Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
dnie 14
dniem 5
dno 3
do 2117
dobic 1
dobiegal 1
dobijala 1
Frequency    [«  »]
3416 w
3141 na
2988 z
2117 do
1987 ze
1940 to
1663 a
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

do

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2117

     Tom,  Rozdzial
2001 II, XXI | dziedzińcu był zamęt nie do opisania, ludzie z krzykiem 2002 II, XXI | przypomnieniem i wróciła do domu.~Ale teraz i na werendzie 2003 II, XXI | A dobrze. Zaraz napiszę do niego.~Rzuciła się do biurka, 2004 II, XXI | napiszę do niego.~Rzuciła się do biurka, odsuwała krzesła, 2005 II, XXI | bezprzyczynowym śmiechem.~Zajrzała do drugiego pokoju, aby spojrzeć 2006 II, XXI | bardzo wyraźnie dolatywały do pokoju, a łoskot padających 2007 II, XXI | bezbrzeżnym i obezsilały do reszty.~Nie, nie mogła więcej 2008 II, XXI | ustawiała hałaśliwie stolik do herbaty.~- To wiatr... Pamięta 2009 II, XXI | zapewniała go, że nie, poszła do saloniku i siłą nadzwyczajną 2010 II, XXI | runęło.~Pan Adam rzucił się do okna, zerwał rolety i łuna 2011 II, XXI | duszony.~Anka rzuciła się do niego, wołała na służbę, 2012 II, XXI | budowania, gorąco było nie do wytrzymania, ogień był ze 2013 II, XXI | wielkie kwadraty podobne do skrzyń podziurawionych, 2014 II, XXI | te mury podarte, podobne do łachmanów przepalonych, 2015 II, XXI | i uporu.~Moryc przyszedł do niego z gromadą różnych 2016 II, XXI | pytał się o nic i poszedł do kantoru, który ocalał razem 2017 II, XXI | przyciszonym, ale mocnym głosem do Moryca:~- No i cóż! trzeba 2018 II, XXI | szepnął mu bardzo cicho do ucha:~- Nie blaguj, to twoja 2019 II, XXI | Powiedziałem.~Odwrócił się do Mateusza, który zapłakany, 2020 II, XXI | zawołał Karol przyskakując do niego.~- Pan Adam umarł 2021 II, XXI | przestrachem, byłem tam... Idź pan do panny Anki, bo i ona na 2022 II, XXI | zapewnieniom doktora pobiegł do domu.~W progu już spotkał 2023 II, XXI | Ankę, którą przenoszono do Trawińskich.~- Panie Karolu! 2024 II, XXI | spazmatycznie.~- Przyjdę po południu do pani! - powiedział prędko 2025 II, XXI | serce jakby obręczą.~Poszedł do niego i długo patrzył w 2026 II, XXI | zupełnie rzeźwy i zdecydowany do schwytania się za bary z 2027 II, XXI | schwytania się za bary z losem, do walki, ale zaraz na wstępie 2028 II, XXI | interesy, które go zmuszają do tego wycofania się ze spółki, 2029 II, XXI | wyniósł się, a on usiadł do obliczań, które długo trwały.~ 2030 II, XXI | największe, a miał jeszcze do pokrycia masę drobnych, 2031 II, XXI | pozostawało mu nic.~Pójdzie znowu do służby, znowu będzie musiał 2032 II, XXI | nie wiem co, nie powróci do niego.~Mózg zaczął gorączkowo 2033 II, XXI | już niepodobieństw, tylko do tej nowej, zaciętej walki 2034 II, XXI | gniewaj się na mnie, nie miej do mnie żalu, ale nie mogę. 2035 II, XXI | miał ani sił, ani wiary do drugiej takiej roboty. Zrozum 2036 II, XXI | rozstanie.~Borowiecki nie miał do niego żalu, bo odczuwał 2037 II, XXI | jakby wyzywając świat cały do walki,~Kazał zająć się pogrzebem 2038 II, XXI | pogrzebem ojca, a sam poszedł do fabryki, bo już tam prowadzili 2039 II, XXI | wyklepał po łopatkach i pobiegł do domu.~ ~ 2040 II, XXII | Czuła się prawie zdrową, ale do równowagi nerwowej przychodziła 2041 II, XXII | głąb, z której nadlatywały do niej głucho szumy pełne 2042 II, XXII | jak obłąkana rzucała się do ucieczki.~Musiał zawsze 2043 II, XXII | zastrzegając sobie tylko, że do jego śmierci nikt nie ruszy 2044 II, XXII | chociażby siłą przewieźć do jakiego zakładu leczniczego, 2045 II, XXII | pożegnany, bo Anka nabierała do niego wstrętu; wytarła spiesznie 2046 II, XXII | wrażenie płazu - powiedziała do Niny.~- Jest to kombinacja 2047 II, XXII | zwierzęcia. Tacy w życiu dochodzą do wszystkiego, o ile zbyt 2048 II, XXII | zawołała oburzona.~- Przyszedł do pani, a potem, ja się z 2049 II, XXII | Ance i całe noce pisywał do niej sążniste listy miłosne, 2050 II, XXII | bardzo poruszona wyciągnęła do niego rękę.~Maks, bardzo 2051 II, XXII | życzliwie. Anka uśmiechała się do niego takim szczerym, radosnym 2052 II, XXII | zdawkowych grzeczności i wstał do wyjścia.~- Już pan idzie? - 2053 II, XXII | Morycowi sprytu wystarczy nawet do zjedzenia własnego teścia.~- 2054 II, XXII | że nie umiem kochać do przebaczenia, do zapomnienia 2055 II, XXII | kochać do przebaczenia, do zapomnienia o sobie - odpowiedziała 2056 II, XXII | nie na pożegnanie, ale na do widzenia - mówiła prędko, 2057 II, XXII | mówiła prędko, wyciągając do niego rękę.~Porwał i 2058 II, XXII | blade, aby przycisnąć do serca, więc raz jeszcze 2059 II, XXII | która w pasażach, podobnych do krzyków przyduszonych, sączyła 2060 II, XXIII| twarzach, uśmiechających się do niego, ale nie spostrzegał 2061 II, XXIII| podawała okrycia.~Wsiadł z Madą do karety i pierwszy ruszył 2062 II, XXIII| zdenerwowana, tuliła się do jego boku.~Nie zwracał i 2063 II, XXIII| i myślał, że oto jedzie do ślubu, że nareszcie jest 2064 II, XXIII| dziecko przysunęła głowę do jego ramienia i wyciągnęła 2065 II, XXIII| Cała ulica, prowadząca do fabryki Mullera, zapchana 2066 II, XXIII| szpaleru, przed wjazdem do dziedzińca fabrycznego, 2067 II, XXIII| przez wielki ogród, do podjazdu pałacowego.~Przejazd 2068 II, XXIII| tak długo, że gdy weszli do pałacu, wszyscy goście już 2069 II, XXIII| i zapraszał najusilniej do przekąsek, zastawionych 2070 II, XXIII| kosztu, a potem przysunął się do Meli Grunspan, obecnie Morycowej 2071 II, XXIII| jak tylko mógł, uciekał do Maksa Bauma, nawet do Welta, 2072 II, XXIII| uciekał do Maksa Bauma, nawet do Welta, z którym się pogodził, 2073 II, XXIII| miliony, to tak. Wy idziecie do nich, Moryc będzie je miał 2074 II, XXIII| spólnik Maksa miał już wstęp do towarzystwa, więc porzucił 2075 II, XXIII| fabrycznych, zaproszonych jedynie do ożywienia zabawy, zaczęły 2076 II, XXIII| z Morycem, z Kurowskim do knajpy jakiej i przy piwie, 2077 II, XXIII| zmęczonym że zwrócił się do Jaskólskiego, który, odświętnie 2078 II, XXIII| kochających szpon i uciekł do oranżerii, aby trochę ochłodnąć 2079 II, XXIII| dopite butelki pochować do kredensów.~- Takie gadanie, 2080 II, XXIII| to pięścią w pysk... nogi do okapu... i fora ze dwora... 2081 II, XXIII| wyzysków.~Miasto było podobne do potężnego wiru, w którym 2082 II, XXIII| ludzi - byle zdążyć prędzej do milionów, których źródła 2083 II, XXIII| Kurowski szedł pełną parą do majątku; Maks Baum et Stach 2084 II, XXIII| filantropijniejszym, bo wyciskał do ostatnich granic pracujących 2085 II, XXIII| okaleczonych i niezdatnych już do pracy.~Grosglik szachrował 2086 II, XXIII| hrabianką, pisał się de Meller, do Łodzi przyjeżdżał ze służbą 2087 II, XXIII| przyszłej żony i Borowiec-kiego; do fabryki nie wtrącał się 2088 II, XXIII| barchanów, podniósł swoje wyroby do stopnia doskonałości, dobudował 2089 II, XXIII| częściej nuda zaglądała do jego duszy, coraz częściej 2090 II, XXIII| śmiejąc zbliżyć się, jeśli do tego nie zachęcił, nie śmiejąc 2091 II, XXIII| nie przyjaźni... Maks miał do niego stary żal, również 2092 II, XXIII| Rozmyślał właśnie o tym wchodząc do fabryki.~Olbrzymie czworoboki 2093 II, XXIII| słońce; podniósł się windą do suszarni gotowego towaru, 2094 II, XXIII| I znowu szedł z pawilonu do pawilonu i z sali do sali - 2095 II, XXIII| pawilonu do pawilonu i z sali do sali - przez to piekło turkotów, 2096 II, XXIII| hymn nasycania się.~Poszedł do kantoru, miał już dosyć 2097 II, XXIII| wyszedł i powlókł się wolno do miasta.~Nie widział nikogo, 2098 II, XXIII| Tysiące fabryk, podobnych do twierdz warownych, huczało 2099 II, XXIII| przejeżdżał ulicą i był podobny do czerwonego spasionego wieprza, 2100 II, XXIII| wróble świergotały.~Chodził do zmęczenia, chodził uparcie 2101 II, XXIII| bezwiednie prawie wciąż wracał do miejsc, w których spotykał 2102 II, XXIII| nudę - nudę.~Skrzywił usta do pogardliwego uśmiechu nad 2103 II, XXIII| Przystąpiła natychmiast do niego z wyciągniętą ręką.~- 2104 II, XXIII| milionów - mam, a że mi do życia nie wystarczają - 2105 II, XXIII| sił, że nie poszedł nawet do żony i syna, tylko zamknął 2106 II, XXIII| których głuchy huk, podobny do dalekiego szumu lasów, przynosił 2107 II, XXIII| skupiając się cały jakby do walki, zwłaszcza z duszą, 2108 II, XXIII| się w cieniach i przywarło do ziemi jak polip wszystkimi 2109 II, XXIII| własną pychę, aby dojść do milionów.~- Tak, jestem 2110 II, XXIII| ani szczęścia, ani chęci do życia - nic... nic...~- 2111 II, XXIII| tego przypomnienia napisał do niej długi list prosząc 2112 II, XXIII| wskazówki, potrzebne mu do założenia ochrony dla dzieci 2113 II, XXIII| wyjścia z dzisiejszego stanu do celu jakiegoś na to długie 2114 II, XXIII| olbrzyma, który przywarł do ziemi i spał tak ufnie jak 2115 II, XXIII| wszystkich krańców świata do tej "ziemi obiecanej", wszystkimi 2116 II, XXIII| ludzie nieskończoną procesją do tej "ziemi obiecanej". Przychodzili 2117 II, XXIII| smutnym, ale silnym i gotowym do walki.~Był bardzo blady,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2117

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License