Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
zdziwiona 2
zdziwiony 6
zdziwionym 1
ze 1987
zebach 9
zebami 6
zeber 1
Frequency    [«  »]
3141 na
2988 z
2117 do
1987 ze
1940 to
1663 a
1181 ja
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

ze

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1987

     Tom,  Rozdzial
1001 II, I | pomyśli pan Baum.~- Pomyśli, że panowie dobrze śpicie, dobrze 1002 II, I | drzemał na swoim fotelu.~Anka ze służącą sprzątała ze stołu, 1003 II, I | Anka ze służącą sprzątała ze stołu, a Karol zatopił się 1004 II, I | mówić począł tak cicho, że Maks nic słyszeć nie mógł, 1005 II, I | Księżyc świecił tak jasno, że powłóczył warstwą srebrnawą 1006 II, I | akcentem gniewu.~- Czy dlatego, że cię kocham? Czy dlatego, 1007 II, I | cię kocham? Czy dlatego, że każdą twoją troskę biorę 1008 II, I | mocniej niż swoje własne, że chciałabym, abyś był zupełnie 1009 II, I | nie dlatego, ale dlatego, że bez względu na możliwy katar 1010 II, I | możliwy katar chce ci się ze mną mówić przez okno, prawda, 1011 II, I | mówić przez okno, prawda, że to i przy księżycu, i przy 1012 II, I | zamknięte, dostrzegł tylko, że za firanką cień jej się 1013 II, I | zapatrzył się tak w ogród, że nie widział otwierania okna.~- 1014 II, I | komplet.~- Jeśli sądzisz, że drwiny powstrzymają mnie 1015 II, I | ciche łkanie, ale tak ciche, że wydawało się Maksowi jakby 1016 II, I | nie płacz.~Maks ujrzał, że Karol wyskoczył do ogrodu, 1017 II, I | no i to również zobaczył, że dwa białe ramiona wyciągnęły 1018 II, I | wyciągnęły się do niego z okna i że ich głowy bardzo blisko 1019 II, I | ciągle mu się wydawało, że słyszy głosy Anki i Karola.~- 1020 II, I | ale rozmawiali tak cicho, że nic słychać nie było.~- 1021 II, I | od tych amorów - mruknął ze złością i zatrzasnął okno 1022 II, I | przestrzeniom; a z mgieł, ze zbóż sennie szumiących, 1023 II, I | gęstymi młodymi pędami.~Ze wszystkich stron zrywały 1024 II, I | tak głucha a przeogromna, że słychać było kapanie rosy 1025 II, I | oknem, tak go rozdrażnił, że chciał go spłoszyć - ale 1026 II, I | co Maksa tak rozgniewało, że odwrócił się do ściany, 1027 II, I | jeszcze ciemne podejrzenia, że coś przed nią ukrywa - ale 1028 II, I | mgnienie nie przypuszczała, że ukrywał obojętność, że już 1029 II, I | że ukrywał obojętność, że już z trudem i wysiłkiem 1030 II, I | dlatego spać nie mogła, że marzyła - marzyła o tym 1031 II, I | przyszłości niedalekiej, o tym, że za miesiąc opuścić musi 1032 II, I | rozgruchanej hołocie, która ze wszystkich stron zlatywała 1033 II, I | pokrytych kwiatem tak gęstym, że na tle trawników stały podobne 1034 II, I | jabłuszka będą, co?~- Juźcić, że być będą.~- A ruszaj no 1035 II, I | wiem, bo dostałbyś tak, że niech cię ręka boska broni! " 1036 II, I | wczoraj mówił ksiądz Szymon, że ojciec zdrowszy.~- Nie, 1037 II, I | a Waluś przeżegnał się ze strachu.~- Był u mnie dzisiaj 1038 II, I | przez wszystkie korytarze, a ze wszystkich cel wychodzili 1039 II, I | wydzierał moją kartę, tak wolno, że czułem, mi wydziera życie.~- 1040 II, I | piersiach i stał, podobny ze swej siności do posągów.~ 1041 II, I | szeregu niezliczonego, czuł, że umiera. Pan Adam przynaglał 1042 II, I | za siebie jakby z obawą, że ujrzy te umarłe korowody 1043 II, I | niestworzone rzeczy i twierdzi, że dzisiaj lub jutro najdalej 1044 II, I | nowe stada, które ściągały ze wszystkich kątów podwórza, 1045 II, I | ganku i raz po raz czerpała ze stojących obok niej przetaków 1046 II, I | brudne, umazane w błocie, że nie miały barwy, te szły 1047 II, I | i krzykliwie rozmawiały ze sobą, a gestor szczypał 1048 II, I | gęsi, głośno ciesząc się ze zwycięstwa.~Potem zrobił 1049 II, I | wszystko się pomieszało ze sobą i zaczynało się bić.~ 1050 II, I | Z wielką różnicą, że Zosia bawiła się gospodarstwem, 1051 II, I | uciekało, tratowało się, że pan Adam śmiał się na całe 1052 II, I | trawą alejkami, okrążał ze wszystkich stron Karola, 1053 II, I | ogrodu, bo mu się wydało, że tam mignęła jasna sukienka 1054 II, I | Anki, a przekonawszy się, że to różowieje jabłoń pokryta 1055 II, I | głowę rozbolałą. - Do diabła ze wsią.~Poczuł się tak raptownie 1056 II, I | raptownie zdenerwowanym, że poszedł do Karola.~- Nie 1057 II, I | już dosyć?~- Rzeczywiście, że wyleciałem ze wszystkich 1058 II, I | Rzeczywiście, że wyleciałem ze wszystkich trybów, czuję 1059 II, I | teraz nie wiem, co robić ze sobą.~- Połóż się na trawie, 1060 II, I | drwił Karol.~- Daję słowo, że nie wiem. co ze sobą robić. 1061 II, I | Daję słowo, że nie wiem. co ze sobą robić. Dwadzieścia 1062 II, I | ogród; no i cóż? widzę, że piękny, że drzewa kwitną, 1063 II, I | i cóż? widzę, że piękny, że drzewa kwitną, że trawa 1064 II, I | piękny, że drzewa kwitną, że trawa zielona, ale co to 1065 II, I | zachwalała mi las - zobaczyłem, że drzewa wielkie, że wilgoć 1066 II, I | zobaczyłem, że drzewa wielkie, że wilgoć i że nie ma na czym 1067 II, I | drzewa wielkie, że wilgoć i że nie ma na czym usiąść.~- 1068 II, I | urwał i nie dokończył, tylko ze złością rozbijał nogą kretowisko 1069 II, I | zaczął go przekonywać, że Zajączkowski jest niesłychanie 1070 II, I | promieniały jej szare oczy, że Maks nie wiedział, co mówić 1071 II, I | prezbiterium i cofała się ze szmerem modłów, westchnień 1072 II, I | głębokie westchnienie, wyrwane ze wszystkich piersi, a wszyscy 1073 II, I | cicho Stach.~- Pan myślisz, że się tego węgla nie będzie 1074 II, I | może, ale kto mi zaręczy, że pan tego samego nie będziesz 1075 II, I | Weltem, ale mi powiedział, że pan Borowiecki decyduje. 1076 II, I | zrywały się z wieżyc kościoła, ze zrujnowanych dachów klasztoru 1077 II, I | rzeczach! - zawołał głośniej i ze śmiechem Wilczek.~- Pan 1078 II, I | A, pan może nie wierzy, że ja pasałem bydło? - zapytał 1079 II, I | dość lekceważąco oglądał go ze wszystkich stron i uśmiechał 1080 II, I | na bociana.~Nie zważał, że mu nie odpowiadali, uśmiechał 1081 II, I | Bardzo mi szczerze żal, że muszę się pozbawić takiej 1082 II, I | cajkowych kapotach i w czapkach ze świecącymi daszkami i kobiet 1083 II, I | z życzliwością i z dumą, że przecież oni tego pana znają 1084 II, I | nimi lub pasał bydło, i że to ich człowiek.~- Ależ 1085 II, I | skorzystałem na tej miłości, że moje jasne rękawiczki przez 1086 II, I | usłyszał uwagę i przygryzł usta ze złości.~Ksiądz Szymon mieszkał 1087 II, I | krzaki bzów stały tak blisko, że wielkie bukiety kwiatów 1088 II, I | gości. Widzisz , myślała, że jej pozwolę próżnować - 1089 II, I | księdza i nie zaprzeczam, że było tego dosyć - śmiał 1090 II, I | wiele.~- Przyznaję otwarcie, że było ich znacznie mniej, 1091 II, I | placuszkiem z serem, mówię wam, że rozpływa się w ustach. No, 1092 II, I | Ksiądz mi tak gości uraczy, że nie będą mogli jeść obiadu.~- 1093 II, I | ksiądz ma takie zapasy, że nie powstydziłaby się ich 1094 II, I | Później się dowiedziałem, że chłopak matce ściągnął kaftan 1095 II, I | przez mus - nic. Kpi on ze swoich, co jużcić że nie 1096 II, I | on ze swoich, co jużcić że nie jest pięknie, ale cóż 1097 II, I | sutannę. Spróbuj żyć tutaj ze szwindlów.~- Mówisz jak 1098 II, I | samym komplecie. Sądzę, że ksiądz proboszcz ani pan 1099 II, I | Socho-wie, ale tak zmienieni, że nie poznał ich na razie.~ 1100 II, I | dobrodzieju mój kochany, że nie zdrajca, tylko człowiek 1101 II, I | uspokoił, tak drżał cały, że nie mógł pić kawy, bo mu 1102 II, I | w podłogę, był to znak, że się zapalał.~Przerwał im 1103 II, I | ręce i witał się poważnie ze wszystkimi.~- Spóźnił się 1104 II, I | patyk złamany.~- Widzę, że pan się zna na kawie.~- 1105 II, I | Dzień dobry, nie myślałem, że pana spotkam u nas - zawołał 1106 II, I | zamiarach na nasz Kurów, ale że wymienił inne nazwisko, 1107 II, I | nazwisko, nie domyślałem się, że to pan.~- Bo to jest tak, 1108 II, I | to pan.~- Bo to jest tak, że na Łódź to ja mam insze 1109 II, I | na przezwisko. Powiadają, że jak się zwał, tak się zwał, 1110 II, I | to taka sielna szlachta, że jakby przyszło co do czego, 1111 II, I | Nietęgo. Ale mi się widzi, że niedługo to zrobi się taki 1112 II, I | geszeftu, co? Ja już widziałem, że ony się coś kręcą po mieście, 1113 II, I | szukają cegielni. Zobaczy pan, że zrobi się ruch. Dziesięć 1114 II, I | temu było tak samo. A cóż, że bez jedną zimę w Łodzi cicho, 1115 II, I | gembą, a rusza. Mówiłby kto, że zdycha, a jużci, niech no 1116 II, I | gospodarkę prowadziłem, że bydlątka jadły poszycie 1117 II, I | nogi i chwyciła mnie tak, że już myślałem: sprzedam i 1118 II, I | to żona chciała me sprać, że ja to gront zapaskudzam 1119 II, I | powietrze robię. Jużci, że to nie perfumy. A że to 1120 II, I | Jużci, że to nie perfumy. A że to Łódź fort cała ku naszej 1121 II, I | morgę. Zacząłem kalkulować, że w tym coś jest, kiedy one 1122 II, I | powiedział:~- Głupiś, Karczmarek, że tego nie wiesz, oni chcą~ 1123 II, I | pieniędzy, to do spółki ze mną.~Postawiłem sam, nająłem 1124 II, I | Syna najstarszego żenię, a że chłopak we szkołach nie 1125 II, I | Pójdźcie żąć!" Albo jaskółka ze świergotem przeleciała w 1126 II, I | Łodzi więcej. Wie ksiądz, że on się nauczył czytać i 1127 II, I | przewróci i będzie myślał, że wszystkim jest równy.~- 1128 II, I | kochany. Jasiek, ognia.~Ale że Jaśka nie było, zapalił 1129 II, I | Jest moją, ale myślę, że wkrótce będzie naszą.~Szli 1130 II, I | Mam tyle roboty z fabryką, że nie wiem, co pierwej robić.~- 1131 II, I | uśmiechała się tak słodko że miał ochotę pocałować.~ 1132 II, I | trzepiącej piórkami błyszczącymi, że cały łan był podobny do 1133 II, I | czekające na szosie.~- Szkoda, że to już jest tak prędko - 1134 II, I | Bardzo pięknie i żałuję, że nie mamy czasu przyglądać 1135 II, I | bo przyznam się szczerze. że milszego towarzystwa nie 1136 II, I | kredytem - zawołał Karol ze śmiechem, żegnając się ze 1137 II, I | ze śmiechem, żegnając się ze wszystkimi.~Maks zamilkł, 1138 II, I | Maks zamilkł, był taki zły, że Ankę pocałował w obie ręce 1139 II, I | ostatniego tak rozczuliło, że objął go za szyję, pocałował 1140 II, II | tak biły kołami w bruk, że w kantorze szczękały ustawicznie 1141 II, II | Mówiłem wczoraj, powiedział, że po bilansie.~- Panie Szteiman, 1142 II, II | natychmiast, bo Grosglik wszedł.~Ze wszystkich okienek wychyliły 1143 II, II | przepychem. Czerwone obicie ścian ze złotymi lamperiami harmonizowało 1144 II, II | Co więcej?~- Mówili rano, że Pinkus Meyersohn chwiać 1145 II, II | przejrzał uważnie i szepnął ze śmiechem:~- Niech się kładzie 1146 II, II | Ja od pół roku czułem, że on się męczy że on ma ochotę 1147 II, II | czułem, że on się męczy że on ma ochotę usiąść.~- Prawda, 1148 II, II | mam nos, ja zawsze mówię, że lepiej się raz dobrze wyczesać 1149 II, II | Nic, mnie się tylko zdaje, że pan prezes trochę źle wygląda 1150 II, II | Pan jesteś taki głupi, że ja panu muszę zmniejszyć 1151 II, II | chciałem panu powiedzieć, że mnie denerwuje ten ciągły 1152 II, II | przychodzimy tak wcześnie, że wszyscy śniadania jadają 1153 II, II | herbatę, ich gryzie sumienie, że to na moim gazie, a jak 1154 II, II | zadecyduje.~- Więc przypuśćmy, że dałbym im tysiąc rubli, 1155 II, II | Cicho pan bądź, ja mówię, że ze stratą, to inaczej być 1156 II, II | Cicho pan bądź, ja mówię, że ze stratą, to inaczej być nie 1157 II, II | gratyfikację, dam, niech wiedzą, że ja umię ocenić pracę.~Zaczął 1158 II, II | nie wiadomo. Pan wiesz, że firma jest w likwidacji, 1159 II, II | firma jest w likwidacji, że oni mogą jeszcze się podnieść 1160 II, II | zaufany.~Wszedł tak cicho, że bankier nie usłyszał, obiegł 1161 II, II | wyrzucił go za drzwi!~- Mówią, że w tym tygodniu potrzebuje 1162 II, II | nie śmiej, kiedy ja tracę ze trzy tysiące rubli.~- Akurat 1163 II, II | narzeczona! Ja ci daję słowo, że ty się z nią nie ożenisz, 1164 II, II | zatelefonować do pana Moryca Welt, że ja go proszę do siebie, 1165 II, II | ja go proszę do siebie, że jest bardzo ważny interes! - 1166 II, II | ugotuje!~- Ja ci mówię, że wy go nie zjecie, on ma 1167 II, II | pomieszany i zestraszony, że bankier zerwał się z krzesła.~- 1168 II, II | chciałem dać znać policji, ale że to wszystko będzie kosztować, 1169 II, II | ciężko i wyszedł.~- On myśli, że ja taki głupi, podzielił 1170 II, II | tym bałwanem i powiedz, że jeżeli pieniądze nie znajdą 1171 II, II | Borowieckiego, ja go tak lubię, że gdyby on był nasz, to ja 1172 II, II | tak bardzo nieprzyjemne, że muszę pana prosić, abyś 1173 II, II | gdzie indziej.~- Ja wiem, że znajdziecie, i dlatego mnie 1174 II, II | mnie jest bardzo przykro, że z wami nie będę mógł robić 1175 II, II | mam kapitały poangażowane, że nie mogę, a przy tym ja 1176 II, II | tym ja się muszę liczyć ze wszystkim... ja nie mogę 1177 II, II | Moryc milczał, przeczuwał, że w tym cofnięciu kredytu 1178 II, II | pana znam dobrze i wiem, że na tej ufności zarobię z 1179 II, II | Po co on gada po Łodzi, że trzeba uszlachetnić i podnieść 1180 II, II | słowa! - zawołał mocniej ze złością. - Żeby on myślał, 1181 II, II | tylko swoich i tak stanął, że z nim nie może być konkurencji, 1182 II, II | o to idzie, idzie o to, że jak się jednemu Polakowi 1183 II, II | przychodzą inni. Pan myślisz, że Trawiński nie robi konkurencji 1184 II, II | stanęła. Dlaczego? Dlatego, że majstrowie i robotnicy powiedzieli, 1185 II, II | i robotnicy powiedzieli, że robić dotąd nie będą, dopóki 1186 II, II | terminowymi obstalunkami, że na wszystko zgodzić się 1187 II, II | ich znam dobrze, ja wiem, że z nimi nie wytrzymamy konkurencji, 1188 II, II | ale ja panu z góry ręczę, że ten kapitał nie da nic i 1189 II, II | ten kapitał nie da nic i że pan może stracić wszystko.~- 1190 II, II | produkcji", im się zdaje, że to angielski koń, co jemu 1191 II, II | kolorysta! no i to pan wiesz, że w niego wierzą, że on ma 1192 II, II | wiesz, że w niego wierzą, że on ma stosunki, że on jest 1193 II, II | wierzą, że on ma stosunki, że on jest znany na rynkach.~- 1194 II, II | powiedzieć, o czym chce mówić ze mną. Może mu pan powiedzieć, 1195 II, II | Może mu pan powiedzieć, że mnie się nie spieszy ze 1196 II, II | że mnie się nie spieszy ze sprzedaniem placu, bo zakładam 1197 II, II | Piotrkowską. Był tak zamyślony, że nie spostrzegł Zygmunta 1198 II, II | telegrafowała, cały list, ze dwieście wierszy!~- Muszą 1199 II, II | rozmyślał nad nimi, pomimo że horoskopy bankiera wydały 1200 II, II | żydowską potęgę miasta, że jej nic i nikt złamać nie 1201 II, II | ryzykować, a teraz czuł, że jeśli się zmówili na niego, 1202 II, III | Domy powykrzywiały się ze starości i powoli zapadały 1203 II, III | gdy mu coś Moryc krzyczał ze środka sali, nie mogąc się 1204 II, III | Psiakrew, te Szwaby! - zaklął ze złością.~Moryc Welt nic 1205 II, III | przypatrywał się wszystkiemu ze zdwojoną uwagą i coraz mniej 1206 II, III | Borowiecki.~- Wczoraj obliczałem, że te sklepienia Montera będą 1207 II, III | wsadzając binokle.~- I dlatego, że jeśli się spali, to przynajmniej 1208 II, III | irytacją spostrzegał wszędzie, że buduje się porządnie, że 1209 II, III | że buduje się porządnie, że buduje się bardzo drogo.~ 1210 II, III | przyzwyczajenia.~Od przyjazdu ze wsi stosunki pomiędzy nimi 1211 II, III | zapomnieć, tym bardziej że o Ance myślał coraz częściej 1212 II, III | myślał coraz częściej i że coraz więcej irytował go 1213 II, III | momentach, w których widział, że nie tylko go ubóstwia, nie 1214 II, III | ubóstwia, nie tylko kocha, ale że wprost przepadała w tej 1215 II, III | irytowało coraz silniej, że ona nie nastręczała mu powodów.~ 1216 II, III | gotowałam obiad sama - wołała ze śmiechem, wycierając ręce 1217 II, III | krwawym rumieńcem obawy, że mógł zauważyć jej oczekiwanie 1218 II, III | skroń.~- Nie, słowo daję, że nie!~Obejrzała mu starannie 1219 II, III | złotymi rzęsami pociemniałe ze wzruszenia oczy i stała 1220 II, III | jej pomieszania.~- Pan się ze mnie śmieje, to ja pójdę 1221 II, III | zawołała prędko i czując, że oblewa rumieniec, uciekła 1222 II, III | pozostała tylko frau Augusta ze swoimi kotami chodzącymi 1223 II, III | po Łodzi mówiono głośno, że stary Baum ma bzika, i drwiono 1224 II, III | głosem i głowa trzęsła mu się ze wzruszenia.~- Powiedziałem 1225 II, III | wzruszenia.~- Powiedziałem panu, że nie ma nic groźnego, potrzeba 1226 II, III | doktora. On powiedział, że jej trzeba robić takie wygniatanie. 1227 II, III | sobie słucham, a moje Rój ze krzyczy. Nu, ja ojciec jestem, 1228 II, III | można!"' On mi powiedział, że jestem głupi! Sza, dobrze! 1229 II, III | niewesołe, ale przypuszczam, że takie wypadki zapomnień 1230 II, III | Borowiecki od czasu przyjazdu ze wsi, bo miał do niej list 1231 II, III | pacjentów nie ma, i co gorsza, że mieć nie chce.~- Przedkłada 1232 II, III | się cisną do niego. Jużci, że powinno się coś robić dla 1233 II, III | nie ma rady, tym bardziej że pan Mieczysław kocha swoich 1234 II, III | zgoda. Przypuszczam nawet, że każdy wyższy umysł powinien 1235 II, III | życie - rozumiem nawet, że dla takiej chimery można 1236 II, III | wyrazu jej twarzy, czuł, że jest wzruszoną~- Pan wie, 1237 II, III | jest wzruszoną~- Pan wie, że ta panna Mela kocha się 1238 II, III | wyjaśnię. Mówią na mieście, że kochają się oboje. Przewidują 1239 II, III | Nigdy! Daję panu słowo, że dopóki ja żyję, to się nie 1240 II, III | bardzo zacnej i rozumnej, a że przy tym jest bardzo bogata 1241 II, III | patrząc na zegarek.~- Dlatego, że możecie wybierać Żydówki 1242 II, III | waszych dzieci, dlatego, że nie czujecie wstrętu do 1243 II, III | czujecie wstrętu do nich. że nie widzicie, te kobiety 1244 II, III | kobiety nam obce zupełnie, że nie mają religii, nie mają 1245 II, III | Mieciowi tego małżeństwa. Wiem, że pana poważa, a jako naszego 1246 II, III | mnie rozumie i odczuje, że ja nie mogę pomyśleć nawet 1247 II, III | pomyśleć nawet o tym bez bólu, że jakaś pachciarka, córka 1248 II, III | przeciwnikiem dlatego strasznym, że jest sam~sobie przeszłością, 1249 II, III | nieładzie.~Usprawiedliwiał się, że przyjść nie mógł, ale zaraz 1250 II, III | Borowieckiemu tak dokuczyło gorąco, że wstąpił na mazagran, aby 1251 II, III | Może byś pan pojechał ze mną na piwo gdzie za miasto. 1252 II, III | jęczał tak komicznie, że Karol się roześmiał.~- Pan 1253 II, III | twarzy.~- Tak, pan myśli, że nie opowiem, otóż opowiem 1254 II, III | ucieszył, bo był zakłopotany, że Borowiecki złapał go na 1255 II, III | Bo ja nie chcę, żeby się ze mnie później śmiali, a jak 1256 II, III | krzywiły i drgały.~Karol czuł, że jeszcze chwilę, a Kama wybuchnie 1257 II, III | uszy.~- To i ja powiem, że pan był w Helenowie na~schadzce, 1258 II, III | już nic cioci nie powiem, że przychodzi do Helenowa pocieszać 1259 II, III | szybko, schodząc powoli ze schodków ku stawom,~Postąpił 1260 II, III | powiek.~Cień zsunął się ze słońca niby płaszcz nie 1261 II, III | może kto zobaczyć! - syknął ze złością, oglądając się na 1262 II, III | przyciśnięci do siebie, że obcierali się biodrami.~ 1263 II, III | się takim blaskiem i siłą, że Karol czuł ślady tych spojrzeń 1264 II, III | długo, mocno i namiętnie, że zbladła śmiertelnie i na 1265 II, III | jego słów.~Ale on, pomimo że już miał na ustach straszną 1266 II, III | i tak się boję o ciebie, że nie mogłam wytrzymać, chciałam 1267 II, III | cały czas tylko wyrzekła, że nie mamy dzieci! Słyszysz, 1268 II, III | ciągle... On powiedział, że się ze mną rozwiedzie, bo 1269 II, III | On powiedział, że się ze mną rozwiedzie, bo mu wstyd 1270 II, III | mnie. Dzisiaj uradzili, że ciotka ma mnie zawieźć do 1271 II, III | Wiesz, zagrozili mi, że jeśli się nie zgodzę, to 1272 II, III | strachu nagłym, oślepiającym, że może go stracić na zawsze, 1273 II, III | światem mogę śmiało wołać, że kocham. Co mi tam ludzie, 1274 II, III | ostrym głosem odpowiedział, że zadrżała, puściła jego ramię 1275 II, III | menażerię, aby się nie spotkać ze znajomymi, ale zwolnił kroku, 1276 II, IV | ciocia będzie się gniewać, że puściłam pana - prosiła 1277 II, IV | wolno i apatycznie, pomimo że szczerze niepokoiła go długa 1278 II, IV | znać było na każdym kroku, że tędy przeszła bieda, a przeszła 1279 II, IV | i gratów i tak dusznej, że otworzone drzwi i okna niewiele 1280 II, IV | widziałeś Malinowskiego?~- Ze dwa tygodnie nie był u nas, 1281 II, IV | kilkadziesiąt kroków od domu, tak że blask lampy, padający przez 1282 II, IV | zdaje się jej przez to, że jest na wsi.~Horn nie słuchał, 1283 II, IV | cicho, ale z taką mocą bólu, że matka rozkrzyżowała ręce, 1284 II, IV | taką determinacją w głosie, że matka cofnęła się pod okno, 1285 II, IV | zatrzęsła nią tak silnie, że nogi się pod nią ugięły, 1286 II, IV | kocha... on obiecał się ze mną ożenić... ja nie mogłam 1287 II, IV | oślepiającym strachem, jaki wionął ze słów matczynych i tej czarnej 1288 II, IV | do nich.~- Tak się stało, że Zośka chwilowo będzie mieszkać 1289 II, IV | pocieszenia i jego miłość, że objęła go ramionami, ukryła 1290 II, IV | taką szaloną szybkością, że żadnego konturu nie można 1291 II, IV | maszyny huczał w wieży, że stary szeptem zapytał syna:~- 1292 II, V | tysięcy ludzi, i pomyśleć, że gdyby je musiał stawiać 1293 II, V | wpuszczało tak mało światła, że cała izba i nędzne, zbierane 1294 II, V | i nędzne, zbierane jakby ze śmietników graty tonęły 1295 II, V | przeglądać książki, ale że doszedł go przez szyby rozpłakany 1296 II, V | dziesięć rubli! Pan wie, że Ruchla Wassermanowa jest 1297 II, V | na wszystkie świętości, że oddam... My jeść nie mamy; 1298 II, V | Szteinowa zaczęła dowodzić, że nie brakuje, co tak zirytowało 1299 II, V | tak zirytowało Wilczka, że zgarnął pieniądze i rzucił 1300 II, V | ścianami domu Wilczkowego.~Horn ze zdumieniem żywego współczucia 1301 II, V | stojącej przed domem i ze wzrastającym oburzeniem 1302 II, V | przy tym powiem prawdę, że to, co słyszałem i widziałem 1303 II, V | Zechce mnie pan uważać, a ze mną i całe nasze towarzystwo, 1304 II, V | posądził, a nie jestem dlatego, że ja pracuję u Grosglika i 1305 II, V | Możesz pan być pewnym, że się nim zajmować nie będziemy.~- 1306 II, V | Powiedziałem na usprawiedliwienie, że jestem tylko człowiekiem 1307 II, V | na jego korzyść! Jużci, że nie robię tego za darmo.~- 1308 II, V | Pan uważa mnie za łajdaka, że pomagam Grosglikowi do obdzierania 1309 II, V | Otóż ja pana przekonam, że ten łajdak robi więcej dla 1310 II, V | rzucił okiem i zobaczył, że suma dochodów w drugiej 1311 II, V | dlaczego?~- Znaczy to, że o sto pięćdziesiąt procent 1312 II, V | mój poprzednik. Znaczy to, że jak rachunki mówią, daję 1313 II, V | ponury, bo się obawiał, że przez niego ta wieść o operacjach 1314 II, V | widzianego.~- Przyznaję się, że pierwszy raz przyglądam 1315 II, V | pieniędzy ode mnie - dodał ze śmiechem i jego małe oczki 1316 II, V | za tydzień.~- Pan powie, że to lichwa, co? A gdybym 1317 II, V | niedołęgami.~- Czyli że społeczeństwo powinno wam 1318 II, V | szopy kryte słomą i zbite ze zmurszałych desek, w których 1319 II, V | Nie wyścigowe! - zawołał ze śmiechem Wilczek widząc, 1320 II, V | śmiechem Wilczek widząc, że Horn z przykrością patrzy 1321 II, V | wywłoki końskie, stojące ze zwieszonymi łbami przy żłobach.~- 1322 II, V | wszystką roślinną ziemię, że żółcił się jak posypany 1323 II, V | milczeniu i udawali przed sobą, że się rozkoszują powietrzem 1324 II, V | Griinspan, a pan żartuje sobie ze mnie.~- Dam panu pięć tysięcy 1325 II, VI | okna, na cały tłum ludzi ze sfer najrozmaitszych, szukający 1326 II, VI | tak milkło i kamieniało, że słychać było syczenie gazowych 1327 II, VI | Mendelsohn, z żoną Ruchlą, ona że Regina, to przecież nie 1328 II, VI | Mendelsohn z żoną Ruchlą, ona że Regina! - powtórzył bezwiednie 1329 II, VI | kosztuje piętnaście rubli i ze dwa miesiące kozy.~Uśmiechnął 1330 II, VI | recepty za ostatni kwartał. A że ja lubię przeglądać wszystko, 1331 II, VI | powiedziane były, to jest, że rachunek jest za wielki, 1332 II, VI | rachunek jest za wielki, że wydano za wiele...~- Cóż 1333 II, VI | kwestia moja.~- Bezsprzecznie, że to pańska rzecz, dlatego 1334 II, VI | dziesięć rubli. Czy uważa pan, że mu pomogła ta woda? - zapytał 1335 II, VI | czy pan nie przypuszcza, że wyzdrowiałby tak samo bez 1336 II, VI | Przede wszystkim o to, że sam osobiście nie wierzę 1337 II, VI | drogo, to ważna rzecz, ale że nikomu nie pomaga, to ważniejsza! 1338 II, VI | A więc panu powtórzę, że my nie możemy się bawić 1339 II, VI | w filantropię.~- Ja zaś, że nie mogę chorych pozostawić 1340 II, VI | tylko zbawczej naturze, że uważam za konieczne pomagać 1341 II, VI | chociażby środkami kosztownymi, że sumienie nie pozwala mi 1342 II, VI | przyjemnością.~- To może pan razem ze mną pojedzie na pociąg o 1343 II, VI | rozlazły i bezdźwięczny, że z trudem można go było słyszeć.~- 1344 II, VI | rozkaże?~- Pan prezes wie, że Henryk jest moim bliskim 1345 II, VI | to złote jabłko, ale... że przyszedł cały szereg lat 1346 II, VI | Ameryka?... Muszę wtrącić, że Starżów był w posiadaniu 1347 II, VI | na kilka fakultetów, ale że jakoś nie mogłem dobrać 1348 II, VI | królików itd.~- Bardzo żałuję, że nie mogę nic zrobić mojemu 1349 II, VI | Doprawdy, żal mi... że... że... A może by to miejsce 1350 II, VI | Doprawdy, żal mi... że... że... A może by to miejsce 1351 II, VI | doczekać końca. Imiona wymówił ze złośliwym naciskiem.~- Daje 1352 II, VI | sztuki... - zawołał prędko i ze złością.~- Dziękujemy panu 1353 II, VI | wyraźnie stoi w pismach, że Szaja Mendelsohn dał na 1354 II, VI | ale niech ludzie wiedzą, że ja mam dobre serce...~Endelmanowa 1355 II, VI | uprzedzająco grzecznym dla niego, że odstąpił mu swój fotel, 1356 II, VI | szklane dachy takim ukropem, że pot strugami spływał z twarzy 1357 II, VI | zapytał zobaczywszy, że Adam zaciął usta i ponuro 1358 II, VI | oddaje mi klucz i mówi. że ta panienka, co była u mnie, 1359 II, VI | Malinowski nie przychodził, a że upał był straszny i ten 1360 II, VI | transmisji rozlegał mu się ze wszystkich stron nad uszami, 1361 II, VI | Adam i szepnął prosząco, ze łzami w głosie:~- Nie mówcie 1362 II, VI | znalazł nic w mózgu, poczuł, że na takie rany czas i milczenie 1363 II, VI | jest najlepszym lekarstwem, że podobne bóle własną boleścią 1364 II, VI | szły przed nim, podobne ze strojów do różowych motylów.~ 1365 II, VI | oczami, serce mu drżało ze wzruszenia, chciał uciec, 1366 II, VI | uporczywie i płomiennie, że Mela się mieszała, odwracała 1367 II, VI | to pomieszanie radosne, że wybuchła wesołym śmiechem 1368 II, VI | nim owładnęło tak silne, że czuł w oczach łzy czułości 1369 II, VI | tak wychudzonymi dłońmi, że były podobne do pokrzywionych, 1370 II, VI | wilgotna. - Czworo... juści, że czworo. Antkowi maszyna 1371 II, VI | przestraszył, ale widząc, że to nic nie pomoże, zamilkł 1372 II, VI | przecząco, nie mógł mówić ze wzruszenia.~Wtedy Wysocki, 1373 II, VII | Tym dla mnie ciekawsza, że pani mówi: "przyjemna" - 1374 II, VII | fabrykę pańską i mówiła, że pan tak strasznie pracuje 1375 II, VII | swoich kłopotach i o tym, że już musicie używać kredytu, 1376 II, VII | przywieźć. Daję panu słowo, że tylko dlatego przyjechałam - 1377 II, VII | Karola, ale jego była pewna, że nie zdradzi.~- Nie wiem, 1378 II, VII | radośnie.~- Ale jakaś ty dobra, że chciałaś sama przyjechać.~- 1379 II, VII | mogłam znieść tej myśli, że pan się tutaj męczy i kłopocze, 1380 II, VII | pełnym miłości wzrokiem, że porwał jej ręce i bardzo 1381 II, VII | zarumienioną i stulając usta drżące ze wzruszenia.~I gdy wchodzili 1382 II, VII | była porywającą; ten fakt, że mogła pomóc ukochanemu i 1383 II, VII | mogła pomóc ukochanemu i że ten jej "chłopak kochany" 1384 II, VII | pełną radości i tak piękną, że zwracała na siebie ogólną 1385 II, VII | i morze domów, stojące ze wszystkich stron, powróciła 1386 II, VII | najlepszych, bo się obawiam, że nie odczują całego ich piękna 1387 II, VII | odczują całego ich piękna i że mi coś z tego piękna mogą 1388 II, VII | sztuk pięknych a tanich ze swoim dworem, muszę iść 1389 II, VII | takim uroczystym majestatem, że wszystkich oczy zwróciła 1390 II, VII | cicho i skromnie witał się ze znajomymi.~- Zdrów jestem, 1391 II, VII | jego tonem.~- Do czego? Że mogli go gdzie okraść, zabić. 1392 II, VII | długą, która tak podziałała, że po chwilowej ciszy wszyscy 1393 II, VII | oburzeniem.~- Ja mówiłem, że on źle skończy. On symulował 1394 II, VII | protestantyzm? Ja myślałem, że on jest subtelniejszy. Mnie 1395 II, VII | subtelniejszy. Mnie nie o to idzie, że przeszedł na inną wiarę, 1396 II, VII | rozmowie, nie zważając, że Endelmanowa z dworem swoim 1397 II, VII | obie wzrokiem.~- To znaczy, że inni, którzy się nudzą, 1398 II, VII | sztywnych jedwabiach, a że przy tym z trwogą myśli, 1399 II, VII | przy tym z trwogą myśli, że służąca może przegotować 1400 II, VII | knedle, więc ciągle się poci ze strachu; przez pięć minut, 1401 II, VII | wynieśli, i stawiam głowę, że Więcej już nie pokażą się 1402 II, VII | dziś dopiero spostrzegłam, że nawet taka salonowa asymilacja 1403 II, VII | nietoperza; twarz miał jakby ze skóry końskiej, źle wyprawionej 1404 II, VII | Anki z taką natarczywością, że ta, nie mogąc znieść tego 1405 II, VII | miejscu tak zdenerwowana, że rozmawiała z Madą, czasem 1406 II, VII | głębokim instynktem kochania, że ona nigdy nie wyjdzie za 1407 II, VII | wyjdzie za mąż za Wysockiego, że wyjść nie powinna...~I w 1408 II, VII | czasami mankiety i rad, że ma inteligentnych słuchaczów, 1409 II, VII | inteligentnych słuchaczów, że mógł się na chwilę oderwać 1410 II, VII | Czuła tylko jedno wyraźnie, że ten świat jej ukochanego, 1411 II, VII | przeciw wywodom Wysockiego, że twarz mu pobladła i sieć 1412 II, VII | I teraz dopiero poczuła, że pomiędzy nimi czułaby się 1413 II, VII | więcej.~Czuła to dobrze, że to wyjście będzie równocześnie 1414 II, VII | Wysockiego, ale przeczuwała już, że musi wyrzec się go i nie 1415 II, VII | dobrze pamiętała dolę tych ze swoich znajomych, które 1416 II, VII | jego słowach.~- Myślałem, że pani pozostanie do wieczora 1417 II, VII | razem pójdziemy do Róży, że pani mi poświęci cały dzisiejszy 1418 II, VII | żar miłości i cierpienia, że łzy błysnęły w jej szarych 1419 II, VII | miękko, tak serdecznie, że opadły siły, że wszystkie 1420 II, VII | serdecznie, że opadły siły, że wszystkie postanowienia 1421 II, VII | traktowały, zapominała, że to raz ostatni, przeciwnie, 1422 II, VII | przeciwnie, zaczynała myśleć, że to raz pierwszy i że tak 1423 II, VII | myśleć, że to raz pierwszy i że tak będzie zawsze... zawsze...~ 1424 II, VII | larw komicznych, wyciętych ze złoconego bukszpanu.~Wielki 1425 II, VII | bawiono się tak wyśmienicie, że nawet Muller wzniósł zdrowie 1426 II, VII | i chciał coś mówić, ale że był nieco pijanym, a Mada, 1427 II, VII | widząc, jak im jest dobrze ze sobą, zapytała cicho Maksa:~- 1428 II, VII | Narzeczona! Nie wiedziałam, że pan Karol ma narzeczoną... 1429 II, VII | zaczęły dziwnie drgać.~Maks ze zdumieniem przypatrywał 1430 II, VII | szepnął mu do ucha po cichu, że ktoś czeka na niego.~- Matka 1431 II, VIII | Borowiecki, ale był rad, że oczy tego spólnika nie śledziły 1432 II, VIII | tak smutnie, tak smutnie, że bała się, nie wytrzyma 1433 II, VIII | Kessler! Niech on się żeni ze swoją małpą w menażerii, 1434 II, VIII | możliwości. Ujął jej rękę ze drżeniem.~- Więc tymczasem 1435 II, VIII | jak piłka.~Czuli oboje, że jakaś stanowcza, przełomowa 1436 II, VIII | chwila już idzie ku nim, że za mgnienie zaraz padnie 1437 II, VIII | obezwładniające, rozkoszne ciepło.~Ze drżeniem szczęścia czekała 1438 II, VIII | wyznania i wiedziała również, że wypowie mu wszystko, całą 1439 II, VIII | a może dlatego właśnie, że wiedziała, jakim będzie 1440 II, VIII | szepnął cicho i tak blisko, że poczuła jego usta na twarzy.~- 1441 II, VIII | rozkoszy zalała jej duszę, że słowa przemówić nie mogła, 1442 II, VIII | temu uściskowi tak biernie, że uderzyła piersiami o jego 1443 II, VIII | któregoś dnia do Stanisława, że chciałby przed śmiercią 1444 II, VIII | jest tak zły symptomat, że Stanisław zatelegrafował 1445 II, VIII | słyszał, o czym mówiła, drżał ze wzruszenia i leciał oczami 1446 II, VIII | wyznali miłość?~- Prawie że tak, prawie. Ale pani mi 1447 II, VIII | obrazował swoją miłość, że ze zdumieniem patrzyła. 1448 II, VIII | obrazował swoją miłość, że ze zdumieniem patrzyła. Nie 1449 II, VIII | słuchała z ciekawością, ze współczuciem, a w końcu 1450 II, VIII | pieszczot.~A gdy powiedział, że zaraz jutro pójdzie do ojca 1451 II, VIII | palił się barwami pod jedną ze ścian, w brązowym wazonie.~ 1452 II, VIII | żalu skręcał jej serce, że Mela nie mogła jej uspokoić 1453 II, VIII | raz jeszcze przypomniał, że jutro będzie u ojca.~- Muszę 1454 II, VIII | odwagi powiedzieć mu teraz, że jego żoną być nie może.~ 1455 II, VIII | ogarniał, strach tak silny, że on wyjdzie i już go nigdy 1456 II, VIII | Róży, płaczącej z żalu, że nikt nie kochał.~- Wszystko 1457 II, IX | włosach.~Był tak szczęśliwy, że na niesprawiedliwe, fanatyczne 1458 II, IX | ściągała wielkie czarne brwi, że tworzyły jakby łuk napięty. 1459 II, IX | Karol nie chce, powiedział, że ona nie potrzebuje tego.~- 1460 II, IX | bronić słońca od zarzutów, że zbytnio świeci i grzeje.~ 1461 II, IX | zapłakany, zaczął jąkać, że Baumowa bardzo chora, że 1462 II, IX | że Baumowa bardzo chora, że Maks go wysłał do Wysockiego 1463 II, IX | go wysłał do Wysockiego i że on go szukał po całym mieście.~- 1464 II, IX | tak pięknie na świecie, że panią odprowadzę. Pan Karol 1465 II, IX | Grunspan - zawołał doktor ze swego gabinetu, bo już był 1466 II, IX | wyrozumienia, choćby dlatego, że to moja przyszła żona.~Matka 1467 II, IX | i tak silnie ściskał je, że w twardym drzewie pozostawił 1468 II, IX | tak mu skręciła żałość, że wybuchnął płaczem.~Chora 1469 II, IX | Maks, chociaż wiedział, że to już koniec, posłał zaraz 1470 II, IX | ale po to, aby stwierdzić, że Baumowa skonała przed chwilą.~ 1471 II, IX | jej oczy otwarte, jakby ze zdumieniem zapatrzone w 1472 II, IX | tak idzie! - szepnął Karol ze złością.~- Prędko panna 1473 II, IX | i co robić będzie jutro, że się spracował i tam dalej. 1474 II, IX | widzą, a oni mi gadają, że pracują. Daj no piwa dla 1475 II, IX | Nie powiadaj pan tego, bo że pan jesteś dodatkiem do 1476 II, IX | łajdacka i głupia rasa, ale że tak samo twierdzi Borowiecki 1477 II, IX | wyszedł z Morycem.~- Zostańcie ze mną - prosił Myszkowski 1478 II, IX | sam i zadumał się smutnie, że trzeba będzie wracać do 1479 II, IX | tak go ta myśl zgnębiła, że zaczął się kiwać nad stołem.~- 1480 II, IX | tak się bał samotności, że powrócił do stolika i zawołał:~- 1481 II, IX | dwie szklanki, musisz się ze mną napić. Powiedz numerowemu, 1482 II, IX | z takim życiem.~Splunął ze złości.~ 1483 II, X | jeszcze nie mogę uwierzyć, że naprawdę mieszkamy w Łodzi - 1484 II, X | farbami zaciąganych podłóg, że uciekała na wielką werendę, 1485 II, X | kamiennym pierścieniem ściskała ze stron wszystkich, o Łódź, 1486 II, X | aby dziewczyna widziała, że i on się mazgaił wewnętrznie, 1487 II, X | ho! jeszcze zapomnisz, że jakiś Kurów istnieje na 1488 II, X | pan Horn będzie wiedział, że bawisz się w psiarczyka! - 1489 II, X | i na Kamę, tak zmęczoną, że ledwie oddychała.~- Zuch 1490 II, X | zniecierpliwiła w końcu i ze zwykłą porywczością chlusnęła 1491 II, X | taką burę od Wysockiej, że ze łzami przepraszała.~- 1492 II, X | taką burę od Wysockiej, że ze łzami przepraszała.~- Moryc! 1493 II, X | domu na pana, tyle nagadam, że i ciocia, i panna Stefa, 1494 II, X | zastrzeli! Co? nie? Pan myśli, że Horn nie umie strzelać? 1495 II, X | Cudna dziewczyna! Szkoda, że się tak marnuje w Łodzi - 1496 II, X | szepnął pan Adam.~- Pewnie, że byłoby jej lepiej na pastwisku 1497 II, X | tego używała dla siebie, że już dla córki nie starczyło - 1498 II, X | gardziele gwizdawek ryczały ze wszystkich stron swoją zwykłą 1499 II, X | Muszę ci powiedzieć, że już jestem spokojna o Miecia. 1500 II, X | Grunspanówną nie ożeni, że ona nie chciała wyjść za


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1987

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License