Tom, Rozdzial
1 I, I | automatycznie pod uderzeniem wiatru, który hulał po błotnistej, prawie
2 I, I | się o uszy Borowieckiego, który wciąż spacerował po ulicy
3 I, II | splątane, rzucone w wir, który z hukiem się przewalał.~
4 I, II | służby i warowania każdego, który krążył w jej orbicie.~Zrywał
5 I, II | czwartej poszedł do kantoru, który był w innym oddziale, aby
6 I, II | Główny buchalter kantoru, który go z uniżonością traktował
7 I, II | zapytał go Borowiecki, który z nim znał się bliżej.~-
8 I, II | spojrzeniem po Szwarcu, który rozwijał butersznity z gazety
9 I, II | przyskakując do Szwarca, który cofnął się za stół.~- Cicho,
10 I, II | oksydacyjnym" Mather-Platta, przez który przechodził towar suchy
11 I, II | domkiem szwajcara, przez który było jedyne wyjście z fabryki.~
12 I, II | dopełnienie maszyn.~Czasem, który patrzył przez szyby w świat,
13 I, III | podszedł do tęgiego Niemca, który wszedł do restauracji i
14 I, III | Nie zastał już Moryca, który przez garsona kazał powiedzieć,
15 I, III | prawie nikogo prócz Bum-Buma, który przysłonięty gazetą drzemał
16 I, III | rzędzie obok Moryca i Leona, który zawzięcie kłaniał się i
17 I, III | wszystkich stron teatru, który wrzał niby ul świeżo osadzonym
18 I, III | ma przed sobą człowieka, który jako chemik fabryczny, jako
19 I, III | zdobyć dla siebie; był takim, który w tym dziale fabrykacji
20 I, III | wybitnie semickim typie, który z opuszczoną głową na piersi
21 I, III | patrzyła w Borowieckiego, który chwilami odczuwał te spojrzenia,
22 I, III | wachlarza patrzyła w Karola, który zdawał się tego nie spostrzegać,
23 I, III | wachlarzem kłóciła się z mężem, który raz po raz obciągał kamizelkę
24 I, III | ubrany w długi zwykły chałat, który mu się tłukł po piętach.~
25 I, III | Zagrodził drogę Borowieckiemu, który uchylając kapelusza chciał
26 I, III | Knolla, zięcia Bucholca, który siedział samotnie w loży
27 I, III | klapa! - szepnął Mory c, który skądciś dowiedział się tego.~
28 I, III | zapytał się Maksa Bauma, który znalazłszy miejsce wolne,
29 I, III | brodę, wskazywał na Knolla, który oparty łokciami o parapet
30 I, III | Borowieckiego, zimny i podejrzliwy, który go przewiercał tak na wskroś,
31 I, III | wpił się ustami w jej kark, który się naprężył i skurczył
32 I, III | myślał znowu Boro-wiecki, który posiadał nadzwyczaj wyrobiony
33 I, III | kluczem firmy Bucholca, który się używał w razach nadzwyczajnej
34 I, III | wzrokiem nienawiści lokaja, który łaził jak senny i nie mogąc
35 I, III | purpurowe usta, że Borowiecki, który wstał na to, aby się z nią
36 I, IV | w milionera-fabrykanta, który zaczynał swoją karierę w
37 I, V | tak pokryły głos Bum-Buma, który był tej piosnki przedziwnie
38 I, V | pan - krzyczano do Buma, który poprawiał binokle obu rękami
39 I, V | półsennie, leżąc na stole, który cały był pokryty butelkami
40 I, V | siedzącego na środku pokoju, który błądził dużymi, jakby pożyczonymi
41 I, V | podchodził do młodego chłopaka, który wciśnięty w głęboki fotel,
42 I, V | zaczął Feluś do sąsiada, który z opuszczoną na piersi brodą
43 I, V | zwrócił się do sąsiada obok, który~wciąż pił, milczał i co
44 I, V | Gustawe i mały papierek na który z banków z podpisem Grosglilka,
45 I, V | za nazwanego redaktora, który zirytowany wyniósł się do
46 I, V | prowadząc pod ramię Moryca, który się chwiał na nogach i nie
47 I, V | nie budząc już Mateusza, który spał, klęcząc przed kominem
48 I, V | Bo każdy jest dobry, który pomaga.~- To właśnie jest
49 I, V | telegram.~Moryc wyłożył plan, który był bardzo prosty: mieć
50 I, V | straty będą równe.~- Ale który z nas pojedzie? - zapytał
51 I, V | stole i patrzył na Moryca, który szybko coś pisał i obliczał.
52 I, V | czasu - prosił Borowieoki, który chociaż się nudził podczas
53 I, V | silnym głosem na lokaja, który stał przy drzwiach, gotowy
54 I, V | tą pychą głupią Bucholca, który przecież pomiędzy łódzkimi
55 I, V | swojego nadwornego doktora, który się nieco zmieszał takim
56 I, V | wzrokiem po twarzy Bucholca, który, wpatrzony w stary srebrny
57 I, V | zarządu majątków ziemskich, który był przy głównym zarządzie
58 I, V | nikt robić nie chce. Mógł który z was tak jak ja przyjść
59 I, V | pookręcany w łachmany i szmaty, który w głębi swej świątyni złotej
60 I, V | głosikiem zapraszała do obiadu, który zaraz lokaje zaczęli roznosić.~
61 I, V | dawać mięsa - drwił Bucholc, który siedział przy stole, ale
62 I, V | chwilami koronkowy czepeczek, który stroił jej siwe włosy gładko
63 I, V | patrzył z lubością w żyrandol, który rozbłysnął elektrycznością.~
64 I, V | ruchem do Borowieckiego, który już nie siedział długo,
65 I, V | jeden młody warszawiak, który niedawno przyjechał do Łodzi.~-
66 I, V | chwila surdut na plecach. który obciągał ustawicznie.~-
67 I, VI | bawełnianym interesie, o który zrobił z przyjaciółmi układ
68 I, VI | siedzącego pod lustrem, który ze szklanką w jednej ręce,
69 I, VI | kłaniając się uniżenie Szai, który rozparty niedbale na powozie
70 I, VI | drobniutkim zabłoconym bruku, który kłuł przez podeszwy.~Rynsztokami
71 I, VI | zwykłego pruskiego muru, który pękał i rozsypywał się przy
72 I, VI | Moryc starego robotnika, który mu otwierał drzwi.~- A jest.~-
73 I, VI | Moryc Feliksa Fiszbina. który także należał do rodziny,
74 I, VI | bawiąc się złotym łańcuchem, który mu spadał na wielkim brzuchu,
75 I, VI | pogardliwie spoglądał na zięcia, który podparł się łokciami i rzucał
76 I, VI | dewizki Alberta Grosmana, który siedział teraz z głową przechyloną,
77 I, VI | rozlewając herbatę na spodek, który wziął ojciec i pił z niego
78 I, VI | Żydówkami, że to rodzaj kobiet, który na ciebie nie działa. Mówiłeś
79 I, VI | rozwścieczeni na tego głupca, który stal odwrócony plecami i
80 I, VI | pod palmą obok Fiszbina, który wyciągnięty na fotelu, bujał
81 I, VI | szeroko usta do bulionu, który znowu podawała Mela.~- Kłócą
82 I, VI | Jestem tylko człowiek, który nie wstydzi się nazywać
83 I, VII | kanapie obok Wysockiego, który pochylony nad małą, szczupłą,
84 I, VII | oglądając za kapeluszem, w który Fela próbowała wsadzić obydwie
85 I, VII | wołał drwiąco Bernard, który przez cały czas popisów
86 I, VII | burszowskie dowcipy Mullera, który znowu się położył u nóg
87 I, VII | się chwilę przy Wysockim, który półgłosem mówił:~- Słowo
88 I, VII | krzykiem ostrym, przejmującym, który długo drgał w ciszy mieszkania;
89 I, VII | Dał mu srebrny pieniądz, który śpiewak oglądać zaczął troskliwie
90 I, VII | mógł darować Szaja, on, który się czuł pierwszą firmą
91 I, VII | czuł pierwszą firmą łódzką, który był przewodnikiem tej masy
92 I, VII | potężny od maszyn głównych, który potworną sylwetką majaczył
93 I, VIII | policzyć - zawołał do Horna, który już od kilku dni, to jest
94 I, VIII | popchnij - krzyknął na lokaja, który popchnął fotel pod telefon,
95 I, VIII | względu na obecność Bucholca, który wszystkich przejmował strachem
96 I, VIII | powiernika prezesa, tego samego, który musiał zakomunikować tajemnie
97 I, VIII | budynkiem, na pół zrujnowanym, który niby trup leżał już za miastem,
98 I, VIII | uwagi na milczenie Karola, który odpowiadał zaledwie monosylabami
99 I, VIII | panować nad sobą.~Horn, który z całą świadomością i nawet
100 I, VIII | spoglądał na Borowieckiego, który zdumiony jego zachowaniem
101 I, VIII | więc zgorszony na Horna, który spokojnie kładł kalosze
102 I, VIII | wykrzywione z bólu usta, który oprzytomniał wreszcie, otworzył
103 I, VIII | młody technik z biura Szai, który wciąż milczał, jadł i w
104 I, VIII | sposób dzwonienia famulusa, który istotnie wszedł zaraz, niosąc
105 I, VIII | małego białego bonończyka, który z pantoflem w zębach biegał
106 I, VIII | spoglądał na Kozłowskiego, który po drugiej stronie ulicy
107 I, VIII | zapełnił całą ulicę klekotem, który się rozpraszał razem z tą
108 I, VIII | wyrostków za kościelnym, który w niebieskiej pelerynce,
109 I, VIII | To Mada Muller z bratem, który w czerwonej burszowskicj
110 I, VIII | krzyczał na szwajcara, który nie mógł zmieścić jego potężnego
111 I, VIII | ale mu przerwał Trawiński, który był tak zakłopotany, że
112 I, VIII | gonił oczami za Karolem, który wzburzony chodził prędko
113 I, VIII | pożyczę. Ty jesteś człowiek, który nie ma szczęścia; ja bym
114 I, VIII | łódzkich fabrykantów. Człowiek, który mógł mieć miliony i nie
115 I, VIII | schylić po nie, człowiek, który setki tysięcy rubli zapłacił
116 I, VIII | jakiś cichy jeszcze wyrzut, który się podnosił w nim i rozrastał
117 I, VIII | stosami białego towaru, który szedł na maszyny pomiędzy
118 I, VIII | obłokiem pyłu bawełnianego, który powstawał z tego strzyżenia
119 I, VIII | protegowanego swojej narzeczonej, który dzisiaj pierwszy dzień robił
120 I, IX | rzeczywistość, za fakt, który powinien się był stać.~Siadł
121 I, IX | początku! znowu stawiać gmach, który w końcu spadnie mu na głowę.~
122 I, IX | Nike zważał na deszcz, który go moczył pomimo parasola,
123 I, IX | jakimś śladem trotuaru, który się nieco wznosił nad poziom
124 I, IX | drobny ręczny przemysł, który tutaj kwitnął kiedyś, a
125 I, IX | tutaj kwitnął kiedyś, a który się Jeszcze bronił rozpaczliwie,
126 I, IX | niby stara szmata twarzą, który po wojskowemu się wyciągnął
127 I, IX | przysyła ten mozaikowy blat, który latem oglądaliśmy, pamiętasz?~-
128 I, IX | razem ze storczykiem, na który opadł, a dwa inne unosiły
129 I, IX | wyraz.~- I to zrobił on, który mi się wydał człowiekiem
130 I, IX | kantorze zastał tylko Maksa, który bez surduta siedział przy
131 I, IX | agonię ręcznego przemysłu, który z uporem szaleńców chciał
132 I, IX | wyryty na twarzy fabrykanta, który blade oczy zwracał bezwiednie
133 I, IX | papieru i patrzył na Bauma, który chodził po kantorze, przystawał
134 I, IX | robotników poszedł do domu, który stał w ogrodzie, przed pawilonami
135 I, IX | i zaczął kiwać na wnuka, który na wielkim biegunowym koniu
136 I, IX | sił i krzyczeć na dziadka, który zastawiał się krzesłami,
137 I, IX | któremu się nic nie wiedzie, który się zapracowywa dla żony
138 I, IX | oczarowani, nawet stary, który go dobrze gnał i nie bardzo
139 I, IX | wyszedł razem z Józiem, który, ukłoniwszy mu się zaraz
140 I, X | do nie tynkowanego domu, który świecił wszystkimi oknami
141 I, X | korytarzu z Jaskólskim, który go odprowadzał przez zaułki
142 I, X | wszystkiego, on jest jak ślepy, który chce wmawiać we wszystkich,
143 I, X | jeszcze inny Muller, Muller, który myśli, uczy się, spostrzega,
144 I, X | szalonym, drwiącym śmiechem, który zdawał się tarzać po dywanach.~
145 I, X | zwróciła się do Bernarda, który skończył grać.~- Pierwsza!
146 I, X | Zwróciła się do Wysockiego, który jak senny zapinał wciąż
147 I, XI | podniesiony głos Zygmunta, który coś wykrzykiwał, siadła
148 I, XI | spodkiem pełnym herbaty, który podnosił do ust obu rękami;
149 I, XI | prędko odpowiadał Zygmuntowi, który się śpieszył z jedzeniem,
150 I, XI | krzyknął na Franciszka, który się zaraz wyniósł razem
151 I, XI | koszuli, założył krawat, który mu ją przykrył w zupełności,
152 I, XI | najrzadziej widywać się z ojcem, który, spotkawszy ją wypadkowo,
153 I, XI | przywitanie bawełnianego króla, który w długiej czarnej kapocie,
154 I, XI | podniesionym głosem na męża, który spiesznie przybiegał na
155 I, XI | Trawińskim i ze starym Mullerem, który więcej czerwony niż zwykłej
156 I, XI | osadzonych w brylanty, który otaczał jej marmurową, prześlicznie
157 I, XI | od kominka ekranem, przez który złoty brzask ognia przeciekał
158 I, XI | zaraz odstąpić Grosglikowi, który miał do niego jakiś interes.~
159 I, XI | a szukała oczami męża, który teraz rozmawiał z Borowieckim
160 I, XI | odejdę i przyprowadzę kogoś, który w tej specjalności jest
161 I, XI | zaśmiał się Grosglik, który zawsze prawie popierał swoje
162 I, XI | tłuszczów twarz, do Bernarda, który przechodził obok niej.~-
163 I, XI | do starego przyjaciela, który siedział przy bufecie.~-
164 I, XII | patrzył w dno kapelusza, który trzymał w ręku.~Szczęka
165 I, XII | człowiek ugodzony w samo serce, który nie rnoże zdać sobie sprawy
166 I, XII | przyduszony, głuchy szept Anglika, który mówił:~- Co pan chce! Pies
167 I, XII | Oświadczyć się... a który to raz z rzędu - mruczał
168 I, XII | kobietą i starym mężczyzną, który wytrząsał fajkę do popielniczki
169 I, XII | brutalnie i nieludzko, i który ona dzisiaj przekreśliła
170 I, XII | egzemplarz wykolejonego, który przywarł do powierzchni
171 I, XII | określił kiedyś Bucholc, który go bardzo poważał.~Borowiecki
172 I, XII | łódzkiego Hamlecika, Bernarda, który nie tylko karykaturuje naśladownictwem
173 I, XII | ostatniego jego wspólnika, który ze spółki nie wyniósł ani
174 I, XII | przy nim niskiego grubasa, który połykał prawie jakiś butersznit,
175 I, XII | automatycznie, zapatrzony wzrokiem, który nic nie widział, w te zwoje
176 I, XII | jakimi był osnuty Borowiecki, który zniecierpliwiony zadzwonił
177 I, XIII | irytować się na szewca, który mu reperował kamaszki i
178 I, XIII | zapewniał o tym Mateusza, który się zaklinał na wszystkie
179 I, XIII | spostrzegł Kozłowskiego, który po całych dniach włóczył
180 I, XIII | cylindrem na tyle głowy, który co chwila zsuwał na czoło
181 I, XIII | rozmawiał z dyrektorem teatru, który w baraniej siwej czapce,
182 I, XIII | książek, jaki mu zrobił Horn, który z literaturą był w bliższych
183 I, XIII | przylegającym do kuchni i który służył za jadalnię całej
184 I, XIII | się do jakiegoś obrazu, który w coraz pełniejszych formach
185 I, XIII | oknach, patrzył na Augusta, który oparty grzbietem o framugę
186 I, XIII | poszedł bez pomocy lokaja, który gasił światła i zamykał
187 I, XIII | całuj pan po rękach każdego, który tylko zechce zostać milionerem,
188 I, XIII | fabrykant, że człowiek, który chce zrobić miliony, robi
189 I, XIII | strasznego baccilusa pracy, który toczy cały organizm ludzkości,
190 I, XIII | Jemu za ten wynalazek, który wart milion, dali dwa tysiące
191 I, XIII | Tak, znam jednego biedaka, który od dwóch lat na próżno poszukuje
192 I, XIV | tylko na drodze do majątku, który mu się wiecznie wyślizgiwał
193 I, XIV | składało się na ten kolos, który spał teraz pod cichym ciemnym
194 I, XIV | Takim był Dawid Halpern, który teraz szedł na ulicę Średnią
195 I, XIV | na skrzypcach Blumenfeld, który prowadził całą drużynę,
196 I, XIV | przeczytania Malinowski, który z powodu swojej urody dosyć
197 I, XIV | handlujecie? - śmiał się Szulc, który pomimo swojej baryłkowatości
198 I, XIV | lepszego, interes cudowny, który mnie musi postawić, zobaczycie,
199 I, XIV | Mówił mi dzisiaj Reck, który przyjechał z Sosnowca od
200 I, XIV | Dulman przysyła po Recka, który jest technikiem w jego fabryce,
201 I, XIV | śmieszny? A stary Lehr, który jak siedzi w restauracji,
202 I, XIV | wszystkim, prócz Wilczkowi, który pogardliwie się uśmiechał
203 I, XIV | patrzył na Malinowskiego, który z tym swoim wiecznym uśmiechem
204 I, XIV | matkę i młodszego brata, który siedział w kuchence i okręcony
205 I, XIV | obrazem Częstochowskiej, który stał na komodzie w oświetleniu
206 I, XIV | zgrzytem powietrze.~Horn, który od czasu zerwania z Bucholcem
207 I, XV | spotkał się z Jaskólskim, który szedł do Borowieckiego na
208 I, XV | właśnie jesteśmy w procesie, który musi wypaść na naszą korzyść.
209 I, XVI | Bucholc umarł?~Ten Bucholc, który zawsze był, o którym od
210 I, XVI | każdym krokiem się zajmowano, który niepodzielnie panował nad
211 I, XVI | wobec martwego mocarza, który leżał spokojnie, ze skamieniałą
212 I, XVI | wyciągnięty własną wolą z nicości, który teraz żył pełnią sił wszystkich,
213 I, XVI | bawełnianym z Wysockim, który odpowiadał monosylabami,
214 I, XVI | się złączyć z Kozłowskim, który jak zwykle w cylindrze na
215 I, XVI | temu wspaniałemu orszakowi, który od czasu do czasu wybuchał
216 I, XVI | wyszedł z Józkiem Jaskólskim, który szedł w milczeniu i wzdychał.~-
217 I, XVI | pierwszy wielki interes, który musiał go postawić na nogi.~
218 I, XVI | Miał szalony apetyt użycia, który obiecywał sobie zaspokoić.~
219 I, XVI | niedługo! - mruknął Wilczek, który jeszcze nie mógł zapomnieć
220 II, I | krzaczastych brwi na Maksa, który go "kładł bez trzech", a
221 II, I | rozdenerwowania i niepokoju, który był nudą zarazem, stłumić
222 II, I | pomagał im pan Adam i Karol, który drwił niemiłosiernie z Zajączkowskiego
223 II, I | sprawić przykrość księdzu, który się rzucił na te słowa i
224 II, I | Zajączkowskim i księdzem, który zirytowany bił cybuchem
225 II, I | spoglądając z ironią na Maksa, który biegał błyszczącymi oczami
226 II, I | piękny deszcz dźwięków, który się rozlewał w tej cichej,
227 II, I | słowiki przeszkadzały i wiatr, który wstał gdzieś z łąk i bagnisk,
228 II, I | nabrzmiały żądzą miłości wir, który jakby porwany rozszaleniem
229 II, I | usnąć nie mógł.~Słowik, który śpiewał pod oknem, tak go
230 II, I | odpowiedział Liberat, który w swoim biało-czarnym habicie
231 II, I | umrze.~- Czy to ten ksiądz, który był wczoraj u państwa? -
232 II, I | wprost klasztoru, w rynku, który stanowiła piaszczysta wydma
233 II, I | zastali już Zajączkowskiego, który coś pilno opowiadał panu
234 II, I | siedli przy sobie do obiadu, który ciągnął się w milczeniu,
235 II, I | daszkiem, gumowy kołnierzyk, który mu zjeżdżał na kark i odsłaniał
236 II, I | stanik do figury, przez który jej nieforemny korpus zdawał
237 II, I | Szymonem a panem Adamem, który bił nogą w stopień fotelu
238 II, I | im rozprawy Karczmarek, który szurgał nogami w ganku i
239 II, I | zapalił mu fajkę Maks, który do nich się przyłączył i
240 II, II | zapytał znowu Blumenfelda, który przegarniał chudą, nerwową
241 II, II | niebieskimi oczami śledził Żydka, który na środku kantoru obracał
242 II, II | czasem wybuch śmiechu, który milknął, ilekroć trzasnęły
243 II, II | spoglądając na Grosglika, który wysiadł z powozu i stał
244 II, II | ściągnął palto z bankiera, który zatarł ręce i gładząc palcem
245 II, II | serdecznie z miny Kleina, który usiadł obok niego i zaczął
246 II, II | przypatrywał się Weltowi, który gryzł gałkę laski, poprawiał
247 II, II | weksel, to zwyczajny rewers, który można nie zapłacić w terminie,
248 II, II | wzdychał, a obserwował Moryca, który na próżno usiłował wsadzić
249 II, II | spostrzegł Zygmunta Grunspana, który kiwał na niego z powozu
250 II, II | oddając ukłon Kozłowskiemu, który w jasnych jedwabiach, w
251 II, II | przy lśniącym cylindrze, który spychał na tył głowy, spacerował
252 II, II | dlaczego przedsiębiorca, który miał im prowadzić roboty
253 II, III | warstwa węglowego miału, który rozbijany kołami wozów,
254 II, III | spostrzegłszy Halperna, który z parasolem pod pachą, z
255 II, III | polecenia Jaskólskiemu, który zadyszany, z wiecznie przestraszoną
256 II, III | jeszcze do tej pracy Maks, który z wielką przyjemnością pracował
257 II, III | obwiązanej i stary~Baum, który całe dnie przesiadywał samotnie
258 II, III | szła dalej, ani na męża, który stanął przy łóżku i długo
259 II, III | jakim wstrętnym zapachem, który się jej przypomniał.~- Na
260 II, III | Człowiek dnia dzisiejszego, który nie chce zostać cudzym parobkiem,
261 II, III | rozradowaną twarzyczkę do Horna, który siedział trochę w głębi
262 II, III | Brodów, do jakiegoś cadyka, który ma na to poradzić...~- Zgodziłaś
263 II, III | jakiegoś melancholijnego walca, który po wielkim obszarze parku
264 II, IV | Horn pogniewał się z ojcem, który mu wstrzymał pensję, chcąc
265 II, IV | przypatrywał się sierpowi księżyca, który wyłaniał się zza chmur i
266 II, IV | poprowadził do dorożki.~Horn, który czekał w bramie, przyłączył
267 II, IV | mieszkanie z pokoju brata, który się przeniósł do pokoju
268 II, IV | szmelcowana lufa rewolweru, który schował do kieszeni.~- To
269 II, V | powiadam wam. Kupiłem plac, który musi, uważacie, musi odkupić
270 II, V | rano Stach Wilczek Hornowi, który spał u niego.~- Dlaczego
271 II, V | ani ten cały chór nędzy, który lamentował w ostrym słońcu,
272 II, V | Nie, tylko jak człowiek, który nie uważa za bohaterstwo
273 II, V | porozumiewające spojrzenia na Horna, który siedział nachmurzony i rozważał
274 II, V | duszący czerwonawy kurz, który osiadał na liściach wiśni
275 II, V | szary baldachim, przez który z trudem przesączało się
276 II, V | pan dajesz za ten plac, który jest panu tak bardzo potrzebny.~-
277 II, V | zadowolenia patrzył na fabrykanta, który rozwścieklony rzucił cygaro
278 II, VI | rozmowę przerwał im Wysocki, który od kilku miesięcy był u
279 II, VI | stanowczo za drogo na robotnika, który zarabia pięć rubli tygodniowo,
280 II, VI | pana Starżę Starzewskiego, który wszedł bardzo cicho i przyciskając
281 II, VI | przedstawił Szaja Starży, który na ten ostry sposób mówienia
282 II, VI | pozbyć prędzej szlachcica, który przyciskał kurczowo kapelusz
283 II, VI | Nina zwróciła się do Horna, który zjawił się z pieniędzmi. -
284 II, VI | wnuczkami, córkami Stanisława, który coś pisał pilnie i tylko
285 II, VI | utworzył, z miną króla, który raczył łaskawie patrzeć
286 II, VII | pytał bankier Endelmana, który cicho wsunął się za żoną
287 II, VII | najgłośniej sam Grosglik, który dowiedziawszy się od starego
288 II, VII | przeszedł. Ja jestem człowiek, który kocha i potrzebuje pięknych
289 II, VII | Jest jak fonograf, w który wstawiono nowy walec, więc
290 II, VII | musiała... - tłumaczył Maks, który szedł przy Ance i niespokojnie
291 II, VII | świecie. Pan Robert Kessler, który chciał być pani, panno Anko,
292 II, VII | dłuższym milczeniu do Horna, który siedział obok niego.~- Pan
293 II, VII | od niego do Maksa Bauma, który zdenerwowany, niespokojny,
294 II, VII | miłości, słyszała jego głos, który jej cicho opowiadał takie
295 II, VII | uduchowioną twarz Trawińskiego, który taki energiczny protest
296 II, VII | rozkołysana słowami Wysockiego, który na złość matce nie odstępował
297 II, VII | znowu spojrzał na Józia, który zapłakany, onieśmielony,
298 II, VIII | brzmienia jego niskiego głosu, który zawsze przejmował ją rozkosznym
299 II, IX | porozumiewająco na Borowieckiego. który, oparty łokciami o stół,
300 II, IX | zmącone walką nocy z dniem, który się już zaczął w głębokich
301 II, IX | wystarcza.~- Bądźcie zdrowi! Co który przyjdzie, opowiada zaraz,
302 II, X | jakie pół godziny Wysocki, który był urzędowym doktorem przy
303 II, X | kilkunastoletni chłopak, który mdlał ciągle, jakieś wewnętrzne
304 II, X | w swoim pokoju, a Maks, który od śmierci matki nie wychodził
305 II, XI | wszedł do gabinetu bankiera, który na jego widok zerwał się
306 II, XI | nie robi przyjacielowi, który zaufał na całe trzydzieści
307 II, XI | słowo, jakiś plan uboczny, który zaraz Moryc chwytał w lot
308 II, XII | się wybranych dziewczyn, który wiedział, jak dalej postąpić
309 II, XIII | patrzyła w okno wzrokiem, który nigdzie nie patrzył i nic
310 II, XIII | uradowany, że Franciszkowi, który palto podawał, dał całe
311 II, XIII | ciebie. Znalazłem kogoś, który chce mi dać na weksel z
312 II, XV | chorym kawałku ogródka, który im musiał zastępować Kurów,
313 II, XV | przekonywała się, że on, ten, który był dla niej ideałem człowieka,
314 II, XV | kochała pierwszym czuciem, który miał być jej mężem - ten
315 II, XV | tego sztucznego czaru, który tak lubią mężczyźni i biorą
316 II, XV | za miłość najgłębszą, a który jest tylko flirtem i wstrętną
317 II, XV | wysunął się zaraz Socha, który teraz był furmanem u Borowieckiego,
318 II, XV | zameldował Kurowskiego, który dowiedziawszy się, że nie
319 II, XV | Przy skończeniu obiadu, który przeszedł nadzwyczaj wesoło,
320 II, XV | tłumiła w sobie cichy żal, który ją począł nurtować; żal,
321 II, XV | dymiące tumanami kurzu, który rozwłóczył się po ogródku
322 II, XV | rozpościerała się razem ze zmrokiem, który już rozsnuwał swoje pajęcze
323 II, XV | Maks, a najczęściej Moryc, który z wielką przyjemnością i
324 II, XVI | prowadzonej przez Maksa, który, spocony z wysiłku, ochrypły
325 II, XVI | obite perkalem, w magazynie, który nie był jeszcze zupełnie
326 II, XVI | uwagi na Dawida Halperna, który, chociaż chory i nieproszony,
327 II, XVI | rozwój fabryki wniósł Knoll, który w długiej mowie bardzo życzliwie
328 II, XVI | chłodno, powstał Karczmarek, który z początku siedział cicho,
329 II, XVI | siedział przy swoim ojcu, który zaproszenie przyjął i przyszedł,
330 II, XVI | wszyscy prócz Kurowskiego, który zawsze po rozdaniu kart
331 II, XVI | rozsypywało na ogród złocisty pył, który przesłaniał lekko kontury
332 II, XVI | przyglądał się Kesslerowi, który chodził z paniami, bełkotał
333 II, XVI | tylko najbliżsi i Muller, który wciąż trzymał Borowieckiego
334 II, XVI | bardzo serdecznie, a Murray, który zjawił się już na końcu
335 II, XVI | z szarych źrenic Karola, który co chwila przysłaniał powiekami
336 II, XVI | bezczelnie patrzył na Zukera, który zrobił kilka bezcelowych
337 II, XVI | wtedy podszedł do telefonu, który łączył fabrykę z mieszkaniem.~-
338 II, XVI | wyciągając ręce do obrazka, który Anka kazała zawiesić nad
339 II, XVI | ten garnitur szafirów, w który musiałam się zaraz ubrać.
340 II, XVI | się jakiegoś jej wybuchu, który mógłby go skompromitować.~
341 II, XVII | robotnika i dyrektora, który wszędzie był i wszystko
342 II, XVII | woli Moryc przed Karolem, który roześmiał się wesoło i powiedział:~-
343 II, XVII | towarem sezonu sprzedażnego, który zaczynał się dopiero w połowie
344 II, XVII | całe dnie przy panu Adamie, który jakoś w pierwszych dniach
345 II, XVII | stosunku jej do Karola, który teraz, z powodu ojca, częściej
346 II, XVIII| zajadłą filipikę Kesslera, który schrypniętym, syczącym nienawiścią
347 II, XVIII| się - zaproponował Moryc, który zwykle słuchał tylko.~Napili
348 II, XVIII| milczeli czas jakiś.~Trawiński, który lubił rzucać luźne myśli
349 II, XVIII| Nie ma takiego łajdaka, który by chwilami nie macał się
350 II, XIX | tylko oczami ruchy potworu, który jakby szaleństwem pijany
351 II, XIX | przewracali się potwornym kłębem, który co chwila się przewalał,
352 II, XIX | za jednokonnym karawanem, który skakał na wybojach i rozbijał
353 II, XIX | osłonić się nieco od śniegu, który zacinał im w oczy i padał
354 II, XIX | widok Adama Malinowskiego, który odprowadził matkę do domu,
355 II, XIX | dość chętnie prócz Wilczka, który się wyniósł, bo tego nic
356 II, XIX | taki Wilczek na przykład, który u nich pasał bydło, którego
357 II, XX | duszę miał pełną pożaru, który go tak palił.~Zrywał się
358 II, XX | spostrzegał blady, zimowy świt, który zaglądał do okien zielonawą
359 II, XX | z niej wytrząsać śnieg, który padał gęstymi płatami i
360 II, XX | niecierpliwości i niepokoju, który w miarę zbliżania się do
361 II, XXI | siedziała przy panu Adamie, który dzisiaj był więcej rozdrażnionym
362 II, XXI | dzisiaj! - mruknął chory, który jakoś niespokojnie nastawiał
363 II, XXI | zjawili się ludzie z Wysockim, który zajęty był ratowaniem poparzonych
364 II, XXI | Fabryka paliła się dalej.~Huk, który odkrył panu Adamowi pożar
365 II, XXI | go, był to wybuch kotła, który wyleciał w powietrze, wyrwał
366 II, XXI | zasypany gruzami budynku, który również zaczął się palić.~
367 II, XXI | bardzo ciemna i wiatr silny,~który podsycał płomienie i targał
368 II, XXI | nic i poszedł do kantoru, który ocalał razem ze składami
369 II, XXI | Odwrócił się do Mateusza, który zapłakany, ubrudzony, całował
370 II, XXI | mu Wysocki.~Borowiecki, który ojca kochał bardzo, był
371 II, XXI | serce dziwnym smutkiem, który już w nim pozostał.~Poszedł
372 II, XXII | strumień brylantowych opiłków, który opadał pyłem na marmurowy
373 II, XXII | przyszedł Józio Jaskólski, który od czasu pewnego przychodził
374 II, XXII | bardzo piękną, i ma ojca, który już kilka plajt zrobił z
375 II, XXIII| podchodząc Stach Wilczek, który jako spólnik Maksa miał
376 II, XXIII| zwrócił się do Jaskólskiego, który, odświętnie wystrojony,
377 II, XXIII| parł poważnie szlachcic, który był już mocno pijany, ale
378 II, XXIII| prześcignął jej Szaja Mendelsohn, który znowu się spalił i po pożarze
379 II, XXIII| i utrzymywać.~Trawiński, który zmógł wytrwaniem i cierpliwością
380 II, XXIII| tego potwornego tyrana, który radośnie spoglądał tysiącami
381 II, XXIII| przyglądał się baronowi Meyerowi, który w pysznym powozie rozparty,
382 II, XXIII| tego uśpionego olbrzyma, który przywarł do ziemi i spał
|