnymi włóknami obaw 1507 I, XVI | pustkę dookoła, bo razem z Bucholcem umarły i w nim 1508 I, XVI | kogo nienawidzieć!~Patrzył z pewnym zdumieniem w głąb 1509 I, XVI | nie mógł zdać sobie sprawy z niego.~- To Bucholc! - myślał 1510 I, XVI | myślał patrząc na trumnę z przykrością głęboką i niepokojem.~- 1511 I, XVI | ty wiesz, co się dzieje z bawełną?~- Co mnie to obchodzi, 1512 I, XVI | gdzie jest Róża?~- Jedzie z Grunspanami, zaraz za naszą 1513 I, XVI | towarzysze.~Róża jechała z Melą, Wysockim i starym 1514 I, XVI | rozmawiał o rynku bawełnianym z Wysockim, który odpowiadał 1515 I, XVI | Cohn, wyciągając do niego z powozu rękę.~Cohn oddał 1516 I, XVI | uścisk i przeszedł dalej z całą grupą młodzieży.~- 1517 I, XVI | ha, ha, ha! - śmiał się z własnego dowcipu.~- Panie 1518 I, XVI | sobie przód surduta, drżał z wielkiego zdenerwowania 1519 I, XVI | w tyle, aby się złączyć z Kozłowskim, który jak zwykle 1520 I, XVI | cylindrze na czubku głowy, z gałką laski przy ustach, 1521 I, XVI | wzrokiem, kto by tu chciał z nim iść na piwo.~- Pan słyszałeś 1522 I, XVI | publiczne?~- Śmiej się pan z tego, Bucholc nie był głupi!~- 1523 I, XVI | Cicho! - zawołał ktoś z boku, bo Moryc podnosił 1524 I, XVI | masz? Spytaj się, ile mamy z Borowieckim bawełny w składach, 1525 I, XVI | a ile jeszcze przyjdzie z Hamburga w tych dniach, 1526 I, XVI | karecie Lucy, zatrzymanej wraz z innymi na Rynku, bo w wąskiej 1527 I, XVI | oni nie ruszają? - jęczała z głębi karety ciotka, towarzysząca 1528 I, XVI | rzucił szeptem, kłaniając się z powagą.~Odnalazł przyjaciół 1529 I, XVI | Może byśmy pojechali zaraz z cmentarza na kolej, co?~- 1530 I, XVI | Chyba tylko bezmyślność, z jaką zamiata mechanicznie 1531 I, XVI | Knoll zapowiedział, aby z list płacy wykreślono im 1532 I, XVI | Uznał, że mogą wypoczywać z wdzięczności dla zmarłego.~- 1533 I, XVI | chce iść na piwo i nie mam z kim.~- Nie pójdziecie i 1534 I, XVI | wszystko i powstrzymało z połowę ludzi, zawracających 1535 I, XVI | przez wiatry, poodzieranych z kory, półżywych od trujących 1536 I, XVI | tle przestrzeni.~Orszak z wolna wypływał z miasta, 1537 I, XVI | Orszak z wolna wypływał z miasta, rozwłóczył się po 1538 I, XVI | pokrzywionych, nędznych domostw i z wolna tonął ciężką fałą 1539 I, XVI | podwyższeniu podobnym do tronu, z którego, przez złocone kraty 1540 I, XVI | poddańczy, i rozpraszały się z wolna, w końcu pozostał 1541 I, XVI | Splunął ze złości i wyszedł z Józkiem Jaskólskim, który 1542 I, XVI | mizerny paltocik, przerobiony z uczniowskiego szynelu.~- 1543 I, XVI | pomyślał o towarzyszach z politowaniem.~On dzisiaj 1544 I, XVI | Kupił kilka morgów gruntu, z dwóch stron otaczającego 1545 I, XVI | wielkiego zarobku, gdyż z pewnością wiedział, że Grunspan 1546 I, XVI | naznaczyć zechce.~Uśmiechnął się z głębokiego zadowolenia!~ 1547 I, XVI | Wilczek liczył się tylko z kodeksem, z policją.~Na 1548 I, XVI | liczył się tylko z kodeksem, z policją.~Na resztę uśmiechał 1549 I, XVI | uśmiechał się wzgardliwie i z politowaniem.~Opinia, etyka, 1550 I, XVI | etyka, uczciwość! Kto się z tym w Łodzi~liczył! Komu 1551 I, XVI | za wszystko! - myślał i z nienawiścią przypominał 1552 I, XVI | upokorzenia, jakie odbierał razem z pomocą od swoich dobroczyńców, 1553 I, XVI | sobie wszystko! - mruknął z szaloną zawziętością w sercu.~ 1554 I, XVI | czerwony towar", tj. wyniesiony z podpalonych fabryk, mówiono, 1555 I, XVI | że trudni się lichwą, że z Grosglikiem do spółki robi 1556 I, XVI | czarnego pyłu, jaki się wznosił z wyładowywanego węgla.~Wilczek 1557 I, XVI | w ohydnej budzie zbitej z desek i obryzganej po płaski 1558 I, XVI | chwila wjeżdżały na wagę z takim turkotem, cała 1559 I, XVI | końskich, gruchotu wyrzucanych z wagonów węgli, świstów maszyn 1560 I, XVI | rozczuwanie krzywdy, bo z powodu kończącego się dnia 1561 I, XVI | odczepione od pociągów leciały z dzikim krzykiem do remiz.~ 1562 I, XVI | usiadł na brzegu jednego z pustych wagonów.~Mrok się 1563 I, XVI | brudnymi łachmanami zmroku, z którego zaczęły z wolna 1564 I, XVI | zmroku, z którego zaczęły z wolna wybłyskiwae światła.~ 1565 I, XVI | Zbudził go dopiero głos lecący z opustoszałej ulicy.~A na 1566 II, I | teraz go w grzbiet, a teraz z drugiej strony, a teraz 1567 II, I | kartami jak cepem - szepnął z goryczą stary Borowiecki.~- 1568 II, I | przerwał ksiądz przymrużając z lubością oczy - a ślicznymi 1569 II, I | Zajączkowski przyskakując z pasją do księdza.~- A głupstwa - 1570 II, I | odszepnął ksiądz pykając z długiej fajki, którą mu 1571 II, I | śmiał się na całe gardło z miny Zajączkowskiego i tak 1572 II, I | jak poganin jaki tak się z cudzych nieszczęść cieszysz.~- 1573 II, I | milczał, był zły na księdza, z którym od lat dwudziestu 1574 II, I | nad stołem, czasem pykał z fajki i okrywał się dymem, 1575 II, I | oczów w karty przeciwnika, z czego zresztą nigdy nie 1576 II, I | wam teraz, basałyki. Król z damą, a dwór za nią. Zaczniemy 1577 II, I | ataku."Hej, Mazury, bijcież z góry, a kosami, osękami, 1578 II, I | ra, ra, ta, ta!" Szlusuj z prawego! - komenderował 1579 II, I | komenderował energicznie i z rozpłomienioną twarzą, ruchem, 1580 II, I | furtki.~Wyszła i powróciła z depeszą dla Karola. Karol 1581 II, I | spojrzeć na Ankę.~Patrzył z podziwem na jej wysmukłą, 1582 II, I | brwi jasno, spokojnie, ale z pewną surowością.~Maks przypatrywał 1583 II, I | Maks przypatrywał się jej z wielkim zajęciem i tak mu 1584 II, I | go stąd zabierać.~Patrzył z gniewem i żalem na Karola.~- 1585 II, I | po kilka obojętnych słów z Anką, ale rozdenerwowania 1586 II, I | telegram Lucy, o której myślał z trwogą, bo mu zapowiadała 1587 II, I | nienawidzieć, gdy spotykał się z jej jasnym, ufającym wzrokiem.~ 1588 II, I | wszystko mógł mieć żeniąc się z Madą - musiał się ożenić 1589 II, I | Madą - musiał się ożenić z Anką i przez to musiał wrócić 1590 II, I | zapytanie poszedł przysunąć ojca z fotelem do jadalnego pokoju.~ 1591 II, I | bardzo ożywiona, bo ksiądz z Zajączkowskim kłócili się 1592 II, I | który drwił niemiłosiernie z Zajączkowskiego i z jego 1593 II, I | niemiłosiernie z Zajączkowskiego i z jego koniunktur politycznych, 1594 II, I | koniunktur politycznych, drwił z optymizmu księdza i ze złością 1595 II, I | ta! - przedrzeźniał stary z gniewem. - Ty mi tego nie 1596 II, I | dowodzić, że wszystko wypływa z woli Bożej i że ta wola 1597 II, I | już wytrzymać i zawołał z gniewem:~- Tłumaczycie, 1598 II, I | zgasła! - wołał drżącym z oburzenia głosem i fajka 1599 II, I | przekonywać, ale teraz już z całą pasją.~- Nie będzie 1600 II, I | musi mieć dosyć kłopotów z fabryką, prawda... - dodała 1601 II, I | księdza.~- A co państwo robią z ziemią?~- Dziadek chciał 1602 II, I | wdzięczna, bo tak się zżyłam z tym domem, że nie mogłabym 1603 II, I | było ciężko rozstawać się z tym na zawsze.~- No, przecież 1604 II, I | wylewaj waść herbaty i jedź z Bogiem - szeptał ksiądz 1605 II, I | było jego głos łączący się z turkotem bryczki, którą 1606 II, I | rozjaśniły, wytrząsnął popiół z fajki, nabił w nią tytoniu 1607 II, I | palił papierosa spoglądając z ironią na Maksa, który biegał 1608 II, I | im zaczęły odpowiadać z nadrzecznych gąszczów kosy, 1609 II, I | pełnej ciepła bijącego z rozgrzanej ziemi, gwiazd 1610 II, I | rozległ się znowu głos męski z akcentem gniewu.~- Czy dlatego, 1611 II, I | struga sinego dymu wypłynęła z pokoju i darła się o słomiany 1612 II, I | wiatr, który wstał gdzieś z łąk i bagnisk, przyczołgał 1613 II, I | wyciągnęły się do niego z okna i że ich głowy bardzo 1614 II, I | złością i zatrzasnął okno z hukiem.~Nie usnął jednak, 1615 II, I | mgły i wisiały spokojnie; z łąk i oparzelisk podnosiły 1616 II, I | białawe opary niby dymy z kadzielnic i biły kłębami 1617 II, I | granatowym przestrzeniom; a z mgieł, ze zbóż sennie szumiących, 1618 II, I | chóry żab, które podnosiły z bagnisk rechot i wołały 1619 II, I | zrywały się hymny, śpiewane z upojeniem w noc wiosenną, 1620 II, I | bocianów zrywający się czasami z wielkiego modrzewiu, stojącego 1621 II, I | kapanie rosy spływającej z liścia na liść i bełkot 1622 II, I | ramiona i oddawały się sobie z pożerającym uniesieniem.~ 1623 II, I | niewysłowiony. Samiczka gdzieś z głębi drzewa odpowiadała 1624 II, I | Ażeby cię diabli wzięli z twoim piskiem! - zawołał 1625 II, I | której ta długa rozmowa z Karolem nie uspokoiła, a 1626 II, I | ukrywał obojętność, że już z trudem i wysiłkiem udawał 1627 II, I | które całą bandą opadły z gołębnika na niego, siadały 1628 II, I | rdzawe kule przelatywały z kwiatu na kwiat.~Wilgi śpiewały 1629 II, I | burknął chłopak, nierad z przypomnienia.~- A przeszłego 1630 II, I | dźwięczny głos sygnaturki z klasztoru, którego wieże 1631 II, I | szereg okien widać było z ogrodu nad płaskimi dachami 1632 II, I | Pojechali ścieżką, biegnącą z ogrodu nad rzeką, pomiędzy 1633 II, I | locie.~Drugi bocian chodził z wielką powagą po łąkach 1634 II, I | szyję do góry i połykał z namaszczeniem.~Rzeczka płynęła 1635 II, I | Adam przystając przy jednym z okien.~- Na wieki wieków! - 1636 II, I | więcej. Przeor, toż on umarł z piętnaście lat temu.~- Był. 1637 II, I | do każdej celi pukał i z każdej celi odpowiadał mu 1638 II, I | stary ojciec odczytywał z wielkiej księgi nazwisko, 1639 II, I | niego, a on wtedy kartę z nazwiskiem wydzierał i rzucał 1640 II, I | zakon wymarł i on, ostatni z szeregu niezliczonego, czuł, 1641 II, I | oglądał się za siebie jakby z obawą, że ujrzy te umarłe 1642 II, I | Maks stał w drzwiach i z podziwem przypatrywał się 1643 II, I | proboszczem, a ten zaś, to ostatni z dominikanów, jacy byli w 1644 II, I | odwiedza puste cele i rozmawia z dawno umarłymi. A przy tym 1645 II, I | podfruwała na wodę i cofała się z przestrachem.~- Pani codziennie 1646 II, I | które różowymi dziobkami z nadzwyczajną zwinnością 1647 II, I | białe, na zielonych niby z brązu nóżkach, delikatne, 1648 II, I | przyszła na końcu banda gęsiąt z gąsiorem, które kołysały 1649 II, I | syczały na indyczki, które z rozczapierzonymi skrzydłami 1650 II, I | Mickiewiczowskiej~Zosi.~- Z wielką różnicą, że Zosia 1651 II, I | prak-tyczność.~Praktyczność z musu.~- Nigdy prawie ta 1652 II, I | umie łączyć praktyczność z czymś zupełnie innym, z 1653 II, I | z czymś zupełnie innym, z czymś, czego nazwać nie 1654 II, I | panie Karolu, rozmówić z Karczmarkiem, ma być o trzeciej. 1655 II, I | zielonych, kołyszących się z jednostajnym szmerem, przez 1656 II, I | tych dwóch nazywałeś ludźmi z operetki, dzisiaj zaś bronisz 1657 II, I | natychmiast pośpiesznie, bo Anka z ganku wołała:~- Panowie, 1658 II, I | domów świeżo spalonych, z których tylko wśród rumowisk 1659 II, I | Zostali na cmentarzu, bo z powodu natłoku nie było 1660 II, I | Nabożeństwo było już rozpoczęte. Z wnętrza kościoła przez pootwierane 1661 II, I | piasku i słońcu, siedząc z podwiniętymi nogami i przesuwając 1662 II, I | wypełzłe - odpowiedział z ironią nieco Karol.~- Te 1663 II, I | mówię o tych amarantowych z zielonym deseniem, te nigdy 1664 II, I | rozległ się przytłumiony głos z boku.~Stach Wilczek, z cylindrem 1665 II, I | głos z boku.~Stach Wilczek, z cylindrem w ręku, elegancki, 1666 II, I | na organach - powiedział~z pogardliwą pobłażliwością 1667 II, I | dostawę. Mówiłem już o tym z panem Weltem, ale mi powiedział, 1668 II, I | całego ludu procesja wyszła z kościoła i niby długi wąż 1669 II, I | szedł ksiądz, wysuwała się z wielkich drzwi i migotała 1670 II, I | chmury gołębi zrywały się z wieżyc kościoła, ze zrujnowanych 1671 II, I | rozumieć, jeśli tanio i z dobrym procentem dla mnie.~- 1672 II, I | Maks, aby odwrócić rozmowę z interesów, bo Karol niechętnie 1673 II, I | kamizelka biała, jasny krawat z ogromnym brylantem, wykwintna 1674 II, I | ustawicznie - nie harmonizowały z jego pucułowatą twarzą pokrytą 1675 II, I | oczkami chytrze świecącymi ani z tym niskim, pofałdowanym 1676 II, I | tłumy zaczęły się wylewać z kościoła i przechodzić obok 1677 II, I | rówieśników i przyjaciół z pastwiska, którzy spoglądali 1678 II, I | którzy spoglądali na niego z podziwem i nie śmieli podejść 1679 II, I | Przyszła i Anka, przywitał się z nią uniżenie, a gdy go zapraszała 1680 II, I | obiad, rozczerwienił się z radości i głośno, bardzo 1681 II, I | przeważająca część tłumu, złożona z robotników fabrycznych przybyłych 1682 II, I | twarze wielu robotników z dawnego swego oddziału u 1683 II, I | wszyscy i patrzyli na niego z życzliwością i z dumą, że 1684 II, I | na niego z życzliwością i z dumą, że przecież oni tego 1685 II, I | tego pana znają jeszcze z tych czasów, gdy na tym 1686 II, I | samym miejscu bijał się z nimi lub pasał bydło, i 1687 II, I | ostentacyjnie rzucił je w krzaki.~- Z powrotem je zabierze - zauważył 1688 II, I | pokojach, przerobionych z cel zakonnych, których okna 1689 II, I | klasztor i przyjmował ich z całą serdecznością w narożnej 1690 II, I | na krok nie ruszałem się z domu - tłumaczył się Wilczek 1691 II, I | dziecka. Pierwsze litery razem z pierwszymi cybuchami wziąłem 1692 II, I | siebie, to będzie jeszcze z ciebie człowiek, ho, ho, 1693 II, I | doczekać, sam przynosił z drugiego pokoju różne specjały 1694 II, I | no teraz tym placuszkiem z serem, mówię wam, że rozpływa 1695 II, I | Wybiegł i po chwili powrócił z dosyć dużym gąsiorkiem pod 1696 II, I | jeść obiadu.~- Cicho, Anka, z bożą pomocą zjemy i twój 1697 II, I | spróbowali wędlinek, co? tak z majowymi grzybkami, he? 1698 II, I | wcale nie przeszkadza drwić z niej.~- To już natura taka 1699 II, I | kiedyś jeszcze w dzieciństwie z jakiejś biednej chorej kobieciny. 1700 II, I | tam! Cybuchy przyjął, ale z przeproszeniem ani rusz. 1701 II, I | spódnicę i zaniósł babie. Z własnej woli zrobi wszystko, 1702 II, I | rodzicom pomaga, będzie jeszcze z niego pociecha.~- Dla kryminału - 1703 II, I | wołał ksiądz pędząc za nimi z sutanną w garści, żeby mu 1704 II, I | posmutniałą, wzdychał chwilami i z melancholią spoglądał w 1705 II, I | dobrodzieju, zaczynać od tego, ale z księdza wieczna przekora.~ 1706 II, I | mówił niewiele, a ksiądz z Zajączkowskim zajęci byli 1707 II, I | dobrodzieju mój kochany, bo kto z Bogiem, z tym Bóg, a potem 1708 II, I | kochany, bo kto z Bogiem, z tym Bóg, a potem dam wam 1709 II, I | Socha i koniecznie chce się z panem widzieć.~- Socha? 1710 II, I | Bucholca?~- Tak, przyszedł z żoną.~- Anka, czemu to tak 1711 II, I | rumieńce? - zapytał idąc z nią do ganku.~- Niedobry - 1712 II, I | szepnęła wysuwając mu się z objęć i weszła na ganek, 1713 II, I | wyciągnięte na cholewy, czapkę z daszkiem, gumowy kołnierzyk, 1714 II, I | łączyła się przy uszach z krótko obciętymi włosami, 1715 II, I | włosami, wysmarowanymi pomadą.~Z żółtej, pomiętej i zmizerowanej 1716 II, I | ja rzeknę - przerwał jej z powagą. - Powiadali w miasteczku 1717 II, I | dziedzic otwiera fabrykę, tośwa z żuną tak wykalkulowali...~- 1718 II, I | bo mi do bydląt ckno.~- Z kuniami się zna, co i wielmożna 1719 II, I | Zaczęli raz jeszcze dziękować z uniesieniem.~- Jak oni się 1720 II, I | garderobę. Dać im dzisiaj z dziesięć morgów gruntu, 1721 II, I | i na gors.~Karol wyszedł z Maksem pakować się do wyjazdu, 1722 II, I | a oni kłócili się dalej z całą pasją zawziętości.~ 1723 II, I | pięścią w stół, zrywał się z krzesła, szukał czapki, 1724 II, I | chociaż kawy pan się napije z nami.~- Dziękuję dziedzicowi. 1725 II, I | i jestem gospodarski syn z dziada pradziada i kiedy 1726 II, I | się taki rwetes w Łodzi z budowaniem, jakiego nigdy~ 1727 II, I | klapnie.~- A te Żydki, co z Cesarstwa przyjechały, to 1728 II, I | A przedtem? - zapytała z uśmiechem Anka, bo~Karczmarek 1729 II, I | szczerej. W suchy rok to mi z piasku wywiało, a na glinie 1730 II, I | bydlątka jadły poszycie z obory, a człek marł z głodu. 1731 II, I | poszycie z obory, a człek marł z głodu. Głupi wtedy byłem, 1732 II, I | do wsi. Jak pamiętam, to z początku Łódź była o cztery 1733 II, I | Razu jednego spotykam kuma z Chojnów, wiózł fureczkę 1734 II, I | Żydów - mniej.~Poszedłem z nim. Wziął półtora rubla. 1735 II, I | niż pod zbożem.~Pojechałem z pierwszą furą; Żydy me zbiły 1736 II, I | przywoziliśmy co inszego... Z początku to żona chciała 1737 II, I | idzie.~- A cóż się stało z góreczką? - zapytała Anka 1738 II, I | żona miała gdzie mieszkać z dziećmi, które chodzą do 1739 II, I | jechać, ale niech się pan z ojcem umówi o wszystko, 1740 II, I | Maks; za nim Zajączkowski z księdzem, a w samym końcu 1741 II, I | idących, a czasem przepiórki z głębi zielonych puszcz żytnich 1742 II, I | przeleciała w zygzakach, albo z owsów czarniawych, na-kropionych 1743 II, I | dzwonił pieśnią lub pszczoły z brzękiem wracały do roboty.~- 1744 II, I | patrzył na Ankę idącą przodem z Karolem i łowił chciwie 1745 II, I | milczeniu.~Ksiądz sprzeczał się z Zajączkowskim, a pan Adam 1746 II, I | rozlegało po polach:~Hej z góry, z góry, jadą Mazury,~ 1747 II, I | rozlegało po polach:~Hej z góry, z góry, jadą Mazury,~Puk, 1748 II, I | Nie wiem. Mam tyle roboty z fabryką, że nie wiem, co 1749 II, I | nogach do późnej nocy. Jaki z ciebie dzieciak, Anko! no, 1750 II, I | Nie, nie! bo przecież to z tobą, z panem - poprawiła 1751 II, I | bo przecież to z tobą, z panem - poprawiła się rumieniąc 1752 II, I | odbijało się o nie i znowu z chrzęstem uderzało w dróżkę, 1753 II, I | dłużej.~- Prawda. No, jedźcie z Bogiem! A dajcież no gęby, 1754 II, I | solidna firma, daje towar z sześciomiesięcznym kredytem - 1755 II, I | Ankę pocałował w obie ręce z dziesięć razy, pana Adama 1756 II, I | przeżegnał go na drogę.~Ruszyli z miejsca kłusem.~Anka stanęła 1757 II, II | Eichner et Peretz? - zawołano z drugiego końca kantoru.~- 1758 II, II | Potem robiliśmy próbę z tego, com skończył niedawno.~- 1759 II, II | walczyk?~- Dajże spokój z walczykami i polkami. Nie 1760 II, II | tanckrenchenów! - zawołał z pewnym oburzeniem.~- Więc 1761 II, II | miasta, które milknie i z wolna usypia. Rozumiesz, 1762 II, II | rozmowy, leciały dowcipy z okienka do okienka, czasem 1763 II, II | Grosglika, który wysiadł z powozu i stał przed kantorem 1764 II, II | przed kantorem rozmawiając z jakimś Żydkiem.~- Kugelman, 1765 II, II | Zaczęli się śmiać dyskretnie z tego "czarny psa", ale umilkli 1766 II, II | wychyliły się kłaniające z pokorą głowy i wielka cisza, 1767 II, II | Woźny odebrał kapelusz i z namaszczeniem ściągnął palto 1768 II, II | namaszczeniem ściągnął palto z bankiera, który zatarł ręce 1769 II, II | rzeczy, panie Palman - rzekł z powagą.~- Ale co się stało, 1770 II, II | zapytania.~- No, zleciał z pierwszego piętra klucz 1771 II, II | podwórza.~Pokój umeblowany był z wielkim przepychem. Czerwone 1772 II, II | lamperiami harmonizowało z mahoniowymi meblami suto 1773 II, II | na transmisje przerzucone z -jednej strony podwórza 1774 II, II | tłoczących się do jednych z drzwi z wielkimi tobołami 1775 II, II | tłoczących się do jednych z drzwi z wielkimi tobołami wełnianych 1776 II, II | tkacze, którzy brali przędzę z fabryki i tkali chustki 1777 II, II | zjawił się prokurent firmy z teką pełną papierów.~- Cóż 1778 II, II | razy.~Wszedł Blumenfeld z paczką korespondencji i 1779 II, II | Mnie Mery ładne kawałki z niej czytała.~Blumenfeld 1780 II, II | chałupie, no, i rozmawiasz pan z Mullerem, a to cham; co 1781 II, II | przyjemność mieć do czynienia z takimi ludźmi. A u mnie 1782 II, II | niechcenia Blumenfeld.~- Mniejsza z tym, zgodzimy się, bo jak 1783 II, II | Szteiman przyszedł zaraz i z niepokojem czekał rozkazów.~ 1784 II, II | zawołał głośno do przedpokoju, z którego było wyjście do 1785 II, II | pozabiurowych, będzie na czas z pewnością.~- Panie Szteiman - 1786 II, II | nie mógłbym, rok zamkniemy z grubą stratą, ja to czuję.~- 1787 II, II | osób. Co każdy może dostać z tych pieniędzy? Jakieś trzydzieści 1788 II, II | zapytam, co może komu przyjść z takiej marnej sumy? Co ona 1789 II, II | źle pan liczysz! - zawołał z gniewem i zaczął prędko 1790 II, II | panu zaraz powiem, co się z nich zrobi. Pan swoje ulokuje 1791 II, II | życzę, żebyś pan wycisnął z nich sto pięćdziesiąt za 1792 II, II | po tej operacji długo i z lubością gładził faworyty.~ 1793 II, II | binoklach na garbatym nosie, z bródką rudawą w ostry klin 1794 II, II | w ostry klin przyciętą, z włosami kręcącymi się jak 1795 II, II | przedzielonymi przez całą głowę; z niespokojnymi, biegającymi 1796 II, II | biegającymi ustawicznie z przedmiotu na przedmiot 1797 II, II | najbogatszemu.~- Cóż słychać z Motlem?~- Ty o nim nie wspominaj, 1798 II, II | ci daję słowo, że ty się z nią nie ożenisz, ty nawet 1799 II, II | Roześmiał się serdecznie z miny Kleina, który usiadł 1800 II, II | Wiedziałem już o tym. Muszę się z Weltem rozmówić. Panie Blumenfeld, 1801 II, II | wszedł do gabinetu jeden z urzędników.~Był tak pomieszany 1802 II, II | zestraszony, że bankier zerwał się z krzesła.~- Panie prezesie, 1803 II, II | smugę dymu, jaki się wznosił z cygara, leżącego na kancie 1804 II, II | taki głupi, podzielił się z Tuszyńskim, stare kawały.~- 1805 II, II | Mory ca, rozmawiającego z Wilczkiem w kantorze.~Moryc 1806 II, II | załatwimy go prędko, bo ja mam z panem pogadać w pewnej bardzo 1807 II, II | w nocy, za tydzień będę z powrotem.~- Interes załatwiony! - 1808 II, II | siedmdzie-siąt pięć procent, a cóż z resztą?~- Resztę sami przerobimy.~- 1809 II, II | on lubi za bardzo romanse z mężatkami, to nie wypada 1810 II, II | kredyt - szepnął bankier z bolesną miną i udawał szczerze 1811 II, II | jest bardzo przykro, że z wami nie będę mógł robić 1812 II, II | Maurycy, po co panu spółki z Borowieckim? Czy pan nie 1813 II, II | wielkie zdolności. Dlaczego ja z panem robię interesy? Dlaczego 1814 II, II | że na tej ufności zarobię z dziesięć procent.~- Siedm 1815 II, II | tylko dla przykładu. Każdy z panem zechce robić interes 1816 II, II | więc po co panu ryzykować z Borowieckim? On jest mądry, 1817 II, II | Co to jest "czas skończyć z tandetą łódzką!" - to jego 1818 II, II | fabrykę, przeczułem, co z tego będzie, i mówiłem Glancmanowi: " 1819 II, II | swoich i tak stanął, że z nim nie może być konkurencji, 1820 II, II | Moryc zaczął się śmiać z przerażenia bankiera. - 1821 II, II | znam dobrze, ja wiem, że z nimi nie wytrzymamy konkurencji, 1822 II, II | Moryc poprawiając binokli.~- Z tym się nie ma co liczyć, 1823 II, II | Borowieckiego, to ja idę z nim - szepnął cicho, gryząc 1824 II, II | powiedziane, ale ja panu z góry ręczę, że ten kapitał 1825 II, II | granicę, polować, romansować z cudzymi żonami, robić politykę 1826 II, II | urodzi samego lorda! - wołał z politowaniem i zgrozą.~- 1827 II, II | na wsi i bawić się, to by z pewnością nie było w Łodzi 1828 II, II | Wilczek, stary Grunspan chce z panem pomówić choćby zaraz.~- 1829 II, II | Grunspana, który kiwał na niego z powozu i przyzywał do siebie.~- 1830 II, II | jeszcze siedzi we Florencji?~- Z Różą, to dwie wariatki. 1831 II, II | Łodzi.~- Po co?~- Chce się z nią żenić. Tak pisała Róża.~- 1832 II, II | Sami nasi! - szepnął jakby z pewną ulgą i lekceważący 1833 II, II | przewijał mu się po ustach i bił Z oczów, gdy spostrzegł polskie 1834 II, II | w żółtych lakierkach i z gałką laski przy lśniącym 1835 II, II | zaangażowany w tym interesie, tylko z tej strony go obchodziła 1836 II, II | Kwestionowano im plany i zwlekano z ich zatwierdzeniem. Ich 1837 II, II | sposobami wycofania się z tego interesu.~Szukał przyzwoitych 1838 II, II | pozorów, bo zrywać zupełnie z Borowieckim nie chciał.~ ~ 1839 II, III | dla swojej fabryki, stały z boku Konstantynowskiej, 1840 II, III | Konstantynowskiej, na jednej z małych uliczek; była to 1841 II, III | przepełniał powietrze i łączył się z potężnym szumem fabryki 1842 II, III | spostrzegłszy Halperna, który z parasolem pod pachą, z zadartą 1843 II, III | który z parasolem pod pachą, z zadartą do góry głową stał 1844 II, III | gotowanego i wylewanego w jednej z sal przesycał powietrze.~- 1845 II, III | Baum.~W niebieskiej bluzie, z fajką w zębach, zasmolony, 1846 II, III | ustawiających maszyny i robił razem z nimi.~Jaskólski, którego 1847 II, III | rozmaitych zajęć, nadbiegł z pośpiechem.~- Hej; szlachcic, 1848 II, III | krzyknął Baum i dalej składał z monterami maszynę, która 1849 II, III | się na chwilę, przywitał z Morycem i szepnął mu do 1850 II, III | pochodził jeszcze po fabryce i z irytacją spostrzegał wszędzie, 1851 II, III | Wirtschaft - szepnął Moryc z ironią.~- Przekonasz się, 1852 II, III | pomyślał Welt wychodząc z fabryki.~Karol poszedł na 1853 II, III | kup ziemi, pomiędzy dołami z wapnem, pomiędzy stertami 1854 II, III | Jaskólskiemu, który zadyszany, z wiecznie przestraszoną twarzą, 1855 II, III | nawet, tylko od świtu razem z robotnikami był już na robocie 1856 II, III | był już na robocie i razem z nimi schodził o zmroku.~ 1857 II, III | do tej pracy Maks, który z wielką przyjemnością pracował 1858 II, III | pracował przy ustawianiu maszyn z robotnikami i razem z nimi 1859 II, III | maszyn z robotnikami i razem z nimi szedł wieczorem do 1860 II, III | pomiędzy nimi ochłodły nieco z powodu fabryki, która ich 1861 II, III | absorbowała zupełnie, i z powodu tego odezwania się 1862 II, III | Borowieckiego, gdy wyjeżdżali z Kurowa.~Maks nie mógł tego 1863 II, III | chwilami o tym i uśmiechał się z rezygnacją trochę sztuczną; 1864 II, III | długi ogród, ciągnący się z tyłu, do drugiej ulicy, 1865 II, III | również przebudowany do gruntu z wielkim pośpiechem, bo za 1866 II, III | miała się sprowadzić Anka z panem Adamem.~Mieszkał tymczasowo 1867 II, III | rękę, chciał to samo zrobić z drugą, ale cofnęła się gwałtownie 1868 II, III | fartuch.~Karol uśmiechnął się z jej pomieszania.~- Pan się 1869 II, III | ja pójdę sobie - szepnęła z przykrością.~- Dobrze, to 1870 II, III | pan wieczorem przyjdzie z panem Maksem, to panom upiekę 1871 II, III | to panom upiekę ciastek z jabłkami.~- Maks sam przyjść 1872 II, III | uciekła w głąb domu.~Karol z uśmiechem popatrzył za nią 1873 II, III | robił smutne wrażenie, bo z jednej strony poodpadały 1874 II, III | bujną trawą i chwastami, z których tylko gdzieniegdzie 1875 II, III | od kilku miesięcy.~Berta z dziećmi odjechała do męża. 1876 II, III | kotami chodzącymi za nią i z wieczną fluksją w twarzy 1877 II, III | którym leżała Baumowa, aby z nią zamienić słów kilka.~ 1878 II, III | niemiecku i jakby się budząc z długiego uśpienia wlokła 1879 II, III | która się wysunęła zaraz z jej rąk wychudłych i bezwładnych.~- 1880 II, III | fabryk, kominów i nasłuchiwał z goryczą nieopowiedzianą 1881 II, III | obrębie fabryki i razem z nią umierał.~Bo fabryka 1882 II, III | uratować.~Musiała paść w walce z parowymi olbrzymami, ale 1883 II, III | Baum ma bzika, i drwiono z niego, i zapominano z wolna.~ 1884 II, III | drwiono z niego, i zapominano z wolna.~Borowiecki zaraz 1885 II, III | Piotrkowskiej.~Do spotkania z Lucy miał czas jeszcze, 1886 II, III | kilku chorych; przywitał się z roztargnieniem.~- Przepraszam 1887 II, III | pana na chwilę, skończę z pacjentem i pójdziemy razem 1888 II, III | wygniatanie. Kazał mi wyjść z pokoju. Wyszedłem i trochę 1889 II, III | jak tylko załatwię się z chorymi, przyjdę.~- Ależ 1890 II, III | a w końcu, korzystając z pańskiego wejścia, zapomniał 1891 II, III | jest tak lub owak - żyjemy z resztek osobistego majątku. 1892 II, III | nie robią inni doktorzy, z odpowiedniej sfery, z mniejszą 1893 II, III | doktorzy, z odpowiedniej sfery, z mniejszą wrażliwością, przyzwyczajeni 1894 II, III | jego utopia - odpowiedział z lekką ironią.~- Na utopię 1895 II, III | Grunspan?~Nazwisko wymówiła z subtelnym obrzydzeniem.~- 1896 II, III | obrzydzeniem.~- Znam, ale tylko z widzenia, z towarzystw, 1897 II, III | Znam, ale tylko z widzenia, z towarzystw, a osobiście 1898 II, III | wstając.~Przeszła kilka razy z majestatyczną powagą pokój.~ 1899 II, III | zalaną upalną pożogą.~Karol z ciekawością śledził jej 1900 II, III | Mój syn miałby się ożenić z Grunspanówną!~Orzechowe 1901 II, III | przystojna, więc...~- Więc nic z tego, bo to tylko Żydówka! - 1902 II, III | tylko Żydówka! - szepnęła z mocną, prawie nienawistną 1903 II, III | o połączeniu naszej krwi z krwią obcą, z rasą wstrętną 1904 II, III | naszej krwi z krwią obcą, z rasą wstrętną i wrogą.~- 1905 II, III | A dlaczegóż pan się żeni z Anką? Czemu pan sobie nie 1906 II, III | Niemek, co?~- Bo mi się żadna z Żydówek i Niemek nie podobała 1907 II, III | Panie Karolu, chciałam się z panem widzieć, aby prosić 1908 II, III | Wy wszyscy się śmiejecie z przeszłości, zaprzedaliście 1909 II, III | wolę i obezsila w walce z przeciwnikiem bez skrupułów - 1910 II, III | skrupułów - bo bez tradycji; z przeciwnikiem dlatego strasznym, 1911 II, III | Grunspan do Miecia, pisany z Włoch. Nie jest to niedyskrecja, 1912 II, III | o przyszłym widzeniu się z Wysockim, pełen był tkliwości, 1913 II, III | banalny. Zachwyty brane z Baedeckera, to jest tylko 1914 II, III | Wysocki zmęczony, blady, z przekręconym krawatem i 1915 II, III | przekręconym krawatem i z włosami w nieładzie.~Usprawiedliwiał 1916 II, III | Borowiecki korzystając z tego również chciał wyjść.~- 1917 II, III | To jej imieniny.~- Będę z pewnością.~Szła przed nim, 1918 II, III | ale pomimo to współczuł z nią i zaczynał przyznawać 1919 II, III | trotuarami, konie stały z pospuszczanymi łbami, wozy 1920 II, III | mniejszy, tylko fabryki huczały z nieustanną potęgą, dysząc 1921 II, III | strugi potu ściekającego z przepracowanych organizmów.~ 1922 II, III | a ja się już roztapiam z gorąca i umieram z nudy.~- 1923 II, III | roztapiam z gorąca i umieram z nudy.~- Czemuż nie pójdziesz 1924 II, III | mnie to. Nie mam się nawet z kim kłócić! Idziesz pan 1925 II, III | parku, i zobaczył Horna z Kamą, siedzących nad brzegiem 1926 II, III | Kama była bez kapelusza, z rozsypanymi po twarzy włosami, 1927 II, III | krzyczała na ryby wysuwające z żarłocznością na powierzchnię 1928 II, III | zaczęła opowiadać różne sceny z nimi.~Opowiadała bezładnie, 1929 II, III | ruchem głowy odrzuciła włosy z twarzy.~- Tak, pan myśli, 1930 II, III | biedny... pogniewał się z ojcem, nie ma pieniędzy... 1931 II, III | pieniędzy i pogniewał się z ojcem.~Mówiła prędko, bezładnie 1932 II, III | figlarną przekornością.~- Z kimże to ja byłem na schadzce? - 1933 II, III | byłem na schadzce? - zapytał z uśmiechem.~- Nie wiem. Ale 1934 II, III | odpowiedziała i pobiegła do ryb. Z drugiej strony stawu, z 1935 II, III | Z drugiej strony stawu, z górnego parku widział jeszcze 1936 II, III | dźwięczny śmiech wydzierał się z zielonej ściany wina i drżał 1937 II, III | albo na chrabąszcze łażące z opuszczonymi skrzydłami 1938 II, III | parku, czasem ryk zwierząt z menażerii rozdarł powietrze 1939 II, III | Karol ocknął się nagle z sennego rozmarzenia, bo 1940 II, III | automatycznie kilka kroków z ja-kimś uczuciem, które 1941 II, III | kipiącym gwarem, dzieci zaczęły z krzykiem gonić się po alejach, 1942 II, III | piersi i biodra cudowne.~Z wielkiego kołnierza a la 1943 II, III | a fiołkowe cudowne oczy z tła czarnych rzęs i brwi 1944 II, III | wlało w duszę spotka-nie z Likiertową, zaczął całować 1945 II, III | Likiertową, zaczął całować z uniesieniem.~Oddawała mu 1946 II, III | pomiędzy jabłoniami i otrząsał z nich resztę powiędłych, 1947 II, III | przestała płakać, obtarła twarz z łez, przejrzała się w maleńkim 1948 II, III | tej chwili spotkania się z tobą, tak się cieszyłam... 1949 II, III | ja chcę ciebie. Ja tam z nimi nie wytrzymam dłużej, 1950 II, III | Porwała się na te słowa z miejsca i jakby przepaść 1951 II, III | trzęsącymi się ustami i czekała z zamarłym sercem jego słów.~ 1952 II, III | dzisiaj przyjechała ciotka z Częstochowy i cały czas 1953 II, III | nie zdajesz sobie sprawy z tego, co mówisz... a to 1954 II, III | smutne spojrzenia rzucała z oddali na stojącego pod 1955 II, III | kołysały się i biły w miasto z bezsilnym uporem.~Karol 1956 II, III | zobaczył przed sobą Horna z Kamą: szli trzymając się 1957 II, IV | Horn! - zawołała za nim Kam z bramy.~Odwrócił się i czekał, 1958 II, IV | nieobecność Malinowskiego, z którym mieszkał i z którym 1959 II, IV | Malinowskiego, z którym mieszkał i z którym zżył się mocno przez 1960 II, IV | niemała, bo Horn pogniewał się z ojcem, który mu wstrzymał 1961 II, IV | mieszkali teraz na jednej z nowo powstających uliczek, 1962 II, IV | zielonych, wzgórz usypanych z wywożonych z miasta rumowisk 1963 II, IV | wzgórz usypanych z wywożonych z miasta rumowisk i olbrzymich 1964 II, IV | rumowisk i olbrzymich dołów, z których czerpano piasek.~ 1965 II, IV | piasek.~Czteropiętrowe domy, z nie tynkowanej cegły, ordynarne, 1966 II, IV | prostych bud skleconych z desek na składy.~U stóp 1967 II, IV | zanieczyszczony odpływami z fabryk i zarażający dookoła 1968 II, IV | parkany i kupy wywożonych z miasta śmieci.~Jaskólscy 1969 II, IV | ona zaś prowadziła sklepik z wiktuałami na rachunek piekarza, 1970 II, IV | Jest... jest... - szeptał z trudem chory nie puszczając 1971 II, IV | Maryśka, weberka, pochodzi z naszych stron. Mama odstąpiła 1972 II, IV | czerwcowy wyciągnął ludzi z domów i z nor mieszkalnych, 1973 II, IV | wyciągnął ludzi z domów i z nor mieszkalnych, siedzieli 1974 II, IV | środku drogi tarzały się z krzykiem gromady dzieci, 1975 II, IV | gromady dzieci, a od jednego z dalszych szynków buchał 1976 II, IV | pijackiej piosenki i łączył się z dźwiękami harmonijki, rozlewającej 1977 II, IV | harmonijki, rozlewającej z jakiegoś poddasza skoczne 1978 II, IV | skoczne tony krakowiaka, i z hukiem pociągów przelatujących 1979 II, IV | Adam siedział przy stole z twarzą ukrytą w dłoniach; 1980 II, IV | gdzie? - zawołała dziewczyna z niepokojem, podnosząc nań 1981 II, IV | Kesslera! - szepnął cicho, ale z taką mocą bólu, że matka 1982 II, IV | ręce, a Zośka zerwała się z krzesła, stała czas jakiś 1983 II, IV | tak! - zawołała ostro i z taką determinacją w głosie, 1984 II, IV | okno, a Adam zerwał się z krzesła, a ona stała chwilę 1985 II, IV | zaczęła biegać po pokoju z rykiem strasznego bólu.~- 1986 II, IV | Przypadła znowu i trzęsąc nią z całych sił, szeptała ochrypłym, 1987 II, IV | te spacery, te chodzenia z przyjaciółkami do teatru, 1988 II, IV | wielkimi perłami sypały się z jej oczów i zalewały twarz 1989 II, IV | dokoła.~Matka podniosła się z kolan, twarz jej blada i 1990 II, IV | rozumiejąc, matka zaczęła zrywać z niej aksamitny stanik i 1991 II, IV | szał niszczycielki, zerwała z niej całą garderobę i porwała 1992 II, IV | w strzępy, podeptała z nienawiścią i rzuciła się 1993 II, IV | się do komody, i wyrzucała z niej, i darła wszystko, 1994 II, IV | szeroko i wyrywając się z jej objęć.~Zośka zalana 1995 II, IV | tył i runęła do nóg matki z nieludzkim okrzykiem trwogi 1996 II, IV | bo wszystko w niej nagle z wielkiego bólu zamarło, 1997 II, IV | środku pokoju i rzuciła się z obłąkanym krzykiem w korytarz, 1998 II, IV | akacje kwitnące, i zemdlała z dzikiego, zwierzęcego strachu.~ 1999 II, IV | tylko chciała mu się wyrwać z rąk i uciekać w świat.~Z 2000 II, IV | z rąk i uciekać w świat.~Z trudem uspokoił, okręcił


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2988

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License