Tom, Rozdzial
1 I, I | murami.~- Morgen! - rzucił ktoś stojącemu, biegnąc dalej.~-
2 I, III | zabezpieczającymi szkło, co chwila ktoś wchodził i ginął w mgle
3 I, III | powiedzieć.~- Warum? - rzucił ktoś od sąsiedniego stolika.~-
4 I, III | koniec teatru, co chwila ktoś się wysuwał i nie powracał.~
5 I, IV | gdyby tak było, już by o tym ktoś wiedział i mówił z pewnością.~-
6 I, V | inną galanterię - wtrącił ktoś z boku.~- Cicho pan. Włóczęgom,
7 I, V | krochmal sypie - odpowiedział ktoś za nazwanego redaktora,
8 I, VIII| odrywając usta od jego ust. - Ktoś woła!~Nikt nie wołał, las
9 I, VIII| było jeszcze? - zapytał ktoś przez stół pani Łapińskiej.~-
10 I, VIII| się trzęsie i co trochę ktoś się zwala w dół. Na czym
11 I, XI | silniejszym życiem, bo co chwila ktoś przybywał.~Endelmanowa robiła
12 I, XI | Nieporównane!~- Zabieram pana, bo ktoś chce pana poznać, tylko
13 I, XI | tylko uprzedzam, że ten ktoś bardzo piękny i bardzo niebezpieczny.~-
14 I, XVI | swoim.~- Cicho! - zawołał ktoś z boku, bo Moryc podnosił
15 II, II | ten czarny psa! – zaklął ktoś za kratą.~Zaczęli się śmiać
16 II, VII | mu do ucha po cichu, że ktoś czeka na niego.~- Matka
17 II, X | krzyk...~- Podobno jest ktoś potłuczony, bo również słyszałem
18 II, X | opatruje chorych, bo coraz ktoś zaglądał przez szyby i znikał
19 II, XVI | Karola szepnął mu do ucha, że ktoś czeka na niego w kantorze
20 II, XXI | niech się spóźni, a tu ktoś mówi: "Borowiecki się pali..."
21 II, XXI | Karol tyle zrozumiał, że ktoś umarł.~- Kto umarł, gadaj
22 II, XXII| ucieczki.~Musiał zawsze ktoś czuwać przy niej rozrywać
|