Tom, Rozdzial
1 I, I | dobrze poszło, ostały tylko mury. Z suszarni poszedł ogień.~-
2 I, II | bryzgające, czarne farby.~Mury drżały ciągle. Fabryka pracowała
3 I, II | roztargane, trzęsące się mury; czuł się dopiero dobrze
4 I, III | i buduaru, przez którego mury i obicia nie przedzierał
5 I, V | weneckie, wychodzące na mury fabryk, dawało niewiele
6 I, V | oddaleniu czerwieniły się mury fabryk i porozrzucane samotnie
7 I, VI | głębi wznosiły się kolosalne mury fabryki; domy ogromem i
8 I, VI | powagą świątyń wznosiły mury ogromne, ozdobione surowo,
9 I, VI | okno, za którym widniały mury fabryki.~- Moryc, ja cię
10 I, VIII | siebie.~Obszedł te opuszczone mury z powybijanymi oknami, bez
11 I, VIII | się to rozsadzać potężne mury fabryki szalonym natężeniem;
12 I, IX | czerwone, oślizgłe wilgocią mury.~Suchy trzask warsztatów
13 I, XIV | chcąc rozbić te więżące je mury i uciec, zapadało z wściekłym
14 I, XVI | poczerniałe powieki na park, na mury fabryk, na kominy buchające
15 II, I | kominy.~Przez porozpadane mury ogrodzenia klasztornego,
16 II, II | jak mu w oczach wzrastały mury, ale dzisiaj szedł wolno,
17 II, III | i patrzył przez okno na mury Mullera albo się ślizgał
18 II, IV | nienawiścią na wspaniałe mury pałacu, na błyszczące przy
19 II, VI | wychodzących na posępne czerwone mury fabryki.~Na tle ścian ciemnych,
20 II, VII | okna.~- Widzi pani tamte mury, to moja... to nasza fabryka! -
21 II, VII | zza których wznosiły się mury obstawione wysokimi rusztowaniami.~-
22 II, XIV | wychylały się czerwone kominy i mury farbiarni, a z lewej, daleko,
23 II, XVI | odmawiał modlitwy i pokrapiał mury, maszyny i ludzi wodą świeconą.~
24 II, XVII | te potężne, huczące pracą mury; nie, on pragnął mieć od
25 II, XXI | zasypany śniegiem ogródek i na mury fabryki.~Jakiś człowiek
26 II, XXI | Przez rozerwane wybuchem mury, niby przez straszną ranę,
27 II, XXI | napełniały dziedziniec i okrywały mury jakby mgłą czarną, wskroś
28 II, XXI | wstrząsającym padały w morze ognia, mury pękały i sypały się w gruzy.~
29 II, XXI | huczał i gryzł krwawymi kłami mury, rozrywał maszyny, lizał
30 II, XXI | sił, stały już tylko gołe mury, bez dachów, bez pięter,
31 II, XXI | ogarnął wolno oczami te mury podarte, podobne do łachmanów
32 II, XXII | zakładu leczniczego, bo te mury bardzo by się nam przydały,
33 II, XXIII| spoglądając za czerwone mury fabryk swoich, na tego potwornego
|