Tom, Rozdzial
1 I, I | wczesnego poranku, a za nim we wszystkich stronach miasta
2 I, I | My mamy założyć fabrykę we trzech; my nic nie mamy,
3 I, II | laską i zgarbiony prawie we dwoje, podnosił okrągłe,
4 I, II | której ruch i pulsowanie czuł we własnych nerwach, w tętnie
5 I, III | ścierek, przesuwali się we wszystkich kierunkach, błyskając
6 I, III | bardzo żałuję.~- Myślałam, że we czwartek pan u nas będzie,
7 I, IV | A skądże masz te dziury we łbie, co?~- A to, a bo...
8 I, V | szepnął cicho Moryc.~- We trzech przecież musimy się
9 I, V | mamy zrobić tego interesu we dwóch?~- Bo zrobimy go we
10 I, V | we dwóch?~- Bo zrobimy go we trzech - powiedział zimno
11 I, V | obrazy święte były pikne, we złotych ramach, że to i
12 I, V | Przyjdźcie do mnie, Socha, we wtorek o pierwszej godzinie.
13 I, V | No, idzicie z Bogiem, a we wtorek przyjdźcie.~- Przyjdziewa,
14 I, V | dziękuję wam, przyjdźcie we wtorek. - Zostawił ich i
15 I, V | ale wątpię, czy pan zyska we mnie adepta.~- Pan prezes
16 I, V | bardzo.~- Proszę pana, ja je we wszystkich warszawskich
17 I, V | istotą, aż mu oczy pływały we łzach zachwytu, a małpia
18 I, VI | na chłopaków, biegających we wszystkie strony, wcisnął
19 I, VI | zapytał Fiszbin.~- Kiełbie we łbie - rzucił prędko i zniecierpliwiony
20 I, VI | ani ciebie, ani Łodzi. We mnie się wszystko burzy
21 I, VI | wszystkiego, tak samo była czynną we wszystkim, tak samo ze mną
22 I, VI | bo ja tego~nie mam wprost we krwi. Masz, taki Borowiecki,
23 I, VIII | zaczął obwijać mu nogi we flanele, które się pozsuwały
24 I, VIII | Borowieckiego, zanurzyła mu we włosach swoją drobną, dziecinną
25 I, VIII | niedziela nie jest jutro, we czwartek.~Mada roześmiała
26 I, VIII | materiałów, które się snuły we wszystkie kierunki sal jak
27 I, X | ślepy, który chce wmawiać we wszystkich, że nic nie ma,
28 I, XI | duszy życzę panu szczęścia we... wszystkim... a chyba...
29 I, XI | chwalić. Ta galeria wynosi ją we własnym mniemaniu ponad
30 I, XIII | mieszkaniu w pantoflach, zaglądał we wszystkie kąty, próbował
31 I, XIII | kilka razy dziennie.~Ufał mu we wszystkim i potrzebował
32 I, XIII | nie ma w naturze, chyba we łbach zidiociałych ideologów.~-
33 I, XVI | ceremonia, trumna spoczęła we wspaniałym grobowcu, na
34 II, I | stanowczych słowach, że jeśli się we wtorek nie pokaże, to ona
35 II, I | uniesieniem.~Cała ziemia we wszystkich głosach śpiewów,
36 II, I | śpiewów, bełkotów i szumów, we wszystkich tętnach roślin
37 II, I | tętnach roślin i tworów, we wszystkich skrzeniach blasków
38 II, I | blasków i promieniowań, we wszystkich zapachach przenikających
39 II, I | dobrze nie spał tej nocy we dworze kurowskim.~Szczególniej
40 II, I | przy mnie! Śmierć już jest we mnie! - powtórzył mocniej,
41 II, I | dla mnie.~- Cóż, u diabła, we wszystkim pan "robi"?~-
42 II, I | najstarszego żenię, a że chłopak we szkołach nie był, do handlu
43 II, I | Ale po co chamowi majątek, we łbie mu się przewróci i
44 II, II | Czy ona jeszcze siedzi we Florencji?~- Z Różą, to
45 II, II | towarów, krzyżujących się we wszystkich kierunkach.~Rzucał
46 II, III | Samemu się nie chce, a tak we dwóch byłoby raźniej.~-
47 II, VII | trzeba, bo choćby dzisiaj we trzech mieliśmy robotę od
48 II, VII | otaczało, tę ich obcość we własnych domach, wobec najbliższej
49 II, IX | jego ubraniu, na dłoniach, we włosach.~Był tak szczęśliwy,
50 II, IX | przyszedł od Trawińskich, we fraku i w białym krawacie.~
51 II, XIII | mówi, nie o szczęściu życia we dwoje, nie o uniesieniach
52 II, XIV | zawołał, bo Kessler był we fraku i w białym krawacie.~-
53 II, XV | człowieka, którego sobie ubrała we wszystkie blaski własnej
54 II, XV | miłości, 'zmartwychwstałe we wspomnieniu tylko, są obok,
55 II, XV | zjemy razem obiad, a potem we trójkę urządzimy wycieczkę
56 II, XV | smutnych pni rozbiegało się we wszystkie strony, pożółkłe,
57 II, XVII | odbiorców, którym dały się już we znaki tandentne fabrykaty
58 II, XVIII| sezony w Nizzy, w Paryżu, we Włoszech? Tam budzilibyście
59 II, XIX | fabryce?~- Muszę, nocna robota we wszystkich oddziałach.~-
60 II, XIX | jako samobójcę i mordercę, we wzgardzie, więc też może
61 II, XX | zapuszczała swoje cienkie pazury we wszystkie nerwy, we wszystkie
62 II, XX | pazury we wszystkie nerwy, we wszystkie centra i rwała
63 II, XXIII| dziką rozkoszą, tarzając się we własnym bólu, w poznaniu
|