Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)


000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn

      Tom,  Rozdzial
3503 II, II | zajęcia.~- Dobrze, powiem kolegom.~- Ja to robię dla panów 3504 II, X | potoczył się dalej zwykłą koleją. Wieczorem przy kolacji, 3505 I, XIV | Dajecie może drapaka z kasą kolejową do Ameryki?~Wołali chórem.~- 3506 I, XVI | podnóża wysokiego nasypu kolejowego, na którym tłoczyło się 3507 I, X | wszystko, służy w ekspedycji kolejowej, ale prowadzi przy tym różne 3508 I, XVI | zameldował robotnik.~Na nasypie kolejowym, czekał Borowiecki i Moryc. 3509 I, II | jesteś jednym z miliona kółek! Przyjęliśmy pana nie na 3510 I, XI | ich powodzeniu.~Miała dwie koleżanki, które wyszły za doktorów 3511 I, XIV | proszę was wszystkich o koleżeńską pomoc. Za całą sumę ręczę.~- 3512 II, XXIII| chłodno, na stopie dawnego koleżeństwa, a nie przyjaźni... Maks 3513 I, VI | za towar, płaciłem nimi Kolińskiemu za ostatnią oficynę. Co 3514 II, I | marszczyło się w płowe koliska, w czarniawe gurby, kładło 3515 I, VI | i kapeluszy wiszących na kołkach, butów, szalików bawełnianych, 3516 I, VI | Babka siedziała w fotelu na kółkach przy oknie.. Była to blisko 3517 I, XVI | tylko parobkiem cudzym, kółkiem w mechanizmie.~Szedł wolno 3518 II, III | biodra cudowne.~Z wielkiego kołnierza a la Medicis, obrzeżonego 3519 I, XI | ze złotymi galonami na kołnierzach kurtek, rozdziewało wchodzących.~- 3520 I, VIII | futrzanej pelerynie czarnej, z kołnierzem a la Medicis z piór strusich, 3521 I, XI | szlafrok, haftowany złotem na kołnierzu i rękawach, wyszywana również 3522 I, V | bez surduta, z rozpiętym kołnierzykiem u koszuli.~- Wróćmy, doktorze, 3523 I, IX | były zamężne, czytał stale "Kolnische Zeitung" i jedną z gazet 3524 II, XII | się tłoki i obracały to koło-potwór, świszczące dziko w swoim 3525 I, X | zrobi się ciepło. Myślałem o koloniach letnich, ale to nie dla 3526 II, XI | trochę. Zaraz, ja tu mam kolońską wodę, wytrę panu głowę.~ 3527 I, IV | powierzchownie w deseniach i kolorach wyroby firmy Bucholca, a 3528 I, XI | kamieni, błyszczący wszystkimi kolorami tęczy, ponad którymi wznosiły 3529 I, XIII | płócienkami, żyjemy czerwonym kolorem, którego jeszcze dzisiaj 3530 II, VI | Knoll dał nam pięć sztuk kolorowego towaru.~- Knoll może dać 3531 I, X | zielonawej twarzy, która z głębi kolorowej pościeli patrzyła szklistymi 3532 II, IV | ciągnęła się uliczka, wlókł się kolorowy strumień, zanieczyszczony 3533 I, V | rozrzucała łagodne światło, co kolorowy-mi, jakby wypłowiałymi plamami 3534 I, VII | chamom daje takie desenie i kolory, co by je wzięła każda hrabina, 3535 I, VI | którą w głębi wznosiły się kolosalne mury fabryki; domy ogromem 3536 I, XV | potężnych, wobec sił tego kolosalnego życia fabryki, że wlókł 3537 II, XVII | fabryczkę porównywał z kolosami obok stojących fabryk Mullera 3538 I, VI | wciskały się nowe, trzypiętrowe kolosy o niezliczonych oknach, 3539 II, I | zrujnowanych dachów klasztoru i kołowały wysoko.~Procesja wróciła 3540 II, XV | otwarcie, po co te półsłówka i kołowania.~- Dobrze, wolę nawet otwarcie, 3541 I, VI | i przenikliwego zgrzytu kołowrotków, na których zwijano przędzę 3542 II, I | wspartych na drewnianych kolumnach, było kilka domów świeżo 3543 I, XI | i krzewów i wjechał pod kolumnowy podjazd, którego słupy objęte 3544 II, XX | i przysłonił wszystko.~W Koluszkach już depeszy nie było.~Ale 3545 II, XV | martwej, zaropiałej wodzie, kołysało się kilka łódek; kilka tkliwych 3546 II, I | niby wielki rozlew wody, kołysany wiatrem, marszczyło się 3547 I, VI | zobaczył, połyskiwały w słońcu; kołyski, stosy sprzętów kuchennych, 3548 II, XIV | delikatnym karminem.~- Kołysz mnie pan - powiedziała nakazująco 3549 II, I | nie słyszał, siedział na kołyszącej się pod nim gałązce i śpiewał 3550 II, I | roztocz zbóż zielonych, kołyszących się z jednostajnym szmerem, 3551 I, X | wkrótce tym swoim ciężkim, kołyszącym ruchem bioder.~Udawała zamyślenie, 3552 II, XIX | całymi, zatopiony tylko w kombinacjach zmierzających do szkodzenia 3553 I, IV | fabryki, zaczynała już coś kombinować i przebąkiwać, ale szybko 3554 I, VIII | ową depeszę Zukerowi, jak kombinował Karol.~Konie wreszcie przyszły 3555 I, II | tam, w przerwie pomiędzy kombinowaniem nowych deseni, oglądaniem 3556 I, XIV | pięć rubli.~- Dowcipnie kombinujecie - szepnął Horn.~- Na niego 3557 I, XVI | trumnie zaczęła się ostatnia komedia śmierci - jakiś mowca, stanąwszy 3558 I, XIII | Maks mruknął niechętnie:~- Komediowy amant!~Ale Maks nie był 3559 I, III | dobroczynny, złożone z dwóch komedyjek, śpiewu solowego, gry na 3560 I, VIII | to ma zabłocone buty! - komenderowała energicznie Karna.~Borowiecki, 3561 I, V | były również elegancko i z komfortem umeblowane, wszędzie znać 3562 II, VII | uwieszone u uszów larw komicznych, wyciętych ze złoconego 3563 I, IV | pustych butelek i talerzy, a kominek samowara obwinięty był w 3564 II, V | stojący na zwykłym chłopskim kominie, pod wielkim okapem.~Kilkanaście 3565 I, XIII | żardinierek, paradnych marmurowych kominków, na których się wdzięczyły 3566 I, XI | na marmurowym stylowym kominku płonął wielki ogień i rzucał 3567 II, II | zatwierdzeniem. Ich robota!~Komisja budowlana przerywała im 3568 II, XXIII| fabryki. Interesanci, kupcy, komisjonerzy, urzędnicy, robotnicy szukający 3569 I, V | interesem?~- Teraz zwykłe komisowe za kupno, a później po, 3570 II, XIII | Co to za firma interes komisowy Moryc Welt? Co to za papier?...~- 3571 I, VI | ustach, bardzo ładna.~- Komplement twój jest mniej piękny, 3572 I, VII | szliśmy wolno, prawił mi komplementa, no i tam dalej.~- Żydziak - 3573 I, XI | sercu słuchała sosnowickich komplementów Landaua i zaraz, jak tylko 3574 I, VI | ja cię już prosiłam, nie komplementuj mnie.~- Ty mi wierz, Mela, 3575 II, XIII | procent. Zrobimy sobie fabrykę kompletną, ze wszystkimi wykończalniami. 3576 I, V | piosnki przedziwnie głupiej kompozytorem i solistą, że na próżno 3577 II, XI | pana pocieszały, żebyśmy kompresy przykładały panu na głowę, 3578 II, III | już o tym mówią! Ależ to kompromitujące! - dodała silniej.~- Przepraszam, 3579 I, II | zwykłe u ludzi.~- Pan mnie kompromitujesz takimi radami dawanymi wszystkim, 3580 I, IX | robili ulice, urządzali komunikacje, przeprowadzali drogi! Ja 3581 I, XI | brzmiała polska mowa, którą się komunikowała grupa inżynierów, doktorów 3582 I, VII | nie mam czasu, przyrzekłem komuś, że przyjdę - tłumaczył 3583 II, III | nieprawdaż?~- Wierzę ci, Karil bo komuż ja będę wierzyć, jeśli nie 3584 II, XVI | ukazał się ksiądz Szymon w komży i wszyscy ruszyli za nim.~ 3585 I, IX | wydawała mu się chorym, konającym organizmem, któremu nawet 3586 I, VI | cichą, obstawioną małymi konającymi domkami pierwszych w Łodzi 3587 II, XIV | stygnącego metalu i konały pod konarami lasu, w gąszczu czerwonych 3588 II, III | poschniętych wyciągało nagie konary ku niebu, a reszta stała 3589 II, II | tak mu się podobał własny koncept.~- Cóż więcej?~- Nic, mnie 3590 I, XI | towarzystwo, ani produkcje koncertantów, ani obraz nowy.~Był jeszcze 3591 II, III | nazywa, ja nie wiem.~- Masaż, kończ pan prędzej, bo nie mam 3592 I, VIII | przedmiotu na przedmiot, nie kończąc jednego zdania zaczynała 3593 I, VIII | różnokolorowe nigdy się nie kończące, w ten las transmisyj, pasów, 3594 I, XVI | rozczuwanie krzywdy, bo z powodu kończącego się dnia ruch w składach 3595 I, II | grzmoty, wymiotując nie kończący się pas materiałów kolorowych, 3596 I, XI | Lokaje roznosili lody, konfitury, ciastka, cukierki i szampańskie, 3597 II, XIV | poszły dosyć gęsto likiery i koniaki do kawy, którą lokaje obnosili 3598 II, I | kawy, a resztę dopełnił koniakiem, zmieszał, pogryzał cukrem 3599 II, XVII | oszczędnośći.~Bolała go wprost ta konieczność szukania tańszych smarów, 3600 II, XIV | tym gwałtownym uczuciem i koniecznością panowania nad sobą.~Po kolacji 3601 II, X | wartość wtedy, jeśli było koniecznym i opłaciło się, cnotę kochał, 3602 II, VI | szeleście zbóż, w sykaniu koników, w pieszczącym powiewie 3603 I, IX | który na wielkim biegunowym koniu bujał się pod piecem.~- 3604 II, I | Zajączkowskiego i z jego koniunktur politycznych, drwił z optymizmu 3605 II, I | u Zawadzkich opowiadam o koniunkturach politycznych, a ksiądz mi 3606 I, XI | znikały rasowe antagonizmy, konkurencyjne nienawiści, osobiste nieprzyjaźnie - 3607 II, XXIII| wiele było pomiędzy nimi konkurencyjnych antagonizmów.~Pozostało 3608 I, XVI | leżał jego nieprzyjaciel i konkurent.~Nie cieszył się śmiercią, 3609 I, VII | materiały, ludzi, mózgi, konkurentów i przerabiały to wszystko 3610 I, V | naciskiem, gładząc wielką konopiastą brodę, spływającą mu 3611 I, V | głowy grzywę płowych, niby konopie wymiądlone włosów, co mu 3612 II, XVIII| quo, to w najlepszym razie konserwator cywilizacji, ale nie jej 3613 II, XVIII| produktem tej szarej masy "konserwatorów", tego tła społecznego. 3614 I, XII | nienawidzący arystokracji; konserwatysta, fanatycznie wierzący w 3615 II, V | nędzne okaleczałe wywłoki końskie, stojące ze zwieszonymi 3616 II, VII | twarz miał jakby ze skóry końskiej, źle wyprawionej i źle naciągniętej; 3617 I, XIII | mrocznie znad sof i marmurowych konsol obwiedzionych brązowymi 3618 I, XIV | dynamo-elektryczna o tak prostej konstrukcji i tak tanim motorze, że 3619 I, X | podchodząc do niego, gdy skończył konsultację.~- Bez zmiany. Lekarstwa 3620 I, III | podwiniętymi nogami, w postawie kontemplacyjnej.~W drugim rogu stała wielka 3621 II, XIII | Grunspan, ale w rzeczywistości kontent był z oferty Moryca, bo 3622 I, XI | czole i stanowiły mocny kontrast swoją czarnością z siwymi 3623 I, VII | figurę z Felą, tańczyli kontredansa z zacięciem kankana, włosy 3624 II, VIII | nie śledziły za Anką i nie kontrolowały jego rozmowy z Madą, która 3625 I, X | Oglądacie nas jak towar na kontuarze, taksujecie podług tego, 3626 II, VIII | majaczyło w pamięci i ostrym konturem rzeczywistości jutrzejszej 3627 II, I | przypatrywał się jasnym konturom Anki i gdy zniknęły mu w 3628 II, IV | szaloną szybkością, że żadnego konturu nie można było pochwycić.~ 3629 I, XI | jedwabnej sukni, upiętej białymi konwaliami: żółte jak marchew włosy, 3630 II, XX | zadyszana, rzucała się jak w konwulsjach, charczała z wysiłku, zgrzytała 3631 II, XXI | chwytając się za gardło, drgał konwulsyjnie, wyrzucał nogami, szarpał 3632 I, V | pasją pluł na wszystko i kopał wszystko. Wyglądał niby 3633 I, V | drugiego pokoju.~- Co za kopalniani ludzie! przeżytki - mruczał 3634 I, II | że prawda, co od samych kopań chodzę i cięgiem mi obiecują, 3635 I, XII | wielmożny panie: lato zeszło, kopania zeszły, twarda zima zeszła 3636 I, X | oświetlał mały kaganek kopcący się pod sufitem.~Przedarł 3637 I, X | wyglądasz jak łojówka, która kopci na szabasowym stole i okapuje 3638 I, IX | dołu u drzw i wchodowych kopciły się smutnie naftowe latarnie 3639 II, I | kłusem.~Anka stanęła na kopcu i powiewała za nimi chustką.~ 3640 II, I | czarny interes sprzedał Kopelmanowi, a u tego parcha nie chciałem 3641 II, XVIII| wśród Papuasów urodził się Kopernik lub Hoene-Wroński.~- Podobnymi 3642 I, XI | jeszcze jedna Madonna, to jest kopia z Cimabuego, ale lepsza 3643 I, XIII | pokój bielizną i garderobą, kopiąc je ze złości i wymyślając 3644 II, IV | połyskiwał na pniach sosen.~- Kopie ziemię, to Maryśka, weberka, 3645 I, X | Położył cztery ruble z kopiejkami; brał pięć tygodniowo.~- 3646 I, II | psiakrew - szepnął robotnik i kopnął z całą nienawiścią w bok 3647 I, III | kobiety-niewolnicy, która nawet kopnięcie swego pana i władcy przyjmuje 3648 I, XIII | nie siadał pod mauretańską kopułą, świecącą jak stary przepalony 3649 I, VIII | dna pod uderzeniem kół i kopyt końskich; na platformach 3650 I, III | za sobą.~Konie ruszyły z kopyta.~Borowiecki czuł się zdenerwowanym 3651 II, I | rozczerwienionych od gniewu koralach, skakał ostrymi pazurami 3652 I, VI | do bladych sycylijskich korali, nie odezwała się jednak, 3653 II, VII | rżniętą na bladym sycylijskim koralu.~- Mam dla pana bardzo przyjemną 3654 II, I | kopiejki daje taniej na korcu.~- Złodziej i oszust! Da 3655 II, I | za to na wagonie dziesięć korcy mniej - zawołał cicho Stach.~- 3656 I, XI | podcinał druty kapsla i gdy korek wyskoczył, sam nalewał perlący 3657 I, X | Wilczka, tego co mi dawał korepetycje w szóstej klasie, syna organisty 3658 II, VI | Prowadziłem w tym języku korespondencję w firmie Bucholc.~- Będziesz 3659 I, XI | które co chwila hukało korkami.~- Czy pan już puścił w 3660 I, VIII | wysokie drzewa zdawały się koronami rozmiatać kłęby mgieł, co 3661 II, IX | patrzyła na Wysocką, a Anka, w koronie ciemnych włosów zwichrzonych, 3662 II, III | i obrzydzenia; podniosła koronkową chusteczkę do nosa, jakby 3663 II, X | drzew owocowych wznosiło korony o przyżółkłej już nieco 3664 I, VIII | zielono-czerwoną wstęgą korporacji przez piersi i z wielkim 3665 II, VIII | cofnęła się zaraz całym korpusem, oparła się o poduszki powozu 3666 II, X | rusztowaniach przy głównym korpusie, blacharze rozwijali na 3667 I, II | nie mógł poznać, cały w kortacn i zygarek miał śrybny, i 3668 I, II | Łodzi, kużdymu się chciało kortów, zygarka i rozpusty! Ja 3669 I, II | do drukowania te letnie korty.~- Telefonowali o barchan 3670 I, XVI | wiatry, poodzieranych z kory, półżywych od trujących 3671 I, II | schodami, sunął się długimi korytarzami, przyglądał się maszynom, 3672 II, I | zobaczyłem, jak szedł przede mną korytarzem, do każdej celi pukał i 3673 I, IX | wielkich salach na końcu korytarzy rozłożonych; tylko suchy 3674 I, III | namiętnie i popchnęła w jakiś korytarzyk wysłany dywanem i wybity 3675 II, I | zwisłych gałęziach i białej korze, widać było odrapany fronton 3676 II, XV | palcami olbrzymów chwyciły się korzeniami ziemi i ssały z niej z wolna 3677 I, VIII | po śniegu, potykał się o korzenie drzew i szedł w głąb, nie 3678 I, VI | wypoczynkiem, z którego nie umieli korzystać, z utkwionymi w jeden punkt 3679 I, XI | stron obu przedstawiała się korzystnie. Młody Leopold Landau zgadzał 3680 II, I | Mazury, bijcież z góry, a kosami, osękami, ra, ra, ra, ta, 3681 I, V | świętego spokoju rzucić jaką kość dla hołoty.~- Dawniejsza 3682 I, X | śpiewać naśladując te słyszane kościelne śpiewy; wziął miotłę z kąta, 3683 II, I | zakrystię, co tam bielizny kościelnej, jakie kapy, jakie ornaty, 3684 I, XVI | krepy, chorągwie bractw kościelnych, stowarzyszeń wszystkich,~ 3685 I, VIII | czarno ubranych wyrostków za kościelnym, który w niebieskiej pelerynce, 3686 I, V | ręce, obciągnął surdut i kościsty długi nos wsadził w kwiaty, 3687 II, VII | Mery, chuda dziewczyna, o kościstych biodrach, garbatym nosie 3688 I, XIII | które się wysuwały złotymi kosmykami na czoło bo dziewczyna tak 3689 II, II | to go ogryzą do ostatniej kosteczki.~- To jest kein geszeft! - 3690 I, XI | pasterek w perukach, w krótkich kostiumach tańczyła kadryla przy dźwiękach 3691 I, XI | odrzynał się mocno od frakowych kostiumów zebranych.~Szedł przez salon 3692 I, XI | okrągłą twarz niby kotlety z kostką; wąsy i brodę miał wygolone 3693 I, XV | więc to Polka dała wam kosza? - mruknął złośliwie.~- 3694 I, VI | się przez tłumy kobiety z koszami czepków białych, wykrochmalonych, 3695 I, XIV | trzypiętrowe czworoboki, podobne do koszar, w których się gnieździło 3696 I, V | obstawioną długimi, posępnymi koszarami dla robotników.~Smutnie 3697 I, VII | panowała, cisza.~Wielkie koszary robotnicze po drugiej stronie 3698 I, II | uprzejmie Szwarc.~- Tylko trochę koszerny.~- To znaczy, że lepszy, 3699 I, XIV | wpatrywał się w te szeregi koszlawych i niezgrabnych liter.~Upajał 3700 I, XIII | nosem miał minę atamana koszowego.~Odkłonił im się spiesznie 3701 I, IX | stron świata, nie bacząc na koszta, bo Nina ze swoją naturą 3702 I, XIII | później rozpatrywał plany i kosztorysy nowych urządzeń w farbiarni, 3703 II, VI | polecić wyjazd na wieś, nie kosztowałby nas dziesięć rubli więcej 3704 II, III | sklepienia Montera będą nas kosztowały o dwa tysiące rubli więcej 3705 II, XI | kazał je związać bardzo kosztowną wstążką i wypisawszy na 3706 II, VII | zastaw wszystkich swoich kosztowności i z różnych sprzedaży, o 3707 I, IX | pocztowe, że to znowu jakiś kosztowny zakup.~- Bandini nasz florencki 3708 I, V | orzeźwienia jakieś perfumy w kosztownym flakoniku.~Dzień był już 3709 II, VI | naturze, chociażby środkami kosztownymi, że sumienie nie pozwala 3710 I, V | Bucholca.~- Prędzej! ty kosztujesz tyle co dobra maszyna, a 3711 II, X | puszczając psy na białego kota i razem z nimi goniła go 3712 I, XIII | pościelą i przysłonięte takimiż kotarami, niebieski również dywan 3713 I, XII | złośliwe spojrzenie rzucił na kotarę, przysłaniającą drzwi sypialni, 3714 II, VII | jej ramienia, z wiśniowej kotary wychyliła się uśmiechnięta 3715 I, IX | ze stołu, gładziła swoje kotki, czasem przystawała i podnosząc 3716 II, XXI | zabił go, był to wybuch kotła, który wyleciał w powietrze, 3717 I, II | przegarniające farby w wielkich kotłach, błyszczących miedzią polerowaną. 3718 I, II | uczuciowość.~Stał czas jakiś przy kotle "oksydacyjnym" Mather-Platta, 3719 I, XI | oblepiały okrągłą twarz niby kotlety z kostką; wąsy i brodę miał 3720 I, IX | buduarze. Burza zaczęła kotłować strasznie jego sercem. Czuł, 3721 II, XXIII| potężnego wiru, w którym kotłowali ludzie, fabryki, materiały 3722 I, VIII | tysiące poleceń, tysiące spraw kotłowało mu się w mózgu, tysiące 3723 I, IX | i talerzykami, do dwóch kotów burych frau Augusty, które 3724 I, IX | nim swoje dwa nieodstępne koty zdążyła utulić na obszernym 3725 I, XII | znalazł Karne, śpiącą na kozetce. Picolo zawarczał cicho 3726 II, I | takich rzeczy tyle wstydzą co koziołeczek w kapuście. Jasiek, a nałóż 3727 I, VII | przywitanie Meli mógłbyś wywrócić koziołka - zawołała Róża.~Wilhelm 3728 I, X | być czas jakiś błaznami i koziołkować w różny sposób przed znudzonymi 3729 II, II | myślał oddając ukłon Kozłowskiemu, który w jasnych jedwabiach, 3730 I, XVI | tyle, aby się złączyć z Kozłowskim, który jak zwykle w cylindrze 3731 II, I | wszystko, przez mus - nic. Kpi on ze swoich, co jużcić 3732 II, XVI | nią kilka słów i powracał, kpiąc po drodze z pijanego Kesslera, 3733 I, X | osobliwości, będziemy wspólnie kpić z bratowej. Szykuje się 3734 II, XIV | cyniczne uwagi i okrzyki i kpiły z robotnic, które pomieszane, 3735 I, XI | kobiecych jak czarne brzydkie kraby na tle gobelinu. Kilka starszych 3736 I, VIII | się Trawińskiego.~- Ten krach, co wziął mocniejszych, 3737 II, V | zaczął fabrykant wycierając kraciastą chustką spoconą twarz.~- 3738 II, VI | słomy; głowę miał nisko na kraciastej poduszce, oczy utkwił w 3739 I, VI | pelerynkach, to znowu w chustkach kraciastych na ramionach, z włosami 3740 I, VIII | może drugi raz nie będzie kradł pantofelka, i będzie pewne, 3741 I, XII | złodzieje, to tacy, którzy kradli państwa. A dzisiaj co? kieszonkowe 3742 II, I | gruchały, kręciły się odważnie, kradły ziarna spod dziobów, uciekały 3743 II, XVIII| przykazania prócz jednego - nie kradnij."~"Prawda najdrożej kosztuje 3744 I, XI | błyszczącymi żądzą.~Nad całym krajobrazem leżała wielka słodka cisza 3745 I, V | cierpiał tego łódzkiego krajobrazu, wolał mieszkać w wynajętym 3746 II, IV | jakiegoś poddasza skoczne tony krakowiaka, i z hukiem pociągów przelatujących 3747 I, VI | powiewających niby sztandary na kramach garderoby; czapek i kapeluszy 3748 I, VI | morzem umierających ruder i kramarskiego życia. leżały całe sterty 3749 I, XIII | Ja mam już tak dosyć tego kramarstwa, że jak ty prędko nie zajmiesz 3750 I, VI | setkami szkaradnych bud i kramów, tłoczyło się kilkanaście 3751 I, VII | subiekt jakiegoś nędznego kramu na Starym Mieście, ze specjalnością 3752 I, III | na pierwszym piętrze.~- Krasawica pierwszy sort ta moja blondynka, 3753 I, XIII | poszedł splunąć pod piec do kraszuarki.~- Pan nie zmniejszy produkcji?~- 3754 II, VI | czteropiętrowymi pawilonami w olbrzymią kratę czworokątów, z których środka 3755 I, XIII | sobie jakiś barchanowy w kratkę kaftan i chustkę wełnianą 3756 II, I | a nawet śmiesznie; jasne kratki, lakierki, jedwabna kamizelka 3757 II, III | zmęczony, blady, z przekręconym krawatem i z włosami w nieładzie.~ 3758 II, XI | przymierzał całe stosy krawatów.~- Ubierasz się jakby do 3759 I, VI | ubrania, w krzyczące kolorowe krawaty. w czapki o mocno błyszczących 3760 I, XIII | ześlizgiwała się bezwładnie z tych krawędzi i zapadała w ciemnię, pełną 3761 I, XI | Grosglik.~- Panie Cohn, żeby Kray był fuszer, to jego obraz 3762 I, XI | wychylała się scena morska Kraya: kilka nimf odpoczywało 3763 I, VIII | Wpadł pomiędzy nieustannie krążące wózki, maszyny w ruchu, 3764 I, XII | nie potrafiła przyspieszyć krążenia krwi - teraz, w takim zdenerwowaniu, 3765 II, VIII | jutro.~I chociaż to widmo krążyło dookoła niej. majaczyło 3766 II, XII | przędzę na wielkie wrzeciona i kręcące w podwójne nici.~Rozpylacze 3767 I, III | jakie rzucali chłopcy kręcący się pomiędzy stołami.~- 3768 II, II | klin przyciętą, z włosami kręcącymi się jak wełna i przedzielonymi 3769 II, XIII | odwinąwszy ceratę pisał kredą długie kolumny cyfr, Grosman 3770 I, IX | pokoju i oglądał~szeregi kredkowych portretów, wiszących na 3771 I, VI | w których te masy twarzy kredowobiałych, żółtych, szarych, ziemistych, 3772 I, VI | Tyś brał towar surowy na kredvt. toś winien, dobrze, ale 3773 I, VI | odrzucił ceratkę i kawałkiem kredy pisał cyfry na stole, rzucając 3774 I, I | publicznie, bo to naszemu kredytowi może zaszkodzić. My mamy 3775 I, XI | brzegi.~Kilka mew zataczało kręgi nad nimfami, a z boku, z 3776 II, XV | warczącym turkocie wyrzucanych w kręgielni kul i głosów trąbek dziecinnych, 3777 I, V | krwawopomarańczowy cień na jedwabne, kremowe okrycie stołu.~- Ładna kombinacja - 3778 I, III | szerokimi rękawami, obszytymi kremowymi koronkami, naszytymi rzędem 3779 II, VII | przedstawiając niskiego, krępego człowieka, z głową wciśniętą 3780 I, III | Więc się już dalej nie krępował, tylko czytał:~"Dzisiaj 3781 I, VI | i szli naprzód ociężale, krepowani świątecznym ubraniem, 3782 I, XI | odpowiedział hardo nie krępując się zupełnie.~- Ty głupi 3783 II, III | podobnych przesądów, to krępuje wolę i obezsila w walce 3784 I, XVI | różnokolorowe, spowite mgłami krepy, chorągwie bractw kościelnych, 3785 I, VI | wydzierali sobie z rąk Papiery, kreśląc na ceracie coraz nowe cyfry, 3786 II, I | się opierał na wybojach i kretowiskach, Waluś klął co chwila.~- 3787 II, III | zarastały trawą i pokrywały się kretowiskami i śmieciem, jakie wiatr 3788 II, I | ze złością rozbijał nogą kretowisko świeżo wytoczone na trawniku.~- 3789 II, IV | miastem a polami i obmywał krętymi liniami długie parkany i 3790 I, XIII | władz - głupcami, kretynami. Pan Dawid Halpern dowodzi 3791 II, XV | cię zapytać, jako twoja krewna, czy wiesz, co mówią w Łodzi 3792 II, XVI | powiedział, że zawiezie mnie do krewnych, do Berlina, na cały ten 3793 II, X | ciotkę jestem jakimś twoim krewnym.~- Panno Anno! pan Karol 3794 I, V | Bo pan blagujesz, się krochmal sypie - odpowiedział ktoś 3795 I, XV | tam znowu wyziewy sody, krochmalu, potażu, szarego mydła wygryzały 3796 I, XV | a te maszyny, podobne do krokodylów wymiotujących nieustannie 3797 II, XVIII| cośkolwiek mieć. Wy jesteście królami flirtu ze wszystkim. Mówię 3798 I, II | z dala od tego potężnego królestwa, które stworzył pracą własną 3799 I, III | największy współzawodnik w królestwie bawełnianym, największy 3800 II, XIV | Ale wesoła zabawa łódzkich królewiąt trwała dalej, do końca...~ ~ 3801 I, III | tak trudny jakby na dwór królewski.~- Ja, ja to samo mówił 3802 I, XI | zbiegała pod oczami, pod królewskimi oczami, których czarne źrenice, 3803 I, III | się z niepokojem królom i królikom łódzkim.~Mendelsohn siedział 3804 II, VI | odpowiedniego zajęcia, o hodowli królików itd.~- Bardzo żałuję, że 3805 I, XIV | mieście cyfry sum, jakie różni królikowie bawełniani i półwełniani 3806 I, III | przypatrywała się z niepokojem królom i królikom łódzkim.~Mendelsohn 3807 II, VI | rzucali w głąb gabinetu, gdzie królowały miliony.~Drzwi zamykały 3808 II, XVI | brakowało, ja trzymam jak królowę. Pan wie, ja za własne 3809 I, III | Tak wrzał parter, tłum.~Królowie siedzieli spokojnie.~Szala 3810 I, V | poszła spać. Dobranoc, mój królu złoty, dobranoc! Napiszę 3811 I, III | zarobił. Nam już dawał oferty Krongold.~- Idźcie do Krongolda, 3812 I, III | oferty Krongold.~- Idźcie do Krongolda, to wielka osoba, on się 3813 II, XIII | Podała ojcu cukier nasycony kroplami, spojrzała zimno na siostrę 3814 II, VII | sinawą cerą, popstrzoną krostami, z zaczerwienionym nosem 3815 I, XI | i czyniły go podobnym do krótkiej wypasionej świni, usiłującej 3816 I, VI | Cegielnianej.~- Wybierasz krótsze, żeby prędko odbyć pańszczyznę.~- 3817 II, I | może byś chciała zabrać i krówki swoje, i kureczki, i gąski, 3818 II, XXIII| girlandy kobiet, którym już w kruchcie służba ugalonowana podawała 3819 II, X | ogrodu.~- Zagraj! Łapa! Kruczek! kot!... kot!... kot!... - 3820 I, XII | przerzedzone włosy i brodę również kruczo czarną, która mu zakrywała 3821 II, II | zatarł ręce i gładząc palcem kruczoczarne bokobrody odezwał się:~- 3822 I, XIII | gładkie jak aksamit.~- Ani kruszyny nie ma, ani tylego ździebdzia!~- 3823 II, XXI | zapadały, a wtedy słupy krwawej kurzawy, oślepiający deszcz 3824 I, XI | ręki, na którym błyszczał krwawnik oprawny w złoto, twarde 3825 II, VI | trawniki skrzące się, jak krwawnikami, kwiatami tulipanów.~Stanisław 3826 I, V | przeświecało słońce i kładło krwawopomarańczowy cień na jedwabne, kremowe 3827 II, X | złamane, rozbitą głowę i krwotok płucny, więc nie jest z 3828 II, III | fundamentów, zwojami papy do krycia dachów, ludźmi i hałasem 3829 II, VI | szary, siedzący na ławach, kryjący się w cieniu szaf, w głębokiej 3830 I, XI | wszystkie zapytania, co się tam kryje, odpowiadała tajemniczo:~- 3831 I, XIII | dziwnie, jakby się za nią krył człowiek.~Uśmiechnął się 3832 II, XXIII| tym zająć nie umiał.~Matka kryła się po kątach, nie śmiejąc 3833 I, IX | położyć, że to jest zwykłe kryminalne łajdactwo to wieczne naciąganie 3834 I, V | Zapatrzył się na wysmukły, kryształowy wazonik, pokryty bardzo 3835 I, V | francuskie na tle mocnej purpury kryształu, którym przeświecało słońce 3836 II, V | podwórza były nędzne szopy kryte słomą i zbite ze zmurszałych 3837 II, XV | ironizowaniu niewinnym obrazę i krytykę siebie? Ależ daję pani słowo, 3838 I, XIII | które mają za co przebyć kryzys; jest nawet źle, ale już 3839 II, IV | zapadły~mu głęboko pod brwi krzaczaste i rzucały tylko cień~groźny 3840 II, I | spojrzenia spod ogromnych krzaczastych brwi na Maksa, który go " 3841 II, I | zirytowany i rzucił kamaszem w krzak, ptak sfrunął na inny krzew, 3842 II, XXII | stoliczku obok Anki wazon z krzakiem chińskiej róży,~pokrytej 3843 II, I | próżnować - śmiał się ksiądz krzątając po pokoju i wysuwając stół 3844 I, VII | leżąca na niskim biegunowym krze-śle, leniwie nadstawiając policzek. 3845 I, VIII | rozległa się przeraźliwie.~- Krzeczkowski, to twój słowik cię wabi - 3846 II, XI | spacer z Malinowskirn albo z Krzeczkowskim, albo z Blumenfeldem, albo 3847 II, X | białej podłodze strugi krwi i krzepły w duszącym cieple, jakie 3848 I, II | dziady ostatnie, a nie kiej krześcianie, kiej psy, a nie kiej gospodarze 3849 I, X | chłopak pchając przed sobą krzesełko i okładając je jakimś batem, 3850 I, III | Świeeeetnie! - wyciągnął nogi na krzesełku i rozpiął kamizelkę.~- Myślałem 3851 I, III | kłaniając się to lożom, to krzesłom niesłychanie dystyngowanym 3852 II, I | krzak, ptak sfrunął na inny krzew, a gdy Maks zamknął okno 3853 I, VI | letnie jasne ubrania, w krzyczące kolorowe krawaty. w czapki 3854 I, VI | mąki, wozy pełne drobiu krzyczącego wrzaskliwymi głosami, pełne 3855 II, XIII | robię, co mnie się podoba.~- Krzyczże sobie, kiedy ci się to podoba - 3856 I, VI | Moryc nie brał udziału w krzykach, siedział pod palmą obok 3857 I, V | bo mi sprowadzicie tymi krzykami policję - zaczął błagać 3858 II, XX | małego miasteczka. Robiła się krzykliwą, arogancką i głupią.~To 3859 I, XIII | karykaturalny i ordynarny krzykliwością barw, w jakie upstrzono 3860 I, III | tylko przytłumiony murami krzykliwy jakiś głos z dalszych pokojów.~- 3861 II, XXIII| przypomnienia wszystkich krzywd, jakie zrobił Ance, wszystkie 3862 I, V | cię głowa?~- Nie, ale mnie krzywda moja boli. Poproszę bardzo 3863 II, XIII | świństwo, panie Grunspan, tak krzywdzić własną córkę! - wykrzyknął.~- 3864 I, V | zaopiekuj się nimi.~Mateusz krzywił się niechętnie i pogardliwie 3865 II, III | usteczka coraz boleśniej się krzywiły i drgały.~Karol czuł, że 3866 I, IX | bezmyślnie~długimi, żółtymi i krzywymi zębami.~- Gdzież pan Józef? 3867 I, VIII | trumienkę, z niebieskim krzyżem pośrodku, niosło czterech 3868 I, XVI | gąszczem drzew bezlistnych i krzyżów czarnych, zaczęły błyskać 3869 II, II | platform pełnych towarów, krzyżujących się we wszystkich kierunkach.~ 3870 I, II | malowanym na dąb, pełne półek i ksiąg rozstawionych systematycznie, 3871 II, VI | obciągniętą twarz urzędnika książeczkę paszportową.~- Taki paszport 3872 I, II | wielkich czerwono poliniowanych książkach.~Cisza, jaka tutaj panowała, 3873 I, VI | nie biorą takich różnych książkowych rzeczy na serio, jak ty 3874 II, XIII | wyszła, byłbyś pan temu księciu sprawiał spodnie i buty.~- 3875 II, II | Potem zapisywał w wielkiej księdze, ale bezwiednie przebierał 3876 I, IX | kilku ludzi drzemało nad księgami, popatrzył chwilę do przędzalni 3877 I, XIII | Bucholc przeglądał wielką księgę, którą mu August podtrzymywał, 3878 II, I | powiedział Maks, gdy weszli do księżego ogrodu.~- Znają. Pana Wilczka 3879 II, I | którego irytowały te pochwały księżowskie.~- No, to już chodźmy na 3880 II, VI | uznaniem skłonił głowę.~- Kształciłem się w Chyrowie w Galicji...~- 3881 I, XIV | można było uchwycić jego kształtu, widać było tylko drżącą 3882 I, VIII | gotów był bić, gdyby go był ktokolwiek dotknął. - Milczeć, ty szwabska 3883 II, XI | dowody, że te pieniądze, któreś mi pan dał w czeku na Lipsk, 3884 II, I | to poziomkowe, to samo, któreśmy razem trzy lata temu robili. 3885 II, VII | powiedział ironicznie Ku-rowski przedstawiając niskiego, 3886 II, II | się, bo jak Bóg Kubie, tak Kuba Bóg - zakończył.~- Kiedy 3887 II, II | zgodzimy się, bo jak Bóg Kubie, tak Kuba Bóg - zakończył.~- 3888 I, XI | zupę.~- A niech pani da kucharce, to ugotuje.~- Cicho, nie 3889 I, XIII | brodę.~Wyglądała jak stara kucharka, bo nawet jakiś zapach rosołów 3890 II, IX | jeż stalowy połyskiwała.~Kucharki i służba klęcząca w mroku 3891 I, XIV | brata, który siedział w kuchence i okręcony w chustkę, zatykając 3892 I, XIV | znalazł, poszedł cicho do kuchenki zrobić sobie herbaty,~Samowar 3893 I, VI | kołyski, stosy sprzętów kuchennych, za którymi na ziemi, na 3894 I, XIII | blade, wypełzłe przy ognisku kuchennym oczy, poruszające się ciężko 3895 I, VI | trotuary, na których w kuczki siedziały stare, wynędzniałe 3896 I, XII | poznawszy go, schował biały kudłaty łeb w jej włosy i zamilkł.~ 3897 I, V | rzetelnie, zdarłam za te kudły, co ma kiej czarownica, 3898 I, XIV | przecież na co.~- Kiedy kufa mi właśnie przeszkadza patrzeć 3899 I, III | odpowiedział Moryc dzwoniąc nożem w kufel. - Dużoś sprzedał?~- Za 3900 I, V | kamionkami od porteru, kuflami i szkłem potłuczonym.~- 3901 I, V | taktu bić laskami w stół, kufle leciały na ściany lub rozpryskiwały 3902 I, III | razem z głuchym stukiem kufli.~Garsoni w zatłuszczonych 3903 II, XXIII| kupił wielki majątek na Kujawach. Wilhelm chorował na szlachcica, 3904 I, VI | herbat nad głowami.~Zegar z kukułką wykukał pierwszą.~Z cukierni 3905 I, V | obłoku, popstrzonym złotymi kulami gazowych świateł, nie odróżnił 3906 II, X | niedołęgą, nad każdym psem kulawym, kwiatkiem zwiędniętym lub 3907 I, VIII | Że panu przyszło takie kulinarne porównanie.~- Z dyrektora 3908 I, III | antrakcie drugim przyszedł za kulisy i skoro tylko Niusia zeszła 3909 II, XVIII| do czego zmierzasz, do kultu jednostek - rzucił żywo 3910 II, I | czekałem. Razu jednego spotykam kuma z Chojnów, wiózł fureczkę 3911 II, I | dziedzic potrzebował do kuni, to dopraszałbym się łaski 3912 I, V | i bez to, co stary miał kunia i zarabiał, i bez to, co 3913 II, I | bo mi do bydląt ckno.~- Z kuniami się zna, co i wielmożna 3914 II, I | człowiek się wzwyczaił do kunisków, to mu tera przez nich nijak.~- 3915 I, I | Telefonował kto w nocy?~- Kunke był na dyżurze, ale odchodząc 3916 I, XI | kształty, poprawiła troskliwie kunsztownie ufryzowane w wałki na skroniach 3917 I, II | leżącego na ziemi w wielkich kupach, oczekującego swojej kolei.~ 3918 I, I | ustawiali się bezładnymi kupami przed bramami fabryk, drudzy, 3919 I, III | pokutił niemnożeczko z kupcami, to oni mówią w końcu: " 3920 II, VI | i sam podawał ogień.~Po kupcu przesunęła się cała galeria 3921 II, IX | nakrycia i zestawiała na kupę stoły.~Myszkowski włożył 3922 I, XV | powodu do radości! Ale, może kupicie meble ode mnie? - wyrzucił 3923 I, V | semicką, jest filozofia kupiecka.~- No, mniejsza. Pomówimy 3924 II, III | bardzo długi, pisany równym, kupieckim charakterem i pełen nieco 3925 II, XI | na pańską intencję, nie kupiłam kapelusza, bo nie śmiałam 3926 II, XXI | że chociaż mi to na nic, kupiłbym od ciebie te place po fabryce 3927 I, VI | porozrzucane bezładnie, kupiły się w grupy, to stały samotnie 3928 I, V | pieniędzy.~- Czym więcej kupimy, tym więcej zarobimy.~- 3929 I, XIV | prócz tego, żeby okpiwać na kupnie i na sprzedaży, ty jesteś 3930 I, V | Teraz zwykłe komisowe za kupno, a później po, rozumiemy 3931 I, IX | jakiejś cukierni, gdzie zawsze kupował, przywitał się tam z kilku 3932 I, VI | Garderobę męską sprzedawano, kupowano i przymierzano na ulicy, 3933 I, V | gadaniny, trzeba iść spać. Kupujemy razem na wspólne ryzyko, 3934 I, V | prowadzi arszenikową kurację? - zapytał Borowiecki.~- 3935 I, XI | i nie popsujesz takiego kurantnego interesu, ty będziesz, Mela, 3936 I, XI | Nie bądź pan głupi, to kurantny interes! - powiedział porywczo 3937 II, XI | dobrze; wziąć starego pod kuratelę, obezwłasnowolnić; w fabryce 3938 I, XV | bo go schwycił za serce kurcz najstraszniejszego z bólów - 3939 II, I | otoczona chmarą młodziutkich kurcząt, którym dawała jeść. Maks 3940 II, I | się pomiędzy sobą.~Były kurczątka pokryte żółtym puchem, które 3941 I, IV | ździebełko palcem, to by i kurcze ustało, a taka świnia już 3942 II, XIV | epileptycznych drgawek, kurczów, wyrzucań całym ciałem, 3943 I, II | postacie się zginały i kurczyły, jakby chcąc ujść spod promienia 3944 II, I | zabrać i krówki swoje, i kureczki, i gąski, i prostaczki - 3945 I, XIII | pugilaresu kilka wycinków z "Kuriera" i podsuwając mu pod oczy 3946 I, III | jedenasta.~- O której odchodzi kurierski do Warszawy?~- Wpół do pierwszej.~- 3947 II, I | można, ale ona nie będzie Kurowem - odpowiedziała dotknięta, 3948 II, VII | jej ukochanego, ci wszyscy Kurowscy, Trawińscy, Borowiec-cy, 3949 II, I | na szeregi łyczek i łyków kurowskich, na swoich rówieśników i 3950 I, V | przędzalnikiem, a Welt skończył kursa handlowe,~W Łodzi mieli 3951 I, XII | jest piękną, i ta płotka kursuje z jednaką siłą przez szereg 3952 II, X | naszczekiwać na gości.~- Cicho, Kurta, cicho, pieski, to wasz 3953 I, XI | galonami na kołnierzach kurtek, rozdziewało wchodzących.~- 3954 I, XV | twarzy Karola, obciągał kurtkę z garbu, wycierał spocone 3955 I, III | ze śmiechem.~Umilkli, bo kurtyna się podniosła, wszystkie 3956 I, III | Nie czekał zapadnięcia kurtyny i wyszedł, ale już z ulicy 3957 II, IV | i tej czarnej gardzieli kurytarza, jaki ujrzała przed sobą, 3958 I, V | drzwi prowadzące do sień i kurytarzów, w których huczały krzyki 3959 I, XVI | składów nakrytych czarną kurzawą biło tysiące splątanych 3960 II, XII | odjechał znikając zaraz w kurzawie drogi, jaka się podniosła 3961 I, V | A tom po tej ostatniej kurze, co się nie spaliła, uzbierała 3962 I, X | tak łże czasami, się kurzy, a na te panie wciąż wygaduje, 3963 II, III | spragnionej rozkoszy.~Była dzisiaj kusząco piękną; jakiś lekki, denerwujący 3964 I, IX | kieszenie szarego, podbitego kutnerem kaftana i znowu przyglądał 3965 I, III | jest wielki reisender na Kutno, na Skierniewice. Zróbcie 3966 I, V | untarzyku to cytać poredzi z kużdej strony, mistranture tyż 3967 I, II | do tego miasteczka Łodzi, kużdymu się chciało kortów, zygarka 3968 I, VI | jej odpowiedzi.~- Pomiędzy kuzynami powinno to uchodzić, bo 3969 II, VI | Henryk jest moim bliskim kuzynem, jest bowiem ciotecznym 3970 II, VI | którzy nie mają hrabiów kuzynów...~Weszły znowu damy, naprzeciw 3971 I, XIII | cały wyłożony mahoniowymi kwadratami, ujętymi w cienkie jak ostrza 3972 I, IX | układać domki z drewnianych kwadratów.~Dziewczynki śmiały się 3973 I, IX | była prześliczna.~Na płycie kwadratowej czarnego marmuru o bardzo 3974 II, VI | pełnym głosem jakiś niski, kwadratowy człowiek, wywijając metalową 3975 I, VI | zwykłym niedzielnym ruchem.~Na kwadratowym placu, obstawionym starymi, 3976 II, XXI | rozsypujących się ścianach, wielkie kwadraty podobne do skrzyń podziurawionych, 3977 II, I | rozstawiając nogi i skrzydła, i kwakały zestrachane jakby przed 3978 I, VI | wrzaskliwymi głosami, pełne kwakania kaczek i gęgotu gęsi, które 3979 I, XIII | nieposzlakowanej.~- To razem tyle kwalifikacyj, że może szukać miejsca 3980 II, XIV | znalazł się zaraz.~Skrzypcowy kwartet i grać zaczął.~Porozwalali 3981 I, IV | musi już spać - szepnął kwaśno przypominając sobie, że 3982 II, III | żółte, zabrudzone łachmany,~Kwatery kwiatowe przed oknami zarastały 3983 I, VII | rady i inicjatywy w wielu kwestiach ogólniejszych, jego towary 3984 II, II | Oni mu zabronili robić!~Kwestionowano im plany i zwlekano z ich 3985 I, VIII | głupia jesteś, to nie podnoś kwesty j, których nie rozumiesz - 3986 II, XI | cicho.~Wstąpili razem do kwiaciarni, gdzie Karol kupił ogromny 3987 II, III | zabrudzone łachmany,~Kwatery kwiatowe przed oknami zarastały bujną 3988 II, I | rdzawe kule przelatywały z kwiatu na kwiat.~Wilgi śpiewały 3989 I, V | świniak zawżdy galanty kwicał w chlewie, kuń był, bo stary 3990 I, V | pokoju przed bufetem.~- Kwicz, Bum-Bum, ja i tak nie słyszę - 3991 I, VII | zabawnie tylnymi nogami i kwiczał przeciągle, wreszcie zmęczony 3992 I, XVI | gorączkowych głosów, konie kwiczały dziko, świsty batów, krzyki 3993 I, II | powiedział, że od pierwszego kwietnia będzie nas piętnastu ludzi 3994 II, VII | całą długość jeden wielki kwietnik pełen woni i barw; wielkie 3995 I, V | pisuje co rok, jak się rata kwietniowa zbliża, nie czytaj go pan 3996 II, XXIII| odpocznieniu i w tej słodkiej kwietniowej nocy wiosennej.~Zielonawa 3997 II, XXIII| w jasny, słoneczny dzień kwietniowy, pełen wielkiej radości, 3998 I, VI | wszystkich stron, turkoty wozów, kwiki prosiąt, krzyki gęsi, cała 3999 I, XVI | głosów ludzkich, turkotów, kwików końskich, gruchotu wyrzucanych 4000 II, I | widzę, że piękny, że drzewa kwitną, że trawa zielona, ale co 4001 II, IV | w ciemny kąt pod akacje kwitnące, i zemdlała z dzikiego, 4002 II, I | się po twarzy gałązką bzu kwitnącego, odetchnął tym zapachem 4003 II, I | do ogrodu i siedział pod kwitnącymi jabłoniami, obsypywany co 4004 I, IX | ręczny przemysł, który tutaj kwitnął kiedyś, a który się Jeszcze


000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License