1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1663
Tom, Rozdzial
1001 II, II | Prawie nic. Palił się w nocy A. Weber.~- Znane. Cóż więcej? -
1002 II, II | Ja bardzo lubię muzykę, a szczególniej te śliczne
1003 II, II | rozmawiasz pan z Mullerem, a to cham; co to za przyjemność
1004 II, II | czynienia z takimi ludźmi. A u mnie pan będziesz siedział
1005 II, II | ludzi to niedrogo wyjdzie, a mnie dawajcie herbatę w
1006 II, II | sumienie, że to na moim gazie, a jak każdy zapłaci gaz, to
1007 II, II | przy zamknięciu półrocza.~- A bilans jak stoi?~- Robią
1008 II, II | pożyczy na dobry procent. A reszta! Wszyscy stracą co
1009 II, II | nie chcę dać i nie dam, a za te pieniądze kupię sobie
1010 II, II | fotel, kapelusz na krzesło, a sam usiadł niedbale na otomanie.~-
1011 II, II | dał dziesiątkę zarobić, a drugi wyrzucił go za drzwi!~-
1012 II, II | ja stracę cały majątek, a tego złodzieja złapać, niech
1013 II, II | dokładać do tego złodzieja. A niech on zdechnie! Kto go
1014 II, II | Prezes telefonował po mnie, a ja również się tutaj wybierałem.~-
1015 II, II | siedmdzie-siąt pięć procent, a cóż z resztą?~- Resztę sami
1016 II, II | trzy umontu-ją maszyny, a w październiku puszczamy
1017 II, II | mu nic nie przeszkadza, a przy tym ożeni się niedługo,
1018 II, II | gryzł cygaro, wzdychał, a obserwował Moryca, który
1019 II, II | poangażowane, że nie mogę, a przy tym ja się muszę liczyć
1020 II, II | niejasno, urywał, kręcił, a chciał, aby Moryc pierwszy
1021 II, II | bo pieniądze mają ludzie, a pan masz wielkie zaufanie
1022 II, II | łódzki! On go nie zreformuje, a może łatwo kark skręcić.
1023 II, II | dać dwadzieścia tysięcy, a to śliczny grosz, ja tyle
1024 II, II | całej bawełnie łódzkiej. A wiesz pan dlaczego? Żeby
1025 II, II | wyzyskujecie robotników, a Borowiecki, a my prowadzimy
1026 II, II | robotników, a Borowiecki, a my prowadzimy interes porządnie,
1027 II, II | nie może być konkurencji, a za rok, ile zechce brać,
1028 II, II | to jest sto razy głupie! A teraz powstaje Borowiecki
1029 II, II | uszlachetniało i psuło ceny, a za dziesięć to cała Łódź
1030 II, II | ręka w rękę, solidarnie!~- A Niemcy? - zapytał krótko
1031 II, II | chamską kobyłę za żonę, a ona zaraz urodzi samego
1032 II, II | dzisiaj zrobić geszeft, a w sobotę zjeść dobrą kolację
1033 II, II | bawić?~- Róża się nudzi, a w Meli zakochał się jakiś
1034 II, II | gwar miasta, w przygłuszony a nieustanny szum fabryk pracujących,
1035 II, II | nikt złamać nie potrafi. - A szczególniej Polacy! - myślał
1036 II, II | nie lubił nawet ryzykować, a teraz czuł, że jeśli się
1037 II, II | To również oni zrobili!~A te wieści fałszywe, złe,
1038 II, II | o Borowieckim po Łodzi, a które źle musiały oddziaływać
1039 II, III | uczuciem siły i zdrowia, a sam widok wielkich fabryk
1040 II, III | placami, budował Borowiecki, a raczej przebudowywał starą
1041 II, III | wielki czworobok dziedzińca, a spoza nich czerwieniły się
1042 II, III | fabryki nam przybędzie! A jak się to prędko robi,
1043 II, III | czterech tęgich ludzi do windy, a prędko! - krzyknął Baum
1044 II, III | się podobało.~- To ciasto, a nie wapno - powiedział przypatrując
1045 II, III | przynajmniej jedno piętro, a nie wszystko.~- Pi... czasem
1046 II, III | odpowiedział, bo odszedł spiesznie, a Moryc pochodził jeszcze
1047 II, III | ironią.~- Przekonasz się, a tymczasem bądź zdrów, Moryc,
1048 II, III | której stał pałac Mullerów, a przechodząc obok domku,
1049 II, III | niebieskie oczy.~- Już. A pani jeszcze nie po obiedzie?~
1050 II, III | robotników, nie wrzał ruch, a leżała jakaś grobowa cisza
1051 II, III | wyciągało nagie konary ku niebu, a reszta stała zaniedbana
1052 II, III | pokrzywiły się i weszły w ziemię, a wino pnące się po werendzie
1053 II, III | Fabryka pachniała bankructwem, a cały dom przesiąknięty był
1054 II, III | się nieczynnym warsztatom, a potem zamknięty w kantorze
1055 II, III | jeszcze tego nie widział, a raczej widzieć nie chciał
1056 II, III | fabrykę ręczną na parową, a nawet, jak niektórzy. chcieli
1057 II, III | ograniczał własne potrzeby, a w uporze trwał nieugięcie.~
1058 II, III | dookoła niego pustka głucha, a po Łodzi mówiono głośno,
1059 II, III | i trochę sobie słucham, a moje Rój ze krzyczy. Nu,
1060 II, III | mnie to przestraszyło, to ]a grzecznie mówię przez drzwi: "
1061 II, III | Zaczekałem na schodach, a jak Rojze wyszła, to była
1062 II, III | mordował mnie przez godzinę, a w końcu, korzystając z pańskiego
1063 II, III | widzenia, z towarzystw, a osobiście bardzo niewiele.~-
1064 II, III | nabrały połysku miedzi, a dumna, piękna twarz rozpaliła
1065 II, III | bardzo zacnej i rozumnej, a że przy tym jest bardzo
1066 II, III | przesadę w tym, co pani mówi.~- A dlaczegóż pan się żeni z
1067 II, III | małżeństwa. Wiem, że pana poważa, a jako naszego kuzyna prędzej
1068 II, III | szlachectwo przesądem, a cnotę zabobonem śmiesznym
1069 II, III | kredytu! Dają mi go Żydzi, a nie wojewodowie. A cały
1070 II, III | Żydzi, a nie wojewodowie. A cały ten balast rupieci,
1071 II, III | ją przyprowadzę pani.~- A może w niedzielę będzie
1072 II, III | miasto. Samemu się nie chce, a tak we dwóch byłoby raźniej.~-
1073 II, III | roześmiał.~- Pan się śmiej, a ja się już roztapiam z gorąca
1074 II, III | Leona Cohna się zgodzę, a nawet czym większy parch,
1075 II, III | ostre skrzydła jaskółek.~A w głębi wody pod perłową
1076 II, III | nic cioci nie mówi...~- A cóż miałbym powiedzieć,
1077 II, III | ze mnie później śmiali, a jak pan powie, to wszystkie
1078 II, III | nabiegały jej do oczów, a usteczka coraz boleśniej
1079 II, III | czuł, że jeszcze chwilę, a Kama wybuchnie płaczem.~-
1080 II, III | Kama wybuchnie płaczem.~- A jak powiem, to co? - zapytał
1081 II, III | łzy obeschły natychmiast, a czupryna spadła na czoło.~
1082 II, III | wierzgnąć, oczy rozbłysły, a cała twarz zajaśniała figlarną
1083 II, III | głowy pochylone nad wodą, a czasami dźwięczny śmiech
1084 II, III | obrzuciła go surowym jeszcze, a pełnym już łzawych blasków
1085 II, III | krzykiem gonić się po alejach, a drzewa szemrały sennie i
1086 II, III | cicho na puszystych trawach, a czasem potężne echa miasta
1087 II, III | cudowne.~Z wielkiego kołnierza a la Medicis, obrzeżonego
1088 II, III | pięknością, zdrowiem i młodością, a fiołkowe cudowne oczy z
1089 II, III | Karol zaczął się niepokoić, a później niecierpliwić.~Jego
1090 II, III | krzyczeć na dachu oranżerii, a od miasta zerwał się chór
1091 II, III | zabij mnie, jeśli chcesz, a nie pozwól mi wracać do
1092 II, III | chciałam się przekonać.~- A teraz wierzysz mi już i
1093 II, III | jednak zachowywać pozory.~- A co byś zrobił, gdybym tak
1094 II, III | sprawy z tego, co mówisz... a to są szalone myśli...~-
1095 II, III | to są szalone myśli...~- A czy miłość nie jest także
1096 II, III | zagadnęła żartobliwie, a równocześnie wysunęła usta,
1097 II, IV | niespokojny.~- No, dobrze, a jak go pan znajdzie, to
1098 II, IV | że tędy przeszła bieda, a przeszła niemała, bo Horn
1099 II, IV | dalej o własnych siłach, a tymczasem żył pożyczkami,
1100 II, IV | nie chciał ich niepokoić, a zresztą pozostawiał to na
1101 II, IV | polem, pół śmietnikiem, a pół miastem, bo ciągnęła
1102 II, IV | pomiędzy właściwym miastem a polami i obmywał krętymi
1103 II, IV | tygodnie nie był u nas, a nie widziałem go od niedzieli,~-
1104 II, IV | widziałem go od niedzieli,~- A Zośka dawno była u was?~-
1105 II, IV | krzykiem gromady dzieci, a od jednego z dalszych szynków
1106 II, IV | spazmatycznie pod piecem, a Adam siedział przy stole
1107 II, IV | matka rozkrzyżowała ręce, a Zośka zerwała się z krzesła,
1108 II, IV | buntowniczym wzrokiem dokoła.~- A więc tak, byłam u Kessiera!
1109 II, IV | Kessiera! jestem jego kochanką, a więc tak! - zawołała ostro
1110 II, IV | matka cofnęła się pod okno, a Adam zerwał się z krzesła,
1111 II, IV | Adam zerwał się z krzesła, a ona stała chwilę w milczeniu,
1112 II, IV | te stroje - to wszystko. A, rozumiem teraz, rozumiem!
1113 II, IV | tak ślepa! Jezus, Maria! A nie karz mnie, Boże przedwieczny,
1114 II, IV | przedwieczny, za ślepotę, a nie karz mnie, Panie miłosierny,
1115 II, IV | ponuro patrzył w lampę, a Zośka stała pod ścianą skulona,
1116 II, IV | te aksamity! - zawołała. A gdy Zośka zawahała się nie
1117 II, IV | przebaczenia.~- Zabij mnie, a nie wypędzaj! Zabijcie mnie.
1118 II, IV | strachu.~Adam wybiegł za nią, a przywróciwszy do przytomności
1119 II, IV | ludzkich załatwiać.~- Spróbuję, a jak mi się nie uda, to...~-
1120 II, V | place Szai Mendelsohna, a od frontu ulica. Grunspan
1121 II, V | chce powiększyć fabrykę, a nie ma u siebie miejsca.
1122 II, V | Pijecie jeszcze herbatę?~- A proszę, jeśli jest gorąca,
1123 II, V | przyniosła kawałek chleba! A jak pan mi nie pożyczy,
1124 II, V | jeszcze.~- Muszę iść do Szai, a przy tym powiem prawdę,
1125 II, V | Zechce mnie pan uważać, a ze mną i całe nasze towarzystwo,
1126 II, V | prawdopodobnie posądził, a nie jestem dlatego, że ja
1127 II, V | zwykła ludzka uczciwość, a nie frazes, panie Wilczek.~-
1128 II, V | prowadził mój poprzednik, a tutaj jest moja książka,
1129 II, V | urodziłem się w pałacu, a tylko w zwykłej chałupie;
1130 II, V | zamigotały ironią.~- Panie, a to Wassermanowa przyszła! -
1131 II, V | powie, że to lichwa, co? A gdybym nie dał jej tych
1132 II, V | pieniędzy, umarłaby z głodu. A takich kobiet, żyjących
1133 II, V | końcami palców ręki Horna.~- A ja do pana, panie Wilczek,
1134 II, V | uwiązany jak ten kuń do woza.~- A jeśli panowie zechcą, to
1135 II, V | stały beczki z cementem, a z drugiej również nędzne
1136 II, V | pożegnał ich i poszedł, a oni siedzieli jakiś czas
1137 II, V | liściach wiśni i na trawach, a od fabryki Grunspana biły
1138 II, V | czasu, panie Griinspan, a pan żartuje sobie ze mnie.~-
1139 II, VI | kilkadziesiąt głów pochylonych, a za nimi szereg wąskich okien,
1140 II, VI | się szybko i bez szelestu, a oni znowu opadali na dawne
1141 II, VI | czasem dzwonki telefonu, a czasem tuż za drzwiami rozległ
1142 II, VI | przemianowany na Szmula, a moja żona Regina na Ruchlę! -
1143 II, VI | fuszerki więcej nie płacimy, a jak pan będziesz krzyczał.
1144 II, VI | się czterdzieści rubli, a płacicie dwadzieścia pięć,
1145 II, VI | płacicie dwadzieścia pięć, a jak nie, to mi każecie zabrać
1146 II, VI | uprzedził go i usiadł sam, a więcej krzeseł nie było
1147 II, VI | recepty za ostatni kwartał. A że ja lubię przeglądać wszystko,
1148 II, VI | środki również skuteczne a tańsze, to bym użył.~- Więc
1149 II, VI | szepnął zirytowany doktór.~- A więc panu powtórzę, że my
1150 II, VI | twarzy pozbawionej wąsów, a ozdobionej płowymi faworytami
1151 II, VI | ozdobionej płowymi faworytami a la książę Józef, płowe,
1152 II, VI | Niechże pan siada. A prawda! nie ma na czym,
1153 II, VI | specjalności, które trzeba znać. A może by się pan zgłosił
1154 II, VI | Doprawdy, żal mi... że... że... A może by to miejsce buchaltera...
1155 II, VI | bardzo uprzejmie do drzwi.~- A może by pan spróbował szczęścia
1156 II, VI | panom Starżom Starzewskim, a dajemy je panu, bo my jesteśmy
1157 II, VI | obwożenia w powozie, do parady. A w fabryce trzeba robić i
1158 II, VI | trzeba robić i jest różnie, a jakby takiemu panu się co
1159 II, VI | kilka kroków Stanisław, a Szaja podniósł się z krzesła.~
1160 II, VI | włosy misternie nastroszone, a jej usta sine, podobne do
1161 II, VI | spojrzenia na Horna.~- Rojza, a twój Berek dużo daje na
1162 II, VI | przyniesie z kasy, ma pan notę.~- A gdyby pan zechciał dać jakie
1163 II, VI | jak mu się tak spodoba! a ja nie mogę dać więcej nad...
1164 II, VI | patetyczne podziękowanie, a Nina zwróciła się do Horna,
1165 II, VI | przyjemnością.~Damy wyszły, a po chwili Stanisław powiedział
1166 II, VI | całe pudełko cukierków.~- A ta Rojza to wygląda jak
1167 II, VI | odstąpił mu swój fotel, a Stanisław podsunął mu cygaro
1168 II, VI | powiedział Horn.~- Tak, a to dobrze! - odpowiedział
1169 II, VI | zestawiać, naoliwiać i próbować. a po chwili, złączona z główną
1170 II, VI | góry zwojami transmisyj, a u dołu ruchomymi konturami
1171 II, VI | Malinowski nie przychodził, a że upał był straszny i ten
1172 II, VI | się z głów, glosy milkły, a wszystkich spojrzenia obejmowały
1173 II, VI | Wysockiego i uciekały zalęknione a rozradowane.~Róża na przemian
1174 II, VI | spoglądając na Melę prosząco.~- A więc dobrze, kiedy się pan
1175 II, VI | pomógł jej, w czym mógł, a nawet, wsadzając do dorożki,
1176 II, VI | przenikliwym spojrzeniem.~A potem, nie zdoławszy jeszcze
1177 II, VI | kwiatów pachnących chlebem, a za żytem leżały wielkie
1178 II, VI | chwilę i uciekała w tył, a za nią pochylały się wysokie
1179 II, VI | abnegacją odpowiedzi.~- A na śmierć, panie, i na to -
1180 II, VI | nic was już nie boli?~- A nic, panie, a co ma me boleć?
1181 II, VI | nie boli?~- A nic, panie, a co ma me boleć? Nogów ni
1182 II, VI | ciężko, z odpoczynkami, a uśmiech, podobny do błysków
1183 II, VI | Pan Jezus me pilnuje, a żona dogląda... Nie ma jej
1184 II, VI | zewsząd otaczało jego chałupę, a w twarzy szarej, kamiennej
1185 II, VII | maleńkich różowych uszach, a wielkie kasztanowate włosy,
1186 II, VII | salon.~- Proszę odgadnąć, a nie patrzeć. Zasłoniła mu
1187 II, VII | uśmiechnięta twarz Anki, a potem i ona cała.~- A teraz,
1188 II, VII | Anki, a potem i ona cała.~- A teraz, skoro mi się nie
1189 II, VII | bardzo zdrów, stracił humor. A wie pan, ksiądz Liberat
1190 II, VII | powiedziała otwarcie. - A ja nie mogłam znieść tej
1191 II, VII | na siebie ogólną uwagę.~A ona nie mogła wytrzymać
1192 II, VII | i zabrać ich spojrzenia. A tym bardziej nie pozwoliłabym
1193 II, VII | dzisiaj pan Kurowski.~- A Karol?~- O nim nic ci nie
1194 II, VII | powiem, bo znasz go lepiej.~- A, mecenasowa sztuk pięknych
1195 II, VII | mecenasowa sztuk pięknych a tanich ze swoim dworem,
1196 II, VII | z nich trzymała chustkę, a druga wachlarz,~obie zaś
1197 II, VII | marek, już tydzień minął, a jego nie ma. Co pan chce,
1198 II, VII | tysięcy pozbawiał równowagi, a znał za dobrze Moryca, aby
1199 II, VII | Grunspan i Mery Grosglik.~- A z Polek nie ma ani jednej? -
1200 II, VII | salonie naraz mówić zaczęli, a najgłośniej sam Grosglik,
1201 II, VII | człowieka z fin de sieclu, a skończył jak prosty szajgec.
1202 II, VII | dzwonienie, i światła, i śpiewy. A przy tym jak ja już muszę
1203 II, VII | humoru i ochoty do życia! A w kirche co ja mam?... Cztery
1204 II, VII | się trochę zlikwidować. A do tego przychodzi pastor
1205 II, VII | gnębić nudnym gadaniem. A przy tym ja lubię wiedzieć,
1206 II, VII | przyglądała się tym prostym, a bardzo wykwintnym salonom
1207 II, VII | zbyt sztywnych jedwabiach, a że przy tym z trwogą myśli,
1208 II, VII | przestrzegać przed nimi, a mówi tak głośno, żeby panna
1209 II, VII | Mężczyźni nudzili się, a kobietom było pilno iść
1210 II, VII | szampańskiego nie podali. a przy tym naspraszała pani
1211 II, VII | żyłek wystąpiła na skronie, a potem patrzyła na Wysocką,
1212 II, VII | rozwiały się bez śladu, a natomiast serce napełniło
1213 II, VII | prosił ją gorąco, błagalnie, a gdy mu nie odpowiadała oglądając
1214 II, VII | ale że był nieco pijanym, a Mada, siedząca obok Maksa
1215 II, VII | zajęta rozmową z Wysockim, a zresztą czuła nieprzezwyciężony
1216 II, VII | Ankę, siedzącą pomiędzy nim a Borowieckim.~Mada Muller,
1217 II, VII | ciężko na błękitne oczy, a bardzo rozrumieniona twarz
1218 II, VIII | ją rozkosznym drżeniem, a dzisiaj rozbrzmiewał w jej
1219 II, VIII | mieć taką córkę jak pani.~- A cóż pan ma do zarzucenia
1220 II, VIII | Ale są lepsi od nas, a nawet już coś słyszałem
1221 II, VIII | swoją małpą w menażerii, a nie z moją córką. Pan wie,
1222 II, VIII | drzemiącej w ciszy salonu, a powracając spotkał się z
1223 II, VIII | Matki oczy zaświeciły ostro, a w oczach doktora jaśniał
1224 II, VIII | Słowa lecą dalej niż chęci, a chęci niż możliwość - szepnęła
1225 II, VIII | ręki nie puszczając jej.~- A później? - zapytał cicho,
1226 II, VIII | względu, co jutro będzie, a może dlatego właśnie, że
1227 II, VIII | jedzie. Wstąpię do Róży.~- A Walenty po ciebie potrzebuje
1228 II, VIII | To coś nienaturalnego, a przy tym powiedział któregoś
1229 II, VIII | Róża pomoże, nieprawdaż?~- A bardzo ją kochasz, powiedz? -
1230 II, VIII | ciekawością, ze współczuciem, a w końcu żal jakiś nieokreślony
1231 II, VIII | im się zerwały i zmilkły, a ramiona się zwarły, splątały,
1232 II, VIII | ustach, serca przestały bić, a oczy widzieć.~A potem, całując
1233 II, VIII | przestały bić, a oczy widzieć.~A potem, całując jej oczy,
1234 II, VIII | miłości, z jego pieszczot.~A gdy powiedział, że zaraz
1235 II, VIII | podnosiła nadmiarem uczucia, a usta kwitły jakimś dziwnym,
1236 II, VIII | się w niego i słuchała.~A oni snuli dalej przędzę
1237 II, VIII | mogła jej uspokoić niczym, a przy tym i nie umiała, bo
1238 II, VIII | teraz...~To jutro... jutro, a teraz jeszcze pocałunków,
1239 II, IX | lampy skrzyły się złotem, a jasna, przeźroczysta cera
1240 II, IX | piętnami, patrzyła na Wysocką, a Anka, w koronie ciemnych
1241 II, IX | mówiła dobitnym głosem, a w chwilach mocniejszych
1242 II, IX | pan pomoże bronić Żydów, a panny Grunspan w szczególności,
1243 II, IX | bo mu się spać chciało.~- A propos panny Grunspan -
1244 II, IX | głębokie ślady paznogci, a gdy spostrzegł wchodzącego
1245 II, IX | gromnica wypadła jej z ręki, a ona stygnącą dłonią ujęła
1246 II, IX | Wreszcie przyszedł Wysocki, a za nim wkrótce i Borowiecki,
1247 II, IX | kołdrze i płakał jak dziecko, a stary Baum wstał sztywno,
1248 II, IX | długimi włosami pajęczyn, a wstęgi deseni zwieszały
1249 II, IX | do Łodzi?~- Za tydzień.~- A ślub?~- Akurat to mi w głowie!
1250 II, IX | w mieście?~- Prawie nic, a zresztą nie wiem, siedzę
1251 II, IX | godziną przyszedł z tokowania, a ja trochę dawniej siedzę.
1252 II, IX | jakoś zeszło do obiadu, a po obiedzie przyszło trochę
1253 II, IX | poczekałem na kolację, a po kolacji cóż bym robił
1254 II, IX | podzieję, jeśli nie w knajpie. A potem Murray bardzo ciekawe
1255 II, IX | myślą, co czują, jak widzą, a oni mi gadają, że pracują.
1256 II, IX | grunt, panie Myszkowski, a reszta dodatek.~- Nie powiadaj
1257 II, IX | stawiam teraz fabrykę, a jak ją skończę, zacznę dopiero
1258 II, IX | bawić się w filozofowanie.~- A ja idę do domu, jestem szalenie
1259 II, X | XXVI]~- Dwa dni jesteśmy, a jeszcze nie mogę uwierzyć,
1260 II, X | ozwała się Anka z werendy.~- A jednak to już Łódź naprawdę! -
1261 II, X | ziszczenie wszystkich pragnień, a która ją teraz przejmowała
1262 II, X | Tych bych, tych bych.~- A pchnij no, Waluś!~Ale Walusia
1263 II, X | było, pozostał w Kurowie, a zastępował go Mateusz tymczasowo.~
1264 II, X | skoczył na sąsiednie drzewo, a stamtąd na parkan, gdzie
1265 II, X | Zuch dziewczyna, zuch Kama. A chodź no ty, smyku, niech
1266 II, X | zleciał, psy do niego, a on mi parsknął w oczy i
1267 II, X | wiśnię. Wlazłam za nim... a on prawie przeze mnie skoczył
1268 II, X | cicho, pieski, to wasz pan, a tamtego Żyda nie można gryźć,
1269 II, X | był u nas dwa tygodnie, a pan Moryc z tysiąc lat.~-
1270 II, X | bo obiecuje przychodzić, a nie był dwa tygodnie - wołała
1271 II, X | pogniewają się na pana.~- A Horn cię wyzwie i zastrzeli
1272 II, X | dodał w jej tonie Karol.~- A zastrzeli! Co? nie? Pan
1273 II, X | dwadzieścia, sama widziałam.~- A to Kama chodzi do strzelnicy?
1274 II, X | przecież z piętnaście lat, a zupełnie surowa dziczka.~
1275 II, X | poobiednią.~Gdy wyszli, a pan Adam kazał się zawieźć
1276 II, X | smutnie.~- To się tak mówi, a w rzeczywistości jest zupełnie
1277 II, X | pobiegł tam pan Borowiecki, a jemu kazali nikogo nie wpuszczać.~
1278 II, X | się dowiedział szczegółów, a nie mogąc się go doczekać,
1279 II, X | wozami, cegłą i wapnem, a w przyszłej przędzalni najspokojniej
1280 II, X | Jęki przepełniały korytarz, a od porozbijanych i leżących
1281 II, X | uwalane w ziemi i krwi twarze, a ich jęki przejmowały ją
1282 II, X | czwarty rozbitą głowę, a piąty, kilkunastoletni chłopak,
1283 II, X | matkę, to cię tam odniosą, a ja będę pamiętać o tobie.~-
1284 II, X | tobie.~- Nie mam matki.~- A gdzie, u kogo mieszkasz?~-
1285 II, X | przecież gdzie sypiać?~- A sypiam... w cegielni Karczmarkowej
1286 II, X | zdeptanych. Cierpi...~- A niech sobie zdycha z Bogiem -
1287 II, X | Mieszkanie zamienione w szpital, a pani w siostrę miłosierdzia.~
1288 II, X | nozdrza się jej poruszały, a oczy rzucały ostre, mocne
1289 II, X | dola wrony zdychającej, a jutro bez wahania poświęci
1290 II, X | ładne, jeśli są kochankami a bogate - jeśli mają być
1291 II, X | żonami.~- Gadasz głupstwa.~- A ty... ty nie masz pieniędzy,
1292 II, X | szepnął Moryc przeczytawszy.~- A ty jak myślisz?~- Ja wiem,
1293 II, X | obliczał w swoim pokoju, a Maks, który od śmierci matki
1294 II, X | musiano zaprzestać robót, a tu znowu ten wypadek dzisiejszy
1295 II, X | bawełny, bo już nie wytrzymam, a od lichwiarzy nie chcę pożyczać.~-
1296 II, X | daje największe zyski.~- A ty liczysz jak kramarz,
1297 II, X | może się tylko raz złapać, a na drugi raz pójdzie kupić
1298 II, X | pójdzie kupić do kogo innego, a ty będziesz czekał na sucho
1299 II, X | drugi raz już Grunspanowską, a jego dzieci, chociażby były
1300 II, X | towaru leży w jego dobroci, a nie w niskiej cenie. Bucholc,
1301 II, X | ja bym wszystko puścił... a powiedział to słowo... -
1302 II, X | choćbym chciał... nie mogę.~- A jeśli będziesz musiał?...~-
1303 II, X | Karol, jesteś przesądny, a to nie pomaga w interesach.
1304 II, X | taka ciężka z nim walka, a ciężka i dlatego, że jeszcze
1305 II, X | bezużyteczności tych przesądów, a czasami myślę... ale mniejsza
1306 II, X | opłaci mi się pożyczać, a i tobie będzie wygodniej,
1307 II, X | ci ciężył termin spłaty, a przy tym w stosunku do wysokości
1308 II, X | mu sprawił ten interes, a gdy Karol wyszedł, zamknął
1309 II, X | powrotem.~- Gruba operacja! a jeśli się nie uda? - skrzywił
1310 II, X | Moryca, aby mógł mu ufać.~A zresztą ta bezinteresowność
1311 II, X | rubel był bogiem jedynym, a z jaką Moryc narzucał mu
1312 II, X | cichu uważał za konieczne, a tylko pewna wstydliwość,
1313 II, X | kochał, bo była piękniejszą, a uwielbiał, jeśli dawała
1314 II, X | rozmyślając nad sobą.~- A w końcu wszystkiego - śmierć! -
1315 II, X | miesiące, pół roku najwyżej, a fabryka zdechnie z nim razem.~-
1316 II, X | Józiem, chodzi na cmentarz, a w nocy łazi po fabryce.
1317 II, XI | możesz mieć przed wieczorem. A co z bawełną zrobić?~- Nie
1318 II, XI | po zapomniane przedmioty, a gdy wciskał binokle na nos,
1319 II, XI | na nos, ręce mu drżały, a upał, jaki się już podnosił,
1320 II, XI | się pocieszył asekuracją, a tu go cap za kołnierz i
1321 II, XI | Umilkli wszyscy ze zdumienia, a potem wielki wybuch śmiechu
1322 II, XI | Ciocia tak Kamę nazwała, a nie ja. Chciałem się dowiedzieć,
1323 II, XI | ja się panem brzydzę...~- A ja Kamę kocham jeszcze więcej.~
1324 II, XI | zapytał Horn.~- Kiedy? a zanim pan dostał miejsce
1325 II, XI | czułem się nieszczęśliwym, a wtedy właśnie bawiłem się
1326 II, XI | nie był nieszczęśliwym!... A ja się modliłam za pana,
1327 II, XI | ja się modliłam za pana, a ja dałam na mszę na pańską
1328 II, XI | byłam taka nieszczęśliwa, a pan nie był nieszczęśliwy!
1329 II, XI | Kama nie chciała słuchać, a jemu pomimo rozrzewnienia
1330 II, XI | pan upija jak Bum-Bum.~- A więc żegnam Kamę na zawsze -
1331 II, XI | przyprowadziła do saloniku, a rzucając się jej na szyję,
1332 II, XI | troskliwości.~- Cóż wełna? A jednak ja się grubo stęskniłem
1333 II, XI | ludziach, i po towarach, a asekuracja droga i płacić
1334 II, XI | dziesięć procent rocznie, a oddam, jak się dorobię -
1335 II, XI | takiego figla urządzić, a ja się szczerze przyznam,
1336 II, XI | wsadzę do kozy za obelgi, a policją pan nie strasz...
1337 II, XI | czeku na Lipsk, są pańskie, a nie moje, co? - zapytał
1338 II, XI | Mówmy ze sobą jak ludzie.~- A ja panu tak wierzyłem, ja
1339 II, XI | jak syna i córkę razem, a pan zrobił takie łajdactwo,
1340 II, XI | nawet kiedyś je spłacę, a tymczasem pieniądze już
1341 II, XI | uśmiechał się drwiąco, a gdy bankier uspokoił się
1342 II, XI | zacząć... Mam dobry plan, a nie miałem pieniędzy. Cóż
1343 II, XI | ale kapitałów nie będzie, a i tak żyło się kredytem;
1344 II, XI | ja mu dam pieniądze... a przy sposobności wejdę do
1345 II, XI | coraz gęstszym deszczu, a w końcu rzeki spokojnie:~-
1346 II, XI | pan powiesz na mój plan?~- A pańska matka była moją kuzynką,
1347 II, XI | pan mi się podobasz... A że ja lubię, jak młodzi
1348 II, XI | podoba pański projekt.~- A ja wiedziałem, że pan jesteś
1349 II, XI | dorosła, dałbym ją panu, a ona ma sto tysięcy.~- Za
1350 II, XI | czekać.~- Mniejsza z tym, a przyjdź pan do mnie w niedzielę
1351 II, XI | trochę gości z Warszawy, a potem ja panu powiem jeden
1352 II, XII | XII~[XXVIII]~- Chcieć, a wszystko się stanie! - myślał
1353 II, XII | socjalistą przez dwa seme-stry, a przecież dzisiaj to mu nic
1354 II, XII | gotowe?...~- Wytresowane są, a zresztą jest sposób: Nie -
1355 II, XIII | melancholijnie kłęby dymu, a czasami z ironią spoglądał
1356 II, XIII | siedział za właśnie grzechy, a nie za grzechy teścia i
1357 II, XIII | Sprzedaj mi swój plac." A ten pastuch... ten... tfu!
1358 II, XIII | czterdzieści tysięcy.~- A warte?~- Warte są dzisiaj
1359 II, XIII | na czym się to skończy, a stary musi kupić, bo musi
1360 II, XIII | Poruszała się dziwnie miękko a ociężale, jak ludzie wyczerpani
1361 II, XIII | się zajmuje stroną prawną, a mój budowniczy ma za tydzień
1362 II, XIII | człowiek, ja się nie chwalę. A co pan dajesz Meli?~- Ona
1363 II, XIII | miał ani jednego procentu! A jej wykształcenie? Ona w
1364 II, XIII | salonie wygląda jak królowa! a jak ona gra na fortepianie,
1365 II, XIII | ona gra na fortepianie, a jakie ona ma maniery! To
1366 II, XIII | sprawiał spodnie i buty.~- A pan co za firma? Co to za
1367 II, XIII | na dwadzieścia tysięcy, a za rok fabryka będzie moją,
1368 II, XIII | skulony siedział przy stole, a Moryc zdenerwowany już nieco,
1369 II, XIII | pięćdziesiąt tysięcy gotówką, a drugie tyle w terminie dwuletnim? -
1370 II, XIII | właśnie z ojcem o tobie.~- A! - szepnęła przeciągle,
1371 II, XIII | Czemu to on, Moryc, a nie tamten, ukochany nad
1372 II, XIII | głosem, nie słyszała Moryca, a słuchała tych dźwięków,
1373 II, XIII | zapominam o interesach. A przy tym ty jesteś taka
1374 II, XIII | Nie chciała więcej mówić, a on tak był uradowany zrobieniem
1375 II, XIII | piękną pannę i duży posag, a on, on musi się wiecznie
1376 II, XIII | wczoraj nic wody nie ubyło.~- A to czego? - zapytał jeden
1377 II, XIII | uczyć, co ja mam mówić.~- A ty nie potrzebujesz tego
1378 II, XIII | myślał i czuł tak samo, a nawet więcej jeszcze żałował
1379 II, XIV | Kessler et Endelman.~Pałac, a raczej zameczek w stylu
1380 II, XIV | wysokiego sosnowego lasu, a przed nim, na stokach dosyć
1381 II, XIV | kominy i mury farbiarni, a z lewej, daleko, szarzały
1382 II, XIV | paciorkami, nie wiązanej, a tylko jednym końcem, u góry,
1383 II, XIV | chwilę wniósł służący wino, a za nim weszła Zośka Malinowska,
1384 II, XIV | płaty łąk ciemnozielonych, a potem pola podnosiły się
1385 II, XIV | ale nie zmienił zamiaru, a gdy Kessler wyszedł, przysunął
1386 II, XIV | laską ścinać czubki krzewów, a po chwili odezwał się ciszej:~-
1387 II, XIV | dniach i ciągle wyrzeka, a na odmianę robi mi awantury,
1388 II, XIV | uszanować mojej skóry... A przy tym i ja się żenię.~
1389 II, XIV | zaczęły się cofać w głąb, a przestraszone kijem rzucały
1390 II, XIV | rechotały chóralnie.~Wilgotny a ciepły wiatr powiewał z
1391 II, XIV | głos dzwonów bijących długo a żałośnie, jakby na śmierć
1392 II, XIV | Kessler zapowiadał Morycowi, a którą Muller przywiózł z
1393 II, XIV | Zajęła się nimi Zośka, a za nią i Moryc, obok niej
1394 II, XIV | szarpała. Chciał ją odstąpić, a teraz widząc jej twarz wesołą,
1395 II, XIV | uśmiechniętą, dziwnie jasną a piękną, pochyloną do tamtego,
1396 II, XIV | lokaje obnosili co chwila, a po kawie poszły wina w takiej
1397 II, XIV | się przebrać odpowiednio, a tymczasem na środku salonu
1398 II, XIV | pianissima, ledwie dosłyszalne, a melodię tańca poprowadził
1399 II, XIV | tylko głos fletu panował, a one tańczyły coraz lubieżniej,
1400 II, XV | i ze zgryzot tajonych, a których źródłem był Karol.~
1401 II, XV | podejrzeń swoich się wstydziła, a pomimo to sercem odgadywała
1402 II, XV | bolesną dla siebie prawdę.~A przy tym codziennie ze zdumieniem
1403 II, XV | jej. wiejskich zwyczajów, a wtedy wyśmiewał z ostrością
1404 II, XV | paliły ją niesłychanym bólem, a surowa twarz pełna była
1405 II, XV | cierpliwie zmienność jego humoru, a nawet robiła sobie wyrzuty,
1406 II, XV | spojrzenie, jakie jej rzucił.~A potem ona tego nie umiała,
1407 II, XV | zwykle za miłość najgłębszą, a który jest tylko flirtem
1408 II, XV | wołał:~- Czytaj, czytaj! a to, dobrodzieju mój kochany,
1409 II, XV | zabierał się do wyjścia.~- A ty, Józiu, gdzie sypiasz? -
1410 II, XV | wizytą.~Po co one przyszły?~A może Anka umyślnie szukała
1411 II, XV | nowe znajomości.~- Wierzę, a tym bardziej znajomości
1412 II, XV | znajomości, jeśli ją miała, a w końcu zeszedł na własne
1413 II, XV | oczom i zmęczonej twarzy, a gdy Karol skończył, zapytała:~-
1414 II, XV | muszę w ruch puścić fabrykę, a choćby tylko jeden oddział,
1415 II, XV | nerwowego, słuchał głosu Anki, a zdawało mu się, że to mówi
1416 II, XV | nieoczekiwanym pocałunkiem, a on zobaczył wtedy po raz
1417 II, XV | długo rozczuwała wszystko.~- A wreszcie, to mnie już nic
1418 II, XV | z boku i rzekł mocno:~- A to myśwa się zmówili i przyszli
1419 II, XV | chłopaka, co go to połamało, a u panienki się likował,
1420 II, XV | jesteśwa biedne sieroty, a panienka chociaż ani nam
1421 II, XV | nam warzona, ani pieczona, a dobra kiej matka rodzona.
1422 II, XV | i całowali ją po rękach, a mniej śmieli po łokciach.
1423 II, XV | gniewem.~- Nie moja zasługa, a... sposobności tak częstych.~-
1424 II, XV | jest ironii, tylko ironii, a pan ją swobodnie wypowiada,
1425 II, XV | to mnie tylko boleć może, a pana cieszy, nieprawdaż? -
1426 II, XV | Ile tylko zechcesz.~- A Karol?~- Przecież jestem
1427 II, XV | rozporządzać sobą i czasem swoim.~- A! - wyrwało się Ninie mimo
1428 II, XV | pan, zjemy razem obiad, a potem we trójkę urządzimy
1429 II, XV | niechaj panie cierpią, a zacznę pocieszać, tylko
1430 II, XV | Zawiodły pana jedne, a teraz zemsta na wszystkie.~-
1431 II, XV | wszystkie.~- Tak, zawiodły, a teraz zemsta! – powiedział
1432 II, XV | płaczą, nieprawdaż, Anka? -~- A przynajmniej nikt łez ani
1433 II, XV | Uwielbiam taką dumę, a gdybym był prawodawcą, nakazywałbym
1434 II, XV | własnoręcznej siejbie jęczmienia, a nie w laboratorium, więc?~-
1435 II, XV | grała sentymentalnego walca, a w głównym budynku restauracyjnym.
1436 II, XV | tancerze byli bez surdutów, a niektórzy i bez kamizelek,
1437 II, XV | podawano zmęczonym, piwo, a wielu niecierpliwszych tańczyło
1438 II, XV | drzewa stały bez ruchu, a jeśli chwilami powiał po
1439 II, XV | głucho, żałośnie szumiały, a potem znowu stały martwe,
1440 II, XV | nie zapomnieli go jeszcze, a już smutek jutra mroczy
1441 II, XV | Adam rzekł nieśmiało:~- A może byśmy razem odmówili
1442 II, XV | jaskrawymi blaskami zachodu, a dymy idących i w niedzielę
1443 II, XV | pnących się po balustradzie, a potem, gdy skończyła, uklękła
1444 II, XV | Adam wtórował swoim basem, a służąca z kuchni dyszkantem.
1445 II, XV | nią do głębi i od razu, a rozlewała się po jej sercu
1446 II, XV | dziwnego, że się mszczą teraz, a zresztą ludzie nigdy znosić
1447 II, XV | odprowadziła Wysocką do drzwi.~- A jeśli chcesz, to ja sama
1448 II, XV | były otwarte i oświetlone, a że były słabo przysłonięte
1449 II, XV | ze śmiechem i radością, a czego Karol słuchał z wielkim
1450 II, XV | pełnym uczucia głosem, a porwany własnymi akcentami
1451 II, XV | przepełniał jej oczy łzami, a duszę taką dziwną, taką
1452 II, XV | taką wielką żałością - a nie mogła się odezwać, nie
1453 II, XV | i rozpatrywała uważnie.~A przy tym i inni ludzie nie
1454 II, XV | się z tym wyrywał Maks, a najczęściej Moryc, który
1455 II, XV | natychmiast wyjechała z Łodzi.~A czasami znowu wzbierał w
1456 II, XV | rozstrzygnąć po skończeniu fabryki, a tymczasem, ponieważ było
1457 II, XVI | zaraz wysłać go do pism, a jutro do różnych firm, pan
1458 II, XVI | szła tylko przędzalnia, a resztę oddziałów wykończano
1459 II, XVI | skinienie, martwe niby, a pełne utajonego skupionego
1460 II, XVI | obraził, poszedł dalej oglądać a później, podczas ceremonii
1461 II, XVI | tak jest dosyć skromne.~- A kosztuje czterysta rubli,
1462 II, XVI | mocą.~- Mówisz jak poeta, a nie jak fabrykant. Kto może
1463 II, XVI | ruszyły zgodnym rytmem, a po kilkuset obrotach stanęły,
1464 II, XVI | w końcu ucałował Karola, a jeszcze serdeczniej Moryca.~
1465 II, XVI | jeszcze serdeczniej Moryca.~A gdy Zajączkowski wniósł
1466 II, XVI | bierzemy z jednej miski, a każden chce dla siebie najwięcej.
1467 II, XVI | pięścią na ten Przykład, a nie dajmy się... Moc mamy
1468 II, XVI | ją po rękach robotników, a że i tam wznoszono zdrowie
1469 II, XVI | przyglądał się zebranym, a zapytany odpowiadał zupełnie
1470 II, XVI | Zajączkowski, pan Adam, a na czwartego Kurowski; grali
1471 II, XVI | moje dzieciąteczko kochane. A toś jegomość, dobrodzieju
1472 II, XVI | się nazywać Barankowskim, a nie Zajączkowskim, ha, ha,
1473 II, XVI | cybuch i wołał:~- Jasiek, a daj no, smyku, ogieńka!~
1474 II, XVI | nam do tego, gdzie było, a ty pilnuj gry i dawaj do
1475 II, XVI | atucika atucika ostatniego, a nie mydlij nam oczu.~- Komu
1476 II, XVI | siatki i migotały opalami, a w powietrzu cichym i ciepłym
1477 II, XVI | że pan tego nie widzi, a jednak cieszę się nim naprawdę.~-
1478 II, XVI | niezgodzie z tym, co ja czuję?~- A jednak jest w tej chwili,
1479 II, XVI | Niech przemysł zdechnie, a z nim wszyscy jego pachołkowie -
1480 II, XVI | wytrwała li celowa! Sześć słów, a sto głupstw. Cicho, Kurowski,
1481 II, XVI | się jeszcze i pił z nim, a przyglądał się Kesslerowi,
1482 II, XVI | z nim bardzo serdecznie, a Murray, który zjawił się
1483 II, XVI | się, bo jedna jest żoną, a druga nią będzie wkrótce.~-
1484 II, XVI | obciągał surdut z garbu, a potem przysunął się do Myszkowskiego
1485 II, XVI | widzieć ze mną? Czego on chce?~A może?...~Bał się dokończyć
1486 II, XVI | lasce i patrzył w ziemię, a gdy Borowiecki wszedł, nie
1487 II, XVI | nieopowiedzianej męki niepewności, a zdradzi się.~Ale Zuker podniósł
1488 II, XVI | jest dla mnie wszystkim, a tu mnie list przysyłają,
1489 II, XVI | czekam na to, cztero lata! A. tu teraz takie wiadomości!
1490 II, XVI | oczy w swoim spojrzeniu, a jednocześnie nieznacznymi
1491 II, XVI | przez okno i wybiegł za nim, a spotkawszy, wsunął mu list
1492 II, XVI | nie podejrzewał, pił wino, a Karol spacerował po kantorze
1493 II, XVI | zaledwie kilka razy w życiu, a nawet nie wiem, czy ona
1494 II, XVI | powtarzał to wezwanie.~- A więc dobrze, przysięgam
1495 II, XVI | dzieci.~- Dziękuję, dziękuję. A jeśli jeszcze kto napisze
1496 II, XVI | Trawińskich nie zastał nikogo, a że już zmrok zapadał, siadł
1497 II, XVI | miłością już nic nie istnieje, a przy tym obawiał się jakiegoś
1498 II, XVI | serce bolesnym spazmem.~A potem zmęczona, wyczerpana
1499 II, XVI | spływały po jej twarzy, a łkanie od czasu do czasu
1500 II, XVII | XVII~[XXXIII]~Fabryka szła, a raczej tylko jeden oddział,
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1663 |