Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
pni 6
pniach 1
pnie 2
po 977
po- 2
po-czulam 1
po-doba 1
Frequency    [«  »]
1119 co
1079 pan
1075 ale
977 po
927 o
858 jak
827 za
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

po

1-500 | 501-977

    Tom,  Rozdzial
501 I, XVI | Hołota! Pogniją wszyscy po fabrykach! - pomyślał o 502 I, XVI | musi od niego kupić place po cenie, jaką tylko naznaczyć 503 I, XVI | targował, dorzucając corocznie po kilkadziesiąt rubli, nie 504 I, XVI | Składy węgla rozciągały się po lewej stronie ulicy, u podnóża 505 I, XVI | zbitej z desek i obryzganej po płaski dach czarnym błotem, 506 I, XVI | pióro i zaczął spacerować po kantorze, wyglądając raz 507 I, XVI | kantorze, wyglądając raz po raz okienkiem na zapchane 508 I, XVI | otwarte drzwi i rozlewał się po brudnej, odrapanej izbie, 509 I, XVI | brudnej, odrapanej izbie, po której Wilczek spacerował 510 I, XVI | pomiędzy wozami, człapał po błocie, zmęczył się w końcu 511 I, XVI | pozachodnie zorze rozlały się po niebie strugami purpury 512 I, XVI | cynkowe, błyszczące dachy, po których staczały się kłęby 513 I, XVI | zalewała ulice, pełzała po murach, czaiła się po zaułkach, 514 I, XVI | pełzała po murach, czaiła się po zaułkach, zacierała kontury, 515 I, XVI | ludziom, fabrykom, węszyć po mieście, lubił oddychać 516 II, I | widzicie go! Smyk jeden, ja mu po ludzku zwracam uwagę, a 517 II, I | rad, że trzepał cybuchem po sutannie i poklepywał Maksa 518 II, I | teraz grosiki zapłaci.~- Po dwadzieścia groszy na tydzień 519 II, I | groszy na tydzień wygrywałem. Po dwadzieścia groszy, słowo 520 II, I | pokoju.~Cztery świece stojące po rogach stolika jasno oświetlały 521 II, I | się ze złością w łysinę, po której muchy spacerowały.~ 522 II, I | przerwach leciał oczami po oknach, którymi księżyc 523 II, I | A to byś, jegomość, grał po ludzku. A te twoje przyśpiewki 524 II, I | raz jeszcze rozdał karty i po licytacji poszedł do Karola.~- 525 II, I | natomiast świecił księżyc sunący po tafli ciemnego szafiru niebios.~ 526 II, I | również w ogóle nie wiem, po co ojcu chce się do Łodzi?~- 527 II, I | pokoju grających i czytał po raz drugi. Depesza była 528 II, I | powiedział szorstko.~- Po co ci tak pilno. Trzy święta 529 II, I | pokoju grających, zamieniał po kilka obojętnych słów z 530 II, I | zapomniał czapki, której szukał po wszystkich pokojach, a znalazłszy 531 II, I | nauczył - krzyczał bijąc raz po raz w stół.~- Nie wylewaj 532 II, I | szklankę, która tańczyła po stole, wstrząsanym uderzeniami 533 II, I | Maks również zapalił, ale po cichu, żeby nie zauważono, 534 II, I | bagnisk, przyczołgał się po zbożach, co stały czarną 535 II, I | Łodzi czy sprzedasz?~- A po cóż bym brał stare klaki.~- 536 II, I | Rade, rade, rade!"~Milkły po chwili, aby dać głos innym 537 II, I | usadowionym na dalszych błotach, po stawach zarośniętych, przebłyskujących 538 II, I | księżyca niby ostrza złote; po brzegach strumieni obrośniętych 539 II, I | ciężarem rosy tatarakami, po rowach pełnych żółtych kaczeńców 540 II, I | słodki szczebiot jaskółek po gniazdach, chrzęsty zbóż, 541 II, I | chrabąszczów goniących się po drzewach, ryki krów po oborach 542 II, I | się po drzewach, ryki krów po oborach i rżenie dalekie 543 II, I | koni pozostawionych na noc po pastwiskach.~A chwilami 544 II, I | głęboki oddech ziemi.~Ale po tej chwilowej ciszy wszystkie 545 II, I | przez wyrostka; jeździł po podwórzu, zaglądał do obór, 546 II, I | chodził z wielką powagą po łąkach i raz po raz zanurzał 547 II, I | wielką powagą po łąkach i raz po raz zanurzał ostry dziób 548 II, I | bystro wąskim pasem błękitu, po którym rozpryskiwały się 549 II, I | uśmiechnął się i głaszcząc się po twarzy gałązką bzu kwitnącego, 550 II, I | księgi nazwisko, wywoływał po kolei, po kolei podchodzili 551 II, I | nazwisko, wywoływał po kolei, po kolei podchodzili do niego, 552 II, I | szalone, wróble ćwierkały po drzewach, nie słyszał nic 553 II, I | siadła na progu ganku i raz po raz czerpała ze stojących 554 II, I | powietrzu, nadziewając się po prostu kaszą; przyszła na 555 II, I | które chyłkiem uciekały, po drodze porywając jedzenie.~ 556 II, I | nie. Pojedziecie panowie po południu, teraz ja nie pozwalam. 557 II, I | jadalnego, bo podano śniadanie, po czym narzekając na gorąco 558 II, I | jabłoniach jak w ulu, a po całym ogrodzie rozpływał 559 II, I | przespać, jak zwykle to robił po śniadaniu, bo wstawał o 560 II, I | stał warsztat tkacki, a po sieniach długich, zabłoconych, 561 II, I | nie wysychającego błota, po których gromadami żerowały 562 II, I | głos księdza przedarł się po tej ruchomej fali głów, 563 II, I | robić?~- Dobrze, dam panu po cenie takiej, jaką Brauman 564 II, I | i bydlątka, tutaj brałem po grzbiecie postronkiem, ksiądz 565 II, I | brało się postroneczkiem po plecach, kalikowało się 566 II, I | wyższości i politowania, a gdy po nabożeństwie tłumy zaczęły 567 II, I | podchodziły kobiety, całowały po rękach lub - jak niektóre - 568 II, I | tylko rękę i zamieniały po słów kilka.~Karol szedł 569 II, I | śmiał się ksiądz krzątając po pokoju i wysuwając stół 570 II, I | Karolu, panie Baum, Stachu, po kieliszeczku wiśniaczku. 571 II, I | mnie, dziewczyno.~Wybiegł i po chwili powrócił z dosyć 572 II, I | nową sutannę kupił.~- A po co mi to! Cicho, dziewczyno! 573 II, I | poleciał do domu, bo przyszedł po niego młodszy brat.~- To 574 II, I | chłopak - szepnął ksiądz po jego wyjściu.~- Doskonała 575 II, I | oczy. Pochylił się również po dawnemu do kolan Karola.~- 576 II, I | łzy kobieta i calowała ich po rękach i obejmowała za nogi.~- 577 II, I | uratował Węgry.~- I sprzedał po judaszowsku.~- Te, te, te! 578 II, I | krzesła, szukał czapki, biegał po pokoju i siadał znowu, ale 579 II, I | rozglądając się równocześnie po obecnych.~- Dzień dobry, 580 II, I | Jak się w Łodzi nazywałem po staremu, to byle parch albo 581 II, I | a jak się przezwałem po szlachecku, to mi mówią: " 582 II, I | może pan będzie łaskaw!" Po co mają mną pomiatać te 583 II, I | te różne Niemcy jeszcze po lasach na czworakach chodziły 584 II, I | widziałem, że ony się coś kręcą po mieście, oglądają place 585 II, I | wieziecie?~- A do miasta.~- A po co?~- Sprzedać.~- A co to 586 II, I | psy się na niej schodziły po sąsiedzku każdej wiosny. 587 II, I | sprzedałem, choć w końcu dawały po pięćset rubli za morgę. 588 II, I | na podeszwach roznieśli po świecie.~- I mieszka pan 589 II, I | dla zięcia.~- A co panu po Kurowie?~- Syna najstarszego 590 II, I | dopiero parę lat temu.~- Ale po co chamowi majątek, we łbie 591 II, I | każesz nam chamów całować po rękach.~- Jak tego będą 592 II, I | śpiewał, się rozlegało po polach:~Hej z góry, z góry, 593 II, I | smutniej, ciągnąc dłonią po młodych rdzawych kłosach, 594 II, I | tęsknotę, przecież to nie po raz pierwszy.~- Ale ostatni, 595 II, I | w siebie oczami błądziła po zielonej płachcie zbóż, 596 II, I | przelać przez tamę i rozlać po długim łanie pszenicy niskiej 597 II, I | ogromne zsuwało się nad lasy po perłowych przestrzeniach 598 II, I | przestrzeniach i rozsiewało po zbożach czerwonawą mgłę 599 II, II | stolika ślizgając się oczami po kilkunastu głowach wciśniętych 600 II, II | dałbym pół życia - dodał po chwili, oparł się o stół 601 II, II | cofniętym w tył wzrokiem po głowach kolegów, czerniejących 602 II, II | wczoraj, powiedział, że po bilansie.~- Panie Szteiman, 603 II, II | słyszeli ten głupi dowcip po dziesięć razy na sezon.~- 604 II, II | zawołał zirytowany i zaraz po wyjściu Szulca oglądał twarz 605 II, II | przyjść?~- Przyjdź pan dzisiaj po południu.~- Dobrze, panie 606 II, II | w kieszenie, spacerował po pokoju, gładził długo bokobrody 607 II, II | onieśmieleniu.~- Pogadamy po przyjacielsku. Co ja mógłbym 608 II, II | i zaczął prędko chodzić po pokoju.~- My pieniądze rzucimy 609 II, II | wypłaconą.~Uśmiechał się po tej operacji długo i z lubością 610 II, II | przestraszyłeś, kto tak wchodzi po cichu!~- Nic ci nie zaszkodzi!~- 611 II, II | Zaczął się śmiać i spacerując po gabinecie rzucał ciekawe 612 II, II | usiadł obok niego i zaczął mu po cichu coś opowiadać.~Grosglik 613 II, II | wysłał za inkasem? - zapytał po chwili.~- Ja, ale pan prezes 614 II, II | do wysyłania tego gałgana po pieniądze - jęczał i błagalnymi 615 II, II | krótko:~- Prezes telefonował po mnie, a ja również się tutaj 616 II, II | Lubię taki pośpiech, to po łódzku, ślicznie! - dodał 617 II, II | Grosglik zaczął spacerować po gabinecie i mówił nieco 618 II, II | tak mówiąc pomiędzy nami, po przyjacielsku, panie Maurycy, 619 II, II | przyjacielsku, panie Maurycy, po co panu spółki z Borowieckim? 620 II, II | prędko stanąć na mur, więc po co panu ryzykować z Borowieckim? 621 II, II | ale on nie jest macher. Po co on gada po Łodzi, że 622 II, II | jest macher. Po co on gada po Łodzi, że trzeba uszlachetnić 623 II, II | na dach - złam sobie ząb. Po co jemu fabryka!~Knoll chciał 624 II, II | gryząc laskę.~- To jest po kupiecku powiedziane, ale 625 II, II | nasza Łódź. Pan sam powiedz, po co im fabryki! Nie mogą 626 II, II | robić politykę i wielki szyk po świecie! Im się zachciało 627 II, II | do tego specjaliści, ale po co im się brać do~nie swoich 628 II, II | nią przyjechać do Łodzi.~- Po co?~- Chce się z nią żenić. 629 II, II | uśmiech przewijał mu się po ustach i bił Z oczów, gdy 630 II, II | na tył głowy, spacerował po drugiej stronie ulicy i 631 II, II | jakie krążyły o Borowieckim po Łodzi, a które źle musiały 632 II, III | III~[XIX]~Budynki po fabryce Meisnera, które 633 II, III | długo ślizgał się oczami po czerwonych, cichych pawilonach 634 II, III | robię, tylko sobie chodzę po Łodzi i patrzę, jak ona 635 II, III | dziedzińcu, pokręcił się po wszystkich kątach, zajrzał 636 II, III | Moryc pochodził jeszcze po fabryce i z irytacją spostrzegał 637 II, III | Maksa i krążył ustawicznie po obrębie fabryki, która podbudzana 638 II, III | grocie, na czwartą godzinę po południu.~- Mam już tego 639 II, III | zwolnił kroku i wlókł oczami po oknach.~Nie zawiódł się, 640 II, III | Już. A pani jeszcze nie po obiedzie?~Wyciągnął do niej 641 II, III | czwarta część ludzi pracowała.~Po pustym dziedzińcu, zarastającym 642 II, III | ziemię, a wino pnące się po werendzie uschło nie wiadomo 643 II, III | nie wiadomo dlaczego zaraz po ozielenieniu i wisiało niby 644 II, III | Dobrze, dobrze! - odpowiadała po niemiecku i jakby się budząc 645 II, III | długiego uśpienia wlokła oczami po pokoju, patrzyła długo na 646 II, III | albo się ślizgał oczami po szklanych, błyszczących 647 II, III | przędzalni Trawińskiego.~I zaraz po obiedzie wychodził do fabryki 648 II, III | dookoła niego pustka głucha, a po Łodzi mówiono głośno, że 649 II, III | wolna.~Borowiecki zaraz po obiedzie wyszedł i po wrażeniach 650 II, III | zaraz po obiedzie wyszedł i po wrażeniach tego grobowo 651 II, III | pod oknem i rozglądał się po małym gabinecie, zapchanym 652 II, III | Wstrząsnęła się nerwowo i po jej pięknej twarzy przeleciał 653 II, III | setkami kominów i rozlewając po rynsztokach strugi kolorowych 654 II, III | fabryki pan nie idziesz?~- Po co? Pieniędzy mi jeszcze 655 II, III | wrzeszczały i rzucały się po klatkach jak szalone.~Wąskie 656 II, III | kapelusza, z rozsypanymi po twarzy włosami, zarumieniona 657 II, III | było.~Zaczął spacerować po wąskich alejach, osłoniętych 658 II, III | opuszczonymi skrzydłami po liściach.~Usiadł w głównej 659 II, III | oczy, przesunął palcami po powiekach ociężałych nagle 660 II, III | której długi cień wlókł się po szybie stawu.~Usiadł znowu 661 II, III | zaczęły z krzykiem gonić się po alejach, a drzewa szemrały 662 II, III | miłosnego.~Oplotła go sobą i po dłuższej chwili odpoczynku 663 II, III | coraz obficiej sypały się po twarzy i coraz głębsze łkanie 664 II, III | smutnym wzrokiem wodziła po gąszczach, w których czaiły 665 II, III | melancholijnego walca, który po wielkim obszarze parku rozlewał 666 II, IV | Dobrze!~Uścisnęli sobie ręce po przyjacielsku i rozeszli 667 II, IV | matczynym ruchem pogłaskała go po twarzy.~Pocałował w końce 668 II, IV | takie tajemnicze zniknięcia, po których wracał blady i zdenerwowany, 669 II, IV | oczami księżyc.~- Chyba po śmierci... - rzucił Horn, 670 II, IV | przerażających głębiach, po których ślizgał się srebrny 671 II, IV | nasz ogródek i ona zawsze po fabryce przychodzi tutaj 672 II, IV | nich hardym wzrokiem, ale po chwili fala zdenerwowania 673 II, IV | za głowę i zaczęła biegać po pokoju z rykiem strasznego 674 II, IV | pocieszał i całował po zapłakanych oczach, i gładził 675 II, V | dotychczasowemu właścicielowi po sto rubli na rok, chciał 676 II, V | postąpiłem chłopu grubo i po cichutku kupiłem, teraz 677 II, V | Horn tymczasem obejrzał się po pokoju, stanowiącym mieszkanie 678 II, V | drugie kobiety oddawały.~Po rublu, po dwa, najwyżej 679 II, V | kobiety oddawały.~Po rublu, po dwa, najwyżej po pięć, kładły 680 II, V | rublu, po dwa, najwyżej po pięć, kładły przed nim miedziakami, 681 II, V | kładły przed nim miedziakami, po dziesiątce, wyciąganej z 682 II, V | domów, kominów i dachów, po których grało słońce blaskami; 683 II, V | słyszę w głosie.~- Więc po cóż mnie pan zatrzymuje?~- 684 II, V | lichwiarskich rozleje się po Łodzi i zamknie mu drzwi 685 II, V | Weber w Warszawie? - zapytał po raz drugi, nie otrzymawszy 686 II, V | przyszedłem na spacer, po sąsiedzku.~- Bardzo przyjemne 687 II, V | oczki biegały mu ustawicznie po izbie i wybiegały za okno 688 II, V | również milczał, spacerował po izbie, uśmiechał się, oblizywał 689 II, V | śmieci wywożonych z miasta, po których grzebały wynędzniałe 690 II, V | płowe fale przeganiające się po żytach, spośród których 691 II, VI | środku poczekalni szwargocąc po cichu i nie zwracając uwagi 692 II, VI | mi pan paszport napisany po ludzku. Ja się nie pytam, 693 II, VI | dajemy panu miejsce. Pan umie po angielsku?~- Prowadziłem 694 II, VI | przeglądać wszystko, więc po przejrzeniu rachunków doszedłem 695 II, VI | ludzie dobrze wychowani, po dżentelmeńsku. Tu znowu 696 II, VI | ironicznie nieco, spacerując po pokoju i bawiąc się binoklami.~- 697 II, VI | wszystkim pomówić otwarcie i po przyjacielsku. Pan masz 698 II, VI | spacer, jeśli to bawi, ale po co my mamy jeszcze dokładać 699 II, VI | Przyjemny uśmiech wił się po jego długiej i suchej twarzy 700 II, VI | zdumione oczy i wodził nimi po twarzach Stanisława i Horna, 701 II, VI | stojących pod oknem, ale po przedstawieniu uśmiechnął 702 II, VI | przerażonymi oczami wodził po twarzach obecnych, wstał 703 II, VI | wszystkie dwory europejskie. Po co nam taka dyplomatyczna 704 II, VI | przebierającym z niecierpliwością po biurku albo rzucała spojrzenia 705 II, VI | niesłychanie melodyjnym głosem.~- Po co im na wieś bielizna? 706 II, VI | przyjemnością.~Damy wyszły, a po chwili Stanisław powiedział 707 II, VI | cygaro i sam podawał ogień.~Po kupcu przesunęła się cała 708 II, VI | doczekał się końca i zaraz po wyjściu ostatniego interesanta, 709 II, VI | naoliwiać i próbować. a po chwili, złączona z główną 710 II, VI | niej wyciągała, i dopiero po takim sprawdzeniu odszedł 711 II, VI | w południe? - zapytał po chwili Horn do ucha, bo 712 II, VI | mu gryzł duszę i wił się po niej jak ostrze.~Horn wyszedł 713 II, VI | palcami, pogładził drugą ręką po twarzy i szepnął wzruszonym 714 II, VI | nie śmiał jej mówić po imieniu. - Czekałem na panią 715 II, VI | prześlizgiwały się bardzo szybko po twarzy Wysockiego i uciekały 716 II, VI | Skręcił w pole zasiane owsem, po którym przeganiały się czarniawopołyskliwe 717 II, VI | rozchodził się jak szmer wody po kamieniach, rwał się co 718 II, VI | ciężkim rzężącym westchnieniu, po którym człowiek przesuwał 719 II, VI | nic... ino sobie umieram po ździebku - odpowiadał chory 720 II, VI | trochę dechu się tu tłucze po mnie, ale jak tego, da Pan 721 II, VI | to se człowiek odpocznie po chrześcijańsku.~Szeptał 722 II, VI | konającego, przewijał się po jego chudej twarzy, tak 723 II, VII | wchodzili do Trawińskich, którzy po raz pierwszy urządzali uroczyste 724 II, VII | niej ramieniem, spacerowała po salonie.~- Dzieciak z ciebie, 725 II, VII | siedzącego nieco w głębi dworu po wachlarz lub chusteczkę.~- 726 II, VII | która tak podziałała, że po chwilowej ciszy wszyscy 727 II, VII | oczami za Anką, chodzącą po salonie z Niną.~- Nie lubię 728 II, VII | Bądź pan zdrów. Czy ja po to idę do kościoła, żeby 729 II, VII | dzwonki lub przesuwała palcami po wygiętych ciałach nimf brązowych, 730 II, VII | zadziwiająco piękna! - szepnął po dłuższym milczeniu do Horna, 731 II, VII | wzrokiem wodziła bezprzytomnie po twarzach ludzkich, szukała 732 II, VII | codziennych, bujał z rozkoszą po niebie hipotez i wniosków.~- 733 II, VII | jestem zmęczona jeszcze po podróży - tłumaczyła się 734 II, VII | pozostania, jaka owładnęła po jego słowach.~- Myślałem, 735 II, VII | nagie taki żar rozlał się po jej sercu, żar miłości i 736 II, VII | i wolą, ale pozostała.~- Po raz ostatni! - przypominała 737 II, VII | połowie wysokości ścian, po którym rozpinały się pędy 738 II, VII | lokaj szepnął mu do ucha po cichu, że ktoś czeka na 739 II, VIII | Niny i co chwila klepał po plecach z ukontentowania; 740 II, VIII | oczami Ankę, rozglądającą się po pokoju. Podszedł do niej 741 II, VIII | toczył się szybko i skakał po wybojach bruków gumowymi 742 II, VIII | przenikali się do głębi uczuć i po każdym spojrzeniu byli sobie 743 II, VIII | przejmujący dźwięk przeleciał po niej jak estrze rozpalone.~ 744 II, VIII | nagle rozbudzona ciotka i po kilka razy powtarzała to 745 II, VIII | Wstąpię do Róży.~- A Walenty po ciebie potrzebuje przyjechać?~- 746 II, VIII | monotonnych i rozpryskiwał się po dolnym mieszkaniu.~- Od 747 II, VIII | od paru miesięcy, zaraz po śmierci Bucholca, papa ciągle 748 II, VIII | zatelegrafował do Wiednia po specjalistę doktora.~- Tak, 749 II, IX | która, zagłębiona w fotelu po drugiej stronie stołu, mówiła 750 II, IX | Wysockiego i że on go szukał po całym mieście.~- Idę w tej 751 II, IX | chwiała mętne, złotawe błyski po jej spokojnej, operlonej 752 II, IX | prawą ręką odruchowo suwała po kołdrze, jakby za pończochą, 753 II, IX | ostatniej przewinął .się po silnych wargach, poruszyła 754 II, IX | jak kawały miedzi pływały po szarości nieba i gasły z 755 II, IX | gasły z wolna.~Wiatr powiał po ogrodzie i naginał niskie 756 II, IX | posłał zaraz z początku po Wysookiego i czekał go z 757 II, IX | wkrótce i Borowiecki, ale po to, aby stwierdzić, że Baumowa 758 II, IX | zimnych, zajrzał głęboko po raz ostatni w jej oczy otwarte, 759 II, IX | Przechodził wolno salę po sali krokiem automatu. Sale 760 II, IX | pan Anglika?~- On tylko po czwartej narzeczonej czuje 761 II, IX | narzeczonej czuje się dobrze, ale po czwartym kuflu jest do niczego.~- 762 II, IX | jakoś zeszło do obiadu, a po obiedzie przyszło trochę 763 II, IX | poczekałem na kolację, a po kolacji cóż bym robił na 764 II, IX | Czy macie już miejsce po Borowieckim?~- Robotę po 765 II, IX | po Borowieckim?~- Robotę po mm wziąłem całą, ale pensji 766 II, X | i rozglądał się dookoła po czerwonych murach fabryk 767 II, X | smutnym wzrokiem wodziła po mieszkaniu.~Było jej smutno 768 II, X | pocałował , pogłaskał po głowie i zaczął gwizdać 769 II, X | z Kurowa i włóczące się po mieszkaniu i ogrodzie z 770 II, X | sforę i harcowała z nimi po werendzie.~- Kama, co ty 771 II, X | z nimi goniła go zajadle po ogrodzie.~Przewróciła się 772 II, X | oczami na psy, drapiące się po murze i skomlące z wściekłości, 773 II, X | uspakajała głaszcząc po łbach.~- Ja się z panami 774 II, X | kilkunastu piersi rozległ się po ogrodzie.~Po chwili na ścieżce 775 II, X | rozległ się po ogrodzie.~Po chwili na ścieżce od fabryki 776 II, X | trzecią salą w korytarzu. Po co pani ten widok?~- Doktor 777 II, X | ja pani tam nie puszczę, po co się denerwować, to widok 778 II, X | kłody ludzi sączyły się po białej podłodze strugi krwi 779 II, X | że miała pełne łez oczy i po kilka razy robiło jej się 780 II, X | lepszego doktora i felczera.~Po fabryce pomiędzy robotnikami 781 II, X | na noszach do szpitala. po czwartego zgłosiła się żona 782 II, X | rodziny żadnej nie ma, sypiał po cegielniach, cóż miałam 783 II, X | kaprysu chwilowego - mówił po chwili, mocno rozdrażniony.~ 784 II, X | masz pieniędzy, czuję to po twoim humorze.~Karol uśmiechnął 785 II, X | szumiącym samowarem.~Karol po przyjeździe Anki sprowadził 786 II, X | Mateusz.~Horn donosił, że po południu aresztowano Grosmana, 787 II, X | czas jakiś roznosił herbatę po pokojach i wracał pod piec 788 II, X | rzucił pióro i zaczął chodzić po pokoju.~Jadły go już od 789 II, X | były wyrobnikami, sięgną po Meyerowskie. Już ogół kupujących 790 II, X | częścią interesów fabryki, po cóż się masz zapracowywać! – 791 II, X | otwartego robienia tego, co po cichu uważał za konieczne, 792 II, X | urzędownie o uregulowanie działów po matce.~- Bardzo naturalne 793 II, X | cmentarz, a w nocy łazi po fabryce. Początki melancholii. 794 II, XI | dwa razy powracał do domu po zapomniane przedmioty, a 795 II, XI | kantoru, spacerował czas jakiś po Piotrkowskiej i słuchając 796 II, XI | chory!~Przesuwał palcami po czole, westchnął i wpatrzył 797 II, XI | znaczenia nie rozumiesz po polsku.~- Jezus! nic nie 798 II, XI | się toczyć coraz gęściej po jej twarzy.~- Kama moja! 799 II, XI | rozrzewniony, całując po rękach.~Kama wyrwała je, 800 II, XI | usłyszała, że już schodzi po schodach, zrobiło się jej 801 II, XI | Od paru dni ciągle posyła po pana.~- Skończyłeś pan z 802 II, XI | zaczął padać i brzęczeć po szybach.~- Co będzie, to 803 II, XI | wieczorem o tym słyszałem, zaraz po przyjeździe, że go zupełnie 804 II, XI | cóż, nieszczęścia chodzą i po fabrykach, i po ludziach, 805 II, XI | chodzą i po fabrykach, i po ludziach, i po towarach, 806 II, XI | fabrykach, i po ludziach, i po towarach, a asekuracja droga 807 II, XI | się na dziesięć procent po odtrąceniu kosztów.~- Zapłacę 808 II, XI | zgnębiony.~- Pomówmy nareszcie po przyjacielskuzawołał 809 II, XI | kieszeni i zaczął się rzucać po pokoju, klął, wymyślał, 810 II, XI | raz jeszcze najbardziej po przyjacielsku, co nie przeszkadzało, 811 II, XII | z Melą.~Od swatki, która po cichu obrabiała jego sprawę 812 II, XII | się szybko.~- Szukam cię po całym mieście - mówił Kessler 813 II, XII | które umilkły natychmiast po wejściu Kesslera.~Robotnice 814 II, XII | wełnę i zapytywał Moryca po niemiecku:~- Cóż na to powiesz?~- 815 II, XII | Moryca na Drewnowską.~- Po szóstej konie będą czekały 816 II, XIII | naradę.~Grunspan biegał po pokoju, krzyczał i bił pięścią 817 II, XIII | wzięli, to jest miejsce po nich. Po co mamy posyłać 818 II, XIII | to jest miejsce po nich. Po co mamy posyłać do apretury? 819 II, XIII | będziemy mieli swoją apreturę. Po co mamy kupować przędzy? 820 II, XIII | na długo.~Stary chodził po pokoju, wyglądał przez okno 821 II, XIII | W zasadzie zgoda, ale po odtrąceniu kosztów wesela, 822 II, XIII | nigdy, jaki ogarnia ludzi po stracie najdroższych, ścisnął 823 II, XIII | siłami wyobraźni, tęsknot, po, żądań i miłości wołała 824 II, XIII | niezdrowa, idź... przyjdź jutro, po południu... Nie chciała 825 II, XIII | zerwał się gwałtownie.~- Po co mi to mówisz?~- Nie ubliża 826 II, XIII | potrzebujesz tego krzyczeć, mogąc po ludzku powiedzieć.~- Ja 827 II, XIII | wieczora, bo tymczasem było już po szóstej.~Konie Kesslera 828 II, XIV | słomiane dachy wsi rozrzuconej po obu stronach rzeczki, na 829 II, XIV | przyjechał umyślnie z Berlina, po cichu przed ojcem. Jest 830 II, XIV | werendy W park staczający się po równi pochyłej do błyszczącego 831 II, XIV | ścinać czubki krzewów, a po chwili odezwał się ciszej:~- 832 II, XIV | głupia dziewczyna. Płacze mi po całych dniach i ciągle wyrzeka, 833 II, XIV | muszę nieraz uspokajać po swojemu. Błysnął oczami 834 II, XIV | i silniej świsnął laską po krzewach.~- Chcesz , to 835 II, XIV | wyszczerzonych kłów, bił prętem po rozwartych potężnych szczękach 836 II, XIV | i pozwalał się im lizać po rękach i twarzy.~Na zakończenie 837 II, XIV | ogonów, biegły całą gromadą po zielonych trawnikach, ale 838 II, XIV | na wchodzących mężczyzn.~Po jadalni chodziły wolno i 839 II, XIV | zaczął się do nich odzywać po polsku, aby je ośmielić.~ 840 II, XIV | koniecznością panowania nad sobą.~Po kolacji przeszli do salonu, 841 II, XIV | lokaje obnosili co chwila, a po kawie poszły wina w takiej 842 II, XIV | że co chwila tarzała się po sofie i krzyczała.~Tancerki 843 II, XIV | zadowolenia rozlegał się wciąż po sali, tylko Zośka podniosła 844 II, XV | oczekiwała. Nie było to po raz pierwszy od czasu, jak 845 II, XV | pani Trawińska?~- Była, ale po południu odwiedziła nas 846 II, XV | ze zdumieniem.~- Przyszły po sąsiedzku. Bardzo przyjemne 847 II, XV | rozmyślał nad dziwną wizytą.~Po co one przyszły?~A może 848 II, XV | miłości.~Był bardzo znużony po dzisiejszej schadzce i tak 849 II, XV | pocałunkiem, a on zobaczył wtedy po raz pierwszy, przez bezwiedne 850 II, XV | powiedziała sobie rano po nie przespanej nocy, zacięła 851 II, XV | co to una wdową ostała, po tym Michale, co go te rusztowanie 852 II, XV | dziecioki, co ostały, niby po tym Michale, co go rusztowanie 853 II, XV | całujta, ścierwy, panienke po rączkach, obłapia za nóżki! - 854 II, XV | mogąc dokończyć mowy.~Jakoż po tym energicznym przemówieniu 855 II, XV | Ankę kołem i całowali po rękach, a mniej śmieli po 856 II, XV | po rękach, a mniej śmieli po łokciach. Ankę zalała ogromna 857 II, XV | co im chodzi, kazał dać po raz drugi wódki i coś w 858 II, XV | się pani gniewa na mnie? Po co mamy sobie zatruwać życie 859 II, XV | wzburzony wymówkami ojca chodził po werendzie oczekując odpowiedzi.~ 860 II, XV | żeś przyszła, miałam pisać po ciebie.~- Sama jesteś?~- 861 II, XV | Anka rozchmurzyła się nieco po usilnych staraniach Kurowskiego, 862 II, XV | oczów tygrysa, ślizgały się po jej twarzy badawczo. Anka 863 II, XV | kurzu, który rozwłóczył się po ogródku i opadał na drzewa 864 II, XV | dziecinnych, brzęczących po całym ogrodzie.~Na małej 865 II, XV | a jeśli chwilami powiał po nich wiatr, to trzęsły się 866 II, XV | nie mają sił. Odpoczywają po wczoraj; nie zapomnieli 867 II, XV | zdumieniem rozglądając się po lesie i po tych, którzy 868 II, XV | rozglądając się po lesie i po tych, którzy tańczyli i 869 II, XV | ciągnących swoje maszyny po wysypanej miałem węglowym 870 II, XV | lirycznych rozlewał się koliskami po werendzie, poruszał lekko 871 II, XV | powojów i groszków pnących się po balustradzie, a potem, gdy 872 II, XV | płaczliwymi głosami katarynek po szynkach.~Podano wkrótce 873 II, XV | coraz niecierpliwiej, bo po tej modlitwie uspokoiła 874 II, XV | ciocia nie powie otwarcie, po co te półsłówka i kołowania.~- 875 II, XV | przeszła się kilka razy po pokoju, popatrzyła na nią 876 II, XV | od razu, a rozlewała się po jej sercu gorącymi koliskami; 877 II, XV | bolesne drżenie przebiegało po niej, ale go tłumiła całą 878 II, XV | własnej.~Na drugi dzień po obiedzie Karol zaczął się 879 II, XV | szczęścia i długo płakała po niej.~Płynęły potem dnie 880 II, XV | ostatecznie rozstrzygnąć po skończeniu fabryki, a tymczasem, 881 II, XVI | zmęczony i brudny, biegał po sali, sam zatrzymywał maszyny, 882 II, XVI | uroczystość.~Karol włóczył się po salach i dziedzińcu z dziwnym 883 II, XVI | pasy były napięte siłą, po poświęceniu Borowiecki dał 884 II, XVI | ruszyły zgodnym rytmem, a po kilkuset obrotach stanęły, 885 II, XVI | siebie zebraniem, ale teraz, po tylu toastach uczciwie spełnionych, 886 II, XVI | otoczona rojem całujących po rękach robotników, a że 887 II, XVI | Kurowskiego, który zawsze po rozdaniu kart znikał dyskretnie, 888 II, XVI | kilka słów i powracał, kpiąc po drodze z pijanego Kesslera, 889 II, XVI | zadowolenia, bił cybuchem po sutannie i wołał:~- Dobrze, 890 II, XVI | Anką, która spacerowała po ogrodzie z Niną, przyłączył 891 II, XVI | przesubtelny ton wyblakłego złota.~Po trawnikach skrzyły się pajęcze 892 II, XVI | żenicie się? - zapytał go po cichu Maks.~Anglik nic nie 893 II, XVI | Powlókł niespokojnie oczami po zebranych i wymknął się 894 II, XVI | poczuł miliony drobnych ukłuć po głowie i skroniach.~- Ja 895 II, XVI | wino, a Karol spacerował po kantorze i szeroko zaczął 896 II, XVI | słuchał nie słysząc nic, bo po dłuższym milczeniu znowu 897 II, XVI | miejsce oczekiwać Lucy.~Po przeszło godzinnym oczekiwaniu, 898 II, XVI | pchnięta nożem.~- Ciszej mów, po co dorożkarz ma słyszeć! 899 II, XVI | dorożkę i biec do apteki po lekarstwo.~Z trudem się 900 II, XVI | sznurami pereł cicho spływały po jej twarzy, a łkanie od 901 II, XVII | się Maks tak gorliwie, że po całych dniach nie wychodził 902 II, XVII | wypłaty i wydatki bieżące; po cichu i również przez drugich 903 II, XVII | miał rację przewidując, po otwarciu fabryki Borowieckiego 904 II, XVII | niego baczniejszą uwagę po ostrzeżeniu Zukera i widział 905 II, XVII | że pawilon wznosił się po pawilonie, że lata całe 906 II, XVII | przędza, sprzedawali, bo po zimowym krachu bawełnianym 907 II, XVII | więc prawie natychmiast po wyprodukowaniu, ale teraz, 908 II, XVII | zawołała ze zdumieniem:~- Po cóż się męczysz? Czemuż 909 II, XVIII| Borowieckim, którego zabrał po drodze.~Przyszli właśnie 910 II, XVIII| wklęsłym zwierciadłem po to, żeby w nim odbijać i 911 II, XVIII| by chwilami nie macał się po bokach, czy mu nie wyrastają 912 II, XVIII| Łódź na zawsze.~- Gdzie? po co? dlaczego? - posypały 913 II, XVIII| prosto przed siebie, a po co? Aby być z daleka od 914 II, XVIII| Zaczynam życie na nowo, po ludzku.~- Ale dlaczego? - 915 II, XVIII| ale przyjmij spokojnie, po kupiecku.~- Czekam z ciekawością.~- 916 II, XVIII| Mówiłem, przyjmij spokojnie, po kupiecku. A zresztą, mówmy 917 II, XIX | więc co chcesz? - zapytał po raz drugi i bezwiednie chciał 918 II, XIX | orbicie koła-potworu, leciały po ścianach, zsuwały się po 919 II, XIX | po ścianach, zsuwały się po tłokach okrwawionych i wiewały 920 II, XIX | uciekł i błądził kilka godzin po Łodzi, wreszcie zmordowany 921 II, XIX | do Grunspana.~Włóczył się po Łodzi dniami całymi, zatopiony 922 II, XX | kłopotami.~Z Lucy widywał się po dwa razy dziennie. Spotkania 923 II, XX | namiętnymi wybuchami zmysłowości.~Po kilku dniach pożegnał , 924 II, XX | wrócił rano i było już dobrze po południu, a on spał jeszcze, 925 II, XX | okno na drugą stronę ulicy, po chwili długiej dopiero spostrzegł, 926 II, XX | Zrywał się z miejsca, chodził po wagonie, rozbijał się o 927 II, XX | od pól śnieżnych, bił go po twarzy rozpalonej, a ciemne, 928 II, XX | świetlistych baniek pływających po morzu ciemności, uciekały 929 II, XX | od okna do okna, siadał po wszystkich miejscach i zrywał 930 II, XX | twarzą i wlókł się senny po śniegach, i zgarniał mroki 931 II, XXI | Dzień był posępny, śnieg po kilkakroć polatywał, ale 932 II, XXI | przewalał się z poświstem po werendzie, na którą wychodziły 933 II, XXI | odpowiedziała chodząc po pokoju i spoglądając przez 934 II, XXI | jakiegoś końca.~Teraz chodząc po tym w połowie ciemnym pokoju, 935 II, XXI | więcej czytać.~Chodziła po pokoju, zataczała się prawie, 936 II, XXI | łzy płynęły strumieniami po jej twarzy, nie wiedziała, 937 II, XXI | również zaczął się palić.~Po wybuchu pożar fabryki Borowieckiego 938 II, XXI | ogień jak żywa istota pełzał po murach, darł się po dachach, 939 II, XXI | pełzał po murach, darł się po dachach, przesuwał się krwawymi 940 II, XXI | zwichrzonymi falami przewalał się po fabryce.~Grozę potęgowała 941 II, XXI | nocy i tarzał się oszalały po budynkach, ryczał, świstał, 942 II, XXI | zapłakany, ubrudzony, całował go po rękach i bełkotał coś niewyraźnie.~ 943 II, XXI | umarł.~- Kto umarł, gadaj po ludzku! - krzyknął zniecierpliwiony.~- 944 II, XXI | i strumień łez popłynął po jej mizernej twarzy,~- Cicho! 945 II, XXI | spazmatycznie.~- Przyjdę po południu do pani! - powiedział 946 II, XXI | kupiłbym od ciebie te place po fabryce i te resztki, jakie 947 II, XXI | uradowany, uściskał go, wyklepał po łopatkach i pobiegł do domu.~ ~ 948 II, XXII | panią.~- Dobrze, czekam po południu - powiedziała dosyć 949 II, XXIII| szedł, wlekąc spojrzeniem po znajomych twarzach, uśmiechających 950 II, XXIII| spoglądał oknem karety po głowach rojących się tłumów, 951 II, XXIII| rojących się tłumów, biegł po dachach, ślizgał się po 952 II, XXIII| po dachach, ślizgał się po kominach buchających dymami 953 II, XXIII| kominach buchających dymami i po fabrykach z hukiem pracujących 954 II, XXIII| cygarami, klepał Karola po łopatkach, brał go wpół, 955 II, XXIII| brał go wpół, poklepywał po kolanach, sypał rubasznymi 956 II, XXIII| niesmacznego szastania się po salonie. Odszedł zdumiony, 957 II, XXIII| nie umiał.~Matka kryła się po kątach, nie śmiejąc chodzić 958 II, XXIII| rozpraszali się bardzo dyskretnie po gąszczach.~W końcu przybiegł 959 II, XXIII| dojadać ani dopijać resztek po Szwabach nie będziemy, psze... 960 II, XXIII| rozpętanego żywiołu naprzód, po trupach fabryk i ludzi - 961 II, XXIII| który znowu się spalił i po pożarze powiększył fabrykę 962 II, XXIII| błądził zgaszonym wzrokiem po maszynach w ruchu, po robotnikach 963 II, XXIII| wzrokiem po maszynach w ruchu, po robotnikach pracujących 964 II, XXIII| pracujących w skupieniu, po oknach, przez które wlewało 965 II, XXIII| miliony metrów, przechodził po nich, deptał je z jakąś 966 II, XXIII| śpiewać, krzyczeć, tarzać po murawach, płynąć z chmurami, 967 II, XXIII| były warte wysiłku, aby po nich nuda nie była tym przykrzejszą?~ 968 II, XXIII| potrzeby.~Robienie milionów! Po co? nie wydawał nawet dochodów. 969 II, XXIII| wydawał nawet dochodów. Po co?~Nie dośćże już był ich 970 II, XXIII| wiedząc prawie o tym.~Chodził po rozmiękłych jeszcze alejach 971 II, XXIII| leżała w alejach pustych, po których tylko wrony spacerowały 972 II, XXIII| jakby z żalem powlókł oczami po parku - po pustym parku. 973 II, XXIII| powlókł oczami po parku - po pustym parku. Z wielką goryczą 974 II, XXIII| oczy szybko się przesunęły po jego zżółkłej, bardzo mizernej 975 II, XXIII| serca, bo spostrzegł, że po jej twarzy sączą się łzy, 976 II, XXIII| światłem.~Rozglądał się po ciemnym pokoju, jakby nagle 977 II, XXIII| jutrzejszego życia rozlewała się po mieście i była niby marzeniem


1-500 | 501-977

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License