000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn
Tom, Rozdzial
3503 II, II | zajęcia.~- Dobrze, powiem kolegom.~- Ja to robię dla panów
3504 II, X | potoczył się dalej zwykłą koleją. Wieczorem przy kolacji,
3505 I, XIV | Dajecie może drapaka z kasą kolejową do Ameryki?~Wołali chórem.~-
3506 I, XVI | podnóża wysokiego nasypu kolejowego, na którym tłoczyło się
3507 I, X | wszystko, służy w ekspedycji kolejowej, ale prowadzi przy tym różne
3508 I, XVI | zameldował robotnik.~Na nasypie kolejowym, czekał Borowiecki i Moryc.
3509 I, II | jesteś jednym z miliona kółek! Przyjęliśmy pana nie na
3510 I, XI | ich powodzeniu.~Miała dwie koleżanki, które wyszły za doktorów
3511 I, XIV | proszę was wszystkich o koleżeńską pomoc. Za całą sumę ręczę.~-
3512 II, XXIII| chłodno, na stopie dawnego koleżeństwa, a nie przyjaźni... Maks
3513 I, VI | za towar, płaciłem nimi Kolińskiemu za ostatnią oficynę. Co
3514 II, I | marszczyło się w płowe koliska, w czarniawe gurby, kładło
3515 I, VI | i kapeluszy wiszących na kołkach, butów, szalików bawełnianych,
3516 I, VI | Babka siedziała w fotelu na kółkach przy oknie.. Była to blisko
3517 I, XVI | tylko parobkiem cudzym, kółkiem w mechanizmie.~Szedł wolno
3518 II, III | biodra cudowne.~Z wielkiego kołnierza a la Medicis, obrzeżonego
3519 I, XI | ze złotymi galonami na kołnierzach kurtek, rozdziewało wchodzących.~-
3520 I, VIII | futrzanej pelerynie czarnej, z kołnierzem a la Medicis z piór strusich,
3521 I, XI | szlafrok, haftowany złotem na kołnierzu i rękawach, wyszywana również
3522 I, V | bez surduta, z rozpiętym kołnierzykiem u koszuli.~- Wróćmy, doktorze,
3523 I, IX | były zamężne, czytał stale "Kolnische Zeitung" i jedną z gazet
3524 II, XII | się tłoki i obracały to koło-potwór, świszczące dziko w swoim
3525 I, X | zrobi się ciepło. Myślałem o koloniach letnich, ale to nie dla
3526 II, XI | trochę. Zaraz, ja tu mam kolońską wodę, wytrę panu głowę.~
3527 I, IV | powierzchownie w deseniach i kolorach wyroby firmy Bucholca, a
3528 I, XI | kamieni, błyszczący wszystkimi kolorami tęczy, ponad którymi wznosiły
3529 I, XIII | płócienkami, żyjemy czerwonym kolorem, którego jeszcze dzisiaj
3530 II, VI | Knoll dał nam pięć sztuk kolorowego towaru.~- Knoll może dać
3531 I, X | zielonawej twarzy, która z głębi kolorowej pościeli patrzyła szklistymi
3532 II, IV | ciągnęła się uliczka, wlókł się kolorowy strumień, zanieczyszczony
3533 I, V | rozrzucała łagodne światło, co kolorowy-mi, jakby wypłowiałymi plamami
3534 I, VII | chamom daje takie desenie i kolory, co by je wzięła każda hrabina,
3535 I, VI | którą w głębi wznosiły się kolosalne mury fabryki; domy ogromem
3536 I, XV | potężnych, wobec sił tego kolosalnego życia fabryki, że wlókł
3537 II, XVII | fabryczkę porównywał ją z kolosami obok stojących fabryk Mullera
3538 I, VI | wciskały się nowe, trzypiętrowe kolosy o niezliczonych oknach,
3539 II, I | zrujnowanych dachów klasztoru i kołowały wysoko.~Procesja wróciła
3540 II, XV | otwarcie, po co te półsłówka i kołowania.~- Dobrze, wolę nawet otwarcie,
3541 I, VI | i przenikliwego zgrzytu kołowrotków, na których zwijano przędzę
3542 II, I | wspartych na drewnianych kolumnach, było kilka domów świeżo
3543 I, XI | i krzewów i wjechał pod kolumnowy podjazd, którego słupy objęte
3544 II, XX | i przysłonił wszystko.~W Koluszkach już depeszy nie było.~Ale
3545 II, XV | martwej, zaropiałej wodzie, kołysało się kilka łódek; kilka tkliwych
3546 II, I | niby wielki rozlew wody, kołysany wiatrem, marszczyło się
3547 I, VI | zobaczył, połyskiwały w słońcu; kołyski, stosy sprzętów kuchennych,
3548 II, XIV | delikatnym karminem.~- Kołysz mnie pan - powiedziała nakazująco
3549 II, I | nie słyszał, siedział na kołyszącej się pod nim gałązce i śpiewał
3550 II, I | roztocz zbóż zielonych, kołyszących się z jednostajnym szmerem,
3551 I, X | wkrótce tym swoim ciężkim, kołyszącym ruchem bioder.~Udawała zamyślenie,
3552 II, XIX | całymi, zatopiony tylko w kombinacjach zmierzających do szkodzenia
3553 I, IV | fabryki, zaczynała już coś kombinować i przebąkiwać, ale szybko
3554 I, VIII | ową depeszę Zukerowi, jak kombinował Karol.~Konie wreszcie przyszły
3555 I, II | tam, w przerwie pomiędzy kombinowaniem nowych deseni, oglądaniem
3556 I, XIV | pięć rubli.~- Dowcipnie kombinujecie - szepnął Horn.~- Na niego
3557 I, XVI | trumnie zaczęła się ostatnia komedia śmierci - jakiś mowca, stanąwszy
3558 I, XIII | Maks mruknął niechętnie:~- Komediowy amant!~Ale Maks nie był
3559 I, III | dobroczynny, złożone z dwóch komedyjek, śpiewu solowego, gry na
3560 I, VIII | to ma zabłocone buty! - komenderowała energicznie Karna.~Borowiecki,
3561 I, V | były również elegancko i z komfortem umeblowane, wszędzie znać
3562 II, VII | uwieszone u uszów larw komicznych, wyciętych ze złoconego
3563 I, IV | pustych butelek i talerzy, a kominek samowara obwinięty był w
3564 II, V | stojący na zwykłym chłopskim kominie, pod wielkim okapem.~Kilkanaście
3565 I, XIII | żardinierek, paradnych marmurowych kominków, na których się wdzięczyły
3566 I, XI | na marmurowym stylowym kominku płonął wielki ogień i rzucał
3567 II, II | zatwierdzeniem. Ich robota!~Komisja budowlana przerywała im
3568 II, XXIII| fabryki. Interesanci, kupcy, komisjonerzy, urzędnicy, robotnicy szukający
3569 I, V | interesem?~- Teraz zwykłe komisowe za kupno, a później po,
3570 II, XIII | Co to za firma interes komisowy Moryc Welt? Co to za papier?...~-
3571 I, VI | ustach, bardzo ładna.~- Komplement twój jest mniej piękny,
3572 I, VII | szliśmy wolno, prawił mi komplementa, no i tam dalej.~- Żydziak -
3573 I, XI | sercu słuchała sosnowickich komplementów Landaua i zaraz, jak tylko
3574 I, VI | ja cię już prosiłam, nie komplementuj mnie.~- Ty mi wierz, Mela,
3575 II, XIII | procent. Zrobimy sobie fabrykę kompletną, ze wszystkimi wykończalniami.
3576 I, V | piosnki przedziwnie głupiej kompozytorem i solistą, że na próżno
3577 II, XI | pana pocieszały, żebyśmy kompresy przykładały panu na głowę,
3578 II, III | już o tym mówią! Ależ to kompromitujące! - dodała silniej.~- Przepraszam,
3579 I, II | zwykłe u ludzi.~- Pan mnie kompromitujesz takimi radami dawanymi wszystkim,
3580 I, IX | robili ulice, urządzali komunikacje, przeprowadzali drogi! Ja
3581 I, XI | brzmiała polska mowa, którą się komunikowała grupa inżynierów, doktorów
3582 I, VII | nie mam czasu, przyrzekłem komuś, że przyjdę - tłumaczył
3583 II, III | nieprawdaż?~- Wierzę ci, Karil bo komuż ja będę wierzyć, jeśli nie
3584 II, XVI | ukazał się ksiądz Szymon w komży i wszyscy ruszyli za nim.~
3585 I, IX | wydawała mu się chorym, konającym organizmem, któremu nawet
3586 I, VI | cichą, obstawioną małymi konającymi domkami pierwszych w Łodzi
3587 II, XIV | stygnącego metalu i konały pod konarami lasu, w gąszczu czerwonych
3588 II, III | poschniętych wyciągało nagie konary ku niebu, a reszta stała
3589 II, II | tak mu się podobał własny koncept.~- Cóż więcej?~- Nic, mnie
3590 I, XI | towarzystwo, ani produkcje koncertantów, ani obraz nowy.~Był jeszcze
3591 II, III | nazywa, ja nie wiem.~- Masaż, kończ pan prędzej, bo nie mam
3592 I, VIII | przedmiotu na przedmiot, nie kończąc jednego zdania zaczynała
3593 I, VIII | różnokolorowe nigdy się nie kończące, w ten las transmisyj, pasów,
3594 I, XVI | rozczuwanie krzywdy, bo z powodu kończącego się dnia ruch w składach
3595 I, II | grzmoty, wymiotując nie kończący się pas materiałów kolorowych,
3596 I, XI | Lokaje roznosili lody, konfitury, ciastka, cukierki i szampańskie,
3597 II, XIV | poszły dosyć gęsto likiery i koniaki do kawy, którą lokaje obnosili
3598 II, I | kawy, a resztę dopełnił koniakiem, zmieszał, pogryzał cukrem
3599 II, XVII | oszczędnośći.~Bolała go wprost ta konieczność szukania tańszych smarów,
3600 II, XIV | tym gwałtownym uczuciem i koniecznością panowania nad sobą.~Po kolacji
3601 II, X | wartość wtedy, jeśli było koniecznym i opłaciło się, cnotę kochał,
3602 II, VI | szeleście zbóż, w sykaniu koników, w pieszczącym powiewie
3603 I, IX | który na wielkim biegunowym koniu bujał się pod piecem.~-
3604 II, I | Zajączkowskiego i z jego koniunktur politycznych, drwił z optymizmu
3605 II, I | u Zawadzkich opowiadam o koniunkturach politycznych, a ksiądz mi
3606 I, XI | znikały rasowe antagonizmy, konkurencyjne nienawiści, osobiste nieprzyjaźnie -
3607 II, XXIII| wiele było pomiędzy nimi konkurencyjnych antagonizmów.~Pozostało
3608 I, XVI | leżał jego nieprzyjaciel i konkurent.~Nie cieszył się tą śmiercią,
3609 I, VII | materiały, ludzi, mózgi, konkurentów i przerabiały to wszystko
3610 I, V | naciskiem, gładząc wielką konopiastą brodę, spływającą mu aż
3611 I, V | głowy grzywę płowych, niby konopie wymiądlone włosów, co mu
3612 II, XVIII| quo, to w najlepszym razie konserwator cywilizacji, ale nie jej
3613 II, XVIII| produktem tej szarej masy "konserwatorów", tego tła społecznego.
3614 I, XII | nienawidzący arystokracji; konserwatysta, fanatycznie wierzący w
3615 II, V | nędzne okaleczałe wywłoki końskie, stojące ze zwieszonymi
3616 II, VII | twarz miał jakby ze skóry końskiej, źle wyprawionej i źle naciągniętej;
3617 I, XIII | mrocznie znad sof i marmurowych konsol obwiedzionych brązowymi
3618 I, XIV | dynamo-elektryczna o tak prostej konstrukcji i tak tanim motorze, że
3619 I, X | podchodząc do niego, gdy skończył konsultację.~- Bez zmiany. Lekarstwa
3620 I, III | podwiniętymi nogami, w postawie kontemplacyjnej.~W drugim rogu stała wielka
3621 II, XIII | Grunspan, ale w rzeczywistości kontent był z oferty Moryca, bo
3622 I, XI | czole i stanowiły mocny kontrast swoją czarnością z siwymi
3623 I, VII | figurę z Felą, tańczyli kontredansa z zacięciem kankana, włosy
3624 II, VIII | nie śledziły za Anką i nie kontrolowały jego rozmowy z Madą, która
3625 I, X | Oglądacie nas jak towar na kontuarze, taksujecie podług tego,
3626 II, VIII | majaczyło w pamięci i ostrym konturem rzeczywistości jutrzejszej
3627 II, I | przypatrywał się jasnym konturom Anki i gdy zniknęły mu w
3628 II, IV | szaloną szybkością, że żadnego konturu nie można było pochwycić.~
3629 I, XI | jedwabnej sukni, upiętej białymi konwaliami: żółte jak marchew włosy,
3630 II, XX | zadyszana, rzucała się jak w konwulsjach, charczała z wysiłku, zgrzytała
3631 II, XXI | chwytając się za gardło, drgał konwulsyjnie, wyrzucał nogami, szarpał
3632 I, V | pasją pluł na wszystko i kopał wszystko. Wyglądał niby
3633 I, V | drugiego pokoju.~- Co za kopalniani ludzie! przeżytki - mruczał
3634 I, II | że prawda, co od samych kopań chodzę i cięgiem mi obiecują,
3635 I, XII | wielmożny panie: lato zeszło, kopania zeszły, twarda zima zeszła
3636 I, X | oświetlał mały kaganek kopcący się pod sufitem.~Przedarł
3637 I, X | wyglądasz jak łojówka, która kopci na szabasowym stole i okapuje
3638 I, IX | dołu u drzw i wchodowych kopciły się smutnie naftowe latarnie
3639 II, I | kłusem.~Anka stanęła na kopcu i powiewała za nimi chustką.~
3640 II, I | czarny interes sprzedał Kopelmanowi, a u tego parcha nie chciałem
3641 II, XVIII| wśród Papuasów urodził się Kopernik lub Hoene-Wroński.~- Podobnymi
3642 I, XI | jeszcze jedna Madonna, to jest kopia z Cimabuego, ale lepsza
3643 I, XIII | pokój bielizną i garderobą, kopiąc je ze złości i wymyślając
3644 II, IV | połyskiwał na pniach sosen.~- Kopie ziemię, to Maryśka, weberka,
3645 I, X | Położył cztery ruble z kopiejkami; brał pięć tygodniowo.~-
3646 I, II | psiakrew - szepnął robotnik i kopnął z całą nienawiścią w bok
3647 I, III | kobiety-niewolnicy, która nawet kopnięcie swego pana i władcy przyjmuje
3648 I, XIII | nie siadał pod mauretańską kopułą, świecącą jak stary przepalony
3649 I, VIII | dna pod uderzeniem kół i kopyt końskich; na platformach
3650 I, III | za sobą.~Konie ruszyły z kopyta.~Borowiecki czuł się zdenerwowanym
3651 II, I | rozczerwienionych od gniewu koralach, skakał ostrymi pazurami
3652 I, VI | do bladych sycylijskich korali, nie odezwała się jednak,
3653 II, VII | rżniętą na bladym sycylijskim koralu.~- Mam dla pana bardzo przyjemną
3654 II, I | kopiejki daje taniej na korcu.~- Złodziej i oszust! Da
3655 II, I | za to na wagonie dziesięć korcy mniej - zawołał cicho Stach.~-
3656 I, XI | podcinał druty kapsla i gdy korek wyskoczył, sam nalewał perlący
3657 I, X | Wilczka, tego co mi dawał korepetycje w szóstej klasie, syna organisty
3658 II, VI | Prowadziłem w tym języku korespondencję w firmie Bucholc.~- Będziesz
3659 I, XI | które co chwila hukało korkami.~- Czy pan już puścił w
3660 I, VIII | wysokie drzewa zdawały się koronami rozmiatać kłęby mgieł, co
3661 II, IX | patrzyła na Wysocką, a Anka, w koronie ciemnych włosów zwichrzonych,
3662 II, III | i obrzydzenia; podniosła koronkową chusteczkę do nosa, jakby
3663 II, X | drzew owocowych wznosiło korony o przyżółkłej już nieco
3664 I, VIII | zielono-czerwoną wstęgą korporacji przez piersi i z wielkim
3665 II, VIII | cofnęła się zaraz całym korpusem, oparła się o poduszki powozu
3666 II, X | rusztowaniach przy głównym korpusie, blacharze rozwijali na
3667 I, II | nie mógł poznać, cały w kortacn i zygarek miał śrybny, i
3668 I, II | Łodzi, kużdymu się chciało kortów, zygarka i rozpusty! Ja
3669 I, II | do drukowania te letnie korty.~- Telefonowali o barchan
3670 I, XVI | wiatry, poodzieranych z kory, półżywych od trujących
3671 I, II | schodami, sunął się długimi korytarzami, przyglądał się maszynom,
3672 II, I | zobaczyłem, jak szedł przede mną korytarzem, do każdej celi pukał i
3673 I, IX | wielkich salach na końcu korytarzy rozłożonych; tylko suchy
3674 I, III | namiętnie i popchnęła w jakiś korytarzyk wysłany dywanem i wybity
3675 II, I | zwisłych gałęziach i białej korze, widać było odrapany fronton
3676 II, XV | palcami olbrzymów chwyciły się korzeniami ziemi i ssały z niej z wolna
3677 I, VIII | po śniegu, potykał się o korzenie drzew i szedł w głąb, nie
3678 I, VI | wypoczynkiem, z którego nie umieli korzystać, z utkwionymi w jeden punkt
3679 I, XI | stron obu przedstawiała się korzystnie. Młody Leopold Landau zgadzał
3680 II, I | Mazury, bijcież z góry, a kosami, osękami, ra, ra, ra, ta,
3681 I, V | świętego spokoju rzucić jaką kość dla hołoty.~- Dawniejsza
3682 I, X | śpiewać naśladując te słyszane kościelne śpiewy; wziął miotłę z kąta,
3683 II, I | zakrystię, co tam bielizny kościelnej, jakie kapy, jakie ornaty,
3684 I, XVI | krepy, chorągwie bractw kościelnych, stowarzyszeń wszystkich,~
3685 I, VIII | czarno ubranych wyrostków za kościelnym, który w niebieskiej pelerynce,
3686 I, V | ręce, obciągnął surdut i kościsty długi nos wsadził w kwiaty,
3687 II, VII | Mery, chuda dziewczyna, o kościstych biodrach, garbatym nosie
3688 I, XIII | które się wysuwały złotymi kosmykami na czoło bo dziewczyna tak
3689 II, II | to go ogryzą do ostatniej kosteczki.~- To jest kein geszeft! -
3690 I, XI | pasterek w perukach, w krótkich kostiumach tańczyła kadryla przy dźwiękach
3691 I, XI | odrzynał się mocno od frakowych kostiumów zebranych.~Szedł przez salon
3692 I, XI | okrągłą twarz niby kotlety z kostką; wąsy i brodę miał wygolone
3693 I, XV | więc to Polka dała wam kosza? - mruknął złośliwie.~-
3694 I, VI | się przez tłumy kobiety z koszami czepków białych, wykrochmalonych,
3695 I, XIV | trzypiętrowe czworoboki, podobne do koszar, w których się gnieździło
3696 I, V | obstawioną długimi, posępnymi koszarami dla robotników.~Smutnie
3697 I, VII | panowała, cisza.~Wielkie koszary robotnicze po drugiej stronie
3698 I, II | uprzejmie Szwarc.~- Tylko trochę koszerny.~- To znaczy, że lepszy,
3699 I, XIV | wpatrywał się w te szeregi koszlawych i niezgrabnych liter.~Upajał
3700 I, XIII | nosem miał minę atamana koszowego.~Odkłonił im się spiesznie
3701 I, IX | stron świata, nie bacząc na koszta, bo Nina ze swoją naturą
3702 I, XIII | później rozpatrywał plany i kosztorysy nowych urządzeń w farbiarni,
3703 II, VI | polecić wyjazd na wieś, nie kosztowałby nas dziesięć rubli więcej
3704 II, III | sklepienia Montera będą nas kosztowały o dwa tysiące rubli więcej
3705 II, XI | kazał je związać bardzo kosztowną wstążką i wypisawszy na
3706 II, VII | zastaw wszystkich swoich kosztowności i z różnych sprzedaży, o
3707 I, IX | pocztowe, że to znowu jakiś kosztowny zakup.~- Bandini nasz florencki
3708 I, V | orzeźwienia jakieś perfumy w kosztownym flakoniku.~Dzień był już
3709 II, VI | naturze, chociażby środkami kosztownymi, że sumienie nie pozwala
3710 I, V | Bucholca.~- Prędzej! ty kosztujesz tyle co dobra maszyna, a
3711 II, X | puszczając psy na białego kota i razem z nimi goniła go
3712 I, XIII | pościelą i przysłonięte takimiż kotarami, niebieski również dywan
3713 I, XII | złośliwe spojrzenie rzucił na kotarę, przysłaniającą drzwi sypialni,
3714 II, VII | jej ramienia, z wiśniowej kotary wychyliła się uśmiechnięta
3715 I, IX | ze stołu, gładziła swoje kotki, czasem przystawała i podnosząc
3716 II, XXI | zabił go, był to wybuch kotła, który wyleciał w powietrze,
3717 I, II | przegarniające farby w wielkich kotłach, błyszczących miedzią polerowaną.
3718 I, II | uczuciowość.~Stał czas jakiś przy kotle "oksydacyjnym" Mather-Platta,
3719 I, XI | oblepiały okrągłą twarz niby kotlety z kostką; wąsy i brodę miał
3720 I, IX | buduarze. Burza zaczęła kotłować strasznie jego sercem. Czuł,
3721 II, XXIII| potężnego wiru, w którym kotłowali ludzie, fabryki, materiały
3722 I, VIII | tysiące poleceń, tysiące spraw kotłowało mu się w mózgu, tysiące
3723 I, IX | i talerzykami, do dwóch kotów burych frau Augusty, które
3724 I, IX | nim swoje dwa nieodstępne koty zdążyła utulić na obszernym
3725 I, XII | znalazł Karne, śpiącą na kozetce. Picolo zawarczał cicho
3726 II, I | takich rzeczy tyle wstydzą co koziołeczek w kapuście. Jasiek, a nałóż
3727 I, VII | przywitanie Meli mógłbyś wywrócić koziołka - zawołała Róża.~Wilhelm
3728 I, X | być czas jakiś błaznami i koziołkować w różny sposób przed znudzonymi
3729 II, II | myślał oddając ukłon Kozłowskiemu, który w jasnych jedwabiach,
3730 I, XVI | tyle, aby się złączyć z Kozłowskim, który jak zwykle w cylindrze
3731 II, I | wszystko, przez mus - nic. Kpi on ze swoich, co jużcić
3732 II, XVI | nią kilka słów i powracał, kpiąc po drodze z pijanego Kesslera,
3733 I, X | osobliwości, będziemy wspólnie kpić z bratowej. Szykuje się
3734 II, XIV | cyniczne uwagi i okrzyki i kpiły z robotnic, które pomieszane,
3735 I, XI | kobiecych jak czarne brzydkie kraby na tle gobelinu. Kilka starszych
3736 I, VIII | się Trawińskiego.~- Ten krach, co wziął mocniejszych,
3737 II, V | zaczął fabrykant wycierając kraciastą chustką spoconą twarz.~-
3738 II, VI | słomy; głowę miał nisko na kraciastej poduszce, oczy utkwił w
3739 I, VI | pelerynkach, to znowu w chustkach kraciastych na ramionach, z włosami
3740 I, VIII | może drugi raz nie będzie kradł pantofelka, i będzie pewne,
3741 I, XII | złodzieje, to tacy, którzy kradli państwa. A dzisiaj co? kieszonkowe
3742 II, I | gruchały, kręciły się odważnie, kradły ziarna spod dziobów, uciekały
3743 II, XVIII| przykazania prócz jednego - nie kradnij."~"Prawda najdrożej kosztuje
3744 I, XI | błyszczącymi żądzą.~Nad całym krajobrazem leżała wielka słodka cisza
3745 I, V | cierpiał tego łódzkiego krajobrazu, wolał mieszkać w wynajętym
3746 II, IV | jakiegoś poddasza skoczne tony krakowiaka, i z hukiem pociągów przelatujących
3747 I, VI | powiewających niby sztandary na kramach garderoby; czapek i kapeluszy
3748 I, VI | morzem umierających ruder i kramarskiego życia. leżały całe sterty
3749 I, XIII | Ja mam już tak dosyć tego kramarstwa, że jak ty prędko nie zajmiesz
3750 I, VI | setkami szkaradnych bud i kramów, tłoczyło się kilkanaście
3751 I, VII | subiekt jakiegoś nędznego kramu na Starym Mieście, ze specjalnością
3752 I, III | na pierwszym piętrze.~- Krasawica pierwszy sort ta moja blondynka,
3753 I, XIII | poszedł splunąć pod piec do kraszuarki.~- Pan nie zmniejszy produkcji?~-
3754 II, VI | czteropiętrowymi pawilonami w olbrzymią kratę czworokątów, z których środka
3755 I, XIII | sobie jakiś barchanowy w kratkę kaftan i chustkę wełnianą
3756 II, I | a nawet śmiesznie; jasne kratki, lakierki, jedwabna kamizelka
3757 II, III | zmęczony, blady, z przekręconym krawatem i z włosami w nieładzie.~
3758 II, XI | przymierzał całe stosy krawatów.~- Ubierasz się jakby do
3759 I, VI | ubrania, w krzyczące kolorowe krawaty. w czapki o mocno błyszczących
3760 I, XIII | ześlizgiwała się bezwładnie z tych krawędzi i zapadała w ciemnię, pełną
3761 I, XI | Grosglik.~- Panie Cohn, żeby Kray był fuszer, to jego obraz
3762 I, XI | wychylała się scena morska Kraya: kilka nimf odpoczywało
3763 I, VIII | Wpadł pomiędzy nieustannie krążące wózki, maszyny w ruchu,
3764 I, XII | nie potrafiła przyspieszyć krążenia krwi - teraz, w takim zdenerwowaniu,
3765 II, VIII | jutro.~I chociaż to widmo krążyło dookoła niej. majaczyło
3766 II, XII | przędzę na wielkie wrzeciona i kręcące ją w podwójne nici.~Rozpylacze
3767 I, III | jakie rzucali chłopcy kręcący się pomiędzy stołami.~-
3768 II, II | klin przyciętą, z włosami kręcącymi się jak wełna i przedzielonymi
3769 II, XIII | odwinąwszy ceratę pisał kredą długie kolumny cyfr, Grosman
3770 I, IX | pokoju i oglądał~szeregi kredkowych portretów, wiszących na
3771 I, VI | w których te masy twarzy kredowobiałych, żółtych, szarych, ziemistych,
3772 I, VI | Tyś brał towar surowy na kredvt. toś winien, dobrze, ale
3773 I, VI | odrzucił ceratkę i kawałkiem kredy pisał cyfry na stole, rzucając
3774 I, I | publicznie, bo to naszemu kredytowi może zaszkodzić. My mamy
3775 I, XI | brzegi.~Kilka mew zataczało kręgi nad nimfami, a z boku, z
3776 II, XV | warczącym turkocie wyrzucanych w kręgielni kul i głosów trąbek dziecinnych,
3777 I, V | krwawopomarańczowy cień na jedwabne, kremowe okrycie stołu.~- Ładna kombinacja -
3778 I, III | szerokimi rękawami, obszytymi kremowymi koronkami, naszytymi rzędem
3779 II, VII | przedstawiając niskiego, krępego człowieka, z głową wciśniętą
3780 I, III | Więc się już dalej nie krępował, tylko czytał:~"Dzisiaj
3781 I, VI | i szli naprzód ociężale, krepowani świątecznym ubraniem, tą
3782 I, XI | odpowiedział hardo nie krępując się zupełnie.~- Ty głupi
3783 II, III | podobnych przesądów, to krępuje wolę i obezsila w walce
3784 I, XVI | różnokolorowe, spowite mgłami krepy, chorągwie bractw kościelnych,
3785 I, VI | wydzierali sobie z rąk Papiery, kreśląc na ceracie coraz nowe cyfry,
3786 II, I | się opierał na wybojach i kretowiskach, aż Waluś klął co chwila.~-
3787 II, III | zarastały trawą i pokrywały się kretowiskami i śmieciem, jakie wiatr
3788 II, I | ze złością rozbijał nogą kretowisko świeżo wytoczone na trawniku.~-
3789 II, IV | miastem a polami i obmywał krętymi liniami długie parkany i
3790 I, XIII | władz - są głupcami, są kretynami. Pan Dawid Halpern dowodzi
3791 II, XV | cię zapytać, jako twoja krewna, czy wiesz, co mówią w Łodzi
3792 II, XVI | powiedział, że zawiezie mnie do krewnych, do Berlina, na cały ten
3793 II, X | ciotkę jestem jakimś twoim krewnym.~- Panno Anno! pan Karol
3794 I, V | Bo pan blagujesz, aż się krochmal sypie - odpowiedział ktoś
3795 I, XV | tam znowu wyziewy sody, krochmalu, potażu, szarego mydła wygryzały
3796 I, XV | a te maszyny, podobne do krokodylów wymiotujących nieustannie
3797 II, XVIII| cośkolwiek mieć. Wy jesteście królami flirtu ze wszystkim. Mówię
3798 I, II | z dala od tego potężnego królestwa, które stworzył pracą własną
3799 I, III | największy współzawodnik w królestwie bawełnianym, największy
3800 II, XIV | Ale wesoła zabawa łódzkich królewiąt trwała dalej, do końca...~ ~
3801 I, III | tak trudny jakby na dwór królewski.~- Ja, ja to samo mówił
3802 I, XI | zbiegała pod oczami, pod królewskimi oczami, których czarne źrenice,
3803 I, III | się z niepokojem królom i królikom łódzkim.~Mendelsohn siedział
3804 II, VI | odpowiedniego zajęcia, o hodowli królików itd.~- Bardzo żałuję, że
3805 I, XIV | mieście cyfry sum, jakie różni królikowie bawełniani i półwełniani
3806 I, III | przypatrywała się z niepokojem królom i królikom łódzkim.~Mendelsohn
3807 II, VI | rzucali w głąb gabinetu, gdzie królowały miliony.~Drzwi zamykały
3808 II, XVI | brakowało, ja ją trzymam jak królowę. Pan wie, ja ją za własne
3809 I, III | Tak wrzał parter, tłum.~Królowie siedzieli spokojnie.~Szala
3810 I, V | poszła spać. Dobranoc, mój królu złoty, dobranoc! Napiszę
3811 I, III | zarobił. Nam już dawał oferty Krongold.~- Idźcie do Krongolda,
3812 I, III | oferty Krongold.~- Idźcie do Krongolda, to wielka osoba, on się
3813 II, XIII | Podała ojcu cukier nasycony kroplami, spojrzała zimno na siostrę
3814 II, VII | sinawą cerą, popstrzoną krostami, z zaczerwienionym nosem
3815 I, XI | i czyniły go podobnym do krótkiej wypasionej świni, usiłującej
3816 I, VI | Cegielnianej.~- Wybierasz krótsze, żeby prędko odbyć pańszczyznę.~-
3817 II, I | może byś chciała zabrać i krówki swoje, i kureczki, i gąski,
3818 II, XXIII| girlandy kobiet, którym już w kruchcie służba ugalonowana podawała
3819 II, X | ogrodu.~- Zagraj! Łapa! Kruczek! kot!... kot!... kot!... -
3820 I, XII | przerzedzone włosy i brodę również kruczo czarną, która mu zakrywała
3821 II, II | zatarł ręce i gładząc palcem kruczoczarne bokobrody odezwał się:~-
3822 I, XIII | gładkie jak aksamit.~- Ani kruszyny nie ma, ani tylego ździebdzia!~-
3823 II, XXI | zapadały, a wtedy słupy krwawej kurzawy, oślepiający deszcz
3824 I, XI | ręki, na którym błyszczał krwawnik oprawny w złoto, twarde
3825 II, VI | trawniki skrzące się, jak krwawnikami, kwiatami tulipanów.~Stanisław
3826 I, V | przeświecało słońce i kładło krwawopomarańczowy cień na jedwabne, kremowe
3827 II, X | złamane, rozbitą głowę i krwotok płucny, więc nie jest z
3828 II, III | fundamentów, zwojami papy do krycia dachów, ludźmi i hałasem
3829 II, VI | szary, siedzący na ławach, kryjący się w cieniu szaf, w głębokiej
3830 I, XI | wszystkie zapytania, co się tam kryje, odpowiadała tajemniczo:~-
3831 I, XIII | dziwnie, jakby się za nią krył człowiek.~Uśmiechnął się
3832 II, XXIII| tym zająć nie umiał.~Matka kryła się po kątach, nie śmiejąc
3833 I, IX | położyć, że to jest zwykłe kryminalne łajdactwo to wieczne naciąganie
3834 I, V | Zapatrzył się na wysmukły, kryształowy wazonik, pokryty bardzo
3835 I, V | francuskie na tle mocnej purpury kryształu, którym przeświecało słońce
3836 II, V | podwórza były nędzne szopy kryte słomą i zbite ze zmurszałych
3837 II, XV | ironizowaniu niewinnym obrazę i krytykę siebie? Ależ daję pani słowo,
3838 I, XIII | które mają za co przebyć kryzys; jest nawet źle, ale już
3839 II, IV | zapadły~mu głęboko pod brwi krzaczaste i rzucały tylko cień~groźny
3840 II, I | spojrzenia spod ogromnych krzaczastych brwi na Maksa, który go "
3841 II, I | zirytowany i rzucił kamaszem w krzak, ptak sfrunął na inny krzew,
3842 II, XXII | stoliczku obok Anki wazon z krzakiem chińskiej róży,~pokrytej
3843 II, I | próżnować - śmiał się ksiądz krzątając po pokoju i wysuwając stół
3844 I, VII | leżąca na niskim biegunowym krze-śle, leniwie nadstawiając policzek.
3845 I, VIII | rozległa się przeraźliwie.~- Krzeczkowski, to twój słowik cię wabi -
3846 II, XI | spacer z Malinowskirn albo z Krzeczkowskim, albo z Blumenfeldem, albo
3847 II, X | białej podłodze strugi krwi i krzepły w duszącym cieple, jakie
3848 I, II | dziady ostatnie, a nie kiej krześcianie, kiej psy, a nie kiej gospodarze
3849 I, X | chłopak pchając przed sobą krzesełko i okładając je jakimś batem,
3850 I, III | Świeeeetnie! - wyciągnął nogi na krzesełku i rozpiął kamizelkę.~- Myślałem
3851 I, III | kłaniając się to lożom, to krzesłom niesłychanie dystyngowanym
3852 II, I | krzak, ptak sfrunął na inny krzew, a gdy Maks zamknął okno
3853 I, VI | letnie jasne ubrania, w krzyczące kolorowe krawaty. w czapki
3854 I, VI | mąki, wozy pełne drobiu krzyczącego wrzaskliwymi głosami, pełne
3855 II, XIII | robię, co mnie się podoba.~- Krzyczże sobie, kiedy ci się to podoba -
3856 I, VI | Moryc nie brał udziału w krzykach, siedział pod palmą obok
3857 I, V | bo mi sprowadzicie tymi krzykami policję - zaczął błagać
3858 II, XX | małego miasteczka. Robiła się krzykliwą, arogancką i głupią.~To
3859 I, XIII | karykaturalny i ordynarny krzykliwością barw, w jakie upstrzono
3860 I, III | tylko przytłumiony murami krzykliwy jakiś głos z dalszych pokojów.~-
3861 II, XXIII| przypomnienia wszystkich krzywd, jakie zrobił Ance, wszystkie
3862 I, V | cię głowa?~- Nie, ale mnie krzywda moja boli. Poproszę bardzo
3863 II, XIII | świństwo, panie Grunspan, tak krzywdzić własną córkę! - wykrzyknął.~-
3864 I, V | zaopiekuj się nimi.~Mateusz krzywił się niechętnie i pogardliwie
3865 II, III | usteczka coraz boleśniej się krzywiły i drgały.~Karol czuł, że
3866 I, IX | bezmyślnie~długimi, żółtymi i krzywymi zębami.~- Gdzież pan Józef?
3867 I, VIII | trumienkę, z niebieskim krzyżem pośrodku, niosło czterech
3868 I, XVI | gąszczem drzew bezlistnych i krzyżów czarnych, zaczęły błyskać
3869 II, II | platform pełnych towarów, krzyżujących się we wszystkich kierunkach.~
3870 I, II | malowanym na dąb, pełne półek i ksiąg rozstawionych systematycznie,
3871 II, VI | obciągniętą twarz urzędnika książeczkę paszportową.~- Taki paszport
3872 I, II | wielkich czerwono poliniowanych książkach.~Cisza, jaka tutaj panowała,
3873 I, VI | nie biorą takich różnych książkowych rzeczy na serio, jak ty
3874 II, XIII | wyszła, byłbyś pan temu księciu sprawiał spodnie i buty.~-
3875 II, II | Potem zapisywał w wielkiej księdze, ale bezwiednie przebierał
3876 I, IX | kilku ludzi drzemało nad księgami, popatrzył chwilę do przędzalni
3877 I, XIII | Bucholc przeglądał wielką księgę, którą mu August podtrzymywał,
3878 II, I | powiedział Maks, gdy weszli do księżego ogrodu.~- Znają. Pana Wilczka
3879 II, I | którego irytowały te pochwały księżowskie.~- No, to już chodźmy na
3880 II, VI | uznaniem skłonił głowę.~- Kształciłem się w Chyrowie w Galicji...~-
3881 I, XIV | można było uchwycić jego kształtu, widać było tylko drżącą
3882 I, VIII | gotów był bić, gdyby go był ktokolwiek dotknął. - Milczeć, ty szwabska
3883 II, XI | dowody, że te pieniądze, któreś mi pan dał w czeku na Lipsk,
3884 II, I | to poziomkowe, to samo, któreśmy razem trzy lata temu robili.
3885 II, VII | powiedział ironicznie Ku-rowski przedstawiając niskiego,
3886 II, II | się, bo jak Bóg Kubie, tak Kuba Bóg - zakończył.~- Kiedy
3887 II, II | zgodzimy się, bo jak Bóg Kubie, tak Kuba Bóg - zakończył.~-
3888 I, XI | zupę.~- A niech pani da kucharce, to ugotuje.~- Cicho, nie
3889 I, XIII | brodę.~Wyglądała jak stara kucharka, bo nawet jakiś zapach rosołów
3890 II, IX | jeż stalowy połyskiwała.~Kucharki i służba klęcząca w mroku
3891 I, XIV | brata, który siedział w kuchence i okręcony w chustkę, zatykając
3892 I, XIV | znalazł, poszedł cicho do kuchenki zrobić sobie herbaty,~Samowar
3893 I, VI | kołyski, stosy sprzętów kuchennych, za którymi na ziemi, na
3894 I, XIII | blade, wypełzłe przy ognisku kuchennym oczy, poruszające się ciężko
3895 I, VI | trotuary, na których w kuczki siedziały stare, wynędzniałe
3896 I, XII | poznawszy go, schował biały kudłaty łeb w jej włosy i zamilkł.~
3897 I, V | rzetelnie, zdarłam za te kudły, co ma kiej czarownica,
3898 I, XIV | przecież na co.~- Kiedy kufa mi właśnie przeszkadza patrzeć
3899 I, III | odpowiedział Moryc dzwoniąc nożem w kufel. - Dużoś sprzedał?~- Za
3900 I, V | kamionkami od porteru, kuflami i szkłem potłuczonym.~-
3901 I, V | taktu bić laskami w stół, kufle leciały na ściany lub rozpryskiwały
3902 I, III | razem z głuchym stukiem kufli.~Garsoni w zatłuszczonych
3903 II, XXIII| kupił wielki majątek na Kujawach. Wilhelm chorował na szlachcica,
3904 I, VI | herbat nad głowami.~Zegar z kukułką wykukał pierwszą.~Z cukierni
3905 I, V | obłoku, popstrzonym złotymi kulami gazowych świateł, nie odróżnił
3906 II, X | niedołęgą, nad każdym psem kulawym, kwiatkiem zwiędniętym lub
3907 I, VIII | Że panu przyszło takie kulinarne porównanie.~- Z dyrektora
3908 I, III | antrakcie drugim przyszedł za kulisy i skoro tylko Niusia zeszła
3909 II, XVIII| do czego zmierzasz, do kultu jednostek - rzucił żywo
3910 II, I | czekałem. Razu jednego spotykam kuma z Chojnów, wiózł fureczkę
3911 II, I | dziedzic potrzebował do kuni, to dopraszałbym się łaski
3912 I, V | i bez to, co stary miał kunia i zarabiał, i bez to, co
3913 II, I | bo mi do bydląt ckno.~- Z kuniami się zna, co i wielmożna
3914 II, I | człowiek się wzwyczaił do kunisków, to mu tera przez nich nijak.~-
3915 I, I | Telefonował kto w nocy?~- Kunke był na dyżurze, ale odchodząc
3916 I, XI | kształty, poprawiła troskliwie kunsztownie ufryzowane w wałki na skroniach
3917 I, II | leżącego na ziemi w wielkich kupach, oczekującego swojej kolei.~
3918 I, I | ustawiali się bezładnymi kupami przed bramami fabryk, drudzy,
3919 I, III | pokutił niemnożeczko z kupcami, to oni mówią w końcu: "
3920 II, VI | i sam podawał ogień.~Po kupcu przesunęła się cała galeria
3921 II, IX | nakrycia i zestawiała na kupę stoły.~Myszkowski włożył
3922 I, XV | powodu do radości! Ale, może kupicie meble ode mnie? - wyrzucił
3923 I, V | semicką, jest filozofia kupiecka.~- No, mniejsza. Pomówimy
3924 II, III | bardzo długi, pisany równym, kupieckim charakterem i pełen nieco
3925 II, XI | na pańską intencję, nie kupiłam kapelusza, bo nie śmiałam
3926 II, XXI | że chociaż mi to na nic, kupiłbym od ciebie te place po fabryce
3927 I, VI | porozrzucane bezładnie, kupiły się w grupy, to stały samotnie
3928 I, V | pieniędzy.~- Czym więcej kupimy, tym więcej zarobimy.~-
3929 I, XIV | prócz tego, żeby okpiwać na kupnie i na sprzedaży, ty jesteś
3930 I, V | Teraz zwykłe komisowe za kupno, a później po, rozumiemy
3931 I, IX | jakiejś cukierni, gdzie zawsze kupował, przywitał się tam z kilku
3932 I, VI | Garderobę męską sprzedawano, kupowano i przymierzano na ulicy,
3933 I, V | gadaniny, trzeba iść spać. Kupujemy razem na wspólne ryzyko,
3934 I, V | prowadzi tę arszenikową kurację? - zapytał Borowiecki.~-
3935 I, XI | i nie popsujesz takiego kurantnego interesu, ty będziesz, Mela,
3936 I, XI | Nie bądź pan głupi, to kurantny interes! - powiedział porywczo
3937 II, XI | dobrze; wziąć starego pod kuratelę, obezwłasnowolnić; w fabryce
3938 I, XV | bo go schwycił za serce kurcz najstraszniejszego z bólów -
3939 II, I | otoczona chmarą młodziutkich kurcząt, którym dawała jeść. Maks
3940 II, I | się pomiędzy sobą.~Były kurczątka pokryte żółtym puchem, które
3941 I, IV | ździebełko palcem, to by i kurcze ustało, a taka świnia już
3942 II, XIV | epileptycznych drgawek, kurczów, wyrzucań całym ciałem,
3943 I, II | postacie się zginały i kurczyły, jakby chcąc ujść spod promienia
3944 II, I | zabrać i krówki swoje, i kureczki, i gąski, i prostaczki -
3945 I, XIII | pugilaresu kilka wycinków z "Kuriera" i podsuwając mu pod oczy
3946 I, III | jedenasta.~- O której odchodzi kurierski do Warszawy?~- Wpół do pierwszej.~-
3947 II, I | można, ale ona nie będzie Kurowem - odpowiedziała dotknięta,
3948 II, VII | jej ukochanego, ci wszyscy Kurowscy, Trawińscy, Borowiec-cy,
3949 II, I | na szeregi łyczek i łyków kurowskich, na swoich rówieśników i
3950 I, V | przędzalnikiem, a Welt skończył kursa handlowe,~W Łodzi mieli
3951 I, XII | jest piękną, i ta płotka kursuje z jednaką siłą przez szereg
3952 II, X | naszczekiwać na gości.~- Cicho, Kurta, cicho, pieski, to wasz
3953 I, XI | galonami na kołnierzach kurtek, rozdziewało wchodzących.~-
3954 I, XV | twarzy Karola, obciągał kurtkę z garbu, wycierał spocone
3955 I, III | ze śmiechem.~Umilkli, bo kurtyna się podniosła, wszystkie
3956 I, III | Nie czekał zapadnięcia kurtyny i wyszedł, ale już z ulicy
3957 II, IV | i tej czarnej gardzieli kurytarza, jaki ujrzała przed sobą,
3958 I, V | drzwi prowadzące do sień i kurytarzów, w których huczały krzyki
3959 I, XVI | składów nakrytych czarną kurzawą biło tysiące splątanych
3960 II, XII | odjechał znikając zaraz w kurzawie drogi, jaka się podniosła
3961 I, V | A tom po tej ostatniej kurze, co się nie spaliła, uzbierała
3962 I, X | tak łże czasami, aż się kurzy, a na te panie wciąż wygaduje,
3963 II, III | spragnionej rozkoszy.~Była dzisiaj kusząco piękną; jakiś lekki, denerwujący
3964 I, IX | kieszenie szarego, podbitego kutnerem kaftana i znowu przyglądał
3965 I, III | jest wielki reisender na Kutno, na Skierniewice. Zróbcie
3966 I, V | untarzyku to cytać poredzi z kużdej strony, mistranture tyż
3967 I, II | do tego miasteczka Łodzi, kużdymu się chciało kortów, zygarka
3968 I, VI | jej odpowiedzi.~- Pomiędzy kuzynami powinno to uchodzić, bo
3969 II, VI | Henryk jest moim bliskim kuzynem, jest bowiem ciotecznym
3970 II, VI | którzy nie mają hrabiów kuzynów...~Weszły znowu damy, naprzeciw
3971 I, XIII | cały wyłożony mahoniowymi kwadratami, ujętymi w cienkie jak ostrza
3972 I, IX | układać domki z drewnianych kwadratów.~Dziewczynki śmiały się
3973 I, IX | była prześliczna.~Na płycie kwadratowej czarnego marmuru o bardzo
3974 II, VI | pełnym głosem jakiś niski, kwadratowy człowiek, wywijając metalową
3975 I, VI | zwykłym niedzielnym ruchem.~Na kwadratowym placu, obstawionym starymi,
3976 II, XXI | rozsypujących się ścianach, wielkie kwadraty podobne do skrzyń podziurawionych,
3977 II, I | rozstawiając nogi i skrzydła, i kwakały zestrachane jakby przed
3978 I, VI | wrzaskliwymi głosami, pełne kwakania kaczek i gęgotu gęsi, które
3979 I, XIII | nieposzlakowanej.~- To razem tyle kwalifikacyj, że może szukać miejsca
3980 II, XIV | znalazł się zaraz.~Skrzypcowy kwartet i grać zaczął.~Porozwalali
3981 I, IV | musi już spać - szepnął kwaśno przypominając sobie, że
3982 II, III | żółte, zabrudzone łachmany,~Kwatery kwiatowe przed oknami zarastały
3983 I, VII | rady i inicjatywy w wielu kwestiach ogólniejszych, jego towary
3984 II, II | Oni mu zabronili robić!~Kwestionowano im plany i zwlekano z ich
3985 I, VIII | głupia jesteś, to nie podnoś kwesty j, których nie rozumiesz -
3986 II, XI | cicho.~Wstąpili razem do kwiaciarni, gdzie Karol kupił ogromny
3987 II, III | zabrudzone łachmany,~Kwatery kwiatowe przed oknami zarastały bujną
3988 II, I | rdzawe kule przelatywały z kwiatu na kwiat.~Wilgi śpiewały
3989 I, V | świniak zawżdy galanty kwicał w chlewie, kuń był, bo stary
3990 I, V | pokoju przed bufetem.~- Kwicz, Bum-Bum, ja i tak nie słyszę -
3991 I, VII | zabawnie tylnymi nogami i kwiczał przeciągle, wreszcie zmęczony
3992 I, XVI | gorączkowych głosów, konie kwiczały dziko, świsty batów, krzyki
3993 I, II | powiedział, że od pierwszego kwietnia będzie nas piętnastu ludzi
3994 II, VII | całą długość jeden wielki kwietnik pełen woni i barw; wielkie
3995 I, V | pisuje co rok, jak się rata kwietniowa zbliża, nie czytaj go pan
3996 II, XXIII| odpocznieniu i w tej słodkiej kwietniowej nocy wiosennej.~Zielonawa
3997 II, XXIII| w jasny, słoneczny dzień kwietniowy, pełen wielkiej radości,
3998 I, VI | wszystkich stron, turkoty wozów, kwiki prosiąt, krzyki gęsi, cała
3999 I, XVI | głosów ludzkich, turkotów, kwików końskich, gruchotu wyrzucanych
4000 II, I | widzę, że piękny, że drzewa kwitną, że trawa zielona, ale co
4001 II, IV | w ciemny kąt pod akacje kwitnące, i zemdlała z dzikiego,
4002 II, I | się po twarzy gałązką bzu kwitnącego, odetchnął tym zapachem
4003 II, I | do ogrodu i siedział pod kwitnącymi jabłoniami, obsypywany co
4004 I, IX | ręczny przemysł, który tutaj kwitnął kiedyś, a który się Jeszcze
|