Tom, Rozdzial
1 I, II | płacił za sto.~- Bucholc wie?~- Nie był jeszcze dzisiaj
2 I, II | sprowadził, obiecywał Bóg wie nie co. Tak zaraz poszło
3 I, II | kantorowym, pan dyrektor przecież wie najlepiej - odpowiedział
4 I, III | tym! każde dziecko w Łodzi wie takie nazwisko! - mówił
5 I, III | zainteresowaniem lornetują ich, nie wie, co mówić, wreszcie zaczęła.~-
6 I, III | froncie loży, pozostał.~- Wie pani, panno Mario, ile się
7 I, III | jak Laudau mówi, to Landau wie.~- Kto traci?~- Wszyscy
8 I, III | jak do przyjaciela. Pan wie, kto musi paść z powodu
9 I, V | dziać. Aj! aj! Jeśli o tym wie Szaja albo Bucholc, jeśli
10 I, V | A jeżeli o tym interesie wie cała bawełna łódzka? Jeżeli
11 I, V | pięknym się odwdzięczyć. Wie pan, te kwiaty są dzisiaj
12 I, V | nienawiści.~- Cała Łódź wie o tym.~- Jeszcze i wtedy
13 I, V | całym kraju, znane!~Bóg wie, komu dawać miliony!"~-
14 I, V | ha, ha, wesołe bydlę.~- Wie pan prezes, że ja już mam
15 I, V | Cóż to za dama?~- Pan nie wie? Naprawdę pan nie wie? ha,
16 I, V | nie wie? Naprawdę pan nie wie? ha, ha, ha! - zaczął się
17 I, VIII | daleko więcej.~- Kto to wie? - szepnęła cicho, podając
18 I, VIII | interesa?~- Świetnie, ma się wie. Pomysł doskonały już mam,
19 I, VIII | kobietę w Łodzi, ma się wie, że musi być nietutejsza
20 I, VIII | ciągle szukam, no bo – ma się wie - bez kobiet, i do tego
21 I, VIII | klepnął go w brzuch. - Ma się wie, wykręciłem z miejsca i
22 I, VIII | niewątpliwie uratowało.~A nie, on wie, co ja o nim myślę.~Mógłbym
23 I, VIII | może padniesz - kto to wie! a ja potrzebuję żyć i mieć
24 I, IX | ho, ho! On zna Łódź. on wie, kto czego potrzebuje.~-
25 I, IX | dobrze na swoim uporze. Ona wie o jego położeniu?~- Chyba
26 I, X | umiała zająć i zabawić.~- Wie pani, sprzedałam i te kapy
27 I, X | dziesiątej do szóstej rano.~- Wie mama - przerwał milczenie
28 I, X | płaciłby więcej, ale kto wie, jak on długo może potrwać.~-
29 I, XI | obraz nie byłby u mnie, pan wie? - rzekła wyniośle, z politowaniem
30 I, XI | wytrwale dopiero wtedy, gdy już wie, że kupiwszy go, nic na
31 I, XII | przyzwyczaja do własnej budy. Wie pan, jak idę do Smolińskich,
32 I, XIII | nie ma, słyszysz?~- To się wie, a jakby ta... jak się nazywa,
33 I, XIII | pani to solennie.~- Dobrze. Wie pan, a tamte książki ciocia
34 I, XIII | wspólnej ich znajomej;~- Pan wie, że Mania Godfryd zerwała
35 I, XIII | Pan, panie Myszkowski, nie wie, co daje ta praca w Łodzi,
36 I, XIII | nie wierzy, bo pan dobrze wie, że płotkę zjada duży kiełbik,
37 I, XIII | ich stamtąd wyciągnąć. Pan wie, że on zrobił nowe odkrycie
38 I, XVI | Bucholc nie żyje! pan wie?... Miał fabryki, miał miliony,
39 II, I | się do Łodzi?~- Pan nie wie?... - szepnęła Anka zdziwionym
40 II, I | odpowiem na podobną insynuację. Wie pani, jestem zdumiony życiem
41 II, I | nie podnosząc oczów:~- Nie wie pan, czy Karola nie spotkało
42 II, I | Jest takich w Łodzi więcej. Wie ksiądz, że on się nauczył
43 II, III | że jest wzruszoną~- Pan wie, że ta panna Mela kocha
44 II, V | pożyczy dziesięć rubli! Pan wie, że Ruchla Wassermanowa
45 II, V | wspomina tego łajdaka! Pan wie, ja jemu dałam za córką,
46 II, VI | pan rozkaże?~- Pan prezes wie, że Henryk jest moim bliskim
47 II, VI | bardzo dla rolnictwa... Pan wie, jaką konkurencję robi nam
48 II, VII | zdrów, stracił humor. A wie pan, ksiądz Liberat umarł.~-
49 II, VII | Panie Borowiecki, pan nie wie, kiedy przyjedzie Moryc
50 II, VIII | a nie z moją córką. Pan wie, on jest cham i łajdak! -
51 II, X | pan Karol idzie z Morycem. Wie pan, ja panu będę mówiła
52 II, XI | wszystko...~- Cóż to Kama wie? - zapytał poważnie, tłumiąc
53 II, XIII | Moryc jest nasz, Moryc wie, jak sprawy stoją, ale jak
54 II, XIII | spokojnie.~- Gdzie wiedzą? kto wie? policja? - szepnął zjadliwie.~-
55 II, XVI | to tylko kupa gruzów! Kto wie, czy za rok sam nie będziesz
56 II, XVI | ile bym chciał, bo jak pan wie, dzisiaj u mnie święto otwarcia
57 II, XVI | trzymam jak królowę. Pan wie, ja ją za własne pieniądze
58 II, XVI | parę miesięcy dziecko, pan wie, co to jest dziecko? Ja
59 II, XVI | ocalił życie... Ja panu wie~ rżę teraz jak samemu sobie,
60 II, XVI | iść do żony, ona nic nie wie, ale zrobiłem jej wielką
61 II, XVIII| szlachetnym Niemcom. Głupi! nie wie, że naród, aby mógł żyć,
62 II, XXII | zupełnie zwariował. Jak pani wie, kocioł i później pożar
|