000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn
Tom, Rozdzial
6528 II, VII | liczne toasty, przyjmowane oklaskami, bawiono się tak wyśmienicie,
6529 I, III | wybuchała śmiechem, biła oklaski, wołała brawo.~Śmiech jakby
6530 I, IX | niego, głaskał go po głowie, oklepywał mu piersi i wołał: - Cieśka,
6531 I, V | rozpryskiwało się aż na parterowe okna- i na drzwi prowadzące do
6532 I, III | pałacyk Zukerów, stojący w okolicy miejskiego lasku.~- Chodź
6533 I, VIII | głębiej, które obsuszały okoliczne grunta i zabierały drzewom
6534 I, III | i umiejących w drobnych okolicznościach życia panować nad sobą zupełnie.~
6535 I, VII | rozwoził towar po wsiach okolicznych, tego konia, którego pasał
6536 II, XVI | Borowiecki odczytał półgłosem okólnik handlowy i zwrócił się z
6537 I, VII | długą, białoprzeźroczystą, okoloną nimbem najczystszej miedzi,
6538 I, IX | w bladej, chudej twarzy, okolonej siwą brodą. Miał głowę i
6539 I, XIII | kiełbik, kiełbika zjada okoń, a okonia zjada szczupak,
6540 I, XIII | kiełbika zjada okoń, a okonia zjada szczupak, a szczupaka?
6541 II, XIX | przyczepiona do ściany okopconej, rozpryskiwała nieco mętnego
6542 II, XIX | szare niebo, na te ponure okopy domów,~jakby umarłych, i
6543 II, X | imię: "Kto kogo prędzej okpi", musiał być nadzwyczaj
6544 I, I | kto z nas najpierw zechce okpić drugich.~- Ty, Borowiecki,
6545 II, XIX | więc gdzież tu miejsce na okpienie?...~- A tak. Wiecie, kiedyśmy
6546 I, V | bądź zdrów, chłopie, a nie okpij nas - mówił żartobliwie,
6547 I, V | małżeństwo, tylko interes. Sam okpiłbyś Pana Boga, żeby się tylko
6548 I, XII | przypuszczenie zaboleć.~- Nie okpiłem, bo sposobność nie była
6549 I, XIV | wiedzieć prócz tego, żeby okpiwać na kupnie i na sprzedaży,
6550 I, VII | serce boli, on mnie ciągle okrada. A ten Borowiecki to .jego
6551 II, VI | jeden, ja z tobą ludzi nie okradam, ja jestem uczciwy rzemieślnik.
6552 I, VI | jutro ci sami, których okradł, dadzą mu jeszcze większy
6553 II, III | żarłocznością na powierzchnię okrągławe pyszczki, straszyła je długą
6554 I, X | siedziało na ziemi, pod małym okratowanym okienkiem, wychodzącym na
6555 II, I | zarośniętymi trawą alejkami, okrążał ze wszystkich stron Karola,
6556 II, VI | przy sobie, i chciał je okręcać z powrotem, ale szmaty były
6557 II, IV | zim-nym tumanem stali i okręcało się dookoła z taką szaloną
6558 II, XX | połyskujące śniegiem przestrzenie okręcały mu duszę szarością i smutkiem.~
6559 II, VI | wzgórkach i w to powolne okręcanie się śmig, które jak spracowane
6560 II, XIX | się równocześnie z ziemi, okręcili się dookoła siebie i runęli
6561 I, XI | nieruchomo i rozpamiętywała cały okres ich znajomości i wieczór
6562 I, IX | po sienkiewiczowsku ją określę: bajeczna!~- Przesadzasz
6563 I, XII | złotych cieląt?~- Doskonałe określenie, Bernard informował mnie
6564 I, XII | prawdą, zamkniętą w tym określeniu.~- Jak chcesz! Czy oni na
6565 I, XII | polnische Misch-Masch! - określił kiedyś Bucholc, który go
6566 II, XI | otwarcie, co mam dać za to?~- Określimy później. Mam na pana większe
6567 I, XIV | mieć darmo i pewien procent określony od sprzedaży. Józio wyszedł
6568 II, XXIII| sam policzkował, i fala okropnej goryczy, wstydu, poniżenia
6569 I, XV | powietrza, buchnął krótkim, okropnym rykiem i zwalił się bezwładnie
6570 II, XXIII| już czułość jaką lub jakiś okruch serca.~Przyjaciół nie miał
6571 II, X | rozżalona na jego niespodziewane okrucieństwo, nie mogła uwierzyć, żeby
6572 II, IV | się całym ciałem i uśmiech okrutnej, nieprzepartej, bolesnej
6573 I, XIV | Mówił z chłodnym, prawie okrutnym spokojem, tak samo jak kiedyś
6574 I, XVI | niebie strugami purpury i okrwawiały cynkowe, błyszczące dachy,
6575 I, VIII | ruchu prócz tej jednej, okrwawionej zbrodnią, ale którą natychmiast
6576 II, XXIII| służba ugalonowana podawała okrycia.~Wsiadł z Madą do karety
6577 I, III | prędko, nieprzytomnie. Okryła się w rotundę, to znowu
6578 I, VII | ciemno.~Szaja Mendelsohn okryty w rytualne szaty do modlitwy,
6579 II, III | miłości pochwyciła jego ręce i okrywała pocałunkami.~- Musimy już
6580 I, VI | kapeluszach, w bogatych okrywkach, mężczyźni w długich, czarnych
6581 I, XII | denerwującym biciem serca myślał o okrzyku, z jakim go przywita. Pamiętał
6582 I, II | Stał czas jakiś przy kotle "oksydacyjnym" Mather-Platta, przez który
6583 I, XIV | potem jechałeś pan o jedną oktawę niżej - zaczął Blurnenfeld.~-
6584 II, II | Ameryki. - Aresztować go, okuć w kajdany, wsadzić do kryminału,
6585 II, XI | kryminale, wyszlę na Sybir, okuję w kajdany!~- Cicho pan bądź,
6586 I, VIII | wysoki, chudy blondyn w okularach, podniósł się i wyszedł
6587 I, III | Mendelsohn siedział zgarbiony, z okularami na czole, gładził chwilami
6588 I, XIV | maciejówkę, zamaszyście wywijając okutym kijem.~- O tej godzinie
6589 II, XXIII| pulsację tego uśpionego olbrzyma, który przywarł do ziemi
6590 II, III | paść w walce z parowymi olbrzymami, ale Baum jeszcze tego nie
6591 I, I | tylko jakby rozepchnięte olbrzymem fabrycznym lub wspaniałym
6592 I, XIV | miliardami ostrych iskier.~Kilka olejnych lampek, przyczepionych do
6593 I, XIV | włóczki i mydlarnia, bo z olejów otrzymywanych przy odtłuszczaniu
6594 I, V | oczami po ścianach pokrytych oleodrukami.~- Moryc, mam do ciebie
6595 I, V | lamperią. Kilka ordynarnych oleodruków niemieckich wisiało na ścianach.
6596 I, XIV | wczoraj pojechała do cioci Olesi.~Ciągnęła dalej przerwany
6597 II, XIX | usłyszał, podszedł bliżej, oliwiarkę i lampkę postawił i patrząc
6598 II, II | przedmiotu na przedmiot oczami oliwkowymi; wywinięte mocno wargi popękane
6599 II, IV | Matki Boskiej oświeconym oliwną lampką.~Cisza zapadła na
6600 II, VI | zapachem rozgrzanych smarów i oliwy.~- Od dzisiaj jestem w waszej
6601 I, VI | zaroście - zaczął gryźć ołówek.~- Piętnaście tysięcy rubli.~-
6602 I, XIII | czytać, ale oczy miały ciężar ołowiu, nie mógł nimi poruszać.~-
6603 I, VIII | najspokojniej zabrał swoje ołówki, gumy i obsadki, owinął
6604 I, III | z której wychylały się olśniewające białością, przepysznie uformowane
6605 I, III | czterdziestokilkoletnia kobieta, o cerze olśniewającej, siwych zupełnie włosach
6606 I, XVI | zapachami farb powietrzem. Olśniewała go potęga miasta, olbrzymie
6607 I, XVI | Bucholc, którego bogactwa olśniewały wszystkich, ten mocarz,
6608 II, VII | sprowadziła jeszcze zimą, stanęła olśniona.~- To jest śliczne! Jaki
6609 II, VI | głębokim wrzeniem duszy olśnionej widzeniem Meli, uściskiem
6610 II, XIII | szyję.~Moryc również był olśniony projektem i w myśli prawie
6611 II, XIV | obrośniętym wierzbiną i olszynami.~Z prawej strony parku spoza
6612 II, XXIII| Mullerówną.~Wracali właśnie od ołtarza szeroką ulicą, wysłaną dywanami
6613 I, XIII | czegć pracy i stawia na ołtarzu bydlęta gnijące na podściółce
6614 I, III | mu z taką siłą rękę, że omal nie krzyknął z bólu.~- Co
6615 II, III | zbladła śmiertelnie i na pół omdlała obsunęła mu się w ramiona.~-
6616 II, XV | trotuarach stały bez ruchu, z omdlałymi liściami, bezsilne wobec
6617 I, III | zielonych rozrzucała dziwnie omdlewające światło.~- Handełesy - szepnął
6618 II, VI | mógł pan powiedzieć bez omówień aż tak dalekich! - szepnął
6619 I, VII | piersi na pusty, cichy, omroczony po-kój, i łkały, prosiły,
6620 II, I | Widok księdza Liberata omroczył mu duszę smutkiem.~W ganku
6621 II, VII | uszami, co przy spiczastej, omszonej żółtym włosem czaszce robiło
6622 I, VI | pogięte domki o zielonych omszonych dachach, za którymi wznosiły
6623 II, II | tylko patrzeć, żeby się nie omyliła. Co pan bierzesz za godzinę?~-
6624 I, VIII | pan ten fracht, tam jest omyłka, kolej pobrała za dużo.
6625 II, XV | fabryce i porusza warsztaty. Onegdaj znalazł go Maks w głównej
6626 II, XXIII| Firma Bucholc, prowadzona ongi przez Karola, szła wciąż
6627 I, V | niedzielnego odpoczynku, oniemiałe, milczące, a potężne ogromem,
6628 II, XII | wejściu Kesslera.~Robotnice oniemiały, z wlepionymi oczami w maszyny
6629 I, III | i pocałunkami, które go onieprzytomniały prawie, dał się unieść temperamentowi
6630 I, XVI | cichsza, jeszcze silniej onieprzytomniona samotnością i szukała pociechy
6631 II, II | uniżając się w pokorze i onieśmieleniu.~- Pogadamy po przyjacielsku.
6632 I, VIII | różnych części maszyny, opadając na ziemię, ciężka, drgająca
6633 II, III | się przez gęstwinę i mrok opadający.~- Ty mnie nie kochasz,
6634 I, XI | o ciężkich, bezwładnie opadających powiekach, spod których
6635 II, VI | bez szelestu, a oni znowu opadali na dawne miejsca, bezmyślnie
6636 I, III | językiem, oblizywał swoje sine, opadnięto wargi, trząsł się cały z
6637 I, XV | pod sufit stertami sztuk opakowanych, pomiędzy którymi wiły się
6638 I, XV | szelest załamywanych przy opakowywaniu papierów.~Bucholc wolno
6639 I, V | ołówkiem na kawałkach papieru opakunkowego.~- Daj pan ten list, to
6640 II, XVI | pajęcze siatki i migotały opalami, a w powietrzu cichym i
6641 II, III | wielkiej ciszy, owiewały opalowe mroki pełne drgań melodyjnych
6642 I, XIII | myślę, że jeśli się nie opamiętają, to ludzkość prędzej zginie,
6643 I, XII | zasklepiał się w sobie umyślnie i opancerzał serce egoistycznymi sofizmatami.~
6644 II, XXI | aby się choćby na chwilę opanować.~Trzęsła się jak w febrze,
6645 I, XV | nie poszedł do domu, bo go opanowywała jakaś przyjemna bezwładność.~
6646 I, XVI | umarł!~Jakieś zdumienie opanowywało masy, które nie mogły się
6647 I, VIII | brudnych, prawie czarnych oparach i dymach, które leżały niby
6648 I, III | sparzony, a ona nie znajdując oparcia, u-padła mu plecami na piersi.~
6649 II, XV | okna, chwilę stała z czołem opartym o szybę i znowu powróciła
6650 II, I | wisiały spokojnie; z łąk i oparzelisk podnosiły się białawe opary
6651 I, X | rękę rubla.~Odskoczył jak oparzony.~- Bez głupstw, proszę pani -
6652 I, VIII | ręce o fartuch, jakim był opasany, i klął coraz ciszej.~-
6653 I, III | wyrzucał ciężkich i przeważnie opasłych mężczyzn i bardzo wystrojone
6654 II, I | lasami, co wstęgą ciemną opasywały miasteczko i żółciły się
6655 I, V | wspólnymi łańcuchy!"~- Opaszmy brzuchy albo inną galanterię -
6656 II, VI | kadłubem.~Wysocki skończył opatrunek, ubrał się śpiesznie, postawił
6657 II, X | zaczęła pomagać Jaskólskiemu w opatrunkach.~Trzęsła się na widok połamanych,
6658 I, VIII | piersiach i obiecywał.~- Więc opatrzę swój podpis żyrem jakiej
6659 I, V | pierwszego listu, równą opatrzoną monogramem, i wyjął list
6660 I, III | Napisał na bilecie wizytowym, opatrzonym w herby, pożegnał się i
6661 II, X | go na górze, Wysocki go opatrzył odkrywając, że chłopak ma
6662 I, V | proszę pana dyrektora.~- Opatrzyłeś sobie już twarz, jak widzę.
6663 II, V | że przez niego ta wieść o operacjach lichwiarskich rozleje się
6664 II, II | wypłaconą.~Uśmiechał się po tej operacji długo i z lubością gładził
6665 II, II | oburzeniem.~- Więc cóż? operę? - pytał się ironicznie
6666 I, VI | To nie jest wcale wesoła operetka - powiedział znużony Moryc
6667 II, II | dyskretnie jakąś uliczną arietkę operetkową. - Ja mam dobre ucho, nieprawda?~-
6668 I, VIII | się na Kozłowskiego, tego operetkowego warszawiaka, poznanego u
6669 II, IX | błyski po jej spokojnej, operlonej rosą konania twarzy.~Frau
6670 II, I | zbóż sennie szumiących, operlonych rosą, wznosił się coraz
6671 I, IX | lepiej wyjdzie na naszej opiece.~- Robicie z niego mazgaja.~-
6672 I, VI | otaczała nadzwyczajną czcią i opieką.~Babka siedziała w fotelu
6673 I, IX | Auguście i wziąć pod swoją opiekę.~- Daj pokój, Maks, już
6674 I, II | adwokatem, byłbyś się wtedy mógł opiekować nieszczęśliwymi i pokrzywdzonymi,
6675 I, IX | którym się Baum od lat paru opiekował. Miał lat osiemnaście, wzrost
6676 II, XV | bolesną jej dobre serce, jej opiekowanie się biednymi, jej pojęcia
6677 II, XV | pocieszycielem, dobrze?~- Na opiekuna zgoda.~- Ba, kiedy nam koniecznie
6678 II, XV | miasto, będziesz pan naszym opiekunem i pocieszycielem, dobrze?~-
6679 II, VII | zaczęła ją gorąco prosić.~Opierała się chwilę, walcząc z własnym
6680 I, X | dzieci, które się mocno temu opierały, bo wszystkie przepadały
6681 II, VI | ciekawością wyniosłą postać, opiętą w długi, szary surdut. Gładził
6682 II, XVI | poszli do małej altanki, opiętej winem o czerwonych już liściach
6683 II, VI | wyzdrowiałby tak samo bez opijania się wodą emską, co?~- Wyzdrowiałby,
6684 I, XI | wielki magnes przyciąga opiłki żelazne.~- Papo! ale ja
6685 II, XXII | niby strumień brylantowych opiłków, który opadał pyłem na marmurowy
6686 II, XXI | dziedzińcu był zamęt nie do opisania, ludzie z krzykiem obłąkanych
6687 I, VIII | Nie powiedział mu, że z opisu poznał Zukerową.~- Otóż
6688 II, XIX | pobłażliwie i zaczął szeroko opisywać swoje plany i zamiary, rzucał
6689 II, XV | o szczegóły wizyty, Anka opisywała mu wszystko z drobiazgowością
6690 I, XIV | dobrze patrzę.~- Czasem się opłaca taki dobry wzrok!~- Malinowski! -
6691 I, IX | spokojny, prawda? - szeptała oplatając mu ramionami szyję.~Gładziła
6692 I, XVI | Wilczek zwęszył interes, oplątał dotychczasowego posiadacza
6693 II, VI | się i szamotał jak zwierzę oplątane, ale uległ przeważającej
6694 I, XII | Wszyscy dzisiaj tak jakoś oplątani... - bełkotał Bum-Bum. -
6695 I, IX | olbrzymich kokonów fantastycznie oplatanych w tysiączne włókna różnokolorowe,
6696 I, X | kiedy do nas przynosił opłatki na Boże Narodzenie.~- Przystojny
6697 II, III | rzuciła mu się w ramiona, oplątywała go sobą, przyciskała się
6698 II, III | szalone.~Wąskie alejki, oplecione dzikim winem, tryskały młodą,
6699 I, X | ma stałe delirium tremens opluwania wszystkiego, on jest jak
6700 II, III | patrzył na jej wysmukłą figurę opłyniętą powietrzem, od której długi
6701 I, VI | niby potężne pnie sosen. opłynięte błękitnawym, wiosennym powietrzem.~
6702 II, VI | twierdzą fabryczną szarą oponę dymów.~Przy bramie, z frontem
6703 II, I | za to, żeś tak Zajączka oporządził. Poleżysz bez nóżki, poleżysz.
6704 I, XV | Wstrętna i podła farsa!~- Opowiadacie fakt wyjątkowy. Ale to zdumiewające
6705 I, X | radują.~Gadała bezustannie, opowiadając różne szczegóły o robotnicach
6706 I, XI | mi się starcem lubieżnym, opowiadającym w tonie podniosłym, a z
6707 I, XI | lub skupione po buduarach opowiadały sobie nowiny, młodsze słuchały
6708 II, I | kazań. Wczoraj u Zawadzkich opowiadam o koniunkturach politycznych,
6709 I, V | podczas tego bezładnego opowiadania i mało słyszał, siedział
6710 I, VI | sprytnie ułożonych łajdactw, opowiadano sobie po cukierniach, knajpach
6711 II, XXI | jego stan, już mu zresztą opowiedzieli robotnicy, że gdy już fabryce
6712 I, V | co?~- Juścić że spalili, opowiedzże, jak było, matka.~- A to
6713 I, IX | odczuł, bo przerywając jakąś opowieść, rzekł krótko:~- Przyszedłem
6714 I, VII | ziewając z nudów.~- Mała, jak opowiesz przy mnie, to ci już nigdy
6715 II, X | pieniężne, zawody dostawców, opóźniających jakby umyślnie terminy różnych
6716 II, III | się i pani mi daruje to opóźnienie, bo istotnie wczoraj przyjść
6717 I, V | czasami Bucholc, gdy się opóźnił lub źle podał.~Bucholcowa
6718 II, XVII | przez nią budził się pewien opozycyjny ruch wśród pewnych warstw
6719 II, XVI | lekko kontury wszystkiego i oprawiał barwy gasnącego ogrodu w
6720 I, IX | ten blat trzeba będzie oprawić w szeroką ramę z brązu matowego
6721 II, XIII | Więc w jaką sumę pan go oprawisz?... - zapytał Moryc.~- Landau
6722 I, VII | cztery włoskie akwarele, oprawne w aksamitne czarne ramy,
6723 I, IX | czerwonym jedwabiem na kanwie, oprawnej w dębowe ramy i zawieszonej
6724 I, XI | którym błyszczał krwawnik oprawny w złoto, twarde czarne bokobrody,
6725 I, VII | migotały olbrzymimi szafirami, oprawnymi w brylanty.~- Fotografujcie
6726 I, V | pierwszym rzędzie. One mają oprócz zwykłej, organicznej uczciwości,
6727 II, XXIII| obrazach tak pięknych, tak opromienionych radością, uniesieniem, że
6728 I, XIII | wolnych, ponieważ na każdą opróżnioną posadę zgłasza się dwudziestu
6729 I, VI | przejeżdżającymi dorożkami i powozami, opryskiwało trotuary i spacerujących.~
6730 II, XV | Jak zwykle - odpowiedział opryskliwie, zirytowany, że musi się
6731 II, I | wyterkotała wszystko, bo któż się oprze niewiastce! Ho, ho, Anka
6732 II, III | ręki i ten gwałtowny ruch oprzytomnienia.~Chciał się roześmiać, ale
6733 II, I | koniunktur politycznych, drwił z optymizmu księdza i ze złością zrobił
6734 II, XIX | ziemią.~Adam prowadził matkę opuchłą od płaczu i na pół przytomną,
6735 II, IX | Augusta, z kotami na kolanach, opuchnięta od płaczu, drzemała na kanapce.~
6736 I, XI | Nie, bo ja zaraz wychodzę, opuściłam chore dziecko dla pana...~-
6737 I, V | wyszedł.~Jadalnia zupełnie opustoszała, został tylko śpiący Bucholc
6738 I, XVI | go dopiero głos lecący z opustoszałej ulicy.~A na rynku Gajera~
6739 I, XVI | zajmowane przez nieboszczyka opustoszało zupełnie.~Bucholcowa siedziała
6740 I, I | światła elektrycznego.~Ulice opustoszały, gaszono latarnie, ostatnie
6741 II, VII | środek salonu i zajmowało opustoszone miejsca.~Mullerowie tylko
6742 I, VIII | zarozumiałym, ale jestem pewny, że opuszczając te wieczory straciłem daleko
6743 I, XVI | się nad głowami tłumów, opuszczał na chwilę głowę, skubał
6744 I, III | się w rotundę, to znowu ją opuszczała, odsuwała się od niego,
6745 I, XI | miały wyraz cierpienia, opuszczały się kątami ku silnie zarysowanym
6746 II, XVIII| honoru, że jutro w nocy opuszczam Łódź na zawsze.~- Gdzie?
6747 II, XXI | już wytrzymać.~- I ty mnie opuszczasz, Maks? - szepnął z goryczą
6748 II, IV | chodź do mnie! Ja cię nie opuszczę. Nic nie odpowiedziała tylko
6749 I, IX | dzielnicą, pływającą w błocie i opuszczeniu, zupełnie nie podobną do
6750 I, XI | pan, tu stoi: "Medaille d'or", to jest obraz masiw i
6751 II, III | cicho.~I gdy się znaleźli za oranżerią, osłonięci od oczów ciekawych
6752 II, III | mam czasu.~- Chodźmy za oranżerię, pod jabłonie, tam nigdy
6753 I, XI | objechał klomb ułożony z oranżeryjnych kwiatów i krzewów i wjechał
6754 I, XV | czerwonymi, wysadzonymi z orbit oczami w sinej i pokrzywionej
6755 I, XIV | hrabiego dostać jaki pruski order. Hrabia spał w jego pałacu
6756 II, VII | robienia pieniędzy i używania ordynarnego.~- Nie takimi są nasi, moi! -
6757 II, XVIII| swój brudny chlew, swoją ordynarność barbarzyńską, swoją siłę
6758 I, XII | sumienia.~Gniewała go swoją ordynarnością i głupotą. Nie mógł się
6759 I, V | szeroką złotą lamperią. Kilka ordynarnych oleodruków niemieckich wisiało
6760 II, X | To byłoby dla niego zbyt ordynarnym, takimi środkami brzydził
6761 I, V | One mają oprócz zwykłej, organicznej uczciwości, jeszcze etykę.~-
6762 II, X | łajdactwa, no i nie był organicznie zdolnym do czynów, jakie
6763 I, X | w zależności od jakiegoś organiściaka. Pamiętam go dobrze jeszcze
6764 I, XIII | pracy, który toczy cały organizm ludzkości, i myślę, że jeśli
6765 II, XXI | maszyną w jakim wielkim organizmie, znowu będzie się wić długie
6766 I, X | długo za młynem i tam grlają organy buuum... buuum... a ludzie
6767 I, II | zagasłymi i jakby wypalonymi tą orgią barw, jaka się tutaj tłoczyła,
6768 I, V | pugilares.~- Pan się prędko orientuje - uśmiechnął się Borowiecki.~-
6769 II, XV | roznosili ustawicznie.~Wojskowa orkiestra na estradzie grała sentymentalnego
6770 II, II | dzieło wykonane przez dobrą orkiestrę, dałbym pół życia - dodał
6771 II, XVIII| porównała z pięknościami orła, z jego żądzą swobody, z
6772 II, XVIII| Świnia, gdyby rozumowała o orle, dajmy na to, rozumowałaby
6773 I, XIII | jasnym zawiesistym wąsem i orlim nosem miał minę atamana
6774 I, V | gdańskich kafli cudownie ornamentowanych, w którym palił się ogień,
6775 II, I | kościelnej, jakie kapy, jakie ornaty, jakie stuły, to i katedralny
6776 II, XV | mam czterdzieści morgów ornego gruntu, ale... ale gospodarstwo
6777 II, XIX | interesach.~Horn szedł również za orszakiem i smutnym wzrokiem przeglądał
6778 I, XVI | swoją nędzę temu wspaniałemu orszakowi, który od czasu do czasu
6779 II, XIX | miastem przyłączyło się do orszaku kilkanaście robotnic i te
6780 I, V | szlachcica, pisany nie bardzo ortograficznie, na papierze pachnącym śledziami
6781 I, XIII | zrobił po mauretańsku dla oryginalności. Mnie to nic nie szkodzi,
6782 I, V | zniecierpliwionym niż uradowanym tym oryginalnym dowodem miłości.~Bucholc,
6783 I, XI | Cimabuego, ale lepsza od oryginału, ja panu daję słowo, że
6784 I, XIV | tak, ja już nie sieję, nie orzę, tak, juści, jestem fabrycznym
6785 I, III | bretońskim stylu z ciemnego orzecha, z masą sreber i porcelany
6786 I, XII | lokajowi wypoliczkować, to cię orzeźwi; jest to środek radykalny,
6787 I, XI | ludzi do bufetu, aby się orzeźwić, bo połknął jej słowa ostatnie
6788 I, V | wolno po pokoju i wąchał dla orzeźwienia jakieś perfumy w kosztownym
6789 I, IV | gwałtowne psów za parkanami orzeźwiły go zupełnie i wyrwały z
6790 II, XI | potrzebne, Borowiecki jest osaczony, gotówki już nie ma, ciągnie
6791 II, I | Miasteczko było nędzną osadą, zamieszkałą przeważnie
6792 I, II | wszystkimi mięśniami.~Windy, osadzone w murach, łączyły dół fabryki
6793 I, III | który wrzał niby ul świeżo osadzonym rojem.~Jego wysoka, rozrośnięta,
6794 I, XIII | głębiej czuł tę pustkę i osamotnienie, w jakim żył, coraz mocniejszym
6795 II, XXIII| i że jest bardzo, bardzo osamotnionym.~Mada była dobrą żoną, jeszcze
6796 I, VI | Nie, nie; wydał mi się oschłym, dumnym i karierowiczem,
6797 II, XIV | lokaje otwierali drzwi na oścież, ukazując w amfiladzie szereg
6798 I, V | rynsztokami, i okrył bujną osędzieliną drzewa.~Dzień zapowiadał
6799 II, I | bijcież z góry, a kosami, osękami, ra, ra, ra, ta, ta!" Szlusuj
6800 II, V | duszący czerwonawy kurz, który osiadał na liściach wiśni i na trawach,
6801 II, XXIII| przez czoło, a na twarzy osiadł i jakby zastygł wyraz determinacji
6802 I, XIV | bowiem o miłości z całą pasją osiemnastoletniego chłopaka, surowo wychowanego.~
6803 I, IX | usiadł do kolacji.~Pomimo lat osiemnastu i skończenia szkoły rzemieślniczej
6804 I, XVI | i płakał nad ludzkością osieroconą; trzeci mowca zwracał się
6805 I, I | żebyś nie wyjeżdżał z tymi oskarżeniami publicznie, bo to naszemu
6806 II, XV | rozdrażniona.~- Co słowo to oskarżenie, i to bardzo ciężkie - rzekł
6807 I, III | dzisiaj jak młoda, tłuściutka, oskubana z piórek gęś, okręcona w
6808 II, VII | rękami, robiła wrażenie oskubanej, zamrożonej gęsi, okręconej
6809 I, XI | lodów, co? - odpowiadał osłaniając dłonią ucho.~- I szampańskiego
6810 I, VIII | obszedł jakieś parkany osłaniające składy i po rozmiękłym zagonie,
6811 II, XIV | prócz zwojów gazy, nic nie osłaniających, więcej nie miały na sobie.~
6812 II, I | wieczności, rzucał się na oślep w objęcia bezdni, zewsząd
6813 II, XXI | wtedy słupy krwawej kurzawy, oślepiający deszcz ognia wytryskiwał
6814 II, XV | rozdrganym powietrzem i oślepiającymi blaskami słońca, które prażyło
6815 I, VI | utkwionymi w jeden punkt oczami, oślepieni blaskami, w których te masy
6816 I, V | ziemię i jak zapamiętali, oślepli, z zamkniętymi oczami śpiewali:~-
6817 II, XXIII| ochłodnąć i wytrzeć twarz oślinioną słodkimi pocałunkami rodziny.~
6818 I, IX | latarnie i oświetlały czerwone, oślizgłe wilgocią mury.~Suchy trzask
6819 I, XV | topielca czepiającego się oślizgłych a stromych brzegów.~W sobotę,
6820 I, VIII | dokoła zabójcze miazmaty.~Pod osłoną drzew, na dróżkach leżał
6821 II, XIX | rozgorzałą wzburzeniem twarz i osłonić się nieco od śniegu, który
6822 II, XV | paliła się lampa w złotawej osłonie.~- Ot, moje dziecko, przyszłam
6823 II, III | się znaleźli za oranżerią, osłonięci od oczów ciekawych nisko
6824 II, X | ciągnącą się przez pół domu i osłoniętą zielonymi festonami wina
6825 II, XXIII| usiadł na jakiejś kanapce, osłoniętej zielonymi krzewami, zaczęli
6826 I, XI | wspartym na smokach foteliku, osłoniętym od kominka ekranem, przez
6827 I, V | wrzaskliwą, podobną do ryczenia osłów wrzawą.~- Oho, jest cała
6828 II, II | postał chwilę, wpatrzony osłupiałymi oczyma w szerokie plecy
6829 II, III | na niego jakimś wzrokiem osłupienia i trwogi.~- Karl, ty mnie
6830 II, XXI | ludzie milkli i stali w osłupieniu, bezradni, ogłupiali, i
6831 I, XIV | Musicie, Horn, pożyczyć ośmdziesiąt rubli, bo jest dwadzieścia,
6832 I, V | dobry.~- Przyjdź wieczorem o ósmej. Nikogo nie będzie. Przyjdź.
6833 I, IX | przepraszać wszystkich, że ośmiela się żyć pośród nich. Maksa
6834 I, XV | bezradni, wystraszeni, nie ośmielając się nawet dotknąć drgającego
6835 I, XIV | lubił bowiem, żeby młodzież ośmielała się przekpiwać z fabrykantów.~-
6836 II, XIV | odzywać po polsku, aby je ośmielić.~Kessler nic prawie nie
6837 I, XIII | lepiej, a później, gdy się ośmieliła więcej i rumieńce coraz
6838 II, XVIII| dziecinne ząbki. A przy tym ośmiesza się zupełnie, tym przekonaniem,
6839 II, I | Ty zawsze musisz mnie ośmieszyć.~- Aby cię otrzeźwić. Nie
6840 II, II | dwadzieścia lat, ja mam ośmioro dzieci! Pan prezes mnie
6841 II, II | za cztery lata będzie ich ośmiu uszlachetniało i psuło ceny,
6842 I, XII | błękitnych włókien, jakimi był osnuty Borowiecki, który zniecierpliwiony
6843 I, XVI | pod którego baldachimem, osnutym wieńcami palm, leżała srebrna
6844 I, VIII | na tyle maszyn, na moją osobistą uczciwość do tego, nie można
6845 I, XI | konkurencyjne nienawiści, osobiste nieprzyjaźnie - bo wobec
6846 I, X | koniecznie, zobaczycie masę osobliwości, będziemy wspólnie kpić
6847 II, XVIII| tylko gniewnym warczeniem osobnika niższego gatunku - odpowiedział
6848 II, XX | składający się tylko z wagonu osobowego, brankardu i maszyny, rzucił
6849 I, VIII | towarzystwa - milionerki; suknia osoby zamożnej - powozowa; fil
6850 II, X | siedział na spodzie klatki osowiały, z opuszczonymi skrzydłami,
6851 II, XIV | du ventre" dosyć wolno, i ospale, ale pod wpływem win, jakie
6852 II, IV | wyłaniał się zza chmur i osrebrzał blaszane, wilgotne od rosy
6853 II, XV | kobite, co to una wdową ostała, po tym Michale, co go te
6854 I, V | Kurowa.~- Rzeknij, matka, co ostało, bo wielmożnemu panu spieszno.~-
6855 I, V | ogień, i doprowadziły do ostatecznej ruiny i takiej, że dzisiaj
6856 I, VIII | Wierz mi, że gdyby nie taka ostateczność, nie śmiałbym.~- .Nie mogę,
6857 II, XVIII| zajadłej dysputy.~- Skończ pan ostatecznym wnioskiem - powiedział wolno
6858 II, IV | zresztą pozostawiał to na ostatek.~Przyszło mu na myśl dowiedzieć
6859 II, III | tętniące tak słabo, jakby ostatkami sił.~Lubił gwar potężnych
6860 II, XXI | ssały krwawymi językami ostatki sił z trupa fabryki.~O szarym,
6861 II, I | przypatrywał, a Wilczek szedł na ostatku i głośno, łaskawie mówił
6862 I, XIV | miedzianego, takiego, jaki był ostatnio - rzucił spokojnie Malinowski.~
6863 I, II | zapowietrzone, a po drugie, kaj ja ostawię swoje sieroty? .- Z czegóż
6864 I, II | Na wiosnę poszedł~Jadam, ostawił kobitę i poszedł. Przyjechał
6865 I, VI | I tak co rok jeździsz do Ostendy, będziesz teraz miała przynajmniej
6866 II, XIX | wznosiło się wśród uschłych ostów i dziewanny.~Dół był gotowy,
6867 II, XX | rzucił się jak rumak spięty ostrogami i pognał całą siłą pary
6868 II, III | oczy narcyzów i żółciły się ostromlecze.~Żwirowane uliczki zarastały
6869 II, VII | Ale on, żeby załagodzić ostrość słów poprzednich, ujął ją
6870 I, X | rękę. Żałowała bardzo swej ostrości i jeszcze z powozu odwróciła
6871 II, XV | zwyczajów, a wtedy wyśmiewał z ostrością bolesną jej dobre serce,
6872 II, X | zastanawiała i czyniła go jeszcze ostrożniejszym.~Maksa się nie obawiał,
6873 II, X | musiał być nadzwyczaj ostrożnym.~Wzmianka o Milllerze wzburzyła
6874 I, X | jego głowie i twarzy.~- Ostryga! - mruknęła niechętnie i
6875 II, VI | duszę i wił się po niej jak ostrze.~Horn wyszedł za .nim, ale
6876 II, II | przyjechał! - rozległ się ostrzegający głos.~Umilkli natychmiast
6877 I, V | suchoty. Już mnie doktorzy ostrzegali.~- Dwa lata! można jeszcze
6878 I, VIII | prezesa.~- Panie Horn, ja pana ostrzegam, bo ja za wiele cierpliwości
6879 I, X | roześmiał się sucho. - Ostrzegłem cię tylko z przyjaźni, bo
6880 I, VIII | świstały ostro, a jeszcze ostrzejszy zgrzyt tokarni żelaznych
6881 I, XIII | mu przenikać duszę coraz ostrzejszymi włóknami.~Nasłuchiwał pilnie
6882 II, XX | myśl przenikała mózg jakby ostrzem rozpalonym; chodził niezmordowanie
6883 II, XV | żałowali jej półsłówkowych ostrzeżeń. Czasem się z tym wyrywał
6884 II, XV | Karola jakby umierała w niej.~Ostrzeżenie Wysockiej miała ciągle w
6885 II, XVII | niego baczniejszą uwagę po ostrzeżeniu Zukera i widział z obawą,
6886 I, XI | długą siwą brodę i krótko ostrzyżone siwe włosy, przez które
6887 I, XII | rzędu - mruczał Maks.~- Tak, oświadczę się i zaraz po Wielkiejnocy
6888 II, XI | Ubierasz się jakby do oświadczyn...~- Może będą i oświadczyny...
6889 I, II | najprędzej.~- To już po oświadczynach? - spojrzał dosyć ironicznie
6890 II, XI | oświadczyn...~- Może będą i oświadczyny... może... - odpowiedział
6891 II, VII | zachwycona mrużąc oczy, bo słońce oświecało mozaikę i odbijało jaskrawe
6892 II, IV | przed obrazem Matki Boskiej oświeconym oliwną lampką.~Cisza zapadła
6893 I, XIII | bruk, trotuary i gazowe oświetlenie z tego powodu, że kilku
6894 I, XIV | który stał na komodzie w oświetleniu purpurowej lampki, modliła
6895 II, IX | do zróżowionej porcelany, oświetlonej z wewnątrz; zielonawymi
6896 I, XII | przyglądając się wszystkim oświetlonym oknom.~Był chory na silną
6897 II, XXI | dawał znaku życia, a ona, oszalała, wybiegła przed dom i zaczęła
6898 II, XX | nigdzie, pociąg jak zwierzę oszalałe rzucał się z krwawymi ślepiami
6899 I, XII | swoich ramionach.~Tak go oszałamiała ta myśl, że kilkakrotnie
6900 II, VIII | się upiję dzisiaj, niech oszaleję!~Więc on mówił znowu i wyśpiewywał
6901 I, I | nieprzyjemne słowa, nam oszczędź ich.~Maks się nie odezwał.~
6902 I, VII | zakręcił światło, bo lubił oszczędzać na wszystkim, i chodził
6903 I, VII | nie żył, robił tylko i oszczędzał.~On pierwszy dawał na kredyt
6904 I, VIII | chwili pali Grosmana, nie oszczędził i mnie. Mam weksle płatne
6905 II, XVI | żoną pańską, że list jest oszczerstwem od początku do końca - powiedział
6906 I, XII | w nią wiele.~- To podłe oszczerstwo! - krzyknął Kurowski gwałtownie
6907 II, VI | Weszli do małego pokoiku oszklonego, z którego widać było całą
6908 I, IX | siadając z powrotem do roboty.~Oszklony korytarz prowadził z kantoru
6909 II, III | w długie pryzmy dachach oszklonych, przeznaczonego na przędzalnię.~
6910 I, VIII | rozdzielonym od "kuchni" oszklonym przeforsztowaniem, robił
6911 I, IX | patrzyła jeszcze za nim oszklonymi drzwiami, aż jej zniknął
6912 I, XIII | straszna myśl zatrzęsła, tak go oszołomiła, że zerwał się z łóżka,
6913 I, XI | niespodziewane spotkanie oszołomiło i przeniknęło bolesną męką.~-
6914 I, VII | symulował śpiewanie. Chciałeś oszukać mnie i Pana Boga?~Śpiewak
6915 II, XIX | strawić tego, że został oszukany, że taki Grunspan kpił sobie
6916 II, XVIII| zresztą, mówmy szczerze, nie oszukujmy samych siebie, bo znamy
6917 I, I | fabrykantów to prości złodzieje i oszuści.~- Powiedziałem, a jakże,
6918 I, VI | admirowano tych publicznych oszustów, wielbiono i czczono miliony,
6919 I, VI | Żył w świecie, w którym oszustwa, podstępne bankructwa, plajty,
6920 II, XV | słowa pełne dziwnego czaru otaczają go dookoła, że je spostrzega...~
6921 I, XI | krwią; złote obrączki rzęs otaczające jej błękitne porcelanowe
6922 I, XIV | dokoła mosiężnej barierki otaczającej maszynę i co pewien czas
6923 II, III | obumieranie.~Nawet ogród, otaczający dom, miał wygląd pustki;
6924 II, I | podobna w tonie do tych otaczających murów, rozjaśniła się jakby
6925 II, I | rozciągał tuż za murami otaczającymi klasztor, i Waluś pchał
6926 I, XI | nikczemne setki tysięcy rubli; otaczali go zgodnym harmonijnym kołem
6927 I, XI | nudzenia się.~Obejrzano stroje, otaksowano klejnoty, jakimi panie i
6928 I, X | Antoś uspokoił się nieco, otarł szybko łzy i długo patrzał
6929 I, III | zatopieni w sobie, w miłości, otoczeni jakby obłokiem zachwytu
6930 I, XI | ramie ściany i stanowiły otoczkę dla sufitu, na którym był
6931 I, XVI | miliony, czuć je w swoim ręku, otoczyć się nimi, panować nad nimi.~
6932 I, XI | na niego ciężko i zaraz otoczyła go ciżba ludzi.~- Pan prezes
6933 I, XI | gonił oczami za Różą, którą otoczyło kilka młodych kobiet jasno
6934 II, XIII | małym buduarku, leżała na otomance z książką w ręku, której
6935 II, III | się pomiędzy jabłoniami i otrząsał z nich resztę powiędłych,
6936 I, VII | Wysockiemu ręce, żeby nie mógł otrzepywać się .i wpychać mankietów.~-
6937 I, IV | się kręcił i wyrywał, ale otrzeźwiał nieco i obcicrając rękawami
6938 II, I | mnie ośmieszyć.~- Aby cię otrzeźwić. Nie lubię, jak się upijają
6939 I, V | ludzkich, to dobrze robi na otrzeźwienie. To należy do psychologii
6940 II, X | chłopak, którego wreszcie otrzeźwił doktór i kazał kłaść na
6941 II, VI | wracają dzisiaj. Przed chwilą otrzymałem depeszę z Aleksandrowa,
6942 I, III | źrebienia na tej wypadkiem otrzymanej wieści majątku. - Pieniędzy!
6943 I, III | mógł więcej mówić i nie otrzymując odpowiedzi szepnął bardzo
6944 I, XIV | i mydlarnia, bo z olejów otrzymywanych przy odtłuszczaniu wełny
6945 I, VII | dali jej ciemny płaszcz, otulający miasto, i jej pogodną, cichą
6946 II, XXIII| rozdrganymi błyskami gwiazd, otuliła miasto jakby w całun.~Z
6947 I, X | młoda dziewczyna, z hałasem otupując nogi z błota o próg.~Jaskólską
6948 II, XVI | wie, dzisiaj u mnie święto otwarcia fabryki~Usiadł ciężko, czując,
6949 II, XVII | rację przewidując, iż po otwarciu fabryki Borowieckiego Polacy
6950 II, XXII | wszystkie rany jej duszy się otwarły i ta umierająca miłość,
6951 I, III | uderzając w zaciśniętą pieść otwartą dłonią prawej ręki.~- Pański
6952 II, X | ujawnienia swoich dążeń, do otwartego robienia tego, co po cichu
6953 II, II | ciekawe spojrzenia do wnętrza otwartej kasy.~Grosglik podchwycił
6954 I, XVI | Wysockim i starym Grunspanem w otwartym landzie, zaprzężonym w dwa
6955 II, IV | aż sąsiedzi zaczęli drzwi otwierać i wychylać głowy, przebiegła
6956 I, IX | powiedzieć o wszystkich, co otwierają interesy, czy one będą żyć!
6957 II, XIV | kolację, bo właśnie lokaje otwierali drzwi na oścież, ukazując
6958 I, VIII | ogromnym leciały, aż błoto otwierało się do dna pod uderzeniem
6959 II, I | w ogród, że nie widział otwierania okna.~- Przecież ojciec
6960 I, I | rozwłóczyła się po ulicy.~Otwierano szynki i piekarnie, a gdzieniegdzie,
6961 II, II | kolegów, czerniejących się w otworach okienek.~Wilczek zaczął
6962 II, XXI | podziurawionych, dymiących wszystkimi otworami, na dnie których czołgały
6963 I, V | niektórych ludzi tylko, stoją otworem dla wszystkich mających
6964 I, VI | aksamitnych fotelach, i zwykłych otworów, którymi błoto uliczne wlewało
6965 I, XI | nie będę mówić ani ust nie otworzę.~- Przeciwko temu protestuję
6966 I, XIV | którą mu zawsze lokaj daje otworzoną, bo były wypadki, że Lehr
6967 I, XV | pokrzywionej twarzy i z szeroko otworzonymi szczękami, z tym ostatnim,
6968 II, X | wiem, że na jedno słowo otworzyłby mi kasę na rozcież... ale...
6969 II, I | pukanie. Podniosłem się i otworzyłem drzwi: stał na środku korytarza,
6970 II, III | aby go wyprowadzić, ale otworzywszy drzwi do poczekalni syna,
6971 II, III | drzwi.~Ale zaraz wsunęła się otyła Żydówka i już od drzwi jęczała
6972 II, XXIII| wyłaniające się z mroków nocy.~Ouarville - Paryż 1897/8~KONIEC~ ~ ~
6973 I, V | człowiek gotów jeździć do owczarzy, do księdza Kneippa, wreszcie
6974 I, V | Uśmiechnął się drwiąco, bo kwiaty owe dostał od kochanki w takiej
6975 II, VI | bladożółtymi oczami za płową falą, owianą mgłą pyłów kwiatowych.~-
6976 II, I | olbrzymich stożkowych bukietów, owianych różowym pyłem i chmarą roz-brzęczonych
6977 II, I | słomiane poszycie domu, i owiewał mu twarz wilgotnym, przesyconym
6978 I, VIII | ołówki, gumy i obsadki, owinął je w papier i schował do
6979 II, X | pełną notat i rachunków, i owiniętą w papier dużą paczkę banknotów.~
6980 I, XIII | wyciągniętych szeregach, owinięte w białe pokrowce, stały
6981 II, I | Chłód, przejęty wilgocią, owionął ich na samym wstępie.~-
6982 I, XII | poszedł jednak, bo gdy go owionęła cisza mieszkania, wtedy
6983 I, IX | nędzy, i opuszczenia, i owionęły Trawińskiego zimnym, przejmującym
6984 I, III | zapytania, niepokój wszystkimi owładał coraz silniejszy.~A nikt
6985 I, XIV | I błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus, Amen!" -
6986 II, I | dogadywać: "A sadź ksiądz drzewa owocowe, a prowadź pszczoły, a pilnuj
6987 II, I | doskonale utrzymany ogród owocowy,~Duży ganek drewniany, niedawno
6988 II, X | sadzami.~Kilkadziesiąt drzew owocowych wznosiło korony o przyżółkłej
6989 I, XIII | mąki 36 117, zboża 8794, owsa 18 685, drzewa razem 36850,
6990 II, VI | Skręcił w pole zasiane owsem, po którym przeganiały się
6991 I, V | nie jadł nic prócz kaszy owsianej z mlekiem.~- Co Łódź, co
6992 II, I | przeleciała w zygzakach, albo z owsów czarniawych, na-kropionych
6993 I, VI | ręcznych warsztatów.~Przed owymi nie skończonymi domami,
6994 I, V | kamienne bez najmniejszych ozdób, nagie, czerwieniące się
6995 I, VII | i mebli, skrzyły się na ozdobach pianina z zielonawego brązu,
6996 II, VII | jasnym dębem, która za jedyną ozdobę miała szeroki pas inkrustacyj
6997 I, V | bielejących się firankami lub ozdobionych doniczkami kwiatów, patrzyło
6998 II, II | mahoniowymi meblami suto ozdobionymi brązami.~Wielkie weneckie
6999 I, X | zrobi więcej, tylko trochę ozdobniej szych, to już ja je wtrynię
7000 II, XXI | fabrykę, mam miliony. Pan się ożeń z moją Madą i bierz sobie
7001 II, XV | że... że Karol chętnie ożeniłby się z Madą Mullerówną, gdyby...
7002 II, XIII | przeszłość narzeczonej. Nie ożeniłbym się z kobietą ze wspomnieniami.~
7003 II, I | przysiedli na jakiejś starej ozieleniałej płycie grobowej, których
7004 II, III | wiadomo dlaczego zaraz po ozielenieniu i wisiało niby żółte, zabrudzone
7005 I, XIV | jak tam, tego i owego, oziminki wyszły spod śniegu. Uważa
7006 I, VIII | prawie ze zgrozą.~- Cóż to oznacza?~- Tandetę, panie, trotuarową
7007 I, V | ssie nos'', a co było oznaką głębokiego zaabsorbowania.~
7008 I, V | kulasy poupadły, jak jej ozór ten przeklęty odleci za
7009 I, XIII | but.~- Hale, ja ta ni mam ozora w tym samym miejscu co pan -
7010 I, VIII | my jak psy z wywieszonymi ozorami ze zmęczenia latamy od pożaru
7011 I, XIII | rękę i tyż nie ma.~- To ozorem pomacaj, to odczujesz tak
7012 I, XIII | koło jesieni zacznie się ożywiać. Jest jeszcze jedna przyczyna,
7013 II, IX | Muszę wpierw to swoje bydlę ożywić i puścić w ruch. Jak fabryka
7014 II, XXIII| zaproszonych jedynie do ożywienia zabawy, zaczęły się wysuwać
7015 II, III | szepnęła i jej trupia twarz ożywiła się na chwilę na odgłos
7016 II, I | pokoju.~Kolacja była bardzo ożywiona, bo ksiądz z Zajączkowskim
7017 II, XIX | układa na tym świecie! A pa, miętasz to jeszcze, mój
7018 II, X | jej lepiej na pastwisku z pa-stuchami, ale cóż. jej marna tak
7019 I, XI | popsuł pani przejażdżki do Pabianic - dodał z naciskiem i bystro
7020 II, I | Karol.~- Te wypełzłe to pabianickie; mówię o tych amarantowych
7021 II, X | nie można gryźć, bo nie pachciarz! - uspakajała głaszcząc
7022 I, XIII | wykrzyknął.~- Byłbyś pan pachciarzem - rzekł zimno Borowiecki
7023 I, III | grzecznym względem swoich pachciarzy. Welt to zna z tradycji
7024 I, V | ortograficznie, na papierze pachnącym śledziami i piwem, widocznie
7025 I, XIII | obyczajach i poglądach, pachniał porządkiem i tą czysto niemiecką
7026 II, III | składzie towarów.~Fabryka pachniała bankructwem, a cały dom
7027 I, XIV | niezdecydowanego koloru zarostem.~- Pachniecie jak cały skład perfum! -
|