1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2988
Tom, Rozdzial
2001 II, IV | chustkę, którą przyniósł z domu, bo dziewczyna cały
2002 II, IV | matka da się przeprosić, z ojcem sam się rozmówię! -
2003 II, IV | Urządzili jej zaraz mieszkanie z pokoju brata, który się
2004 II, IV | rzekł ostro, wstając z miejsca.~- Więc cóż poczniecie? -
2005 II, IV | cóż poczniecie? - zapytał z wielkim współczuciem.~-
2006 II, IV | To na nic się nie przyda, z bydlęciem nie można spraw
2007 II, IV | młody Kessler.~Popatrzył z całą nienawiścią na wspaniałe
2008 II, IV | zapadało się w ziemię wybiegało z cieniów, połyskiwało roziskrzonym,
2009 II, IV | stali i okręcało się dookoła z taką szaloną szybkością,
2010 II, IV | manometrowi, wytarł tłoki, które z sykiem pracowały ociekając
2011 II, IV | gorąco Adam.~- Głupiś! Mam z nim ważne sprawy, ani mi
2012 II, IV | teraz?~- Matka ją wypędziła z domu. Syknął przez zaciśnięte
2013 II, IV | uwięzionej, targającej się z wściekłością pomiędzy trzęsącymi
2014 II, IV | niby sine widmo tańczyło z krzykiem bydlę olbrzymie.~
2015 II, IV | słodkie oczy syna wpiły się z wielką miłością w bure,
2016 II, V | plac otacza fabrykę jego z dwóch stron; z boku i ztyłu,
2017 II, V | fabrykę jego z dwóch stron; z boku i ztyłu, z drugiego
2018 II, V | dwóch stron; z boku i ztyłu, z drugiego boku leżą place
2019 II, V | starych, wynędzniałych, z koszykami na ręku, ukazało
2020 II, V | żelastwa, rzemieni i cewek z próbkami różnokolorowej
2021 II, V | interesu i nie będę miała z czego żyć cały tydzień.~-
2022 II, V | po dziesiątce, wyciąganej z węzłów i skrytek.~Liczył
2023 II, V | do małej, starej Żydówki z trzęsącą się głową, ubraną
2024 II, V | pod jej nogi.~Szteinowa z wielkim lamentem zbierała
2025 II, V | wielkim lamentem zbierała je z piasku i układała z powrotem
2026 II, V | zbierała je z piasku i układała z powrotem na ławce.~Wassermanowa
2027 II, V | narzekań, odbierał należności z procentami za tydzień ubiegły
2028 II, V | wpisując nazwiska i cyfry z wielką dokładnością w notes.~
2029 II, V | Obojętnie słuchał narzekań i z nie ukrywaną wcale pogardą
2030 II, V | trawnikach porosłych chwastem, z którego dziewanny wysmukłe
2031 II, V | usprawiedliwiać ani tłumaczyć z moich czynności.~- Czemuż
2032 II, V | Zatrzymywałem! - rzekł z naciskiem. - Powiedziałem
2033 II, V | jak rachunki mówią, daję z własnej kieszeni nędzarzom
2034 II, V | ustąpiło miejsca ciekawości, z jaką słuchał Wilczka, przedstawiał
2035 II, V | wypłacił Wilczek, odliczając z góry rubla procentu za tydzień.~-
2036 II, V | tych pieniędzy, umarłaby z głodu. A takich kobiet,
2037 II, V | takich kobiet, żyjących z wypożyczonych od nas pieniędzy,
2038 II, V | kilkadziesiąt w Łodzi, każda z nich ma dzieci, matki, nięzów,
2039 II, V | progu, nie wyjmując cygara z ust i wyciągając rękę do
2040 II, V | Griinspan szybko wyjął cygaro z ust i przenikliwym spojrzeniem
2041 II, V | Bardzo mi przyjemnie. My z ojcem pańskim robimy interesy.~
2042 II, V | murów fabryki stojących tuż z boku i powracały badając
2043 II, V | ładowało na wielkie wozy.~Z jednej strony podwórza były
2044 II, V | w których stały beczki z cementem, a z drugiej również
2045 II, V | stały beczki z cementem, a z drugiej również nędzne stajnie
2046 II, V | Wilczek widząc, że Horn z przykrością patrzy do stajni
2047 II, V | pola, szczerego piasku, z którego wiatry wywiały wszystką
2048 II, V | sterty śmieci wywożonych z miasta, po których grzebały
2049 II, V | nieprzerwanym łańcuchem wozy z cegłą i podnosiły duszący
2050 II, V | szary baldachim, przez który z trudem przesączało się słońce.~-
2051 II, V | prędko - zawołał fabrykant z lekceważeniem.~- Dobrze.
2052 II, V | przeszkadza, bo ja przez nie z mojego mieszkania nie widzę
2053 II, V | Wilczek - dodał powstając z ławki.~- I ja również czasu
2054 II, V | widzenia! - rzucił Wilczek i z uśmiechem zadowolenia patrzył
2055 II, V | nim ironicznie i zatarł z radości ręce.~Wypił herbatę,
2056 II, V | lusterkiem kilka węgrów z twarzy i elegancki, jaśniejący
2057 II, VI | czteropiętrowego budynku z nie tynkowanej cegły, zakończonego
2058 II, VI | umieszczona w parkanie z boku głównego korpusu, prowadziła
2059 II, VI | olbrzymią kratę czworokątów, z których środka niby smukłe
2060 II, VI | oponę dymów.~Przy bramie, z frontem od ulicy, stał główny
2061 II, VI | główny kantor fabryki.~Horn z pewną nieśmiałością wszedł
2062 II, VI | gabinetu Szai, zrywali się z siedzeń bezwiednie i rozpalonymi
2063 II, VI | Co chwila woźny otwierał z gabinetu drzwi i wywoływał
2064 II, VI | się i biegło na wezwanie z gorączką nadziei lub odrywało
2065 II, VI | nadziei lub odrywało się z grupy stojących i szło wolno,
2066 II, VI | spiesząc się.~I co chwila z gabinetu wychodził jakiś
2067 II, VI | których odprowadza no do drzwi z całym uszanowaniem, należnym
2068 II, VI | chwila także wysuwali się z gabinetu nędzarze: którzy
2069 II, VI | Szmul Szajewicz Mendelsohn, z żoną Ruchlą, ona że Regina,
2070 II, VI | Szmul Szajewicz Mendelsohn z żoną Ruchlą, ona że Regina! -
2071 II, VI | przed wszystkimi i każdym z osobna.~Najstarsi potakiwali
2072 II, VI | ostro dzwonek elektryczny i z gabinetu rozległ się głos
2073 II, VI | metalową linią, schwyconą z biurka. Drzwi sobą zasłonił
2074 II, VI | się nie podoba, to zabierz z powrotem rynny i ruszaj,
2075 II, VI | tykał, parchu jeden, ja z tobą ludzi nie okradam,
2076 II, VI | Złodzieje, pijawki.~- Za drzwi z nim i do cyrkułu! - krzyknął
2077 II, VI | kwiatami tulipanów.~Stanisław z rękami w kieszeni chodził
2078 II, VI | Będziesz pan to samo robił z początku u nas, później
2079 II, VI | kieszenie spodni i wyciągając z nich pęk pomiętych recept
2080 II, VI | przykład, recepta pierwsza z brzegu, zobaczmy, kosztuje
2081 II, VI | Ależ, doktorze! No, jaki z pana jest człowiek niewyrozumiały.
2082 II, VI | Panie Wysocki, moja córka z panną Grunspan wracają dzisiaj.
2083 II, VI | chwilą otrzymałem depeszę z Aleksandrowa, chcą, żebyś
2084 II, VI | będziesz pan na stacji?~- Z całą przyjemnością.~- To
2085 II, VI | niech go przyjmuje, niech z nim jeździ na spacer, jeśli
2086 II, VI | wygotowane oczy podnosił z wyrazem głębokiego zdumienia,
2087 II, VI | rozlazły i bezdźwięczny, że z trudem można go było słyszeć.~-
2088 II, VI | powolne gadanie, klejone z trudem.~Starża opowiadał
2089 II, VI | zdrowiu swoim, przestępował z nogi na nogę, przycisk;
2090 II, VI | uśmiechnął się anemicznie i z uznaniem skłonił głowę.~-
2091 II, VI | potrzebuję... obznajmienia się z buchalterią...~Rozczerwienił
2092 II, VI | sobie złamał paznogieć, z własnej winy, ale przy naszej
2093 II, VI | Stanisław, a Szaja podniósł się z krzesła.~Była to Endelmanowa
2094 II, VI | krzesła.~Była to Endelmanowa z Trawińską, przychodziły
2095 II, VI | Trawińską, przychodziły z prośbą o wsparcie na kolonie
2096 II, VI | pałkowatym palcom przebierającym z niecierpliwością po biurku
2097 II, VI | Horn, może pan przyniesie z kasy, ma pan notę.~- A gdyby
2098 II, VI | Horna, który zjawił się z pieniędzmi. - Posłałam dzisiaj
2099 II, VI | pan? - Nie, i stawię się z całą przyjemnością.~Damy
2100 II, VI | fabryki, poszedł zobaczyć się z Malinowskim, aby dowiedzieć
2101 II, VI | że pot strugami spływał z twarzy robotników, gorąco
2102 II, VI | próbować. a po chwili, złączona z główną transmisją, zaczęła
2103 II, VI | zaczęła pracować razem z innymi.~Malinowski jakiś
2104 II, VI | małego pokoiku oszklonego, z którego widać było całą
2105 II, VI | prosto idziecie do domu z fabryki?~- Wiecie, jej już
2106 II, VI | odruchowo.~- Tak. Przychodzę z obiadu, stróżka oddaje mi
2107 II, VI | napchanych rozpakowanymi z żelaznych obręczy belami
2108 II, VI | Wysockiego, wychodzącego z ambulatorium fabrycznego.~-
2109 II, VI | jeszcze w kantorze i bawił się z wnuczkami, córkami Stanisława,
2110 II, VI | są nieco do panny Róży!~- Z włosów tylko, bo zresztą
2111 II, VI | i kapelusze zrywały się z głów, glosy milkły, a wszystkich
2112 II, VI | wszystkich spojrzenia obejmowały z ciekawością wyniosłą postać,
2113 II, VI | szpalerem, jaki się utworzył, z miną króla, który raczył
2114 II, VI | rozstępującą się przed nim z pośpiechem. Dziewczynki
2115 II, VI | strojów do różowych motylów.~Z okien wagonów pierwszej
2116 II, VI | pierwszej klasy Wysocki już z daleka zobaczył wychylające
2117 II, VI | wybuchła wesołym śmiechem z grymasów małpy, przyczepionej
2118 II, VI | dziewczynki, pieściła się z małpką i opowiadała różne
2119 II, VI | opowiadała różne przygody z podróży, nie spostrzegając
2120 II, VI | podchwycił żywo Wysocki i rad z tej okazji pozostania, wyskoczył
2121 II, VI | pozostania, wyskoczył natychmiast z powozu.~- Dobrze, ale musi
2122 II, VI | do Paryża.~- No, mniejsza z nim; w ostatnich czasach
2123 II, VI | odpowiedzi, bo konie poderwały z miejsca, ale schwycił takie
2124 II, VI | przerobić w sobie żadnego z uczuć na myśl jasną, pchany
2125 II, VI | płową ścianę żyta, które z chrzęstem kłaniało mu się
2126 II, VI | życia, oddychania, ruchu; z piersią pełną tej samej
2127 II, VI | nieśmiertelnej potęgi, jaka biła z młodych traw, jaka promieniowała
2128 II, VI | oczach chabrów patrzących z puszcz żytnich, w szeleście
2129 II, VI | patrzył w ścianę żyta, co z szmerem pochylała się ku
2130 II, VI | chrześcijańsku.~Szeptał ciężko, z odpoczynkami, a uśmiech,
2131 II, VI | Wysocki i zaczął mu odwijać z nóg łachmany pomimo protestacji
2132 II, VI | Gangrena była w rozkwicie, ale z powodu strasznego wycieńczenia
2133 II, VI | litością, przyniósł wody z małej studzienki, obmył
2134 II, VI | sobie, i chciał je okręcać z powrotem, ale szmaty były
2135 II, VI | nie namyślając się, zdjął z siebie wszystką bieliznę,
2136 II, VI | rzucił się całym kadłubem z posłania do nóg jego, objął
2137 II, VI | poruszać, obtarł mu twarz z łez, przygładził ręką jego
2138 II, VI | mogąc zdać sobie sprawy z tego, co się stało, i długo
2139 II, VI | co się nad nim pochylały z chrzęstem, szarobłękitne
2140 II, VII | wydawała się jakby uformowaną z bladoróżowych płatków kamelii;
2141 II, VII | tej cudnej głowie, która z profilu przypominała subtelną
2142 II, VII | przyjemna" - odpowiedział z ironią, starając się zajrzeć
2143 II, VII | chwili znad jej ramienia, z wiśniowej kotary wychyliła
2144 II, VII | Horna i Maksa i odeszła z nimi.~- Kiedyż pani przyjechała?~-
2145 II, VII | rano, przyszłam do Niny z panią Wysocką.~- Cóż tam
2146 II, VII | Stary wariat! - powiedział z niechęcią.~- Co pan mówi,
2147 II, VII | mieliśmy robotę od świtu z wypłatą robotników.~- Ojciec
2148 II, VII | wszystkich swoich kosztowności i z różnych sprzedaży, o czym
2149 II, VII | spacerowała po salonie.~- Dzieciak z ciebie, Anka, ogromny dzieciak!...~-
2150 II, VII | oczami Karola, rozmawiającego z Madą Mullerówną i z Melą
2151 II, VII | rozmawiającego z Madą Mullerówną i z Melą Grunspan, przy których
2152 II, VII | całego ich piękna i że mi coś z tego piękna mogą zbrudzić
2153 II, VII | wkraczającej do salonu z takim uroczystym majestatem,
2154 II, VII | jej dwór przyboczny.~Jedna z nich trzymała chustkę, a
2155 II, VII | apatycznie uderzyła w klawisze; z tą sinawą cerą, popstrzoną
2156 II, VII | cerą, popstrzoną krostami, z zaczerwienionym nosem i
2157 II, VII | Grunspan i Mery Grosglik.~- A z Polek nie ma ani jednej? -
2158 II, VII | milionowe córki musimy poczekać z lat dwadzieścia. Zachwyca]
2159 II, VII | symulował filozofa i człowieka z fin de sieclu, a skończył
2160 II, VII | Anką, chodzącą po salonie z Niną.~- Nie lubię i nigdy
2161 II, VII | przy tym ja lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia - cóż
2162 II, VII | zważając, że Endelmanowa z dworem swoim szła za nimi
2163 II, VII | dworem swoim szła za nimi i z pewną zawiścią przyglądała
2164 II, VII | ostatnie słowa, podchodząc z Kurowskim.~- Bardzo się,
2165 II, VII | jedwabiach, a że przy tym z trwogą myśli, że służąca
2166 II, VII | o Neapol - i trzy razy, z jednakim westchnieniem,
2167 II, VII | jednakim westchnieniem, z jednakim wywróceniem oczów
2168 II, VII | na Żydówki i co którego z młodzieży złapie, natychmiast
2169 II, VII | głównym salonie Grosglika z córką i kilku innych rodzin
2170 II, VII | pilno iść zdawać relacje z przyjęcia państwa.~- Czyżby
2171 II, VII | naprawdę nudzili? – zapytała z przykrością Nina.~- Ma się
2172 II, VII | niskiego, krępego człowieka, z głową wciśniętą w ramiona
2173 II, VII | przyciętym włosem.~Przywitał się z wielką swobodą i gdy usiedli
2174 II, VII | bystrymi oczami w twarz Anki z taką natarczywością, że
2175 II, VII | śpiesznie nie zamieniwszy z nim ani jednego słowa.~-
2176 II, VII | wiedzą o tym! - odpowiedział z naciskiem Horn, przyszła
2177 II, VII | tyranią i groźbą wydalenia z fabryki.~Kessler nie odpowiedział,
2178 II, VII | od godziny chciał uciec z tego salonu - i nie mógł,
2179 II, VII | Mullerowie tylko pozostali z obcych, bo żyli dość blisko
2180 II, VII | obcych, bo żyli dość blisko z Trawińskimi, Mela Grunspan
2181 II, VII | zdenerwowana, że rozmawiała z Madą, czasem się śmiała,
2182 II, VII | zupełnie nie wiedziała, co się z nią dzieje.~Trawiła ją gorączka
2183 II, VII | bolesna jakiegoś rezygnowania z dotychczasowych marzeń i
2184 II, VII | nadziei.~Wysocki rozmawiał z nią kilkakrotnie, widziała
2185 II, VII | ich dzieliły, martwiała z przerażenia i szklanym wzrokiem
2186 II, VII | wewnętrzny.~Rozprawiał właśnie z Trawińskim i Kurowskim,
2187 II, VII | fabrycznych i codziennych, bujał z rozkoszą po niebie hipotez
2188 II, VII | się obcą zawsze, intruzem z innego świata, zaledwie
2189 II, VII | domu? Podniosła się nawet z krzesła, zbierając w sobie
2190 II, VII | moc duszy, aby wyjść stąd, z tego świata i nie powrócić
2191 II, VII | sobą dysonansu - szepnęła z goryczą.~- Mela! - powiedział
2192 II, VII | goryczą.~- Mela! - powiedział z wyrzutem i tak miękko, tak
2193 II, VII | sobie, odezwał się do Niny z prośbą:~- Może pani zdoła
2194 II, VII | Opierała się chwilę, walcząc z własnym sercem i wolą, ale
2195 II, VII | wzięły ją pomiędzy siebie i z wielką serdecznością traktowały,
2196 II, VII | słyszała, zajęta rozmową z Wysockim, a zresztą czuła
2197 II, VII | narzeczona zarazem - odparł z naciskiem.~- Narzeczona!
2198 II, VII | ten zachwyt, nie ukrywany, z jakim patrzyła i mówiła
2199 II, VII | wiadomość i pobiegł spiesznie z powrotem.~
2200 II, VIII | wyjścia Maksa.~- Co się stało z panem Baumem? - zapytała
2201 II, VIII | kontrolowały jego rozmowy z Madą, która straciła humor
2202 II, VIII | spuściła głowę na piersi i z wielkim zajęciem wciągała
2203 II, VIII | chwila klepał ją po plecach z ukontentowania; nie widząc
2204 II, VIII | małpą w menażerii, a nie z moją córką. Pan wie, on
2205 II, VIII | odprowadzi. Żegnała się z Madą bardzo ceremonialnie,
2206 II, VIII | a powracając spotkał się z matką.~- Wychodzimy, idziesz
2207 II, VIII | matką.~- Wychodzimy, idziesz z nami?~- Nie, muszę odprowadzić
2208 II, VIII | odprowadzić - odpowiedział z naciskiem. Spojrzeli na
2209 II, VIII | Borowiecki, może zaczekać z herbatą?~- Nie zdążę, bo
2210 II, VIII | chcesz... - odpowiedziała z trudem, panując nad sobą,
2211 II, VIII | Siedzieli w milczeniu, z przyjemnością nadstawiając
2212 II, VIII | równocześnie oddawała się z rozkoszą temu czarownemu
2213 II, VIII | jej pobladła śmiertelnie, z trudem oddychała.~- Mela,
2214 II, VIII | zapytał nasłuchując, bo z góry od mieszkania Szai
2215 II, VIII | codziennie przychodzą śpiewacy z synagogi i śpiewają pobożne
2216 II, VIII | starych kalek i robotników z naszych fabryk. To jest
2217 II, VIII | płomienne uczucia, ale słuchała z ciekawością, ze współczuciem,
2218 II, VIII | leżąc słuchała jego głosu, z rozkoszą przymykała oczy
2219 II, VIII | szczęścia, jaka płynęła z jego słów, z jego wyznań
2220 II, VIII | jaka płynęła z jego słów, z jego wyznań miłości, z jego
2221 II, VIII | z jego wyznań miłości, z jego pieszczot.~A gdy powiedział,
2222 II, VIII | wreszcie wyczerpany nieco z sił usiadł na poduszkach
2223 II, VIII | Cisza dookoła panowała, z ulicy nie dochodził szmer
2224 II, VIII | jeszcze chwilę! - błagała idąc z nim przez szereg mrocznych
2225 II, VIII | przyciskała się do niego z rozpaczą, rzucana mu się
2226 II, VIII | ramiona i zwarci uściskiem, z ustami zawieszonymi na ustach,
2227 II, VIII | jakiś dźwięk wydarł się z ust sinych, i szła dalej,
2228 II, VIII | dalej, do Róży, płaczącej z żalu, że ją nikt nie kochał.~-
2229 II, VIII | i jak potok rzuciły się z jej oczów.~ ~
2230 II, IX | samej, gdyż mąż pojechał z Kurowskim.~Siedzieli dookoła
2231 II, IX | ją przy sobie, oddychał z rozkoszą wonią jej perfum,
2232 II, IX | Ankę siedzące przy sobie, z głową opartą o głowę.~Włosy
2233 II, IX | zróżowionej porcelany, oświetlonej z wewnątrz; zielonawymi oczami,
2234 II, IX | zbijała zdania Wysockiej z namiętnością, czasem rzucała
2235 II, IX | panią odprowadzę. Pan Karol z nami pójdzie?~Karol skłonił
2236 II, IX | ale nie był zadowolony z projektu Anki, bo mu się
2237 II, IX | siedział w nogach łóżka z kamienną, zimną twarzą i
2238 II, IX | twarzy, gromnica wypadła jej z ręki, a ona stygnącą dłonią
2239 II, IX | po szarości nieba i gasły z wolna.~Wiatr powiał po ogrodzie
2240 II, IX | już koniec, posłał zaraz z początku po Wysookiego i
2241 II, IX | po Wysookiego i czekał go z najwyższą niecierpliwością,
2242 II, IX | i co chwila wsłuchiwał z trwogą, czy żyje jeszcze;
2243 II, IX | czasem cichy jęk wydarł się z jej piersi, poruszyła ustami,
2244 II, IX | cale nieruchoma, martwa, z szeroko otwartymi oczami,
2245 II, IX | umarłych.~Frau Augusta, z kotami na kolanach, opuchnięta
2246 II, IX | jakby zmącone walką nocy z dniem, który się już zaczął
2247 II, IX | których zapomniano spuścić z łańcuchów.~Nic nie słyszał
2248 II, IX | cisza, rzędy warsztatów z obu stron przejścia stały
2249 II, IX | żyły wisiały pasy poopadane z kół. pokryte długimi włosami
2250 II, IX | wlókł się coraz wolniej z sali do sali, z piętra na
2251 II, IX | wolniej z sali do sali, z piętra na piętro, z pawilonu
2252 II, IX | sali, z piętra na piętro, z pawilonu do pawilonu.~Wysocki
2253 II, IX | pawilonu do pawilonu.~Wysocki z Borowieckim wyszli od Baumów
2254 II, IX | kochał szalenie, wytrąci go z równowagi na dłuższy czas.
2255 II, IX | idziecie na kawę, pójdę z wami.~- Maksowi umarła matka
2256 II, IX | hotelu, dokąd poszli na kawę, z powodu późnej godziny były
2257 II, IX | podwórza, siedział Myszkowski z Murrayem.~Przysiedli, się
2258 II, IX | przed pół godziną przyszedł z tokowania, a ja trochę dawniej
2259 II, IX | wypił herbatę i wyszedł z Morycem.~- Zostańcie ze
2260 II, IX | jakie spanie. Psiakrew, z takim życiem.~Splunął ze
2261 II, X | Łodzi - ozwała się Anka z werendy.~- A jednak to już
2262 II, X | ustawianych przez kilku robotników z Mateuszem na czele.~Pomagała
2263 II, X | czasem żywo rozmawiała z Mateuszem, ale najczęściej
2264 II, X | wstydząc się własnej słabości i z trudem tłumiąc te dziwne
2265 II, X | brudne kłęby dymów, bijące z kominów fabryk Mullerowskich.~
2266 II, X | spodzie klatki osowiały, z opuszczonymi skrzydłami,
2267 II, X | idzie Karol? - zapytała Anka z mieszkania.~- Nie, dopiero
2268 II, X | Później zaś przekomarzał się z Kaina, która przyszła z
2269 II, X | z Kaina, która przyszła z Wysocką w odwiedziny i trochę
2270 II, X | myśliwskie psy, przywiezione z Kurowa i włóczące się po
2271 II, X | po mieszkaniu i ogrodzie z pospuszczanymi łbami, związała
2272 II, X | związała w sforę i harcowała z nimi po werendzie.~- Kama,
2273 II, X | kot!... kot!... - wołała z całych sił. puszczając psy
2274 II, X | na białego kota i razem z nimi goniła go zajadle po
2275 II, X | podnosiła się i goniła z krzykiem, psy odpowiadały
2276 II, X | się po murze i skomlące z wściekłości, i na Kamę,
2277 II, X | wołał pan Adam śmiejąc się z radości.~- Zmachałam się
2278 II, X | ucałował ją w głowę i odgarnął z twarzy rozsypaną, spoconą
2279 II, X | Oho! pan Karol idzie z Morycem. Wie pan, ja panu
2280 II, X | Panno Anno! pan Karol z czarnym Morycem idą na obiad? -
2281 II, X | idą na obiad? - krzyknęła z werendy i poszła naprzeciw
2282 II, X | głaszcząc po łbach.~- Ja się z panami nie witam, pan Karol
2283 II, X | dwa tygodnie, a pan Moryc z tysiąc lat.~- Za to ja pannie
2284 II, X | pannie Kamie przywiozłem coś z Berlina, tylko nie mam przy
2285 II, X | bo ustawicznie żartował z Kamy, która się zniecierpliwiła
2286 II, X | Horn cię wyzwie i zastrzeli z nowej armaty! - dodał w
2287 II, X | niedzielę w strzelnicy trafiał z pistoletu w asa piętnaście
2288 II, X | jej lepiej na pastwisku z pa-stuchami, ale cóż. jej
2289 II, X | Nie tak wiele, ma przecież z piętnaście lat, a zupełnie
2290 II, X | żebym była spokojną, bo się z tą... Grunspanówną nie ożeni,
2291 II, X | stało, dałam na mszę świętą z radości, ale swoją drogą
2292 II, X | mojego syna, to płakałabym z żalu nad nią. Chcesz, to
2293 II, X | cierpieniem.~- Ależ ona umiera z bólu... Pan Mieczysław,
2294 II, X | Nie bój się, nie umrze z miłości, wyjdzie za mąż
2295 II, X | huk i jakiś nieludzki ryk z kilkunastu piersi rozległ
2296 II, X | ale przy furtce wiodącej z ogrodu na dziedziniec fabryczny
2297 II, X | mieszkania, ale gdy Wysocka z Kamą odeszły, nie mogła
2298 II, X | był w niebieskiej bluzie, z twarzą poczernioną, z pozlepianymi
2299 II, X | bluzie, z twarzą poczernioną, z pozlepianymi od potu włosami,
2300 II, X | pozlepianymi od potu włosami, z fajką w zębach i z rękami
2301 II, X | włosami, z fajką w zębach i z rękami w kieszeniach.~-
2302 II, X | Nie było żadnego wypadku z ludźmi?~- Karol nie zginął,
2303 II, X | Karol nie zginął, wyszedł z Morycem przed chwilą - odpowiedział
2304 II, X | i spojrzała na niego tak z góry i dumnie, że cofnął
2305 II, X | zaglądał przez szyby i znikał z potwierdzeniem jej dobroci.~
2306 II, X | zawżdy rano przyjeżdżam z ceglarzami.~- Cóż z nim
2307 II, X | przyjeżdżam z ceglarzami.~- Cóż z nim zrobić?~- Do szpitala
2308 II, X | i nieśli, patrzał w nią z uwielbieniem pełnym zdumienia.~
2309 II, X | herbatę powiedział cicho z naciskiem:~- Masz szczególne
2310 II, X | krwotok płucny, więc nie jest z kategorii kwiatków zwiędniętych
2311 II, X | A niech sobie zdycha z Bogiem - rzucił ostro, dotknięty
2312 II, X | litości... - szepnęła ciszej z wyrzutem.~- Mam litość,
2313 II, X | widok piękniejszy, bo pan z pewnością kazałbyś ich wyrzucić
2314 II, X | wyrzucić na ulicę - powiedziała z gniewem i już się nie odzywała,
2315 II, X | zabolało, spoglądała na niego z niedowierzaniem i obawą,
2316 II, X | jej spojrzeń, rozmawiał z Morycem i z ojcem i wreszcie
2317 II, X | spojrzeń, rozmawiał z Morycem i z ojcem i wreszcie podniósł
2318 II, X | Mateusz poszedł?~- Zaraz z wieczora wysłałem go do
2319 II, X | Anka rozgniewana wyszła z jadalni na werendę.~- Walcz
2320 II, X | oświetlone i Mateusz czekał z szumiącym samowarem.~Karol
2321 II, X | przyjeździe Anki sprowadził się z powrotem do dawnego mieszkania,
2322 II, X | było bardzo niewygodnie z powodu oddalenia.~- Był
2323 II, X | powodu oddalenia.~- Był z wieczora zaraz pan Horn
2324 II, X | Grosman jest w interesach z Morycem.~- Moryc, masz tutaj
2325 II, X | jak sztuka perkalu prosto z blichu.~- Z apretury - poprawił
2326 II, X | perkalu prosto z blichu.~- Z apretury - poprawił go Karol
2327 II, X | wieczorami, tylko prosto z kolacji od ojca powracał
2328 II, X | słuchacza teologii, i wiódł z nim zacięte rozprawy teologiczne,
2329 II, X | teologiczne, kłócił się godzinami z najbłahszego powodu.~Mateusz
2330 II, X | wypadek dzisiejszy i kłótnia z Anką rozstroiły go zupełnie;
2331 II, X | Karczmarek chciał weksli z trzymiesięcznym terminem.
2332 II, X | pożyczek!~- Weź spólnika z gotówką albo z kredytem
2333 II, X | spólnika z gotówką albo z kredytem dużym, znajdziesz
2334 II, X | albo padnę. Wziąć spólnika z pieniędzmi, to znaczy iść
2335 II, X | dzisiaj, nie licząc się z tym, że odbiorca może się
2336 II, X | prędzej, niż przypuszczasz, bo z podniesieniem ogólnego dobrobytu
2337 II, X | Muszę się przecież liczyć z zapotrzebowaniami rynków,
2338 II, X | zapotrzebowaniami rynków, z przyszłością... Dobry, wysoki
2339 II, X | trudno opierać fabrykę, z tego nie wyciągniesz milionów.
2340 II, X | Przecież sam ci się ofiarował z pożyczką...~- Pamiętam,
2341 II, X | krew i dlatego taka ciężka z nim walka, a ciężka i dlatego,
2342 II, X | czasami myślę... ale mniejsza z tym.~- To źle. Z takimi
2343 II, X | mniejsza z tym.~- To źle. Z takimi głupstwami można
2344 II, X | dzieciństwa.~- Nie, ale można z niego nigdy nie wyrastać.~
2345 II, X | wolno, niedbale prawie, z uwagą oglądając sobie paznogcie.~-
2346 II, X | Mógłbym ci wystawić weksle z sześciomiesięcznym terminem.~-
2347 II, X | paznogci, aby się nie zdradzić z radością, jaką mu sprawił
2348 II, X | ścianę kasę ogniotrwałą, z której wyjął ceratową kopertę,
2349 II, X | przeliczył i schował je zaraz z powrotem.~- Gruba operacja!
2350 II, X | skrzywił się nerwowo z obrzydzeniem i spojrzał
2351 II, X | szczęk broni.~Uśmiechnął się z przywidzenia i z zapałem
2352 II, X | Uśmiechnął się z przywidzenia i z zapałem zabrał się do studiowania
2353 II, X | sobie solennie, że musi się z tego wykręcić, że znajdzie
2354 II, X | rubel był bogiem jedynym, a z jaką Moryc narzucał mu się
2355 II, X | czy też będzie żył tylko z pensji, jaką miał pobierać
2356 II, X | narzeczeństwie, ożenić się z nią musiał...~Przypominał
2357 II, X | głębi nie wierzył, że się z nią ożeni, i dlatego nie
2358 II, X | dlatego nie zrywał zupełnie z Madą, nie zaniedbywał krótkich,
2359 II, X | wspominał, walki, jakie z nimi niby staczał, były
2360 II, X | sumaryczne zestawienia z automatycznych wyrazów,
2361 II, X | zdolnym do czynów, jakie by z zimną krwią i spokojnie
2362 II, X | go błagała, aby jutro się z nią zobaczył koniecznie,
2363 II, X | pokoju Maksa, bo nie mówił z nim prawie od pogrzebu matki.~-
2364 II, X | warsztatów jest czynnych z pięciuset! Trzy miesiące,
2365 II, X | najwyżej, a fabryka zdechnie z nim razem.~- Czy się co
2366 II, X | nowego stało?~- Nie, tylko z większym rozpędem idzie
2367 II, X | Całe dnie siedzi w kantorze z Józiem, chodzi na cmentarz,
2368 II, X | Jeszcze nic nie wiem, ale już z jego pyska widzę, że przeżuwa
2369 II, XI | odrywając oczy od szklanki z herbatą, którą trzymał w
2370 II, XI | mieć przed wieczorem. A co z bawełną zrobić?~- Nie sprzedawaj
2371 II, XI | wreszcie i wyszedł razem z Karolem, ale był tak roztargnionym,
2372 II, XI | wylatywała mu kilka razy z rąk.~- Wyglądasz, jakbyś
2373 II, XI | Grosgliku i o interesie, z jakim miał iść do niego.~
2374 II, XI | dotykał ceratowej koperty z pieniędzmi, jaką miał w
2375 II, XI | natychmiastowego działania.~W jednej z takich chwil odważnie poszedł
2376 II, XI | polecając zostawić bilet razem z kwiatami.~Wpisał wydatek
2377 II, XI | Stołownicy schodzili się z wolna. Najpierw przyszedł
2378 II, XI | usiadł pod~ścianą, był taki z biedzony i smutny, że pani
2379 II, XI | usiadł przy niej.~- Słucham z uwagą.~- Czy pan ma metresę? -
2380 II, XI | porywczo:~- Ja jestem papuga i z panem wcale nie mówię.~-
2381 II, XI | rozrzewnienia śmiać się chciało z jej dzieciństwa, więc usiadł
2382 II, XI | gwałtownie, pochwyciła pieska z kanapy i zastawiając się
2383 II, XI | będę chodziła na spacer z Malinowskirn albo z Krzeczkowskim,
2384 II, XI | spacer z Malinowskirn albo z Krzeczkowskim, albo z Blumenfeldem,
2385 II, XI | albo z Krzeczkowskim, albo z Blumenfeldem, albo z tymi,
2386 II, XI | albo z Blumenfeldem, albo z tymi, z którymi będzie mi
2387 II, XI | Blumenfeldem, albo z tymi, z którymi będzie mi się podobało.
2388 II, XI | weselej bawił w "Arkadii" niż z Kamą.~- Wszystko mi jedno,
2389 II, XI | Patrzyła srogo za nim, z kamienną obojętnością słu-chała
2390 II, XI | ciotki, wzięła ją za rękę i z tajemniczą twarzą przyprowadziła
2391 II, XI | się nigdy nie zobaczymy z Hornem! Ciociu, jaka ja
2392 II, XI | się i zapytała boleśnie, z wyrzutem:~- I ciocia nawet
2393 II, XI | wołał Moryc uchylając drzwi z przedpokoju.~- Picolo pana
2394 II, XI | zawołała rzucając się z psem do niego, ale Moryc
2395 II, XI | zaczął się ociągać i zwlekać z pójściem do Grosglika; zaczął
2396 II, XI | pewnej sprawiło widzieć z Kesslerem, że powinien zajrzeć
2397 II, XI | po pana.~- Skończyłeś pan z Grunspanem?~- Dopierośmy
2398 II, XI | ściskając mu ręce.~- Tylko mam z panem coś do pogadania.~-
2399 II, XI | na jego widok zerwał się z krzesła.~- Jak się pan ma,
2400 II, XI | się uśmiechnął nieznacznie z tej troskliwości.~- Cóż
2401 II, XI | czego oni nie powiedzą. Cóż z naszą wełną?~- Kupiłem i
2402 II, XI | Moryc uśmiechnął się drwiąco z jego wystraszonej miny.~-
2403 II, XI | każ pan telefon połączyć z policją! - krzyknął do kantoru. -
2404 II, XI | krzyknął do kantoru. - Ja z panem pogadam inaczej! Ty
2405 II, XI | patrzył na niego, patrzył z nieopowiedzianym uczuciem
2406 II, XI | wymyślał, przyskakiwał z pięściami do Moryca, ale
2407 II, XI | Moryca, ale ten siedział z kijem w ręku, uśmiechał
2408 II, XI | pieniędzy. Cóż pan chcesz, z agentury można żyć, ale
2409 II, XI | się komu nieszczęści, to i z pięści zachrzęści! - rzekł
2410 II, XI | pan, niech oni tę sprawę z Grosmanem wpierw skończą.~-
2411 II, XI | taniej czekać.~- Mniejsza z tym, a przyjdź pan do mnie
2412 II, XI | obiad, będzie trochę gości z Warszawy, a potem ja panu
2413 II, XI | rewers do kasy.~Moryc zabrał z kantoru Wilczka i wyszedł,
2414 II, XI | domu stał jakiś człowiek z miną złodzieja i zastąpił
2415 II, XI | do pana jutro, bo muszę z tym obywatelem się rozmówić -
2416 II, XII | Dotykał ręką ceratowej koperty z przyjemnością. Chce zjeść
2417 II, XII | i zje.~Chce się ożenić z Melą: ożeni się, z pewnością
2418 II, XII | ożenić z Melą: ożeni się, z pewnością się ożeni.~Nie
2419 II, XII | mu się bardzo pierścionek z wielkim brylantem, ale usłyszawszy
2420 II, XII | myślał i szedł już, aby zaraz z miejsca załatwić ten drugi
2421 II, XII | załatwić ten drugi interes, z Melą.~Od swatki, która po
2422 II, XII | Grunspanów. wiedział o zerwaniu z Wysockim i o tym, że Bernard
2423 II, XII | protestantyzm i miał się żenić z jakąś "małpą francuską".~
2424 II, XII | niespodzianki... będą i z twojej fabryki?~- Właśnie
2425 II, XII | Właśnie chcę wybrać co z przędzalni.~- I tak od razu
2426 II, XII | jest sposób: Nie - to precz z fabryki.~Moryc się zaśmiał,
2427 II, XII | Zaczekaj chwilę.~- Wiesz, pójdę z tobą, mogę ci być pomocnym
2428 II, XII | niskich budynków, oświetlonych z góry, mieszczących w sobie
2429 II, XII | Kesslera.~Robotnice oniemiały, z wlepionymi oczami w maszyny
2430 II, XII | włosem: ze spiczastej głowy i z długich, ostro zakończonych
2431 II, XII | najprzystojniejsze robotnice, które z wolna pod tym taksującym
2432 II, XII | dla parobków - odpowiadał z pogardą, ale przy jednej
2433 II, XII | zalanej światłem padającym z góry przez szklane dachy,
2434 II, XII | jakby w skupieniu wielkim, z zapartym oddechem, bez hałasu,
2435 II, XII | podobne do zwojów wężów z sykiem goniły się wciąż,
2436 II, XII | sufitów, powracały i otaczały z obu stron długie przejścia
2437 II, XII | lekką sukienkę i koszulę z rękawami, zapiętą pod szyję,
2438 II, XII | rękawami, zapiętą pod szyję, bo z powodu strasznego gorąca
2439 II, XII | Wejdźmy tam - szepnął Moryc z iskrzącymi oczami.~- Pilnuj
2440 II, XII | ostrożnie wąskimi przejściami, z obu stron których pracowały
2441 II, XII | okręcających się dookoła siebie z przejmującym szmerem, podobnych
2442 II, XII | świetle słońca, padającym z góry, do tysiąców białych
2443 II, XII | stał stary Malinowski, z fajką w zębach i z rękami
2444 II, XII | Malinowski, z fajką w zębach i z rękami w kieszeniach, nie
2445 II, XII | drgnął nieco spotkawszy się z jego oczami, zrobił ruch
2446 II, XIII | melancholijnie kłęby dymu, a czasami z ironią spoglądał na żonę.~-
2447 II, XIII | nie minie cię to przecież, Z tą tylko odmianą, że będziesz
2448 II, XIII | nas, jest prawdą - zawołał z gniewem stary przystając
2449 II, XIII | porządnych ludzi - powiedział z naciskiem.~Grunspan spojrzał
2450 II, XIII | wiodło, jak ja niu życzę z całego serca, śmieje się
2451 II, XIII | mówił do drugiego pokoju.~- Z kim i o co sprawa? - pytał
2452 II, XIII | rozumiejąc dobrze, o co idzie.~- Z Wilczkiem. Mądry chłopak.
2453 II, XIII | Grosglika, niech załatwi się z denuncjantami przez swojego
2454 II, XIII | całe dwadzieścia! No, dosyć z tą sprawą. Musimy mówić
2455 II, XIII | od Wilczka i w połączeniu z moją fabryką wybudujemy
2456 II, XIII | wykończalniami. Spróbujemy się trochę z Meyerem. Ja myślałem o tym
2457 II, XIII | tylko Grosman uśmiechnął się z powątpiewaniem.~- Dlaczego
2458 II, XIII | się.~- Potrzebuję wpierw z panem pomówić.~- Mnie już
2459 II, XIII | jaką zawarliśmy dzisiai z Grosglikiem. Ja nie potrzebuję
2460 II, XIII | murowane, moja gotówka nie jest z asekuracji trochę zakwestionowanej
2461 II, XIII | śledczego - powiedział umyślnie z silnym naciskiem. - Niech
2462 II, XIII | osobisty, nieruchomy majątek, z którego ja nie będę miał
2463 II, XIII | jednego procentu.~- Pan z niej nie będziesz miał ani
2464 II, XIII | czysty brylant - wykrzykiwał z zapałem.~- Więc w jaką sumę
2465 II, XIII | często choruje, ale ja z tego kwestii nie robię.~-
2466 II, XIII | Łodzi drugą taką pannę. Z nią się chciał żenić włoski
2467 II, XIII | zapominasz o mojej spółce z Borowieckim.~- Jesteś tam
2468 II, XIII | rzeczywistości kontent był z oferty Moryca, bo go uważał
2469 II, XIII | grundera.~- Wtedy pogadasz pan z kim innym. Mnie dzisiaj
2470 II, XIII | zdenerwowany już nieco, z niecierpliwością czekał
2471 II, XIII | sprawy powinieneś dołożyć z dziesięć procent córce,
2472 II, XIII | buduarku, leżała na otomance z książką w ręku, której nie
2473 II, XIII | Rozmawiałem właśnie z ojcem o tobie.~- A! - szepnęła
2474 II, XIII | Aha! kwiaty... rozmowa z ojcem... rozumiem...~Więc?...~-
2475 II, XIII | oburzenia, patrzyła i słuchała z początku obojętnie, ale
2476 II, XIII | i słuchała jego wywodów z za-partym oddechem, ze zmąconą
2477 II, XIII | aby przyszedł i wyrwał ją z męki, i siadł tam, w miejsce
2478 II, XIII | na dno mózgu i teraz niby z kliszy fonografu dźwięczały
2479 II, XIII | słowa powtarzała bezwiednie z lubością i już miała ochotę
2480 II, XIII | Otworzyła oczy i długo patrzyła z przerażeniem.~To Moryc siedział
2481 II, XIII | przerażeniem.~To Moryc siedział z kapeluszem w ręku... piękny
2482 II, XIII | Pójdę za ciebie. Umów się z ojcem o wszystko. Dobrze,
2483 II, XIII | ustami, jakby coś mówiła z duszą własną lub ze wspomnieniami. -
2484 II, XIII | Powinszuj mi, żenię się z Melą Grunspan - zawołał
2485 II, XIII | zechce - powiedział Karol z naciskiem, bo go zirytowała
2486 II, XIII | który chce mi dać na weksel z terminem półrocznym i na
2487 II, XIII | wydobyłem i zapłaciłem procent z góry.~- Zatrzymaj pieniądze
2488 II, XIII | narzeczonej. Nie ożeniłbym się z kobietą ze wspomnieniami.~
2489 II, XIII | robotników. którzy pompowali wodę z fundamentów.~- Ruszać się,
2490 II, XIII | się, chamy! Robicie jak z łaski, od wczoraj nic wody
2491 II, XIII | to czego? - zapytał jeden z robotników dosyć głośno.~-
2492 II, XIII | zaraz, łajdaku, wyrzucę z roboty.~- Wynoś się, parchu,
2493 II, XIII | robotnikach i Maks wybiegł z przędzalni.~Moryc wrzeszczał,
2494 II, XIII | wyciągniętym kłusem przez miasto.~Z przyjemnością wyciągał się
2495 II, XIV | obrośniętym wierzbiną i olszynami.~Z prawej strony parku spoza
2496 II, XIV | kominy i mury farbiarni, a z lewej, daleko, szarzały
2497 II, XIV | przywitanie, wyskakując z powozu przed pałacem.~-
2498 II, XIV | jeszcze przebrać, jeździłem z urzędową wizytą...~- Jest
2499 II, XIV | Muller, przyjechał umyślnie z Berlina, po cichu przed
2500 II, XIV | Jest kilku jeszcze naszych z Łodzi i Berlina. No, i jest
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-2988 |