000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn
Tom, Rozdzial
1 I, II | go szacował na całe te 10 000 rubli, jakie mu płacił rocznie.~-
2 I, XIII | 120682, węgla kamiennego l 032 360 pudów." Takie cyfry
3 I, XIII | 4618, smarów 8771, mąki 36 117, zboża 8794, owsa 18 685,
4 I, XIII | wełny 11 719 pudów, przędzy 12 333, żelaza 7303, maszyn
5 I, XIII | razem 36850, bawełny surowej 120682, węgla kamiennego l 032
6 II, V | Pani Sztein, brakuje 15 kop.! - zawołał zwracając
7 II, II | gratyfikacja" i wpisał u dołu cyfrę 1500 rs. jako wypłaconą.~Uśmiechał
8 I, XIII | Łodzi: wyrobów żelaznych 1791 pudów, przędzy 11 614 pudów,
9 II, XXIII| nocy.~Ouarville - Paryż 1897/8~KONIEC~ ~ ~
10 I, III | od granic zachodnich do 20 kop. od puda i wiorsty.
11 I, XIII | Słuchaj pan: "Od dnia 22 do 28 wywieziono z Łodzi: wyrobów
12 I, XIII | pudów, wyrobów wełnianych 10 309 pudów." To panu nic nie
13 I, XIII | 11 719 pudów, przędzy 12 333, żelaza 7303, maszyn 4618,
14 I, XIII | 4618, smarów 8771, mąki 36 117, zboża 8794, owsa 18
15 I, XIII | węgla kamiennego l 032 360 pudów." Takie cyfry głośno
16 I, XIII | owsa 18 685, drzewa razem 36850, bawełny surowej 120682,
17 I, I | ty jesteś radykał pąs nr 4.~- Ja jestem uczciwy człowiek -
18 I, V | wszystkiego przy sobie, zaraz... 400 rubli, mogę dać 300 zaraz.~-
19 I, XIII | 333, żelaza 7303, maszyn 4618, smarów 8771, mąki 36 117,
20 I, V | kołdry kolorowe i sprzedaje o 50% taniej; on nas żywcem zjada.
21 I, IX | która kiedyś pracowała w 500 ludzi, poruszała się teraz
22 I, XIII | żelaznych 1791 pudów, przędzy 11 614 pudów, wyrobów bawełnianych
23 I, XIII | 117, zboża 8794, owsa 18 685, drzewa razem 36850, bawełny
24 I, XIII | Przywóz następujący: wełny 11 719 pudów, przędzy 12 333, żelaza
25 I, XIII | przędzy 12 333, żelaza 7303, maszyn 4618, smarów 8771,
26 I, V | Moryc Welt, Piotrkowska 75, pierwsze piętro. Idź pan
27 I, XIII | wyrobów bawełnianych 22 852 pudów, wyrobów wełnianych
28 I, XIII | 7303, maszyn 4618, smarów 8771, mąki 36 117, zboża 8794,
29 I, XIII | 8771, mąki 36 117, zboża 8794, owsa 18 685, drzewa razem
30 II, VI | chorujecie? - zagadnął poruszony abnegacją odpowiedzi.~- A na śmierć,
31 II, I | uosobienie poczciwości, dobroci i abnegacji.~- Bo w Kurowie najlepszy
32 I, VII | prawdziwy rubel! A tobie, Abraam, to ja zapłacę dzisiaj tylko
33 I, XIV | Miasto spało w zupełnej, absolutnej ciszy, nie zmąconej najmniejszym
34 I, XII | niezależność jest złudzeniem absolutnym w ogólności, a niezależność
35 I, XII | wolnomyślny, a zajadły wielbiciel absolutyzmu;~katolik szczery, szczerzej
36 II, III | powodu fabryki, która ich absorbowała zupełnie, i z powodu tego
37 II, XVII | Kessler tam przychodzi, abv móc pokazać swoją złą duszę
38 II, VI | aby wziąć papierosa.~- I aczkolwiek program tych szkół jest
39 I, X | niedzielę?~- Graliśmy, ale Adasia nie było, w domu był?~-
40 I, VI | jak ty je bierzesz. Znasz Adę Wasereng? ona tak samo żyła
41 I, V | wątpię, czy pan zyska we mnie adepta.~- Pan prezes to samo mówił
42 II, II | sprawie.~- Interes taki: Adler et Comp. potrzebuje wielkiej
43 II, XI | fabryce zaprowadzić swoją administrację. Nie zgodził się, chociaż
44 I, VI | kantorach coraz lepsze kawały, admirowano tych publicznych oszustów,
45 II, XVI | firm, pan Moryc dostarczy adresów.~Wyszedł na wielki dziedziniec
46 I, V | depeszę, tylko nie oglądaj adresu - zastrzegł, podając telegram.~-
47 I, X | współczuciem, notując w pamięci adresy.~- Dlaczego ludzie muszą
48 I, II | Trzeba było zostać panu adwokatem, byłbyś się wtedy mógł opiekować
49 II, VII | różnych inżynierów, doktorów, adwokatów i innych specjalistów -
50 II, I | dochodzili już do szosy.~- Ady ć się rucham, jaże mi mokro.~-
51 II, XVIII| mi zaproponować podobną aferę - zakończył na j niespodziewanie
52 I, XII | Założył fabrykę z jakimś aferzystą ciemnego gatunku i po roku
53 II, III | pachciarka, córka nędznego aferzysty mogłaby panować tutaj, wśród
54 II, XVIII| rozmowie snopami paradoksalnych aforyzmów.~Oto niektóre z nich:~"Uczciwość
55 I, IV | inne jeszcze Żydy. Ja z Agatą od pana inżyniera gotowaliśmy
56 I, XIV | to sklepy, to zostawał agentem i zawsze kończył bankructwem,
57 I, IX | z przykrością patrzył na agonię ręcznego przemysłu, który
58 I, III | brylanty lśniły się u gorsu, w agrafie spinającej stanik i połyskiwały
59 II, X | już w kacie ogrodu pod agrestem miały go w zębach, tytko
60 I, XI | entuzjastyczne brawa.~- Ah, mon Dieu, mon Dieu! Tres
61 I, VIII | człowiekowi. Bucholc mu tego nigdy aie daruje, będzie się na nim
62 II, IV | wcisnęła się w ciemny kąt pod akacje kwitnące, i zemdlała z dzikiego,
63 II, XV | czysty głos o głębokich akcentach lirycznych rozlewał się
64 I, VIII | na obiad.~- Pan za mocno akcentujesz swoje słowa - szeptał Bucholc
65 I, VII | miłości, przez które wiły się akcenty wyraźne tęsknot i westchnień,
66 I, IX | niezdolnym już do żadnej akcji, do żadnego ruchu. Poddawał
67 I, X | serio, ja, człowiek bogaty, akcjonariusz fabryki "Kessler et Endelman"!
68 II, XIV | właścicielem, będąc zarazem głównym akcjonariuszem i dyrektorem firmy: Kessler
69 II, XIII | wybudujemy sobie wielki akcyjny interes pod firmą Grunspan,
70 II, XV | obłokach kurzawy i przy akompaniamencie strzałów w strzelnicy i
71 I, XI | Jakoż zaraz rozległ się akompaniament fortepianu i czysty, dźwięczny
72 I, III | te miliony, rozparte na aksamicie, ubrylantowane, pyszne swą
73 I, VI | Żydówki, przeważnie piękne, w aksamitach, którymi zamiatały błoto
74 I, III | żardinierek wybitych wiśniowym aksamitem, na którego tle niby kwiaty
75 I, VI | Grunspan chodząc po pokoju w aksamitnej jarmułce na szpakowatych
76 I, VI | szwajcarowie w liberii drzemali w aksamitnych fotelach, i zwykłych otworów,
77 II, IV | grozy.~- Zdejm zaraz te aksamity! - zawołała. A gdy Zośka
78 I, II | ha, pan masz zdolności aktorskie!~- Panie Borowiecki - zaczął
79 I, V | wielokrotnie umowę, rodzaj aktu spółki, zawierającej się
80 I, VII | patrzyły cztery włoskie akwarele, oprawne w aksamitne czarne
81 I, VI | zapytał po chwili cicho.~- O Albercie, czy zrobi tak, jak postanowił,
82 I, V | wiadomość o bawełnie.~- Alboż my wiemy, co?~- Taka tajemnica
83 I, II | zrzucając gniewnie wielkie album próbek na ziemię. - Bucholc
84 I, XIV | fotografię wziął pan z cioci albumu, aha!~- Kupiłem u fotografa.~-
85 I, II | których olbrzymie, naklejone w albumy stosy leżały po stołach -
86 II, III | zamykające się kielichy kwiatów.~Alejami snuły się tłumy ludzi, gwar
87 II, I | chodził zarośniętymi trawą alejkami, okrążał ze wszystkich stron
88 II, VI | chwilą otrzymałem depeszę z Aleksandrowa, chcą, żebyś pan na nich
89 II, XX | tylko ciągle na zegarek.~W Aleksandrowie czekała już depesza.~"Pali
90 I, XIV | wpatrywał się w formuły algebraiczne. jakie kreślił ołówkiem
91 I, VI | śledzi, jarzyn gnijących lub alkoholu.~Domy stare, odarte, brudne,
92 II, XVI | do nich i poszli do małej altanki, opiętej winem o czerwonych
93 II, XVI | Nina Trawińska wołała ją do altany w ogrodzie.~- Gniewa się
94 II, VII | przed nimi gorąco szerokie altruistyczne poglądy na społeczeństwo
95 I, XIII | niechętnie:~- Komediowy amant!~Ale Maks nie był dzisiaj
96 I, IX | przypatrzyć miastu.~- Pan jesteś amator, panie Halpern.~- Co pan
97 I, IX | wszystkich, to można zostać amatorem.~- Co słychać w mieście
98 I, III | scenę, gdzie amatorzy i amatorki parodiowali prawdziwych
99 II, XII | ale będą i miejscowe dla amatorów. Przyjdziesz?~- Dobrze.
100 I, II | gdzie dawano przedstawienie amatorskie na jakiś cel dobroczynny.~-
101 I, III | grają, prawda?~- Tak, po amatorsku. Myślałem, że pani weźmie
102 I, III | uwagą wielką na scenę, gdzie amatorzy i amatorki parodiowali prawdziwych
103 I, XI | zamiłowania, sztuki, a wprost ambicji.~- Mniejsza o powody, bo
104 I, V | ksiądz Szymon już nieraz z ambony napominał. Nic nie pomogło,
105 II, VI | jaką konkurencję robi nam Ameryka?... Muszę wtrącić, że Starżów
106 I, III | na radzie. Cło od bawełny amerykańskiej sprowadzanej na Hamburg
107 I, XII | rozwijała się z tym szalonym amerykańskim pośpiechem, jaki tylko w
108 I, XI | naszywanymi rubinami i ametystami; figurę miała tak zgrabną
109 I, III | rzędami rubinów, i bladych ametystów, jakimi obrzeże jej było
110 I, IX | Ninę, która powstała i szła amfiladą pokojów.~Gonił oczami jej
111 I, II | siebie?~- Nie, na zlecenie Amfiłowa, do Charkowa. Cygarem można
112 II, VII | zaglądających do wnętrza amfor, w których stały kwiaty,
113 II, XI | Berlinie, ja wiem gdzie... w Amor Saale... ja wiem... - szeptał
114 I, XI | bardzo i wyciętych w łuk amora ust.~- Pani mnie indaguje? -
115 I, VI | powyginane, wdzięczące się, pełne amorków na fryzach i nad oknami,
116 II, I | nawet nie można od tych amorów - mruknął ze złością i zatrzasnął
117 I, V | panu dam fakty: Borowska, Amzelowa, Bibrychowa, bo co?~- Ha,
118 II, I | przyjemność. Nie przyjmę was ananasami, bo nie mam, biedny sługa
119 II, XVIII| szereg spostrzeżeń czysto anatomicznych, zasadniczych. Jesteście
120 I, VII | go po twarzy - ale twoje anegdoty są za bardzo berlińskie,
121 II, VI | przedstawieniu uśmiechnął się anemicznie i z uznaniem skłonił głowę.~-
122 I, XI | Niemłoda, blada panna, o anemicznym spojrzeniu, zielonawej twarzy
123 II, XXI | niego.~- Pan Adam umarł na anewryzm serca, spowodowany prawdopodobnie
124 II, XI | interesów?~- Pan wysoko angażowany w tym interesie?~- Na całe
125 I, V | lerzach, zapalił krótką angielską fajeczkę i przygładzając
126 I, II | sąsiedniej sali, gdzie na niskich angielskich maszynach starego systemu
127 I, VIII | prześlicznie, w jakimś półwiosennym angielskim kostiumie, w wielkiej futrzanej
128 II, VI | panu miejsce. Pan umie po angielsku?~- Prowadziłem w tym języku
129 I, II | skomplikowanych roztworów soli anilinowej.~Fabryka po chwilowym odpoczynku
130 II, XVI | uczciwie spełnionych, nabrał animuszu i swady - nalał pełną szklankę
131 II, XVIII| mu nie wyrastają skrzydła anioła."~"Łódź wyznaje wszystkie
132 I, XI | jednak ja mało mogę mówić o aniołach, bo ten rodzaj niewiele
133 II, XVIII| gotowych go rozszarpać, a nie aniołami nucącymi hymny pokoju i
134 I, III | jest cztery albo piętnaście aniołów - wykrzykiwał Moryc przedrzeźniając
135 I, XI | pan nas obrażać zaczyna.~- Anioły ziemskie obrażać się nie
136 II, XVIII| ty zwrócisz słowo pannie Annie i ożenisz się, z kim zechcesz,
137 II, XVI | silnie, że zapomniał o liście anonimowym, o przysiędze i całej scenie
138 I, III | stangreta, szukał już bezwiednie antaby, aby drzwi otworzyć i wprost
139 II, XXIII| pomiędzy nimi konkurencyjnych antagonizmów.~Pozostało mu tylko kilku
140 I, XI | najtrzeźwiejszych, znikały rasowe antagonizmy, konkurencyjne nienawiści,
141 I, VI | wozy piwowarskie, pełne antałków, wozy z mięsem, pookrywane
142 II, I | myśl o piwie albo o czarnej Antce - drwił Karol.~- Daję słowo,
143 I, V | ludzie z naszych stron, jest Antek Michałów, jest, powiedz
144 II, XV | obrażał jej miłość własną.~- Antonina niech się spyta panienki,
145 I, X | z kąta, powiesił na nią Antosiową, zaplamioną krwią chustkę
146 I, XIII | jest gadanie? to jest tylko antysemickie gadanie, w które pan nie
147 II, XVI | kochane, niczego. Ale wiesz, Anula, Zajączek położył się bez
148 II, I | dobrodzieje kochani, nie piję. Anusia, wyręcz no mnie, dziewczyno.~
149 II, XV | drzewami, które siedziały apatyczne, zmęczone i jakby ze zdumieniem
150 II, XXIII| smakowała, bo chodził znudzony, apatyczny i pogardliwie traktował
151 II, I | odpowiadała mu sennym i apatycznym ćwierkaniem.~- Ażeby cię
152 II, XII | przędzalni.~- I tak od razu na apel będą gotowe?...~- Wytresowane
153 I, V | przyjechał? Dobre pole do apostolstwa.~- Ja napisałem książkę
154 I, V | zafarbowanej odpływami z blichów i apretur, stosów rumowisk i śmieci,
155 I, II | barchan numer siódmy.~- W apreturze. Muszę tam zaraz iść.~-
156 II, X | zabrała swoją podręczną apteczkę, wypróbowaną tylokrotnie
157 II, VI | wierzę w te rozmaite środki apteczne, nie wierzę w medykamenty,
158 II, XVI | zatrzymać dorożkę i biec do apteki po lekarstwo.~Z trudem się
159 II, III | prędko i dobitnie:~- Trupy. Archeologia ma swoje miejsce w muzeach;
160 I, IX | uśmiechnął tylko do tej archeologicznej spuścizny po swoich ojcach
161 II, VII | obrazy, ładne rzeźby, ładną architekturę, ładne ceremonie i ładny
162 I, VIII | przemysłu, rutynista, snob albo arcy-fioł, jak go nazywają, a w istocie
163 II, II | Pojechał do Ameryki. - Aresztować go, okuć w kajdany, wsadzić
164 II, X | donosił, że po południu aresztowano Grosmana, zięcia Grunspana,
165 II, XI | Grosman, zięć Grunspana, aresztowany? - zapytał Horn.~- Wiemy,
166 II, XVIII| dość trzeźwym i niedobrze argumentowałem.~- Dobranoc.~Kurowski podał
167 II, II | dyskretnie jakąś uliczną arietkę operetkową. - Ja mam dobre
168 II, X | rozwijali na dachach wielkie arkusze blachy cynkowej, podwórze
169 II, I | ten miał rację, kto miał armat więcej i wojska. Rozum państw -
170 II, I | Rozum państw - to wielkie armie, gotowe do wyruszenia w
171 II, XX | miasteczka. Robiła się krzykliwą, arogancką i głupią.~To przyszłe macierzyństwo
172 II, XVII | Stawał się często nieznośnym, aroganckim, brutalnym, ale Borowiecki
173 I, VII | wśród cieniów dyszących aromatami ambry, w półśnie pełnym
174 II, II | Chaskiel Cokolwiek, Ita Aronsohn, Józef Reinberg" itd., itd.,
175 I, V | lekarstwie.~- On mi każe połykać arszenik, to jakaś nowa metoda leczenia,
176 I, V | Dawno pan prezes prowadzi tę arszenikową kurację? - zapytał Borowiecki.~-
177 II, X | napisać piękny ekonomiczny artykuł, ale na tym trudno opierać
178 I, XVI | rodziny, brał w końcu różne artykuły - próbował wszystkiego.~
179 I, IX | arystokratyczną, z wrażliwością artysty na wszystko, co piękne,
180 I, III | którym rozrzucone bardzo artystycznie gałęzie bzów czerwonofioletowych,
181 I, III | nadzwyczaj wyrobiony smak artystyczny i poczucie piękna, rozwinięte
182 I, VIII | Mada coś oglądała w Salonie Artystycznym, pewnie znowu kupuje jaki
183 I, V | taka filozofia nie jest ani aryjska, ani semicką, jest filozofia
184 I, XII | Arystokrata do głębi, nienawidzący arystokracji; konserwatysta, fanatycznie
185 I, XII | był to dziwny człowiek.~Arystokrata do głębi, nienawidzący arystokracji;
186 II, VI | hrabski kuzyn to jest wielki arystokratyczny kapcan, to jest ładny kawałek
187 II, X | strzelnicy trafiał z pistoletu w asa piętnaście razy na dwadzieścia,
188 II, I | spacerowały.~Ksiądz wychudłą, ascetyczną i dobrotliwą twarz pochylał
189 I, IX | Towarzystwach. Odbierze asekurację, która mu w czwórnasób pokryje
190 II, XIII | Tak, jeśli towarzystwo asekuracyjne wszystko wypłacić zechce -
191 II, XXI | roboty urzędnicy towarzystwa asekuracyjnego.~Ale wkrótce przyleciał
192 II, XXI | zastrzeżenie w towarzystwie asekuracyjnym.~- Rozumiem cię, urządziłeś
193 I, VIII | przyjmę z rozkoszą.~- Mocno asekurowany jesteś?~- Dosyć, bo się
194 II, XIX | krzykiem, bili głowami o asfalt, rozbijali się o ściany
195 I, II | Przez podwórko, wylane asfaltem, po którym turkotały od
196 I, II | transmisje, turkotały po asfaltowej podłodze wózki, szczękały
197 I, III | wpół.~Spacerowali tak po asfaltowym powybijanym chodniku, prowadzącym
198 II, I | wyciągnie te żołędziki, jak cię asikiem wytnie, to kichniesz. A
199 I, XII | ze społeczeństwa popędy, aspiracje i wierzenia - zagasły w
200 II, XVI | rzędami dokwitających. astrów i lewkonii.~- Cudowny dzień -
201 II, VII | że nawet taka salonowa asymilacja jest niemożliwą, przynajmniej
202 I, III | mnie, że panie mają już asysitę - wychodzę.~- Zostań pan
203 I, IX | miał przy mnie tak straszny atak, że ledwie go uratowano,
204 II, III | najwyższego stopnia tym atakiem histerii czy zdenerwowania
205 I, XIII | i orlim nosem miał minę atamana koszowego.~Odkłonił im się
206 II, XVIII| Czym się różni deista od ateusza? Tylko odwrotnym biegunem
207 I, II | piętra grube, jak ramiona atlety, transmisje warcząc głucho,
208 I, VI | biurowe, do tej wykwintnej atmosfery blagi i wspólnego obełgiwania
209 II, II | blade, jakby wygryzione atramentem oczy o czerwonych obwódkach
210 II, XXI | kilka krzeseł, to szukała atramentu, stąpała głośno, hałaśliwie
211 II, I | ciemni.~- Osiem trefli, bez atu - licytował ksiądz.~- Przejdę
212 II, I | lubością oczy - a ślicznymi atucikami, dobrodzieju mój kochany.
213 I, IX | Muszę ja pana odebrać pani Auguście i wziąć pod swoją opiekę.~-
214 II, III | zwróciła nawet uwagi na frau Augustę, która kilkakrotnie przechodziła
215 I, XI | majestatycznym krokiem, w aureoli ufryzowanych szpakowatych
216 I, XVI | chodzi, Bucholc jest już ausgespilt! - pociągnął ręką po gardle -
217 II, XVIII| pożegnanie, jutro wyjeżdżam do Australii.~Zaczęli się śmiać i pili,
218 II, II | pisała Róża.~- Głupstwo.~- Autentyczny książę! - wykrzyknął Zygmunt
219 II, XXIII| nawet na nikogo - szedł jak automat i błądził zgaszonym wzrokiem
220 II, XII | maszyny stały jak szeregi automatów, otoczone wałami wełny niby
221 I, III | to zupełnie romantyczna awantura! - szepnął padając na jakiś
222 I, XIV | ich opowiadań o różnych awanturach miłosnych. Marzył bowiem
223 II, I | No, widzicie, co to za awanturnik. Nakrzyczał, nawymyślał
224 I, III | kwitnących, białych jak śnieg azalij.~- Pociejów milionerski -
225 II, VIII | zapytała Mada Muller.~- Azaliż jestem stróżem swego spólnika,
226 II, I | jeszcze daleko ode wsi. Aże tu jednego dnia sprzed chałupy
227 II, I | jelonki, gonię i gonię, ażem się zakasał - wołał ksiądz
228 I, XI | zniszczenie - odrzekł.~- Nudna baba!~- Czy pan bywa na jej czwartkach?~-
229 I, XI | jadalnego.~Nakarmiła najpierw babkę i nie zwracając uwagi na
230 I, X | zawsze kapią. Nie cierpię łez babskich, bo są albo fałszywe, albo
231 I, XIII | wszystkim zaszczepili strasznego baccilusa pracy, który toczy cały
232 II, XIV | ciał nagich tworzyły obraz bachanckiej wizji.~Ryk śmiechu i zadowolenia
233 I, II | okrągłą, ozdobioną małymi baczkami i wąsami przyciętymi równo.~-
234 II, II | paczkę pożółkłych weksli i bacznie je przeglądał.~- Tu jest
235 II, XVII | już i tak zwracał na niego baczniejszą uwagę po ostrzeżeniu Zukera
236 II, V | stojących tuż z boku i powracały badając twarze Horna pobieżnie i
237 I, XII | Niemka, Żydówka, Polka? - badał Maks zaciekawiony.~- Polka.~-
238 I, VIII | się znam na tych rzeczach, badałem je metodycznie, ja, panie,
239 I, III | wysuwał i nie powracał.~Oczy badały naokoło, na ustach tkwiły
240 II, II | wszystkich kierunkach.~Rzucał badawcze spojrzenia na szyldy sklepów
241 I, X | może ja ci przeszkadzam? Bądźmy szczerzy ze sobą - zawołał
242 II, III | banalny. Zachwyty brane są z Baedeckera, to jest tylko poza, aby
243 II, VI | służbę, odbierającą grubsze bagaże; pomógł jej, w czym mógł,
244 II, XV | miejscach grząskie, zaropiałe bagienka, rozsączała się w organizmy
245 II, XVIII| cywilizacji fabrycznej, mam tego bagna już dosyć, duszę się w nim,
246 II, XVIII| cenimy je - jeśli są poparte bagnetami."~"Nasza cywilizacja jest
247 I, XIII | dowodzi przeciwnie. Wygaduje bajeczne brednie na czegć pracy i
248 II, XVIII| zbawieniem dla ludzkości.~Bajka jak bajki, gdyby nie była
249 II, XVIII| dla ludzkości.~Bajka jak bajki, gdyby nie była cudowną,
250 I, X | wyglądasz, jakbyś połknął bakcyla miłości.~- Nie, daję ci
251 I, III | spazmatycznie i przygasały, a gazowe bąki, płonące równocześnie, rzucały
252 I, VI | chodzenie po teatrach i balach.~- Więc jesteś przekonany,
253 I, III | on się zna ze wszystkimi bałaganami, które kupują długiego towaru
254 II, III | wojewodowie. A cały ten balast rupieci, jak tradycja, jest
255 II, III | dymy na kształt szarych baldachimów, przez które słońce przesączało
256 II, I | długi wąż o czerwonej głowie baldachimu, pod którym szedł ksiądz,
257 II, V | gnojówką, kup nawozu, starych bali i desek i stosów starego
258 I, XVI | rozkołysanym morzem głów, ku balkonom i oknom zapchanym widzami,
259 II, IV | jego wieżyczki i złocone balkony, na zasłonięte białymi storami
260 I, XVI | lokomotywa, ona idzie jak balon, bo jej to nic nie szkodzi,
261 I, VI | się olbrzymią linią aż do Bałut, stały zbitą masą domy,
262 II, II | proś! Bronek, idź za tym bałwanem i powiedz, że jeżeli pieniądze
263 II, I | ich na myśli, a tylko tych bałwanów, którzy mają być na obiedzie,
264 I, VII | z wami nudzą się te dwa bałwany, a poza wami połowa córek
265 I, VII | żydowskiej, jaka go otaczała bałwochwalczym uwielbieniem, miłością i
266 I, XV | Już kończą drukować "bambus" - meldował robotnik.~-
267 I, XI | Musiała się nudzić wśród tego banalnego szczebiotu kobiet, bo odpowiadała
268 I, XIII | i męczył tym przymusem i banalnością tematów, jakie Muller podnosił.~
269 II, III | Śmieszny przez przesadę i banalny. Zachwyty brane są z Baedeckera,
270 I, III | oczami: była umeblowana z banalnym łódzkim przepychem; boazerie
271 I, IX | jakiś kosztowny zakup.~- Bandini nasz florencki przysyła
272 II, VI | na wróble lecące w całej bandzie, na słońce, które już nisko
273 II, XX | jakiejś małej restauracji przy banhofie.~Co pił, co robił, co mówił,
274 I, V | łódzko-berlińsko-renesansowym stylu, z wieżami baniastymi po rogach, z szeregiem facjat
275 II, XX | podobnych do świetlistych baniek pływających po morzu ciemności,
276 I, VIII | mówi. Nikt, żaden prawie bank nie chce najsolidniejszych
277 II, XVIII| Bawicie się jak dzieci pustymi bańkami słów, a ja pójdę do domu.~-
278 I, V | Trawiński latał dzisiaj po bankierach, coś z nim źle, pan go zna,
279 II, VII | pieniądze? - pytał chowając banknoty.~- Miał, tylko nic nie mówił,
280 I, V | mały papierek na który z banków z podpisem Grosglilka, to
281 II, XVIII| samego siebie. Wy jesteście bankruci przedtem, zanim zaczęliście
282 I, XIII | kładą się jak zboże, kiedy bankructwami całe miasto śmierdzi, kiedy
283 I, VIII | bardzo mizernie.~- Jakże bankrut może wyglądać inaczej! -
284 I, XIII | są, ale ci wszyscy tylko bankrutują i zarywają. W tym roku dosyć
285 I, V | pieniędzmi już załatwione, są w Banku Handlowym do pańskiego rozporządzenia,
286 I, III | istniał, ale nie miano odwagi, bano się odmowy, zresztą, do
287 II, XVI | cielaka sporządzają abo i barana. Jak komu potrza abo i na
288 I, V | przy drzwiach wyprostowany, baranicę zawiesił na własnych pięściach
289 I, XIII | dyrektorem teatru, który w baraniej siwej czapce, z jasnym zawiesistym
290 I, XI | wśród których pasły się baranki z niebieskimi wstążeczkami
291 II, XVI | to już trzeba się nazywać Barankowskim, a nie Zajączkowskim, ha,
292 I, III | saloniku.~Biały dywan ze skór baranów, nadzwyczaj puszysty, tłumił
293 II, XVIII| chlew, swoją ordynarność barbarzyńską, swoją siłę głupią i brutalną,
294 II, XVIII| dla naszych dusz, jeszcze barbarzyńskich, dla naszych instynktów,
295 II, XIV | jako tako urządzić w tym barbarzyńskim kraju - mówił Kessler, prowadząc
296 I, V | Co Łódź, co cała Polska - barbarzyństwo!~- Dlatego pan przyjechał?
297 II, XXIII| wspaniale udekorowanej czerwonym barchanem naśladującym aksamit, zaczęła
298 I, XI | zna na tym, on się zna na barchanie - tłumaczyła Cohnowa tak
299 II, XXIII| zreformował fabrykację barchanów, podniósł swoje wyroby do
300 I, XIII | których klamki schowane były w barchanowe futerały.~- Dobrze, że pan
301 II, V | pokrywały kawały dywanu barchanowego w jaskrawe czerwone kwiaty;
302 I, XIII | twarzy.~Miała na sobie jakiś barchanowy w kratkę kaftan i chustkę
303 I, XIII | niskie sofy pokrywały meblowe barchany w tymże stylu; pokój był
304 I, XIV | w ręku dokoła mosiężnej barierki otaczającej maszynę i co
305 I, III | przy wszystkich - szepnęła barokowa.~- Panna Mada Muller raczy
306 I, VIII | świstawki.~Karol usiadł obok tej barokowej, która w sobotę przewodniczyła
307 I, XIII | Myszkowski, inżynier z fabryki barona Meyera.~Przysiadł się do
308 II, XXIII| nieopowiedzianą ironią przyglądał się baronowi Meyerowi, który w pysznym
309 I, VIII | kpił najgłośniej w Łodzi z baroństwa, jakie sobie kupił w Niemczech
310 I, XII | Żyrondzie i Dantonom, a Barrasom ścinać Robespierrów, żeby
311 II, XI | powie swojemu pryncypałowi Baruchowi, pan myślisz może, że on
312 II, VI | wymyślał bardzo dobitnie i barwnie.~W gabinecie zapanowało
313 I, VIII | morduję i nie mogę wydobyć barwnika!~Borowiecki zajął się pracą
314 I, II | roztargnieniem przyglądał się barwom świeżo wytworzonym, a raczej
315 II, XXI | zdecydowany do schwytania się za bary z losem, do walki, ale zaraz
316 I, XIV | Szulc, który pomimo swojej baryłkowatości raźno się uwijał, nalewając
317 II, I | kolor. Dam ja wam teraz, basałyki. Król z damą, a dwór za
318 II, XXII | pyłem na marmurowy biały basen, pełen wygrzewających się
319 II, VI | rodzajem średniowiecznych bastionów, gęsto ublankowanych.~Wielka
320 I, VII | narożnikami, podobnymi do baszt średniowiecznych.~Szaja
321 I, V | niech pan nimi powozi bez bata i bez cugli.~- Porównanie
322 II, XVIII| zwyciężać, musi być smagany batami nienawiści, musi być otoczony
323 II, XIV | stoliki, zapełnili je całą baterią butelek i odsłonili coś
324 II, XVI | stołem w otoczeniu całej baterii butelek.~- Dobrze, napijmy
325 I, XVI | konie kwiczały dziko, świsty batów, krzyki woźniców, turkoty
326 I, IX | więcej zabezpieczone od batożenia brata.~- Jasiu, co to jest? -
327 I, V | śmiać.~- Pan to gadaj na Batutach, tam może panu uwierzą i
328 II, XVII | sobie prawdy bezwzględnej. Batutę trzyma Kurowski.~- Dziwne,
329 I, IV | przyszły webery od starego pana Bau-ma i foluszniki. Piły z nami -
330 I, IX | pawilonie, wychodzącym na ulicę.~Baurn siedział w małym pokoiku
331 I, III | Ende-Griszpan, Wolkman, Bauvecel, Fitze, Bibersztein, Pinczowski,
332 I, VI | Regina ma rację!~- Ty się nie baw w głupie uczciwości, bo
333 II, III | Kama przy cioci, dobrze? Bawcie się dalej, bo ja muszę iść -
334 I, III | teatru?~- Te, po co mi to. Bawełnę oglądać, przecież ich znam.
335 II, VI | jakie niepotrzebne resztki bawełniane na bieliznę dla dzieci,
336 II, V | próbkami różnokolorowej przędzy bawełnianej.~Horn zaczął przeglądać
337 I, XIV | jakie różni królikowie bawełniani i półwełniani wyrzucali
338 I, VI | oberwanych, wynędzniałych dzieci, bawiących się po bramach i trotuarach.
339 II, XI | nieszczęśliwym, a wtedy właśnie bawiłem się najlepiej, bo miałem
340 I, XII | W takim razie po cóż się bawimy pustymi słowami!~- O tym
341 II, X | Horn będzie wiedział, że bawisz się w psiarczyka! - strofowała
342 I, X | drzwi i od mebli z rogów bawolich, obitych skórą o długim,
343 I, II | robotników, co niby kolumny z bazaltu stali nieruchomi, z założonymi
344 I, II | seledynowa.~- Iz filii Bech telefonował o to samo. Czy
345 I, I | belach, surowym towarem lub beczkami, a pomiędzy nimi przemykały
346 I, IX | tym niezliczonym gracikom, będącym istotnymi dziełami sztuki
347 I, IV | Różne państwo było, był pan Bedn, pan Hertz i inne jeszcze
348 II, II | kawałek sonaty cis-moll Beethovena. Szło nam tak dobrze jak
349 I, XII | strzyknie, a potem tak kawiorku, befsztyczek po tatarsku, co? Oby nam
350 I, III | Kelner, koniak, kawior, befsztyk po tatarsku, porter oryginalny,
351 I, XII | mlaskał językiem i z kawałkiem befsztyku w zębach gadał.~- Ręka rękę...
352 I, V | twarzy.~- Już ja im dam taki bejcz, co go im nikt nie spie-rze -
353 I, XV | dziedziniec, wagony pełne bel bawełny podsuwano pod magazyny,
354 I, I | naładowane przędzą, bawełną w belach, surowym towarem lub beczkami,
355 II, VI | rozpakowanymi z żelaznych obręczy belami bawełny, które jak góry
356 I, IV | chmury, niby porozrywane bele zabrudzonej bawełny, biegały
357 II, I | spływającej z liścia na liść i bełkot rzeczułki za dworem, i jakby
358 II, I | wszystkich głosach śpiewów, bełkotów i szumów, we wszystkich
359 I, XII | godzinami czasu.~Skręcił w ulicę Benedykta i wszedł na Spacerową, jako
360 I, VII | nimfy nagie niby najcieńszą bengaliną, opadał, czepiał się ścian
361 II, IX | swojego pokoju, wziął zapaloną benzynową lampkę i jak to robił często
362 I, IX | serdecznością i zaraz przedstawiła Bercie, która przyszła na odgłos
363 II, VI | na Horna.~- Rojza, a twój Berek dużo daje na biednych? -
364 I, VI | przerzucił machinalnie ostatni "Berliner Borsen Courier" i znowu
365 II, XXIII| kwiatów i dekoracyj, bo berlińscy tapicerzy dekorowali cały
366 I, XI | słuchały rozmowy Trawińskiej z Bernardem i spoglądały ciężkim, żałosnym
367 II, XIII | pomówić.~- Mnie już coś Bernsztajnowa o tym mówiła. Wiesz, co
368 I, VI | kiedy stawia fabrykę, to Berstein dużo ma, kiedy za całe sto
369 II, I | nawymyślał mi i pojechała sobie bestia.~- Wróci, przecież to nie
370 II, XII | za nimi, pilnowali ruchów bestyj.~- Tamta czarna, przy przędzy
371 I, XIII | ale żona spała, zakopana w betach, że tylko kawałek jej żółtej
372 I, VI | wąskim wydeptanym paskiem betonu, albo szło się wprost po
373 I, XIV | wycieńczone nadmierną pracą bezbarwne twarze prawnuczek, zajętych
374 II, III | zęby w odczuwanej silnie bezbronności, i patrzyła w niego błagalnymi
375 II, XIX | jak łkanie pełne skargi i bezbrzeżnego żalu.~Przez cmentarz, pełen
376 I, VII | Czuła się tak znudzoną bezbrzeżnie, że żałosnym głosem prosiła
377 II, XXI | hipnotyzowały ją strachem bezbrzeżnym i obezsilały do reszty.~
378 II, XXIII| a tak szarpiącą, a tak bezcelową tęsknotę, która coraz silniej
379 II, IX | poruszyła ustami, zrobiła jakiś bezcelowy ruch sztywnymi palcami i
380 II, VI | się spod nóg i dzwoniły ku bezchmurnemu niebu.~Patrzył na ich trzepoczące
381 II, XVI | podnosił głowę wyżej i śmiało, bezczelnie patrzył na Zukera, który
382 II, X | przechodzi pojęcie, taka bezczelność żydowska!~- Pachciarka jakaś...
383 II, XXIII| pchał się siłą pieniędzy i bezczelności ciągle naprzód.~- Mówimy
384 I, XIV | Kama, bo miał ze znużenia i bezczynności bardzo nieszczęśliwą minę.~-
385 II, I | rzucał się na oślep w objęcia bezdni, zewsząd rozwartej, ciemnej,
386 I, XVI | widzami, ku słońcu wiszącemu w bezdniach błękitu.~Orszak posuwał
387 II, II | drzew marznących, ludzi bezdomnych, maszyn spracowanych, zwierząt,
388 II, III | kobiecości, są puste, pyszne, bezduszne handlarki własnych wdzięków,
389 II, VI | płowy, bo tak rozlazły i bezdźwięczny, że z trudem można go było
390 I, VII | słabego szmeru i drgań bezdźwięcznych, co niby ledwo wyczute bicie
391 I, XVI | jest bardzo dobry!~Wielka, bezgraniczna wdzięczność zadrgała mu
392 I, X | mocnym spojrzeniem miłości bezgranicznej. Jej arystokratyczna twarz
393 II, V | kiedy je uszczęśliwiamy bezinteresownie.~Roześmiał się serdecznie
394 II, X | mógł mu ufać.~A zresztą ta bezinteresowność dziwna u człowieka, dla
395 II, XVII | duszę i aby nam wymyślać bezkarnie. Jedyna sposobność, więc
396 I, V | się nudził podczas tego bezładnego opowiadania i mało słyszał,
397 I, I | błota. Jedni ustawiali się bezładnymi kupami przed bramami fabryk,
398 I, XVI | pomiędzy gąszczem drzew bezlistnych i krzyżów czarnych, zaczęły
399 II, X | uspakajała, bo oczy. przywykłe do bezmiaru pól zielonych, do lasów
400 II, VIII | oczami pełnymi łez szczęścia bezmiernego, pierś się jej podnosiła
401 I, XV | swoją wolą z niemocą.~Apatia bezmyślna i ciężka przenikała go coraz
402 II, XX | dnie całe i noce na pustej, bezmyślnej zabawie.~Pewnego dnia wrócił
403 I, XVI | Kurowski.~- Chyba tylko bezmyślność, z jaką zamiata mechanicznie
404 I, VII | rozpaczą, wybuchały jękiem beznadziejnym, wznosiły się krzykiem ostrym,
405 I, VIII | dojrzeć Lucy.~Zirytowany bezowocnym poszukiwaniem i zimnem,
406 I, XIII | że August odsunął się na bezpieczną odległość od jego kija i
407 I, VIII | zapewnieniami, że są zupełnie bezpieczni.~- Karl, masz rewolwer? -
408 I, VI | razy. Z takim nie bardzo bezpiecznie robić interesy.~- Plajciarz,
409 I, VIII | Widzisz, będę się czuć bezpieczniejszą. Nie dałbyś mnie, prawda? -
410 II, I | odpowiadał, bo go znudziły te bezpłodne rozumowania, ale gdy ksiądz,
411 II, XXI | bezsilności, w marzeniach bezpłodnych o swobodzie, będzie się
412 I, XV | stryjecznym bracie, zmarłym bezpotomnie...~- Nie mam, panie, czasu
413 II, XXI | się i wybuchnęła długim, bezprzyczynowym śmiechem.~Zajrzała do drugiego
414 II, XXI | leżała przy nim na podłodze bezprzytomna.~Fabryka paliła się dalej.~
415 I, XII | płakać cicho i z rozpaczliwą bezradnością patrzyła mu w oczy.~- Przyjdźcie
416 II, XVI | się winnym, ale i zupełnie bezradnym wobec jej położenia.~Jechał
417 I, XVI | niedawno przedzierzgnięci z bezrolnych chłopów na robotników, przysięgali,
418 I, XI | kończą ją na łzach, na bezsenności, na drugim wreszcie kochanku
419 I, VIII | zaczerwienionymi zmęczeniem i bezsennością, rachował sinymi ustami
420 II, XV | ruchu, z omdlałymi liściami, bezsilne wobec potęgi ognia lejącego
421 II, XI | nieopowiedzianym uczuciem bezsilnej wściekłości i żalu, aż mu
422 I, XII | mnie, że się czuję coraz bezsilniejszym.~- Każ się własnemu lokajowi
423 II, VI | jak, to kwestia moja.~- Bezsprzecznie, że to pańska rzecz, dlatego
424 I, IX | szum głuchy a potężny swoją bezustannością, co się rozlewał po ulicach
425 II, XII | dziko w swoim szalonym, bezustannym locie.~- Nic nowego? - zapytał
426 II, XXIII| nielicznej garstce miliony bezużyteczne, a całej rzeszy głód i wysiłek.~
427 II, X | niezupełnie jestem przekonany o bezużyteczności tych przesądów, a czasami
428 II, XXIII| ma teraz? Garść pieniędzy bezużytecznych i ani przyjaciół, ani spokoju,
429 I, XII | jakikolwiek uczucia, porywu bezwiednego, interesu ogólniejszej natury -
430 II, XXI | się jej z piersi, krzyk bezwiedny, bo ujrzała falę ognia,
431 II, I | wszelką moc, taka cisza bezwładna leżała w rozdrganym powietrzu,
432 I, XV | opanowywała jakaś przyjemna bezwładność.~Słońce świeciło całą wiośnianą
433 II, XV | suchotnicze gałęzie obwisały z bezwładnością konania i tak przysłaniały
434 II, III | zaraz z jej rąk wychudłych i bezwładnych.~- Dobrze, dobrze! - powtórzyła
435 I, VIII | pazury, to idź śmiało i bezwzględnie duś bliźnich, bo inaczej
436 I, V | pieniędzy i zdobywasz je bezwzględnością, nie oglądając się na środki.~-
437 I, VI | Welt! Welt! - mełła w bezzębnych szczękach i otworzyła szeroko
438 I, VIII | pocałunek tak namiętnie, że aż białawą mgłą zachodziły jej oczy,
439 II, I | oparzelisk podnosiły się białawe opary niby dymy z kadzielnic
440 I, XIV | rozmiękłych i z wolna niby białawym obłokiem zwłóczyły się na
441 I, XI | źrenice, otoczone błękitnawymi białkami, jak u dziecka, świeciły
442 II, I | odpowiedział Liberat, który w swoim biało-czarnym habicie dominikańskim, chudy,
443 II, III | prost niego szła Likiertowa.~Biało-fioletowa parasolka chwiała się nad
444 I, VII | przecinały jej twarz długą, białoprzeźroczystą, okoloną nimbem najczystszej
445 I, XIII | jasnego pokoju, wybitego białoróżową materią.~Maleńkie mebelki
446 I, III | wychylały się olśniewające białością, przepysznie uformowane
447 I, XI | przeszłym roku w Genui.~- W Biarritz też jest dużo wody, ale
448 I, XIV | A nieprawda, był pan na bibce, bo ma pan oczy podsiniałe,
449 I, X | po kieliszku i masz całą bibę naszą, a później nastręczyłem
450 I, III | Wolkman, Bauvecel, Fitze, Bibersztein, Pinczowski, Prusak, Stojowsky,
451 I, XIII | panowie, bo to tyle warto co Biblia, a może i trochę więcej: „
452 II, X | się do łóżka i czytywał Biblię albo sprowadzał swego kuzyna,
453 I, IX | wiesz, to mi się podoba, te biblijne wersety nadają oryginalny
454 I, IX | miłosierdzia."~Czytał Karol głośno biblijny werset, wyszyty czerwonym
455 I, XIII | nikt nie używał.~Była i biblioteka, bo budowniczy i tapicer
456 I, III | przecież w tym nowym pałacyku i bibliotekę.~Zaśmiała się bardzo serdecznie
457 I, V | fakty: Borowska, Amzelowa, Bibrychowa, bo co?~- Ha, ha, ha, wyliczaj
458 I, XI | niespokojnego, trwożliwego bicia serc własnych.~Emma usiadła
459 I, VII | bezdźwięcznych, co niby ledwo wyczute bicie pulsu rozlewały się po pokoju.~
460 I, X | podrywając się, jakby podcięty biczem. - Albo przyjmuj wszystko,
461 II, I | Łódź szła do wsi, ale i bida miała dłuższe nogi i chwyciła
462 II, II | bo te wszystkie nasze to bidło, parchy, oni tylko patrzą,
463 II, I | go za nogi.~- Sirotyśmy bidne! Niechta i paninka wstawi
464 II, I | i paninka wstawi się za bidnymi - szeptała przez łzy kobieta
465 I, XIII | robotników, płacze, że ci biedacy nie będą mieli co jeść,
466 II, XXII | nieśmiały i rozczerwieniony, bo biedak zakochał się na śmierć w
467 I, XIII | kogo?~- Tak, znam jednego biedaka, który od dwóch lat na próżno
468 II, I | w dzieciństwie z jakiejś biednej chorej kobieciny. Przekropiłem
469 II, XV | serce, jej opiekowanie się biednymi, jej pojęcia nawet, jak
470 II, I | chłopu go nie użyczył. Więc biedowałem jak ojce i dziadowie, jak
471 II, XI | usiadł pod~ścianą, był taki z biedzony i smutny, że pani Stefania
472 I, V | przy drzwiach i czekał, biegając zalęknionym, niespokojnym
473 I, VI | chytrą twarz i małe oczki biegające ustawicznie; z jakimś wyrazem
474 I, VI | zawołał na chłopaków, biegających we wszystkie strony, wcisnął
475 I, II | kilkakrotnie z Borowieckim, biegającym ustawicznie po oddziale.~
476 II, II | głowę; z niespokojnymi, biegającymi ustawicznie z przedmiotu
477 II, III | zmęczone upałem zwierzęta, biegała gromada dzieci i wybuchami
478 II, XIX | potworne swoją wielkością, biegało wciąż w szalonym ruchu,
479 II, I | na rozpaczliwe krzyki i bieganinę kury, która je wysiedziała.~
480 II, VII | szeroki pas inkrustacyj biegnący dookoła, w połowie wysokości
481 I, VIII | literalnie zapchane robotnikami biegnącymi z pośpiechem do fabryk na
482 II, XV | siadła w głębokim fotelu na biegunach, kołysała się, słuchała
483 II, XVIII| ateusza? Tylko odwrotnym biegunem głupoty."~"Nie ma takiego
484 I, VII | jęknęła Toni z fotelu biegunowego.~- Will, zabaw Toni, słyszysz,
485 I, V | poprzepalanych okienek z rzadka bielejących się firankami lub ozdobionych
486 II, VII | wyszła naprzeciw, cała w bieli lekkich jedwabiów, przy
487 I, XI | spod delikatnej warstwy bielidła.~Czoło wysokie i bardzo
488 II, XIX | a śnieg mokrymi płatami bielił coraz bardziej bok karawanu
489 I, V | wielkich, smutnych brzóz bieliła się w gazonie głównym przed
490 II, I | pokazał zakrystię, co tam bielizny kościelnej, jakie kapy,
491 I, VI | wyjących, oczów zaszłych bielmem wściekłości.~Wysoko świeciło
492 I, VI | sklepów, szynków i tak zwanych Bier-Hail. zastawionym setkami szkaradnych
493 I, X | odruchem kobiecej wstydliwej bierności. Płakała tak cicho. że tylko
494 II, X | Borowieckiego.~Cały stan czynny i bierny jego interesów miał w notach
495 II, I | Chrystusów jestem, ale co mam, to bierzcie. Anka, a prośże za mną.
496 II, XVI | nie uwierzę - bo wszyscy bierzemy z jednej miski, a każden
497 I, XIV | instrumenta. ale duszą tych biesiad muzycznych był Blumenfeld,
498 II, XVII | pieniędzy na wypłaty i wydatki bieżące; po cichu i również przez
499 I, V | nie pomogło, cięgiem tylko bij zabij na mnie. A taka niepoczciwa,
500 I, XI | wykwintną zewnętrznością biją zwykłe serca samic lub sprzętów
|