Tom, Rozdzial
1 I, IX | obszernym łonie, pan Józef Jaskólski wszedł.~Był to rodzaj praktykanta
2 I, X | korytarzu.~Wszedł istotnie Jaskólski, poprzedzany przez Wysockiego,
3 I, X | poszła za zasłonę, gdzie Jaskólski siedział na pace od węgli
4 I, X | niepokojem na Antosia i doktora.~Jaskólski utkwił zaczerwienione oczy
5 I, X | Wysocki biegnąc tak szybko, że Jaskólski nie mógł nadążyć.~- Nie
6 I, X | Żegnam - rzucił krótko Jaskólski i zawrócił do powrotu.~Wysockiemu
7 I, X | się powstrzymać.~- Panie Jaskólski - zawołał za odchodzącym.~-
8 I, X | rękę trzy ruble i poszedł. Jaskólski ze łzami oglądał pieniądze
9 I, XIV | prowadził Stach Wilczek.~Józio Jaskólski siedział w drugim pokoju
10 I, XIV | Grosglika jako buchalter.~Józio Jaskólski był pomiędzy nimi najmłodszym.
11 I, XIV | głos Malinowski. - Józio Jaskólski potrzebuje stu rubli na
12 I, XV | wczorajszej rozmowy z Wysockim.~Jaskólski był dzisiaj bardziej jeszcze
13 I, XV | z rezygnacją.~- Pan jest Jaskólski? - zapytał Karol wchodząc.~-
14 I, XV | panu dyrektorowi, jestem Jaskólski!~Mówił wolno tę sakramentalną
15 I, XV | Żegnam pana! - rzekł twardo Jaskólski i odwrócił się do wyjścia.~-
16 I, XV | niegodna. Zdechnąć z głodu Jaskólski może, ale stróżem u Szwabów
17 I, XV | zirytowany Borowiecki wychodząc.~Jaskólski w wielkim rozdrażnieniu
18 II, III | maszyny i robił razem z nimi.~Jaskólski, którego od początku budowy
19 II, III | do składu cementu, gdzie Jaskólski rezydował, przypatrywał
20 II, VII | powiedział mu prosto Józio Jaskólski, gdy się znalazł w przedpokoju.~-
21 II, IX | rozmawiać, ale im przerwał Józio Jaskólski.~Chłopak, zapłakany, zaczął
22 II, X | ale nie było go w domu. Jaskólski opatruje ich tymczasem,
23 II, X | świeżych heblowinach i słomie.~Jaskólski przy pomocy robotnika opatrywał
24 II, X | wszystko w swoje ręce, bo Jaskólski więcej wzdychał, niż robił,
25 II, X | Anki i zemdlał.~- Panie Jaskólski, niech go zaniosą do nas,
26 II, XVI | z rozpaczy. Wszedł stary Jaskólski i odnalazłszy Karola szepnął
27 II, XXI | W kantorze jęczał stary Jaskólski, poparzony przy ogniu, opatrywał
28 II, XXII| Wieczorem przyszedł Józio Jaskólski, który od czasu pewnego
|