Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
gnojówce 1
gnojowisk 1
gnojówka 1
go 683
gobelinu 1
godfryd 2
godlami 1
Frequency    [«  »]
825 tak
780 mu
703 juz
683 go
596 jest
595 tylko
557 bardzo
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

go

1-500 | 501-683

    Tom,  Rozdzial
501 II, VII | tonem.~- Do czego? Że mogli go gdzie okraść, zabić. Trudniej 502 II, VII | westchnąwszy boleśnie, bo go niepokój o te trzydzieści 503 II, VII | już, że musi wyrzec się go i nie widzieć więcej.~- 504 II, VII | zatłuszczoną twarz.~- Ja bym go wziął do swojej menażerii, 505 II, VII | kochają - mówił umyślnie, bo go zirytowała jej niedomyślność 506 II, VIII | patrzyła. Nie podejrzewała go o takie płomienne uczucia, 507 II, VIII | pozwalając mu przemówić objęła go ramionami i rozpalonymi, 508 II, VIII | silny, że on wyjdzie i już go nigdy może nie zobaczy, 509 II, IX | palącymi piętnami, usta go piekły, wstrząsał się w 510 II, IX | Baumowa bardzo chora, że Maks go wysłał do Wysockiego i że 511 II, IX | wysłał do Wysockiego i że on go szukał po całym mieście.~- 512 II, IX | początku po Wysookiego i czekał go z najwyższą niecierpliwością, 513 II, IX | śpiącego na towarze. Nie budził go i poszedł przez szereg pokojów 514 II, IX | długo na ten obraz, jakby go chciał zapamiętać na zawsze 515 II, IX | zapamiętać na zawsze albo jakby go nie mógł zrozumieć, bo cofnął 516 II, IX | kochał szalenie, wytrąci go z równowagi na dłuższy czas. 517 II, IX | tylko nie stać na to, bo go pędzą do roboty.~- Bo to 518 II, IX | będzie wracać do domu, i tak go ta myśl zgnębiła, że zaczął 519 II, IX | do drzwi, bo taka niechęć go przejęła do wracania do 520 II, X | w Kurowie, a zastępował go Mateusz tymczasowo.~Westchnął 521 II, X | kota i razem z nimi goniła go zajadle po ogrodzie.~Przewróciła 522 II, X | wlazła za nim i już, już go miała uchwycić za grzbiet, 523 II, X | ogrodu pod agrestem miały go w zębach, tytko futro mu 524 II, X | drzewo, my za nim, strzęsłam go, zleciał, psy do niego, 525 II, X | wujaszkiem! - zawołała obejmując go za szyję.~- Oho! pan Karol 526 II, X | spokojna o Miecia. Nie było go dwa dni w domu, wyjeżdżał 527 II, X | najbezwstydniej powiada, że go kocha, ale za niego wyjść 528 II, X | nigdy nie zgodzi. Pożegnała go tak czule, że doprawdy, 529 II, X | szczegółów, a nie mogąc się go doczekać, zabrała swoją 530 II, X | Posyłano, ale nie było go w domu. Jaskólski opatruje 531 II, X | krzyków i płaczów zabrała go do domu, pozostał tylko 532 II, X | Panie Jaskólski, niech go zaniosą do nas, do tego 533 II, X | odpowiedział, tylko gdy go położyli na nosze i nieśli, 534 II, X | pełnym zdumienia.~Umieścili go na górze, Wysocki go opatrzył 535 II, X | Umieścili go na górze, Wysocki go opatrzył odkrywając, że 536 II, X | Przecież... przecież spotkało go nieszczęście przy twojej 537 II, X | serio mówi! Więc miałam go zostawić na ulicy lub oddać 538 II, X | mdlał dowiedziawszy się, że go tam odwiozą.~- Lubi pani 539 II, X | Zaraz z wieczora wysłałem go do twojego mieszkania - 540 II, X | Z apretury - poprawił go Karol i wrócił do swego 541 II, X | chodzić po pokoju.~Jadły go już od kilku dni nieustanne 542 II, X | kłótnia z Anką rozstroiły go zupełnie; rozstrajało go 543 II, X | go zupełnie; rozstrajało go to ostatnie tym silniej, 544 II, X | gatunek może iść lepiej, więc go robić będę.~- Rozumiem cię 545 II, X | jaki sposób wyeliminowania go zupełnie ze spółki.~Zbyt 546 II, X | zastanawiała i czyniła go jeszcze ostrożniejszym.~ 547 II, X | tylko list od Lucy, w którym go błagała, aby jutro się z 548 II, X | Nie miałem jeszcze czasu go odwiedzić. Trawiński weksle 549 II, X | do końca. Szwagierkowie go dogryzą, bo wystąpili urzędownie 550 II, XI | majątek ojca, więc stary może go nawet zmarnować, jeśli mu 551 II, XI | już podnosił, zdenerwował go jeszcze bardziej.~Drżał 552 II, XI | róż i goździków i kazał go natychmiast zanieść Ance, 553 II, XI | twarzy i odwaga, przenikała go energia i chęć natychmiastowego 554 II, XI | pocieszył asekuracją, a tu go cap za kołnierz i do kozy.~- 555 II, XI | zastawiając się nim wołała:~- Gryź go, Picolo, gryź, bo to niedobry 556 II, XI | człowiek, oszukał Kamę, bo go już nie kocham.~Uśmiechnął 557 II, XI | Melę, ale teraz gniewało go to serdecznie.~- Ale, przyjdź 558 II, XI | pan ma! - wołał całując go. - Ja byłem tak niespokojny 559 II, XI | zaraz po przyjeździe, że go zupełnie aresztowali.~- 560 II, XI | zarabiamy? - zapytał częstując go cygarem.~- Ja zarabiam dosyć, 561 II, XI | uśmiechał się, bo zaczynał go porywać ten projekt łajdacki, 562 II, XII | wielka wygrana rozpierała go dumą i szaloną pewnością 563 II, XII | chwili Grosmana, puścili go za kaucją.~- O, to nowina, 564 II, XIII | dobre wzruszenie ogarniać go poczyna. Więc już niewiele 565 II, XIII | Więc w jaką sumę pan go oprawisz?... - zapytał Moryc.~- 566 II, XIII | był z oferty Moryca, bo go uważał za dobrego grundera.~- 567 II, XIII | Grunspana nie było, bo go wezwano do kantoru. Moryc 568 II, XIII | powiedział Karol z naciskiem, bo go zirytowała ta wiadomość, 569 II, XIV | mówił Kessler, prowadząc go w głąb domu.~- Trafiłem 570 II, XIV | Meyer, jest Martin, znasz go? wesołe francuskie bydlę. 571 II, XIV | temperament, że...~- Za dużo go ma i strasznie przy tym 572 II, XIV | ładna, prawda? - zapytał go Kessler drwiąco,~- Nie tyle 573 II, XV | jej chłopak kochany, jak go nazywała w duszy, jest taki 574 II, XV | uspokojeniem, że nie umiała tak go przywiązać do siebie, aby 575 II, XV | ona tego nie umiała, ona go kochała prosto i szczerze, 576 II, XV | Wysocki był dzisiaj, chciał go obejrzeć, to się tak rozgniewał, 577 II, XV | to się tak rozgniewał, że go prawie za drzwi wyrzucił.~- 578 II, XV | warsztaty. Onegdaj znalazł go Maks w głównej sali, jak 579 II, XV | mówią, snują się, dotykają go, słyszał prawie szelesty 580 II, XV | dziwnego czaru otaczają go dookoła, że je spostrzega...~ 581 II, XV | wyjścia.~Anka wyprowadziła go jak zwykle na werendę, gdzie 582 II, XV | kochanej za tego chłopaka, co go to połamało, a u panienki 583 II, XV | ostała, po tym Michale, co go te rusztowanie zabiło, i 584 II, XV | niby po tym Michale, co go rusztowanie zabiło, i za 585 II, XV | wczoraj; nie zapomnieli go jeszcze, a już smutek jutra 586 II, XV | więc poszła i przywiozła go na werendę.~- Karola nie 587 II, XV | postanowienie przeprosić go za swoje wyjście dzisiejsze, 588 II, XV | przebiegało po niej, ale go tłumiła całą siłą woli.~- 589 II, XV | w pamięci i potwierdzały go różnymi czasy wyrzeczone 590 II, XVI | Jaskólskiego.~- Trzeba zaraz wysłać go do pism, a jutro do różnych 591 II, XVI | mówić dalej, ale zagłuszyły go brawa, bite umyślnie, bo 592 II, XVI | gotowy na skinienie, bo go specjalnie do usług księdza 593 II, XVI | żenicie się? - zapytał go po cichu Maks.~Anglik nic 594 II, XVI | nie znasz pan?~- Nie znam go, ale zdaje mi się, że to 595 II, XVI | Poszukać autora listu, wsadzić go do więzienia za fałsz i 596 II, XVI | o fabryce swojej; chciał go przetrzymać do powrotu Mateusza.~ 597 II, XVI | się na szyję, wycałował go serdecznie i wybiegł zupełnie 598 II, XVI | scenie z Zukerem, która go jednak ogromnie zdenerwowała.~ 599 II, XVI | godzinnym oczekiwaniu, które go zdenerwowało do reszty, 600 II, XVI | wychylił się nieco, zobaczyła go i wsiadła, rzucając lnu 601 II, XVI | szeptała namiętnie okręcając go sobą, pokrywając mu twarz 602 II, XVI | pocałunkami. Tak bardzo go kochała, że istotnie, gdyby 603 II, XVI | poszła za nim.~Trwożyła go ta wielka, dzika miłość, 604 II, XVI | jej wybuchu, który mógłby go skompromitować.~Uspakajał 605 II, XVI | odjazdem i myślą, że może go nigdy już nie zobaczy, 606 II, XVI | na piersiach i trzymając go za ręce, milczała długo, 607 II, XVII | Mullera i wtedy chwytała go ostra, dokuczliwa zazdrość 608 II, XVII | brał pensji u Bucholca.~To go wstydziło wobec samego siebie.~ 609 II, XVII | musiał pełzać!~Upokarzała go ta własna małość, jego szeroka 610 II, XVII | groszowych oszczędnośći.~Bolała go wprost ta konieczność szukania 611 II, XVII | nazywał skrupuły, które go powstrzymywały jeszcze od 612 II, XVII | ataku paralitycznego; ledwie go uratowano, ale leżał bezwładny, 613 II, XVII | naszym rozejściu się mogłaby go zabić.~- Przecież za mąż 614 II, XVII | zawadą i... nie będę.~- Ty go kochasz jeszcze?~- Nie wiem. 615 II, XVII | Nie wiem. Wiem, że czasem go kocham, czasem nienawidzę, 616 II, XVII | nienawidzę, a zawsze jest mi go strasznie żal, bo on nie 617 II, XVIII| obszarów - znienawidziłaby go i pogardzała nim.~- To, 618 II, XVIII| kołem szakalów gotowych go rozszarpać, a nie aniołami 619 II, XVIII| namawiali do pozostania, bo go lubili i pomimo dziwactw 620 II, XVIII| tylko nic nie mówił, śledził go oczami, a potem, całując 621 II, XVIII| mógł stłumić żalu, jaki go przepełnił za odjeżdżającym.~- 622 II, XVIII| trochę dziwny.~- Postaw go.~- Może ci się nie podobać, 623 II, XIX | polskiego psa, jeśli warknie, to go rozgniotę. Daję wam słowo, 624 II, XIX | Malinowskiego rozdrażniał go.~- Coś zrobił z Zośką? - 625 II, XIX | runął na Kesslera chwytając go stalowymi rękami za gardło 626 II, XIX | warczał i coraz silniej go dusił, Kessler rzygnął 627 II, XIX | obaj upadli.~Malinowski go nie puścił, sczepili się 628 II, XIX | ostatnim ruchem uchwycił go zębami za gardło.~Zerwali 629 II, XIX | mruknął i zaciął zęby, jakby go dotknięto w bardzo bolesną 630 II, XIX | bezsilną wściekłość, jaka go dławiła.~Już mu nie chodziło 631 II, XIX | nich Dawid Halpern i zaczął go pocieszać najtroskliwiej 632 II, XIX | gdyż od dwóch tygodni żarła go ta szalona nienawiść do 633 II, XIX | zemście osobistej, o zbiciu go lub zabiciu; nie, to było 634 II, XIX | było głupstwem, on chciał go zranić w kieszeń. Więc całe 635 II, XIX | spotka Karola.~Anka przyjęła go bardzo serdecznie, bo jej 636 II, XX | Przyjechał do Lucy, bo go zasypywała depeszami i groziła 637 II, XX | jego dziecko, torturowała go ciągłą obawą śmierci, a 638 II, XX | spał jeszcze, gdy zbudził go woźny z telegrafu z depeszą.~ 639 II, XX | dobrze, bo wsiadł; gdy się go o coś pytali, również rozumiał, 640 II, XX | do Moryca i prosił, aby go depeszami zawiadamiano o 641 II, XX | niepochwytnie i przepełniały go dręczącym, nieustannym drżeniem,~ 642 II, XX | miał pełną pożaru, który go tak palił.~Zrywał się z 643 II, XX | lecący od pól śnieżnych, bił go po twarzy rozpalonej, a 644 II, XX | utrzymać na nogach, bolało go serce, bolały go wszystkie 645 II, XX | bolało go serce, bolały go wszystkie mięśnie, a każda 646 II, XX | Bolesne refleksje rozgoryczały go coraz więcej.~Tyle lat pracy, 647 II, XX | widział ulatujące z dymem.~Ból go targał tym sroższy, im bardziej 648 II, XXI | Zbudziła się, zapewniała go, że nie, poszła do saloniku 649 II, XXI | nikogo nie było, próbowała go cucić, ratować, wszystko 650 II, XXI | panu Adamowi pożar i zabił go, był to wybuch kotła, który 651 II, XXI | biegał i krzyczał, ale nikt go nie słyszał w tym chaosie 652 II, XXI | poparzony przy ogniu, opatrywał go Wysocki.~Borowiecki przez 653 II, XXI | zapłakany, ubrudzony, całował go po rękach i bełkotał coś 654 II, XXI | nagiej duszy swojej. To go uspokoiło zupełnie, ale 655 II, XXI | opowiadać swoje interesy, które go zmuszają do tego wycofania 656 II, XXI | uczciwości i zdolności, zaklinał go na wszystko, aby z nim został.~- 657 II, XXI | od progu fabrykant zaczął go ściskać i mówił pospiesznie:~- 658 II, XXI | Muller, uradowany, uściskał go, wyklepał po łopatkach i 659 II, XXII | Stach Wilczek.~Przyjęła go w oranżerii i nic nie mówiąc 660 II, XXII | wszystkiego, przyjmujecie go u siebie? - zawołała oburzona.~- 661 II, XXII | każdy potrzebnym.~- Ależ ja go nie chcę nigdy już widzieć.~- 662 II, XXII | bardzo niecierpliwie, a gdy go nazajutrz zameldował służący, 663 II, XXII | machinalnie pierścionek i podała go w milczeniu.~Odebrał i również 664 II, XXII | łzawego spojrzenia, które go przeniknęło na wskroś i 665 II, XXII | Wstał pomieszany, tak bardzo go zabolały jej słowa, tak 666 II, XXIII| tego sznura milionów, jakie go otaczały, tej jasnej, wystrojonej, 667 II, XXIII| Karola po łopatkach, brał go wpół, poklepywał po kolanach, 668 II, XXIII| jeśli mu pan nie zabierze go sprzed nosa - powiedział 669 II, XXIII| pannę młodą czepili, wzięty go pomiędzy siebie różne kuzynki, 670 II, XXIII| prawdziwe cierpiał, bolała go głowa, więc skoro tylko 671 II, XXIII| jego ręce - fabryka oplotła go jak polip tysiącami ramion 672 II, XXIII| lata całe, wyczerpywała go fizycznie, a miliony nie 673 II, XXIII| piastunką jego syna, doskonale go obsługiwała - ale niczym 674 II, XXIII| nic więcej; - ona czciła go jak fetysza nie śmiejąc 675 II, XXIII| nieprzebytym wałem milionów, jakie go otaczały; z milionerami 676 II, XXIII| każdej sposobności ranił go bardzo boleśnie. Z Morycem 677 II, XXIII| Wiedział tylko, że nudzi go fabryka, interesy, ludzie, 678 II, XXIII| ludzie, pieniądze - że nudzi go wszystko. Rozmyślał właśnie 679 II, XXIII| sobie, że to wszystko, co go otacza - to jego własność, 680 II, XXIII| łódzkich milionerów.~Bo i cóż go miało bawić?~Kobiety! Ach, 681 II, XXIII| zwycięstwo gorzkie kosztowało go tyle sił, że nie poszedł 682 II, XXIII| pod czaszką i zatapiały go w stan półświadomości.~- 683 II, XXIII| pracy mózgu i szarpnęła go jak hakiem, i olśniła strasznie


1-500 | 501-683

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License