000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn
Tom, Rozdzial
4506 II, XI | może, ale wszystko ma swoje maximum - mówił niezadowolony, bo
4507 II, III | dokuczyło gorąco, że wstąpił na mazagran, aby się nieco ochłodzić.~
4508 II, X | dziewczyna widziała, że i on się mazgaił wewnętrznie, więc dla pokrycia
4509 I, XVI | i wzdychał.~- Czegóż się mazgaisz!~- Smutno mi! - szepnął
4510 I, IX | opiece.~- Robicie z niego mazgaja.~- A ty co byś z niego chciał
4511 II, X | ci w domu podstawia nogę mazgajowaty sentymentalizm - odezwał
4512 II, XV | zaklasyfikował pod rubrykę: "Gatunek mazgajowatych". Pomijając to, czy Karol
4513 I, VIII | pogardliwą za to polskie mazgajstwo, z jakim chciał prowadzić
4514 I, IX | przykład do zatańczenia mazura, ale ojca usłuchał, no i
4515 II, II | on zgnije w kryminale za mc j e czterysta rubli!~- To
4516 II, XIX | przymarzniętą warstwą. Szarość mdła, przesycona mętnym, zimowym
4517 II, XXII | strachu tak mocnego, że mdlała z przerażenia lub jak obłąkana
4518 I, VII | niemiecka twarzą.~- On jest mdły - wołała Fela. Wolisz Wysockiego?~-
4519 I, II | gotowały i robiły farby. W mdłym świetle elektrycznym, przesyconym
4520 I, XIII | białoróżową materią.~Maleńkie mebelki stały w wielkim nieładzie
4521 I, XIV | Irytuje mnie widok takiego mebla, przeszkadza patrzeć swobodnie.~-
4522 I, IX | przyglądał się dziwnym wzrokiem meblom wytwornym i tym niezliczonym
4523 I, XIII | a niskie sofy pokrywały meblowe barchany w tymże stylu;
4524 I, VI | kiedy za całe sto tysięcy mebluje sobie dom? - wykrzykiwała
4525 II, VII | bo znasz go lepiej.~- A, mecenasowa sztuk pięknych a tanich
4526 I, VIII | dokładnością przy samym włóknie mech bawełniany, powstający przy
4527 I, II | jakby odbite w lustrze.~Mechaniczne odbieracze szczękały odbierając
4528 I, XII | zbudziła spod popiołów tego mechanicznego łódzkiego życia, młodość
4529 I, XVI | bezmyślność, z jaką zamiata mechanicznie potrzebnych i niepotrzebnych.~-
4530 I, XIV | gdzie ojciec pracował jako mechanik przy głównym motorze.~Szwajcar
4531 II, XVII | się zamienił w ślusarza, mechanika, robotnika i dyrektora,
4532 I, XVI | parobkiem cudzym, kółkiem w mechanizmie.~Szedł wolno i .rozkoszował
4533 I, XII | fabryk, najmniej samodzielne mechanizmy, nic więcej. Znasz przecie
4534 II, XVIII| zwróć jej tylko słowo i nie męcz dłużej. Dziewczynę zabija
4535 I, II | toczyło się wciąż w kółko, z męczącą jednostajnością, długie,
4536 II, XVI | Zapanowała znowu długa chwila męczącej ciszy. Zuker patrzył, ześrodkowywał
4537 II, XX | Spotkania te były dla niego męczarnią, tym większą, że Lucy bardzo
4538 I, X | na matkę, która z twarzą męczennicy, pochylona, wynędzniała,
4539 I, V | w mleko.~- Daj spokój z męczeństwem, ty bierzesz w nagrodę cztery
4540 II, XX | gorzkimi wyrzutami i płaczem.~Męczyli się oboje strasznie.~Ona
4541 II, XVII | zdumieniem:~- Po cóż się męczysz? Czemuż się nie rozejdziecie
4542 I, XI | medalowany, patrz pan, tu stoi: "Medaille d'or", to jest obraz masiw
4543 II, VI | środki apteczne, nie wierzę w medykamenty, nie wierzę w to pchanie
4544 II, III | raczej przebudowywał starą meisnerowską fabrykę, którą kupił za
4545 I, VI | wprawdzie taki baron z meklemburskiej rasy, ale za to milioner
4546 I, VI | W tej chwili będzie. Melaaanż! - krzyknął na całe gardło.~-
4547 II, I | posmutniałą, wzdychał chwilami i z melancholią spoglądał w przestrzeń.~
4548 II, III | drzewami.~Muzyka grała jakiegoś melancholijnego walca, który po wielkim
4549 I, XII | miał tak rozmiękczoną duszę melancholijnymi przypomnieniami Emmy i tak
4550 I, V | Przerwał mu wreszcie lokaj, meldujący obiad. Dwóch ludzi wzięło
4551 I, VI | naciskiem.~- Welt! Welt! - mełła w bezzębnych szczękach i
4552 II, XXIII| hrabianką, pisał się de Meller, do Łodzi przyjeżdżał ze
4553 II, VIII | przez szereg pokoi.~- Panno Melo, to i my pójdziemy - ozwał
4554 II, III | opalowe mroki pełne drgań melodyjnych i smug krwawo zachodzącego
4555 I, XIV | szczegóły pojedynku Stanisława Men-delsohna z tym inżynierem Myszkowskim.~-
4556 I, IX | to portrety?~- To nasza menażeria familijna. Rozumiem wartość
4557 I, III | spotkał się ze starym Szają Mendelsohnem, prawdziwym królem bawełnianym,
4558 II, VIII | Wysiedli przed pałacem Mendelssohna. Róża wyszła naprzeciwko
4559 I, XIV | strumień, terra - ziemia, mensa - stół, nautilus - marynarz -
4560 II, I | Ale, on już zupełnie mente captus, zupełnie.~Opowiadał
4561 I, V | fabrycznego i do doktorów.~- Merienhof! - Do zarządu majątków ziemskich,
4562 I, XI | dziewczątku siedzi przyszła Mesalina!~Borowiecki nie mógł zaprotestować,
4563 I, VI | tle ścian domów.~Garderobę męską sprzedawano, kupowano i
4564 II, I | rozległ się znowu głos męski z akcentem gniewu.~- Czy
4565 I, II | ordynarny czarny towar na męskie ubrania.~Dzień wlewał się
4566 I, X | stanowczości, z jaką mówiła, wiele męskiego, był to wynik pracy w fabryce
4567 II, XXIII| szepnął wolno i mocnym, męskim spojrzeniem, jakby ramionami
4568 I, V | jego tenorowy, mały, ale metaliczny głosik, umyślnie przytłumiony,
4569 II, VI | kwadratowy człowiek, wywijając metalową linią, schwyconą z biurka.
4570 II, VI | ogromnego różańca, całował metalowy krzyżyk i patrzył w ścianę
4571 I, I | potwornych kogutów, piejących metalowymi gardzielami hasło do pracy.~
4572 II, XIV | powietrzu jak płaty stygnącego metalu i konały pod konarami lasu,
4573 II, XXI | sobą pół pawilonu i niby meteor ognisty zatoczył wielką
4574 I, XII | ostatnimi zorzami nad miastem.~Mętna, brudna szarość zalewała
4575 II, XIX | okopconej, rozpryskiwała nieco mętnego światła na pracujące tłoki
4576 I, V | wegetariańsko-arszenikowej metody.~- Bo ona jedynie pomaga,
4577 I, VIII | tych rzeczach, badałem je metodycznie, ja, panie, po sposobie
4578 II, XI | Słucham z uwagą.~- Czy pan ma metresę? - zawołała głośno. Umilkli
4579 I, II | Trzyma się?~- Pierwsze metry nieco lakowała. Przysłali
4580 I, XI | zielone skaliste brzegi.~Kilka mew zataczało kręgi nad nimfami,
4581 II, XIII | Spróbujemy się trochę z Meyerem. Ja myślałem o tym jeszcze
4582 I, IX | Mendelsohnów, Salcmanów, Meyerów i innego robactwa. Znam
4583 II, XXIII| przyglądał się baronowi Meyerowi, który w pysznym powozie
4584 II, X | były wyrobnikami, sięgną po Meyerowskie. Już ogół kupujących zaczyna
4585 II, II | Mówili rano, że Pinkus Meyersohn chwiać się zaczyna.~- Jemu
4586 I, V | z dziećmi, bez dzieci, z mężami chorymi lub matkami, od
4587 II, II | lubi za bardzo romanse z mężatkami, to nie wypada na fabrykanta.~-
4588 II, XV | długo opowiadała o synu i o mężczyznach w ogólności, długo dzierzgała
4589 I, IX | chciał zrobić?~- Człowieka, mężczyznę.~- Prowadziłbyś go do knajp,
4590 I, X | gałganów i nudy panieńskiej - o mężczyźnie! nic, absolutnie nic prócz
4591 I, IX | zapominaj, że mówisz o moim mężu.~- Niestety, my to z ojcem
4592 II, XXIII| bez myśli, bo tylko jakaś mgławica, jakieś zaczyny myśli wirowały
4593 I, V | przez mózg w poszarpanych mgławicach i przechodziły pozostawiając
4594 II, IX | świeciły blado przysłaniane mgławicami przedświtu, jakby zmącone
4595 I, XIII | nieokreślonych, zachcenia tak mgnieniowe, że w drodze do uświadomienia
4596 II, XIX | podniosło pod sufit i w mgnieniu oka rozmiażdżyło na strzępy.~
4597 I, XII | byli zbrodniarze, to takiej miary jak Danton, Robespierre
4598 I, VII | biorącym robotę do domu, na miarze, na własnym i swej rodziny
4599 I, VII | żydowskiej, jakich pełno po miastach. Potem zniknął nagle z trotuaru,
4600 II, I | bijącym wielkimi słupami nad miasteczkiem.~- Koniecznie musicie panowie
4601 II, I | z powagą. - Powiadali w miasteczku Łodzi kolegi, co wielmożny
4602 I, V | podniósł głowę i dumnie, miażdżąco patrzył.~- Winne są teatry,
4603 II, XXIII| swoich potężnych szczękach miażdżył i przeżuwał ludzi l rzeczy;
4604 I, IX | chwilę jak odpadek, jak miazga wyssana i zużyta na nic,
4605 I, VIII | zmiażdżyło i wyrzuciło miazgę, nie przestając iść ani
4606 I, VIII | roztaczała dokoła zabójcze miazmaty.~Pod osłoną drzew, na dróżkach
4607 II, I | panny", he?~- Franciszków Michał, a nie ja!~- Wiem, wiem,
4608 I, V | naszych stron, jest Antek Michałów, jest, powiedz dokumentnie,
4609 I, IX | młodych, a starszych od Michla, gdzie się czasami schodzimy;
4610 II, I | Podobna jest teraz pani do Mickiewiczowskiej~Zosi.~- Z tą wielką różnicą,
4611 I, IV | się nie biłem, ale kiej mie jeden ucapił za włosy, a
4612 II, III | zupełnie mi nie chodzi, czy Miecio zarabia wiele, bo w rezultacie,
4613 II, III | o pomoc, o wytłumaczenie Mieciowi tego małżeństwa. Wiem, że
4614 II, II | jego ta powieść Ogniem i mieczem. Mnie Mery ładne kawałki
4615 II, IX | lampa rozkrążała.~- Panie Mieczysławie, niechże mi pan pomoże bronić
4616 I, XI | które zaraz myła w wielkiej miednicy.~- Niech to sobie Franciszek
4617 I, VI | grzebykiem czerwoną jak miedź brodę.~- Co tu gadać, niech
4618 II, I | zapachów cebuli, gdzie na miedzach pasły się brodate kozy,
4619 I, V | Pietrkowa, co to siedzi ino bez miedzę. Kłótnica taka, że ją i
4620 I, II | wielkich kotłach, błyszczących miedzią polerowaną. Budynek cały
4621 II, V | po pięć, kładły przed nim miedziakami, po dziesiątce, wyciąganej
4622 I, VII | oczami na Szaję, wziął rulon miedziaków, rzekł cicho pozdrowienie
4623 I, II | przewijały pomiędzy walcami miedzianymi, odciskającymi na nich barwy
4624 II, XII | tutejsze?~- Import, ale będą i miejscowe dla amatorów. Przyjdziesz?~-
4625 II, V | wskazując na linię lasów miejskich, całą w niebieskawoopalowych
4626 I, III | Zukerów, stojący w okolicy miejskiego lasku.~- Chodź do mnie -
4627 I, XV | wiośnianą potęgą, a wiatr miękki zawiewał od przeszklonych
4628 II, XIII | przyjemnością wyciągał się na miękkich siedzeniach powozu i niedbale
4629 I, X | rozrzucone, pozlepiane i miękkie jak jedwab jasne włosy i
4630 I, VI | masz w sobie taką dziwną miękkość, ty jesteś naprawdę kobietą.
4631 II, III | jakiś lekki, denerwujący miękkością fałdów i chrzęstem jedwab
4632 I, VI | dobralibyście się, nie mielibyście co jeść, ale bylibyście
4633 II, VII | choćby dzisiaj we trzech mieliśmy robotę od świtu z wypłatą
4634 II, I | kiełbików goniących się na mieliznach, na wąskie zielonawe grzbiety
4635 II, I | którym istotnie wiśniak mienił się czysto rubinowym fioletem.~-
4636 II, IX | zwichrzonych, puszystych, mieniła się coraz innym wyrazem,
4637 II, I | musiał wrócić do jarzma mierności...~Buntował się przeciwko
4638 II, XIII | sobie w oczy długą chwilę, mierząc się i sondując, pierwszy
4639 I, VIII | rozczerwieniona, a pałającymi oczami mierzyła go gniewnie.~- Nie odwołam,
4640 I, XII | dzieci, które łakomymi oczami mierzyły ruchy ojca.~Matka, tęga
4641 I, II | ruble płacę za pomieszkanie miesięczne. Póki mój nieboszczyk żył,
4642 I, VIII | Pożycz mi z terminem miesięcznym, ubezpieczę ci tę sumę na
4643 I, XIII | wysiłkiem swoich i cudzych mięśni i władz - są głupcami, są
4644 I, II | Fabryka pracowała wszystkimi mięśniami.~Windy, osadzone w murach,
4645 II, XIII | my nie możemy się w to mieszać,~- On musi się tym zająć
4646 I, II | automatycznie szerokie miedziane mieszadła, przegarniające farby w
4647 II, XVI | potrzask, ten wzrok palił, mieszał i budził w nim strach. Miał
4648 II, I | Maks do Anki, bo oboje nie mieszali się do rozmowy ogólnej.~
4649 I, VI | rozrabiane, tratowane, mieszane, rzygało strumieniami spod
4650 II, XII | budynków, oświetlonych z góry, mieszczących w sobie pralnię wełny, sortownię,
4651 I, IX | trupów.~Ciepły spokój starego mieszczańskiego domu panował w mieszkaniu.
4652 I, XIII | miał wybitne cechy małego mieszczaństwa w obyczajach i poglądach,
4653 I, XIII | mieszkał.~- To państwo nie mieszkają w pałacu?~- Panie Borowiecki,
4654 II, III | nie obsiane zagoniki.~Dom mieszkalny również robił smutne wrażenie,
4655 II, IV | wyciągnął ludzi z domów i z nor mieszkalnych, siedzieli w czarnych sieniach,
4656 II, VII | żyranta, wystawiony przez mieszkańca Marsa, jak powiedział dzisiaj
4657 I, XIV | waliły się corocznie na głowy mieszkańców, że w bocznych ulicach w
4658 II, XVI | który łączył fabrykę z mieszkaniem.~- Niech Mateusz przyniesie
4659 II, XIX | układa na tym świecie! A pa, miętasz to jeszcze, mój Stachu,
4660 II, XVIII| niektóre z nich:~"Uczciwość miewa chwile nudy, a wtedy się
4661 II, XVI | zawołała Nina.~- Prawda, że my miewamy słuszność tylko wtedy, jeśli
4662 I, II | cieknącą błotem wstęgą, migającą pomiędzy rzędami nagich
4663 II, III | czerwone sukienki dziewczynek migające wśród drzew, albo na chrabąszcze
4664 I, I | lepkie błoto na ulicy i migały setki ludzi, w ciszy wielkiej
4665 II, IX | czas myśleć o niebieskich migdałach, kogo stać na to? - szepnął
4666 I, XI | zieleni jasnej, z drzew migdałowych i magnolii wychylały się
4667 II, I | bo mu się wydało, że tam mignęła jasna sukienka Anki, a przekonawszy
4668 II, VI | koło, rozszalałe w ruchu i migocące w słońcu niby tarczą rozpylonego
4669 II, I | podobny do wielkiego stawu, migocącego miliardami złotych łuszczek.~-
4670 I, III | jakiś cień jakby przerażenia migotał po jej twarzy i taił się
4671 II, I | wysuwała się z wielkich drzwi i migotała łuską czerwonych, żółtych
4672 II, III | rozsypywały krople światła migotliwego i barwiły w coraz inne desenie
4673 I, IX | dorożki i powozy z pośpiechem mijające sio w różnych kierunkach,
4674 II, XX | sercem przyglądał się stacjom mijanym w szalonym pędzie, aby zobaczyć
4675 I, V | Warszawie słychać, wciąż Mikado? - zapytał Karol drwiąco.~-
4676 II, XV | Daleko, jakby o tysiące mil, miasto zaczęło huczeć powracającą
4677 II, I | oczami spojrzenia Karola milczącego uparcie, Maks przyglądał
4678 I, V | wino.~Koniec obiadu szedł milcząco i nudnie.~Cisza panowała
4679 I, XV | oczami wodził błędnie po tych milczących, olbrzymich czworobokach,
4680 II, XIII | powtórzył~znowu, zmieszany jej milczeniem. Oprzytomniała zupełnie,
4681 I, V | Moryc, ale czuć cię na milę szachrajem.~*~* *~Było już
4682 I, I | porządni ludzie, gładcy, mili, dobrzy. Jak ci Borman powie: "
4683 I, XII | nędzarze, bo już nawet i miliarderzy są jej pozbawieni. Człowiek
4684 II, XI | plan, od którego pachnie milionem.~Ucałowali się raz jeszcze
4685 I, IV | ostatnich dziesięciu latach w milionera-fabrykanta, który zaczynał swoją karierę
4686 I, VII | cyrkowej zabawie znudzonych milionerek; zapomniał strzepywać klapy,
4687 I, VIII | kobiety z towarzystwa - milionerki; suknia osoby zamożnej -
4688 I, III | śnieg azalij.~- Pociejów milionerski - myślał znowu Boro-wiecki,
4689 I, XVI | gardle zaschło od tej parady milionerskiej.~- Pójdę na cmentarz, bo,
4690 II, I | zarząd fabryki, od razu milionową fortunę, od razu wielkie
4691 II, VII | sukna i perkaliki, ale na milionowe córki musimy poczekać z
4692 II, XXI | była moc pożaru, że ludzie milkli i stali w osłupieniu, bezradni,
4693 II, II | to wrażenie miasta, które milknie i z wolna usypia. Rozumiesz,
4694 II, X | nadzwyczaj ostrożnym.~Wzmianka o Milllerze wzburzyła nieco Borowieckiego.~
4695 II, XII | musi mieć białą skórę! Milner! - krzyknął na majstra,
4696 I, VIII | dawać ani za rubla towaru Milnerowi w Warszawie. On miał u nas
4697 II, XVII | atmosferze zamierają. Są miłości-ameby, które muszą obwinąć się
4698 II, XVII | stamtąd czerpią życie. Są miłości-dźwięki, trzeba je wywoływać, aby
4699 I, VI | Pozwoliłem sobie na taką miłosierną operację, bo miałem akurat
4700 II, VI | panie... i przyńdzie, o co miłosiernego Pana Jezusa proszę i tej
4701 II, IV | a nie karz mnie, Panie miłosierny, za dzieci moich winy, bom
4702 I, V | Może pan zaśpiewa jaką miłosną, tylko bardzo taką, no,
4703 II, III | przyciskając się do niego miłośnie, i twarz jej rozjaśnił potężny
4704 I, XIV | opowiadań o różnych awanturach miłosnych. Marzył bowiem o miłości
4705 II, XXII | grała.~Muzyka jakimś szeptem miłosnym, namiętnym, pełnym niespodziewanych
4706 I, XI | Takie nie robią tragedii z miłostki przelotnej, kończą ją na
4707 II, I | przyznam się szczerze. że milszego towarzystwa nie spotkałem
4708 I, IX | nawet nie zapomniał. Był tak miłym, uprzejmym, eleganckim,
4709 II, VII | odczuwała teraz dopiero, przez mimowolne zestawienie, cały obmierzły
4710 I, XII | zapytał prędko, odsuwając się mimowolnie, bo Bum-Bum nachylił się
4711 II, VII | Anka nie rozumiejąc tej mimozowej iście wrażliwości.~- Bo
4712 I, IX | wszystko, co piękne, z duszą mimozy, czuła się dopiero dobrze
4713 II, XI | Kama robi miny? Co? Kama min nie robi, Kama nie tyranizuje,
4714 I, V | maleńkiego pokoiku, zastawionego miniaturowymi sprzętami i masami cacek
4715 I, XIV | nie zwracał uwagi na jej minki, jakie stroiła do niego.
4716 II, XV | tylko flirtem i wstrętną minoderią panien chcących się dobrze
4717 II, IX | Trawińska, która przyszła na minutkę, bo się jej w domu nudziło
4718 I, V | szepnął, bo złość nim miotać poczynała.~- Zdechliby z
4719 I, X | kościelne śpiewy; wziął miotłę z kąta, powiesił na nią
4720 I, XII | Kurowski to jest polnische Misch-Masch! - określił kiedyś Bucholc,
4721 II, XXIII| się jak pies przed pełną miską i poszedł emablować brzydką,
4722 II, XVI | wszyscy bierzemy z jednej miski, a każden chce dla siebie
4723 II, VI | złote bransoletki i włosy misternie nastroszone, a jej usta
4724 I, V | poredzi z kużdej strony, mistranture tyż zna galancie, bo do
4725 I, XI | gdzie już jakiś długowłosy mistrz próbował fortepianu, przed
4726 II, I | uważnie, bo przeciwnicy byli mistrzami w preferansie, i w przerwach
4727 II, VI | zostawiać naturze, bo natura to mistrzyni, taką zasadą radziłbym się
4728 I, XI | i stanęli przed wielkim mitologicznym malowidłem, zajmującym pół
4729 I, VIII | jesteś? Wyglądasz bardzo mizernie.~- Jakże bankrut może wyglądać
4730 II, VI | oficjaliści fabryczni i mknęli w kantorze.~Przez drzwi
4731 I, V | Borowiecki.~- Ile pan potrzebuje?~Mlasnął językiem, trzasnął w palce
4732 I, V | Istotnie, odczuł rozpryśnięte mlaśnięcie, jakby odgłos pocałunku.~
4733 I, V | sentencjonalnie, dmuchając w mleko.~- Daj spokój z męczeństwem,
4734 I, XI | ty patrzysz jak mucha w mliku! - krzyknął na Franciszka,
4735 II, XXIII| tam było jasno, rzeźwo, młodo - taka potężna radość zmartwychwstającej
4736 II, III | jaśniejąca pięknością, zdrowiem i młodością, a fiołkowe cudowne oczy
4737 II, VI | potakiwali mu półsłówkami, młodsi - tępym, bezmyślnym wzrokiem
4738 II, I | domu, bo przyszedł po niego młodszy brat.~- To zuch chłopak -
4739 I, XII | pełną nienawiści.~Nie był młodzieńcem niedoświadczonym ani sentymentalnym,
4740 II, XXIII| Morycowej Welt, która otoczona młodzieżą królowała w jednym z salonów.~
4741 II, I | stołeczku, otoczona chmarą młodziutkich kurcząt, którym dawała jeść.
4742 I, X | jechali do niego tak długo za młynem i tam grlają organy buuum...
4743 II, IX | Borowieckim?~- Robotę po mm wziąłem całą, ale pensji
4744 I, XV | Tak - odrzekł krótko, mnąc wytarty kapelusz w ręku
4745 II, III | wolniej, w sklepach ruch był mniejszy, tylko fabryki huczały z
4746 I, III | będzie mógł zdążyć, i weźmie mniejszych fabrykantów za łeb. Co za
4747 I, XI | galeria wynosi ją we własnym mniemaniu ponad tę ordynarną, ciemną
4748 I, IV | ziemi, na kredensie stało mnóstwo pustych butelek i talerzy,
4749 I, XVI | olśniewały wszystkich, ten mocarz, ta dusza Łodzi i jej duma!
4750 I, XVI | dziwnego stawali wobec martwego mocarza, który leżał spokojnie,
4751 II, XXII | nieludzkich i pełne strachu tak mocnego, że mdlała z przerażenia
4752 II, XVII | pracuje dla siebie, i coraz mocniejszymi nogami stawał na własności
4753 II, XIV | się do tańczących, odgłosy mocnych pocałunków tonęły w tej
4754 I, XV | raz skończyło to straszne mocowanie z życiem, niechby już raz
4755 II, XV | powiedziała, siedziała sztywno, mocując się z dumą własną, zabraniającą
4756 II, I | krzyki jękliwe czajek na moczarach, słodki szczebiot jaskółek
4757 II, XXIII| wskróś wiosek zapadłych, moczarów nieprzebytych - ciągnęły
4758 I, VII | trotuarze. żarty przez mrozy, moczony przez deszcze, palony przez
4759 I, IX | zważał na deszcz, który go moczył pomimo parasola, na tłok
4760 I, III | puszyste włosy, zaczesane modą cesarstwa - na uszy, w których
4761 II, XXII | interesie, muszę dbać o swój model - odpowiedziała wesoło Nina.~
4762 I, V | na dokończenie studiów i modeli; był nawet jeden list miłosny,
4763 I, III | prawie ciemne, czoło twardo modelowane nadawały mu coś drapieżnego.~
4764 I, VI | renesansowo-berlińskim stylu, z czerwonej modelowej cegły i wszystkich odrzwiach
4765 I, VIII | żelaznych przedzierał się z modelowni obok leżącej i przenikał
4766 II, V | matki, nięzów, którzy się modlą lub są niedołęgami.~- Czyli
4767 II, XI | nieszczęśliwym!... A ja się modliłam za pana, a ja dałam na mszę
4768 II, I | temu.~- Był. Widziałem go! Modliłem się na chórze i kiedym schodził
4769 II, IX | na stole i kilka robotnic modliło się i śpiewało pieśni za
4770 I, VII | nocy.~Śpiewacy zapakowali modlitewne szaty w aksamitne worki,
4771 I, XVI | przychodził jednak; wracała do modlitw i pończochy, z trwogą nasłuchując
4772 I, XVI | pociechy i zapomnienia w modlitwach, powtarzanych za pokojówką,
4773 II, XIX | burza i wtórowały głośnym modlitwom robotników, klęczących dookoła
4774 II, I | i cofała się ze szmerem modłów, westchnień i kasztan; a
4775 I, V | wekslem, meble wekslem, modniarkę wekslem, wszystko wekslem.
4776 I, VI | polskich domach, nadaje pewien modny ton, no, i nie jest tak
4777 I, VI | ubrane elegancko, damy w modnych kapeluszach, w bogatych
4778 II, VI | traw, jaka promieniowała w modrych oczach chabrów patrzących
4779 II, I | się czasami z wielkiego modrzewiu, stojącego w szczycie dworu,
4780 I, III | bo mam pewną prośbę.~- Mogęż ją zaraz wysłuchać? Pochylił
4781 II, XIX | zapomnianych", gdzie kilkanaście mogił wznosiło się wśród uschłych
4782 I, VI | się przerywać milczenie, mogłaś myśleć wtedy o nader wielkich
4783 II, IV | będzie mieszkać u mnie, nie moglibyście sobie poszukać mieszkania
4784 II, XVIII| wkrótce. Dziwię się, że mogliście mi zaproponować podobną
4785 II, XI | zapatrzył się na szereg wozów moknących na coraz gęstszym deszczu,
4786 II, I | powłóczył warstwą srebrnawą mokre od rosy liście, a mgły czynił
4787 II, I | Ady ć się rucham, jaże mi mokro.~- To już? - szepnęła Anka
4788 II, XIX | wietrze parasole, a śnieg mokrymi płatami bielił coraz bardziej
4789 II, XVII | siebie.~Nie pamiętał, że Molierowskie gmachy rosły przez lat trzydzieści,
4790 II, XXIII| noc, stróżowały śpiącego molocha, jak stado żurawi o głowach
4791 II, III | uścisków namiętnych, w takich momentach, w których widział, że nie
4792 II, VII | czasu zwracając się ruchem monarchini do siedzącego nieco w głębi
4793 I, VII | jego słowo równało się monecie brzęczącej, u niego szukano
4794 II, V | pochował stosy drobnej monety do kasy, przebrał się w
4795 II, VIII | Szai płynął szmer dźwięków monotonnych i rozpryskiwał się po dolnym
4796 II, III | obliczałem, że te sklepienia Montera będą nas kosztowały o dwa
4797 II, III | krzyknął Baum i dalej składał z monterami maszynę, która miała być
4798 II, IX | czasie, kiedy jest przy montowaniu maszyn prawie niezbędnym.
4799 II, III | dachów, ludźmi i hałasem montowanych maszyn, których długie szkielety,
4800 II, I | jego twarz podobną do pyska mopsa, którego ucharakteryzowano
4801 I, VIII | niesłychanie twarzą, podobną do mopsika.~Trotuary były literalnie
4802 I, II | niech tam to miasteczko Łódź mór nie minie, niech ją ta ogień
4803 I, XI | pisarza, niby psychologa, niby moralisty, czytałem dosyć pilnie,
4804 II, II | prosto w oczy. To jest bardzo moralne, panie Szteiman, bardzo.~-
4805 II, XVIII| Nienawiść, Przemoc, Głód i Mord. Wszyscy walczyli .przeciw
4806 I, VIII | jest złodziejem i szwabską mordą.~- Ha, ha, ha, brawo Horn,
4807 II, XIX | Malinowskiego jako samobójcę i mordercę, we wzgardzie, więc też
4808 I, VIII | Milczeć, ty szwabska mordo! ty szakalu! - rzucił stołkiem
4809 II, III | ciekawa, ten, co wyszedł, mordował mnie przez godzinę, a w
4810 II, XXIII| maszyn spracowanych, ludzi mordowanych lub drzew skazanych na zagładę;~
4811 II, XIX | Nienawiść i pragnienie mordu odebrały im przytomność,
4812 I, VIII | ciszej.~- Od południa się morduję i nie mogę wydobyć barwnika!~
4813 I, VI | Rozumiem, dostałbym niby po mordzie, ale że -jaśnie pan ma humor,
4814 II, I | dawały po pięćset rubli za morgę. Zacząłem kalkulować, że
4815 I, XI | którego wychylała się scena morska Kraya: kilka nimf odpoczywało
4816 I, IV | wybojów, niby łódka po falach morskich.~Borowiecki klął i zacinał
4817 II, XXIII| do Meli Grunspan, obecnie Morycowej Welt, która otoczona młodzieżą
4818 I, IV | już jest w domu - myślał o Morycu i gorączka znowu zaczęła
4819 I, V | warstwą lodu i pobielił mostki nad rynsztokami, i okrył
4820 I, XII | te urojone jakieś nici, motał je w rękach, rzucał na podłogę
4821 II, XII | połowę sali, gdzie zwijano i motano przędzę, na silną brunetkę
4822 II, II | ścianach i oknach domów.~"Motel Lipa, Chaskiel Cokolwiek,
4823 II, II | najbogatszemu.~- Cóż słychać z Motlem?~- Ty o nim nie wspominaj,
4824 I, II | maszyny, podłogi, huczały motory, świszczały przenikliwie
4825 I, IX | pyłem storczyków; jeden motyl o rubinowo-zielonych skrzydłach
4826 II, III | powiekami niby skrzydła motyla konającego, i usta drgające
4827 II, XIX | miliardami białych ciężkich motyli zaczął spływać z posępnych
4828 II, X | kwiatkiem zwiędniętym lub motylkiem zdeptanym.~Ostra, złośliwa
4829 II, X | kwiatków zwiędniętych ani motylków zdeptanych. Cierpi...~-
4830 II, VI | podobne ze strojów do różowych motylów.~Z okien wagonów pierwszej
4831 I, XVI | zasługi zmarłego, drugi mówca rozbolałym, przełzawionym
4832 II, IX | Wysocki trafił na gorącą mowę Anki, broniącej Meli przed
4833 II, XIII | ukryć łzy, aby nie wiedzieć mówiącego, i słuchała jego wywodów
4834 II, XVI | wniósł Knoll, który w długiej mowie bardzo życzliwie wspominał
4835 II, XVII | Są to wieczory poświęcone mówieniu sobie prawdy bezwzględnej.
4836 II, I | ino rusza gembą, a rusza. Mówiłby kto, że zdycha, a jużci,
4837 I, III | się.~- I o czym jeszcze mówiliście?~- O pani piękności!~- Pan
4838 I, III | na całe gardło z dowcipów mówionych na scenie, śmiał się tak
4839 I, VIII | dużej przędzalni bawełny.~- Mówże, co? - szepnął Karol wprowadzając
4840 I, IX | rękami odpakowując pudło.~Mozaika była prześliczna.~Na płycie
4841 I, IX | nasz florencki przysyła ten mozaikowy blat, który latem oglądaliśmy,
4842 I, V | ruinę pańską, gdyby ta była możebną, to dałby bardzo wiele,
4843 I, XI | Coś taka blada dzisiaj, możeś chora? Nasz doktor zaraz
4844 II, VIII | przez serca ich i rozlewał w mózgach, w krwi obezwładniające,
4845 I, I | jest głupi, bo on ze swojej mózgownicy wyciągnął miliony, on te
4846 II, I | dlatego, że bez względu na możliwy katar chce ci się ze mną
4847 I, V | ryczał tłum wszystkimi możliwymi i niemożliwymi głosami,
4848 I, V | pan dalej.~Teraz był list mozolnie wykaligrafowany jakiejś
4849 II, VIII | Wolno powracała przez puste, mroczne pokoje, podobne do wielkich
4850 I, XIII | wpuszczone w mur patrzyły mrocznie znad sof i marmurowych konsol
4851 II, XXIII| Borowiecki przechodził mroczny przez sale, nie witał się
4852 I, XIV | spokoju, jaki panował W mrocznym, cichym mieszkaniu.~Siedział
4853 I, IX | spojrzenie gasło szybko i już mrocznymi, pełnymi trwogi oczyma patrzył
4854 II, XV | jeszcze, a już smutek jutra mroczy im dusze - mówiła Nina wskazując
4855 II, IV | straciły ostry połysk gniewu i mroczyły się łzami.~- Precz mi! -
4856 I, VI | oknami, a pełne już ludzkiego mrowia i stuku tkackich warsztatów,
4857 I, V | swą światłość nad ziemią.~Mróz pościnał błoto, pokrył miejscami
4858 I, V | zrudziałych na deszczach i mrozach.~W jednym końcu parku, pod
4859 II, XIX | chłostał śnieg i deszcz, mroziło przejmujące zimno.~W alei,
4860 II, XX | i znowu biegł patrzeć w mroźną, zimową noc, w ponure przestrzenie,
4861 II, XX | okno i wysunął głowę na mroźny chłód nocy.~Zimny, przejmujący
4862 II, XIV | To pod moim adresem tak mruczą słodko - zauważył z uśmiechem.~
4863 I, XI | Franciszek weźmie dla dzieci - mruczała zgarniając z talerzy na
4864 I, VI | binokle na nos i zaczął prędko mrugać oczami.~Przyszedł mu na
4865 I, X | głowie i twarzy.~- Ostryga! - mruknęła niechętnie i zwróciła się
4866 II, I | trochę uspokoisz. Niewyraźne mruknięcie było odpowiedzią. Potem
4867 II, VII | wykrzykiwała zachwycona mrużąc oczy, bo słońce oświecało
4868 I, X | wyszeptał cicho i zaczął mrużyć oczy potakująco i uśmiechać
4869 I, VII | odbiegłej od natury, a to się mści na was samych.~- Słuchaj
4870 I, XII | Chciał za obecny swój nastrój mścić się na ogóle kobiet, ale
4871 I, VIII | daruje, będzie się na nim mścił do śmierci, on ma dobrą
4872 I, XVI | zapomnieć tej obrazy, jego mściwe serce zanotowało sobie jeszcze
4873 I, V | nikt nie spie-rze - szepnął mściwie i aż zaciął zęby od nagłej
4874 I, V | uszlachciły.~- Takiś to mściwy?~- Nie, nie mściwym, ale
4875 I, V | Takiś to mściwy?~- Nie, nie mściwym, ale sponiewierania, ale
4876 II, XV | więc nic dziwnego, że się mszczą teraz, a zresztą ludzie
4877 I, VIII | nie spalił. Ten robotnik mszcząc się zrobiłby ci naprawdę
4878 I, XI | niego!~- Co ty patrzysz jak mucha w mliku! - krzyknął na Franciszka,
4879 II, III | oganiającym się energicznie przed muchami.~Borowiecki poszedł spiesznie
4880 I, VIII | szybko twarz w jedwabną mufkę, przestraszona własnymi
4881 II, II | miał im prowadzić roboty mularskie - cofnął się. Oni mu zabronili
4882 II, XIII | uciekać - szepnął jakiś mularz przykładając mu pięść do
4883 II, X | robota w dalszym ciągu.~Mularze pogwizdując stali na rusztowaniach
4884 II, VI | bo chodzi na fabrykę, do mularzów... Przyndzie wieczorem,
4885 I, VI | mnie pannie Rózi i powiedz Mullerowi, także ode mnie, że jest
4886 I, XI | szepnął przedstawiając go Mullerównie.~- O, my się znamy dobrze! -
4887 II, I | bo przecież te łódzkie Mullery, Szulce to taka sielna szlachta,
4888 II, X | rubli. - Hm... zapomniałeś o Mullerze! Przecież sam ci się ofiarował
4889 I, V | pokazywała palcem. Siedziała niby mumia, żyjąca tylko w pozostałych,
4890 I, XI | szampańskie, jakby to było Munchenbier, co? - szepnął do Bernarda.~-
4891 I, VIII | robotnicy zamienieni w strażaków mundurowali się pośpiesznie.~- Gdzie
4892 I, VI | stylów stosowanych przez murarzy, najeżona wieżyczkami, oblepiona
4893 II, XXIII| śpiewać, krzyczeć, tarzać po murawach, płynąć z chmurami, lecieć
4894 I, XI | się srebrną wstęgą przez murawy pełne kwiatów, wśród których
4895 I, XI | Ja swojej Mery kupiłem Murillowską Madonnę, jej to sprawia
4896 II, XVI | cięższą pracę; przyglądał się murom i maszynom z uczuciem wielkiej
4897 I, XVI | będzie można już wziąć się do murowania.~- Gdzie Maks?~- Matka mu
4898 II, III | powiedział przypatrując się murowaniu.~- Niech sobie inni murują
4899 I, VI | kariatydy podtrzymywały murowany ganek w staroniemieckim
4900 II, IX | podwórza, siedział Myszkowski z Murrayem.~Przysiedli, się do nich.~-
4901 I, XV | Karol poszedł do Bucholca.~Murrayowi zrobiło się nieco przykro,
4902 II, III | murowaniu.~- Niech sobie inni murują na piasek, ja nie chcę,
4903 II, X | na psy, drapiące się po murze i skomlące z wściekłości,
4904 I, XI | i wywinięte, zaślinione murzyńskie usta.~Przymykała oczy ukrywając
4905 II, I | woli zrobi wszystko, przez mus - nic. Kpi on ze swoich,
4906 I, IX | kochała nawet, to i tak musiałabym cię uwielbiać za dobroć
4907 I, X | boleć i nękać.~- Nie bardzo musiałyście się bawić w teatrze?~- Przeciwnie!
4908 II, X | się woda tak obficie, że musiano zaprzestać robót, a tu znowu
4909 II, IV | jeszcze chwilę. Słyszeliście, musieliście słyszeć, co mówili o Zośce?~-
4910 II, I | przynajmniej dwa razy na tydzień.~Muskał wyczernione wąsy i rzucał
4911 II, IX | patrzył w żonę; ani jeden muskuł mu nie drgał, ani jedna
4912 II, I | niby poszarpane strzępy muślinów, wskroś których migotały
4913 I, V | pytał przykładając ucho do muszli.~- Lucy. Kocham cię! - drgały
4914 II, III | Archeologia ma swoje miejsce w muzeach; w życiu dzisiejszym nie
4915 I, VI | wspaniałością podobne do muzeów, a które były składami gotowego
4916 II, XXI | dzikiej, rozszalałej, syczącej muzyce ognia.~Pożar wył tryumfalny
4917 II, XIX | Blumenfeld, Szulc i cała ich muzyczna banda, w końcu której Stach
4918 II, II | sobie różne głupie kawałki muzyczne. Kugelman sprawi żonie wiosenny
4919 II, II | Co to był Fiszbin! To był muzykant, co grał na dziesięciu instrumentach -
4920 I, XI | prawie ubrany zaczął się myć, z wielką delikatnością
4921 I, XIV | były farbiarnie włóczki i mydlarnia, bo z olejów otrzymywanych
4922 II, XVI | mydlij nam oczu.~- Komu to ja mydlę oczy! - wrzasnął strasznie
4923 II, XVI | atucika ostatniego, a nie mydlij nam oczu.~- Komu to ja mydlę
4924 I, XIV | prócz potażu robiono i szare mydło; szedł obok pieców z daleka
4925 I, VII | Jest i przysięga, że mył się cały przed samą wizytą.
4926 I, XVI | tylko częściej niż zwykle myliła się, gubiła oczka i pruła
4927 I, XVI | Blinie to obchodzi! - szepnął myśląc o tym, skręcił na boczną
4928 I, XI | swoje szare oczy.~- Nie, myślałaś o Wysockim! - syknął i gniewnie
4929 II, I | za wiele, tego i zanadto. Myślałbyś ksiądz lepiej o nabożeństwie,
4930 I, III | nie mogę zrobić, aby me myślano, że mi się gdzie śpieszy.~-
4931 I, X | z cieniów, przechodziła myśliwski pokój i ginęła w dalszych,
4932 II, X | razem, bo stare podwórzowe i myśliwskie psy, przywiezione z Kurowa
4933 I, X | państwo przyszli.~- Chodźmy do myśliwskiego, tam będzie cieplej niż
4934 I, X | kapeluszem i długą peleryną.~- W myśliwskim pokoju i prosi, żeby tam
4935 II, X | staczał, były to tylko pewne myślowe pozostałości, przeżytki,
4936 I, IV | foluszniki. Piły z nami - myśma stawiali, a że zaś Niemcy
4937 I, IX | obojętniał.~Nie zważał na deszcz, mżący bezustannie, zapomniał nawet
4938 I, I | starannie i wyszedł.~Deszcz mżył bezustannie i zacinał skośnie,
4939 I, VII | kryształowych kwiatach i mżyła błękitnawym pyłem światła
4940 II, I | albo z owsów czarniawych, na-kropionych żółtymi ognichami, wyrwał
4941 II, III | prędko, bezładnie i już łzy nabiegały jej do oczów, a usteczka
4942 I, XV | szedł wyprostowany, dumny, z nabiegłymi krwią policzkami, pełen
4943 II, XXII | chłodno pożegnany, bo Anka nabierała do niego wstrętu; wytarła
4944 I, V | Usiadł niechętnie i zaczął nabijać fajkę.~- Moryc, ile dajesz?~-
4945 I, III | saraceńskiej, stalowej, nabijanej złotem i tak wypolerowanej,
4946 I, IX | irytuje, że byle bałwan nablaguje przed nią; to ona tak zaraz
4947 II, XV | zaraz przyniosła książkę do nabożeństwa.~- Bo... widzisz... przypomni
4948 II, I | szereg tulił się pod murami.~Nabożeństwo było już rozpoczęte. Z wnętrza
4949 I, VIII | czapki, niektórzy żegnali się nabożnie i wszyscy kołem skupili
4950 II, XVI | toastach uczciwie spełnionych, nabrał animuszu i swady - nalał
4951 II, III | Grunspanówną!~Orzechowe oczy nabrały połysku miedzi, a dumna,
4952 II, I | skłębiała się w przeogromny, nabrzmiały żądzą miłości wir, który
4953 II, VIII | opowiadał niskim, urywanym, nabrzmiałym wzruszeniem głosem dzieje
4954 II, I | co by pańskie pretensje nabył, ma się rozumieć, jeśli
4955 I, III | z piórek gęś, okręcona w nać pietruszki.~- Pani Stefania
4956 I, II | pana, ona już od pół roku nachodzi wszystkie oddziały i kantory
4957 I, XII | kryminału, kiej go będę nachodziła, jak un ma swoje święto.
4958 I, III | milczenie.~Storch odkasływał, nachylał się już, aby zacząć rozmowę,
4959 I, III | puszyste włosy dotykały skroni nachylonego do niej Borowieckiego. Zasłoniła
4960 I, IX | wszyscy, ma się rozumieć, go naciągają. Fabryka ledwie dyszy, towarem
4961 II, I | która stała na ganku i naciągała długie białe rękawiczki.~
4962 I, V | piecu, cała korzyść z tego naciągania.~- A swoją drogą pan prezes
4963 I, IX | kryminalne łajdactwo to wieczne naciąganie ojca. My wszyscy robimy
4964 II, VII | końskiej, źle wyprawionej i źle naciągniętej; usta podobne do szpary
4965 II, II | cofnięciu kredytu musi być jakiś nacisk uboczny na Grosglika, pytać
4966 II, II | bankier odsuwając: papiery i naciskając guzik elektryczny dwa razy.
4967 I, VII | Skoro tylko wyszli śpiewacy, nacisnęła guzik i światło elektryczne
4968 I, IX | współzawodniczyć z podlejszą nacją w pracy około podźwi-gnięcia
4969 I, XI | milionerów, aby zajmować naczelne miejsce w salonie.~Endelman
4970 I, VIII | Rychter? - zapytał Karol naczelnika straży jednego z dyrektorów
4971 I, VI | przeciskających się; blaszanych naczyń błyskających w słońcu; stosów
4972 I, VIII | zmiękczyć głos i twarzy nadać ton szczęśliwości, ale nie
4973 I, IX | podoba, te biblijne wersety nadają oryginalny ton domowi.~-
4974 I, XIV | świstem, jakby usiłowały z nadaremną wściekłością pochwycić to
4975 I, XV | wspomnienie tylekrotnych, nadaremnych wyczekiwań po rozmaitych
4976 II, XI | przyczajonym do skoku rysom nadawał dobroduszny wyraz.~- Nie
4977 I, III | czoło twardo modelowane nadawały mu coś drapieżnego.~Czuć
4978 I, X | szybko, że Jaskólski nie mógł nadążyć.~- Nie ma doktór nic dla
4979 II, III | Borowiecki do rozmaitych zajęć, nadbiegł z pośpiechem.~- Hej; szlachcic,
4980 II, III | obstawiony był rusztowaniami, bo nadbudowywano piętro, rusztowania zakreślały
4981 I, VI | przed nowo wznoszonymi lub nadbudowywanymi domami, spychały wszystkich
4982 I, VII | się coraz bardziej z nocą nadchodzącą; widać było w dali jej ciemny
4983 II, XV | nieporozumienia.~Karol jednak nie nadchodził, przyszła natomiast Wysocka,
4984 I, VIII | przed jakąś wystawą, a kiedy nadchodziła, patrzę się w jej oczy.
4985 II, XV | jakie od wschodu zaczęły nadciągać, i słuchała godzinek, które
4986 I, V | niskim stoliku, cała świeżo nadeszła poczta dzisiejsza, którą
4987 II, XXII | jeszcze nie wychodziła, bo nadeszły straszne dni marcowe, pełne
4988 II, XXIII| wydał swoją Mery za jakieś nadgryzione mocno rozpustą hrabiątko,
4989 I, XVI | szkodzi, ale Łódź może sobie nadkręcić karku.~- Nie rozumiem przyczyny
4990 I, VIII | tobie razem z twoim panem nadłamię żeber.~- Verflucht! Za drzwi
4991 II, XXII | zapatrzona w jakąś głąb, z której nadlatywały do niej głucho szumy pełne
4992 II, XXIII| cztery lata pracy wprost nadludzkiej.~Wstawał o szóstej rano,
4993 II, XXI | Przyciszyła w sobie burzę, nadludzkim wysiłkiem zapanowała nad
4994 I, XV | zmuszonego do pracy, ten nadmiar sił, poruszających warsztaty,
4995 I, III | nim trzęsło ze wzruszenia nadmiernego, pierwszym jego ruchem było
4996 I, XIII | zasnął.~Borowiecki, zmęczony nadprogramową pracą, pojechał do miasta
4997 II, II | denuncjacje!~Niemieckie nadreńskie firmy odmówiły im kredytu
4998 II, I | im zaczęły odpowiadać z nadrzecznych gąszczów kosy, i polał się
4999 I, V | i bujał długimi nogami i nadstawiał twarz na pocałunek słońca,
5000 II, XV | wódki Na sam koniec sceny nadszedł Karol i dowiedziawszy się,
5001 I, VIII | centralnego biura w kwestii nadużyć, jakie Bucholc odkrył w
5002 I, V | rzucił ostro do swojego nadwornego doktora, który się nieco
5003 II, VII | Mela Grunspan wygląda na nadzianą entuzjazmem; umyślnie, trzy
5004 I, XVI | które niby potworne motyle, nadziane na szpilkę, migotały się
5005 II, XXIII| czerwonego spasionego wieprza, nadzianego bogactwem.~- Bydlę, dla
5006 II, IX | stoczyła się do ściany i nadzianymi drutami niby jeż stalowy
5007 II, I | trzęsąc dziobami w powietrzu, nadziewając się po prostu kaszą; przyszła
|