Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
852 1
8771 1
8794 1
a 1663
aaa 2
abnegacja 1
abnegacji 1
Frequency    [«  »]
2117 do
1987 ze
1940 to
1663 a
1181 ja
1134 bo
1119 co
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

a

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1663

     Tom,  Rozdzial
1001 II, II | Prawie nic. Palił się w nocy A. Weber.~- Znane. Cóż więcej? - 1002 II, II | Ja bardzo lubię muzykę, a szczególniej te śliczne 1003 II, II | rozmawiasz pan z Mullerem, a to cham; co to za przyjemność 1004 II, II | czynienia z takimi ludźmi. A u mnie pan będziesz siedział 1005 II, II | ludzi to niedrogo wyjdzie, a mnie dawajcie herbatę w 1006 II, II | sumienie, że to na moim gazie, a jak każdy zapłaci gaz, to 1007 II, II | przy zamknięciu półrocza.~- A bilans jak stoi?~- Robią 1008 II, II | pożyczy na dobry procent. A reszta! Wszyscy stracą co 1009 II, II | nie chcę dać i nie dam, a za te pieniądze kupię sobie 1010 II, II | fotel, kapelusz na krzesło, a sam usiadł niedbale na otomanie.~- 1011 II, II | dał dziesiątkę zarobić, a drugi wyrzucił go za drzwi!~- 1012 II, II | ja stracę cały majątek, a tego złodzieja złapać, niech 1013 II, II | dokładać do tego złodzieja. A niech on zdechnie! Kto go 1014 II, II | Prezes telefonował po mnie, a ja również się tutaj wybierałem.~- 1015 II, II | siedmdzie-siąt pięć procent, a cóż z resztą?~- Resztę sami 1016 II, II | trzy umontu-ją maszyny, a w październiku puszczamy 1017 II, II | mu nic nie przeszkadza, a przy tym ożeni się niedługo, 1018 II, II | gryzł cygaro, wzdychał, a obserwował Moryca, który 1019 II, II | poangażowane, że nie mogę, a przy tym ja się muszę liczyć 1020 II, II | niejasno, urywał, kręcił, a chciał, aby Moryc pierwszy 1021 II, II | bo pieniądze mają ludzie, a pan masz wielkie zaufanie 1022 II, II | łódzki! On go nie zreformuje, a może łatwo kark skręcić. 1023 II, II | dać dwadzieścia tysięcy, a to śliczny grosz, ja tyle 1024 II, II | całej bawełnie łódzkiej. A wiesz pan dlaczego? Żeby 1025 II, II | wyzyskujecie robotników, a Borowiecki, a my prowadzimy 1026 II, II | robotników, a Borowiecki, a my prowadzimy interes porządnie, 1027 II, II | nie może być konkurencji, a za rok, ile zechce brać, 1028 II, II | to jest sto razy głupie! A teraz powstaje Borowiecki 1029 II, II | uszlachetniało i psuło ceny, a za dziesięć to cała Łódź 1030 II, II | ręka w rękę, solidarnie!~- A Niemcy? - zapytał krótko 1031 II, II | chamską kobyłę za żonę, a ona zaraz urodzi samego 1032 II, II | dzisiaj zrobić geszeft, a w sobotę zjeść dobrą kolację 1033 II, II | bawić?~- Róża się nudzi, a w Meli zakochał się jakiś 1034 II, II | gwar miasta, w przygłuszony a nieustanny szum fabryk pracujących, 1035 II, II | nikt złamać nie potrafi. - A szczególniej Polacy! - myślał 1036 II, II | nie lubił nawet ryzykować, a teraz czuł, że jeśli się 1037 II, II | To również oni zrobili!~A te wieści fałszywe, złe, 1038 II, II | o Borowieckim po Łodzi, a które źle musiały oddziaływać 1039 II, III | uczuciem siły i zdrowia, a sam widok wielkich fabryk 1040 II, III | placami, budował Borowiecki, a raczej przebudowywał starą 1041 II, III | wielki czworobok dziedzińca, a spoza nich czerwieniły się 1042 II, III | fabryki nam przybędzie! A jak się to prędko robi, 1043 II, III | czterech tęgich ludzi do windy, a prędko! - krzyknął Baum 1044 II, III | się podobało.~- To ciasto, a nie wapno - powiedział przypatrując 1045 II, III | przynajmniej jedno piętro, a nie wszystko.~- Pi... czasem 1046 II, III | odpowiedział, bo odszedł spiesznie, a Moryc pochodził jeszcze 1047 II, III | ironią.~- Przekonasz się, a tymczasem bądź zdrów, Moryc, 1048 II, III | której stał pałac Mullerów, a przechodząc obok domku, 1049 II, III | niebieskie oczy.~- Już. A pani jeszcze nie po obiedzie?~ 1050 II, III | robotników, nie wrzał ruch, a leżała jakaś grobowa cisza 1051 II, III | wyciągało nagie konary ku niebu, a reszta stała zaniedbana 1052 II, III | pokrzywiły się i weszły w ziemię, a wino pnące się po werendzie 1053 II, III | Fabryka pachniała bankructwem, a cały dom przesiąknięty był 1054 II, III | się nieczynnym warsztatom, a potem zamknięty w kantorze 1055 II, III | jeszcze tego nie widział, a raczej widzieć nie chciał 1056 II, III | fabrykę ręczną na parową, a nawet, jak niektórzy. chcieli 1057 II, III | ograniczał własne potrzeby, a w uporze trwał nieugięcie.~ 1058 II, III | dookoła niego pustka głucha, a po Łodzi mówiono głośno, 1059 II, III | i trochę sobie słucham, a moje Rój ze krzyczy. Nu, 1060 II, III | mnie to przestraszyło, to ]a grzecznie mówię przez drzwi: " 1061 II, III | Zaczekałem na schodach, a jak Rojze wyszła, to była 1062 II, III | mordował mnie przez godzinę, a w końcu, korzystając z pańskiego 1063 II, III | widzenia, z towarzystw, a osobiście bardzo niewiele.~- 1064 II, III | nabrały połysku miedzi, a dumna, piękna twarz rozpaliła 1065 II, III | bardzo zacnej i rozumnej, a że przy tym jest bardzo 1066 II, III | przesadę w tym, co pani mówi.~- A dlaczegóż pan się żeni z 1067 II, III | małżeństwa. Wiem, że pana poważa, a jako naszego kuzyna prędzej 1068 II, III | szlachectwo przesądem, a cnotę zabobonem śmiesznym 1069 II, III | kredytu! Dają mi go Żydzi, a nie wojewodowie. A cały 1070 II, III | Żydzi, a nie wojewodowie. A cały ten balast rupieci, 1071 II, III | przyprowadzę pani.~- A może w niedzielę będzie 1072 II, III | miasto. Samemu się nie chce, a tak we dwóch byłoby raźniej.~- 1073 II, III | roześmiał.~- Pan się śmiej, a ja się już roztapiam z gorąca 1074 II, III | Leona Cohna się zgodzę, a nawet czym większy parch, 1075 II, III | ostre skrzydła jaskółek.~A w głębi wody pod perłową 1076 II, III | nic cioci nie mówi...~- A cóż miałbym powiedzieć, 1077 II, III | ze mnie później śmiali, a jak pan powie, to wszystkie 1078 II, III | nabiegały jej do oczów, a usteczka coraz boleśniej 1079 II, III | czuł, że jeszcze chwilę, a Kama wybuchnie płaczem.~- 1080 II, III | Kama wybuchnie płaczem.~- A jak powiem, to co? - zapytał 1081 II, III | łzy obeschły natychmiast, a czupryna spadła na czoło.~ 1082 II, III | wierzgnąć, oczy rozbłysły, a cała twarz zajaśniała figlarną 1083 II, III | głowy pochylone nad wodą, a czasami dźwięczny śmiech 1084 II, III | obrzuciła go surowym jeszcze, a pełnym już łzawych blasków 1085 II, III | krzykiem gonić się po alejach, a drzewa szemrały sennie i 1086 II, III | cicho na puszystych trawach, a czasem potężne echa miasta 1087 II, III | cudowne.~Z wielkiego kołnierza a la Medicis, obrzeżonego 1088 II, III | pięknością, zdrowiem i młodością, a fiołkowe cudowne oczy z 1089 II, III | Karol zaczął się niepokoić, a później niecierpliwić.~Jego 1090 II, III | krzyczeć na dachu oranżerii, a od miasta zerwał się chór 1091 II, III | zabij mnie, jeśli chcesz, a nie pozwól mi wracać do 1092 II, III | chciałam się przekonać.~- A teraz wierzysz mi już i 1093 II, III | jednak zachowywać pozory.~- A co byś zrobił, gdybym tak 1094 II, III | sprawy z tego, co mówisz... a to szalone myśli...~- 1095 II, III | to szalone myśli...~- A czy miłość nie jest także 1096 II, III | zagadnęła żartobliwie, a równocześnie wysunęła usta, 1097 II, IV | niespokojny.~- No, dobrze, a jak go pan znajdzie, to 1098 II, IV | że tędy przeszła bieda, a przeszła niemała, bo Horn 1099 II, IV | dalej o własnych siłach, a tymczasem żył pożyczkami, 1100 II, IV | nie chciał ich niepokoić, a zresztą pozostawiał to na 1101 II, IV | polem, pół śmietnikiem, a pół miastem, bo ciągnęła 1102 II, IV | pomiędzy właściwym miastem a polami i obmywał krętymi 1103 II, IV | tygodnie nie był u nas, a nie widziałem go od niedzieli,~- 1104 II, IV | widziałem go od niedzieli,~- A Zośka dawno była u was?~- 1105 II, IV | krzykiem gromady dzieci, a od jednego z dalszych szynków 1106 II, IV | spazmatycznie pod piecem, a Adam siedział przy stole 1107 II, IV | matka rozkrzyżowała ręce, a Zośka zerwała się z krzesła, 1108 II, IV | buntowniczym wzrokiem dokoła.~- A więc tak, byłam u Kessiera! 1109 II, IV | Kessiera! jestem jego kochanką, a więc tak! - zawołała ostro 1110 II, IV | matka cofnęła się pod okno, a Adam zerwał się z krzesła, 1111 II, IV | Adam zerwał się z krzesła, a ona stała chwilę w milczeniu, 1112 II, IV | te stroje - to wszystko. A, rozumiem teraz, rozumiem! 1113 II, IV | tak ślepa! Jezus, Maria! A nie karz mnie, Boże przedwieczny, 1114 II, IV | przedwieczny, za ślepotę, a nie karz mnie, Panie miłosierny, 1115 II, IV | ponuro patrzył w lampę, a Zośka stała pod ścianą skulona, 1116 II, IV | te aksamity! - zawołała. A gdy Zośka zawahała się nie 1117 II, IV | przebaczenia.~- Zabij mnie, a nie wypędzaj! Zabijcie mnie. 1118 II, IV | strachu.~Adam wybiegł za nią, a przywróciwszy do przytomności 1119 II, IV | ludzkich załatwiać.~- Spróbuję, a jak mi się nie uda, to...~- 1120 II, V | place Szai Mendelsohna, a od frontu ulica. Grunspan 1121 II, V | chce powiększyć fabrykę, a nie ma u siebie miejsca. 1122 II, V | Pijecie jeszcze herbatę?~- A proszę, jeśli jest gorąca, 1123 II, V | przyniosła kawałek chleba! A jak pan mi nie pożyczy, 1124 II, V | jeszcze.~- Muszę iść do Szai, a przy tym powiem prawdę, 1125 II, V | Zechce mnie pan uważać, a ze mną i całe nasze towarzystwo, 1126 II, V | prawdopodobnie posądził, a nie jestem dlatego, że ja 1127 II, V | zwykła ludzka uczciwość, a nie frazes, panie Wilczek.~- 1128 II, V | prowadził mój poprzednik, a tutaj jest moja książka, 1129 II, V | urodziłem się w pałacu, a tylko w zwykłej chałupie; 1130 II, V | zamigotały ironią.~- Panie, a to Wassermanowa przyszła! - 1131 II, V | powie, że to lichwa, co? A gdybym nie dał jej tych 1132 II, V | pieniędzy, umarłaby z głodu. A takich kobiet, żyjących 1133 II, V | końcami palców ręki Horna.~- A ja do pana, panie Wilczek, 1134 II, V | uwiązany jak ten kuń do woza.~- A jeśli panowie zechcą, to 1135 II, V | stały beczki z cementem, a z drugiej również nędzne 1136 II, V | pożegnał ich i poszedł, a oni siedzieli jakiś czas 1137 II, V | liściach wiśni i na trawach, a od fabryki Grunspana biły 1138 II, V | czasu, panie Griinspan, a pan żartuje sobie ze mnie.~- 1139 II, VI | kilkadziesiąt głów pochylonych, a za nimi szereg wąskich okien, 1140 II, VI | się szybko i bez szelestu, a oni znowu opadali na dawne 1141 II, VI | czasem dzwonki telefonu, a czasem tuż za drzwiami rozległ 1142 II, VI | przemianowany na Szmula, a moja żona Regina na Ruchlę! - 1143 II, VI | fuszerki więcej nie płacimy, a jak pan będziesz krzyczał. 1144 II, VI | się czterdzieści rubli, a płacicie dwadzieścia pięć, 1145 II, VI | płacicie dwadzieścia pięć, a jak nie, to mi każecie zabrać 1146 II, VI | uprzedził go i usiadł sam, a więcej krzeseł nie było 1147 II, VI | recepty za ostatni kwartał. A że ja lubię przeglądać wszystko, 1148 II, VI | środki również skuteczne a tańsze, to bym użył.~- Więc 1149 II, VI | szepnął zirytowany doktór.~- A więc panu powtórzę, że my 1150 II, VI | twarzy pozbawionej wąsów, a ozdobionej płowymi faworytami 1151 II, VI | ozdobionej płowymi faworytami a la książę Józef, płowe, 1152 II, VI | Niechże pan siada. A prawda! nie ma na czym, 1153 II, VI | specjalności, które trzeba znać. A może by się pan zgłosił 1154 II, VI | Doprawdy, żal mi... że... że... A może by to miejsce buchaltera... 1155 II, VI | bardzo uprzejmie do drzwi.~- A może by pan spróbował szczęścia 1156 II, VI | panom Starżom Starzewskim, a dajemy je panu, bo my jesteśmy 1157 II, VI | obwożenia w powozie, do parady. A w fabryce trzeba robić i 1158 II, VI | trzeba robić i jest różnie, a jakby takiemu panu się co 1159 II, VI | kilka kroków Stanisław, a Szaja podniósł się z krzesła.~ 1160 II, VI | włosy misternie nastroszone, a jej usta sine, podobne do 1161 II, VI | spojrzenia na Horna.~- Rojza, a twój Berek dużo daje na 1162 II, VI | przyniesie z kasy, ma pan notę.~- A gdyby pan zechciał dać jakie 1163 II, VI | jak mu się tak spodoba! a ja nie mogę dać więcej nad... 1164 II, VI | patetyczne podziękowanie, a Nina zwróciła się do Horna, 1165 II, VI | przyjemnością.~Damy wyszły, a po chwili Stanisław powiedział 1166 II, VI | całe pudełko cukierków.~- A ta Rojza to wygląda jak 1167 II, VI | odstąpił mu swój fotel, a Stanisław podsunął mu cygaro 1168 II, VI | powiedział Horn.~- Tak, a to dobrze! - odpowiedział 1169 II, VI | zestawiać, naoliwiać i próbować. a po chwili, złączona z główną 1170 II, VI | góry zwojami transmisyj, a u dołu ruchomymi konturami 1171 II, VI | Malinowski nie przychodził, a że upał był straszny i ten 1172 II, VI | się z głów, glosy milkły, a wszystkich spojrzenia obejmowały 1173 II, VI | Wysockiego i uciekały zalęknione a rozradowane.~Róża na przemian 1174 II, VI | spoglądając na Melę prosząco.~- A więc dobrze, kiedy się pan 1175 II, VI | pomógł jej, w czym mógł, a nawet, wsadzając do dorożki, 1176 II, VI | przenikliwym spojrzeniem.~A potem, nie zdoławszy jeszcze 1177 II, VI | kwiatów pachnących chlebem, a za żytem leżały wielkie 1178 II, VI | chwilę i uciekała w tył, a za nią pochylały się wysokie 1179 II, VI | abnegacją odpowiedzi.~- A na śmierć, panie, i na to - 1180 II, VI | nic was już nie boli?~- A nic, panie, a co ma me boleć? 1181 II, VI | nie boli?~- A nic, panie, a co ma me boleć? Nogów ni 1182 II, VI | ciężko, z odpoczynkami, a uśmiech, podobny do błysków 1183 II, VI | Pan Jezus me pilnuje, a żona dogląda... Nie ma jej 1184 II, VI | zewsząd otaczało jego chałupę, a w twarzy szarej, kamiennej 1185 II, VII | maleńkich różowych uszach, a wielkie kasztanowate włosy, 1186 II, VII | salon.~- Proszę odgadnąć, a nie patrzeć. Zasłoniła mu 1187 II, VII | uśmiechnięta twarz Anki, a potem i ona cała.~- A teraz, 1188 II, VII | Anki, a potem i ona cała.~- A teraz, skoro mi się nie 1189 II, VII | bardzo zdrów, stracił humor. A wie pan, ksiądz Liberat 1190 II, VII | powiedziała otwarcie. - A ja nie mogłam znieść tej 1191 II, VII | na siebie ogólną uwagę.~A ona nie mogła wytrzymać 1192 II, VII | i zabrać ich spojrzenia. A tym bardziej nie pozwoliłabym 1193 II, VII | dzisiaj pan Kurowski.~- A Karol?~- O nim nic ci nie 1194 II, VII | powiem, bo znasz go lepiej.~- A, mecenasowa sztuk pięknych 1195 II, VII | mecenasowa sztuk pięknych a tanich ze swoim dworem, 1196 II, VII | z nich trzymała chustkę, a druga wachlarz,~obie zaś 1197 II, VII | marek, już tydzień minął, a jego nie ma. Co pan chce, 1198 II, VII | tysięcy pozbawiał równowagi, a znał za dobrze Moryca, aby 1199 II, VII | Grunspan i Mery Grosglik.~- A z Polek nie ma ani jednej? - 1200 II, VII | salonie naraz mówić zaczęli, a najgłośniej sam Grosglik, 1201 II, VII | człowieka z fin de sieclu, a skończył jak prosty szajgec. 1202 II, VII | dzwonienie, i światła, i śpiewy. A przy tym jak ja już muszę 1203 II, VII | humoru i ochoty do życia! A w kirche co ja mam?... Cztery 1204 II, VII | się trochę zlikwidować. A do tego przychodzi pastor 1205 II, VII | gnębić nudnym gadaniem. A przy tym ja lubię wiedzieć, 1206 II, VII | przyglądała się tym prostym, a bardzo wykwintnym salonom 1207 II, VII | zbyt sztywnych jedwabiach, a że przy tym z trwogą myśli, 1208 II, VII | przestrzegać przed nimi, a mówi tak głośno, żeby panna 1209 II, VII | Mężczyźni nudzili się, a kobietom było pilno iść 1210 II, VII | szampańskiego nie podali. a przy tym naspraszała pani 1211 II, VII | żyłek wystąpiła na skronie, a potem patrzyła na Wysocką, 1212 II, VII | rozwiały się bez śladu, a natomiast serce napełniło 1213 II, VII | prosił gorąco, błagalnie, a gdy mu nie odpowiadała oglądając 1214 II, VII | ale że był nieco pijanym, a Mada, siedząca obok Maksa 1215 II, VII | zajęta rozmową z Wysockim, a zresztą czuła nieprzezwyciężony 1216 II, VII | Ankę, siedzącą pomiędzy nim a Borowieckim.~Mada Muller, 1217 II, VII | ciężko na błękitne oczy, a bardzo rozrumieniona twarz 1218 II, VIII | rozkosznym drżeniem, a dzisiaj rozbrzmiewał w jej 1219 II, VIII | mieć taką córkę jak pani.~- A cóż pan ma do zarzucenia 1220 II, VIII | Ale lepsi od nas, a nawet już coś słyszałem 1221 II, VIII | swoją małpą w menażerii, a nie z moją córką. Pan wie, 1222 II, VIII | drzemiącej w ciszy salonu, a powracając spotkał się z 1223 II, VIII | Matki oczy zaświeciły ostro, a w oczach doktora jaśniał 1224 II, VIII | Słowa lecą dalej niż chęci, a chęci niż możliwość - szepnęła 1225 II, VIII | ręki nie puszczając jej.~- A później? - zapytał cicho, 1226 II, VIII | względu, co jutro będzie, a może dlatego właśnie, że 1227 II, VIII | jedzie. Wstąpię do Róży.~- A Walenty po ciebie potrzebuje 1228 II, VIII | To coś nienaturalnego, a przy tym powiedział któregoś 1229 II, VIII | Róża pomoże, nieprawdaż?~- A bardzo kochasz, powiedz? - 1230 II, VIII | ciekawością, ze współczuciem, a w końcu żal jakiś nieokreślony 1231 II, VIII | im się zerwały i zmilkły, a ramiona się zwarły, splątały, 1232 II, VIII | ustach, serca przestały bić, a oczy widzieć.~A potem, całując 1233 II, VIII | przestały bić, a oczy widzieć.~A potem, całując jej oczy, 1234 II, VIII | miłości, z jego pieszczot.~A gdy powiedział, że zaraz 1235 II, VIII | podnosiła nadmiarem uczucia, a usta kwitły jakimś dziwnym, 1236 II, VIII | się w niego i słuchała.~A oni snuli dalej przędzę 1237 II, VIII | mogła jej uspokoić niczym, a przy tym i nie umiała, bo 1238 II, VIII | teraz...~To jutro... jutro, a teraz jeszcze pocałunków, 1239 II, IX | lampy skrzyły się złotem, a jasna, przeźroczysta cera 1240 II, IX | piętnami, patrzyła na Wysocką, a Anka, w koronie ciemnych 1241 II, IX | mówiła dobitnym głosem, a w chwilach mocniejszych 1242 II, IX | pan pomoże bronić Żydów, a panny Grunspan w szczególności, 1243 II, IX | bo mu się spać chciało.~- A propos panny Grunspan - 1244 II, IX | głębokie ślady paznogci, a gdy spostrzegł wchodzącego 1245 II, IX | gromnica wypadła jej z ręki, a ona stygnącą dłonią ujęła 1246 II, IX | Wreszcie przyszedł Wysocki, a za nim wkrótce i Borowiecki, 1247 II, IX | kołdrze i płakał jak dziecko, a stary Baum wstał sztywno, 1248 II, IX | długimi włosami pajęczyn, a wstęgi deseni zwieszały 1249 II, IX | do Łodzi?~- Za tydzień.~- A ślub?~- Akurat to mi w głowie! 1250 II, IX | w mieście?~- Prawie nic, a zresztą nie wiem, siedzę 1251 II, IX | godziną przyszedł z tokowania, a ja trochę dawniej siedzę. 1252 II, IX | jakoś zeszło do obiadu, a po obiedzie przyszło trochę 1253 II, IX | poczekałem na kolację, a po kolacji cóż bym robił 1254 II, IX | podzieję, jeśli nie w knajpie. A potem Murray bardzo ciekawe 1255 II, IX | myślą, co czują, jak widzą, a oni mi gadają, że pracują. 1256 II, IX | grunt, panie Myszkowski, a reszta dodatek.~- Nie powiadaj 1257 II, IX | stawiam teraz fabrykę, a jak skończę, zacznę dopiero 1258 II, IX | bawić się w filozofowanie.~- A ja idę do domu, jestem szalenie 1259 II, X | XXVI]~- Dwa dni jesteśmy, a jeszcze nie mogę uwierzyć, 1260 II, X | ozwała się Anka z werendy.~- A jednak to już Łódź naprawdę! - 1261 II, X | ziszczenie wszystkich pragnień, a która teraz przejmowała 1262 II, X | Tych bych, tych bych.~- A pchnij no, Waluś!~Ale Walusia 1263 II, X | było, pozostał w Kurowie, a zastępował go Mateusz tymczasowo.~ 1264 II, X | skoczył na sąsiednie drzewo, a stamtąd na parkan, gdzie 1265 II, X | Zuch dziewczyna, zuch Kama. A chodź no ty, smyku, niech 1266 II, X | zleciał, psy do niego, a on mi parsknął w oczy i 1267 II, X | wiśnię. Wlazłam za nim... a on prawie przeze mnie skoczył 1268 II, X | cicho, pieski, to wasz pan, a tamtego Żyda nie można gryźć, 1269 II, X | był u nas dwa tygodnie, a pan Moryc z tysiąc lat.~- 1270 II, X | bo obiecuje przychodzić, a nie był dwa tygodnie - wołała 1271 II, X | pogniewają się na pana.~- A Horn cię wyzwie i zastrzeli 1272 II, X | dodał w jej tonie Karol.~- A zastrzeli! Co? nie? Pan 1273 II, X | dwadzieścia, sama widziałam.~- A to Kama chodzi do strzelnicy? 1274 II, X | przecież z piętnaście lat, a zupełnie surowa dziczka.~ 1275 II, X | poobiednią.~Gdy wyszli, a pan Adam kazał się zawieźć 1276 II, X | smutnie.~- To się tak mówi, a w rzeczywistości jest zupełnie 1277 II, X | pobiegł tam pan Borowiecki, a jemu kazali nikogo nie wpuszczać.~ 1278 II, X | się dowiedział szczegółów, a nie mogąc się go doczekać, 1279 II, X | wozami, cegłą i wapnem, a w przyszłej przędzalni najspokojniej 1280 II, X | Jęki przepełniały korytarz, a od porozbijanych i leżących 1281 II, X | uwalane w ziemi i krwi twarze, a ich jęki przejmowały 1282 II, X | czwarty rozbitą głowę, a piąty, kilkunastoletni chłopak, 1283 II, X | matkę, to cię tam odniosą, a ja będę pamiętać o tobie.~- 1284 II, X | tobie.~- Nie mam matki.~- A gdzie, u kogo mieszkasz?~- 1285 II, X | przecież gdzie sypiać?~- A sypiam... w cegielni Karczmarkowej 1286 II, X | zdeptanych. Cierpi...~- A niech sobie zdycha z Bogiem - 1287 II, X | Mieszkanie zamienione w szpital, a pani w siostrę miłosierdzia.~ 1288 II, X | nozdrza się jej poruszały, a oczy rzucały ostre, mocne 1289 II, X | dola wrony zdychającej, a jutro bez wahania poświęci 1290 II, X | ładne, jeśli kochankami a bogate - jeśli mają być 1291 II, X | żonami.~- Gadasz głupstwa.~- A ty... ty nie masz pieniędzy, 1292 II, X | szepnął Moryc przeczytawszy.~- A ty jak myślisz?~- Ja wiem, 1293 II, X | obliczał w swoim pokoju, a Maks, który od śmierci matki 1294 II, X | musiano zaprzestać robót, a tu znowu ten wypadek dzisiejszy 1295 II, X | bawełny, bo już nie wytrzymam, a od lichwiarzy nie chcę pożyczać.~- 1296 II, X | daje największe zyski.~- A ty liczysz jak kramarz, 1297 II, X | może się tylko raz złapać, a na drugi raz pójdzie kupić 1298 II, X | pójdzie kupić do kogo innego, a ty będziesz czekał na sucho 1299 II, X | drugi raz już Grunspanowską, a jego dzieci, chociażby były 1300 II, X | towaru leży w jego dobroci, a nie w niskiej cenie. Bucholc, 1301 II, X | ja bym wszystko puścił... a powiedział to słowo... - 1302 II, X | choćbym chciał... nie mogę.~- A jeśli będziesz musiał?...~- 1303 II, X | Karol, jesteś przesądny, a to nie pomaga w interesach. 1304 II, X | taka ciężka z nim walka, a ciężka i dlatego, że jeszcze 1305 II, X | bezużyteczności tych przesądów, a czasami myślę... ale mniejsza 1306 II, X | opłaci mi się pożyczać, a i tobie będzie wygodniej, 1307 II, X | ci ciężył termin spłaty, a przy tym w stosunku do wysokości 1308 II, X | mu sprawił ten interes, a gdy Karol wyszedł, zamknął 1309 II, X | powrotem.~- Gruba operacja! a jeśli się nie uda? - skrzywił 1310 II, X | Moryca, aby mógł mu ufać.~A zresztą ta bezinteresowność 1311 II, X | rubel był bogiem jedynym, a z jaką Moryc narzucał mu 1312 II, X | cichu uważał za konieczne, a tylko pewna wstydliwość, 1313 II, X | kochał, bo była piękniejszą, a uwielbiał, jeśli dawała 1314 II, X | rozmyślając nad sobą.~- A w końcu wszystkiego - śmierć! - 1315 II, X | miesiące, pół roku najwyżej, a fabryka zdechnie z nim razem.~- 1316 II, X | Józiem, chodzi na cmentarz, a w nocy łazi po fabryce. 1317 II, XI | możesz mieć przed wieczorem. A co z bawełną zrobić?~- Nie 1318 II, XI | po zapomniane przedmioty, a gdy wciskał binokle na nos, 1319 II, XI | na nos, ręce mu drżały, a upał, jaki się już podnosił, 1320 II, XI | się pocieszył asekuracją, a tu go cap za kołnierz i 1321 II, XI | Umilkli wszyscy ze zdumienia, a potem wielki wybuch śmiechu 1322 II, XI | Ciocia tak Kamę nazwała, a nie ja. Chciałem się dowiedzieć, 1323 II, XI | ja się panem brzydzę...~- A ja Kamę kocham jeszcze więcej.~ 1324 II, XI | zapytał Horn.~- Kiedy? a zanim pan dostał miejsce 1325 II, XI | czułem się nieszczęśliwym, a wtedy właśnie bawiłem się 1326 II, XI | nie był nieszczęśliwym!... A ja się modliłam za pana, 1327 II, XI | ja się modliłam za pana, a ja dałam na mszę na pańską 1328 II, XI | byłam taka nieszczęśliwa, a pan nie był nieszczęśliwy! 1329 II, XI | Kama nie chciała słuchać, a jemu pomimo rozrzewnienia 1330 II, XI | pan upija jak Bum-Bum.~- A więc żegnam Kamę na zawsze - 1331 II, XI | przyprowadziła do saloniku, a rzucając się jej na szyję, 1332 II, XI | troskliwości.~- Cóż wełna? A jednak ja się grubo stęskniłem 1333 II, XI | ludziach, i po towarach, a asekuracja droga i płacić 1334 II, XI | dziesięć procent rocznie, a oddam, jak się dorobię - 1335 II, XI | takiego figla urządzić, a ja się szczerze przyznam, 1336 II, XI | wsadzę do kozy za obelgi, a policją pan nie strasz... 1337 II, XI | czeku na Lipsk, pańskie, a nie moje, co? - zapytał 1338 II, XI | Mówmy ze sobą jak ludzie.~- A ja panu tak wierzyłem, ja 1339 II, XI | jak syna i córkę razem, a pan zrobił takie łajdactwo, 1340 II, XI | nawet kiedyś je spłacę, a tymczasem pieniądze już 1341 II, XI | uśmiechał się drwiąco, a gdy bankier uspokoił się 1342 II, XI | zacząć... Mam dobry plan, a nie miałem pieniędzy. Cóż 1343 II, XI | ale kapitałów nie będzie, a i tak żyło się kredytem; 1344 II, XI | ja mu dam pieniądze... a przy sposobności wejdę do 1345 II, XI | coraz gęstszym deszczu, a w końcu rzeki spokojnie:~- 1346 II, XI | pan powiesz na mój plan?~- A pańska matka była moją kuzynką, 1347 II, XI | pan mi się podobasz... A że ja lubię, jak młodzi 1348 II, XI | podoba pański projekt.~- A ja wiedziałem, że pan jesteś 1349 II, XI | dorosła, dałbym panu, a ona ma sto tysięcy.~- Za 1350 II, XI | czekać.~- Mniejsza z tym, a przyjdź pan do mnie w niedzielę 1351 II, XI | trochę gości z Warszawy, a potem ja panu powiem jeden 1352 II, XII | XII~[XXVIII]~- Chcieć, a wszystko się stanie! - myślał 1353 II, XII | socjalistą przez dwa seme-stry, a przecież dzisiaj to mu nic 1354 II, XII | gotowe?...~- Wytresowane , a zresztą jest sposób: Nie - 1355 II, XIII | melancholijnie kłęby dymu, a czasami z ironią spoglądał 1356 II, XIII | siedział za właśnie grzechy, a nie za grzechy teścia i 1357 II, XIII | Sprzedaj mi swój plac." A ten pastuch... ten... tfu! 1358 II, XIII | czterdzieści tysięcy.~- A warte?~- Warte dzisiaj 1359 II, XIII | na czym się to skończy, a stary musi kupić, bo musi 1360 II, XIII | Poruszała się dziwnie miękko a ociężale, jak ludzie wyczerpani 1361 II, XIII | się zajmuje stroną prawną, a mój budowniczy ma za tydzień 1362 II, XIII | człowiek, ja się nie chwalę. A co pan dajesz Meli?~- Ona 1363 II, XIII | miał ani jednego procentu! A jej wykształcenie? Ona w 1364 II, XIII | salonie wygląda jak królowa! a jak ona gra na fortepianie, 1365 II, XIII | ona gra na fortepianie, a jakie ona ma maniery! To 1366 II, XIII | sprawiał spodnie i buty.~- A pan co za firma? Co to za 1367 II, XIII | na dwadzieścia tysięcy, a za rok fabryka będzie moją, 1368 II, XIII | skulony siedział przy stole, a Moryc zdenerwowany już nieco, 1369 II, XIII | pięćdziesiąt tysięcy gotówką, a drugie tyle w terminie dwuletnim? - 1370 II, XIII | właśnie z ojcem o tobie.~- A! - szepnęła przeciągle, 1371 II, XIII | Czemu to on, Moryc, a nie tamten, ukochany nad 1372 II, XIII | głosem, nie słyszała Moryca, a słuchała tych dźwięków, 1373 II, XIII | zapominam o interesach. A przy tym ty jesteś taka 1374 II, XIII | Nie chciała więcej mówić, a on tak był uradowany zrobieniem 1375 II, XIII | piękną pannę i duży posag, a on, on musi się wiecznie 1376 II, XIII | wczoraj nic wody nie ubyło.~- A to czego? - zapytał jeden 1377 II, XIII | uczyć, co ja mam mówić.~- A ty nie potrzebujesz tego 1378 II, XIII | myślał i czuł tak samo, a nawet więcej jeszcze żałował 1379 II, XIV | Kessler et Endelman.~Pałac, a raczej zameczek w stylu 1380 II, XIV | wysokiego sosnowego lasu, a przed nim, na stokach dosyć 1381 II, XIV | kominy i mury farbiarni, a z lewej, daleko, szarzały 1382 II, XIV | paciorkami, nie wiązanej, a tylko jednym końcem, u góry, 1383 II, XIV | chwilę wniósł służący wino, a za nim weszła Zośka Malinowska, 1384 II, XIV | płaty łąk ciemnozielonych, a potem pola podnosiły się 1385 II, XIV | ale nie zmienił zamiaru, a gdy Kessler wyszedł, przysunął 1386 II, XIV | laską ścinać czubki krzewów, a po chwili odezwał się ciszej:~- 1387 II, XIV | dniach i ciągle wyrzeka, a na odmianę robi mi awantury, 1388 II, XIV | uszanować mojej skóry... A przy tym i ja się żenię.~ 1389 II, XIV | zaczęły się cofać w głąb, a przestraszone kijem rzucały 1390 II, XIV | rechotały chóralnie.~Wilgotny a ciepły wiatr powiewał z 1391 II, XIV | głos dzwonów bijących długo a żałośnie, jakby na śmierć 1392 II, XIV | Kessler zapowiadał Morycowi, a którą Muller przywiózł z 1393 II, XIV | Zajęła się nimi Zośka, a za nią i Moryc, obok niej 1394 II, XIV | szarpała. Chciał odstąpić, a teraz widząc jej twarz wesołą, 1395 II, XIV | uśmiechniętą, dziwnie jasną a piękną, pochyloną do tamtego, 1396 II, XIV | lokaje obnosili co chwila, a po kawie poszły wina w takiej 1397 II, XIV | się przebrać odpowiednio, a tymczasem na środku salonu 1398 II, XIV | pianissima, ledwie dosłyszalne, a melodię tańca poprowadził 1399 II, XIV | tylko głos fletu panował, a one tańczyły coraz lubieżniej, 1400 II, XV | i ze zgryzot tajonych, a których źródłem był Karol.~ 1401 II, XV | podejrzeń swoich się wstydziła, a pomimo to sercem odgadywała 1402 II, XV | bolesną dla siebie prawdę.~A przy tym codziennie ze zdumieniem 1403 II, XV | jej. wiejskich zwyczajów, a wtedy wyśmiewał z ostrością 1404 II, XV | paliły niesłychanym bólem, a surowa twarz pełna była 1405 II, XV | cierpliwie zmienność jego humoru, a nawet robiła sobie wyrzuty, 1406 II, XV | spojrzenie, jakie jej rzucił.~A potem ona tego nie umiała, 1407 II, XV | zwykle za miłość najgłębszą, a który jest tylko flirtem 1408 II, XV | wołał:~- Czytaj, czytaj! a to, dobrodzieju mój kochany, 1409 II, XV | zabierał się do wyjścia.~- A ty, Józiu, gdzie sypiasz? - 1410 II, XV | wizytą.~Po co one przyszły?~A może Anka umyślnie szukała 1411 II, XV | nowe znajomości.~- Wierzę, a tym bardziej znajomości 1412 II, XV | znajomości, jeśli miała, a w końcu zeszedł na własne 1413 II, XV | oczom i zmęczonej twarzy, a gdy Karol skończył, zapytała:~- 1414 II, XV | muszę w ruch puścić fabrykę, a choćby tylko jeden oddział, 1415 II, XV | nerwowego, słuchał głosu Anki, a zdawało mu się, że to mówi 1416 II, XV | nieoczekiwanym pocałunkiem, a on zobaczył wtedy po raz 1417 II, XV | długo rozczuwała wszystko.~- A wreszcie, to mnie już nic 1418 II, XV | z boku i rzekł mocno:~- A to myśwa się zmówili i przyszli 1419 II, XV | chłopaka, co go to połamało, a u panienki się likował, 1420 II, XV | jesteśwa biedne sieroty, a panienka chociaż ani nam 1421 II, XV | nam warzona, ani pieczona, a dobra kiej matka rodzona. 1422 II, XV | i całowali po rękach, a mniej śmieli po łokciach. 1423 II, XV | gniewem.~- Nie moja zasługa, a... sposobności tak częstych.~- 1424 II, XV | jest ironii, tylko ironii, a pan swobodnie wypowiada, 1425 II, XV | to mnie tylko boleć może, a pana cieszy, nieprawdaż? - 1426 II, XV | Ile tylko zechcesz.~- A Karol?~- Przecież jestem 1427 II, XV | rozporządzać sobą i czasem swoim.~- A! - wyrwało się Ninie mimo 1428 II, XV | pan, zjemy razem obiad, a potem we trójkę urządzimy 1429 II, XV | niechaj panie cierpią, a zacznę pocieszać, tylko 1430 II, XV | Zawiodły pana jedne, a teraz zemsta na wszystkie.~- 1431 II, XV | wszystkie.~- Tak, zawiodły, a teraz zemsta! – powiedział 1432 II, XV | płaczą, nieprawdaż, Anka? -~- A przynajmniej nikt łez ani 1433 II, XV | Uwielbiam taką dumę, a gdybym był prawodawcą, nakazywałbym 1434 II, XV | własnoręcznej siejbie jęczmienia, a nie w laboratorium, więc?~- 1435 II, XV | grała sentymentalnego walca, a w głównym budynku restauracyjnym. 1436 II, XV | tancerze byli bez surdutów, a niektórzy i bez kamizelek, 1437 II, XV | podawano zmęczonym, piwo, a wielu niecierpliwszych tańczyło 1438 II, XV | drzewa stały bez ruchu, a jeśli chwilami powiał po 1439 II, XV | głucho, żałośnie szumiały, a potem znowu stały martwe, 1440 II, XV | nie zapomnieli go jeszcze, a już smutek jutra mroczy 1441 II, XV | Adam rzekł nieśmiało:~- A może byśmy razem odmówili 1442 II, XV | jaskrawymi blaskami zachodu, a dymy idących i w niedzielę 1443 II, XV | pnących się po balustradzie, a potem, gdy skończyła, uklękła 1444 II, XV | Adam wtórował swoim basem, a służąca z kuchni dyszkantem. 1445 II, XV | nią do głębi i od razu, a rozlewała się po jej sercu 1446 II, XV | dziwnego, że się mszczą teraz, a zresztą ludzie nigdy znosić 1447 II, XV | odprowadziła Wysocką do drzwi.~- A jeśli chcesz, to ja sama 1448 II, XV | były otwarte i oświetlone, a że były słabo przysłonięte 1449 II, XV | ze śmiechem i radością, a czego Karol słuchał z wielkim 1450 II, XV | pełnym uczucia głosem, a porwany własnymi akcentami 1451 II, XV | przepełniał jej oczy łzami, a duszę taką dziwną, taką 1452 II, XV | taką wielką żałością - a nie mogła się odezwać, nie 1453 II, XV | i rozpatrywała uważnie.~A przy tym i inni ludzie nie 1454 II, XV | się z tym wyrywał Maks, a najczęściej Moryc, który 1455 II, XV | natychmiast wyjechała z Łodzi.~A czasami znowu wzbierał w 1456 II, XV | rozstrzygnąć po skończeniu fabryki, a tymczasem, ponieważ było 1457 II, XVI | zaraz wysłać go do pism, a jutro do różnych firm, pan 1458 II, XVI | szła tylko przędzalnia, a resztę oddziałów wykończano 1459 II, XVI | skinienie, martwe niby, a pełne utajonego skupionego 1460 II, XVI | obraził, poszedł dalej oglądać a później, podczas ceremonii 1461 II, XVI | tak jest dosyć skromne.~- A kosztuje czterysta rubli, 1462 II, XVI | mocą.~- Mówisz jak poeta, a nie jak fabrykant. Kto może 1463 II, XVI | ruszyły zgodnym rytmem, a po kilkuset obrotach stanęły, 1464 II, XVI | w końcu ucałował Karola, a jeszcze serdeczniej Moryca.~ 1465 II, XVI | jeszcze serdeczniej Moryca.~A gdy Zajączkowski wniósł 1466 II, XVI | bierzemy z jednej miski, a każden chce dla siebie najwięcej. 1467 II, XVI | pięścią na ten Przykład, a nie dajmy się... Moc mamy 1468 II, XVI | po rękach robotników, a że i tam wznoszono zdrowie 1469 II, XVI | przyglądał się zebranym, a zapytany odpowiadał zupełnie 1470 II, XVI | Zajączkowski, pan Adam, a na czwartego Kurowski; grali 1471 II, XVI | moje dzieciąteczko kochane. A toś jegomość, dobrodzieju 1472 II, XVI | się nazywać Barankowskim, a nie Zajączkowskim, ha, ha, 1473 II, XVI | cybuch i wołał:~- Jasiek, a daj no, smyku, ogieńka!~ 1474 II, XVI | nam do tego, gdzie było, a ty pilnuj gry i dawaj do 1475 II, XVI | atucika atucika ostatniego, a nie mydlij nam oczu.~- Komu 1476 II, XVI | siatki i migotały opalami, a w powietrzu cichym i ciepłym 1477 II, XVI | że pan tego nie widzi, a jednak cieszę się nim naprawdę.~- 1478 II, XVI | niezgodzie z tym, co ja czuję?~- A jednak jest w tej chwili, 1479 II, XVI | Niech przemysł zdechnie, a z nim wszyscy jego pachołkowie - 1480 II, XVI | wytrwała li celowa! Sześć słów, a sto głupstw. Cicho, Kurowski, 1481 II, XVI | się jeszcze i pił z nim, a przyglądał się Kesslerowi, 1482 II, XVI | z nim bardzo serdecznie, a Murray, który zjawił się 1483 II, XVI | się, bo jedna jest żoną, a druga nią będzie wkrótce.~- 1484 II, XVI | obciągał surdut z garbu, a potem przysunął się do Myszkowskiego 1485 II, XVI | widzieć ze mną? Czego on chce?~A może?...~Bał się dokończyć 1486 II, XVI | lasce i patrzył w ziemię, a gdy Borowiecki wszedł, nie 1487 II, XVI | nieopowiedzianej męki niepewności, a zdradzi się.~Ale Zuker podniósł 1488 II, XVI | jest dla mnie wszystkim, a tu mnie list przysyłają, 1489 II, XVI | czekam na to, cztero lata! A. tu teraz takie wiadomości! 1490 II, XVI | oczy w swoim spojrzeniu, a jednocześnie nieznacznymi 1491 II, XVI | przez okno i wybiegł za nim, a spotkawszy, wsunął mu list 1492 II, XVI | nie podejrzewał, pił wino, a Karol spacerował po kantorze 1493 II, XVI | zaledwie kilka razy w życiu, a nawet nie wiem, czy ona 1494 II, XVI | powtarzał to wezwanie.~- A więc dobrze, przysięgam 1495 II, XVI | dzieci.~- Dziękuję, dziękuję. A jeśli jeszcze kto napisze 1496 II, XVI | Trawińskich nie zastał nikogo, a że już zmrok zapadał, siadł 1497 II, XVI | miłością już nic nie istnieje, a przy tym obawiał się jakiegoś 1498 II, XVI | serce bolesnym spazmem.~A potem zmęczona, wyczerpana 1499 II, XVI | spływały po jej twarzy, a łkanie od czasu do czasu 1500 II, XVII | XVII~[XXXIII]~Fabryka szła, a raczej tylko jeden oddział,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-1663

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License