Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
xxxviii 1
y 3
z 2988
za 827
za-partym 1
za-pchane 1
zaabsorbowania 1
Frequency    [«  »]
977 po
927 o
858 jak
827 za
825 tak
780 mu
703 juz
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

za

1-500 | 501-827

    Tom,  Rozdzial
1 I, I | ciszę wczesnego poranku, a za nim we wszystkich stronach 2 I, I | i patrzył w okna fabryk, za którymi rysowały się czarne 3 I, I | deszczu i oprzytomniał.~- Co za głupstwo - szepnął niechętnie 4 I, II | rękę i odprowadził w kąt za wielkie beczki, z których 5 I, II | śmierć - trzymał go silnie za ramię, zamilkł i dyszał 6 I, II | ochry.~Z drugiej strony, za podwójnym rzędem żelaznych 7 I, II | na progach; niknął, aby za chwilę pokazać się w innej~ 8 I, II | najwyższą, prawie pobożną uwagą za ich działaniem, te góry 9 I, II | będzie Układał, no, bo co za interes robić zwykłą klapę?- 10 I, II | tego, ile będzie płacił za sto.~- Bucholc wie?~- Nie 11 I, II | murach czerwonych, po oknach, za którymi bieliły się stosy 12 I, II | Panie Horn, może pan za jakie pół godziny przyjdzie 13 I, II | Borowieckiego, wybuchając płaczem.~- Za drzwi, wynosić się, tutaj 14 I, II | Szwarca, który cofnął się za stół.~- Cicho, kobieto! 15 I, II | ino i wyciepują kiej sukę za drzwi.~- Uspokójcie się, 16 I, II | właścicielem, przyjdźcie tutaj za tydzień, to wam zapłacą.~- 17 I, II | jaże całe trzy ruble płacę za pomieszkanie miesięczne. 18 I, II | Wrócę, kiej mi tylko zapłacą za chłopa, to juści, że wrócę, 19 I, II | Cicho bądźcie, nie macie za co przeklinać - szepnął 20 I, II | nieco podrażniony.~- Ni mam za co? - wykrzyknęła zdumiona, 21 I, II | po ojcu, to że nie było za co postawić chałupy, tośwa 22 I, II | zapowietrzony cyganił, bo mu za to zapłacili, żeby ludzi 23 I, II | Spostrzegł Horna stojącego za domkiem szwajcara, przez 24 I, II | samą kobietą, która mu za coś dziękowała z uniesieniem 25 I, II | uniesieniem i chowała jakiś papier za stanik.~- Panie Horn! - 26 I, II | mięśnie i mózg pański i tylko za to płacimy panu - rozdrażniał 27 I, II | pokrzywdzonymi, ma się rozumieć, za dobrą zapłatą - dorzucił 28 I, II | szczerze, chociaż tak ostro, za ostro pan mówi do mnie, 29 I, II | Kapitalny mazgaj - szepnął za nim Borowiecki i także poszedł 30 I, II | materiałów, zapytał idąc za nim:~- A co my będziemy 31 I, III | antrakcie drugim przyszedł za kulisy i skoro tylko Niusia 32 I, III | kupię pani bukiet, chociażby za całe pięć rubli!"~- Co powiedział? - 33 I, III | Maurycy, czy pan nie jesteś za cwajkoniak systemem, co?~- 34 I, III | Panie Bum-Bum, ja jestem za systemem wyrzucenia pana 35 I, III | systemem wyrzucenia pana za drzwi.~- Chciałem kazać 36 I, III | Pan lepiej każ blagować za siebie.~- Cóż, kiedy pan 37 I, III | to-nem sąsiad,~- Kto co da za Bum-Buma? Panowie Bum-Bum 38 I, III | które kupują długiego towaru za sto rubli rocznie; to jest 39 I, III | I tak sobie, przecież za taki interes mógłby grubo 40 I, III | kufel. - Dużoś sprzedał?~- Za kilkadziesiąt tysięcy, kilkanaście 41 I, III | interes.~- On! Ma widać za dużo; trzeba się z nim zobaczyć.~- 42 I, III | To droga sztuka, stówka za nic.~- Dałbym pięć za wyrzucenie 43 I, III | stówka za nic.~- Dałbym pięć za wyrzucenie jej za drzwi.~- 44 I, III | Dałbym pięć za wyrzucenie jej za drzwi.~- Ty zawsze jesteś... 45 I, III | przed siebie.~- Co to będzie za towar? - zaczął Muller, 46 I, III | ludzi szły do teatru.~Powóz za powozem zajeżdżał przed 47 I, III | więcej wart.~- Dziękuję za szczerość - uśmiechnął się 48 I, III | publiczność siedząca za nim zaczęła stukać i sykać, 49 I, III | córki, już cię nie wyrzucą za drzwi.~- Niech jeszcze poczeka.~ 50 I, III | bezwiednie przymrużonymi oczyma za połyskiem brylantów osadzonych 51 I, III | mi się gdzie śpieszy.~- Za kilka minut jedenasta.~- 52 I, III | Przejazd. No, do widzenia, za kilka dni będę. Więc tajemnica, 53 I, III | mu wszystkiego.~- Co to za wiadomość? po co on jedzie? 54 I, III | namysłu, zatrzaskując drzwi za sobą.~Konie ruszyły z kopyta.~ 55 I, III | szepnęła trzymając go silnie za rękę.~Bezwiednie, z przyzwyczajenia, 56 I, III | kocham cię! - zawołała za nim i zniknęła.~Rozebrał 57 I, III | złocie od puda. Wprowadzenie za dwa tygodnie. Taryfy kolejowe 58 I, III | puda i wiorsty. Wykonanie za miesiąc. Za tydzień będzie 59 I, III | wiorsty. Wykonanie za miesiąc. Za tydzień będzie ogłoszone."~ 60 I, III | weźmie mniejszych fabrykantów za łeb. Co za interes, co za 61 I, III | mniejszych fabrykantów za łeb. Co za interes, co za interes! 62 I, III | za łeb. Co za interes, co za interes! Teraz mieć pieniądze 63 I, III | skłonił głowę i poszedł za nią.~Nie mógł się oprzeć 64 I, III | potęgowała w sobie uczucie, jakby za siebie i za niego, roztaczała 65 I, III | uczucie, jakby za siebie i za niego, roztaczała całą potęgę 66 I, III | kilkakrotnie i schowała za gors, ale wyjęła po chwili, 67 I, IV | na wąską ścieżkę, służącą za chodnik.~Borowiecki wzdrygnął 68 I, IV | szczekania gwałtowne psów za parkanami orzeźwiły go zupełnie 69 I, IV | teatrze.~- Żebym czasem za zabawę nie zapłacił fabryką - 70 I, IV | był zupełnie pijany, szedł za nim ze świecą w ręku rozebrany, 71 I, IV | gdzie jest Moryc, porwał go za ramiona i postawił na podłodze.~ 72 I, IV | ziemię, a Niemcy me zaś za orzydle. Ja się nie biłem, 73 I, IV | ale kiej mie jeden ucapił za włosy, a inne za orzydle, 74 I, IV | ucapił za włosy, a inne za orzydle, a jeszcze któryś 75 I, IV | ten telegram Zukerowi. Co za dziwna kobieta - przerzucił 76 I, IV | prawie, jak piękną była.~- Co za temperament - szeptał wstrząsając 77 I, IV | postrzygalniach.~Nie cierpiał go za tandetne wyroby, naśladujące 78 I, V | Moryca, znajdowała się zaraz za synagogą, w głębi podwórza, 79 I, V | twarz - Agato! Agato! To mi za to piwa dasz - Agato!~- 80 I, V | upadł na kanapę stojącą za nim.~- Ależ to, widzę, cała 81 I, V | etykę.~- Etykę, co to jest za towar? Kto w tym robi? - 82 I, V | sypie - odpowiedział ktoś za nazwanego redaktora, który 83 I, V | Szmelc! - rzucił pogardliwie za odchodzącą i zaczął ściągać 84 I, V | twoja Józia? - szeptano za Karolem. - Drogi towar, 85 I, V | położę, ile zechcą wziąć za sto. Teraz nic nie wiem.~- 86 I, V | pan, panie Cohn, co mówią za nami?~- Słyszę, słyszę. 87 I, V | mógł utrzymać równowagi, a za nimi przez otwarte drzwi 88 I, V | uroczystości pocałować! Co to za interes, co to za interes! - 89 I, V | Co to za interes, co to za interes! - I posuwał się 90 I, V | co wstało gdzieś daleko za Łodzią, za fabrykami, których 91 I, V | gdzieś daleko za Łodzią, za fabrykami, których kominy, 92 I, V | zapotrzebowanie bawełna pójdzie w górę za bardzo! A w Łodzi nie będziemy 93 I, V | to gotówką, bares geld, za parę godzin.~- Świnia - 94 I, V | Niech da pokrycie. Kupi za nasze pieniądze, a potem 95 I, V | realnym. Ile mi wyznaczacie za zajęcie się tym interesem?~- 96 I, V | Teraz zwykłe komisowe za kupno, a później po, rozumiemy 97 I, V | już jak pies służyć będę za to.~- Na cóż mam ci pozwolić? - 98 I, V | obwiązań i podejmując Karola za nogi, podała.~Przeleciał 99 I, V | Mieliśwa chałupę zaraz za dworem, pierwszą ode wsi. 100 I, V | pana niziniera, sprzedał, a za cośmy zapłacili całe trzysta 101 I, V | Żydów, na ten przykład, za rubla, jak się dało. A mnie 102 I, V | ozór ten przeklęty odleci za szczekanie, jeśliwa co wzięły. 103 I, V | Sprałam rzetelnie, zdarłam za te kudły, co ma kiej czarownica, 104 I, V | do drugiego pokoju.~- Co za kopalniani ludzie! przeżytki - 105 I, V | Karolu!~Dziękuję serdecznie za list ostatni, sprawił on 106 I, V | mieszkał na samym końcu miasta, za fabrykami swoimi. W dużym 107 I, V | Kundel! Kundel! - zakrzyczala za nim papuga, uczepiona nogami 108 I, V | miał.~- Ile by dał Szaja za moją śmierć, jak pan myślisz?~- 109 I, V | Przypuszczam tylko, że za ruinę pańską, gdyby ta była 110 I, V | przyjdzie Hamer. Co to, za pięć minut mam brać pigułki, 111 I, V | dla wszystkich mających za co kupić sobie miejsce - 112 I, V | Tak, tak... Wyjechał za pilnym interesem i właśnie 113 I, V | człowiekiem.~- Pan prezes za często mi przypomina, abym 114 I, V | zapomnieć mógł.~- Uważasz pan to za niepotrzebne? - pytał patrząc 115 I, V | Hamer, pilnuj, ja ci płacę za to, dobrze płacę - rzekł 116 I, V | pisują do mnie.~Odłożył za siebie broszurę.~- Kundel, 117 I, V | przeglądał koperty i rzucał za siebie razem z objaśnieniem:~- 118 I, V | krzyknął uderzając kijem za siebie, bo usłyszał list 119 I, V | dlaczego ja mam dawać drugim, za co? Niech mi kto udowodni, 120 I, V | potrzebować.~Jeden stał za Bucholcem i podawał natychmiast 121 I, V | po drugiej stronie drogi za wysokim parkanem i szeregiem 122 I, V | których huczały krzyki dzieci.~Za domami wszedł do długiego 123 I, V | uschnięte, żółte, trzęsły się za każdym powiewem i opadały 124 I, V | spływającymi z sąsiednich fabryk, a za nimi oczy leciały po wielkim 125 I, V | w Rydze, razem jeździli za granicę i razem przed kilku 126 I, V | boska po prostu.~- Cóż to za dama?~- Pan nie wie? Naprawdę 127 I, V | ja nie umiem nazwać, bo za mało znam wasz język, ale 128 I, VI | zielonych omszonych dachach, za którymi wznosiły się w dziedzińcach 129 I, VI | prześliczną żelazną kratą, za którą w głębi wznosiły się 130 I, VI | najwięcej.~Maurycy Welt za bardzo był łódzkim "Grunderem", 131 I, VI | płacić dwadzieścia pięć za sto, jutro ci sami, których 132 I, VI | plajtę na piętnaście procent za sto.~Moryc myślał właśnie, 133 I, VI | rzecz jest mi donosić, ja za to panu płacę. Na ciastko 134 I, VI | suknia się błoci! - wołał za jakąś dziewczyną Bum-Bum.~- 135 I, VI | wszystkich w błoto ulicy.~Niżej, za Nowym Rynkiem, pełno było 136 I, VI | domów i fabryk położonych za nimi przypływ był tak obfity, 137 I, VI | sznurów wozów, idących jeden za drugim, przebiegał z pośpiechem 138 I, VI | stosy sprzętów kuchennych, za którymi na ziemi, na garstkach 139 I, VI | sieniach, wreszcie pod ścianą, za zasłoną, która zwykle nic 140 I, VI | jeszcze?~- wszystkie.~- Co za wszystkie?~- Ano, te Żydy, 141 I, VI | Biłby polski naród - splunął za nim.~Moryc wszedł do wielkiego 142 I, VI | mruknął Franciciszek.~- Co to za fest? - zapytał Moryc Feliksa 143 I, VI | nimi u Grosglika, płaciłem za towar, płaciłem nimi Kolińskiemu 144 I, VI | płaciłem nimi Kolińskiemu za ostatnią oficynę. Co tu 145 I, VI | rodzaju. Dziękuję ci, Moryc, za szczerość.~- Czy cię to 146 I, VI | poprowadzi interesy, to my za rok naprawdę zbankrutować 147 I, VI | układać? Nic nie dać, my za swoje pieniądze nie dostaniemy 148 I, VI | kupować! to potrzeba mieć za co, żeby kupić, co potrzeba? 149 I, VI | Berstein dużo ma, kiedy za całe sto tysięcy mebluje 150 I, VI | martwym wzrokiem w okno, za którym widniały mury fabryki.~- 151 I, VI | mówił poważnie, przechodząc za nią do jej pokoju.~- Odprowadzisz 152 I, VI | żeś ty powinna była wyjść za niego, Mela, dobralibyście 153 I, VI | panopticum.~- Lubię go, ale za niego nie wyszłabym, to 154 I, VI | dumnym i karierowiczem, nie, za bardzo zresztą podobny do 155 I, VI | meklemburskiej rasy, ale za to milioner najprawowitszy.~- 156 I, VI | idealistką, ale jak wyszła za swojego Rosenblatta, to 157 I, VI | wstydziłem ani nie wypierałem, co za interes się wypierać! Mnie 158 I, VI | wyskakując na trotuar.~- To za duży szemat.~- Pójdziemy 159 I, VI | południem.~- A dobrze, ale za to ty kłaniaj się ode mnie 160 I, VI | się.~Moryc obejrzał się za nią, gdy już wchodziła do 161 I, VI | przygasało i zsuwało się za miasto, rozkrwawiając tysiące 162 I, VII | szczebiotała Fela.~- Ja za ciebie zapłacę, jeśli nie 163 I, VII | sufit, po którym leciały za złotym wozem Aurory gromady 164 I, VII | skrzydlatych nimf; palił papierosa za papierosem, które mu podawał 165 I, VII | liberię - zresztą, to sprawa za bardzo skandaliczna.~- Will, 166 I, VII | fotelem.~- Mów, Wilhelm, wyjdę za ciebie za mąż w nagrodę - 167 I, VII | Wilhelm, wyjdę za ciebie za mąż w nagrodę - rozśmiała 168 I, VII | i podniósł się oglądając za kapeluszem, w który Fela 169 I, VII | Nie ugryź mi kolczyka! Za mocno! Masz takie gorące 170 I, VII | ale twoje anegdoty za bardzo berlińskie, nudne 171 I, VII | opadały na brodę, fruwały za nią, odgarniała je ręką 172 I, VII | znudzonym wzrokiem goniła za ruchami Willa.~Lokaj ustawiał 173 I, VII | wesołych. Po co się masz nudzić za własne pieniądze. A Wysocki, 174 I, VII | pieniądze. A Wysocki, co to za człowiek?~- Doktor, to taki 175 I, VII | u-ważniej.~- On napisał książkę, za którą mu jakiś uniwersytet 176 I, VII | bez pieniędzy, sypiający za rubla miesięcznie w jakiejś 177 I, VII | fundamentach.~A szczęście szło za nim nieodstępnie; dziesiątki 178 I, VII | jakiego zarobił tamten, liczył za ukradziony i wydarty sobie, 179 I, VII | kominów.~Nienawidził go za to jeszcze więcej.~Chodził 180 I, VII | chory, a oni się bawią! Za co oni się bawią? Skąd oni 181 I, VII | założyć. Ernest Ramisz musi za dużo brać, kiedy go stać 182 I, VIII | wariatka woła go gdzieś za miasto na schadzkę.~Irytował 183 I, VIII | Marksa, żeby nie dawać ani za rubla towaru Milnerowi w 184 I, VIII | On miał u nas kredyt i za dużo już jest winien, a 185 I, VIII | jest omyłka, kolej pobrała za dużo. musieli z innego numeru 186 I, VIII | Pan nie śpij! Ja panu nie za spanie płacę - i mocno stukał 187 I, VIII | Meyer pyta się, czy zastanie za pół godziny pana prezesa?~- 188 I, VIII | Konie wreszcie przyszły i za wychodzącym śpiesznie Borowieckim 189 I, VIII | który niby trup leżał już za miastem, kazał zatrzymać 190 I, VIII | gnijącymi liśćmi.~Ciszej było za zasłoną, ale że stąd 191 I, VIII | wesołym, szczerym śmiechem za najlżejszym powodem.~Wyglądała 192 I, VIII | rozproszyła na obiad.~- Pan za mocno akcentujesz swoje 193 I, VIII | ja pana ostrzegam, bo ja za wiele cierpliwości nie mam, 194 I, VIII | zresztą nie ująłby się i tak za nim, bo więcej go obchodził 195 I, VIII | Prócz tego każę cię wyrzucić za drzwi.~- Spróbuj, chamie! - 196 I, VIII | śpiesznie w palto.~- Kundel, za drzwi z nim! - szepnął jeszcze 197 I, VIII | nadłamię żeber.~- Verflucht! Za drzwi z nim! - zakrzyczał.~- 198 I, VIII | ryknął Horn chwytając za jakiś ciężki stołek i gotów 199 I, VIII | przysunął, przytrzymał go za rękę i potężnie obłożył 200 I, VIII | narożnym pokoju, służącym za wspólną dla wszystkich jadalnię.~ 201 I, VIII | jeszcze rączkę i pociągając go za głowę, wołała rozpieszczonym 202 I, VIII | było Szwaba przytrzymać za czuprynę i potem tak i owak, 203 I, VIII | procent drożej. Zapasy małe. Za tydzień powrócę", Karol 204 I, VIII | będzie grzeczna, to wyswatam za Moryca.~- Żydziak, nie chcę, 205 I, VIII | tupiąc nogami.~- No, to za Bauma.~Kamy już nie było 206 I, VIII | zęby pantofel i uciekał.~- Za to ja Kamie oddaję zgubę, 207 I, VIII | zawołał wykręcając się za jakąś kobietą i z ukontentowaniem 208 I, VIII | wykręciłem z miejsca i walę za nią. Ona furt idzie, a ja 209 I, VIII | nią. Ona furt idzie, a ja za nią. Za Nowym Rynkiem, tam 210 I, VIII | furt idzie, a ja za nią. Za Nowym Rynkiem, tam na dole, 211 I, VIII | naprzód, a ja krok w krok za nią. Kto to może być? Za 212 I, VIII | za nią. Kto to może być? Za bardzo ostentacyjnie nie 213 I, VIII | stronę ulicy.~- No i pan za nią znowu poszedłeś?~- Nie, 214 I, VIII | drugiej stronie ulicy szedł za jakimiś kobietami i co chwila 215 I, VIII | czarno ubranych wyrostków za kościelnym, który w niebieskiej 216 I, VIII | sennie po olbrzymim błocie; za trumienką kilkoro dzieci 217 I, VIII | przystanął oglądając się za dorożką, aby prędzej znaleźć 218 I, VIII | I pani go nie ukarała za taką zbrodnię?~- Dałby mi 219 I, VIII | abyś je pan przyniósł sam za karę.~- Jeśli to kara, to 220 I, VIII | kara, to cóż dopiero będzie za wspaniała nagroda!~- Dostanie 221 I, VIII | kilka razy odwracała się za nim.~- Czemu to Anka nie 222 I, VIII | mundur strażacki, nieco za ciasny, bo przy dopinaniu 223 I, VIII | z miejsca ruszył galopem za wodami straży, które pokryte 224 I, VIII | przędzy gotowej w składzie za dziesięć tysięcy i pies 225 I, VIII | dorzynają mnie do reszty. Co za czasy! Na całą fabrykę, 226 I, VIII | Szai, a zresztą, nie mogę za nie iść i prosić tego Szwaba 227 I, VIII | niego jakąś złość pogardliwą za to polskie mazgajstwo, z 228 I, VIII | prowadzić interesy w Łodzi, za uczciwość, jaką uznawał, 229 I, VIII | długi walec i gonił oczami za Karolem, który wzburzony 230 I, VIII | setki tysięcy rubli zapłacił za drugich, nieprzyjaciel wielkiego 231 I, VIII | rozstaniu jakiś chłód.~Patrzał za nim oknem z dziwnym uczuciem 232 I, VIII | przysuniętego robotnika za kaftan, wciągnęło go w swój 233 I, VIII | zatrzymano ale było już za późno; krwawa masa zwieszała 234 I, VIII | głośno odmawiać litanię za konających, robotnicy pozdejmowali 235 I, VIII | zaczął wymyślać robotnikom za nieostrożność, i groził, 236 I, VIII | całej sali każe wytrącić za ten materiał.~Borowiecki 237 I, IX | wyjścia, pragnienia brał za rzeczywistość, za fakt, 238 I, IX | pragnienia brał za rzeczywistość, za fakt, który powinien się 239 I, IX | nazywanej Łodzią wyleci za chwilę jak odpadek, jak 240 I, IX | krzyknął.~- Kapcan! - szepnął za nim pogardliwie Halpern 241 I, IX | ciężko i bezustannie, wlokąc za sobą, niby pasma śliny, 242 I, IX | na skroniach złotem, że za nic w świecie nie powie.~ 243 I, IX | tysiące dwieście lirów, to za bezcen.~- Tak... istotnie... 244 I, IX | bezcen.~- Tak... istotnie... za bezcen... - odpowiadał, 245 I, IX | podnieść te kwiaty lub uchwycić za skrzydełka motyle.~Nina, 246 I, IX | całowała go w usta.~- Najdalej za godzinę. Pójdę naprzeciwko, 247 I, IX | przedpokoju i patrzyła jeszcze za nim oszklonymi drzwiami, 248 I, IX | musiałabym cię uwielbiać za dobroć i za szlachetność 249 I, IX | cię uwielbiać za dobroć i za szlachetność twoją.~Kazimierz 250 I, IX | olbrzymie drzewa szumiące za oknami zdawały się śpiewać 251 I, IX | uniesieniem dziękować.~- Nie ma za co, panie Trawiński, ja 252 I, IX | całej duszy podziękować panu za pomoc.~- Szkoda czasu! Mnie 253 I, IX | Augusty, które chodziły za nią i mrucząc obcierały 254 I, IX | uprowadziły dziewczynki ciągnąc za rudy ogon na drugą stronę 255 I, IX | na ramiona, obejmował go za szyję, całował po twarzy, 256 I, IX | zastawiał się krzesłami, chował za kredensy i wciąż wymykał 257 I, IX | komu pieniędzy lub zaręczyć za kim, bo ilekroć to się stało, 258 I, IX | osiemnaście, wzrost ogromny, za duże nogi, za długie ręce, 259 I, IX | wzrost ogromny, za duże nogi, za długie ręce, głowę wielką 260 I, IX | że gotowa się dać zabić za prawdę.~- Maks, nie zapominaj, 261 I, IX | Niestety, my to z ojcem za bardzo często musimy brać 262 I, IX | To byśmy go wyrzucili za drzwi - mruknął gniewnie. - 263 I, IX | ochotę uchwycić którego za ogon i rozbić o piec, o 264 I, IX | Pociesz się, że masz za ojca najuczciwszego w Łodzi 265 I, IX | koniecznie, bo najdalej za dwie godziny będę.~Obgadali 266 I, X | Jaskólscy mieszkali daleko, za starym kościołem, w jakiejś 267 I, X | miejscowej rzeczki, służącej za rynsztok, odprowadzający 268 I, X | na drutach.~Józio poszedł za nią za zasłonę i położył 269 I, X | drutach.~Józio poszedł za nią za zasłonę i położył przyniesione 270 I, X | dzisiaj od starego pieniądze za tydzień, może mama schowa.~ 271 I, X | mu pociemniały żalem.~- Za miesiąc będzie zielono i 272 I, X | to mnie ojciec tak wybił za to? Nie chciałem wtenczas 273 I, X | rękami, jak to on weźmie za lejce; ściągnął brwi w tym 274 I, X | jechali do niego tak długo za młynem i tam grlają organy 275 I, X | duszą do tej wsi ukochanej, za którą umierał z tęsknoty 276 I, X | się w biodro, pociągnęła za nos bardzo zgrabny o maleńkich 277 I, X | bo wszystkie przepadały za nią, tak je umiała zająć 278 I, X | najliczniejszą w Łodzi, ale za to jest na utrzymaniu u 279 I, X | zostawić.~Zirytowana poszła za zasłonę, gdzie Jaskólski 280 I, X | nadzwyczaj głowę, wytrwałości ani za grosz, płakał z najmniejszego 281 I, X | radości.~- No, bądź zdrów, za parę dni znowu zajrzę do 282 I, X | obraz. Musiałem się wstydzić za pana.~- Dlaczego, przecież 283 I, X | Panie Jaskólski - zawołał za odchodzącym.~- Słucham pana.~- 284 I, X | przedstawienia, powóz jechał za nimi.~Przywitał się dosyć 285 I, X | ponieważ sam nie widzi.~- Co to za nędzarze? może by im pomóc? - 286 I, X | ludzie muszą się tak męczyć? za co? - szepnęła.~- Teraz 287 I, X | mieście, nudzą mnie wyjazdy za granicę, bo nie cierpię 288 I, X | słowo honoru, że nie. Co za myśl? - roześmiał się sucho. - 289 I, X | przyjaźni, bo pomiędzy wami za wielkie różnice rasowe, 290 I, XI | Wiedziała, że nie pójdzie za Leopolda, że potrafi się 291 I, XI | nawet, czy on kocha, za bardzo go sama kochała, 292 I, XI | koleżanki, które wyszły za doktorów i prowadziły dom 293 I, XI | Ona nie pamięta, co to za nowy kawał?~- Zygmunt, ja 294 I, XI | stanowczo, że nie pójdę za niego!~- Co ty patrzysz 295 I, XI | Dlaczego nie chcesz iść za niego?~- Nie kocham go i 296 I, XI | ale pomimo to nie pójdę za niego - zawołała z wielką 297 I, XI | Włoch!~- Zgadłaś, możemy za parę dni jechać.~- Pojadę 298 I, XI | głucha, niezmożona tęsknota za słońcem i ciepłem i dotąd 299 I, XI | chóru głosów, a gonił oczami za Różą, którą otoczyło kilka 300 I, XI | ubranych.~Zgiełk trochę za hałaśliwy zaczął się zrywać 301 I, XI | wysokości głów siedzących, które za każdym jego słowem pochylały 302 I, XI | miałbyś pan te nudy już za sobą - drwił lekko Bernard.~- 303 I, XI | przyjemnego, a ja wrócę za chwilę po pana.~- Ja już 304 I, XI | skończyła cicho, uśmiechając się za wachlarzem ze strusich piór.~- 305 I, XI | własne - nie ręczę, ale za brylanty odpowiadam,~- Pan 306 I, XI | Sto tysięcy, kaprysów za dwieście, a rozumu za trzy 307 I, XI | kaprysów za dwieście, a rozumu za trzy grosze - szeptał przedstawiając 308 I, XI | ciekawie mu się przyglądały.~- Za chudy! - szepnęła Róża z 309 I, XI | Endelmanowa pociągając go za sobą.~- Nieporównane!~- 310 I, XI | zupełnie serio i wszedł za nią do maleńkiego, po chińsku 311 I, XI | odpowiednią.~- Chociaż nie wiem za co, żałuję jednak szczerze.~- 312 I, XI | Czyżby się pani gniewała za taką miłość?~- A Lucy, panie 313 I, XI | spojrzeniem, poszedł w ślad za nią.~Nie mówili ze sobą 314 I, XI | że można było wziąć za młodą dziewczynę, gdyby 315 I, XI | zupełnie, jeśli mnie nie masz za ostatniego nędznika, to 316 I, XI | towarzyskiego w Łodzi, wyjeżdżać za granicę itd.~Naginali się 317 I, XI | wystarcza na resztę żywota.~- Za ostro pan sądzi Bourgeta - 318 I, XI | sprawiedliwie.~- Dziękuję pani za poparcie - skłonił głowę 319 I, XI | na mieście, że wychodzisz za niego, czy to prawda?~- 320 I, XI | sprawdzi. Daję ci słowo, że za niego nie wyjdę - dodała 321 I, XI | przypuszczałem, żebyś mogła iść za niego. Ty i taki kantorowicz 322 I, XI | słowa.~- Bernard! - zawołała za nim prędko.~- Zaraz powrócę - 323 I, XI | Ja morze znam, co to jest za wielkie widowisko? Trochę 324 I, XII | starała o wynagrodzenie za śmierć męża.~- Wielmożny 325 I, XII | obiecali, że fabryka zapłaci mi za to, co maszyna mojego rozerwała.~- 326 I, XII | Ażebyś zmarniał, psubracie, za moje siroctwo i poniewierkę.~- 327 I, XII | katoliczka, to nie pójdzie za pana, bo one się swojej 328 I, XII | Kurowskiego było jeszcze za wcześnie, do knajpy żadnej 329 I, XII | dowiem, czy wstał. Powrócił za chwilę, prosząc za sobą.~- 330 I, XII | Powrócił za chwilę, prosząc za sobą.~- Karol? - zapytał 331 I, XII | łaskaw przejść do saloniku, za dwie minuty przyjdę.~Borowiecki 332 I, XII | niż piękności. Obmówili za odległej młodości, że jest 333 I, XII | znam ani jednej takiej, za którą bym poświęcił paznogieć! - 334 I, XII | nimi nie znalazłem.~Chciał za obecny swój nastrój mścić 335 I, XII | imieniu wszystkich podziękować za szczerość.~- A, trudno nie 336 I, XII | drugiego pokoju i powrócił za chwilę.~Karol spoglądał 337 I, XII | objaśniałem w ostatnim liście. Za tydzień Moryc przyjedzie, 338 I, XII | tym jak i ja. Pomyśl, co za dziwna kombinacja rozwija 339 I, XII | gazety.~Przyszedł zaraz za nim Bum-Bum, szedł zygzakowato, 340 I, XII | pójdzie spać i wyśpi się za wszystkie czasy.~Mateusz 341 I, XIII | w domu piekło, tego już za wiele. Mateusz! - ryknął 342 I, XIII | rozmaitym łajdakom weksle. Za rok sam nie będzie miał 343 I, XIII | że oddałbym go każdemu za darmo! - zawołał siadając 344 I, XIII | będę go musiał pochować za swoje pieniądze.~- Za wcześnie 345 I, XIII | pochować za swoje pieniądze.~- Za wcześnie o tym mówisz, będzie 346 I, XIII | wielkich fabryk, które mają za co przebyć kryzys; jest 347 I, XIII | wyczerpania zapasów u nas i za granicą i z powodu nieurodzajów 348 I, XIII | dalej.~Mullerowie mieszkali za gmachami swojej fabryki, 349 I, XIII | zabudowana i zaraz prawie za ich domem wychodziła w pola, 350 I, XIII | dłużej z panią.~- Ale ja za to mówiłam o panu z panią 351 I, XIII | towarzyskich, bo ojciec był za świeżym milionerem i wychowywała 352 I, XIII | wszystko, co można kupić za pieniądze, ale nie było 353 I, XIII | drogi! Huberman doliczył mi za niego całe dwa tysiące rubli. 354 I, XIII | To Mady, jak pójdzie za mąż. Chodźmy do pokoju Mady.~ 355 I, XIII | do kuchni i który służył za jadalnię całej rodzinie, 356 I, XIII | tam uda, i ręczył nawet za skutek, bo żył z Szają w 357 I, XIII | pani ten długi rząd okien za fabryką Trawińskiego? - 358 I, XIII | i długo oknem wyglądała za nim.~Borowiecki szedł już 359 I, XIII | się tak dziwnie, jakby się za nią krył człowiek.~Uśmiechnął 360 I, XIII | ostatnim pokoju cukierni za lustrem siedziało trzech 361 I, XIII | mnie masz, panie Halpern, za głupca! Nie, panie Dawidzie, 362 I, XIII | tym, że wszyscy pracują za wiele, a w tym, że nie wszyscy 363 I, XIII | Borowiecki oglądając się za dorożką.~- I pomiędzy nimi. 364 I, XIII | zapytał przytrzymując go za rękę, bo Karol zaczął się 365 I, XIII | Myszkowski? On nic nie ma! Jemu za ten wynalazek, który wart 366 I, XIII | jednak być u niego z prośbą za jednym człowiekiem.~- Szuka 367 I, XIII | tylko że panu nie ręczę za skutek.~Rozeszli się zaraz 368 I, XIV | wielu lat nie wychylał się za Łódź, nie dbał, co jada, 369 I, XIV | bardzo delikatnie do drzwi, za którymi grano.~- Herein! - 370 I, XIV | czołem. Malinowski powlókł za nim oczami i szepnął:~- 371 I, XIV | wszystkich o koleżeńską pomoc. Za całą sumę ręczę.~- Dasz 372 I, XIV | nawet przy sobie, załóżcie za mnie pięć rubli.~- Dowcipnie 373 I, XIV | ładną dziewczynę, poszedłem za nią, żeby się jej przyjrzeć 374 I, XIV | Kessler wciąż się włóczy za dziewczynami. Zaczekałem 375 I, XIV | srebrnawą aureolą pędziła za kołem i przepełniała ciemną 376 I, XIV | fabrycznych, roztaczających się za oknem, to na te znękane, 377 I, XIV | czterdzieści rubli.~Ujęła go za rękę i wyprowadziła do saloniku, 378 I, XIV | szczekać na nią i ciągnąć za sukienkę.~- Naprawdę panu 379 I, XIV | cicho:~- Ja pana kocham za to, kocham! Ale fotografię 380 I, XIV | Usłyszał wątpiący głos za sobą i chociaż go nienawidziła, 381 I, XIV | panie dobrodziejski, trochę za miasteczko, w polu zobaczyć, 382 I, XV | kieszeni, bo go schwycił za serce kurcz najstraszniejszego 383 I, XV | pobiegł do "kuchni", rzucił za nim pogardliwym spojrzeniem 384 I, XV | przy sobie i trzymali się za ręce. Wstrętny zwyczaj, 385 I, XV | stojącej przy stole.~- Mam za wielki garb, a za mało pieniędzy. 386 I, XV | Mam za wielki garb, a za mało pieniędzy. Gdybym był 387 I, XV | drganiach drzew chwiejących się za oknem, i zapominał, gdzie 388 I, XV | wzrokiem, mu zniknęła gdzieś za fabryką, pod lasem, a potem 389 I, XV | boją? - myślał usłyszawszy za sobą, gdy wyszedł, że sala 390 I, XV | kamiennej.~I chwycił go wtedy za gardło okropny dziki strach, 391 I, XVI | modlitwach, powtarzanych za pokojówką, która jej czytywać 392 I, XVI | personel miał polecone pójść za trumną Bucholca, Piotrkowska 393 I, XVI | Orszak posuwał się noga za nogą z powodu nadzwyczajnej 394 I, XVI | przypływami z ulic bocznych.~Zaraz za trumną postępowała rodzina, 395 I, XVI | trumną postępowała rodzina, a za nią główna administracja 396 I, XVI | którymi jechał w karecie za pogrzebem, i spod ściągniętych 397 I, XVI | Jedzie z Grunspanami, zaraz za naszą karetą. Szaja wychylił 398 I, XVI | rozpromienioną.~- To jest za wiele na raz jeden: cło 399 I, XVI | zwyczajny rabuśnik wziął pana za kołnierz i powiedział: " 400 I, XVI | błazna mniej, o jednego za dużo! - odpowiedział Myszkowski 401 I, XVI | skorzystałeś?~- Nie skorzystałem? Za kogóż mnie masz? Spytaj 402 I, XVI | grubą sumą pudów.~- Jesteś za sprytny, Moryc, możesz się 403 I, XVI | jutro zamówiłem majstra, za kilka dni będzie można już 404 I, XVI | dzisiaj ludzi odpoczywa za darmo.~- Mylisz się, Knoll 405 I, XVI | resztkami życia, jakby wygrażały za swoją nędzę temu wspaniałemu 406 I, XVI | Odbiję sobie wszystko i za wszystko! - myślał i z nienawiścią 407 I, XVI | jajami, które sprowadzał za pośrednictwem rodziny, brał 408 I, XVI | czarnym błotem, która służyła za kantor.~Przebrał się spiesznie, 409 II, I | Pana Boga kocham, czego za wiele, tego i zanadto. Myślałbyś 410 II, I | ksiądz zobaczysz, co będzie za gra. Bo jak ksiądz nie masz 411 II, I | Pan Bóg bliźniateczki da za to, żeś tak Zajączka oporządził. 412 II, I | basałyki. Król z damą, a dwór za nią. Zaczniemy bić do ataku." 413 II, I | pani bardzo, uważam to już za zaproszenie, można?~- A 414 II, I | zaproszenie, można?~- A można, ale za to pozna mnie pan ze swoją 415 II, I | interesa i mam dosyć wsi, za wiele nawet - mówił i chodził 416 II, I | że wszystko się dzieje za wolą Boga, nie mógł już 417 II, I | pan Karol opiera się temu, za co jestem mu bardzo wdzięczna, 418 II, I | i poleciał, ale powrócił za chwilę, bo zapomniał czapki, 419 II, I | poszedł do ganku wyglądać za Zajączkowskim. - No, widzicie, 420 II, I | Zajączkowskim. - No, widzicie, co to za awanturnik. Nakrzyczał, 421 II, I | biegał błyszczącymi oczami za każdym ruchem Anki.~Zaraz 422 II, I | zamknięte, dostrzegł tylko, że za firanką cień jej się ukazywał 423 II, I | bełkotem strumienia płynącego za ogrodem.~- Anka, przebacz 424 II, I | liść i bełkot rzeczułki za dworem, i jakby głęboki 425 II, I | przyszłości niedalekiej, o tym, że za miesiąc opuścić musi Kurów, 426 II, I | gołębi kapeluszem, bo leciały za nim i opadały na wózek. - 427 II, I | jaki się rozciągał tuż za murami otaczającymi klasztor, 428 II, I | powiedział:~- Pójdź!~Poszedłem za nim, wiódł mnie przez wszystkie 429 II, I | wiązł w gardle, oglądał się za siebie jakby z obawą, że 430 II, I | podskakujące niezgrabnie, gonił za kaczorami, syczał na indyczki 431 II, I | figla! - wołał.~- Cóż ta za gęsia idylla? Spać nie mogłem 432 II, I | lśniegiem płatków padających za najmniejszym powiewem wiatru.~ 433 II, I | zielona, ale co to dla mnie za "papier"? Byłem na łące - 434 II, I | na niego oczy.~- Cóż ty za koziołki wyprawiasz? Wczoraj 435 II, I | papier pod jego oczy.~- Za drogo! Brauman o siedm i 436 II, I | Złodziej i oszust! Da panu za to na wagonie dziesięć korcy 437 II, I | słów kilka.~Karol szedł za nią i oczami roztrącał tłum, 438 II, I | cybuchów nie było wcale za wiele.~- Przyznaję otwarcie, 439 II, I | lat, słodki jak miód, a co za kolor, to proszę patrzeć - 440 II, I | bierzcie. Anka, a prośże za mną. Stachu, bo cię cybuchem 441 II, I | Rozczulił się, objął za głowę i pocałował w zarumienione 442 II, I | Doskonała łódzka kanalia.~- Za ostro, panie Karolu. Muszę 443 II, I | Muszę się przecież ująć za moim wychowankiem. Ja go 444 II, I | kobieciny. Przekropiłem go za to cybuchem i chciałem zmusić, 445 II, I | zakasał - wołał ksiądz pędząc za nimi z sutanną w garści, 446 II, I | woskiem na połach, czarne za krótkie spodnie, wyciągnięte 447 II, I | rozrzewniony obejmując go za nogi.~- Sirotyśmy bidne! 448 II, I | Niechta i paninka wstawi się za bidnymi - szeptała przez 449 II, I | ich po rękach i obejmowała za nogi.~- No, dobrze, przyjdźcie 450 II, I | dziesięć morgów gruntu, to za tydzień najdalej ani śladu 451 II, I | książkę wpakował.~Miałem górkę za chałupą, niczego była, miała 452 II, I | dawały po pięćset rubli za morgę. Zacząłem kalkulować, 453 II, I | szła Anka, Karol i Maks; za nim Zajączkowski z księdzem, 454 II, I | jej nerwowo.~- Przyjadę za dwa tygodnie, dobrze? - 455 II, I | życiu i serdecznie dziękuję za gościnność, i proszę, nie 456 II, I | rozczuliło, że objął go za szyję, pocałował w głowę 457 II, I | stanęła na kopcu i powiewała za nimi chustką.~Pan Adam śpiewał 458 II, II | czarny psa! – zaklął ktoś za kratą.~Zaczęli się śmiać 459 II, II | śmiał się serdecznie.~- Co za witz, jaki witz! - wołali, 460 II, II | swojego gabinetu, położonego za kantorem od podwórza.~Pokój 461 II, II | omyliła. Co pan bierzesz za godzinę?~- Daję teraz lekcje 462 II, II | Mullerem, a to cham; co to za przyjemność mieć do czynienia 463 II, II | herbatę, pijcie i płaćcie za gaz, na tyle ludzi to niedrogo 464 II, II | nie chcę dać i nie dam, a za te pieniądze kupię sobie 465 II, II | szef, ma stołowy garnitur za tysiąc rubli" - to dobrze 466 II, II | się podnieść i zapłacą sto za sto.~- Żeby oni chcieli 467 II, II | oni chcieli zapłacić pięć za sto, ale nie zapłacą ani 468 II, II | z nich sto pięćdziesiąt za sto, sceduję je zaraz na 469 II, II | rękami i nogami! Co to za interes? jeden dał dziesiątkę 470 II, II | zarobić, a drugi wyrzucił go za drzwi!~- Mówią, że w tym 471 II, II | wy go nie zjecie, on ma za sobą...~Nie dokończył, bo 472 II, II | niech on zgnije w kryminale za mc j e czterysta rubli!~- 473 II, II | zdechnie! Kto go wysłał za inkasem? - zapytał po chwili.~- 474 II, II | bankiera.~- Pan odpowiadasz za kasę, pan powinieneś znać~ 475 II, II | Proś, proś! Bronek, idź za tym bałwanem i powiedz, 476 II, II | pojedzie?~- Dzisiaj w nocy, za tydzień będę z powrotem.~- 477 II, II | przerobimy.~- Fabryka rośnie?~- Za miesiąc będzie pod dachem, 478 II, II | miesiąc będzie pod dachem, za trzy umontu-ją maszyny, 479 II, II | ciekawie.~- Ale on lubi za bardzo romanse z mężatkami, 480 II, II | nie zapłacić w terminie, za to nie ogłoszą bankructwa. 481 II, II | może być konkurencji, a za rok, ile zechce brać, tyle 482 II, II | zechce brać, tyle będzie brał za swoje farby. Ale to nie 483 II, II | wszystkim, bo zniża cenę za towar i podnosi płacę majstrów 484 II, II | się bawi w filantropię, za którą inni drogo płacą; 485 II, II | mniej, to musi podziękować za to Trawińskiemu! Tfy, to 486 II, II | Borowieckiemu pójdzie, to za dwa lata założy znowu jaki 487 II, II | interes do "uszlachetnienia", za cztery lata będzie ich ośmiu 488 II, II | uszlachetniało i psuło ceny, a za dziesięć to cała Łódź będzie 489 II, II | konkurencji, bo oni będą mieli za sobą cały kraj. Dlatego 490 II, II | wyścigowe konie, jeździć za granicę, polować, romansować 491 II, II | dać prostą chamską kobyłę za żonę, a ona zaraz urodzi 492 II, II | widzenia, dziękuję prezesowi za zwrócenie uwagi.~- Ja myślę, 493 II, II | Bucholca, pan wiesz, co to jest za kolorysta! no i to pan wiesz, 494 II, II | wyszedł.~W kantorze poszedł za przepierzenie do Stacha.~- 495 II, II | jakiś włoski książę i ma za nią przyjechać do Łodzi.~- 496 II, III | się szarymi szkieletami za przepalonymi szybami okien, 497 II, III | martwo jak umierające oczy.~Za Trawińskim, przedzielony 498 II, III | meisnerowską fabrykę, którą kupił za bezcen, bo kilkanaście lat 499 II, III | rzeczy i wszystko znajdował za dobrym i za drogim.~- Wiem, 500 II, III | wszystko znajdował za dobrym i za drogim.~- Wiem, co robię -


1-500 | 501-827

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License