1-500 | 501-827
Tom, Rozdzial
1 I, I | ciszę wczesnego poranku, a za nim we wszystkich stronach
2 I, I | i patrzył w okna fabryk, za którymi rysowały się czarne
3 I, I | deszczu i oprzytomniał.~- Co za głupstwo - szepnął niechętnie
4 I, II | rękę i odprowadził w kąt za wielkie beczki, z których
5 I, II | śmierć - trzymał go silnie za ramię, zamilkł i dyszał
6 I, II | ochry.~Z drugiej strony, za podwójnym rzędem żelaznych
7 I, II | na progach; niknął, aby za chwilę pokazać się w innej~
8 I, II | najwyższą, prawie pobożną uwagą za ich działaniem, te góry
9 I, II | będzie Układał, no, bo co za interes robić zwykłą klapę?-
10 I, II | tego, ile będzie płacił za sto.~- Bucholc wie?~- Nie
11 I, II | murach czerwonych, po oknach, za którymi bieliły się stosy
12 I, II | Panie Horn, może pan za jakie pół godziny przyjdzie
13 I, II | Borowieckiego, wybuchając płaczem.~- Za drzwi, wynosić się, tutaj
14 I, II | Szwarca, który cofnął się za stół.~- Cicho, kobieto!
15 I, II | ino i wyciepują kiej sukę za drzwi.~- Uspokójcie się,
16 I, II | właścicielem, przyjdźcie tutaj za tydzień, to wam zapłacą.~-
17 I, II | jaże całe trzy ruble płacę za pomieszkanie miesięczne.
18 I, II | Wrócę, kiej mi tylko zapłacą za chłopa, to juści, że wrócę,
19 I, II | Cicho bądźcie, nie macie za co przeklinać - szepnął
20 I, II | nieco podrażniony.~- Ni mam za co? - wykrzyknęła zdumiona,
21 I, II | po ojcu, to że nie było za co postawić chałupy, tośwa
22 I, II | zapowietrzony cyganił, bo mu za to zapłacili, żeby ludzi
23 I, II | Spostrzegł Horna stojącego za domkiem szwajcara, przez
24 I, II | tą samą kobietą, która mu za coś dziękowała z uniesieniem
25 I, II | uniesieniem i chowała jakiś papier za stanik.~- Panie Horn! -
26 I, II | mięśnie i mózg pański i tylko za to płacimy panu - rozdrażniał
27 I, II | pokrzywdzonymi, ma się rozumieć, za dobrą zapłatą - dorzucił
28 I, II | szczerze, chociaż tak ostro, za ostro pan mówi do mnie,
29 I, II | Kapitalny mazgaj - szepnął za nim Borowiecki i także poszedł
30 I, II | materiałów, zapytał idąc za nim:~- A co my będziemy
31 I, III | antrakcie drugim przyszedł za kulisy i skoro tylko Niusia
32 I, III | kupię pani bukiet, chociażby za całe pięć rubli!"~- Co powiedział? -
33 I, III | Maurycy, czy pan nie jesteś za cwajkoniak systemem, co?~-
34 I, III | Panie Bum-Bum, ja jestem za systemem wyrzucenia pana
35 I, III | systemem wyrzucenia pana za drzwi.~- Chciałem kazać
36 I, III | Pan lepiej każ blagować za siebie.~- Cóż, kiedy pan
37 I, III | to-nem sąsiad,~- Kto co da za Bum-Buma? Panowie Bum-Bum
38 I, III | które kupują długiego towaru za sto rubli rocznie; to jest
39 I, III | I tak sobie, przecież za taki interes mógłby grubo
40 I, III | kufel. - Dużoś sprzedał?~- Za kilkadziesiąt tysięcy, kilkanaście
41 I, III | interes.~- On! Ma widać za dużo; trzeba się z nim zobaczyć.~-
42 I, III | To droga sztuka, stówka za nic.~- Dałbym pięć za wyrzucenie
43 I, III | stówka za nic.~- Dałbym pięć za wyrzucenie jej za drzwi.~-
44 I, III | Dałbym pięć za wyrzucenie jej za drzwi.~- Ty zawsze jesteś...
45 I, III | przed siebie.~- Co to będzie za towar? - zaczął Muller,
46 I, III | ludzi szły do teatru.~Powóz za powozem zajeżdżał przed
47 I, III | więcej wart.~- Dziękuję za szczerość - uśmiechnął się
48 I, III | aż publiczność siedząca za nim zaczęła stukać i sykać,
49 I, III | córki, już cię nie wyrzucą za drzwi.~- Niech jeszcze poczeka.~
50 I, III | bezwiednie przymrużonymi oczyma za połyskiem brylantów osadzonych
51 I, III | mi się gdzie śpieszy.~- Za kilka minut jedenasta.~-
52 I, III | Przejazd. No, do widzenia, za kilka dni będę. Więc tajemnica,
53 I, III | mu wszystkiego.~- Co to za wiadomość? po co on jedzie?
54 I, III | namysłu, zatrzaskując drzwi za sobą.~Konie ruszyły z kopyta.~
55 I, III | szepnęła trzymając go silnie za rękę.~Bezwiednie, z przyzwyczajenia,
56 I, III | kocham cię! - zawołała za nim i zniknęła.~Rozebrał
57 I, III | złocie od puda. Wprowadzenie za dwa tygodnie. Taryfy kolejowe
58 I, III | puda i wiorsty. Wykonanie za miesiąc. Za tydzień będzie
59 I, III | wiorsty. Wykonanie za miesiąc. Za tydzień będzie ogłoszone."~
60 I, III | weźmie mniejszych fabrykantów za łeb. Co za interes, co za
61 I, III | mniejszych fabrykantów za łeb. Co za interes, co za interes!
62 I, III | za łeb. Co za interes, co za interes! Teraz mieć pieniądze
63 I, III | skłonił głowę i poszedł za nią.~Nie mógł się oprzeć
64 I, III | potęgowała w sobie uczucie, jakby za siebie i za niego, roztaczała
65 I, III | uczucie, jakby za siebie i za niego, roztaczała całą potęgę
66 I, III | kilkakrotnie i schowała za gors, ale wyjęła po chwili,
67 I, IV | na wąską ścieżkę, służącą za chodnik.~Borowiecki wzdrygnął
68 I, IV | szczekania gwałtowne psów za parkanami orzeźwiły go zupełnie
69 I, IV | teatrze.~- Żebym czasem za tę zabawę nie zapłacił fabryką -
70 I, IV | był zupełnie pijany, szedł za nim ze świecą w ręku rozebrany,
71 I, IV | gdzie jest Moryc, porwał go za ramiona i postawił na podłodze.~
72 I, IV | ziemię, a Niemcy me zaś za orzydle. Ja się nie biłem,
73 I, IV | ale kiej mie jeden ucapił za włosy, a inne za orzydle,
74 I, IV | ucapił za włosy, a inne za orzydle, a jeszcze któryś
75 I, IV | ten telegram Zukerowi. Co za dziwna kobieta - przerzucił
76 I, IV | prawie, jak piękną była.~- Co za temperament - szeptał wstrząsając
77 I, IV | postrzygalniach.~Nie cierpiał go za tandetne wyroby, naśladujące
78 I, V | Moryca, znajdowała się zaraz za synagogą, w głębi podwórza,
79 I, V | twarz - Agato! Agato! To mi za to piwa dasz - Agato!~-
80 I, V | upadł na kanapę stojącą za nim.~- Ależ to, widzę, cała
81 I, V | etykę.~- Etykę, co to jest za towar? Kto w tym robi? -
82 I, V | sypie - odpowiedział ktoś za nazwanego redaktora, który
83 I, V | Szmelc! - rzucił pogardliwie za odchodzącą i zaczął ściągać
84 I, V | twoja Józia? - szeptano za Karolem. - Drogi towar,
85 I, V | położę, ile zechcą wziąć za sto. Teraz nic nie wiem.~-
86 I, V | pan, panie Cohn, co mówią za nami?~- Słyszę, słyszę.
87 I, V | mógł utrzymać równowagi, a za nimi przez otwarte drzwi
88 I, V | uroczystości pocałować! Co to za interes, co to za interes! -
89 I, V | Co to za interes, co to za interes! - I posuwał się
90 I, V | co wstało gdzieś daleko za Łodzią, za fabrykami, których
91 I, V | gdzieś daleko za Łodzią, za fabrykami, których kominy,
92 I, V | zapotrzebowanie bawełna pójdzie w górę za bardzo! A w Łodzi nie będziemy
93 I, V | to gotówką, bares geld, za parę godzin.~- Świnia -
94 I, V | Niech da pokrycie. Kupi za nasze pieniądze, a potem
95 I, V | realnym. Ile mi wyznaczacie za zajęcie się tym interesem?~-
96 I, V | Teraz zwykłe komisowe za kupno, a później po, rozumiemy
97 I, V | już jak pies służyć będę za to.~- Na cóż mam ci pozwolić? -
98 I, V | obwiązań i podejmując Karola za nogi, podała.~Przeleciał
99 I, V | Mieliśwa chałupę zaraz za dworem, pierwszą ode wsi.
100 I, V | pana niziniera, sprzedał, a za cośmy zapłacili całe trzysta
101 I, V | Żydów, na ten przykład, za rubla, jak się dało. A mnie
102 I, V | ozór ten przeklęty odleci za szczekanie, jeśliwa co wzięły.
103 I, V | Sprałam ją rzetelnie, zdarłam za te kudły, co ma kiej czarownica,
104 I, V | do drugiego pokoju.~- Co za kopalniani ludzie! przeżytki -
105 I, V | Karolu!~Dziękuję serdecznie za list ostatni, sprawił on
106 I, V | mieszkał na samym końcu miasta, za fabrykami swoimi. W dużym
107 I, V | Kundel! Kundel! - zakrzyczala za nim papuga, uczepiona nogami
108 I, V | miał.~- Ile by dał Szaja za moją śmierć, jak pan myślisz?~-
109 I, V | Przypuszczam tylko, że za ruinę pańską, gdyby ta była
110 I, V | przyjdzie Hamer. Co to, za pięć minut mam brać pigułki,
111 I, V | dla wszystkich mających za co kupić sobie miejsce -
112 I, V | Tak, tak... Wyjechał za pilnym interesem i właśnie
113 I, V | człowiekiem.~- Pan prezes za często mi przypomina, abym
114 I, V | zapomnieć mógł.~- Uważasz pan to za niepotrzebne? - pytał patrząc
115 I, V | Hamer, pilnuj, ja ci płacę za to, dobrze płacę - rzekł
116 I, V | pisują do mnie.~Odłożył za siebie broszurę.~- Kundel,
117 I, V | przeglądał koperty i rzucał za siebie razem z objaśnieniem:~-
118 I, V | krzyknął uderzając kijem za siebie, bo usłyszał list
119 I, V | dlaczego ja mam dawać drugim, za co? Niech mi kto udowodni,
120 I, V | potrzebować.~Jeden stał za Bucholcem i podawał natychmiast
121 I, V | po drugiej stronie drogi za wysokim parkanem i szeregiem
122 I, V | których huczały krzyki dzieci.~Za domami wszedł do długiego
123 I, V | uschnięte, żółte, trzęsły się za każdym powiewem i opadały
124 I, V | spływającymi z sąsiednich fabryk, a za nimi oczy leciały po wielkim
125 I, V | w Rydze, razem jeździli za granicę i razem przed kilku
126 I, V | boska po prostu.~- Cóż to za dama?~- Pan nie wie? Naprawdę
127 I, V | ja nie umiem nazwać, bo za mało znam wasz język, ale
128 I, VI | zielonych omszonych dachach, za którymi wznosiły się w dziedzińcach
129 I, VI | prześliczną żelazną kratą, za którą w głębi wznosiły się
130 I, VI | najwięcej.~Maurycy Welt za bardzo był łódzkim "Grunderem",
131 I, VI | płacić dwadzieścia pięć za sto, jutro ci sami, których
132 I, VI | plajtę na piętnaście procent za sto.~Moryc myślał właśnie,
133 I, VI | rzecz jest mi donosić, ja za to panu płacę. Na ciastko
134 I, VI | suknia się błoci! - wołał za jakąś dziewczyną Bum-Bum.~-
135 I, VI | wszystkich w błoto ulicy.~Niżej, za Nowym Rynkiem, pełno było
136 I, VI | domów i fabryk położonych za nimi przypływ był tak obfity,
137 I, VI | sznurów wozów, idących jeden za drugim, przebiegał z pośpiechem
138 I, VI | stosy sprzętów kuchennych, za którymi na ziemi, na garstkach
139 I, VI | sieniach, wreszcie pod ścianą, za zasłoną, która zwykle nic
140 I, VI | jeszcze?~- Są wszystkie.~- Co za wszystkie?~- Ano, te Żydy,
141 I, VI | Biłby polski naród - splunął za nim.~Moryc wszedł do wielkiego
142 I, VI | mruknął Franciciszek.~- Co to za fest? - zapytał Moryc Feliksa
143 I, VI | nimi u Grosglika, płaciłem za towar, płaciłem nimi Kolińskiemu
144 I, VI | płaciłem nimi Kolińskiemu za ostatnią oficynę. Co tu
145 I, VI | rodzaju. Dziękuję ci, Moryc, za szczerość.~- Czy cię to
146 I, VI | poprowadzi interesy, to my za rok naprawdę zbankrutować
147 I, VI | układać? Nic nie dać, my za swoje pieniądze nie dostaniemy
148 I, VI | kupować! to potrzeba mieć za co, żeby kupić, co potrzeba?
149 I, VI | Berstein dużo ma, kiedy za całe sto tysięcy mebluje
150 I, VI | martwym wzrokiem w okno, za którym widniały mury fabryki.~-
151 I, VI | mówił poważnie, przechodząc za nią do jej pokoju.~- Odprowadzisz
152 I, VI | żeś ty powinna była wyjść za niego, Mela, dobralibyście
153 I, VI | panopticum.~- Lubię go, ale za niego nie wyszłabym, to
154 I, VI | dumnym i karierowiczem, nie, za bardzo zresztą podobny do
155 I, VI | meklemburskiej rasy, ale za to milioner najprawowitszy.~-
156 I, VI | idealistką, ale jak wyszła za swojego Rosenblatta, to
157 I, VI | wstydziłem ani nie wypierałem, co za interes się wypierać! Mnie
158 I, VI | wyskakując na trotuar.~- To za duży szemat.~- Pójdziemy
159 I, VI | południem.~- A dobrze, ale za to ty kłaniaj się ode mnie
160 I, VI | się.~Moryc obejrzał się za nią, gdy już wchodziła do
161 I, VI | przygasało i zsuwało się za miasto, rozkrwawiając tysiące
162 I, VII | szczebiotała Fela.~- Ja za ciebie zapłacę, jeśli nie
163 I, VII | sufit, po którym leciały za złotym wozem Aurory gromady
164 I, VII | skrzydlatych nimf; palił papierosa za papierosem, które mu podawał
165 I, VII | liberię - zresztą, to sprawa za bardzo skandaliczna.~- Will,
166 I, VII | fotelem.~- Mów, Wilhelm, wyjdę za ciebie za mąż w nagrodę -
167 I, VII | Wilhelm, wyjdę za ciebie za mąż w nagrodę - rozśmiała
168 I, VII | i podniósł się oglądając za kapeluszem, w który Fela
169 I, VII | Nie ugryź mi kolczyka! Za mocno! Masz takie gorące
170 I, VII | ale twoje anegdoty są za bardzo berlińskie, nudne
171 I, VII | opadały aż na brodę, fruwały za nią, odgarniała je ręką
172 I, VII | znudzonym wzrokiem goniła za ruchami Willa.~Lokaj ustawiał
173 I, VII | wesołych. Po co się masz nudzić za własne pieniądze. A Wysocki,
174 I, VII | pieniądze. A Wysocki, co to za człowiek?~- Doktor, to taki
175 I, VII | u-ważniej.~- On napisał książkę, za którą mu jakiś uniwersytet
176 I, VII | bez pieniędzy, sypiający za rubla miesięcznie w jakiejś
177 I, VII | fundamentach.~A szczęście szło za nim nieodstępnie; dziesiątki
178 I, VII | jakiego zarobił tamten, liczył za ukradziony i wydarty sobie,
179 I, VII | kominów.~Nienawidził go za to jeszcze więcej.~Chodził
180 I, VII | chory, a oni się bawią! Za co oni się bawią? Skąd oni
181 I, VII | założyć. Ernest Ramisz musi za dużo brać, kiedy go stać
182 I, VIII | wariatka woła go gdzieś za miasto na schadzkę.~Irytował
183 I, VIII | Marksa, żeby nie dawać ani za rubla towaru Milnerowi w
184 I, VIII | On miał u nas kredyt i za dużo już jest winien, a
185 I, VIII | jest omyłka, kolej pobrała za dużo. musieli z innego numeru
186 I, VIII | Pan nie śpij! Ja panu nie za spanie płacę - i mocno stukał
187 I, VIII | Meyer pyta się, czy zastanie za pół godziny pana prezesa?~-
188 I, VIII | Konie wreszcie przyszły i za wychodzącym śpiesznie Borowieckim
189 I, VIII | który niby trup leżał już za miastem, kazał zatrzymać
190 I, VIII | gnijącymi liśćmi.~Ciszej było za tą zasłoną, ale że stąd
191 I, VIII | wesołym, szczerym śmiechem za najlżejszym powodem.~Wyglądała
192 I, VIII | rozproszyła na obiad.~- Pan za mocno akcentujesz swoje
193 I, VIII | ja pana ostrzegam, bo ja za wiele cierpliwości nie mam,
194 I, VIII | zresztą nie ująłby się i tak za nim, bo więcej go obchodził
195 I, VIII | Prócz tego każę cię wyrzucić za drzwi.~- Spróbuj, chamie! -
196 I, VIII | śpiesznie w palto.~- Kundel, za drzwi z nim! - szepnął jeszcze
197 I, VIII | nadłamię żeber.~- Verflucht! Za drzwi z nim! - zakrzyczał.~-
198 I, VIII | ryknął Horn chwytając za jakiś ciężki stołek i gotów
199 I, VIII | przysunął, przytrzymał go za rękę i potężnie obłożył
200 I, VIII | narożnym pokoju, służącym za wspólną dla wszystkich jadalnię.~
201 I, VIII | jeszcze rączkę i pociągając go za głowę, wołała rozpieszczonym
202 I, VIII | było Szwaba przytrzymać za czuprynę i potem tak i owak,
203 I, VIII | procent drożej. Zapasy małe. Za tydzień powrócę", Karol
204 I, VIII | będzie grzeczna, to wyswatam za Moryca.~- Żydziak, nie chcę,
205 I, VIII | tupiąc nogami.~- No, to za Bauma.~Kamy już nie było
206 I, VIII | zęby pantofel i uciekał.~- Za to ja Kamie oddaję zgubę,
207 I, VIII | zawołał wykręcając się za jakąś kobietą i z ukontentowaniem
208 I, VIII | wykręciłem z miejsca i walę za nią. Ona furt idzie, a ja
209 I, VIII | nią. Ona furt idzie, a ja za nią. Za Nowym Rynkiem, tam
210 I, VIII | furt idzie, a ja za nią. Za Nowym Rynkiem, tam na dole,
211 I, VIII | naprzód, a ja krok w krok za nią. Kto to może być? Za
212 I, VIII | za nią. Kto to może być? Za bardzo ostentacyjnie nie
213 I, VIII | stronę ulicy.~- No i pan za nią znowu poszedłeś?~- Nie,
214 I, VIII | drugiej stronie ulicy szedł za jakimiś kobietami i co chwila
215 I, VIII | czarno ubranych wyrostków za kościelnym, który w niebieskiej
216 I, VIII | sennie po olbrzymim błocie; za trumienką kilkoro dzieci
217 I, VIII | przystanął oglądając się za dorożką, aby prędzej znaleźć
218 I, VIII | I pani go nie ukarała za taką zbrodnię?~- Dałby mi
219 I, VIII | abyś je pan przyniósł sam za karę.~- Jeśli to kara, to
220 I, VIII | kara, to cóż dopiero będzie za wspaniała nagroda!~- Dostanie
221 I, VIII | kilka razy odwracała się za nim.~- Czemu to Anka nie
222 I, VIII | mundur strażacki, nieco za ciasny, bo aż przy dopinaniu
223 I, VIII | z miejsca ruszył galopem za wodami straży, które pokryte
224 I, VIII | przędzy gotowej w składzie za dziesięć tysięcy i pies
225 I, VIII | dorzynają mnie do reszty. Co za czasy! Na całą fabrykę,
226 I, VIII | Szai, a zresztą, nie mogę za nie iść i prosić tego Szwaba
227 I, VIII | niego jakąś złość pogardliwą za to polskie mazgajstwo, z
228 I, VIII | prowadzić interesy w Łodzi, za tę uczciwość, jaką uznawał,
229 I, VIII | długi walec i gonił oczami za Karolem, który wzburzony
230 I, VIII | setki tysięcy rubli zapłacił za drugich, nieprzyjaciel wielkiego
231 I, VIII | rozstaniu jakiś chłód.~Patrzał za nim oknem z dziwnym uczuciem
232 I, VIII | przysuniętego robotnika za kaftan, wciągnęło go w swój
233 I, VIII | zatrzymano ale było już za późno; krwawa masa zwieszała
234 I, VIII | głośno odmawiać litanię za konających, robotnicy pozdejmowali
235 I, VIII | zaczął wymyślać robotnikom za nieostrożność, i groził,
236 I, VIII | całej sali każe wytrącić za ten materiał.~Borowiecki
237 I, IX | wyjścia, pragnienia brał za rzeczywistość, za fakt,
238 I, IX | pragnienia brał za rzeczywistość, za fakt, który powinien się
239 I, IX | nazywanej Łodzią wyleci za chwilę jak odpadek, jak
240 I, IX | krzyknął.~- Kapcan! - szepnął za nim pogardliwie Halpern
241 I, IX | ciężko i bezustannie, wlokąc za sobą, niby pasma śliny,
242 I, IX | na skroniach złotem, że za nic w świecie nie powie.~
243 I, IX | tysiące dwieście lirów, to za bezcen.~- Tak... istotnie...
244 I, IX | bezcen.~- Tak... istotnie... za bezcen... - odpowiadał,
245 I, IX | podnieść te kwiaty lub uchwycić za skrzydełka motyle.~Nina,
246 I, IX | całowała go w usta.~- Najdalej za godzinę. Pójdę naprzeciwko,
247 I, IX | przedpokoju i patrzyła jeszcze za nim oszklonymi drzwiami,
248 I, IX | musiałabym cię uwielbiać za dobroć i za tę szlachetność
249 I, IX | cię uwielbiać za dobroć i za tę szlachetność twoją.~Kazimierz
250 I, IX | olbrzymie drzewa szumiące za oknami zdawały się śpiewać
251 I, IX | uniesieniem dziękować.~- Nie ma za co, panie Trawiński, ja
252 I, IX | całej duszy podziękować panu za pomoc.~- Szkoda czasu! Mnie
253 I, IX | Augusty, które chodziły za nią i mrucząc obcierały
254 I, IX | uprowadziły dziewczynki ciągnąc za rudy ogon na drugą stronę
255 I, IX | na ramiona, obejmował go za szyję, całował po twarzy,
256 I, IX | zastawiał się krzesłami, chował za kredensy i wciąż wymykał
257 I, IX | komu pieniędzy lub zaręczyć za kim, bo ilekroć to się stało,
258 I, IX | osiemnaście, wzrost ogromny, za duże nogi, za długie ręce,
259 I, IX | wzrost ogromny, za duże nogi, za długie ręce, głowę wielką
260 I, IX | że gotowa się dać zabić za tę prawdę.~- Maks, nie zapominaj,
261 I, IX | Niestety, my to z ojcem za bardzo często musimy brać
262 I, IX | To byśmy go wyrzucili za drzwi - mruknął gniewnie. -
263 I, IX | ochotę uchwycić którego za ogon i rozbić o piec, o
264 I, IX | Pociesz się, że masz za ojca najuczciwszego w Łodzi
265 I, IX | koniecznie, bo najdalej za dwie godziny będę.~Obgadali
266 I, X | Jaskólscy mieszkali daleko, za starym kościołem, w jakiejś
267 I, X | miejscowej rzeczki, służącej za rynsztok, odprowadzający
268 I, X | na drutach.~Józio poszedł za nią za zasłonę i położył
269 I, X | drutach.~Józio poszedł za nią za zasłonę i położył przyniesione
270 I, X | dzisiaj od starego pieniądze za tydzień, może mama schowa.~
271 I, X | mu pociemniały żalem.~- Za miesiąc będzie zielono i
272 I, X | to mnie ojciec tak wybił za to? Nie chciałem wtenczas
273 I, X | rękami, jak to on weźmie za lejce; ściągnął brwi w tym
274 I, X | jechali do niego tak długo za młynem i tam grlają organy
275 I, X | duszą do tej wsi ukochanej, za którą umierał z tęsknoty
276 I, X | się w biodro, pociągnęła za nos bardzo zgrabny o maleńkich
277 I, X | bo wszystkie przepadały za nią, tak je umiała zająć
278 I, X | najliczniejszą w Łodzi, ale za to jest na utrzymaniu u
279 I, X | zostawić.~Zirytowana poszła za zasłonę, gdzie Jaskólski
280 I, X | nadzwyczaj głowę, wytrwałości ani za grosz, płakał z najmniejszego
281 I, X | radości.~- No, bądź zdrów, za parę dni znowu zajrzę do
282 I, X | obraz. Musiałem się wstydzić za pana.~- Dlaczego, przecież
283 I, X | Panie Jaskólski - zawołał za odchodzącym.~- Słucham pana.~-
284 I, X | przedstawienia, powóz jechał za nimi.~Przywitał się dosyć
285 I, X | ponieważ sam nie widzi.~- Co to za nędzarze? może by im pomóc? -
286 I, X | ludzie muszą się tak męczyć? za co? - szepnęła.~- Teraz
287 I, X | mieście, nudzą mnie wyjazdy za granicę, bo nie cierpię
288 I, X | słowo honoru, że nie. Co za myśl? - roześmiał się sucho. -
289 I, X | przyjaźni, bo pomiędzy wami są za wielkie różnice rasowe,
290 I, XI | Wiedziała, że nie pójdzie za Leopolda, że potrafi się
291 I, XI | nawet, czy on ją kocha, za bardzo go sama kochała,
292 I, XI | koleżanki, które wyszły za doktorów i prowadziły dom
293 I, XI | Ona nie pamięta, co to za nowy kawał?~- Zygmunt, ja
294 I, XI | stanowczo, że nie pójdę za niego!~- Co ty patrzysz
295 I, XI | Dlaczego nie chcesz iść za niego?~- Nie kocham go i
296 I, XI | ale pomimo to nie pójdę za niego - zawołała z wielką
297 I, XI | Włoch!~- Zgadłaś, możemy za parę dni jechać.~- Pojadę
298 I, XI | głucha, niezmożona tęsknota za słońcem i ciepłem i dotąd
299 I, XI | chóru głosów, a gonił oczami za Różą, którą otoczyło kilka
300 I, XI | ubranych.~Zgiełk trochę za hałaśliwy zaczął się zrywać
301 I, XI | wysokości głów siedzących, które za każdym jego słowem pochylały
302 I, XI | miałbyś pan te nudy już za sobą - drwił lekko Bernard.~-
303 I, XI | przyjemnego, a ja wrócę za chwilę po pana.~- Ja już
304 I, XI | skończyła cicho, uśmiechając się za wachlarzem ze strusich piór.~-
305 I, XI | własne - nie ręczę, ale za brylanty odpowiadam,~- Pan
306 I, XI | Sto tysięcy, kaprysów za dwieście, a rozumu za trzy
307 I, XI | kaprysów za dwieście, a rozumu za trzy grosze - szeptał przedstawiając
308 I, XI | ciekawie mu się przyglądały.~- Za chudy! - szepnęła Róża z
309 I, XI | Endelmanowa pociągając go za sobą.~- Nieporównane!~-
310 I, XI | zupełnie serio i wszedł za nią do maleńkiego, po chińsku
311 I, XI | odpowiednią.~- Chociaż nie wiem za co, żałuję jednak szczerze.~-
312 I, XI | Czyżby się pani gniewała za taką miłość?~- A Lucy, panie
313 I, XI | spojrzeniem, poszedł w ślad za nią.~Nie mówili ze sobą
314 I, XI | że można ją było wziąć za młodą dziewczynę, gdyby
315 I, XI | zupełnie, jeśli mnie nie masz za ostatniego nędznika, to
316 I, XI | towarzyskiego w Łodzi, wyjeżdżać za granicę itd.~Naginali się
317 I, XI | wystarcza na resztę żywota.~- Za ostro pan sądzi Bourgeta -
318 I, XI | sprawiedliwie.~- Dziękuję pani za poparcie - skłonił głowę
319 I, XI | na mieście, że wychodzisz za niego, czy to prawda?~-
320 I, XI | sprawdzi. Daję ci słowo, że za niego nie wyjdę - dodała
321 I, XI | przypuszczałem, żebyś mogła iść za niego. Ty i taki kantorowicz
322 I, XI | słowa.~- Bernard! - zawołała za nim prędko.~- Zaraz powrócę -
323 I, XI | Ja morze znam, co to jest za wielkie widowisko? Trochę
324 I, XII | starała o wynagrodzenie za śmierć męża.~- Wielmożny
325 I, XII | obiecali, że fabryka zapłaci mi za to, co maszyna mojego rozerwała.~-
326 I, XII | Ażebyś zmarniał, psubracie, za moje siroctwo i poniewierkę.~-
327 I, XII | katoliczka, to nie pójdzie za pana, bo one się swojej
328 I, XII | Kurowskiego było jeszcze za wcześnie, do knajpy żadnej
329 I, XII | dowiem, czy wstał. Powrócił za chwilę, prosząc za sobą.~-
330 I, XII | Powrócił za chwilę, prosząc za sobą.~- Karol? - zapytał
331 I, XII | łaskaw przejść do saloniku, za dwie minuty przyjdę.~Borowiecki
332 I, XII | niż piękności. Obmówili ją za odległej młodości, że jest
333 I, XII | znam ani jednej takiej, za którą bym poświęcił paznogieć! -
334 I, XII | nimi nie znalazłem.~Chciał za obecny swój nastrój mścić
335 I, XII | imieniu wszystkich podziękować za szczerość.~- A, trudno nie
336 I, XII | drugiego pokoju i powrócił za chwilę.~Karol spoglądał
337 I, XII | objaśniałem w ostatnim liście. Za tydzień Moryc przyjedzie,
338 I, XII | tym jak i ja. Pomyśl, co za dziwna kombinacja rozwija
339 I, XII | gazety.~Przyszedł zaraz za nim Bum-Bum, szedł zygzakowato,
340 I, XII | pójdzie spać i wyśpi się za wszystkie czasy.~Mateusz
341 I, XIII | w domu piekło, tego już za wiele. Mateusz! - ryknął
342 I, XIII | rozmaitym łajdakom weksle. Za rok sam nie będzie miał
343 I, XIII | że oddałbym go każdemu za darmo! - zawołał siadając
344 I, XIII | będę go musiał pochować za swoje pieniądze.~- Za wcześnie
345 I, XIII | pochować za swoje pieniądze.~- Za wcześnie o tym mówisz, będzie
346 I, XIII | wielkich fabryk, które mają za co przebyć kryzys; jest
347 I, XIII | wyczerpania zapasów u nas i za granicą i z powodu nieurodzajów
348 I, XIII | dalej.~Mullerowie mieszkali za gmachami swojej fabryki,
349 I, XIII | zabudowana i zaraz prawie za ich domem wychodziła w pola,
350 I, XIII | dłużej z panią.~- Ale ja za to mówiłam o panu z panią
351 I, XIII | towarzyskich, bo ojciec był za świeżym milionerem i wychowywała
352 I, XIII | wszystko, co można kupić za pieniądze, ale nie było
353 I, XIII | drogi! Huberman doliczył mi za niego całe dwa tysiące rubli.
354 I, XIII | To Mady, jak pójdzie za mąż. Chodźmy do pokoju Mady.~
355 I, XIII | do kuchni i który służył za jadalnię całej rodzinie,
356 I, XIII | tam uda, i ręczył nawet za skutek, bo żył z Szają w
357 I, XIII | pani ten długi rząd okien za fabryką Trawińskiego? -
358 I, XIII | i długo oknem wyglądała za nim.~Borowiecki szedł już
359 I, XIII | się tak dziwnie, jakby się za nią krył człowiek.~Uśmiechnął
360 I, XIII | ostatnim pokoju cukierni za lustrem siedziało trzech
361 I, XIII | mnie masz, panie Halpern, za głupca! Nie, panie Dawidzie,
362 I, XIII | tym, że wszyscy pracują za wiele, a w tym, że nie wszyscy
363 I, XIII | Borowiecki oglądając się za dorożką.~- I pomiędzy nimi.
364 I, XIII | zapytał przytrzymując go za rękę, bo Karol zaczął się
365 I, XIII | Myszkowski? On nic nie ma! Jemu za ten wynalazek, który wart
366 I, XIII | jednak być u niego z prośbą za jednym człowiekiem.~- Szuka
367 I, XIII | tylko że panu nie ręczę za skutek.~Rozeszli się zaraz
368 I, XIV | wielu lat nie wychylał się za Łódź, nie dbał, co jada,
369 I, XIV | bardzo delikatnie do drzwi, za którymi grano.~- Herein! -
370 I, XIV | czołem. Malinowski powlókł za nim oczami i szepnął:~-
371 I, XIV | wszystkich o koleżeńską pomoc. Za całą sumę ręczę.~- Dasz
372 I, XIV | nawet przy sobie, załóżcie za mnie pięć rubli.~- Dowcipnie
373 I, XIV | ładną dziewczynę, poszedłem za nią, żeby się jej przyjrzeć
374 I, XIV | Kessler wciąż się włóczy za dziewczynami. Zaczekałem
375 I, XIV | srebrnawą aureolą pędziła za kołem i przepełniała ciemną
376 I, XIV | fabrycznych, roztaczających się za oknem, to na te znękane,
377 I, XIV | czterdzieści rubli.~Ujęła go za rękę i wyprowadziła do saloniku,
378 I, XIV | szczekać na nią i ciągnąć za sukienkę.~- Naprawdę panu
379 I, XIV | cicho:~- Ja pana kocham za to, kocham! Ale fotografię
380 I, XIV | Usłyszał wątpiący głos za sobą i chociaż go nienawidziła,
381 I, XIV | panie dobrodziejski, trochę za miasteczko, w polu zobaczyć,
382 I, XV | kieszeni, bo go schwycił za serce kurcz najstraszniejszego
383 I, XV | pobiegł do "kuchni", rzucił za nim pogardliwym spojrzeniem
384 I, XV | przy sobie i trzymali się za ręce. Wstrętny zwyczaj,
385 I, XV | stojącej przy stole.~- Mam za wielki garb, a za mało pieniędzy.
386 I, XV | Mam za wielki garb, a za mało pieniędzy. Gdybym był
387 I, XV | drganiach drzew chwiejących się za oknem, i zapominał, gdzie
388 I, XV | wzrokiem, aż mu zniknęła gdzieś za fabryką, pod lasem, a potem
389 I, XV | boją? - myślał usłyszawszy za sobą, gdy wyszedł, że sala
390 I, XV | kamiennej.~I chwycił go wtedy za gardło okropny dziki strach,
391 I, XVI | modlitwach, powtarzanych za pokojówką, która jej czytywać
392 I, XVI | personel miał polecone pójść za trumną Bucholca, Piotrkowska
393 I, XVI | Orszak posuwał się noga za nogą z powodu nadzwyczajnej
394 I, XVI | przypływami z ulic bocznych.~Zaraz za trumną postępowała rodzina,
395 I, XVI | trumną postępowała rodzina, a za nią główna administracja
396 I, XVI | którymi jechał w karecie za pogrzebem, i spod ściągniętych
397 I, XVI | Jedzie z Grunspanami, zaraz za naszą karetą. Szaja wychylił
398 I, XVI | rozpromienioną.~- To jest za wiele na raz jeden: cło
399 I, XVI | zwyczajny rabuśnik wziął pana za kołnierz i powiedział: "
400 I, XVI | błazna mniej, o jednego za dużo! - odpowiedział Myszkowski
401 I, XVI | skorzystałeś?~- Nie skorzystałem? Za kogóż mnie masz? Spytaj
402 I, XVI | grubą sumą pudów.~- Jesteś za sprytny, Moryc, możesz się
403 I, XVI | jutro zamówiłem majstra, za kilka dni będzie można już
404 I, XVI | dzisiaj ludzi odpoczywa za darmo.~- Mylisz się, Knoll
405 I, XVI | resztkami życia, jakby wygrażały za swoją nędzę temu wspaniałemu
406 I, XVI | Odbiję sobie wszystko i za wszystko! - myślał i z nienawiścią
407 I, XVI | jajami, które sprowadzał za pośrednictwem rodziny, brał
408 I, XVI | czarnym błotem, która służyła za kantor.~Przebrał się spiesznie,
409 II, I | Pana Boga kocham, czego za wiele, tego i zanadto. Myślałbyś
410 II, I | ksiądz zobaczysz, co będzie za gra. Bo jak ksiądz nie masz
411 II, I | Pan Bóg bliźniateczki da za to, żeś tak Zajączka oporządził.
412 II, I | basałyki. Król z damą, a dwór za nią. Zaczniemy bić do ataku."
413 II, I | pani bardzo, uważam to już za zaproszenie, można?~- A
414 II, I | zaproszenie, można?~- A można, ale za to pozna mnie pan ze swoją
415 II, I | interesa i mam dosyć wsi, za wiele nawet - mówił i chodził
416 II, I | że wszystko się dzieje za wolą Boga, nie mógł już
417 II, I | pan Karol opiera się temu, za co jestem mu bardzo wdzięczna,
418 II, I | i poleciał, ale powrócił za chwilę, bo zapomniał czapki,
419 II, I | poszedł do ganku wyglądać za Zajączkowskim. - No, widzicie,
420 II, I | Zajączkowskim. - No, widzicie, co to za awanturnik. Nakrzyczał,
421 II, I | biegał błyszczącymi oczami za każdym ruchem Anki.~Zaraz
422 II, I | zamknięte, dostrzegł tylko, że za firanką cień jej się ukazywał
423 II, I | bełkotem strumienia płynącego za ogrodem.~- Anka, przebacz
424 II, I | liść i bełkot rzeczułki za dworem, i jakby głęboki
425 II, I | przyszłości niedalekiej, o tym, że za miesiąc opuścić musi Kurów,
426 II, I | gołębi kapeluszem, bo leciały za nim i opadały na wózek. -
427 II, I | jaki się rozciągał tuż za murami otaczającymi klasztor,
428 II, I | powiedział:~- Pójdź!~Poszedłem za nim, wiódł mnie przez wszystkie
429 II, I | wiązł w gardle, oglądał się za siebie jakby z obawą, że
430 II, I | podskakujące niezgrabnie, gonił za kaczorami, syczał na indyczki
431 II, I | figla! - wołał.~- Cóż ta za gęsia idylla? Spać nie mogłem
432 II, I | lśniegiem płatków padających za najmniejszym powiewem wiatru.~
433 II, I | zielona, ale co to dla mnie za "papier"? Byłem na łące -
434 II, I | na niego oczy.~- Cóż ty za koziołki wyprawiasz? Wczoraj
435 II, I | papier pod jego oczy.~- Za drogo! Brauman o siedm i
436 II, I | Złodziej i oszust! Da panu za to na wagonie dziesięć korcy
437 II, I | słów kilka.~Karol szedł za nią i oczami roztrącał tłum,
438 II, I | cybuchów nie było wcale za wiele.~- Przyznaję otwarcie,
439 II, I | lat, słodki jak miód, a co za kolor, to proszę patrzeć -
440 II, I | bierzcie. Anka, a prośże za mną. Stachu, bo cię cybuchem
441 II, I | Rozczulił się, objął ją za głowę i pocałował w zarumienione
442 II, I | Doskonała łódzka kanalia.~- Za ostro, panie Karolu. Muszę
443 II, I | Muszę się przecież ująć za moim wychowankiem. Ja go
444 II, I | kobieciny. Przekropiłem go za to cybuchem i chciałem zmusić,
445 II, I | zakasał - wołał ksiądz pędząc za nimi z sutanną w garści,
446 II, I | woskiem na połach, czarne za krótkie spodnie, wyciągnięte
447 II, I | rozrzewniony obejmując go za nogi.~- Sirotyśmy bidne!
448 II, I | Niechta i paninka wstawi się za bidnymi - szeptała przez
449 II, I | ich po rękach i obejmowała za nogi.~- No, dobrze, przyjdźcie
450 II, I | dziesięć morgów gruntu, to za tydzień najdalej ani śladu
451 II, I | książkę wpakował.~Miałem górkę za chałupą, niczego była, miała
452 II, I | dawały po pięćset rubli za morgę. Zacząłem kalkulować,
453 II, I | szła Anka, Karol i Maks; za nim Zajączkowski z księdzem,
454 II, I | jej nerwowo.~- Przyjadę za dwa tygodnie, dobrze? -
455 II, I | życiu i serdecznie dziękuję za gościnność, i proszę, nie
456 II, I | rozczuliło, że objął go za szyję, pocałował w głowę
457 II, I | stanęła na kopcu i powiewała za nimi chustką.~Pan Adam śpiewał
458 II, II | czarny psa! – zaklął ktoś za kratą.~Zaczęli się śmiać
459 II, II | śmiał się serdecznie.~- Co za witz, jaki witz! - wołali,
460 II, II | swojego gabinetu, położonego za kantorem od podwórza.~Pokój
461 II, II | omyliła. Co pan bierzesz za godzinę?~- Daję teraz lekcje
462 II, II | Mullerem, a to cham; co to za przyjemność mieć do czynienia
463 II, II | herbatę, pijcie i płaćcie za gaz, na tyle ludzi to niedrogo
464 II, II | nie chcę dać i nie dam, a za te pieniądze kupię sobie
465 II, II | szef, ma stołowy garnitur za tysiąc rubli" - to dobrze
466 II, II | się podnieść i zapłacą sto za sto.~- Żeby oni chcieli
467 II, II | oni chcieli zapłacić pięć za sto, ale nie zapłacą ani
468 II, II | z nich sto pięćdziesiąt za sto, sceduję je zaraz na
469 II, II | rękami i nogami! Co to za interes? jeden dał dziesiątkę
470 II, II | zarobić, a drugi wyrzucił go za drzwi!~- Mówią, że w tym
471 II, II | wy go nie zjecie, on ma za sobą...~Nie dokończył, bo
472 II, II | niech on zgnije w kryminale za mc j e czterysta rubli!~-
473 II, II | zdechnie! Kto go wysłał za inkasem? - zapytał po chwili.~-
474 II, II | bankiera.~- Pan odpowiadasz za kasę, pan powinieneś znać~
475 II, II | Proś, proś! Bronek, idź za tym bałwanem i powiedz,
476 II, II | pojedzie?~- Dzisiaj w nocy, za tydzień będę z powrotem.~-
477 II, II | przerobimy.~- Fabryka rośnie?~- Za miesiąc będzie pod dachem,
478 II, II | miesiąc będzie pod dachem, za trzy umontu-ją maszyny,
479 II, II | ciekawie.~- Ale on lubi za bardzo romanse z mężatkami,
480 II, II | nie zapłacić w terminie, za to nie ogłoszą bankructwa.
481 II, II | może być konkurencji, a za rok, ile zechce brać, tyle
482 II, II | zechce brać, tyle będzie brał za swoje farby. Ale to nie
483 II, II | wszystkim, bo zniża cenę za towar i podnosi płacę majstrów
484 II, II | się bawi w filantropię, za którą inni drogo płacą;
485 II, II | mniej, to musi podziękować za to Trawińskiemu! Tfy, to
486 II, II | Borowieckiemu pójdzie, to za dwa lata założy znowu jaki
487 II, II | interes do "uszlachetnienia", za cztery lata będzie ich ośmiu
488 II, II | uszlachetniało i psuło ceny, a za dziesięć to cała Łódź będzie
489 II, II | konkurencji, bo oni będą mieli za sobą cały kraj. Dlatego
490 II, II | wyścigowe konie, jeździć za granicę, polować, romansować
491 II, II | dać prostą chamską kobyłę za żonę, a ona zaraz urodzi
492 II, II | widzenia, dziękuję prezesowi za zwrócenie uwagi.~- Ja myślę,
493 II, II | Bucholca, pan wiesz, co to jest za kolorysta! no i to pan wiesz,
494 II, II | wyszedł.~W kantorze poszedł za przepierzenie do Stacha.~-
495 II, II | jakiś włoski książę i ma za nią przyjechać do Łodzi.~-
496 II, III | się szarymi szkieletami za przepalonymi szybami okien,
497 II, III | martwo jak umierające oczy.~Za Trawińskim, przedzielony
498 II, III | meisnerowską fabrykę, którą kupił za bezcen, bo kilkanaście lat
499 II, III | rzeczy i wszystko znajdował za dobrym i za drogim.~- Wiem,
500 II, III | wszystko znajdował za dobrym i za drogim.~- Wiem, co robię -
1-500 | 501-827 |