1-500 | 501-927
Tom, Rozdzial
501 II, I | Zapomniał o zdenerwowaniu, o złości, o nudzie,~tylko
502 II, I | zdenerwowaniu, o złości, o nudzie,~tylko patrzył na
503 II, I | obsadzone wielkimi brzozami o zwisłych gałęziach i białej
504 II, I | parła się od drzwi, biła o kraty prezbiterium i cofała
505 II, I | wypełzłe to pabianickie; mówię o tych amarantowych z zielonym
506 II, I | oczy.~- Za drogo! Brauman o siedm i pół kopiejki daje
507 II, I | nic, ale idzie mi bardzo o tę dostawę. Mówiłem już
508 II, I | tę dostawę. Mówiłem już o tym z panem Weltem, ale
509 II, I | kościoła i niby długi wąż o czerwonej głowie baldachimu,
510 II, I | postronkiem, ksiądz Szymon mógłby o tym obszerniej pomówić.
511 II, I | niego ręce i zapytywał to o robotę, to o dzieci, to
512 II, I | zapytywał to o robotę, to o dzieci, to o zdrowie.~Kłaniali
513 II, I | robotę, to o dzieci, to o zdrowie.~Kłaniali mu się
514 II, I | ma kolor. Czyste słońce o zachodzie, czyste słoneczko,
515 II, I | słoneczko, a jaki zapach, o, powąchajcie no!~I podtykał
516 II, I | do kościoła nie chodzisz, o swoim proboszczu już zapomniałeś,
517 II, I | Zajączkowski nie zapomną o nas - powiedział Karol.~-
518 II, I | nas - powiedział Karol.~- O, nie, nie, przyjedziemy
519 II, I | dzieciąteczko chrzcił, tylko ja. O, Anka uciekła, wstydzi się,
520 II, I | częściej wołał na Jaśka o ogień, i coraz częściej
521 II, I | Dziękuję pani, a gorąca?~- O, bardzo, prawie wrzątek -
522 II, I | fabryki. Mówił mi ojciec o pańskich zamiarach na nasz
523 II, I | to z początku Łódź była o cztery wiorsty, potem zrobiło
524 II, I | niech się pan z ojcem umówi o wszystko, zgódźcie się na
525 II, I | półgłosem.~- Nie zapomni pan o Wysockiej? - prosiła cicho.~-
526 II, I | do ugorów, odbijało się o nie i znowu z chrzęstem
527 II, I | umalował wszystko śliczniutko, o! - wołał ksiądz wskazując
528 II, I | zbożach czerwonawą mgłę o fioletowych obrzeżach.~Wody
529 II, I | proszę, nie zapominajcie o mnie, Maks Baum!...~- Bardzo
530 II, II | dodał po chwili, oparł się o stół i zasłuchany w siebie
531 II, II | Kugelman, proś dzisiaj o urlop, stary w dobrym humorze,
532 II, II | niech pan przypomni dzisiaj o gratyfikacji.~- Żeby on
533 II, II | Paryżu. Dobrze pamiętam, o... - i zaczął nucić dyskretnie
534 II, II | loterii, bo pan grasz, ja wiem o tym. Perlman kupi sobie
535 II, II | wygryzione atramentem oczy o czerwonych obwódkach i długo
536 II, II | Cóż słychać z Motlem?~- Ty o nim nie wspominaj, to łajdak,
537 II, II | rzekł:~- Wiedziałem już o tym. Muszę się z Weltem
538 II, II | drzwi do kantoru.~- Bronek, o tym sza! My zjemy Borowieckiego,
539 II, II | wełny, zwrócili się do mnie o to. Ja wełnę mam, ale potrzebuję
540 II, II | swoje farby. Ale to nie o to idzie, idzie o to, że
541 II, II | to nie o to idzie, idzie o to, że jak się jednemu Polakowi
542 II, II | Kessier będzie miał w tym roku o dziesięć procent mniej,
543 II, II | wezmą, ale my zostajemy! o nas tu idzie! Pan mnie rozumie,
544 II, II | Mógłbym panu powiedzieć, o czym chce mówić ze mną.
545 II, II | prawie i już nie myślał o jego obawach spolszczenia
546 II, II | kobietom.~Nie, już nie myślał o obawach bankiera, ale ta
547 II, II | złe, głupie, jakie krążyły o Borowieckim po Łodzi, a
548 II, III | obstawione parterowymi domami o wielkich facjatach, nie
549 II, III | wszedł do niskiego budynku o powyginanych w długie pryzmy
550 II, III | Montera będą nas kosztowały o dwa tysiące rubli więcej
551 II, III | warte są co do wytrzymałości o cztery tysiące więcej. W
552 II, III | żydowszczyzny w niczym, wiesz o tym dobrze.~- Zobaczymy,
553 II, III | i razem z nimi schodził o zmroku.~Podbudzał go jeszcze
554 II, III | zapomnieć, tym bardziej że o Ance myślał coraz częściej
555 II, III | intelektualnych; Karol myślał chwilami o tym i uśmiechał się z rezygnacją
556 II, III | śmiechem, wycierając ręce o długi niebieski fartuch.~-
557 II, III | poczerniony? gdzie?~- Pod oczami, o tu! Ja wytrę, dobrze - prosiła
558 II, III | zaraz.~Zaczął się wypytywać o zdrowie, jak spała tej nocy,
559 II, III | gotówką.~Nie chciał słuchać o tym.~Prawie nic nie sprzedawał,
560 II, III | niego długą, wykwintną rękę o cienkich stożkowych palcach.~-
561 II, III | ale pan mi daruje prośbę o odwiedziny i zabieranie
562 II, III | materialny podobny.~- Nie o to mi idzie, zupełnie mi
563 II, III | majątku. Idzie mi tylko o to, żeby się tak wiele nie
564 II, III | zwracałem na to uwagi.~- To już o tym mówią! Ależ to kompromitujące! -
565 II, III | Żydówce, ale nie może myśleć o połączeniu naszej krwi z
566 II, III | zmysłów, jak wy nie dbacie o jutro, o własne przyszłe
567 II, III | jak wy nie dbacie o jutro, o własne przyszłe dzieci,
568 II, III | własne przyszłe dzieci, o przyszłe całe pokolenia -
569 II, III | panem widzieć, aby prosić go o pomoc, o wytłumaczenie Mieciowi
570 II, III | aby prosić go o pomoc, o wytłumaczenie Mieciowi tego
571 II, III | nie mogę pomyśleć nawet o tym bez bólu, że jakaś pachciarka,
572 II, III | Ale miejscami, gdy mówiła o sobie, o domu i o przyszłym
573 II, III | miejscami, gdy mówiła o sobie, o domu i o przyszłym widzeniu
574 II, III | mówiła o sobie, o domu i o przyszłym widzeniu się z
575 II, III | chciał wyjść.~- Zrobi pan to, o co prosiłam - zaczęła ściskając
576 II, III | storami i zapełnionych meblami o staroświeckich kształtach,
577 II, III | trochę w głębi oparty plecami o kraty podtrzymujące wino
578 II, III | dostanie u niego. Mówił mi już o tym Muller.~- Dziękuję panu
579 II, III | Nie wiem. Ale jeśli pan o takiej godzinie jest w Helenowie,
580 II, III | koronkami, wychylała się twarz o gorącym tonie oliwkowym,
581 II, III | pod murem, oparła głowę o jego ramię, bo siadł przy
582 II, III | ciebie, tyle dni myślałam o tej chwili spotkania się
583 II, III | rzeczy mówić ani myśleć o nich, bo mnie one bardzo
584 II, III | strasznie kocham i tak się boję o ciebie, że nie mogłam wytrzymać,
585 II, III | I chociaż zapewniał ją o swojej miłości głosem, jak
586 II, IV | już nie był w domu, jestem o niego bardzo niespokojny.~-
587 II, IV | zaciął i postanowił iść dalej o własnych siłach, a tymczasem
588 II, IV | nieuchwytnej.~Przestał myśleć o sobie, bo postanowił iść
589 II, IV | lasem, w drewnianej ruderze o kilkunastu oknach frontu
590 II, IV | jak łachmany, oparł głowę o drzwi, przy których siedział,
591 II, IV | ciemną~ścianę lasu stojącego o kilkadziesiąt kroków od
592 II, IV | Adama, żeby się dowiedzieć o niego, i trafił na wielką
593 II, IV | minut w bramie, proszę cię o to bardzo! - szepnął gorączkowo
594 II, IV | musieliście słyszeć, co mówili o Zośce?~- Na plotki nigdy
595 II, V | w innym miejscu, choćby o kilkaset kroków dalej, to
596 II, V | to prosta chłopska izba o wykrzywionych ścianach,
597 II, V | w łachmanach; te twarze o wyrazie wiecznej troski
598 II, V | Nie jestem lichwiarzem, o co mnie pan prawdopodobnie
599 II, V | nie będę się sprzeczał o dźwięki. Pan uważa mnie
600 II, V | dochodów w drugiej książce była o połowę mniejszą niż w pierwszej.~-
601 II, V | dlaczego?~- Znaczy to, że o sto pięćdziesiąt procent
602 II, V | człowiek nie mający pojęcia o interesach.~- Nie, tylko
603 II, V | pięćdziesiąt.~- Dobrze, nie mówmy o tym! - zawołał Wilczek i
604 II, V | że przez niego ta wieść o operacjach lichwiarskich
605 II, V | się uważnie i zapomniał o odejściu, oburzenie ustąpiło
606 II, V | Zadziwiający okaz, co? Cham o brudnych instynktach, zwykły
607 II, V | nawet jaki, wspominał mi o tym mój. przyjaciel, Moryc
608 II, V | rozwścieklony rzucił cygaro o ziemię i spiesznie szedł
609 II, V | fruwały jak skrzydła i biły o drzewa, i zaczepiały się
610 II, V | drzewa, i zaczepiały się o krzewy agrestu, rosnące
611 II, VI | poplątanych łodyg, liści i kwiatów o złoconych płatkach, oddzielał
612 II, VI | ciągnął się pas trawników o czarniawej zieleni, na której
613 II, VI | wybiegł stamtąd wysoki, o wielkim brzuchu, małej głowie
614 II, VI | trzymamy, ale mnie idzie o sposoby leczenia, o metodę,
615 II, VI | idzie o sposoby leczenia, o metodę, jakiej się pan trzyma -
616 II, VI | binokli. - Wreszcie idzie o to, jakimi środkami pan
617 II, VI | również byłby zdrowym.~- Więc o co panu chodzi? - zapytał
618 II, VI | wąsików.~- Przede wszystkim o to, że sam osobiście nie
619 II, VI | niewyrozumiały. Przecież można o wszystkim pomówić otwarcie
620 II, VI | Pośpieszyły się panie, bo, o ile wiem, miały powrócić
621 II, VI | ze mną pojedzie na pociąg o piątej.~- Dobrze. Teraz
622 II, VI | pisał już panu prezesowi o mnie...~- Niechże pan siada.
623 II, VI | hrabia Henryk, pisał i mówił o panu... Co pan rozkaże?~-
624 II, VI | Starża opowiadał dalej o nieszczęściach, o konieczności
625 II, VI | dalej o nieszczęściach, o konieczności przebywania
626 II, VI | wtrącał mimo woli szczegóły o domowym życiu i o zdrowiu
627 II, VI | szczegóły o domowym życiu i o zdrowiu swoim, przestępował
628 II, VI | znowu przeszedł do opowiadań o gospodarstwie, o konieczności,
629 II, VI | opowiadań o gospodarstwie, o konieczności, dla której
630 II, VI | której majątek sprzedał, o poszukiwaniu odpowiedniego
631 II, VI | poszukiwaniu odpowiedniego zajęcia, o hodowli królików itd.~-
632 II, VI | Trawińską, przychodziły z prośbą o wsparcie na kolonie letnie
633 II, VI | marszczonej dokoła stanu kapocie i o przebiegłych, skośnych oczkach
634 II, VI | Malinowskim, aby dowiedzieć się o Zośce.~Znalazł go w olbrzymiej
635 II, VI | łzami w głosie:~- Nie mówcie o tym nikomu.~Uścisnął mu
636 II, VI | widok Meli przyprowadzał go o dziwne zawrotne drżenie.~
637 II, VI | gorąco broni, ale w niedzielę o zwykłe] godzinie czekamy
638 II, VI | wznosiły się szare domki o błyszczących w słońcu oknach;
639 II, VI | idzie, panie... i przyńdzie, o co miłosiernego Pana Jezusa
640 II, VI | mam, ręców tyż zabraknie, o! - i pokazał dwie kości
641 II, VI | wdzięczną, chłopską duszą.~- O, mój panie dobry, o, mój
642 II, VI | duszą.~- O, mój panie dobry, o, mój janiele przenajświętszy... -
643 II, VII | mówił, ale skoro pan napisał o swoich kłopotach i o tym,
644 II, VII | napisał o swoich kłopotach i o tym, że już musicie używać
645 II, VII | kosztowności i z różnych sprzedaży, o czym wiedział tylko ojciec
646 II, VII | pan Kurowski.~- A Karol?~- O nim nic ci nie powiem, bo
647 II, VII | Moryc Welt?~- Ani mówił mi o tym, ani pisał.~- Ja jestem
648 II, VII | okraść, zabić. Trudniej jest o rubla niż o nieszczęście -
649 II, VII | Trudniej jest o rubla niż o nieszczęście - zakończył
650 II, VII | boleśnie, bo go niepokój o te trzydzieści tysięcy pozbawiał
651 II, VII | córce, którą Nina prosiła o zagranie.~Mery, chuda dziewczyna,
652 II, VII | Mery, chuda dziewczyna, o kościstych biodrach, garbatym
653 II, VII | się od starego Endelmana o przejściu Bernarda na protestantyzm,
654 II, VII | subtelniejszy. Mnie nie o to idzie, że przeszedł na
655 II, VII | słucham delikatnego mówienia o wyższych rzeczach, to jest
656 II, VII | i mówi. Co pan myślisz, o czym on gada?... Gada o
657 II, VII | o czym on gada?... Gada o piekle i innych nieprzyjemnych
658 II, VII | przymkniętymi powiekami o śnieżne dzwonki lub przesuwała
659 II, VII | umyślnie, trzy razy, pytałem ją o Neapol - i trzy razy, z
660 II, VII | pięknościach. W Łodzi coś wiedzą o tym! - odpowiedział z naciskiem
661 II, VII | czasem się śmiała, opowiadała o swojej podróży, ale zupełnie
662 II, VII | wszystkie nawet sprawy, o których mówili, idee jakie
663 II, VII | przeciągnęło się dosyć długo, bo o zmroku podano obiad w wielkiej
664 II, VII | jakim patrzyła i mówiła o Karolu.~Złote rzęsy dziewczyny
665 II, VIII | humor dowiedziawszy się o narzeczeństwie i bardzo
666 II, VIII | nawet już coś słyszałem o zamiarach Kesslera.~- Kessler!
667 II, VIII | niecierpliwie i ponowił zapytanie.~- O, pańska narzeczona szuka
668 II, VIII | niedawne postanowienia.~- O nie, nie cofam swoich słów,
669 II, VIII | biernie, że uderzyła piersiami o jego piersi, ale cofnęła
670 II, VIII | całym korpusem, oparła się o poduszki powozu i głosem
671 II, VIII | już teraz bywa. Boję się o to, bo już od paru miesięcy,
672 II, VIII | szepnął, ale nic nie słyszał, o czym mówiła, drżał ze wzruszenia
673 II, VIII | patrzyła. Nie podejrzewała go o takie płomienne uczucia,
674 II, VIII | uczucia.~Oparła się plecami o kanapkę, położyła nogi na
675 II, VIII | jutro pójdzie do ojca prosić o jej rękę, gdy wreszcie wyczerpany
676 II, VIII | powiedziała cicho.~- Pamiętałem o tym, ale to dla mnie nie
677 II, VIII | mocno. - Nie, nie mówmy o tym. Jutro rano powiem ojcu
678 II, VIII | nie poruszyła się, oparta o ścianę, patrzyła tępym wzrokiem,
679 II, IX | lampą, zajęci robieniem uwag o dzisiejszych gościach Niny.~
680 II, IX | pił herbatę i rozmyślał o Meli. Był jeszcze pod wpływem
681 II, IX | który, oparty łokciami o stół, okrywał się dymem
682 II, IX | przy sobie, z głową opartą o głowę.~Włosy Niny w świetle
683 II, IX | pozór spokojny, opierał się o poręcz krzesła i tak silnie
684 II, IX | zobaczy. Pytał mnie dzisiaj o ciebie.~- Nie bardzo się
685 II, IX | ciekawe rzeczy opowiadał o swoich narzeczonych. Jakże
686 II, IX | Pijcie.~- Kto ma czas myśleć o niebieskich migdałach, kogo
687 II, IX | Myszkowski Murraya. - Pomówimy o miłości.~- Nie mogę, jutro
688 II, IX | poniedziałek, muszę wstać o piątej do fabryki.~- Czy
689 II, X | zasłanianego niczym, uderzały się o domy, o fabryki, o lśniące
690 II, X | niczym, uderzały się o domy, o fabryki, o lśniące w słońcu
691 II, X | uderzały się o domy, o fabryki, o lśniące w słońcu dachy,
692 II, X | lśniące w słońcu dachy, o tę Łódź właśnie, która ją
693 II, X | ściskała ze stron wszystkich, o tę Łódź, o której marzyła,
694 II, X | stron wszystkich, o tę Łódź, o której marzyła, która miała
695 II, X | owocowych wznosiło korony o przyżółkłej już nieco zieleni
696 II, X | rozpromieniona, trąc kolano o kolano, bo przy włażeniu
697 II, X | że już jestem spokojna o Miecia. Nie było go dwa
698 II, X | i gdyby to nie chodziło o mojego syna, to płakałabym
699 II, X | Jezus... wszyscy zabici... O Jezus, o Jezus!... - wołała
700 II, X | wszyscy zabici... O Jezus, o Jezus!... - wołała nieprzytomnie,
701 II, X | odpowiedział sucho.~- Wiem o tym, ale czy robotnicy nie
702 II, X | odniosą, a ja będę pamiętać o tobie.~- Nie mam matki.~-
703 II, X | Miała właśnie powiedzieć o chłopaku Karolowi, gdy on
704 II, X | Grunspana, silnie podejrzanego o podpalenie.~Horn dlatego
705 II, X | podpalenie.~Horn dlatego donosił o tym, bo wiedział, że Grosman
706 II, X | nas czy co? Gdzie utknę o kredyt - odmowa. Nawet Karczmarek
707 II, X | interesy. To, coś powiedział o wyrabianiu się wyższych
708 II, X | zapotrzebowań u kupujących, o ich zwiększaniu, to może
709 II, X | zwiększaniu, to może być prawdą, o tym można by nawet obszerniej
710 II, X | rubli. - Hm... zapomniałeś o Mullerze! Przecież sam ci
711 II, X | nie mogę...~- Jeśli idzie o fabrykę, o całą przyszłość,
712 II, X | Jeśli idzie o fabrykę, o całą przyszłość, to ja bym
713 II, X | jeszcze nie ma. Nie mówmy o tym!~Wstrząsnął się.~- Ty,
714 II, X | pomaga w interesach. Ty o wielu rzeczach już myśleć
715 II, X | niezupełnie jestem przekonany o bezużyteczności tych przesądów,
716 II, X | nadzwyczaj ostrożnym.~Wzmianka o Milllerze wzburzyła nieco
717 II, X | Łodzi, w mieście wiedziano o jego narzeczeństwie, ożenić
718 II, X | skończyć fabrykę.~Przesądy, o których Morycowi wspominał,
719 II, X | większe.~Myślał właśnie o tych i tym podobnych rzeczach,
720 II, X | bo wystąpili urzędownie o uregulowanie działów po
721 II, XI | zrobił?~- Nie potrzebuję o tym myśleć, bo mój ojciec
722 II, XI | przestając ani na chwilę myśleć o Grosgliku i o interesie,
723 II, XI | chwilę myśleć o Grosgliku i o interesie, z jakim miał
724 II, XI | miejsce.~- Ja chcę się pana o coś spytać - dopowiedziała,
725 II, XI | płakałam, myślałam ciągle o panu, nie sypiałam, byłam
726 II, XI | pan nie był nieszczęśliwy! O mój Boże... mój Boże, jaka
727 II, XI | nie myślał, że idzie mi o pańskie towarzystwo...~-
728 II, XI | Ja byłem tak niespokojny o pańskie zdrowie! To bardzo
729 II, XI | Myśmy się wszyscy kłopotali o pana! Nawet Borowiecki bardzo
730 II, XI | Borowiecki bardzo się pytał o pana.~Moryc się uśmiechnął
731 II, XI | Kto może mówić inaczej o mnie! Ja wczoraj da-łem
732 II, XI | Słyszałeś pan co na mieście o Grosmanie? - zapytał nieco
733 II, XI | Już wczoraj wieczorem o tym słyszałem, zaraz po
734 II, XI | głowy, ja wiem, mnie~samego o mało już którego dnia szlak
735 II, XII | rodzinie Grunspanów. wiedział o zerwaniu z Wysockim i o
736 II, XII | o zerwaniu z Wysockim i o tym, że Bernard Endelman
737 II, XII | szlachetność, wspomaganie i rozmowy o wzniosłych rzeczach, ale
738 II, XII | puścili go za kaucją.~- O, to nowina, bo ja właśnie
739 II, XII | niektórych przystawał, pytał się o robotę, oglądał wełnę i
740 II, XII | przed nim, cicho pytał się o nazwisko dziewczyny i zapisał
741 II, XII | przędzę, na silną brunetkę o pysznie rozwiniętych kształtach,
742 II, XII | Gruby łajdak! - pomyślał o nim Moryc wchodząc do Grunspanów.~ ~
743 II, XIII | uwierzyć, że co w Łodzi mówią o nas, jest prawdą - zawołał
744 II, XIII | przed nim.~- Co ja wiem o tej sprawie, to druga rzecz,
745 II, XIII | drugiego pokoju.~- Z kim i o co sprawa? - pytał Moryc
746 II, XIII | nie rozumiejąc dobrze, o co idzie.~- Z Wilczkiem.
747 II, XIII | pięćdziesiąt.~- Place podskoczyły o trzydzieści procent.~- Właśnie,
748 II, XIII | Mieście i targowania się o kopiejki - szeptał pogardliwie
749 II, XIII | tą sprawą. Musimy mówić o odbudowaniu. Ty już, Albert
750 II, XIII | plany. Ja długo myślałem o tym interesie, teraz jest
751 II, XIII | trochę z Meyerem. Ja myślałem o tym jeszcze przed twoim
752 II, XIII | firmy swoje trzecie.~- Ale o tym jeszcze ani słowa. Niech
753 II, XIII | Mnie już coś Bernsztajnowa o tym mówiła. Wiesz, co ci
754 II, XIII | papier?...~- Pan zapominasz o mojej spółce z Borowieckim.~-
755 II, XIII | No, pomówimy jeszcze o tym, niech się sprawa Alberta
756 II, XIII | Rozmawiałem właśnie z ojcem o tobie.~- A! - szepnęła przeciągle,
757 II, XIII | niego.~Zaczął opowiadać jej o sobie i o tym, jak ona mu
758 II, XIII | opowiadać jej o sobie i o tym, jak ona mu się bardzo
759 II, XIII | on przyszedł i mówił jej o małżeństwie?... Czemu to
760 II, XIII | niej! Nie chciała wiedzieć o tym, całą mocą nie chciała.
761 II, XIII | siedzi teraz przy niej i mówi o swojej miłości.~Wstrząsała
762 II, XIII | Moryc... Moryc...~I nie o miłości mówi, nie o szczęściu
763 II, XIII | nie o miłości mówi, nie o szczęściu życia we dwoje,
764 II, XIII | szczęściu życia we dwoje, nie o uniesieniach serca spragnionego
765 II, XIII | spragnionego kochania, nie o wzruszeniach miłości.~Moryc
766 II, XIII | że założy fabrykę; mówi o kapitałach, o posagu, o
767 II, XIII | fabrykę; mówi o kapitałach, o posagu, o interesach, jakie
768 II, XIII | o kapitałach, o posagu, o interesach, jakie robić
769 II, XIII | pragnę, że nawet zapominam o interesach. A przy tym ty
770 II, XIII | kobiet, że ja ciągle myślałem o tobie. Więc powiedz, chcesz
771 II, XIII | ciebie. Umów się z ojcem o wszystko. Dobrze, Moryc,
772 II, XIII | powrócił, aby prosić Meli o powiedzenie ojcu wszystkiego.~
773 II, XIII | prawda, jakby kto mówił o bankructwie Szai.~- Dlaczegóż
774 II, XIII | zjadali oczami. Mówili tam o ich małżeństwie... - ciągnął
775 II, XIII | Karol zrobił wspominając o miłości Meli, myślał i czuł
776 II, XIV | XIV~[XXX]~Kessler mieszkał o kilka wiorst za miastem
777 II, XIV | ożenię.~- Słyszałem coś o tym na mieście... z Mullerówną?~-
778 II, XIV | dziewczyny. Może chcesz?~- O, dziękuję ci, ma brata i
779 II, XIV | swoim stado białych pawi o cudownych tęczowych ogonach.~
780 II, XIV | to zupełnie przystojne, o wysmukłych i doskonałych
781 II, XV | chwilę stała z czołem opartym o szybę i znowu powróciła
782 II, XV | Nie wiedziała, co myśleć o Karolu. Wierzyła, była przekonana,
783 II, XV | własnej szlachetnej duszy, o którym myślała z dumą i
784 II, XV | ubóstwiała.~Przekonywała się o tym codziennie i cierpiała
785 II, XV | aby przy niej zapomniał o wszystkich kłopotach i zmartwieniach.~
786 II, XV | warsztatu i robił na nich. O, Karol idzie! - zawołała
787 II, XV | pana. Narzekały, że pan o nich zapomina.~- Także pretensje,
788 II, XV | czemu pan Maks odzywa się o niej zawsze z taką niechęcią.~-
789 II, XV | zbliżenia. Wypytywał się o szczegóły wizyty, Anka opisywała
790 II, XV | pewnym politowaniem opowiadać o ich grubych obyczajach i
791 II, XV | roboty, że boję się myśleć o tym.~- Powinien pan później
792 II, XV | dopiero będzie można myśleć o odpoczynku.~- I to gorączkowe,
793 II, XV | sobie pasjansa.~- Myślałam o tym długo - szepnęła, przysunęła
794 II, XV | do niego bliżej i oparta o jego ramię zaczęła z zapałem
795 II, XV | poruszone miłością, marzyły o szczęściu z nim; to samo
796 II, XV | jej zapał dawny.~- Fiołki, o ile pamiętam.~- Te fiołki
797 II, XV | na werendę nie wiedząc, o co im chodzi.~Pana Adama
798 II, XV | Karol i dowiedziawszy się, o co im chodzi, kazał dać
799 II, XV | zauważyła tego, rozmyślała o Karolu i tłumiła w sobie
800 II, XV | Kilkaset drzew i drzewek o liściach pożółkłych i spieczonych
801 II, XV | ogrodzie.~Na małej sadzawce, o martwej, zaropiałej wodzie,
802 II, XV | głosami niemiecką piosenkę o gaju, piwie i miłości.~-
803 II, XV | nieszpory, co?~- Dobrze, o dobrze! - zawołała radośnie
804 II, XV | zmroku, jej czysty głos o głębokich akcentach lirycznych
805 II, XV | dyszkantem. Daleko, jakby o tysiące mil, miasto zaczęło
806 II, XV | surowa, długo opowiadała o synu i o mężczyznach w ogólności,
807 II, XV | długo opowiadała o synu i o mężczyznach w ogólności,
808 II, XV | wiesz, co mówią w Łodzi o tobie i o Karolu?~- Nie
809 II, XV | mówią w Łodzi o tobie i o Karolu?~- Nie myślałam nawet,
810 II, XV | chcesz, to ja sama powiem o tym Karolowi.~- Nie, dziękuję,
811 II, XV | ja muszę mu powiedzieć o tym. Może ciocia się zatrzyma,
812 II, XV | wiem, czy się pan starał o to kiedykolwiek.~- Dlaczego
813 II, XV | pani zmusza mnie do tego.~- O tak, zmuszam pana, oczekując
814 II, XV | siebie i bez dawnej troski o siebie.~Anka usiłowała być
815 II, XV | przysłonięte opowiadał szczegóły o Karolu i jego zamysłach
816 II, XVI | Zajączkowskim i już się dopytywał o ciebie.~- Za godzinę tam
817 II, XVI | małej altanki, opiętej winem o czerwonych już liściach
818 II, XVI | murem, przedzierały się o półnagie już, trzepoczące
819 II, XVI | piękniejszy - szepnęła Anka.~- O, z pewnością. Ale pomijając
820 II, XVI | nie sugestionuje rzeczy, o których nie myślała.~- Możemy
821 II, XVI | których nie myślała.~- Możemy o czymś nie myśleć, ale pomimo
822 II, XVI | sobie sami, nie pytając nas o zdanie.~- Czasami pytamy...
823 II, XVI | zapytał:~- Co ja mam myśleć o tym, panie Borowiecki.~-
824 II, XVI | z tym zrobić, co ja mam o tym myśleć?~- Poszukać autora
825 II, XVI | więzienia za fałsz i nikomu o tym nie mówić ani słowa.
826 II, XVI | kroków, usiadł, oparł głowę o ścianę i oddychał długo,
827 II, XVI | kantorze i szeroko zaczął mówić o fabryce swojej; chciał go
828 II, XVI | wielka rzecz, ale tu chodzi o życie moje, mojej żony,
829 II, XVI | Ja panu mówię prawdę - i o życie pana. Pan przysięgnie
830 II, XVI | wiadomość! - myślał i długo o tym rozmyślał później tak
831 II, XVI | tak silnie, że zapomniał o liście anonimowym, o przysiędze
832 II, XVI | zapomniał o liście anonimowym, o przysiędze i całej scenie
833 II, XVII | Jakoż już mówiono w Łodzi o kilku planach na fabryki,
834 II, XVII | gorsza, że prasa trąbiła o tym głośno, a przez nią
835 II, XVII | domami pierwszorzędnymi, o klienteli bogatej i wykwintnej
836 II, XVII | wykwintnej zaczęło się informować o rodzaju wyrobów fabryki
837 II, XVII | konkurencję tandecia-rzom, o czym zresztą marzę bardzo
838 II, XVII | Moryc za bardzo stara się o pieniądze i za wiele ich
839 II, XVII | drobnych produkcyj. targów o kopiejki, wstrętnych, bo
840 II, XVII | ciągła, nieustanna troska o pieniądze.~- Zejdziemy do
841 II, XVII | kredytów i szkodliwymi plotkami o bliskim bankructwie firmy.~
842 II, XVII | wieczorami w domu, opowiadał o swoich sprawach i częściej
843 II, XVII | bezcelowych szamotań, tego stania o własnej sile.~Raz, wśród
844 II, XVII | przy tym sama wiadomość o naszym rozejściu się mogłaby
845 II, XVII | nie kochając.~- Nie mówmy o tym. Nie mogę wyjść za niego,
846 II, XVII | Słyszałam wielkie legendy o tych wieczorach. Co wy tam
847 II, XVII | rozmawia, a rozmawia się o wszystkim. Są to wieczory
848 II, XVII | Dziwne, że chcecie ją słyszeć o sobie, bo mówić to bardzo
849 II, XVIII| oświetlonego srebrnymi kandelabrami o kilkunastu świecach.~Trawiński
850 II, XVIII| Świnia, gdyby rozumowała o orle, dajmy na to, rozumowałaby
851 II, XVIII| pierwej opowiem starą legendę o genezie geniuszów: Kiedyś,
852 II, XVIII| Kurowskim, ale nikt nie myślał o odejściu, zwłaszcza teraz,
853 II, XVIII| szyby.~Karol długo opowiadał o swojej fabryce i stanie
854 II, XVIII| fabryce i stanie interesów, o potrzebie pozbycia się spólników,
855 II, XVIII| długo myślał, wypytywał o szczegóły, aż rzekł:~- Zgoda,
856 II, XVIII| dawno sam, myślałem i myślę o tym często, ale się boję,
857 II, XVIII| przy tym...~- Przy tym, o ile mnie się zdaje, ona
858 II, XVIII| zrobicie jej łaskę.~- Coś wiem o tym - powiedział dotknięty
859 II, XIX | Uśmiechnął się złowrogo.~- O Zośkę?~- Tak.~- Macie przynajmniej
860 II, XIX | spokojnie, wycierał ręce o bluzę.~- Pisałeś list do
861 II, XIX | głuchym krzykiem, bili głowami o asfalt, rozbijali się o
862 II, XIX | o asfalt, rozbijali się o ściany i obmurowania maszyny,
863 II, XIX | strumieniami i rozpryskiwała się o chodniki i o chwiejące się
864 II, XIX | rozpryskiwała się o chodniki i o chwiejące się na wietrze
865 II, XIX | któremu wciąż opowiadał o swoich interesach.~Horn
866 II, XIX | ulicę. Kiedy się dowiedziała o śmierci Kesslera, wpadła
867 II, XIX | dławiła.~Już mu nie chodziło o pieniądze, ale nie mógł
868 II, XIX | opowiadać z głęboką wiarą o Bogu sprawiedliwym i dobrym.~
869 II, XIX | sposobności. Nie pomyślał nawet o zemście osobistej, o zbiciu
870 II, XIX | nawet o zemście osobistej, o zbiciu go lub zabiciu; nie,
871 II, XIX | ucałował, a że zaczął opowiadać o Kurowie, gdzie był niedawno,
872 II, XIX | lekceważeniem opowiadał o swoich czterdziestu tysiącach
873 II, XIX | opowiadał od niechcenia o swoich stosunkach z milionerami,
874 II, XIX | więc powstał zaraz i pytał o Karola.~- Nie ma pana Borowieckiego,
875 II, XIX | Pan Adam długo rozmawiał o nim z Anką, długo nie mógł
876 II, XX | co robił, co mówił, nic o tym nie wiedział, bo był
877 II, XX | dobrze, bo wsiadł; gdy się go o coś pytali, również rozumiał,
878 II, XX | go depeszami zawiadamiano o postępie pożaru.~Polecieli
879 II, XX | bijących z wściekłością o szyny, pruł ciemności i
880 II, XX | cyfrach.~Nie chciał myśleć o tym, ale czym usilniej pragnął
881 II, XX | po wagonie, rozbijał się o ściany, czuł się jakby pijanym,
882 II, XXI | popołudnia Anka jak zwykle o tej godzinie siedziała przy
883 II, XXI | niespokojnym. Ciągle pytał się o Karola i co chwila narzekał
884 II, XXI | wychodziły okna chorego.~O zmroku i wiatr umilkł, zrobiła
885 II, XXI | nic... uderzyłam się o drzwi... - szeptała chwytając
886 II, XXI | przed dom i zaczęła krzyczeć o pomoc.~Wkrótce zjawili się
887 II, XXI | bez okien, nagie szkielety o czarnych, rozsypujących
888 II, XXI | ostatki sił z trupa fabryki.~O szarym, smutnym poranku,
889 II, XXI | spokojnie, słuchał opowiadań o początku i przebiegu pożaru.~
890 II, XXI | przebiegu pożaru.~Nie pytał się o nic i poszedł do kantoru,
891 II, XXI | zupełnie chory, boję się o siebie... Co za nieszczęście,
892 II, XXI | zniecierpliwiony.~- Starszy pan! O, mój Boże, przylatujemy,
893 II, XXI | bredź, bo ci łeb rozbiję o drzwi! - zawołał Karol przyskakując
894 II, XXI | zaraz na wstępie uderzył się o pierwszą zaporę.~Moryc oświadczył
895 II, XXI | w marzeniach bezpłodnych o swobodzie, będzie się targać
896 II, XXI | ani na mgnienie nie myślał o poddaniu się.~Na drugi dzień
897 II, XXI | dawno już chciałem panu o tym powiedzieć. To jest
898 II, XXII | moim interesie, muszę dbać o swój model - odpowiedziała
899 II, XXII | jej oczy. Nie mówiły już o tym. Dni znowu powlekły
900 II, XXII | dochodzą do wszystkiego, o ile zbyt prędko nie skończą
901 II, XXII | i zaczął Ance opowiadać o jego interesie z Grunspanem
902 II, XXII | są tylko nasze marzenia o pięknie, straszne są tylko
903 II, XXII | żółtymi, cudownymi kwiatami o bardzo subtelnym zapachu.~-
904 II, XXII | dowiadywała się różnych szczegółów o Karolu i jego sprawach,
905 II, XXII | codziennie, nigdy nie wspominał o interesach.~- Ojciec już
906 II, XXII | niepewnym głosem zaczął pytać o zdrowie.~- Ależ zdrowa Jestem,
907 II, XXII | bardzo uradowany.~Potem, o zmroku, gdy przez okna zaczęły
908 II, XXII | przebaczenia, aż do zapomnienia o sobie - odpowiedziała wolno.~
909 II, XXIII| nie poznawał dawnej Meli, o której sam kiedyś powiedział,
910 II, XXIII| ich Wilczek nie wydrze.~- O mnie mowa! - zawołał podchodząc
911 II, XXIII| piwie, pogawędce zapomnieć o wszystkim.~Było to ciche
912 II, XXIII| pilnować, żeby kochany teść, o ile można, najmniej się
913 II, XXIII| odnalazłszy, nudziła czułostkami.~O północy Borowiecki tak się
914 II, XXIII| mojego pana... a resztę o piec i za drzwi...~Mullerowa
915 II, XXIII| pożarze powiększył fabrykę o dwa tysiące robotników,
916 II, XXIII| wprost nadludzkiej.~Wstawał o szóstej rano, kładł się
917 II, XXIII| szóstej rano, kładł się o północy, nie wyjeżdżał nigdzie,
918 II, XXIII| wszystko. Rozmyślał właśnie o tym wchodząc do fabryki.~
919 II, XXIII| Przypominał sobie dawne marzenia - o takiej potędze, jaką władał.~
920 II, XXIII| I myślał coraz smutniej o swoim położeniu, o tych
921 II, XXIII| smutniej o swoim położeniu, o tych długich, długich latach
922 II, XXIII| parku, nie wiedząc prawie o tym.~Chodził po rozmiękłych
923 II, XXIII| zadowolenia, że staram się o pozwolenie na otwarcie drugiej.~-
924 II, XXIII| molocha, jak stado żurawi o głowach ognistych.~- No
925 II, XXIII| własnego nieszczęścia. On o tej prawdzie wiedział, ale
926 II, XXIII| niej długi list prosząc o wskazówki, potrzebne mu
927 II, XXIII| jakiegoś na to długie jutro - o którego nudzie myślał z
1-500 | 501-927 |