Tom,  Rozdzial

 1     I,  II   |       znów na drugą stronę, na pola, co szły w głąb horyzontu -
 2     I,  V    |  brukowaną uliczkę, biegnącą w pola i z jednej strony obstawioną
 3     I,  VI   |       boczne ulice, w świat, w pola, ku fabrykom, które niedaleko
 4     I,  VI   |      ulicy, która wychodziła w pola, świnie łaziły przed domami
 5     I,  XIII |      za ich domem wychodziła w pola, ale pomimo to była już
 6    II,  I    |    puste uliczki i na szerokie pola, pokryte lekko falującymi
 7    II,  I    |    Adama, spoconą twarz wytarł połą surduta, a potem dopiero
 8    II,  I    |      wołał ksiądz wskazując na pola leżące ku zachodowi.~Słońce
 9    II,  IV   |  biegnącą w poprzek szerokiego pola kartofli do miasta.~- Niedaleko,
10    II,  V    |        następnie kawał pustego pola, szczerego piasku, z którego
11    II,  V    |     ciągnął do połowy długości pola.~- Złoto, nie ziemia? Cebula
12    II,  XIV  |       ciemnozielonych, a potem pola podnosiły się w górę; pola
13    II,  XIV  |     pola podnosiły się w górę; pola pocięte w pasy długie rozmaitymi
14    II,  XV   |      las, chcę chociaż kawałek pola - zawołała Anka.~Poszli,
15    II,  XV   |     byli, bo Anka nie znalazła pola, jakiego szukała, zobaczyła
16    II,  XXIII| niepowstrzymanym potokiem aż w pola, bo tam, gdzie przed kilku