1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1940
Tom, Rozdzial
1001 I, XV | na siebie łakomie, że aż to było głupie i nieprzyzwoite.
1002 I, XV | Opowiadacie fakt wyjątkowy. Ale to zdumiewające bądź co bądź!~-
1003 I, XV | zdumiewające bądź co bądź!~- O, to nie wyjątkowy fakt, tak
1004 I, XV | a był choćby Bucholcem, to każda z waszych Polek na
1005 I, XV | nienawistnie.~- Ach, więc to Polka dała wam kosza? -
1006 I, XV | złośliwie.~- A tak, Polka, to uosobienie głupoty, fałszu,
1007 I, XV | kaprysów, złych instynktów, to...~- Macie bogaty słownik
1008 I, XV | porywczości, ale pomimo to gorycz zawodu przesycała
1009 I, XV | wszystko, potrzebuję ruchu.~- A to czemuż pan prezes nie pojedzie
1010 I, XV | Jeździłem dzisiaj, nudzi mnie to więcej jeszcze. Cóż słychać?~-
1011 I, XV | gdzie jest, na co patrzy; to znowu budził się, odzyskiwał
1012 I, XV | jeszcze gorzej, ale pomimo to po południu poszedł do fabryki.~
1013 I, XV | sterty czworokątne.~- Co mnie to obchodził - myślał z niesmakiem
1014 I, XVI | z niedowierzaniem.~Nie, to nie może być.~Nieprawda,
1015 I, XVI | łódzkich fabrykantów.~- To się nigdy nie skończy! -
1016 I, XVI | sobie sprawy z niego.~- To Bucholc! - myślał patrząc
1017 I, XVI | dzieje z bawełną?~- Co mnie to obchodzi, mów, Kipman, o
1018 I, XVI | gadasz o bawełnie.~- Co to jest: smutny! Bucholc był
1019 I, XVI | Bucholc był starszy od ciebie, to i umarł, a ty żyć będziesz
1020 I, XVI | wyglądającą i rozpromienioną.~- To jest za wiele na raz jeden:
1021 I, XVI | Cesarstwa. Ja panu mówię, że to jest razem taki bal dla
1022 I, XVI | już poszła w górę?~- Co to poszła! ona skacze jak lokomotywa,
1023 I, XVI | idzie jak balon, bo jej to nic nie szkodzi, ale Łódź
1024 I, XVI | panien.~- Pan nie rozumie?... To jest proste, to jest takie
1025 I, XVI | rozumie?... To jest proste, to jest takie proste, jakby
1026 I, XVI | robić nie chce i nie mam." To jest ordynarny geszeft!
1027 I, XVI | dowcipu.~- Panie Cohn, śmierć to nie jest wesoła operacja! -
1028 I, XVI | diabła w ślepiach.~- Co mnie to obchodzi, chodź, pójdziemy
1029 I, XVI | zarobić, panie Horn.~- Czy to prawda, że Bucholc zostawił
1030 I, XVI | jak dzisiaj bawełna.~- To znaczy, że dobrze!~- Brylantowo -
1031 I, XVI | murami huczały głęboko.~- Jak to, wiedziałeś i nie skorzystałeś?~-
1032 I, XVI | Hamburga w tych dniach, to ci odpowiem grubą sumą pudów.~-
1033 I, XVI | potrzebnych i niepotrzebnych.~- Co to dzisiaj ludzi odpoczywa
1034 I, XVI | kosztów pogrzebowych. Muszę to samo polecić testamentowo
1035 I, XVI | mówi Eklezjasta. Śmierć to jest "passives genie".~-
1036 I, XVI | passives genie".~- Nie o to mi chodzi, Bucholc jest
1037 I, XVI | był tak sentymentalnym, to chodziłbym jak i ty bez
1038 I, XVI | przychodzić do głowy! Co to wreszcie jest ta uczciwość!~
1039 I, XVI | uczciwym Bucholc? Któż się o to pytał! Pytano się tylko,
1040 I, XVI | pogardliwie.~- Mocno Blinie to obchodzi! - szepnął myśląc
1041 I, XVI | radość dzisiejszego kupna, to znowu przypomnienia pogrzebu
1042 I, XVI | zanotowało sobie jeszcze to jedno upokorzenie, tym boleśniejsze,
1043 II, I | goryczą stary Borowiecki.~- To mi przypomina jedno zajście.
1044 II, I | przypomina jedno zajście. Było to u Migurskich w Sieradzkiem...~-
1045 II, I | królika, Zajączkowski.~- To się pokaże! Ale ksiądz ma
1046 II, I | czy nie u Migurskich, ale to już słyszeliśmy, dobrodzieju
1047 II, I | ksiądz nie masz żołędzi, to ksiedza mocno zaswędzi.~-
1048 II, I | jak cię asikiem wytnie, to kichniesz. A co, syneczku,
1049 II, I | Bóg bliźniateczki da za to, żeś tak Zajączka oporządził.
1050 II, I | daj spokój, a co leżysz, to leżysz. Cały rok nas obłupiał
1051 II, I | rok nas obłupiał ze skóry, to niechże teraz grosiki zapłaci.~-
1052 II, I | bił kartami w stół.~- A to byś, jegomość, grał po ludzku.
1053 II, I | A te twoje przyśpiewki to tylko rozpusta żołnierska
1054 II, I | bo mi fajeczka zgasła.~- To "szlusuj" - przypomina mi
1055 II, I | Sieradzkiem, słyszeliśmy już i to, słyszeli, dobrodzieju mój
1056 II, I | Dziękuję pani bardzo, uważam to już za zaproszenie, można?~-
1057 II, I | można?~- A można, ale za to pozna mnie pan ze swoją
1058 II, I | Trzy święta mają robotnicy, to i my użyjmy odpowiednio
1059 II, I | się we wtorek nie pokaże, to ona potrafi go znaleźć i
1060 II, I | wszystko na myśl, że przez to małżeństwo zejdzie do roli
1061 II, I | że jeśli zechce co mieć, to musi pracować lata całe,
1062 II, I | wycisnąć dla siebie - i to teraz!~Teraz, gdy mu stary
1063 II, I | niezależnego życia - i teraz, kiedy to wszystko mógł mieć żeniąc
1064 II, I | się ożenić z Anką i przez to musiał wrócić do jarzma
1065 II, I | i wojska. Rozum państw - to wielkie armie, gotowe do
1066 II, I | gotowe do wyruszenia w pole, to ich dusza, która rządzi.~-
1067 II, I | katechizmu; nie przeczę, że to łatwe, a miejscami dowcipne
1068 II, I | przykrości pomyśleć, że to już nie nasze. Prawie wszystkie
1069 II, I | niech pan pomyśli, jak by to było ciężko rozstawać się
1070 II, I | bym jegomościa nauczył, co to jest mówić: Zajączkowski
1071 II, I | Rozgrzana pała, o! Słyszane to rzeczy, żeby się o byle
1072 II, I | dojechałeś do żywego mięsa.~- To czego gada głupstwa.~- Każdemu
1073 II, I | Dobrodzieju mój kochany, a to ten smyk naprawdę odjechał.
1074 II, I | Zajączkowskim. - No, widzicie, co to za awanturnik. Nakrzyczał,
1075 II, I | bestia.~- Wróci, przecież to nie pierwszy i nie ostatni
1076 II, I | dobrodzieju mój kochany, to na pluchę...~Pożegnał się
1077 II, I | drugi.~- Zostań dni kilka, to się trochę uspokoisz. Niewyraźne
1078 II, I | mówić przez okno, prawda, że to i przy księżycu, i przy
1079 II, I | potrzebuje majątku dla zięcia.~- To się jutro umówimy.~- Cugowe
1080 II, I | mówił smutnie sopran.~- To się odzwyczai. Dzieciństwa
1081 II, I | zawsze ci się trzymają. To może i przeflancować pół
1082 II, I | obyć bym się nie mogła, to się mylisz.~- Nie zapomnijże
1083 II, I | wyskoczył do ogrodu, no i to również zobaczył, że dwa
1084 II, I | A przeszłego roku kto to zjadł "panny", he?~- Franciszków
1085 II, I | się, nasłuchiwał chwilę to jednym, to drugim uchem,
1086 II, I | nasłuchiwał chwilę to jednym, to drugim uchem, skoczył na
1087 II, I | jutro najdalej umrze.~- Czy to ten ksiądz, który był wczoraj
1088 II, I | proboszczem, a ten zaś, to ostatni z dominikanów, jacy
1089 II, I | klasztorze. Ojciec Liberat to człowiek wielkiej nauki
1090 II, I | Codziennie.~- Przecież to duża praca!~- Skoro się
1091 II, I | stojących obok niej przetaków to garść kaszy jaglanej, to
1092 II, I | to garść kaszy jaglanej, to jęczmienia, to pszenicy
1093 II, I | jaglanej, to jęczmienia, to pszenicy i rzucała na ruchliwą,
1094 II, I | przyjemności.~- A pani robi to dlaczego?~- Aby dobrze wykarmione
1095 II, I | sprzedać w Łodzi. Mniej się to panu podoba, co?~- Więcej
1096 II, I | się przespać, jak zwykle to robił po śniadaniu, bo wstawał
1097 II, I | a przekonawszy się, że to różowieje jabłoń pokryta
1098 II, I | że trawa zielona, ale co to dla mnie za "papier"? Byłem
1099 II, I | Narzeczona i ojciec - to pańszczyzna?~- Nie miałem
1100 II, I | szepnął bardzo poważnie:~- To twoja "Brylantyna", Karol!
1101 II, I | nieco Karol.~- Te wypełzłe to pabianickie; mówię o tych
1102 II, I | wygryzie.~- Wierzę, ale co mnie to obchodzi?~- Dzień dobry
1103 II, I | Przyjechałem na święta do rodziny. To mój rodzic w tej chwili
1104 II, I | kantorze Grosglika, ale to chwilowo tylko.~- Puścił
1105 II, I | Złodziej i oszust! Da panu za to na wagonie dziesięć korcy
1106 II, I | Przyjdź pan jutro do nas, to się rozmówimy.~- W jakiej
1107 II, I | minę Maksa.~- Trudno mi w to uwierzyć patrząc na pana.~-
1108 II, I | patrząc na pana.~- Ha, ha, ha! to mi pochlebia. Pasało się
1109 II, I | się tego zupełnie, bo i co to pomoże, fakt pozostaje faktem,
1110 II, I | a zresztą, doświadczenie to kapitał umieszczony na procent
1111 II, I | takiej przyjemności, ale to już chyba kiedy indziej.~-
1112 II, I | do niego ręce i zapytywał to o robotę, to o dzieci, to
1113 II, I | i zapytywał to o robotę, to o dzieci, to o zdrowie.~
1114 II, I | to o robotę, to o dzieci, to o zdrowie.~Kłaniali mu się
1115 II, I | nimi lub pasał bydło, i że to ich człowiek.~- Ależ oni
1116 II, I | brudne i spocone na nic.~To mówiąc ściągnął i ostentacyjnie
1117 II, I | się masz, Stachu? A cóż to, smyku, nie byłeś wczoraj
1118 II, I | twój ojciec. Nie mogłeś go to zastąpić na chórze, he?
1119 II, I | ale jeśli ksiądz pozwoli, to już umyślnie nauczę się
1120 II, I | Sprawiedliwy jesteś dla siebie, to będzie jeszcze z ciebie
1121 II, I | jak miód, a co za kolor, to proszę patrzeć - czysty
1122 II, I | basta. Patrz no, dziewczyno, to poziomkowe, to samo, któreśmy
1123 II, I | dziewczyno, to poziomkowe, to samo, któreśmy razem trzy
1124 II, I | Chrystusów jestem, ale co mam, to bierzcie. Anka, a prośże
1125 II, I | najlepsza gospodyni.~- A to twoja Anka zrobiła wszystko.
1126 II, I | dobrodzieju kochany, ale to nic, niech Stach powie,
1127 II, I | a pilnuj ogrodu, a rób to, a rób tamto" - tak i wyterkotała
1128 II, I | niewiastce! Ho, ho, Anka to złoto! Żebym ja wam pokazał
1129 II, I | jakie ornaty, jakie stuły, to i katedralny kościół nie
1130 II, I | nie powstydziłby się, a to wszystko ona własnymi rękami
1131 II, I | sutannę kupił.~- A po co mi to! Cicho, dziewczyno! Jasiek,
1132 II, I | po niego młodszy brat.~- To zuch chłopak - szepnął ksiądz
1133 II, I | przeszkadza drwić z niej.~- To już natura taka przekorna.
1134 II, I | kobieciny. Przekropiłem go za to cybuchem i chciałem zmusić,
1135 II, I | pochwały księżowskie.~- No, to już chodźmy na obiad, bo
1136 II, I | podobnego nie spotkał. Ależ to uosobienie poczciwości,
1137 II, I | kochani, a zaczekajcie no. A to smyrgacie jak jelonki, gonię
1138 II, I | dobrodzieju mój kochany! - a co to, do kościoła nie chodzisz,
1139 II, I | szlachcic niechętnie.~- A to ugryź psa w ogon. Widzisz
1140 II, I | byli jedzeniem.~- Ostatni to raz jemy obiad w Kurowie
1141 II, I | wstydzi się, a rada by, żeby to jak najprędzej. Anka, Anusiu -
1142 II, I | panem widzieć.~- Socha? Czy to ten protegowany pani, którego
1143 II, I | przyszedł z żoną.~- Anka, czemu to tak wielkie rumieńce? -
1144 II, I | dziedzic potrzebował do kuni, to dopraszałbym się łaski pańskiej,
1145 II, I | się wzwyczaił do kunisków, to mu tera przez nich nijak.~-
1146 II, I | fetory...~- Bo bez te fetory to mam bolenie w piersiach
1147 II, I | odmiata i jak nieraz zamroczy, to jakby me kto cepem zdzielił
1148 II, I | przyjdźcie na święty Jan, to się rozmówimy. Przyjmę was
1149 II, I | dziesięć morgów gruntu, to za tydzień najdalej ani
1150 II, I | cybuchem w podłogę, był to znak, że się zapalał.~Przerwał
1151 II, I | Spóźnił się pan na obiad, to chociaż kawy pan się napije
1152 II, I | już obiad, ale co~kawy, to się napić nie zawadzi.~Usiadł
1153 II, I | przecież się cięgiem chlapie to paskudztwo! Do interesu,
1154 II, I | interesu, do pogadania, to nie ma jak czarna kawa,
1155 II, I | tego kieliszek koniaku, to już całe wesele.~Anka przyniosła
1156 II, I | nie domyślałem się, że to pan.~- Bo to jest tak, że
1157 II, I | domyślałem się, że to pan.~- Bo to jest tak, że na Łódź to
1158 II, I | to jest tak, że na Łódź to ja mam insze nazwisko, a
1159 II, I | aby się dobrze miał, ale to nieprawda. Jak się w Łodzi
1160 II, I | Łodzi nazywałem po staremu, to byle parch albo Szwab, albo
1161 II, I | przezwałem po szlachecku, to mi mówią: "Panie Karczmarski,
1162 II, I | kiedy moi już gospodarzyli, to te różne Niemcy jeszcze
1163 II, I | łódzkie Mullery, Szulce to taka sielna szlachta, że
1164 II, I | jakby przyszło co do czego, to mógłby im być królem Karczmarek
1165 II, I | mi się widzi, że niedługo to zrobi się taki rwetes w
1166 II, I | z Cesarstwa przyjechały, to ony nie potrzebują robić
1167 II, I | jedną zimę w Łodzi cicho, to i wół jak się napracuje,
1168 II, I | i wół jak się napracuje, to leży potem i odpoczywa,
1169 II, I | jużci, niech no odpocznie, to potem tak ciągnie, jaże
1170 II, I | odpowiedział:~- Przedtem panienko, to ja byłem głupim chłopem
1171 II, I | gliny szczerej. W suchy rok to mi z piasku wywiało, a na
1172 II, I | miałem być mądry? Abo mnie to uczyli, abo mi miał kto
1173 II, I | jaże go Niemcy zjadły, to i chłopu go nie użyczył.
1174 II, I | szła do wsi. Jak pamiętam, to z początku Łódź była o cztery
1175 II, I | fureczkę piasku.~- A gdzie to wieziecie?~- A do miasta.~-
1176 II, I | po co?~- Sprzedać.~- A co to warto?~Rubla, jak trafi
1177 II, I | Rubla, jak trafi na państwo, to więcej, a jak na Żydów -
1178 II, I | Wziął półtora rubla. Jak to zobaczyłem, to mi się tak
1179 II, I | rubla. Jak to zobaczyłem, to mi się tak rozwidniło, jakby
1180 II, I | co inszego... Z początku to żona chciała me sprać, że
1181 II, I | chciała me sprać, że ja to gront zapaskudzam i złe
1182 II, I | powietrze robię. Jużci, że to nie perfumy. A że to Łódź
1183 II, I | że to nie perfumy. A że to Łódź fort cała ku naszej
1184 II, I | fort cała ku naszej wsi, to coraz przyjdzie jakiś pluderek,
1185 II, I | jak nie masz pieniędzy, to do spółki ze mną.~Postawiłem
1186 II, I | nie zda ani na fabrykanta, to bym mu chciał kupić co niewielkiego
1187 II, I | przyjedzie pan do Łodzi, to zrobimy akt. No, Maks, czas
1188 II, I | Ażeby cię wciornoście! a to utyka kiej świnia. Przedwieczór
1189 II, I | kochany, ale ten Karczmarek to dziwny człowiek.~- Jest
1190 II, I | dobrodzieju kochany, a czymże to lepsi jesteśmy od niego?~-
1191 II, I | tego będą warci, pierwszy to zrobię, dobrodzieju mój
1192 II, I | na tym cierpieć fabryka, to proszę nie przyjeżdżać,
1193 II, I | znieść i tęsknotę, przecież to nie po raz pierwszy.~- Ale
1194 II, I | Nie, nie! bo przecież to z tobą, z panem - poprawiła
1195 II, I | rucham, jaże mi mokro.~- To już? - szepnęła Anka spostrzegłszy
1196 II, I | na szosie.~- Szkoda, że to już jest tak prędko - powiedział
1197 II, I | dobrodzieju mój kochany, jak to Pan Bóg umalował wszystko
1198 II, I | jak swojego.~- Bardzo mnie to cieszy, bo przyznam się
1199 II, II | budującego się domu naprzeciwko, to gęstej masie ludzi zatłaczającej
1200 II, II | skończył niedawno.~- Co to jest? Polka, walczyk?~-
1201 II, II | sonatą. Pierwsza część - to wrażenie miasta, które milknie
1202 II, II | rok. Przyjdź w niedzielę, to usłyszysz wszystkie trzy
1203 II, II | życia, żebym mógł usłyszeć to własne dzieło wykonane przez
1204 II, II | sobie pozwolić, stać go i na to! - odpowiedział szeptem
1205 II, II | chustek na plecach. Byli to tkacze, którzy brali przędzę
1206 II, II | przecięty cały brzuch.~- Co mi to szkodzi, tego towaru nigdy
1207 II, II | Niech się kładzie zdrów, nam to nie zaszkodzi. Ja od pół
1208 II, II | gładząc faworyty.~- Tak, bo to był wielki poeta, wielki
1209 II, II | ja zapomniałem, przecie to jego ta powieść Ogniem i
1210 II, II | mojej Mery. Ona dobrze gra i to nie będą lekcje, bo pan
1211 II, II | rozmawiasz pan z Mullerem, a to cham; co to za przyjemność
1212 II, II | Mullerem, a to cham; co to za przyjemność mieć do czynienia
1213 II, II | brzęk szklanek w kantorze i to ciągłe syczenie gazu.~-
1214 II, II | Ja płacę. Ja płacę gaz na to, żebyście, panowie, mogli
1215 II, II | płaćcie za gaz, na tyle ludzi to niedrogo wyjdzie, a mnie
1216 II, II | Dobrze, powiem kolegom.~- Ja to robię dla panów dobra, no
1217 II, II | panów dobra, no bo teraz to oni się wstydzą pić herbatę,
1218 II, II | ich gryzie sumienie, że to na moim gazie, a jak każdy
1219 II, II | a jak każdy zapłaci gaz, to on będzie śmiały, on będzie
1220 II, II | mógł patrzeć prosto w oczy. To jest bardzo moralne, panie
1221 II, II | Zasłużyli na nią uczciwie.~- To ja wiem, pan mi tego nie
1222 II, II | Co ja mógłbym im dać?~- To już pan prezes sam zadecyduje.~-
1223 II, II | zamkniemy z grubą stratą, ja to czuję.~- Mamy dotychczas
1224 II, II | ja mówię, że ze stratą, to inaczej być nie może. Więc
1225 II, II | Ile w filii?~- Pięciu.~- To razem dwadzieścia osób.
1226 II, II | małych płacach jak u nas to i te kilkadziesiąt rubli
1227 II, II | ironicznie. Bankier spostrzegł to, usiadł przy biurku i zawołał:~-
1228 II, II | zawołał:~- No, zresztą, co to długo gadać, nie chcę dać
1229 II, II | garnitur za tysiąc rubli" - to dobrze robi! - zawołał wybuchając
1230 II, II | Firmy Wasserman i Spółka, to ony akurat warte są cały
1231 II, II | wykrzywiał lekceważąco.~Był to Klein, kuzyn bliski bankiera
1232 II, II | mu będzie na zdrowie! Co to był Fiszbin! To był muzykant,
1233 II, II | zdrowie! Co to był Fiszbin! To był muzykant, co grał na
1234 II, II | kolanami, rękami i nogami! Co to za interes? jeden dał dziesiątkę
1235 II, II | Ty o nim nie wspominaj, to łajdak, to złodziej, plajciarz,
1236 II, II | nie wspominaj, to łajdak, to złodziej, plajciarz, chce
1237 II, II | bankier grożąc pięściami.~- Ja to chciałem zrobić, chciałem
1238 II, II | dać znać policji, ale że to wszystko będzie kosztować,
1239 II, II | wszystko będzie kosztować, to potrzebowałem upoważnienia
1240 II, II | mc j e czterysta rubli!~- To może zaraz pan prezes każe
1241 II, II | conto na tę sprawę.~- Co to będzie kosztować? - zapytał
1242 II, II | nieśmiało.~- Pan go wysłałeś - to pan odpowiadasz. Ja nic
1243 II, II | pieniądze nie znajdą się zaraz, to ja go wsadzę do kryminału.
1244 II, II | wybierałem.~- Interes, co? to załatwimy go prędko, bo
1245 II, II | zwrócili się do mnie o to. Ja wełnę mam, ale potrzebuję
1246 II, II | Lubię taki pośpiech, to po łódzku, ślicznie! - dodał
1247 II, II | dyskretnie. - Borowiecki to mądry człowiek, ale...~Zawahał
1248 II, II | bardzo romanse z mężatkami, to nie wypada na fabrykanta.~-
1249 II, II | wypada na fabrykanta.~- To mu nic nie przeszkadza,
1250 II, II | narzeczoną.~- Narzeczona to nie weksel, to zwyczajny
1251 II, II | Narzeczona to nie weksel, to zwyczajny rewers, który
1252 II, II | zapłacić w terminie, za to nie ogłoszą bankructwa.
1253 II, II | lubię, że gdyby on był nasz, to ja dałbym mu moją Mery,
1254 II, II | dać poznać, jak bardzo go to obchodzi.~Grosglik zaczął
1255 II, II | krótko i słuchał uważnie.~- To nie przyczyna, bo pieniądze
1256 II, II | podnieść produkcję łódzką! To jest bardzo niemądre gadanie!
1257 II, II | bardzo niemądre gadanie! Co to jest uszlachetnić produkcję?
1258 II, II | uszlachetnić produkcję? Co to jest "czas skończyć z tandetą
1259 II, II | skończyć z tandetą łódzką!" - to jego własne słowa, bardzo
1260 II, II | podnieść stopę procentową, to byłoby mądre, ale jemu się
1261 II, II | łatwo kark skręcić. Żeby to nie szkodziło nikomu, nikt
1262 II, II | dać dwadzieścia tysięcy, a to śliczny grosz, ja tyle może
1263 II, II | brał za swoje farby. Ale to nie o to idzie, idzie o
1264 II, II | swoje farby. Ale to nie o to idzie, idzie o to, że jak
1265 II, II | nie o to idzie, idzie o to, że jak się jednemu Polakowi
1266 II, II | się jednemu Polakowi uda, to zaraz całą kupą przychodzą
1267 II, II | dziesięć procent mniej, to musi podziękować za to Trawińskiemu!
1268 II, II | to musi podziękować za to Trawińskiemu! Tfy, to jest
1269 II, II | za to Trawińskiemu! Tfy, to jest już nie tylko świństwo,
1270 II, II | nie tylko świństwo, ale to jest sto razy głupie! A
1271 II, II | Jak Borowieckiemu pójdzie, to za dwa lata założy znowu
1272 II, II | psuło ceny, a za dziesięć to cała Łódź będzie ich!~Moryc
1273 II, II | przerażenia bankiera. - To nie jest śmiech, moje przypuszczenia
1274 II, II | śmiech, moje przypuszczenia to nie jest ten wiatr, ja ich
1275 II, II | trzeba wszystkim zrozumieć to położenie i iść ręka w rękę,
1276 II, II | procentów u Borowieckiego, to ja idę z nim - szepnął cicho,
1277 II, II | szepnął cicho, gryząc laskę.~- To jest po kupiecku powiedziane,
1278 II, II | dobrze życzę, powiedziałem to, co myślę, co myśli cała
1279 II, II | produkcji", im się zdaje, że to angielski koń, co jemu można
1280 II, II | siedzieć na wsi i bawić się, to by z pewnością nie było
1281 II, II | Maurycy, bo te wszystkie nasze to bidło, parchy, oni tylko
1282 II, II | Jaka zmowa? co pan gadasz, to tylko obrona! Żeby to był
1283 II, II | gadasz, to tylko obrona! Żeby to był kto inny, nie Borowiecki,
1284 II, II | kto inny, nie Borowiecki, to by się jego przydeptało
1285 II, II | Bucholca, pan wiesz, co to jest za kolorysta! no i
1286 II, II | jest za kolorysta! no i to pan wiesz, że w niego wierzą,
1287 II, II | jest znany na rynkach.~- To wszystko prawda, ale jemu
1288 II, II | we Florencji?~- Z Różą, to dwie wariatki. Rózie się
1289 II, II | nie chciało pisać do Szai, to ona cały list telegrafowała,
1290 II, II | bardzo. Szedł do fabryki, jak to robił codziennie, bo lubił
1291 II, II | myślał ogarniając spojrzeniem to morze domów, sklepów i fabryk
1292 II, II | czy Karol straci, nic go to nie obchodziło, ale sam
1293 II, II | jeśli się zmówili na niego, to go ogryzą do ostatniej kosteczki.~-
1294 II, II | do ostatniej kosteczki.~- To jest kein geszeft! - myślał
1295 II, II | odmówiły im kredytu na maszyny. To również oni zrobili!~A te
1296 II, II | Grosglika, Szai i Zukera.~- To jest sto razy kein geszeft!
1297 II, III | jednej z małych uliczek; była to dzielnica małych fabryczek
1298 II, III | suchotniczy stukot warsztatów i to życie tętniące tak słabo,
1299 II, III | nam przybędzie! A jak się to prędko robi, to aż przyjemność
1300 II, III | jak się to prędko robi, to aż przyjemność patrzeć.
1301 II, III | lecz, pan nic nie rób." To ja się leczę, ja nic nie
1302 II, III | patrzę, jak ona mi rośnie, to jest najlepsze lekarstwo
1303 II, III | mniej mu się podobało.~- To ciasto, a nie wapno - powiedział
1304 II, III | dlatego, że jeśli się spali, to przynajmniej jedno piętro,
1305 II, III | wszystko.~- Pi... czasem to nie jest takie... straszne.
1306 II, III | odpowiedział mu Karol na uwagi.~- To będzie pałac, nie fabryka,
1307 II, III | taki komfort za drogi!~- To nie jest komfort, to jest
1308 II, III | To nie jest komfort, to jest trwałość, która taniej
1309 II, III | dobrze.~- Zobaczymy, co to da to polnische Wirtschaft -
1310 II, III | dobrze.~- Zobaczymy, co to da to polnische Wirtschaft - szepnął
1311 II, III | szukał sposobów zerwania i to go irytowało coraz silniej,
1312 II, III | Pocałował ją w rękę, chciał to samo zrobić z drugą, ale
1313 II, III | Pan się ze mnie śmieje, to ja pójdę sobie - szepnęła
1314 II, III | z przykrością.~- Dobrze, to i ja pójdę.~- Niech pan
1315 II, III | przyjdzie z panem Maksem, to panom upiekę ciastek z jabłkami.~-
1316 II, III | podstępnie.~- Nie, nie, to wolę, żeby pan sam przyszedł -
1317 II, III | blada jak te ściane, co to ściane, jak czyste wapno;
1318 II, III | krzyczy. Nu, ja ojciec jestem, to mnie to przestraszyło, to ]
1319 II, III | ja ojciec jestem, to mnie to przestraszyło, to ]a grzecznie
1320 II, III | to mnie to przestraszyło, to ]a grzecznie mówię przez
1321 II, III | wykrzykiwać na cały głos, to ja się trochę rozgniewałem
1322 II, III | można, ja zawołam policji, to jest porządna dziewczyna!"
1323 II, III | jest porządna dziewczyna!" To on mnie kazał bardzo grzecznie
1324 II, III | schodach, a jak Rojze wyszła, to była czerwona jak barchan
1325 II, III | kościach. Przez miesiąc to una była zdrowa jak gęś,
1326 II, III | gnieciona medycyna, jak się to nazywa, ja nie wiem.~- Masaż,
1327 II, III | chorymi, przyjdę.~- Ależ to ciekawa kolekcja.~- Bardzo
1328 II, III | zapomniał mi zapłacić.~- No, to niewesołe, ale przypuszczam,
1329 II, III | Spóźniłem się i pani mi daruje to opóźnienie, bo istotnie
1330 II, III | materialny podobny.~- Nie o to mi idzie, zupełnie mi nie
1331 II, III | majątku. Idzie mi tylko o to, żeby się tak wiele nie
1332 II, III | się jej przypomniał.~- Na to nie ma rady, tym bardziej
1333 II, III | kocha swoich pacjentów, to jego utopia - odpowiedział
1334 II, III | mu czyniła znośniejszym to dzisiejsze obrzydliwe życie -
1335 II, III | mieście, ale nie zwracałem na to uwagi.~- To już o tym mówią!
1336 II, III | zwracałem na to uwagi.~- To już o tym mówią! Ależ to
1337 II, III | To już o tym mówią! Ależ to kompromitujące! - dodała
1338 II, III | słowo, że dopóki ja żyję, to się nie stanie! - zawołała
1339 II, III | Więc nic z tego, bo to tylko Żydówka! - szepnęła
1340 II, III | nienawistną pogardą,~- Prawda, to tylko Żydówka, ale jeśliby
1341 II, III | kochaną przez syna pani, to kwestia jasna i przeciwieństwa
1342 II, III | rodu naszego. Cóż by oni na to powiedzieli! - wykrzyknęła
1343 II, III | tym podobnych przesądów, to krępuje wolę i obezsila
1344 II, III | pisany z Włoch. Nie jest to niedyskrecja, bo jest tam
1345 II, III | Zachwyty brane są z Baedeckera, to jest tylko poza, aby się
1346 II, III | chciał wyjść.~- Zrobi pan to, o co prosiłam - zaczęła
1347 II, III | przewiduje.~- Dałby Bóg, żeby to były tylko przywidzenia.
1348 II, III | przyjeżdża za dwa tygodnie, to natychmiast ją przyprowadzę
1349 II, III | będzie pan u Trawińskich? To jej imieniny.~- Będę z pewnością.~
1350 II, III | Piotrkowskiej, ale pomimo to współczuł z nią i zaczynał
1351 II, III | i w końcu znudziło mnie to. Nie mam się nawet z kim
1352 II, III | ją przejął.~- Opowie mi to wszystko Kama przy cioci,
1353 II, III | śmiali, a jak pan powie, to wszystkie będą mnie prześladować
1354 II, III | płaczem.~- A jak powiem, to co? - zapytał żartobliwie,
1355 II, III | czarną czuprynę za uszy.~- To i ja powiem, że pan był
1356 II, III | przekornością.~- Z kimże to ja byłem na schadzce? -
1357 II, III | godzinie jest w Helenowie, to przecież nie dla świeżego
1358 II, III | Karna jest dzieciak wesoły, to już nic cioci nie powiem,
1359 II, III | Usiadł i bezmyślnie patrzył w to miejsce, skąd przed chwilą
1360 II, III | pełną drgań i skrzeń.~- To się nazywa - pogarda! -
1361 II, III | zawołała namiętnie.~- Cóż ja na to poradzę? - rzekł dosyć niecierpliwie
1362 II, III | jakiegoś cadyka, który ma na to poradzić...~- Zgodziłaś
1363 II, III | że jeśli się nie zgodzę, to dadzą mi rozwód i wywiozą
1364 II, III | sprawy z tego, co mówisz... a to są szalone myśli...~- A
1365 II, IV | a jak go pan znajdzie, to przyjdźcie obaj na herbatę.~-
1366 II, IV | niepokoić, a zresztą pozostawiał to na ostatek.~Przyszło mu
1367 II, IV | pniach sosen.~- Kopie ziemię, to Maryśka, weberka, pochodzi
1368 II, IV | głupia, zdaje się jej przez to, że jest na wsi.~Horn nie
1369 II, IV | gwałtownie.~- Bądź zdrów...~- To i ja pójdę.~- Może na schadzkę,
1370 II, IV | niedaleko.~- Gdzież masz to rendez-vous? - zapytał Horn,
1371 II, IV | minut w bramie, proszę cię o to bardzo! - szepnął gorączkowo
1372 II, IV | przyjaciółkami do teatru, te stroje - to wszystko. A, rozumiem teraz,
1373 II, IV | stanik i darła go w kawały.~- To twoja hańba, ty ulicznico! -
1374 II, IV | cicho płakać.~- Nie płacz, to się wszystko da załagodzić!
1375 II, IV | mówcie mi, bo widzę, jak was to boli. Ja zaraz wychodzę.~-
1376 II, IV | rzekł Horn wymijająco.~- To nie plotki, to prawda! -
1377 II, IV | wymijająco.~- To nie plotki, to prawda! - rzekł ostro, wstając
1378 II, IV | który schował do kieszeni.~- To na nic się nie przyda, z
1379 II, IV | Spróbuję, a jak mi się nie uda, to...~- To co - podchwycił
1380 II, IV | mi się nie uda, to...~- To co - podchwycił spiesznie
1381 II, IV | brzmiał w jego głosie.~- To pomówimy inaczej... to się
1382 II, IV | To pomówimy inaczej... to się pokaże... Horn chciał
1383 II, IV | żuraw niestrudzony obchodził to olbrzymie koło rozpędowe,~
1384 II, IV | Zgarbił się i obchodził powoli to koło, które śpiewało rykiem
1385 II, IV | Zajmij się tą... przecież to nasza krew...~- Wziąłem
1386 II, V | kieszeni.~- Jeśli się łudzić, to już mocno! - zaśmiał się
1387 II, V | o kilkaset kroków dalej, to koszty budowy, urządzeń
1388 II, V | wyszczerbione fajansowe filiżanki.~- To głupstwo, będzie się jeszcze
1389 II, V | przyszłego milionera.~Była to prosta chłopska izba o wykrzywionych
1390 II, V | nie będę miała pieniędzy, to nie zrobię interesu i nie
1391 II, V | jak pan mi nie pożyczy, to skąd ja im wezmę...~- Niech
1392 II, V | Niech zdechną, co mi to szkodzi!~- Takie słowo,
1393 II, V | inną!~- Na moje sumienie, to dobry piniądz. Ja ją mam
1394 II, V | zatłuszczony czepek.~- Brakuje! to nie może być! tam jest całe
1395 II, V | całe czterdzieści rubli, to ten gałgan w niecałe pół
1396 II, V | przy tym powiem prawdę, że to, co słyszałem i widziałem
1397 II, V | odpowiedzialność. Mówię to panu pierwszemu, bo nigdy
1398 II, V | moich czynności.~- Czemuż to pan robi teraz? nic pana
1399 II, V | sędzią śledczym!~- Dlatego to robię, aby nie być sądzonym
1400 II, V | znajomych lub nie liczyć - to kwestia uboczna, ale nie
1401 II, V | obdzierania nędzarzy.~- To się tak powiada w salonikach
1402 II, V | niczego nie obowiązuje.~- To jest zwykła ludzka uczciwość,
1403 II, V | panie Wilczek.~- Można to i tak nazwać, nie będę się
1404 II, V | spojrzyj pan w tę książkę, jest to całoroczny rachunek sum
1405 II, V | mniejszą niż w pierwszej.~- Cóż to znaczy, dlaczego?~- Znaczy
1406 II, V | znaczy, dlaczego?~- Znaczy to, że o sto pięćdziesiąt procent
1407 II, V | niż mój poprzednik. Znaczy to, że jak rachunki mówią,
1408 II, V | zamigotały ironią.~- Panie, a to Wassermanowa przyszła! -
1409 II, V | tydzień.~- Pan powie, że to lichwa, co? A gdybym nie
1410 II, V | A jeśli panowie zechcą, to może byśmy wyszli na powietrze.
1411 II, V | pan mówi, jaki krajobraz? To są place do sprzedania! -
1412 II, V | śliczny park...~- Załóż pan, to moi robotnicy będą mieli
1413 II, V | Welt.~- Kiedy pan wiesz, to mówmy krótko i prędko -
1414 II, V | i te drzewa wyciąć, mnie to przeszkadza, bo ja przez
1415 II, V | przyjemnie śmieje, dobry śmiech to ładny kawałek zdrowia -
1416 II, V | zabawę.~- Panie Wilczek, to jest złodziejstwo! - wykrzyknął
1417 II, VI | Ja pana się pytam, co to ma znaczyć! - krzyczał na
1418 II, VI | żoną Ruchlą, ona że Regina, to przecież nie w mojej mocy
1419 II, VI | skończone bydlę, ja panu to mówię! Jedź pan natychmiast
1420 II, VI | ludzku. Ja się nie pytam, co to będzie kosztować, mówię
1421 II, VI | mnie ruszą tylko palcem, to im tak łby porozbijam jak
1422 II, VI | jak pan będziesz krzyczał. to mamy środki uspokajające.~-
1423 II, VI | Jak ci się nie podoba, to zabierz z powrotem rynny
1424 II, VI | dwadzieścia pięć, a jak nie, to mi każecie zabrać robotę.
1425 II, VI | chodził i pogwizdywał.~- To było wszystko do ciebie,
1426 II, VI | pokoju.~- Być może; ale to go kosztuje piętnaście rubli
1427 II, VI | Bucholc.~- Będziesz pan to samo robił z początku u
1428 II, VI | tysiąc rubli za kwartał! to mi się wydaje mocno za wiele.~-
1429 II, VI | wydaje mocno za wiele.~- Jak to mam rozumieć? - zawołał
1430 II, VI | tak, jak powiedziane były, to jest, że rachunek jest za
1431 II, VI | za wiele...~- Cóż ja na to poradzę! Robotnicy chorują,
1432 II, VI | trzeba ich leczyć.~- Na to zgoda; ale kwestia w tym,
1433 II, VI | jak leczyć?~- No, jak, to kwestia moja.~- Bezsprzecznie,
1434 II, VI | moja.~- Bezsprzecznie, że to pańska rzecz, dlatego pana
1435 II, VI | binokli. - Wreszcie idzie o to, jakimi środkami pan ich
1436 II, VI | rubel dwadzieścia kopiejek, to bardzo drogo, to stanowczo
1437 II, VI | kopiejek, to bardzo drogo, to stanowczo za drogo na robotnika,
1438 II, VI | również skuteczne a tańsze, to bym użył.~- Więc skoro za
1439 II, VI | trzeba ich używać wcale.~- To lepiej zupełnie nie leczyć!~-
1440 II, VI | jej dwadzieścia butelek, to znaczy dziesięć rubli. Czy
1441 II, VI | Wyzdrowiałby, ale na to potrzebowałby dwa razy tyle
1442 II, VI | wąsików.~- Przede wszystkim o to, że sam osobiście nie wierzę
1443 II, VI | medykamenty, nie wierzę w to pchanie w organizmy ludzkie
1444 II, VI | ludzkie obcych ciał, bo to nas kosztuje za drogo, to
1445 II, VI | to nas kosztuje za drogo, to ważna rzecz, ale że nikomu
1446 II, VI | ale że nikomu nie pomaga, to ważniejsza! Chorego zostawiać
1447 II, VI | zostawiać naturze, bo natura to mistrzyni, taką zasadą radziłbym
1448 II, VI | więcej ich dobro niż nasze.~- To wszystko mógł pan powiedzieć
1449 II, VI | wyleczonych jeszcze zupełnie, to mogę od tej chwili opuścić
1450 II, VI | Wariatki - szepnął Stanisław.~- To jest niespodzianka, bo Mela
1451 II, VI | Z całą przyjemnością.~- To może pan razem ze mną pojedzie
1452 II, VI | mu daj spokój, Stanisław, to jest protegowany Róży, ona
1453 II, VI | jeździ na spacer, jeśli to ją bawi, ale po co my mamy
1454 II, VI | prawda! nie ma na czym, no to i stojąco załatwimy interes.
1455 II, VI | obok majątków kuzyna; jest to złote jabłko, ale... że
1456 II, VI | paznogcie, bo go niecierpliwiło to powolne gadanie, klejone
1457 II, VI | jest miejsce technika, ale to wszystko nie dla pana: pensje
1458 II, VI | wiosnę powiększali fabrykę, to może by się jakie miejsce
1459 II, VI | że... że... A może by to miejsce buchaltera... Widzi
1460 II, VI | demokraci. Taki hrabski kuzyn to jest wielki arystokratyczny
1461 II, VI | arystokratyczny kapcan, to jest ładny kawałek człowieka
1462 II, VI | ale przy naszej robocie, to zaraz za nim gotowe reklamować
1463 II, VI | podniósł się z krzesła.~Była to Endelmanowa z Trawińską,
1464 II, VI | sto rubli. Za sto rubli to dużo świeżego powietrza
1465 II, VI | dobrach chłopskie dzieci, to one chodziły prawie bez
1466 II, VI | znajomości! Ta pani Trawińska to całe pudełko cukierków.~-
1467 II, VI | cukierków.~- A ta Rojza to wygląda jak krowa upudrowana;
1468 II, VI | tyle rozumu co ona gadania, to by mieli dwa razy tyle w
1469 II, VI | powiedział Horn.~- Tak, a to dobrze! - odpowiedział cicho
1470 II, VI | No, widzi doktor, co to za umęczenie być dziadkiem! -
1471 II, VI | Śliczne dzieci!~- Prawda? Ja to zawsze mówię.~- Podobne
1472 II, VI | czuła się szczęśliwa przez to pomieszanie radosne, że
1473 II, VI | Zawracaj! - zawołał Szaja.~- To ja wysiądę i pójdę poszukać
1474 II, VI | wyda na mnie?~- Co do pana, to Mela decyduje...~- Tym gorzej
1475 II, VI | stojących na wzgórkach i w to powolne okręcanie się śmig,
1476 II, VI | A na śmierć, panie, i na to - odgarnął przykrywający
1477 II, VI | ale śmierć i tak szła, to mi ucięli do pasa, ale śmierć
1478 II, VI | da Pan Jezus, zabraknie, to se człowiek odpocznie po
1479 II, VI | Przyndzie wieczorem, to me zwlecze do chałupy, ugotuje
1480 II, VI | przestraszył, ale widząc, że to nic nie pomoże, zamilkł
1481 II, VI | się zdawało obtulać go, i to złote, dobre, kochane słońce,
1482 II, VII | Widzi pani tamte mury, to moja... to nasza fabryka! -
1483 II, VII | pani tamte mury, to moja... to nasza fabryka! - rzekł wskazując
1484 II, VII | nie przyszły.~- Ach, jak to dobrze, jak to dobrze... -
1485 II, VII | Ach, jak to dobrze, jak to dobrze... - szeptała radośnie.~-
1486 II, VII | męczy i kłopocze, przecież to takie proste.~- Proste!
1487 II, VII | wrażliwości.~- Bo przecież to nie są ludzie, choćby ta
1488 II, VII | moich gości dzisiejszych; to są fabrykanci, kapitaliści,
1489 II, VII | dobro... i tam dalej to żaden "papier", to weksel
1490 II, VII | dalej to żaden "papier", to weksel bez żyranta, wystawiony
1491 II, VII | Kurowski cicho Grosglikowi.~- To wszystko jedno. Jak się
1492 II, VII | na świecie..~- Do czego to pan zmierza? - zapytał Karol,
1493 II, VII | subtelniejszy. Mnie nie o to idzie, że przeszedł na inną
1494 II, VII | protestant czy mahometanin, to i tak Żydem nie przestanie
1495 II, VII | Nie lubię i nigdy bym na to wyznanie nie przeszedł.
1496 II, VII | się narobię cały tydzień, to potem w szabas czy w niedzielę
1497 II, VII | już muszę słuchać kazania, to niech ono będzie nienudne,
1498 II, VII | mówienia o wyższych rzeczach, to jest bardzo nobl i to dodaje
1499 II, VII | rzeczach, to jest bardzo nobl i to dodaje człowiekowi humoru
1500 II, VII | Bądź pan zdrów. Czy ja po to idę do kościoła, żeby się
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1940 |