Tom, Rozdzial
1 I, II | II~- Murray, dzień dobry! - krzyknął Borowiecki.
2 I, II | towar na męskie ubrania.~Dzień wlewał się setkami okien
3 I, II | wózki, towary, ludzi...~Dzień i do wielkiej sali zaczął
4 I, II | Zrywał się i biegł znowu, ale dzień mu się strasznie~dłużył,
5 I, V | bujną osędzieliną drzewa.~Dzień zapowiadał się pogodny.~
6 I, V | w kosztownym flakoniku.~Dzień był już wielki i przez okna
7 I, V | swoim nieodstępnym kijem.~- Dzień dobry! Kundel, krzesło dla
8 I, V | ironicznie na stronie.~- Dzień dobry.~- Przyjdź wieczorem
9 I, V | powietrze i na jasny, słoneczny dzień, odetchnął z uczuciem ulgi
10 I, VI | Kłócą się jeszcze?~- Sądny dzień się zrobił.~- Biedny ten
11 I, VIII | miasta, do lasu, w marcu!~Dzień był posępny, chmury płynęły
12 I, VIII | miesiąca już wyjeżdża i co dzień o to kłóci się z papą.~-
13 I, VIII | który dzisiaj pierwszy dzień robił w fabryce wożąc wózkami
14 I, IX | zmroku bardzo ładna. Ja co dzień wychodzę z kantoru, aby
15 I, IX | I to wiele, mieć jeden dzień w roku, w którym można zapomnieć
16 I, X | co prawie bez ustanku, dzień i noc, wstrząsały nad jego
17 I, XI | Jechały przez miasto wolno, bo dzień był piękny, ulice nieco
18 I, XI | Znudził już panią?~- Na co dzień dobry, ale przy dzisiejszej
19 I, XII | Zaczekajcie jeszcze ten dzień.~- Adyć ja czekam, wielmożny
20 I, XIII | XIII~Po południu na drugi dzień Borowiecki, rzeźwy, wyświeżony,
21 I, XIII | Co? Od jutra zmniejszamy dzień roboczy o dwadzieścia pięć
22 I, XIV | łat wielu żyje z dnia na dzień, że wciąż zmieniać musi
23 I, XIV | bocznych ulicach w biały dzień zarzynali się ludzie scyzorykami!~
24 I, XV | stromych brzegów.~W sobotę, w dzień zapowiedzianego przyjazdu
25 I, XVI | liczny kler.~Oczekiwał na dzień pogrzebu, a tymczasem był
26 I, XVI | u Bauma.~- Ależ on lada dzień się "położy", nie bądź głupi,
27 I, XVI | jeszcze zamierzał.~Dzisiejszy dzień liczył do najlepszych w
28 II, I | ale co mnie to obchodzi?~- Dzień dobry panom! - rozległ się
29 II, I | równocześnie po obecnych.~- Dzień dobry, nie myślałem, że
30 II, I | Łodzi bez całe dwa lata, dzień w dzień, a w trzecim jeździł
31 II, I | bez całe dwa lata, dzień w dzień, a w trzecim jeździł i mój
32 II, II | żebyście, panowie, mogli cały dzień pić herbatę! Gdzie tu jest
33 II, III | migotały sylwetki robotników.~- Dzień dobry, panie Dawidzie -
34 II, III | przypatrywał się robocie.~- Dzień dobry! Ładny kawałek fabryki
35 II, III | psy, których nikt już na dzień nie wiązał, i monotonny,
36 II, III | rozdzierającym uśmiechem.~- Dzień dobry - odpowiedziała cicho
37 II, V | chwili wszedł Grunspan.~- Dzień dobry, panie Wilczek, pan
38 II, VI | dogląda... Nie ma jej bez cały dzień, bo chodzi na fabrykę, do
39 II, X | chłopak ma trzy żebra złamane. Dzień potoczył się dalej zwykłą
40 II, XI | złodziejstwo! to rozbój w biały dzień! - krzyczał rzucając się
41 II, XIII | szeptał pogardliwie Grosman.~- Dzień dobry, Mela! - zerwał się
42 II, XIII | się do niej i podszedł.~- Dzień dobry, Moryc. Dziękuję ci
43 II, XV | miłości własnej.~Na drugi dzień po obiedzie Karol zaczął
44 II, XVI | dzisiaj właśnie naznaczył dzień poświęcenia fabryki i puszczenia
45 II, XVI | astrów i lewkonii.~- Cudowny dzień - zauważył siadając wprost
46 II, XVI | taki piękny, że już ostatni dzień jesieni.~Milczeli długo,
47 II, XVI | morzem domów.~- Na wsi taki dzień jest tysiąc razy piękniejszy -
48 II, XVI | nie widzę, aby dzisiejszy dzień był dla pani radosnym.~-
49 II, XIX | znajomych i przyjaciół Adama, bo dzień był straszny, co chwila
50 II, XXI | duszność i ostry ból serca.~Dzień był posępny, śnieg po kilkakroć
51 II, XXI | o poddaniu się.~Na drugi dzień przyszedł Maks, był bardzo
52 II, XXIII| rodzaju marszałka domu na dzień dzisiejszy.~- Może pan poleci,
53 II, XXIII| zapatrzył się w jasny, słoneczny dzień kwietniowy, pełen wielkiej
|