Tom, Rozdzial
1 I, III | zza wachlarza patrzyła w Karola, który zdawał się tego nie
2 I, III | mogąc rzucić się na szyję Karola, przycisnęła mu z taką siłą
3 I, V | najmniej obwiązań i podejmując Karola za nogi, podała.~Przeleciał
4 I, V | mądry człowiek! - szepnął do Karola, idącego tuż obok.~- To
5 I, V | wreszcie skończył na pociechę Karola, któremu się już spać zachciało
6 I, VI | go, gdy sobie przypominał Karola i Bauma. A zresztą, nie
7 I, VIII | nawet uwagi na milczenie Karola, który odpowiadał zaledwie
8 I, VIII | Kamę, która puściła głowę Karola, odsunęła się gwałtownie
9 I, VIII | dawnym kolegą i przyjacielem Karola, a obecnie właścicielem
10 I, XI | brwiami, patrzyła długo na Karola i w końcu szepnęła:~- Dlaczego
11 I, XI | Endelmanów umyślnie dla Karola, zdecydowała się na ten
12 I, XII | zapytał podnosząc na Karola orzechowe wielkie oczy.~-
13 I, XIII | jesteś - mruknął i wprowadził Karola do bardzo jasnego pokoju,
14 I, XIII | cicho do samego odejścia Karola, tylko prosiła go, aby przyszedł
15 I, XV | wzrokiem po obojętnej twarzy Karola, obciągał kurtkę z garbu,
16 I, XV | drukarni i witając się rzekł do Karola:~- Knoll przyjeżdża w sobotę.
17 I, XVI | podrażniony zachowaniem Karola.~- Jak najwięcej, bawełna,
18 II, I | dochodziły głosy Anki i Karola.~Pan Adam zaś ciągle nucił,
19 II, I | po licytacji poszedł do Karola.~- Jasiek, a otwórz no okienko,
20 II, I | nich? - zwrócił się Maks do Karola.~- A bo ja wiem, również
21 II, I | powróciła z depeszą dla Karola. Karol apatycznie wziął,
22 II, I | rozumiem wiele właściwości Karola. Szkoda, że się państwo
23 II, I | poczuł prawie niechęć do Karola, gdy tamten przyszedł.~-
24 II, I | Patrzył z gniewem i żalem na Karola.~- Mam bardzo pilne interesa
25 II, I | oczów:~- Nie wie pan, czy Karola nie spotkało co złego?~-
26 II, I | sadziła albo matka pana Karola, albo ja. Więc niech pan
27 II, I | mówić będą.~Gniew Maksa na Karola rósł co chwila.~Ale okno
28 II, I | że słyszy głosy Anki i Karola.~- Co oni mogą sobie opowiadać
29 II, I | okrążał ze wszystkich stron Karola, czasem się zapuszczał na
30 II, I | zdenerwowanym, że poszedł do Karola.~- Nie moglibyśmy wyjechać
31 II, I | zważając na poprzednie słowa Karola i na jego chłodny, pogardliwy
32 II, I | przysunął się bliżej do Karola i dumnie a chłodno patrzył
33 II, I | goniła oczami spojrzenia Karola milczącego uparcie, Maks
34 II, I | również po dawnemu do kolan Karola.~- Ledwiem was poznał, wyglądacie
35 II, VII | niespodziankę - ozwała się do Karola.~- Tym dla mnie ciekawsza,
36 II, VII | czym wiedział tylko ojciec Karola, ale jego była pewna, że
37 II, VII | porywczo, szukając oczami Karola, rozmawiającego z Madą Mullerówną
38 II, VII | łódzkie? - pytał cicho Horn Karola.~- Masz je pan, tam siedzi
39 II, VII | naprzód oczami, szukając Karola.~- Dużo osób już wyszło! -
40 II, VII | ją bawić, tylko śledziła Karola i Ankę i widząc, jak im
41 II, IX | i bystro obejrzał twarz Karola.~W hotelu, dokąd poszli
42 II, X | na rusztowaniach fabryki Karola wznoszącej się w końcu ogrodu
43 II, X | wylewano sale w fabryce Karola.~Przysłonił usta chusteczką
44 II, X | idących, bo bardzo lubiła Karola; psy poszły zgodnie za nią
45 II, X | najspokojniej ustawiano maszyny.~Karola nigdzie nie zobaczyła, wyszedł
46 II, XIII | wzburzony i wściekły na Karola.~Taki był zaperzony, że
47 II, XV | czy nie usłyszy kroków Karola. - Mateusz, niech samowar
48 II, XV | patrząc na zakłopotaną twarz Karola.~- Może pan z nami jutro
49 II, XV | domu sądząc, że zastanie Karola; nie był nawet na obiedzie.~
50 II, XV | przywiozła go na werendę.~- Karola nie było?~- Nie wiem, przyszłam
51 II, XV | nie mogła i że miłość do Karola jakby umierała w niej.~Ostrzeżenie
52 II, XV | różnymi czasy wyrzeczone słowa Karola, które teraz dopiero nizała
53 II, XVI | szukasz? - zapytał Moryc Karola wchodząc za nim do pustej
54 II, XVI | Grosglik i w końcu ucałował Karola, a jeszcze serdeczniej Moryca.~
55 II, XVI | i tam wznoszono zdrowie Karola, więc musiał przyjść i wypić
56 II, XVI | Jaskólski i odnalazłszy Karola szepnął mu do ucha, że ktoś
57 II, XVI | rozpalonymi oczami w jego twarz.~Karola owładnął niepokój, czuł
58 II, XVI | tajemnicę z szarych źrenic Karola, który co chwila przysłaniał
59 II, XVII | Adama, ani w stosunku jej do Karola, który teraz, z powodu ojca,
60 II, XVII | swobodniejszą wtedy, gdy Karola nie było w domu.~Bo jego
61 II, XIX | przypuszczając, że tam spotka Karola.~Anka przyjęła go bardzo
62 II, XIX | powstał zaraz i pytał o Karola.~- Nie ma pana Borowieckiego,
63 II, XXI | niespokojnym. Ciągle pytał się o Karola i co chwila narzekał na
64 II, XXI | Krzyczą! jakby w fabryce Karola... Zobacz, Anka.~Zobaczyła...~
65 II, XXI | Co robić?... Czemu nie ma Karola?... a jeśli i dom zacznie
66 II, XXI | nieznacznie obserwował twarz Karola.~Borowiecki słuchał długo,
67 II, XXI | twarz i śledził z niepokojem Karola.~- Powiedz prędko, bo ja
68 II, XXIII| najlepszymi cygarami, klepał Karola po łopatkach, brał go wpół,
69 II, XXIII| nic nie odrzekł, śledził Karola, któremu ta rola zięcia
70 II, XXIII| uciekła ze strachem szukać Karola, a Mateusz rozsiadł się
71 II, XXIII| Bucholc, prowadzona ongi przez Karola, szła wciąż na czele wszystkich.~
|