1-500 | 501-825
Tom, Rozdzial
501 II, I | rumieniąc i uśmiechała się tak słodko że miał ją ochotę
502 II, I | pszenicy niskiej jeszcze i tak trzepiącej piórkami błyszczącymi,
503 II, I | Szkoda, że to już jest tak prędko - powiedział Maks.~-
504 II, I | rękę, co tego ostatniego tak rozczuliło, że objął go
505 II, II | olbrzymie platformy towarowe tak biły kołami w bruk, że w
506 II, II | cis-moll Beethovena. Szło nam tak dobrze jak nigdy. Malinowski
507 II, II | roześmiał się wesoło, tak mu się podobał własny koncept.~-
508 II, II | niego i gładząc faworyty.~- Tak, bo to był wielki poeta,
509 II, II | zgodzimy się, bo jak Bóg Kubie, tak Kuba Bóg - zakończył.~-
510 II, II | Panie prezesie, przychodzimy tak wcześnie, że wszyscy śniadania
511 II, II | powiernik zaufany.~Wszedł tak cicho, że bankier nie usłyszał,
512 II, II | Bronek, przestraszyłeś, kto tak wchodzi po cichu!~- Nic
513 II, II | jeden z urzędników.~Był tak pomieszany i zestraszony,
514 II, II | lubię Borowieckiego, ja go tak lubię, że gdyby on był nasz,
515 II, II | przykrość, co mnie jest tak nieprzyjemne, tak bardzo
516 II, II | mnie jest tak nieprzyjemne, tak bardzo nieprzyjemne, że
517 II, II | zaniepokoiły go silnie.~- Nie mogę, tak mam kapitały poangażowane,
518 II, II | przyjacielskim głosem:~- Bo tak mówiąc pomiędzy nami, po
519 II, II | Kurowski bierze tylko swoich i tak stanął, że z nim nie może
520 II, II | będą, dopóki im nie zapłacą tak, jak w fabryce Trawińskiego
521 II, II | dla fabryki, która jest tak skrępowana terminowymi obstalunkami,
522 II, II | nie ma co liczyć, ich i tak prędzej czy później diabli
523 II, II | myślał idąc Piotrkowską. Był tak zamyślony, że nie spostrzegł
524 II, II | Chce się z nią żenić. Tak pisała Róża.~- Głupstwo.~-
525 II, III | warsztatów i to życie tętniące tak słabo, jakby ostatkami sił.~
526 II, III | kurzem i pajęczyną, patrzyły tak martwo jak umierające oczy.~
527 II, III | i zabierała wiele czasu tak potrzebnego dla fabryki.~
528 II, III | przy oknie.~- Gdzie się pan tak poczernił? - zawołała głośno,
529 II, III | drzwi: "Panie konsyliarzu, tak nie można!"' On mi powiedział,
530 II, III | głośno: "Panie doktorze, tak nie można, ja zawołam policji,
531 II, III | była zdrowa jak gęś, jej tak dobrze robiła ta gnieciona
532 II, III | bo Wysocki szedł ku niemu tak groźnie, jakby go miał zamiar
533 II, III | bo w rezultacie, czy jest tak lub owak - żyjemy z resztek
534 II, III | mi tylko o to, żeby się tak wiele nie zajmował może
535 II, III | małżeństwa, ale gdyby się tak stało, nie wahałbym się
536 II, III | organizmów.~Borowieckiemu tak dokuczyło gorąco, że wstąpił
537 II, III | Samemu się nie chce, a tak we dwóch byłoby raźniej.~-
538 II, III | i w taki upał? - jęczał tak komicznie, że Karol się
539 II, III | odrzuciła włosy z twarzy.~- Tak, pan myśli, że nie opowiem,
540 II, III | iść Karnie na spacer.~- Tak, tak, bo, widzi pan, Horn
541 II, III | Karnie na spacer.~- Tak, tak, bo, widzi pan, Horn taki
542 II, III | strasznie... nieszczęśliwa, tak jak Horn... bo on nie ma
543 II, III | głęboko pod ramiona i szli tak przyciśnięci do siebie,
544 II, III | nabrzmiałe rozkoszą usta, które tak paliły pocałunkami, żal
545 II, III | uniesieniem.~Oddawała mu pocałunki tak długo, mocno i namiętnie,
546 II, III | Nie całuj mnie, jest mi tak niedobrze, tak niedobrze! -
547 II, III | jest mi tak niedobrze, tak niedobrze! - skarżyła się
548 II, III | chwili spotkania się z tobą, tak się cieszyłam... bo mnie
549 II, III | dobrze! Przebacz mi! Ja cię tak strasznie kocham i tak się
550 II, III | cię tak strasznie kocham i tak się boję o ciebie, że nie
551 II, III | A co byś zrobił, gdybym tak pewnego dnia przyszła do
552 II, IV | był, ale nigdy nie bawił tak długo jak obecnie.~Horn
553 II, IV | pełnej łóżek i gratów i tak dusznej, że otworzone drzwi
554 II, IV | kilkadziesiąt kroków od domu, tak że blask lampy, padający
555 II, IV | miłosnego listu?~- Dostałem... tak... Zaczerwienił się gwałtownie.~-
556 II, IV | zapytał żartobliwie.~- Tak, tak... Ale niech pan tak
557 II, IV | zapytał żartobliwie.~- Tak, tak... Ale niech pan tak głośno
558 II, IV | Tak, tak... Ale niech pan tak głośno nie mówi, jeszcze
559 II, IV | wzrokiem dokoła.~- A więc tak, byłam u Kessiera! jestem
560 II, IV | jestem jego kochanką, a więc tak! - zawołała ostro i z taką
561 II, IV | zdenerwowania zatrzęsła nią tak silnie, że nogi się pod
562 II, IV | wszystko pozwalałam, byłam tak ślepa! Jezus, Maria! A nie
563 II, IV | przyłączył się do nich.~- Tak się stało, że Zośka chwilowo
564 II, IV | gładził jej włosy roztargane.~Tak odczuła te pocieszenia i
565 II, IV | wyszczerzyły jakby do kąsania.~- Tak, ale on mój! Niech mu ojciec
566 II, V | brudną firanką, wpuszczało tak mało światła, że cała izba
567 II, V | basta! Szteinowa zawsze tak mówi i zawsze brakuje, znamy
568 II, V | dowodzić, że nie brakuje, co tak zirytowało Wilczka, że zgarnął
569 II, V | obdzierania nędzarzy.~- To się tak powiada w salonikach i przy
570 II, V | panie Wilczek.~- Można to i tak nazwać, nie będę się sprzeczał
571 II, V | do obdzierania nędzarzów, tak? Otóż ja pana przekonam,
572 II, V | powinno wam być wdzięczne za tak niestrudzoną dobroczynność.~-
573 II, V | odpowiedzi na pierwsze.~- Tak.~- Bardzo mi przyjemnie.
574 II, V | ten plac, który jest panu tak bardzo potrzebny.~- On mi
575 II, VI | kantorze i w poczekalni tak milkło i kamieniało, że
576 II, VI | ruszą tylko palcem, to im tak łby porozbijam jak i tobie,
577 II, VI | niech pan moje słowa bierze tak, jak powiedziane były, to
578 II, VI | przypuszcza, że wyzdrowiałby tak samo bez opijania się wodą
579 II, VI | powiedzieć bez omówień aż tak dalekich! - szepnął zirytowany
580 II, VI | nawet głos miał płowy, bo tak rozlazły i bezdźwięczny,
581 II, VI | mnie mogła porwać, więc tak jakoś mi zeszło... - tłumaczył
582 II, VI | pięćdziesiąt, jak mu się tak spodoba! a ja nie mogę dać
583 II, VI | skośnych oczkach Tatara.~Szaja tak był uprzedzająco grzecznym
584 II, VI | fabryce - powiedział Horn.~- Tak, a to dobrze! - odpowiedział
585 II, VI | zawołał odruchowo.~- Tak. Przychodzę z obiadu, stróżka
586 II, VI | złotawego wina, patrzył tak uporczywie i płomiennie,
587 II, VI | głowę, poprawiała kapelusz i tak bardzo czuła się szczęśliwa
588 II, VI | więc dobrze, kiedy się pan tak gorąco broni, ale w niedzielę
589 II, VI | i fabryki.~- Kocham ją! Tak, kocham ją! - myślał stając
590 II, VI | Rozrzewnienie nim owładnęło tak silne, że czuł w oczach
591 II, VI | ucięli do kolan, ale śmierć i tak szła, to mi ucięli do pasa,
592 II, VI | ucięli do pasa, ale śmierć i tak idzie, panie... i przyńdzie,
593 II, VI | popielatą skórą i zakończone tak wychudzonymi dłońmi, że
594 II, VI | się po jego chudej twarzy, tak szarej jak ziemia, na której
595 II, VII | pańską i mówiła, że pan tak strasznie pracuje dnie całe...
596 II, VII | zrobił.~- Bo nikt inny pana tak bardzo nie kocha, jak ojciec...
597 II, VII | szczęśliwą, pełną radości i tak piękną, że zwracała na siebie
598 II, VII | usłyszeć mogą... Któż się tak przyznaje głośno do miłości...~-
599 II, VII | nieskończenie nudną i długą, która tak podziałała, że po chwilowej
600 II, VII | protestant czy mahometanin, to i tak Żydem nie przestanie być
601 II, VII | Cztery gołe ściany i tak pusto, jakby cały interes
602 II, VII | przestrzegać przed nimi, a mówi tak głośno, żeby panna Mela
603 II, VII | cały czas na jednym miejscu tak zdenerwowana, że rozmawiała
604 II, VII | porywały, ten cały polski świat tak ukochany - jest zupełnie
605 II, VII | Pani już wychodzi, czemu tak prędko? – pytał Wysocki
606 II, VII | powiedział z wyrzutem i tak miękko, tak serdecznie,
607 II, VII | z wyrzutem i tak miękko, tak serdecznie, że opadły ją
608 II, VII | że to raz pierwszy i że tak będzie zawsze... zawsze...~
609 II, VII | przyjmowane oklaskami, bawiono się tak wyśmienicie, że nawet Muller
610 II, VII | Borowieckim, to jego siostra? bo tak są bardzo podobni do siebie.~-
611 II, VIII | rozbrzmiewał w jej duszy tak smutnie, tak smutnie, że
612 II, VIII | w jej duszy tak smutnie, tak smutnie, że bała się, iż
613 II, VIII | takie salony jak państwo i tak samo przyjmowali gości,
614 II, VIII | zupełnie pijanym.~- Co pani tak humor popsuło? - zapytał
615 II, VIII | im na duszę jedno słowo, tak dawno w sercach dźwięczące,
616 II, VIII | dawno w sercach dźwięczące, tak dawno tłumione i oczekiwane.~
617 II, VIII | Nachylił się i szepnął cicho i tak blisko, że poczuła jego
618 II, VIII | Poddała się temu uściskowi tak biernie, że uderzyła piersiami
619 II, VIII | dolnym mieszkaniu.~- Od ojca. Tak codziennie już teraz bywa.
620 II, VIII | naszych fabryk. To jest tak zły symptomat, że Stanisław
621 II, VIII | po specjalistę doktora.~- Tak, to ciekawe - szepnął, ale
622 II, VIII | przyległego buduaru.~- Cóż tak pomieszani oboje jesteście?
623 II, VIII | wyznali miłość?~- Prawie że tak, prawie. Ale pani mi pomoże,
624 II, VIII | Zaczął wybuchać przed nią tak gwałtownie, tak namiętnie
625 II, VIII | przed nią tak gwałtownie, tak namiętnie obrazował swoją
626 II, VIII | zaklęć... jeszcze tej miłości tak silnej, tak słodkiej, tak
627 II, VIII | tej miłości tak silnej, tak słodkiej, tak upajającej,
628 II, VIII | tak silnej, tak słodkiej, tak upajającej, jeszcze... jeszcze...~-
629 II, VIII | Strach ją ogarniał, strach tak silny, że on wyjdzie i już
630 II, VIII | się widywać codziennie.~- Tak... codziennie... codziennie -
631 II, IX | dłoniach, we włosach.~Był tak szczęśliwy, że na niesprawiedliwe,
632 II, IX | powiedziała Nina.~- Jest tak pięknie na świecie, że panią
633 II, IX | opierał się o poręcz krzesła i tak silnie ściskał je, że w
634 II, IX | raz jeszcze Maks i duszę tak mu skręciła żałość, że wybuchnął
635 II, IX | twarz do okna i została tak zapatrzoną martwiejącymi
636 II, IX | Maksa śpiącego na sofie, tak jak przyszedł od Trawińskich,
637 II, IX | niezbędnym. Mam pech! Wszystko mi tak idzie! - szepnął Karol ze
638 II, IX | Przyszedłem na śniadanie, ale tak jakoś zeszło do obiadu,
639 II, IX | łajdacka i głupia rasa, ale że tak samo twierdzi Borowiecki
640 II, IX | będzie wracać do domu, i tak go ta myśl zgnębiła, że
641 II, IX | przejęła do wracania do domu, tak się bał samotności, że powrócił
642 II, X | ogrodu i westchnął cicho.~- Tak, to Łódź! - szepnęła Anka
643 II, X | wściekłości, i na Kamę, tak zmęczoną, że ledwie oddychała.~-
644 II, X | dobrze znamy na Spacerowej. tak samo i pani Stefania nie
645 II, X | dziewczyna! Szkoda, że się tak marnuje w Łodzi - szepnął
646 II, X | pa-stuchami, ale cóż. jej marna tak wiele tego używała dla siebie,
647 II, X | jeszcze, ma czas.~- Nie tak wiele, ma przecież z piętnaście
648 II, X | nie zgodzi. Pożegnała go tak czule, że doprawdy, gdybym
649 II, X | odpowiedziała Anka smutnie.~- To się tak mówi, a w rzeczywistości
650 II, X | się rusztowanie, które i tak rozbierać miano.~- Nie było
651 II, X | się i spojrzała na niego tak z góry i dumnie, że cofnął
652 II, X | kilka razy robiło jej się tak niedobrze, że musiała wychodzić
653 II, X | zawyrokował doktor, co chłopaka tak przestraszyło, że uczepił
654 II, X | powróciła bardzo wzruszona, tak że ręce się jej trzęsły
655 II, X | się...~- Szkoda, że się tak nie stało, byłby ładny widok.~
656 II, X | uwierzyć, żeby to on miał duszę tak twardą i zamkniętą na niedolę
657 II, X | skład pokazała się woda tak obficie, że musiano zaprzestać
658 II, XI | XI~[XXVII]~- Cóż tak żujesz? - zagadnął Karol
659 II, XI | zmarnować, jeśli mu się tak podoba.~- On jest za mądry,
660 II, XI | On jest za mądry, żeby tak myślał szczerze, tam coś
661 II, XI | razem z Karolem, ale był tak roztargnionym, że dwa razy
662 II, XI | się w nią zielonymi oczami tak boleśnie, że nie wiedząc,
663 II, XI | zagadnęła pani Stefania.~- Tak. Niedawno stało mu się nieszczęście,
664 II, XI | którego zaczęli popierać inni tak gorąco, że aż się zawiązała
665 II, XI | wcale nie mówię.~- Ciocia tak Kamę nazwała, a nie ja.
666 II, XI | i uciekła za stół.~- To tak, jak pan był nieszczęśliwy,
667 II, XI | będzie mi się podobało. Tak, tak, zrobię to, jak ciocię
668 II, XI | będzie mi się podobało. Tak, tak, zrobię to, jak ciocię kocham,
669 II, XI | wołał całując go. - Ja byłem tak niespokojny o pańskie zdrowie!
670 II, XI | nieco ciszej.~- Policja... tak... Uśmiechnął się.~- Sza...
671 II, XI | jak ludzie.~- A ja panu tak wierzyłem, ja pana tak uważałem
672 II, XI | panu tak wierzyłem, ja pana tak uważałem jak syna, co to
673 II, XI | kapitałów nie będzie, a i tak żyło się kredytem; gdyby
674 II, XI | do zupełnej spółki i już tak dalej pokieruję, że on będzie
675 II, XI | mi się podobasz, Moryc, tak mi się podobasz, że gdyby
676 II, XI | trzydzieści tysięcy.~- Pan mi się tak podobasz, że ja się już
677 II, XII | krawat.~- Pierścionek i tak muszą mi kupić na zaręczyny -
678 II, XII | wybrać co z przędzalni.~- I tak od razu na apel będą gotowe?...~-
679 II, XII | przyjemnym – zauważył Moryc.~- Tak... tak... trochę kły szczerzy,
680 II, XII | zauważył Moryc.~- Tak... tak... trochę kły szczerzy,
681 II, XIII | ten... tfu! żeby jemu się tak wiodło, jak ja niu życzę
682 II, XIII | nie chce wziąć - pięciu!~- Tak, bo jak dobrze pójdzie,
683 II, XIII | spokojnie Landau.~- Więc tak licząc sumarycznie, plus
684 II, XIII | świństwo, panie Grunspan, tak krzywdzić własną córkę! -
685 II, XIII | Mela - powtórzył ciszej i tak miękko, i tak serdecznie,
686 II, XIII | powtórzył ciszej i tak miękko, i tak serdecznie, że spojrzała
687 II, XIII | niego, i mówił do niej... Tak silnie tego pragnęła, że
688 II, XIII | jak cię widzę, Mela, to mi tak dobrze, że już niczego nie
689 II, XIII | chciała więcej mówić, a on tak był uradowany zrobieniem
690 II, XIII | nad klombami.~Moryc był tak uradowany, że Franciszkowi,
691 II, XIII | gruby - poprawił Moryc.~- Tak, jeśli towarzystwo asekuracyjne
692 II, XIII | Powiedz, proszę cię...~- Tak się podobno kochała w Wysockim -
693 II, XIII | twarzy przyjaciela.~- Może i tak było, nic mnie to nie obchodzi.~-
694 II, XIII | wspomnieniami.~Uśmiechnął się tak złośliwie, że Moryc zerwał
695 II, XIII | cieszę nawet, że się żenisz tak świetnie.~Uśmiechnął się
696 II, XIII | ty pyskujesz, do kogo ty tak pyskujesz? Ja cię zaraz,
697 II, XIII | co i twoje.~- Nie krzycz tak, chcesz się przed robotnikami
698 II, XIII | tutaj inne porządki, że tak dalej iść nie może, że Karol
699 II, XIII | miłości Meli, myślał i czuł tak samo, a nawet więcej jeszcze
700 II, XIV | ułatwię... Muszę się jej i tak pozbyć w jaki sposób, bo
701 II, XIV | wściekłością.~- To pod moim adresem tak mruczą słodko - zauważył
702 II, XIV | przyjaźnie, do klatek psów, tak zdziczałych, że rzucały
703 II, XIV | ustawiono okrągły stół, tak zapełniony 'robrami i kryształami,
704 II, XIV | Zośkę pijaną zupełnie i tak rozbawioną, że co chwila
705 II, XV | uspokojeniem, że nie umiała tak go przywiązać do siebie,
706 II, XV | sztucznego czaru, który tak lubią mężczyźni i biorą
707 II, XV | chciał go obejrzeć, to się tak rozgniewał, że go prawie
708 II, XV | Bardzo przyjemne kobiety i tak obie zgodnie wychwalały
709 II, XV | nie potrzebowałby się pan tak męczyć.~- Serio pani to
710 II, XV | słowami tylu kobiet, które tak samo, poruszone miłością,
711 II, XV | stwierdził, że nie elektryzują tak silnie jak tamtej, że nawet
712 II, XV | po dzisiejszej schadzce i tak jeszcze pełnym tamtej, że
713 II, XV | perfumujcie panu chusteczek tak silnie - powiedziała cicho,~-
714 II, XV | zasługa, a... sposobności tak częstych.~- Dziękuję panu
715 II, XV | teraz zemsta na wszystkie.~- Tak, zawiodły, a teraz zemsta! –
716 II, XV | wełniana opona obtulało miasto tak szczelnie, że ani jeden
717 II, XV | zdumienia pod drzewami.~- Tak się to w Łodzi nazywa.~Zapuścili
718 II, XV | bezwładnością konania i tak przysłaniały światło, że
719 II, XV | zauważyła Anka. - Czemu z nich tak mało się bawi istotnie,
720 II, XV | śpiewała służąca. To jej tak żywo przypomniało wieś i
721 II, XV | mogli mówić - odpowiedziała tak spokojnie, że Wysocka zatrzymała
722 II, XV | zmusza mnie do tego.~- O tak, zmuszam pana, oczekując
723 II, XV | Dziękuję, załatwię sama, bo i tak z ojcem za dni kilka tam
724 II, XV | popełnionych; zastał ją tak, jak opuścił.~Anka siedziała
725 II, XV | przemów i przebacz mi. Czy już tak mało cię obchodzę, co?~Pochylił
726 II, XV | z tych półsłówek, prawdę tak gorzką dla siebie, tak raniącą
727 II, XV | prawdę tak gorzką dla siebie, tak raniącą jej dumę, że gdyby
728 II, XVI | dospanych nocy im poświęcił, tak rosły i rozwijały się w
729 II, XVI | znaczy, nie dać im nic, bo i tak jest dosyć skromne.~- A
730 II, XVI | wychodząc zabrał ze sobą Ankę, tak był nadzwyczajnie wesół
731 II, XVI | bliźnich, to się może skończyć tak, jak się skończyło w Sandomierskiem
732 II, XVI | jestem taki sam człowiek, ja tak samo czuję i tak samo mam
733 II, XVI | człowiek, ja tak samo czuję i tak samo mam swój kawałek honoru.
734 II, XVI | odpowiedzią.~Stało się to tak szybko, że Zuker niczego
735 II, XVI | Przysięgnij pan! - powtórzył tak mocno, z takim naciskiem,
736 II, XVI | o tym rozmyślał później tak silnie, że zapomniał o liście
737 II, XVI | trwać może całe życie?~- Tak, bo ja kocham cię coraz
738 II, XVI | my się nie możemy widywać tak często, sama to rozumiesz,
739 II, XVI | już nie mogę dłużej się tak męczyć strasznie, nie mogę,
740 II, XVI | pokrywając mu twarz pocałunkami. Tak bardzo go kochała, że istotnie,
741 II, XVI | gniewaj się na mnie, ale mi tak żal, tak żal... bo zdaje
742 II, XVI | na mnie, ale mi tak żal, tak żal... bo zdaje mi się,
743 II, XVI | samotność i na cierpienia.~Tak się czuła nieszczęśliwą
744 II, XVII | którą zajmował się Maks tak gorliwie, że po całych dniach
745 II, XVII | nie mówiąc.~Karol już i tak zwracał na niego baczniejszą
746 II, XVII | Zejdziemy do tandety, jak tak pójdzie dalej - Powiedział
747 II, XVII | szczęśliwym nie będzie.~- Tak jednak trwać nie może.~-
748 II, XVII | jeszcze, nawet na wiosnę byłam tak szczęśliwa. Gdzież jest
749 II, XVII | siebie tylko obwiniała.~- Tak, są miłości cieplarniane,
750 II, XVIII| budzilibyście podziw, a wy tak lubicie, żeby was podziwiano!
751 II, XVIII| tego tła społecznego. Tak? A jeśli tak, to skończyłem -
752 II, XVIII| społecznego. Tak? A jeśli tak, to skończyłem - zawołał
753 II, XIX | się złowrogo.~- O Zośkę?~- Tak.~- Macie przynajmniej rewolwer?~-
754 II, XIX | Malinowski brał górę i tak ściskał potężnie, że łamał
755 II, XIX | miejsce na okpienie?...~- A tak. Wiecie, kiedyśmy już umowę
756 II, XIX | towarzystwem.~Ale w "kolonii", tak zawsze wesołej, dzisiaj
757 II, XIX | nocturny i grał długo, grał tak całym sercem, aż Adam wsłuchany
758 II, XIX | czerwieniąc się, bo Anka tak dziwnie patrzyła na niego.~
759 II, XIX | przypomnienia.~Ale Wilczek tak był temu nierad, że nic
760 II, XX | To przyszłe macierzyństwo tak ją przeistaczało zupełnie
761 II, XX | miał pełną pożaru, który go tak palił.~Zrywał się z miejsca,
762 II, XX | długo i wpatrzony w światło tak się jednoczył wewnętrznie
763 II, XX | wewnętrznie z pociągiem, tak z nim biegł i pracował razem,
764 II, XX | leciała.~Czuł się chorym i tak zdenerwowanym, że nie mógł
765 II, XX | Śnieg padał coraz gęstszy, tak że pomimo dobrego już dnia
766 II, XXI | febrze, wszystko w niej tak dygotało, że stać nie mogła.~
767 II, XXI | Wozy jakieś przejechały tak prędko... - odpowiedziała.~-
768 II, XXI | okropny ból gryzł jej serce, tak ją łamał, tak dusił, że
769 II, XXI | jej serce, tak ją łamał, tak dusił, że była bliską szaleństwa.~
770 II, XXI | nic... ojcze... Wiatr tak szumi.. ogromny wiatr... -
771 II, XXI | wyrwał i połamał?... Boże!... tak się bałam wtedy... Jeszcze...
772 II, XXI | drgały takim potężnym rytmem, tak się skrzyły i chichotały
773 II, XXI | trzeba zacząć na nowo.~- Tak, tak! Ażebyś ty wiedział,
774 II, XXI | trzeba zacząć na nowo.~- Tak, tak! Ażebyś ty wiedział, co
775 II, XXI | szlachetną twarz starca, tak zmienioną strasznie przez
776 II, XXI | strasznie przez śmierć i tak zastygłą w jakimś nie dokończonym
777 II, XXI | szyję.~- Karol, ty nie patrz tak na mnie, ja cię kocham jak
778 II, XXI | twoimi stratami, mnie cię tak żal, tak chciałbym pomóc
779 II, XXI | stratami, mnie cię tak żal, tak chciałbym pomóc ci czymkolwiek,
780 II, XXI | wartość placów, jakie miał, tak że w rezultacie nie pozostawało
781 II, XXI | pan się z nią żenić, to i tak pożyczę panu pieniędzy.
782 II, XXII | nieludzkich i pełne strachu tak mocnego, że mdlała z przerażenia
783 II, XXII | Wiesz, że mną nikt się tak nie zajmował serdecznie
784 II, XXII | pierścionek i słowo. To tak ciężko, tak ciężko...~Zamilkła
785 II, XXII | i słowo. To tak ciężko, tak ciężko...~Zamilkła i wilgotne
786 II, XXII | Niedobrze pani w Łodzi?...~- Tak, bardzo niedobrze, ojciec
787 II, XXII | wolno.~Wstał pomieszany, tak bardzo go zabolały jej słowa,
788 II, XXII | bardzo go zabolały jej słowa, tak się poczuł winnym wobec
789 II, XXIII| pałacowego.~Przejazd ten trwał tak długo, że gdy weszli do
790 II, XXIII| pomocnika w zięciu, więc tak był zadowolony, że jaśniała
791 II, XXIII| ziemię stanowią miliony, to tak. Wy idziecie do nich, Moryc
792 II, XXIII| Siedział przy niej Murray i tak się komicznie wdzięczył
793 II, XXIII| rozkochany.~A Mada? Mada była tak szczęśliwą i zatopioną w
794 II, XXIII| czułostkami.~O północy Borowiecki tak się już czuł zmęczonym że
795 II, XXIII| zapomnienia - odchodziły tak cicho, jak cicho a nieubłaganie
796 II, XXIII| mi dały? - myślał teraz. Tak, cóż mu dało to królestwo?~
797 II, XXIII| duszy, i tę nieokreśloną, a tak mocną, a tak szarpiącą,
798 II, XXIII| nieokreśloną, a tak mocną, a tak szarpiącą, a tak bezcelową
799 II, XXIII| mocną, a tak szarpiącą, a tak bezcelową tęsknotę, która
800 II, XXIII| wiosna szła nad polami, tak się lśniło wszystko, takie
801 II, XXIII| radosne krzyki dzieci leciały, tak wesoło krzyczały wróble,
802 II, XXIII| wesoło krzyczały wróble, tak lekko biły w górę kłęby
803 II, XXIII| górę kłęby różowych dymów; tak tam było jasno, rzeźwo,
804 II, XXIII| tysiącami okien i pracował tak zawzięcie, aż się wszystko
805 II, XXIII| bogactwa? Oni są jednak tak szczęśliwi! - myślał.~Niestety,
806 II, XXIII| Ach, kochał ich tyle i był tak kochanym, i tak miał już
807 II, XXIII| tyle i był tak kochanym, i tak miał już tego dosyć!~Zabawy!
808 II, XXIII| jeszcze przed nim.~Szedł tak długo, aż znalazł się w
809 II, XXIII| niedawno, a jak to daleko!~Tak, kiedyś żył naprawdę, kochał,
810 II, XXIII| bezwiednie zdjął kapelusz.~Tak, to była Anka.~Przystąpiła
811 II, XXIII| mógł się na nią napatrzeć.~Tak, to była Anka, ta jego dawna
812 II, XXIII| przy tym ta praca daje mi tak wiele zadowolenia, że staram
813 II, XXIII| czynienia dobrze, chociaż w tak małym zakresie. A pan...
814 II, XXIII| bardzo mizernej twarzy.~- Tak... tak... bardzo... - odpowiedział
815 II, XXIII| mizernej twarzy.~- Tak... tak... bardzo... - odpowiedział
816 II, XXIII| odpowiedział prędko i szorstko; tak mu serce biło gwałtownie,
817 II, XXIII| wystarczają - to moja wina. Tak, to moja wina, że zdobyłem
818 II, XXIII| się przez mózg w obrazach tak pięknych, tak opromienionych
819 II, XXIII| w obrazach tak pięknych, tak opromienionych radością,
820 II, XXIII| niepowstrzymaną.~- Dobrze mi tak, dobrze! dobrze! - myślał
821 II, XXIII| aby dojść do milionów.~- Tak, jestem egoista, tak, poświęcałem
822 II, XXIII| Tak, jestem egoista, tak, poświęcałem wszystko dla
823 II, XXIII| powtarzał te słowa tak dobitnie, jakby się nimi
824 II, XXIII| To chwilami panowała tak głęboka, przerażająca cisza,
825 II, XXIII| przywarł do ziemi i spał tak ufnie jak dziecię na piersiach
1-500 | 501-825 |