1-500 | 501-825
Tom, Rozdzial
1 I, I | trochę sobie obliczałem i tak zeszło.~- Wiesz, Goldberg
2 I, I | Dziwiłem się nawet, że tak długo zwleka, przecież procentów
3 I, I | Zakładamy fabrykę.~- Tak, ja nie mam nic, ty nie
4 I, I | spalił? - zapytał Baum.~- Tak, zrobił sobie bilans. Mądry
5 I, I | do roboty. Było mu dobrze tak chodzić i myśleć o tej przyszłej
6 I, I | puszczać w ruch, pilnować. Tak się zatapiał w tym rozmarzeniu,
7 I, II | czerpano farby.~"Kuchnia", bo tak nazywano tę salę, tonęła
8 I, II | niezmiernie ruchliwymi.~- Tak jakby już. W niedzielę właśnie
9 I, II | szczegółowo, odpowiadała tak, jak odpowiadają kobiety,
10 I, II | Ostatnim razem myślałeś pan tak samo.~- Tak, ale nie miałem
11 I, II | myślałeś pan tak samo.~- Tak, ale nie miałem takiej pewności
12 I, II | zaręczał gorąco.~- No, kiedy tak, to winszuję panu szczerze,
13 I, II | Robota, panie dyrektorze.~- Tak, tak, ja to rozumiem. Zmęczyłem
14 I, II | panie dyrektorze.~- Tak, tak, ja to rozumiem. Zmęczyłem
15 I, II | tworzyły nad praczkarniami tak gęsty tuman, że światła
16 I, II | mu się strasznie~dłużył, tak że około czwartej poszedł
17 I, II | syknął ze złością, ale tak cicho, że Szwarc nie zrozumiał
18 I, II | czasem kto zawoła do prania i tak jest - gadała prędko, okręcając
19 I, II | obiecywał Bóg wie nie co. Tak zaraz poszło z nim dwóch
20 I, II | i łzy brudnymi rękami i tak się zaczęła trząść w tym
21 I, II | tutaj pięć rubli i zróbcie tak, jak wam mówiłem.~Miał tego
22 I, II | demagogię.~- Jeżeli pan tak nazywasz współczucie zwykłe
23 I, II | się panu szczerze, chociaż tak ostro, za ostro pan mówi
24 I, II | piętnastu ludzi mniej robiło.~- Tak. Ustawi się nowe maszyny,
25 I, III | ze sceny, powiada jej: "Tak pani grała wspaniale, że
26 I, III | Borowiecki! ten od Bucholca?~- Tak.~- On wciąż drukuje swoje
27 I, III | że zrobi gruby interes, tak wierzę jak w siebie.~- A
28 I, III | myśli o przyszłości.~- I tak sobie, przecież za taki
29 I, III | zadowoleniem, przymrużając oczy. - Tak.~- Prawda! Ja zaraz pomyślał,
30 I, III | dziękuję, ale nie mogę przyjąć tak wspaniałej propozycji.~-
31 I, III | obyczajem wpół.~Spacerowali tak po asfaltowym powybijanym
32 I, III | doczekawszy się odpowiedzi - tak mi się pan podoba, że jak
33 I, III | chciałem obrazić, ja mówię tak, jak myślę - usprawiedliwiał
34 I, III | dwieście - odpowiedział tak samo, .zwolna ogarniając
35 I, III | żonie:~- Lucy, czemu się ty tak wystawiasz? Udawała, że
36 I, III | tego nie spostrzegać, co ją tak widocznie irytowało, że
37 I, III | Dobrze grają, prawda?~- Tak, po amatorsku. Myślałem,
38 I, III | zresztą, do domu państwa wstęp tak trudny jakby na dwór królewski.~-
39 I, III | ojcu pani odmówić.~- A papa tak liczył na pana.~- Ja sam
40 I, III | gospodarstwem.~- Ja, ja fater tak powiedziała - szepnął znowu
41 I, III | przypuszczeniu?~- Ale, bo Wilhelm tak nie lubi książek, że kiedyś
42 I, III | prawda, panie Borowiecki?~- Tak, i bardzo żałuję, że nie
43 I, III | i pochyliła nisko głowę, tak że jej ciemne, puszyste
44 I, III | mówionych na scenie, śmiał się tak szczerze, że chwilami Mada
45 I, III | szeptała cicho:~- Papo, tak nie można.~- Zapłaciłem,
46 I, III | drżenie łódzkiego gruntu, tak często w ostatnich czasach
47 I, III | wszystkie głowy i dusze tak nagle zaniepokojone, na
48 I, III | Nastanie ciepły sezon.~- Tak, tak. Straż ogniowa będzie
49 I, III | Nastanie ciepły sezon.~- Tak, tak. Straż ogniowa będzie mieć
50 I, III | kosztuje taka zabawa.~- Bywało tak, bywało. Połowa skręci kark,
51 I, III | oni mają albo nie mają.~Tak się krzyżowały uwagi, zapytania,
52 I, III | Niech jeszcze poczeka.~Tak wrzał parter, tłum.~Królowie
53 I, III | pół miliona.~- To Szaja tak rozpuszcza pogłoskę, bo
54 I, III | podejrzliwy, który go przewiercał tak na wskroś, że Knoll poruszył
55 I, III | pan czego.~- Do pani.~- Tak?! - szepnęła długo i oczy
56 I, III | blaskiem radości.~- Pan tak do mnie nigdy nie mówił.~-
57 I, III | brylantach.~- Prawda, że tak pięknych żadna nie ma w
58 I, III | popełnił głupstwo, że jej to tak prosto bez przygotowań wielkich
59 I, III | dziurek, ani guziczków, tak jak nie mógł znaleźć jej
60 I, III | odwróciła nieco głowę i tak stała z ręką w jego ręku,
61 I, III | nie odpowiedziała, tylko tak silnie pociągnęła go do
62 I, III | pocałunków, pieszczot i miłości tak dawno, więc teraz, kiedy
63 I, III | więc teraz, kiedy się już tak stało, nie myślała o niczym,
64 I, III | tobą i będę ci to mówić tak długo, tak szczerze, aż
65 I, III | będę ci to mówić tak długo, tak szczerze, aż uwierzysz i
66 I, III | namiętności, oczarowany miłością tak wielką i tak ognistą, głosem,
67 I, III | oczarowany miłością tak wielką i tak ognistą, głosem, co go przenikał
68 I, III | szalał jak i ona,~Oddawał jej tak pocałunki, że mu chwilami
69 I, III | pieśniami wyśpiewywał.~- Ja tak marzyłam o tej chwili, tyle
70 I, III | stalowej, nabijanej złotem i tak wypolerowanej, że w tym
71 I, III | się herbata skończyła,~I tak patrzyła na niego rozbłysłymi
72 I, III | co mi więcej?~Siedzieli tak długo w tej wielkiej ciszy
73 I, IV | Nikt nie otwierał, co go tak zirytowało, że oberwał dzwonek
74 I, IV | pewnie Żydy nie puściły, a tak, pan Moryc niby?~- Pan Moryc
75 I, IV | świnia ostatnia; któż cię tak pobił?~- Nikt mnie nie bił.~
76 I, IV | chciały. To ja jednego ino tak ździebko palcem tknąłem,
77 I, IV | kuflem w łeb. To ja i tego tak ździebko palcem tknąłem,
78 I, IV | miętki, te Niemcy. Ja ino tak ździebko palcem tknąłem,
79 I, IV | rozdenerwowaniem, które tak nim trzęsło, że nie mógł
80 I, IV | jest niepomiernie głupia, tak prawie, jak piękną była.~-
81 I, IV | kobiet.~A zresztą, gdyby tak było, już by o tym ktoś
82 I, V | do długiej niskiej sali, tak zaciemnionej dymami cygar,
83 I, V | niemożliwymi głosami, które tak pokryły głos Bum-Buma, który
84 I, V | Agato! Cip, cip, cip, Agato!~Tak ten śpiew podniecał, że
85 I, V | Kwicz, Bum-Bum, ja i tak nie słyszę - szeptał jeden
86 I, V | nasz komplet burszów.~- My tak zawsze, jak pić, to solidarnie,
87 I, V | robić - zdechł pies.~- O tak, solidarnie, jak mówi ten,
88 I, V | bardzo boję. Panowie, on się tak pasie, że jemu niedługo
89 I, V | pamiętam nigdy, abym się tak upił.~Nie mogę sobie darować,
90 I, V | wszystko, śpi jak zabity. Tak mi zresztą pilno, że nie
91 I, V | utrzymać, uśmiechał się tak słodko jak do ukochanej,
92 I, V | znam. - I patrzył na niego tak, jakby podejrzewał jaką
93 I, V | dawnymi przyjaciółmi. Zresztą, tak mi każe ambicja nawet, zrobić
94 I, V | szklankę z herbatą i pił; był tak zdenerwowanym, że binokle
95 I, V | Moryc, ile dajesz?~- Tak samo dziesięć tysięcy. Nie
96 I, V | razie więcej.~- Więc i ja tak samo.~- Zyski i straty będą
97 I, V | może i fabrykę.~- Nie może tak być - wykrzyknął Maks bijąc
98 I, V | nie może być. Fabrykę, tak czy owak, mieć musimy. Ja
99 I, V | bo jak ja stracę, wy i tak możecie mieć fabrykę, a
100 I, V | Jedziesz kurierem w nocy?~- Tak.~- Tylko, moi drodzy, pamiętajcie,
101 I, V | nie pokazywać się.~- Już tak nie będzie.~Uderzył się
102 I, V | żebra tym Szwabom, co mnie tak uszlachciły.~- Takiś to
103 I, V | Wy się nazywacie Socha?~- Tak, rychtyk Socha, rzeknij
104 I, V | było, matka.~- A to było tak, wielmożny panie, powiem
105 I, V | panienka, a to naszego Walka to tak wyuczała, co chłopak zna
106 I, V | Widzieliście wy, ludzie! Ażeby nam tak kulasy poupadły, jak jej
107 I, V | myśwa się spaliły. Bo było tak, że zawżdy, jak to po somsiedzku
108 I, V | pięcioro tych gąsków, bo je tak pies pogryz. Com się wypłakała,
109 I, V | ni ma na taką, ino sprać tak, coby gnaty poczuła."~-
110 I, V | poczuła."~- Prawda, rzekłem tak, mów dalej, matka.~- Sprałam
111 I, V | robotę w fabryce?~- Juści tak, wielmożny panie. Bośwa
112 I, V | Kiedyż będzie ta fabryka? Ja tak niecierpliwie czekam, bo
113 I, V | Trzeba mi kończyć, bo mi się tak oczy kleją i dziadek ciągle
114 I, V | stosy papierów na stole.~- Tak, dobra, może najlepsza z
115 I, V | Ciągle to samo? reumatyzm?~- Tak. tak - szeptał i jakiś bolesny
116 I, V | samo? reumatyzm?~- Tak. tak - szeptał i jakiś bolesny
117 I, V | bankructwach ostatnich.~- Tak, tak... Wyjechał za pilnym
118 I, V | bankructwach ostatnich.~- Tak, tak... Wyjechał za pilnym interesem
119 I, V | z całych sił. - Pan się tak nie patrz na mnie, ja tak
120 I, V | tak nie patrz na mnie, ja tak mówić mogę, bo ja ich wszystkich
121 I, V | ich wszystkich żywię.~- Tak, ale oni pracują dosyć dobrze
122 I, V | rozumu i wykształcenia, a tak prostej kwestii nie rozumiał.~-
123 I, V | Borowiecki, widać to po panu.~- Tak bardzo jestem zdrowy, że
124 I, V | dobra maszyna, a ruszasz się tak powoli - syknął i połknął
125 I, V | cyframi broszurę, która tak go pochłonęła, że co chwila
126 I, V | ha! - śmiał się cicho i tak serdecznie, iż mu oczy na
127 I, V | powinien! Głupiec! W ogień.~I tak dalej szły listy: od wdów
128 I, V | nie chce. Mógł który z was tak jak ja przyjść do Łodzi,
129 I, V | się do roboty, zrobiłby tak samo jak ja majątek. A dlaczego
130 I, V | jak ja majątek. A dlaczego tak nie było? bo wyście w tym
131 I, V | najlepiej.~- Dotychczas tak, ale jak się zmieni na gorsze,
132 I, V | tej ciszy i nudzie.~Stara tak samo pocałowała męża w głowę,
133 I, V | fabrykę, a z lewej szła tak samo jak od frontu ostatnia
134 I, VI | położonych za nimi przypływ był tak obfity, że nie mogąc się
135 I, VI | i drzewa, ścieśniając i tak wąską uliczkę, zapchaną
136 I, VI | pełnym sklepów, szynków i tak zwanych Bier-Hail. zastawionym
137 I, VI | zwykle nic nie zasłaniała.~Tak samo robotnice przymierzały
138 I, VI | słuchać nie chce, że jak tak dalej będzie prowadzić interes,
139 I, VI | Niech ojciec słucha! on tak ciągle mówi. Co to jest?
140 I, VI | Winienem, to zapłacę." Tak może mówić głupi chłop,
141 I, VI | bardzo dziwię, że jesteś tak mądrą, a tych prostych rzeczy,
142 I, VI | sobie zapłakane oczy,~- I tak co rok jeździsz do Ostendy,
143 I, VI | co jeździć.~- Grosman, ty tak nie gadaj, to moje dziecko! -
144 I, VI | ciebie nie działa. Mówiłeś tak? - utkwiła w nim oczy.~-
145 I, VI | na moje dobre serce to on tak gada, co!~- Cicho, Regina.~-
146 I, VI | zdziecinniała; twarz miała tak zeschniętą i pościąganą
147 I, VI | imieniu.~- Dajmy pokój, jestem tak zdenerwowaną, że brak mi
148 I, VI | twarzy i zapytała znowu tak samo, patrząc na Moryca:~-
149 I, VI | O Albercie, czy zrobi tak, jak postanowił, czy też
150 I, VI | jak postanowił, czy też tak, jak oni chcą.~- Tak, z
151 I, VI | też tak, jak oni chcą.~- Tak, z pewnością ogłosi upadłość
152 I, VI | co jeść, ale bylibyście tak uczciwi, że pokazywaliby
153 I, VI | uśmiechem.~- Borowiecki, tak, z pewnością, w nim się
154 I, VI | mówił z nienawiścią.~- Aż tak? Zaczyna być interesującym.~-
155 I, VI | Znasz Adę Wasereng? ona tak samo żyła w Warszawie i
156 I, VI | samych sferach co ty, tak samo się zapalała do wszystkiego,
157 I, VI | zapalała do wszystkiego, tak samo była czynną we wszystkim,
158 I, VI | była czynną we wszystkim, tak samo ze mną kłóciła się
159 I, VI | modny ton, no, i nie jest tak nudne, jak chodzenie po
160 I, VI | gatunek, ale do Żydówek - tak, wiem z pewnością. Pomyśl
161 I, VI | interes się wypierać! Mnie tak samo nic nie obchodzi poza
162 I, VI | towarzyszę.~- Czy dlatego, że tak cierpliwie słucham?~- Tak,
163 I, VI | tak cierpliwie słucham?~- Tak, a i dlatego, że jesteś
164 I, VI | twój jest mniej piękny, bo tak en gros podany.~- Lubisz
165 I, VI | Mnie uderzyć, prawda?~- Tak, i zrobiłam to z przyjemnością.~-
166 I, VII | kobietą a mężczyzną.~- No tak, ale ty, Mieciek, jesteś
167 I, VII | palec zębami.~- O kobietę?~- Tak. Niech Bernard opowie, on
168 I, VII | opowie, on mi sekundował tak głośno, że wszystkie bumsy
169 I, VII | jej od stanika.~Czuła się tak znudzoną bezbrzeżnie, że
170 I, VII | robię wyjątków, zresztą tak samo należysz do rasy zdegenerowanej,
171 I, VII | do ojczyzny straconej, a tak kochanej.~Pochylali się
172 I, VII | Bucholca lepszy. To Polak tak robi! on psuje handel, on
173 I, VII | wszystkich, że ujrzy się tak wielkim nad Łodzią jak ten
174 I, VIII | prawny załatwi tę sprawę?~- Tak, ona musi nas pokwitować
175 I, VIII | stukał kijem w podłogę.~Horna tak to irytowało, taki był zresztą
176 I, VIII | zaklął po cichu, bo był tak zmordowany robotą i tym
177 I, VIII | kostki w błoto wszedł do tak zwanego lasku Milscha.~-
178 I, VIII | gliniasta rozmiękła ziemia tak oblepiała mu obuwie, że
179 I, VIII | pod ramię i spacerowali tak pomiędzy drzewami, po rozkwaszonym,
180 I, VIII | czasem oddawał pocałunek tak namiętnie, że aż białawą
181 I, VIII | ciągle myśleć o tobie.~- Tak, ale ja nie mógłbym cię
182 I, VIII | powrotu, gdy jej twarz i ręce tak zziębły, że musiał je rozgrzewać
183 I, VIII | zapytał, czy istotnie miała tak ważny interes, o którym
184 I, VIII | zresztą nie ująłby się i tak za nim, bo więcej go obchodził
185 I, VIII | biurko i wyszedł, trzasnąwszy tak silnie drzwiami, aż wszystkie
186 I, VIII | pojechał na obiad.~Jadał w tak zwanej "kolonii" na Spacerowej.~"
187 I, VIII | krew, panie dobrodzieju, tak czy owak, a zawsze się pokaże -
188 I, VIII | dobrodziejski, także...~- Kocham tak czy owak - dokończyła Kama
189 I, VIII | niechętnie.~- Zabraniamy tak mówić o Hornie - wołały
190 I, VIII | żeby o nim w Łodzi mówiono. Tak, chłopaczki będą podziwiać
191 I, VIII | zwrócenia na niego uwagi, zrobi tak, jak zrobił Muller z Obrębskim,
192 I, VIII | pośpiechem.~- Czy istotnie szło tak ostro, panie Karolu? - pytała
193 I, VIII | przytrzymać za czuprynę i potem tak i owak, z jednej i z drugiej
194 I, VIII | i wołał go do roboty.~I tak prędko po kolei odrywali
195 I, VIII | mój zauważono, nie jestem tak zarozumiałym, ale jestem
196 I, VIII | taki szlachetny, a jemu tak źle w Łodzi, tak źle, jego
197 I, VIII | a jemu tak źle w Łodzi, tak źle, jego nikt nic lubi
198 I, VIII | ja tego nie chcę, mnie to tak bardzo boli, ja bym tak
199 I, VIII | tak bardzo boli, ja bym tak pragnęła, Jezus Maria...
200 I, VIII | wychodząc na ulicę.~Był tak zadowolony z siebie i ze
201 I, VIII | także się wydaję głupią? Tak mi o tym wszyscy w domu
202 I, VIII | tym wszyscy w domu mówią i tak ciągle, że w końcu ja sama
203 I, VIII | Wilhelma.~- Mada!~- Dobrze mi tak z państwem, i bardzo mi
204 I, VIII | dzisiaj.~- Fabryki?~- A tak.~- Odbijają straty na bankructwach
205 I, VIII | przerwał Trawiński, który był tak zakłopotany, że się zapomniał
206 I, VIII | głowę o ścianę i chwilę tak siedział w milczeniu zbierając
207 I, VIII | Nie. Postawiłeś kwestię tak jasno, że rozumiem twoją
208 I, IX | warsztatów, bolało go to życie tak silnie tętniące, bolała
209 I, IX | spacerować po mieście? .- Tak, trochę chciałem się przejść.~-
210 I, IX | Gałganów diabli wezmą, a Łódź i tak zostanie. Panie Trawiński,
211 I, IX | nastają lepsze, to i teraz tak będzie, po co to z tego
212 I, IX | nieporozumienie z policją. Dobrze mu tak, jak kto nie umie robić
213 I, IX | miasto!~- Nie ma się znowu tak czym chwalić, a zresztą
214 I, IX | skręcić w jakąś ciemną i tak błotnistą uliczkę, że dorożkarz
215 I, IX | do małego buduaru.~Dywany tak szczelnie okrywały posadzki
216 I, IX | okrywały posadzki i szedł tak cicho, że Nina go nie usłyszała,
217 I, IX | przed portierą:~- Nina! Sama tak siedzisz? - pytał siadając
218 I, IX | Widziałem łzy.~- Było mi tak smutno samej! - szepnęła
219 I, IX | na ciebie, a ten deszcz tak padał, tak dzwonił w szyby,
220 I, IX | a ten deszcz tak padał, tak dzwonił w szyby, tak bębnił
221 I, IX | padał, tak dzwonił w szyby, tak bębnił w dachy, tak dziwnie
222 I, IX | szyby, tak bębnił w dachy, tak dziwnie bełkotał w rynnach,
223 I, IX | znowu do ojca o pomoc, i tak go ta myśl porywała na mgnienie,
224 I, IX | zapytał dosyć ostro.~- Tak, chciałam mojemu panu zrobić
225 I, IX | dwieście lirów, to za bezcen.~- Tak... istotnie... za bezcen... -
226 I, IX | unosiły się w powietrzu. I tak to było cudownie wykończone
227 I, IX | wykrzyknęła z oburzeniem.~- Kodeks tak to nazywa i odpowiednio
228 I, IX | mi się wydał człowiekiem tak nadzwyczajnie szlachetnym,
229 I, IX | Jak to dobrze, że ty tak nie myślisz, że ty nigdy,
230 I, IX | nie kochała nawet, to i tak musiałabym cię uwielbiać
231 I, IX | brzydotę życia, ucałował ją tak namiętnie, jakby tymi pocałunkami
232 I, IX | bezsilna zatrzęsła jego sercem tak gwałtownie, że brakło mu
233 I, IX | domu panował w mieszkaniu. Tak wszyscy byli zżyci ze sobą
234 I, IX | którymi żyła żona i córki, i tak spędzał wieczór.~Dzisiaj
235 I, IX | wieczór.~Dzisiaj zaczynało się tak samo; usiadł przy stole
236 I, IX | mu boki piętami, ale że i tak koń nie pośpieszał, schodził
237 I, IX | kolanach dziadka, a nie mogąc i tak dostać, zaczął mu wchodzić
238 I, IX | synowskiej.~Dzisiaj było tak samo.~Przy kolacji rozmawiał
239 I, IX | naiwnym jak dziecko. Był tak pokornym, ulegającym, dobrym,
240 I, IX | knajp, na hulanki, no i tak dalej. Fryc mi nieraz z
241 I, IX | nablaguje przed nią; to ona tak zaraz wierzy, że gotowa
242 I, IX | łódzkiego donżuana, o którym tak wiele mówiono w mieście.~
243 I, IX | obcierały się o twarz, co go tak rozdrażniło, że miał ochotę
244 I, IX | nawet nie zapomniał. Był tak miłym, uprzejmym, eleganckim,
245 I, IX | rozmowie.~Frau Augusta była tak nim zachwycona, że wciąż
246 I, IX | odezwała się, miał przy mnie tak straszny atak, że ledwie
247 I, IX | musiałem wymówić miejsce.~- Tak spokojnie mówisz o tym? -
248 I, IX | ledwie dyszy, towarem gotowym tak zawalone wszystkie składy,
249 I, IX | przemyśle. Trawiński zaś tak się do tego nadaje, jak
250 I, IX | zawarli z nim również umowę.~- Tak, pisał mi o tym. On już
251 I, X | i wielki strach śmierci tak nim zatrząsł, że zerwał
252 I, X | strzelaliście do kaczek wodnych. Tak było ładnie na wodzie! Potem
253 I, X | zleciałem, co to mnie ojciec tak wybił za to? Nie chciałem
254 I, X | łbie, ale to on winien, tak popręgi spiął luźno, że
255 I, X | Ściągnę, Józiu! O, wziąłbym go tak - zaczął pokazywać rękami,
256 I, X | cośmy jechali do niego tak długo za młynem i tam grlają
257 I, X | z obrazkami na kijach i tak śpiewają: A! a! a! a! -
258 I, X | niedawnej przeszłości, która tak bardzo żyła w ich sercach.~
259 I, X | zdrowa, bo się wykłóciła tak z nami, że ojciec poszedł
260 I, X | wszystkie przepadały za nią, tak je umiała zająć i zabawić.~-
261 I, X | jakieś lafiryndy.~- Nie mów tak, Zosiu, ja znam dobrze panią
262 I, X | wiem, mama mówiła, ale mama tak łże czasami, aż się kurzy,
263 I, X | Zosia.~- O, przystojny i tak się elegancko ubiera, jakby
264 I, X | chorego.~Zośka pomagała mu tak gorliwie unosić Antosia,
265 I, X | gorliwie unosić Antosia, tak się wciąż kręciła koło łóżka,
266 I, X | Łodzi, sierota, bo i jego tak samo jak nas Szwaby wyłuskały
267 I, X | Więc jakże? - zapytała tak cicho, że raczej się domyślił,
268 I, X | szepnął nieśmiało. - One tak pachną, te fiołki. Mój złoty
269 I, X | weźmie - prosił cichutko i tak serdecznie, że Wysocki z
270 I, X | mruczał Wysocki biegnąc tak szybko, że Jaskólski nie
271 I, X | Dyrektor mnie prześladował tak, że nie mogłem wytrzymać,
272 I, X | pańskiego niedołęstwa.~- Tak robiłem, jak umiałem i mogłem -
273 I, X | tego niedołęgi, ale bo go tak irytował, że nie mógł się
274 I, X | przylatują, obsiadają duszę i tak ją straszą, że wtedy człowiek
275 I, X | przeczucie nie zawiodło.~- Mnie tak samo, ale wstydziłam się
276 I, X | Dlaczego ludzie muszą się tak męczyć? za co? - szepnęła.~-
277 I, X | wątpię nawet, czy można tak bardzo czuć, tak zupełnie
278 I, X | czy można tak bardzo czuć, tak zupełnie oddać się miłości,
279 I, X | zupełnie oddać się miłości, tak przepaść w niej.~- Można...
280 I, X | Sulamity.~- Nie czuję się tak dobrze na świecie jak ty.~-
281 I, X | Kessler et Endelman"! Zupełnie tak samo na Mullera mówisz "
282 I, X | rękę rozpalonym potokiem.~Tak go te łzy rozrzewniły, że
283 I, X | wstydliwej bierności. Płakała tak cicho. że tylko płynące
284 I, X | będą zjadać pocałunkami; tak sobie wszystko dobrze naprzód
285 I, X | dobrze naprzód wyobrażała i tak chciwie pragnęła widzieć
286 I, X | Potrzebuję się przejść...~Jestem tak zdenerwowany - tłumaczył
287 I, XI | wychowywała w Warszawie, świat tak zupełnie odmienny od otaczającego.~
288 I, XI | przed ślubem wszystkie panny tak mówią.~- Jak się nazywa
289 I, XI | sznurki, nogę założył na nogę tak wysoko, że szpic jego buta
290 I, XI | ruchliwą, nos garbaty i tak wydłużony z powodu braku
291 I, XI | muszę jechać do Karlsbadu.~I tak sobie rozmawiali dalej milionerzy
292 I, XI | dzisiaj występowała w Łodzi na tak wielkim zebraniu, siedziała
293 I, XI | na przyjęciu bratowej?~- Tak, jakoś nigdy przedtem nie
294 I, XI | że wcześniej nie byłem?~- Tak, bo miałbyś pan te nudy
295 I, XI | z zakłopotania.~- Nie... tak... proszę, niech pan usiądzie
296 I, XI | uśmiechnięta, rozbawiona, tak prześlicznie składała rączki,
297 I, XI | głosikiem szczebiotała, tak się słodko wdzięczyła, że
298 I, XI | szepnął:~- Śliczne dziecko!~- Tak, tylko w tym ślicznym dziewczątku
299 I, XI | obok niego i rozmawiało tak głośno, że się odsunął nieco.~-
300 I, XI | gorzej dla mnie - szepnął tak skromnie, że Endelmanowa
301 I, XI | pierwszy raz w życiu bawił się tak dobrze.~- Więc zamiast żalu
302 I, XI | klasycznie piękne ręce;~oddychała tak szybko, że do połowy tylko
303 I, XI | przyjaźń nie powinna mieć tak cudownych ramion ani być
304 I, XI | cudownych ramion ani być tak piękną.~- Ani nie powinna
305 I, XI | byliśmy ze sobą akurat tak długo, że mogę pana posądzić
306 I, XI | wyrazić swojej wdzięczności tak, jak chciałbym? - zawołał
307 I, XI | pana!~Borowiecki czuł się tak znudzonym, że zamiast iść
308 I, XI | ametystami; figurę miała tak zgrabną i wysmukłą, że można
309 I, XI | palącego bólu.~Stał przy niej tak blisko, że słyszała jego
310 I, XI | podnieść oczy i nasycać się tym tak bardzo kochanym, tak bardzo
311 I, XI | tym tak bardzo kochanym, tak bardzo wyczekiwanym, ale
312 I, XI | nie patrząc na niego.~- Tak, tak! - odpowiedział prędko,
313 I, XI | patrząc na niego.~- Tak, tak! - odpowiedział prędko,
314 I, XI | gorączkowo:~- Emma, nie odchodź tak! Muszę się z tobą widzieć,
315 I, XI | powiedzenia, przeszłość tak zamarła w moim sercu, że
316 I, XI | teraz idąc wolno przez salon tak bardzo żałowała, że miała
317 I, XI | nie mają wychowania, żeby tak pić, jakby to nic nie kosztowało!~-
318 I, XI | z Borowieckim pod Dianą tak żywo, że głosy ich chwilami
319 I, XI | cicho.~- O nieobecnych, tak samo jak o umarłach, nie
320 I, XI | złośliwie.~- Ha, to mówmy o tak nazywanej płci pięknej,
321 I, XI | starannie.~Podnosił brodę tak wysoko, że dwie fałdy skóry
322 I, XI | tryskały łzami zadowolenia, i tak się bawiła doskonale, że
323 I, XI | wylękłymi oczami.~- Mogłam tak samo myśleć o L. Landau,
324 I, XI | zrobiłem ci przykrość?~- Tak, bo wiesz, że nigdy nie
325 I, XI | ze swojej tajemnicy.~- A, tak rzeczy stoją! Winszuję ci,
326 I, XI | panie Cohn.~- Cohn, ty się tak znasz na nimfach jak...
327 I, XI | barchanie - tłumaczyła Cohnowa tak gorąco, że kilka osób wybuchnęło
328 I, XI | słychać, o! a te kwiaty są tak ładne, jakby były robione,
329 I, XI | warstwa werniksu błyszczy się tak, że trudno przez to co zobaczyć -
330 I, XI | tłumaczyła się głośno i tak szczerze, że Nina musiała
331 I, XI | śmiejesz ze mnie, a ja się i tak przyznaję, że lubię, aby
332 I, XI | zrobiono nowych plotek, które i tak dosyć szarpały imię Emmy.~
333 I, XI | nigdy przedtem nie czuł się tak bardzo zdenerwowanym i dotkniętym.~-
334 I, XII | ustawicznie i podrzucał garbem tak często, że pół surduta wjechało
335 I, XII | dziwne ciepło, taki spokój, tak mi tam dobrze, jasno, wesoło,
336 I, XII | zimnego mieszkania. Już mi tak zbrzydło kawalerstwo, że
337 I, XII | rzędu - mruczał Maks.~- Tak, oświadczę się i zaraz po
338 I, XII | jest wszystko jedno, bo i tak moją religią jest miłość.~-
339 I, XII | A ty już wychodzisz?~- Tak, do widzenia, Murray.~-
340 I, XII | oczami tą zwykłą scenę.~- Tak, jest im ciepło, mają apetyt
341 I, XII | niechętnie Karol i przyśpieszył tak kroku, że Anglik pozostał
342 I, XII | tym stosunkiem, zerwanym tak brutalnie i nieludzko, i
343 I, XII | głowy w swoich ramionach.~Tak go oszałamiała ta myśl,
344 I, XII | miłości, jakie jej składał tak niedawno jeszcze...~Wstyd
345 I, XII | zimno, wszystko obliczał i tak się trenował dobrze, że
346 I, XII | skojarzeń zbudziło w nim na nowo tak starannie pogrzebane światy.~
347 I, XII | poszedł.~Teraz, gdy miał tak rozmiękczoną duszę melancholijnymi
348 I, XII | melancholijnymi przypomnieniami Emmy i tak pełną przeróżnych drgań,
349 I, XII | głos z drugiego pokoju.~- Tak, śpisz jeszcze?~- Niezupełnie.
350 I, XII | na temblaku.~- Wypadek?~- Tak, dwa cale stali.~- Kiedy! -
351 I, XII | Kurowski.~- Sprawy stoją tak, jak ci objaśniałem w ostatnim
352 I, XII | jak najprędzej w ruchu.~- Tak mocno pragniesz pieniędzy?~-
353 I, XII | i życie fabryk, to wiesz tak dobrze o tym jak i ja. Pomyśl,
354 I, XII | Dziwi mnie tylko, że sam tak ochotnie poszedłeś w niewolę
355 I, XII | niekonsekwentny. Gdybym tak myślał i miał podobny do
356 I, XII | godzinę i pół.~-- Liczyłeś tak ściśle?~- Ze strachem, żeby
357 I, XII | czerwonej twarzy, przeciętej tak szerokimi ustami o wywiniętych
358 I, XII | paneczku kochany, a może by tak koniaczek jeszcze raz, co?
359 I, XII | pani strzyknie, a potem tak kawiorku, befsztyczek po
360 I, XII | Mój paneczku kochany, a tak przepowiedzieć sobie jeszcze
361 I, XII | zobaczył nic.~- Wszyscy dzisiaj tak jakoś oplątani... - bełkotał
362 I, XII | Borowieckim zrobiła ta scena tak przykre wrażenie, że z pośpiechem
363 I, XIII | Mullerów.~Szykował się do niej tak starannie, że Maks mruknął
364 I, XIII | środku ostre końce szpilek; tak zapewniał o tym Mateusza,
365 I, XIII | ozorem pomacaj, to odczujesz tak samo jak ja nogą! - krzyczał
366 I, XIII | sobie zdycha, jeśli mu się tak po-doba, ale po co ja mam
367 I, XIII | nawet nakazywał; robi bokami tak, że mu już wszystkie warsztaty
368 I, XIII | jak zaczął go podchodzić, tak stary wyciągnął prawie ostatnie
369 I, XIII | matce mówi, że się czuje tak dobrze, iż już nie pojedzie
370 I, XIII | Rzeczywiście, jest to maniactwo tak dziwne, że aż śmieszne.~-
371 I, XIII | dziesięć procent. Ja mam już tak dosyć tego kramarstwa, że
372 I, XIII | zdejmowaniu palta.~Była tak zakłopotana i onieśmielona,
373 I, XIII | rozgadała, ale Mada weszła i tak promieniejąca zadowoleniem,
374 I, XIII | ładnie jest u Endelmanów i tak wspaniale przyjmowali.~-
375 I, XIII | pani, że wszyscy mężczyźni tak robią?~- Jak pan powie,
376 I, XIII | panią, że nie wszyscy.~I tak dalej toczyła się rozmowa
377 I, XIII | głupi, prawda?~- Pewnie, że tak jest, skoro pani mówi.~Bawił
378 I, XIII | czerwonością, rozmawiała tak rezolutnie, że spoglądał
379 I, XIII | żal starych panien, one są tak samotne i takie biedne.~-
380 I, XIII | będzie po jakiemu chce, ja i tak w tym nie będę mieszkał.~-
381 I, XIII | pałacu, toby się ze mnie tak śmieli, jak się śmieją z
382 I, XIII | marmurowa umywalnia dwuosobowa, tak wielka, że można by w niej
383 I, XIII | pustki i sztywności.~Były tak wspaniałe, tak czyste, świeże,
384 I, XIII | sztywności.~Były tak wspaniałe, tak czyste, świeże, nowe, że
385 I, XIII | krześle.~Pozostał, bo Mada tak wymownie prosiła go oczami,
386 I, XIII | kosmykami na czoło bo dziewczyna tak była uradowana i podniecona,
387 I, XIII | zawołała Mada rozpromieniona.~- Tak. Widzi pani ten długi rząd
388 I, XIII | znowu.~Obiecał to solennie i tak ścisnął jej rękę na pożegnanie,
389 I, XIII | nieokreślonych, zachcenia tak mgnieniowe, że w drodze
390 I, XIII | ciche i puste mieszkanie.~Tak mu się dziwnie pustym wydawało
391 I, XIII | pustym wydawało dzisiaj, tak mu ciężyła ta samotność,
392 I, XIII | żonę i o dzieci, a pytał tak łaskawie, że August odsunął
393 I, XIII | zasłaniająca drzwi, wydyma się tak dziwnie, jakby się za nią
394 I, XIII | zasnąć.~Godziny płynęły tak strasznie wolno, że wydawały
395 I, XIII | mu się, że zaraz umrze, i tak jasno to zobaczył, tak nim
396 I, XIII | i tak jasno to zobaczył, tak nim ta straszna myśl zatrzęsła,
397 I, XIII | straszna myśl zatrzęsła, tak go oszołomiła, że zerwał
398 I, XIII | pieniądzy i puściłem je, ot tak! - dmuchnął dymem w oczy
399 I, XIII | człowieczeństwa, a gdy się już tak nasyci, że może pluć milionami,
400 I, XIII | pan zajęcia dla kogo?~- Tak, znam jednego biedaka, który
401 I, XIV | pisany nieortograficznie, ale tak namiętnie. że Józio czerwienił
402 I, XIV | pragnienie, żeby go kto tak kochał, a raczej, żeby otrzymywał
403 I, XIV | Malinowskiego, że siedzi tak spokojnie i pije herbatę.~-
404 I, XIV | nowego, a jeśli chcecie mówić tak dalej, to już lepiej przestańcie.~-
405 I, XIV | lakierki bardzo eleganckie, ale tak ciasne że czuł je coraz
406 I, XIV | wyszedł z tą dziewczyną, tylko tak ubraną wspaniale, że z trudem
407 I, XIV | takim nabożnym skupieniu, tak rozmodloną, nie śmiał.~Żal
408 I, XIV | Ja się dowiem, ale jeśli tak jest, to już mu się na zawsze
409 I, XIV | prawie okrutnym spokojem, tak samo jak kiedyś w Zabajkalskim
410 I, XIV | maszyna dynamo-elektryczna o tak prostej konstrukcji i tak
411 I, XIV | tak prostej konstrukcji i tak tanim motorze, że zrobiłaby
412 I, XIV | zwycięstwa nie było.~Siedział tak długo, że nad ranem Horn
413 I, XIV | umieścić u Szal, wstał dzisiaj tak późno, że nim wypił herbatę,
414 I, XIV | robiąc tragiczną minę.~- Tak nie trzeba mówić, ciociu,
415 I, XIV | bo, uważasz pan, słońce tak przygrzewa od rana, tak
416 I, XIV | tak przygrzewa od rana, tak wiosną pachnie, że mnie
417 I, XIV | Jak to nie obchodzą! No tak, tak, ja już nie sieję,
418 I, XIV | to nie obchodzą! No tak, tak, ja już nie sieję, nie orzę,
419 I, XIV | już nie sieję, nie orzę, tak, juści, jestem fabrycznym
420 I, XV | zapytał Karol wchodząc.~- Tak, mam zaszczyt się przedstawić
421 I, XV | pan potrzebuje miejsca.~- Tak - odrzekł krótko, mnąc wytarty
422 I, XV | Meble sprzedajecie?~- Tak, tak... Chcę się pozbyć
423 I, XV | Meble sprzedajecie?~- Tak, tak... Chcę się pozbyć tych
424 I, XV | niemoralna instytucja! o tak, małżeństwo to stek kłamstw
425 I, XV | Ale ja wam mówię, że tak jest! Wczoraj byłem w jednym
426 I, XV | tylko szeptali ze sobą i tak się patrzyli na siebie łakomie,
427 I, XV | to nie wyjątkowy fakt, tak żyje dziewięć dziesiątych
428 I, XV | osobistego zawodu, co?~- Zawszem tak czuł, bo dawnom już przejrzał.~-
429 I, XV | mruknął złośliwie.~- A tak, Polka, to uosobienie głupoty,
430 I, XV | zwykle.~- A dobrze. Dlaczegóż tak dzisiaj cicho idzie fabryka? -
431 I, XV | nieco odpocząć, bo czuł się tak ociężałym, iż ruszać się
432 I, XV | żelaza, z oknami małymi i tak zakratowanymi, że półzmrok
433 I, XVI | dawne zawiści, hodowane tak długo i podsycane ciągłą
434 I, XVI | milczał uparcie, wzdychał i tak się pochylał, że przydeptywał
435 I, XVI | ale jak patrzała, ma oczy tak smolne, żem Się do nich
436 I, XVI | spostrzegłszy Moryca.~- Tak się mam, jak dzisiaj bawełna.~-
437 I, XVI | bliżej! - szeptała Lucy.~- Tak dobrze? - pytał również
438 I, XVI | głowy w okno karety.~- A czy tak dobrze? - szeptała całując
439 I, XVI | spadkobiercom. Cóż, Myszkowski, tak dumacie?~- Że jest głupio.~-
440 I, XVI | martwcie się, bo i bez was było tak samo. Umarł, cóż robić! "
441 I, XVI | opuszczać teraz Bauma, kiedy tak źle stoi i kiedy zostałem
442 I, XVI | kantorze.~- Głupiś! Żebym był tak sentymentalnym, to chodziłbym
443 I, XVI | zgłodniały patrzy na mięso - tak on łakomie patrzył na fabryki,
444 I, XVI | bardzo ciemne interesa - tak mówiono.~Wiedział, co o
445 I, XVI | sztosujących na nasypie wagonów tak go drażnił, że odrzucił
446 II, I | naturalni przewodnicy są tak ciemni.~- Osiem trefli,
447 II, I | z miny Zajączkowskiego i tak był rad, że trzepał cybuchem
448 II, I | bliźniateczki da za to, żeś tak Zajączka oporządził. Poleżysz
449 II, I | Ksiądz jak poganin jaki tak się z cudzych nieszczęść
450 II, I | bo tam ptaszeczki boże tak śpiewają.~Chłopak otworzył
451 II, I | jej z wielkim zajęciem i tak mu się bardzo podobała,
452 II, I | powiedział szorstko.~- Po co ci tak pilno. Trzy święta mają
453 II, I | parapecie okna.~Było mu tutaj tak dobrze, że się zdumiewał
454 II, I | namiętnościom, więc jechać musiał.~Tak mu ciężył ten stosunek,
455 II, I | mu ciężył ten stosunek, tak znienawidził już i jej piękność,
456 II, I | inny przez te kilka dni, tak jej prawie unikał, że dziewczynę
457 II, I | Czy pani co zauważyła?~- Tak mi się zdawało. Prawda,
458 II, I | mu bardzo wdzięczna, bo tak się zżyłam z tym domem,
459 II, I | ładniejszą posiadłość.~- Tak, można, ale ona nie będzie
460 II, I | rzeczy, żeby się o byle słowo tak obrażać!~- A bo mu też ksiądz
461 II, I | głos pierwszy mówić począł tak cicho, że Maks nic słyszeć
462 II, I | głośniej.~Księżyc świecił tak jasno, że powłóczył warstwą
463 II, I | twoją troskę biorę w serce tak mocno, mocniej niż swoje
464 II, I | głos.~Maks zapatrzył się tak w ogród, że nie widział
465 II, I | potrzebne te pieniądze.~- Tak, potrzeba mi milion - zaszemrał
466 II, I | Ale dziadek się do nich tak przyzwyczaił - mówił smutnie
467 II, I | bardzo ciche łkanie, ale tak ciche, że wydawało się Maksowi
468 II, I | zasnąć nie mógł, bo słowiki tak głośno śpiewały w bzach
469 II, I | oni mogą sobie opowiadać tak długo? - myślał irytując
470 II, I | oknem Anki, ale rozmawiali tak cicho, że nic słychać nie
471 II, I | świat i robiła się cisza tak głucha a przeogromna, że
472 II, I | który śpiewał pod oknem, tak go rozdrażnił, że chciał
473 II, I | śpiewał dalej, co Maksa tak rozgniewało, że odwrócił
474 II, I | jabłoni pokrytych kwiatem tak gęstym, że na tle trawników
475 II, I | Wiem, wiem, bo dostałbyś tak, że niech cię ręka boska
476 II, I | wolno wydzierał moją kartę, tak wolno, że czułem, iż mi
477 II, I | kaczęta już w pierzach, ale tak brudne, umazane w błocie,
478 II, I | taki krzyk, pisk, rwetes, tak wszystko uciekało, tratowało
479 II, I | diabła ze wsią.~Poczuł się tak raptownie zdenerwowanym,
480 II, I | bronisz ich.~- Bo mi się tak podoba! - zawołał rozczerwieniony
481 II, I | pasek i kołnierz miała tak~samo bladofiołkowe, kapelusz
482 II, I | niezapominajkami i gazą białą.~Była tak prześliczna, takim dziwnym
483 II, I | olbrzymie krzaki bzów stały tak blisko, że wielkie bukiety
484 II, I | Ależ, księże! Ksiądz mi tak gości uraczy, że nie będą
485 II, I | no, dzieci... a gdybyśmy tak spróbowali wędlinek, co?
486 II, I | spróbowali wędlinek, co? tak z majowymi grzybkami, he?
487 II, I | a rób to, a rób tamto" - tak i wyterkotała wszystko,
488 II, I | zaczynałbyś ksiądz na nowo, bom i tak zły - mruknął szlachcic
489 II, I | umieściłem u Bucholca?~- Tak, przyszedł z żoną.~- Anka,
490 II, I | z żoną.~- Anka, czemu to tak wielkie rumieńce? - zapytał
491 II, I | którym stali Socho-wie, ale tak zmienieni, że nie poznał
492 II, I | otwiera fabrykę, tośwa z żuną tak wykalkulowali...~- Coby
493 II, I | gdy nieco się uspokoił, tak drżał cały, że nie mógł
494 II, I | że to pan.~- Bo to jest tak, że na Łódź to ja mam insze
495 II, I | Powiadają, że jak się zwał, tak się zwał, aby się dobrze
496 II, I | Dziesięć lat temu było tak samo. A cóż, że bez jedną
497 II, I | niech no odpocznie, to potem tak ciągnie, jaże się zatyka.~-
498 II, I | dłuższe nogi i chwyciła mnie tak, że już myślałem: sprzedam
499 II, I | to zobaczyłem, to mi się tak rozwidniło, jakby mi kto
500 II, I | tym coś jest, kiedy one tak drogo chcą płacić. Poszedłem
1-500 | 501-825 |