Tom, Rozdzial
1 II, I | dopiero nad ranem.~Prócz pana Adama nikt dobrze nie spał tej
2 II, I | piskiem ptasim widokiem pana Adama, krążyły nad domem i jak
3 II, I | zawadzi.~Usiadł obok pana Adama, spoconą twarz wytarł połą
4 II, I | ręce z dziesięć razy, pana Adama w oba policzki, a księdza
5 II, IV | słuchał, myślał, gdzie znaleźć Adama, obleciał bezwiednie oczami
6 II, IV | Horn poszedł do rodziców Adama, żeby się dowiedzieć o niego,
7 II, XV | wiedząc, o co im chodzi.~Pana Adama też za nią wtoczyli.~Na
8 II, XV | gdyby nie wzgląd na pana Adama, byłaby natychmiast wyjechała
9 II, XVI | słuchać musiał wymówek pana Adama i krzyków Zajączkowskiego,
10 II, XVII| zmieniając ani w chorobie pana Adama, ani w stosunku jej do Karola,
11 II, XIX | garstka znajomych i przyjaciół Adama, bo dzień był straszny,
12 II, XIX | wzruszał do głębi widok Adama Malinowskiego, który odprowadził
13 II, XIX | i poszedł odwiedzić pana Adama i Ankę przypuszczając, że
14 II, XIX | zaraz zaprowadziła do pana Adama.~- Stachu! jak się masz,
15 II, XXI | powróciły na twarz pana Adama spokój, a nawet pewną wesołość.~
16 II, XXII| od pożaru i pogrzebu pana Adama, na którym Anka nie była;
17 II, XXII| zakończona nagłą śmiercią pana Adama, pozostawiła w niej głębokie
|