Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Wladyslaw Stanislaw Reymont
Ziemia Obiecana

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)


000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn

      Tom,  Rozdzial
7028 II, XVI | zdechnie, a z nim wszyscy jego pachołkowie - zawołał Myszkowski, już 7029 I, XIV | Ciągnęła dalej przerwany pacierz.~Adam nie wiedział, co robić; 7030 I, V | po- j le, ale nie było i pacierza, ino co dziobami chwyciły 7031 II, XXI | półgłosem mówić swoje wieczorne pacierze; nie odmawiała z nim dzisiaj, 7032 I, IX | czapeczką wyszywaną białymi pacioreczkami i poszedł do stołowego pokoju, 7033 II, XIV | nanizanej różnokolorowymi paciorkami, nie wiązanej, a tylko jednym 7034 I, VI | bez połysku, niby szklane paciorki oczy. Na głowie miała czarną 7035 II, III | pana na chwilę, skończę z pacjentem i pójdziemy razem do mamy.~ 7036 I, V | klapy.~- To pewno pańskie pacjentki, pan je powinieneś chwalić.~- 7037 I, VII | kupujących, od noszenia paczek do domów, uprzątania czasami 7038 II, II | razy.~Wszedł Blumenfeld z paczką korespondencji i rachunków.~- 7039 II, XXII | rozdmuchując delikatnie różowe pączki.~- Straszne jest życie! - 7040 I, III | nie, bo pomyśl pan, kto pada - bawełna. Kto pozostaje - 7041 I, VII | Tracili inni, umierali, padali przez nieszczęścia i klęski 7042 II, XI | nosem, jakby wyczuwając padlinę, przy której i on mógłby 7043 II, XVIII| kilka z nich rozpryśniętych padło na ziemię; z nich powstali 7044 II, X | zacząłem, to i sam skończę albo padnę. Wziąć spólnika z pieniędzmi, 7045 II, XIII | rozszerzonych nieco przez lekkie padnięcie, podkrążonych sinawymi piętnami. 7046 I, VIII | Może się utrzymasz, może padniesz - kto to wie! a ja potrzebuję 7047 II, X | wróciła do mieszkania pomiędzy paki pootwierane, meble w nieładzie, 7048 I, XI | prowadząca gospodarstwo domowe, pakowała mu walizkę.~- Zygmunt, ja 7049 I, V | pił słodką, namiętną, palącą, to znowu melancholijną 7050 II, XX | całą swoją istotą tam, przy palącej się fabryce.~Gdy zawiadomili, 7051 II, XXIII| wielki ogród, do podjazdu pałacowego.~Przejazd ten trwał tak 7052 I, V | głównym przed podjazdem pałacowym. Ścieżki były wysypane miałem 7053 I, III | miejscu. Zajechali przed pałacyk Zukerów, stojący w okolicy 7054 II, IX | czuł je jeszcze na twarzy palącymi piętnami, usta go piekły, 7055 I, VIII | gwałtownie i rozczerwieniona, a pałającymi oczami mierzyła go gniewnie.~- 7056 II, VI | małej głowie i cienkich, pałąkowatych nogach Stanisław Mendelsohn, 7057 II, VI | oczom Szai i jego pałkowatym palcom przebierającym z niecierpliwością 7058 I, XIII | fenigów, ja bardzo dużo palę i przyzwyczaiłem się do 7059 I, XIII | galeryjkami.~Był to pokój do palenia, jak objaśniała Mada, ale 7060 I, XIV | kilku innych wrzucało go do palenisk, i wszedł do wieży.~Na razie 7061 I, XI | poobgryzanych paznokciach i pałkowatych palcach, gładził długą siwą 7062 II, VI | jastrzębim oczom Szai i jego pałkowatym palcom przebierającym z 7063 I, VII | dwoma olbrzymimi sztucznymi palmami, w jakie cały przedpokój 7064 II, II | pan głupich rzeczy, panie Palman - rzekł z powagą.~- Ale 7065 I, VII | tęsknot i westchnień, jakby do palmowych ogrodów Jeruzalem, do pustyni 7066 I, VIII | braknie sił do walki, to palnę sobie w łeb.~- A żona! - 7067 I, VII | moczony przez deszcze, palony przez skwary, popychany 7068 I, VI | mężczyźni w długich, czarnych paltach, w hawelokach, z pelerynami. 7069 I, I | Moryc w bieliźnie tylko, z paltem na ramionach, usiadł przed 7070 I, XVI | obtulił szczelnie w mizerny paltocik, przerobiony z uczniowskiego 7071 I, XIV | podsiniałe, o! - zaczęła paluszkiem wodzić mu pod oczami.~- 7072 II, III | mogłaby panować tutaj, wśród pamiątek i wspomnień żywych czterowiekowej 7073 I, XII | pospiesznie się ubrał i nie pamiętając już ani o niedawnych zgryzotach 7074 II, VIII | powiedziała cicho.~- Pamiętałem o tym, ale to dla mnie nie 7075 I, I | będzie ona dla nas bardzo pamiętną.~- Dodaj tam, Maksie, taki 7076 II, X | głaszcząc po łbach.~- Ja się z panami nie witam, pan Karol nie 7077 I, XII | Ręka rękę... tego, uważa paneczek kochany! O ile się da... 7078 I, III | pan Horn zostanie przy paniach.~- Może panowie przyjdą 7079 II, I | okieneczko,~Otwórz, twórz, panieneczko,~Koniom wody daj.~- Prędko 7080 I, X | zakresu gałganów i nudy panieńskiej - o mężczyźnie! nic, absolutnie 7081 II, V | powiada w salonikach i przy pannach, bo taki frazes brzmi ładnie 7082 I, VI | uczciwi, że pokazywaliby was w panopticum.~- Lubię go, ale za niego 7083 II, XVIII| że bez nich byłaby noc, panowanie chaosu i ślepych żywiołów.~- 7084 II, I | sprawiedliwość, jaką się rządzą.~- Państwami kieruje żołądek i jego wymagania - 7085 I, VIII | Mada!~- Dobrze mi tak z państwem, i bardzo mi żal, że to 7086 I, XIII | oto rozpoczęcie olbrzymich państwowych robót, które pochłoną setki 7087 II, I | Narzeczona i ojciec - to pańszczyzna?~- Nie miałem ich na myśli, 7088 I, VIII | drugi raz nie będzie kradł pantofelka, i będzie pewne, że ten 7089 I, IX | marynarkę, włożył haftowane pantofle na nogi, przykrył swoje 7090 I, VIII | białego bonończyka, który z pantoflem w zębach biegał dookoła.~ 7091 I, XV | Półzmrok i głęboka cisza panująca w składach rozlewały jakiś 7092 I, VII | sławiły dobroć i moc Pana nad pany.~Poza oknami panowała, cisza.~ 7093 I, XI | interesie nie ma gniewu, klepał papę po łopatce i w największej 7094 I, III | czytania. Mówiłam to już papie, ale powiedział mi, że jestem 7095 II, XXI | wazon, potem ciężką tekę z papierami, przy podnoszeniu której 7096 I, V | od Madame Gustawe i mały papierek na który z banków z podpisem 7097 I, XIII | ułożone leżały pudełka z papierem i przybory do pisania.~- 7098 II, I | daj no, smyku, fajeczkę i papierosików dla panów.~- Zapomniałem 7099 II, XI | Rubinrothowi, wypalił kilka papierosów, nie przestając ani na chwilę 7100 I, IX | warczące w ruchu szpulki papierowe.~Cofnął się i poszedł przez 7101 I, V | bardzo ortograficznie, na papierze pachnącym śledziami i piwem, 7102 II, VII | za firma protestantyzm?!~Papież to firma.~Kurowski nie mu 7103 I, VIII | podobnych do potężnych zwojów papirusów, okrytych niby hieroglifami 7104 I, VIII | przytulaniem się do niego. Paplała jak dzieciak o wszystkim, 7105 II, XVIII| przypuszczać, żeby wśród Papuasów urodził się Kopernik lub 7106 I, V | pozapadanych skroniach, głaskała papugę, wiszącą na poręczy krzesła 7107 I, XVI | płynących z dołu albo głosu papugi, która chodziła po mieszkaniu 7108 I, XIII | gabinet do pracy bardzo paradnie urządzony, w którym nikt 7109 II, I | Był jucha kiej złoto i paradniej mu na pańskich schodach 7110 I, XI | to nic nie kosztowało!~- Paradny jesteś, muszę to w Łodzi 7111 I, XIII | gracików, pustych żardinierek, paradnych marmurowych kominków, na 7112 I, XII | pobłażający rozum.~Była to paradoksalna sprzeczność, pokrywająca 7113 I, XII | bo mu w mózgu dźwięczały paradoksalne wywody Kurowskiego, które 7114 II, XVIII| rzucał w rozmowie snopami paradoksalnych aforyzmów.~Oto niektóre 7115 I, XI | co chwila takie zabawne paradoksy, że czerwona głowa Róży 7116 II, XV | śmiesznym, małostkowym, parafialnym i niemądrym, że to wszystko 7117 II, XV | pojęcia nawet, jak nazywał, parafiańskie, wtedy jego stalowe oczy 7118 II, XVII | dniach listopada dostał ataku paralitycznego; ledwie go uratowano, ale 7119 I, II | przesyconym kolorowymi parami, jego długa, koścista twarz, 7120 I, V | papuga, uczepiona nogami u parapetu.~Bucholcowa pogłaskała , 7121 II, XIX | chwiejące się na wietrze parasole, a śnieg mokrymi płatami 7122 I, X | podobne do zmoczonych parasoli, zamknąć je czy rozpiąć - 7123 I, VIII | trotuarze, więc moja facetka parasolik pod pachę, sukieneczkę w 7124 I, VI | albo rozpięte nad głowami parasolki, które jak wielkie motyle 7125 II, I | sprzedał Kopelmanowi, a u tego parcha nie chciałem być. Czy panowie 7126 II, XIX | nagie drzewa jęczały pod parciem wichru, a pieśń rozlegała 7127 I, VI | biernością poddaje się wszelkiemu parciu; robotnice w cudacznych 7128 II, XXIII| wcześniej, niż naznaczono - od parł poważnie szlachcic, który 7129 II, I | ruchomej fali głów, jaka parła się od drzwi, biła o kraty 7130 II, XV | pogardliwie wobec ludzi nazywał parobczymi.~- Pokażę paniom, jak się 7131 II, XVI | sparszywiał pomiędzy tymi parobkami, żyjesz i pracujesz jak 7132 II, I | co mają mną pomiatać te parobki niemieckie, kiedy ja sroce 7133 I, XVI | ty bez butów i całe życie parobkowałbym wszystkim! - Obrzucił go 7134 I, III | gdzie amatorzy i amatorki parodiowali prawdziwych aktorów i sztukę.~ 7135 II, I | swojaka. Jo robotę znom i przy parówce, i w falbierni, i czy w 7136 I, XVI | szalony.~Co chwila maszyny parowe podciągały sznury ładowanych 7137 II, III | Musiała paść w walce z parowymi olbrzymami, ale Baum jeszcze 7138 I, XI | oblicze wodą, ale natomiast parskając bardzo donośnie.~- Co ty 7139 I, III | Szaja i paru innych. Ta parszywa, żydowska, tandetna konkurencja 7140 I, I | się będę spieszył? Do tej parszywej budy? A zresztą wczoraj 7141 I, V | jakiejś fabryki.~Mała oficynka parterowa stała w głębi pod samym 7142 II, III | były krzywe, obstawione parterowymi domami o wielkich facjatach, 7143 I, III | ale większość mężczyzn z parteru i z lóż przypatrywała się 7144 I, VI | w różnych stylach, bo na parterze renesansowe kariatydy podtrzymywały 7145 II, II | Comp. potrzebuje wielkiej partii wełny, zwrócili się do mnie 7146 I, VIII | kapelusz miała z pewnością paryski, to znowu plus; kostium 7147 II, XXIII| mroków nocy.~Ouarville - Paryż 1897/8~KONIEC~ ~ ~ 7148 I, VIII | najlepszym razie wystrojonego parzygnata. To mnie dobiło. Nie przedstawia 7149 I, XIV | list.~Pił herbatę prędko, parzył się ciągle i milczał, powtarzając 7150 II, VI | tak szła, to mi ucięli do pasa, ale śmierć i tak idzie, 7151 II, XIX | jeszcze, mój Stachu, jak pasałeś nasze cię, Jęta, co? A te 7152 I, XVI | sobie lata dzieciństwa, pasanie krów, posługi, jakie czynił 7153 II, XXII | przełzawionym tonem muzyki, która w pasażach, podobnych do krzyków przyduszonych, 7154 I, VIII | porównanie.~- Z dyrektora wesoły pasażer! - zawołał i po przyjacielsku 7155 II, XV | pan Adam, układający sobie pasjansa.~- Myślałam o tym długo - 7156 I, II | wykrzyknęła kobieta, w pasji przyskakując do Szwarca, 7157 I, VII | obnażoną lewą ręką, okręconą paskami, siedział na środku pokoju, 7158 I, XI | wygorsowaną pod pachy i tylko paski naszywane drogimi kamieniami 7159 II, XV | którymi w wąskim jeszcze pasku cieniów rozkładały się całe 7160 II, VIII | denerwujących zapachów róż pąsowych, których cały snop palił 7161 I, XVI | Eklezjasta. Śmierć to jest "passives genie".~- Nie o to mi chodzi, 7162 II, XV | małymi stalugami i malowała pastelami bukiet złotawych róż, rozsypanych 7163 I, XI | karków, a gromada pasterzy i pasterek w perukach, w krótkich kostiumach 7164 I, XI | runach karków, a gromada pasterzy i pasterek w perukach, w 7165 II, VII | zlikwidować. A do tego przychodzi pastor i mówi. Co pan myślisz, 7166 II, XIII | Sprzedaj mi swój plac." A ten pastuch... ten... tfu! żeby jemu 7167 II, I | zaglądał do obór, krzyczał na pastucha, pogwizdywał na gołębie, 7168 I, XVI | pogrzebu, a tymczasem był pastwą ciekawych, płynących tłumami, 7169 II, I | rówieśników i przyjaciół z pastwiska, którzy spoglądali na niego 7170 II, I | podwórza, wypędzanie krów na pastwisko i krzyki gęsi.~Wstała zaraz.~ 7171 II, X | że byłoby jej lepiej na pastwisku z pa-stuchami, ale cóż. 7172 I, IX | mieć fabrykę. Pan także nie pasuje do dzisiejszej Łodzi, tutaj 7173 II, VI | twarz urzędnika książeczkę paszportową.~- Taki paszport wydał mi 7174 I, XIII | roku, musi zdechnąć, bo paszy zbraknie, a jak fabryka 7175 I, IX | włóczkowe, czerwono-żółte patarafki, na jakich stały lichtarze 7176 II, VI | znowu zaczęła deklamować patetyczne podziękowanie, a Nina zwróciła 7177 I, V | chciał słuchać szumnych, patetycznych~tyrad, zaklęć, błagań, zakończonych 7178 I, V | bardzo jako materiały do patologii milionerów - rzekł poważnie, 7179 I, III | o wielkiej białej, iście patriarchalnej brodzie, ubrany w długi 7180 I, IX | brodą. Miał głowę i twarz patriarchy, osadzoną na chudym, skrzywionym 7181 I, VII | jej pogodną, cichą twarz, patrzącą milionami gwiazd.~Śpiew 7182 I, II | twarz i te oczy niebieskie, patrzące na niego z jakimś niemym 7183 II, XIV | rzucały się drapieżnie ku patrzącym; z psami był w dobrych stosunkach, 7184 I, XI | rozlewała się po salonie. Patrzano na siebie obojętnie i jakby 7185 I, XVI | bo był zajęty bardziej patrzeniem na Melę, bardzo dobrze dzisiaj 7186 II, III | jesteście, jak wy tylko patrzycie oczami zmysłów, jak wy nie 7187 II, II | kawałki, jakie śpiewała Patti w Paryżu. Dobrze pamiętam, 7188 I, XIII | powiem waszym przysłowiem: Patyczki strużą, a ptaszki jeszcze 7189 II, I | kawa zimna warta grosz albo patyk złamany.~- Widzę, że pan 7190 I, VI | cmokając ustami.~- Ta ma dwa patyki w pończochach!~- Aj! jak 7191 I, IX | wielką wprawą i zamiłowaniem patykiem w trąbce.~- Dziadziu, główka 7192 II, XIV | gościom swoim stado białych pawi o cudownych tęczowych ogonach.~ 7193 II, XIV | ogonach.~Kessler zakrzyczał i pawie, roztoczywszy wachlarze 7194 II, IX | nie może się stać przed październikiem, dopiero pomyślę.~Szli dalej 7195 II, I | Gorgoy zdrajca! zdrajca od paznokcia do łysiny! Łajdak, pieski 7196 I, XI | żółtej ręki o poobgryzanych paznokciach i pałkowatych palcach, gładził 7197 II, II | przerwie, oglądając sobie paznokcie.~- Sześć milionów franków.~- 7198 I, X | wykrzykiwał gruby chłopak pchając przed sobą krzesełko i okładając 7199 I, XV | snujących się pod magazynami i pchających wagony.~Oddychał z trudnością 7200 II, XXIII| i wszystkiemu.~Wszystko pchało się z siłą rozpętanego żywiołu 7201 II, VI | medykamenty, nie wierzę w to pchanie w organizmy ludzkie obcych 7202 II, VI | pod ścianę, bo wolną drogą pchano szereg wózków, napchanych 7203 II, VI | żadnego z uczuć na myśl jasną, pchany bezwiednym pragnieniem samotności 7204 I, VII | zagrasz.~Bernard powstał, pchnął nogą taburet do pianina 7205 II, X | Tych bych, tych bych.~- A pchnij no, Waluś!~Ale Walusia nie 7206 I, IX | przebierając równocześnie nogami po pedałach; czółenka ze świstem przelatywały 7207 I, V | sądzie, przylata woźny i pedo:~"Chałupa się wam, Sochowa, 7208 II, VII | po którym rozpinały się pędy wina, obciążone purpurowymi 7209 II, IX | tylko nie stać na to, bo go pędzą do roboty.~- Bo to grunt, 7210 II, I | się zakasał - wołał ksiądz pędząc za nimi z sutanną w garści, 7211 I, XV | potrącany przez szybko pędzących przechodniów, pod kołami 7212 I, XII | me ze schodów ściepnąć i pedział przez lokaja, że me wsadzi 7213 II, VI | sumienie nie pozwala mi pędzić do roboty nie wyleczonych 7214 I, XIV | która srebrnawą aureolą pędziła za kołem i przepełniała 7215 II, XX | niepokój, bo gnała jakby pędzona szaleństwem; biegła zadyszana, 7216 I, XIII | głupi pracują.~- I bydło, pędzone batem - mówił spokojnie 7217 II, XXI | razem z salami, w huku murów pękających i w tej dzikiej, rozszalałej, 7218 I, VI | zwykłego pruskiego muru, który pękał i rozsypywał się przy drzwiach 7219 II, VIII | zapchało jej gardło, serce jej pękało.~- Mieciu? - szepnęła za 7220 I, VIII | bilansu.~- Do widzenia! Uf, pęknę, jak Boga kocham! -- wykrzyknął 7221 II, XII | błyskawicznie sczepiali pęknięte nici i głusi, i ślepi na 7222 I, X | razem z kapeluszem i długą peleryną.~- W myśliwskim pokoju i 7223 I, VI | paltach, w hawelokach, z pelerynami. Żydzi w długich surdutach 7224 I, VIII | kościelnym, który w niebieskiej pelerynce, zgarbiony z przekrzywioną 7225 II, VIII | głosem; wsunął rękę pod pelerynę i objął wpół, i przygarnął 7226 I, VIII | kostiumie, w wielkiej futrzanej pelerynie czarnej, z kołnierzem a 7227 I, VI | sukniach do figury, w jasnych pelerynkach, to znowu w chustkach kraciastych 7228 I, II | wyłaniając z nich zarysy pełniejsze maszyn i ludzi, ale w tym 7229 I, XIII | jakiegoś obrazu, który w coraz pełniejszych formach wyłaniał mu się 7230 II, IV | czerwcowy, zapadający na miasto, pełny ciszy głębokiej i gwiazd 7231 II, XXI | pawilonów, ogień jak żywa istota pełzał po murach, darł się po dachach, 7232 II, VI | rozkwitłych, amarantowych peonii.~Główny korpus fabryki wznosił 7233 II, II | Blumenfeld, konto Eichner et Peretz? - zawołano z drugiego końca 7234 II, XV | perfumuje, u nas ta nijakich perfumów nie ma - odparł zaspanym 7235 I, XIV | śmieją, z twojej grzywki, z perfumowania i z twoich łańcuszków i 7236 II, XV | latarnią.~- Mateusz, nie perfumujcie panu chusteczek tak silnie - 7237 II, XVI | ustawiała długie stoły, obite perkalem, w magazynie, który nie 7238 II, VII | zaczynamy już produkować sukna i perkaliki, ale na milionowe córki 7239 I, VIII | krwawą plamą na białym tle perkalów surowych.~Podniosły się 7240 I, XI | korek wyskoczył, sam nalewał perlący napój i podawał.~Mendelsohn 7241 II, II | pan grasz, ja wiem o tym. Perlman kupi sobie nowy garnitur, 7242 II, I | zsuwało się nad lasy po perłowych przestrzeniach i rozsiewało 7243 II, VI | podrygiwała siadała co chwila na peronie.~- Jak się masz, Róża! jak 7244 I, III | Zapach ambry i violettes de Perse pomieszany z różami rozwłóczył 7245 I, III | szepnął padając na jakiś zydel perski bez poręczy, inkrustowany 7246 I, XVI | stanęły dnia tego i cały ich personel miał polecone pójść za trumną 7247 II, III | walczyć do końca.~Nie pomogły perswazje Maksa ani zięciów, ani tej 7248 I, XI | zgarbiona Żydówka w rudej peruce, rozdzielonej na środku 7249 II, V | głodu, wychylające się spod peruk i brudnych chustek, ani 7250 I, XI | gromada pasterzy i pasterek w perukach, w krótkich kostiumach tańczyła 7251 I, VI | Na głowie miała czarną perukę ubraną w rodzaj czepka z 7252 I, XII | odkrył masę sił - i poszedł w pęta właśnie tych samych potęg. 7253 I, XV | będzie ludzi nierozerwalnymi pętami i dopóki panny będą z małżeństwa 7254 I, III | godziną donieśli depeszą z Petersburga o bardzo ważnej sprawie, 7255 I, III | dlaczego, chociaż wszyscy byli pewni, że się coś stało ważnego.~ 7256 II, XVII | przez to stawał się coraz pewniejszym, coraz częściej przeciwstawiał 7257 I, XII | kochany, nie poratuje, to już pewnikiem zmarniejemy.~Zaczęła płakać 7258 II, III | piętro, a nie wszystko.~- Pi... czasem to nie jest takie... 7259 I, XIV | cichym miastem.~Gwizdawki piały przenikliwie i ze wszystkich 7260 II, XII | wałami wełny niby brudną pianą tego szumiącego morza maszyn. 7261 I, V | potem palcami wyciskał białą pianę~z wąsów rzadkich, które 7262 II, XIV | przeszła w najdelikatniejsze pianissima, ledwie dosłyszalne, a melodię 7263 II, XIX | długi, Blumenfeld zaczął pianissimo grać na skrzypcach Szopenowskie 7264 II, I | zbiły na Starym Mieście, piaskarze nasze tyż, policjant i owszem 7265 II, I | miasteczko i żółciły się łysinami piasków i wydm górzystych.~- Nie 7266 I, VIII | oparta plecami o drzwi, z piąstkami zaciśniętymi, zbierała długo 7267 II, XXIII| jeszcze lepszą mamką i piastunką jego syna, doskonale go 7268 II, I | w rynku, który stanowiła piaszczysta wydma obstawiona szczytami 7269 II, XV | wydeptane trawniki i na piaszczyste dróżki i alejki, dymiące 7270 II, III | domków niskich, dróżek piaszczystych i zielonych zbóż, co jak 7271 II, X | czwarty rozbitą głowę, a piąty, kilkunastoletni chłopak, 7272 I, XIII | kosztowne a niesmaczne, piece pękate z niemieckiej rnajoiki, 7273 I, V | ażebyś! Zaraz mi zdechnęło pięcioro tych gąsków, bo je tak pies 7274 II, X | warsztatów jest czynnych z pięciuset! Trzy miesiące, pół roku 7275 II, I | zrobiła wszystko. No, nie piecz raczków, dziewczyno, nie 7276 I, IX | bowiem zobaczywszy na pudełku pieczątki pocztowe, że to znowu jakiś 7277 II, XV | chociaż ani nam warzona, ani pieczona, a dobra kiej matka rodzona. 7278 II, XII | pyszny fason, szkoda, że piegowata...~- Ładna, musi mieć białą 7279 I, I | chór potwornych kogutów, piejących metalowymi gardzielami hasło 7280 II, III | powiekach ociężałych nagle i piekących, wstrząsnął się cały, bo 7281 I, I | ulicy.~Otwierano szynki i piekarnie, a gdzieniegdzie, w jakimś 7282 I, XIV | dla matki, której jakiś piekarz oddawał w zarząd sklepik, 7283 II, IV | z wiktuałami na rachunek piekarza, za co miała mieszkanie 7284 I, VI | przez ten zgiełk i wrzawę piekielną przedzierał się głos harmonii 7285 I, XI | szarpały imię Emmy.~Nudził się piekielnie, bo ani go nie obchodziło 7286 I, XIV | gdyż w tym roztrzęsionym, piekielnym szumie i głos armaty zginąłby 7287 I, VIII | zrównoważonym wśród tego piekła fabryki, jakby wchłaniał 7288 II, IX | palącymi piętnami, usta go piekły, wstrząsał się w dreszczu 7289 II, XVIII| pokazania się przed światem, dla pięknego frazesu! Wasza praca, szlachetność, 7290 II, X | się, cnotę kochał, bo była piękniejszą, a uwielbiał, jeśli dawała 7291 II, VI | bo zresztą znacznie piękniejsze.~- Jedźmy zaraz, pociąg 7292 II, XIII | przyjemność.~- Nie było już piękniejszych u ogrodnika, bo byłbym ci 7293 II, VII | pojęcia: miłość, dusza... piękno... dobro... i tam dalej 7294 II, VII | Pan się znasz przecież na pięknościach. W Łodzi coś wiedzą o tym! - 7295 II, XVIII| to wszystko porównała z pięknościami orła, z jego żądzą swobody, 7296 I, XI | jest ludożercą.~- A raczej pięknożercą.~- Przyjmuję w czwartki, 7297 I, V | zadziwiające. Wprawdzie pielęgnuję je bardzo, bo nie ma Usteczka, 7298 II, I | Kilka drzew orzechowych pięło się do słońca i zaglądało 7299 I, XI | które delikatnymi pędami pięły się na marmurowy postument 7300 I, II | skrzynie, pełne wrzącej wody pieniącej się sodą, praczek mechanicznych, 7301 II, VI | całym uszanowaniem, należnym pieniądzom - i co chwila także wysuwali 7302 II, XVII | która wciąż potrzebowała pienię-dzy, a Karol nie miał gotówki, 7303 II, X | kilku dni nieustanne kłopoty pieniężne, zawody dostawców, opóźniających 7304 I, IX | w jej twarzy jak ziarnka pieprzu w patelni przyrumienionego 7305 II, VIII | łez szczęścia bezmiernego, pierś się jej podnosiła nadmiarem 7306 I, V | rubli, mogę dołożyć mój pierścień brylantowy, zastawisz go 7307 II, XV | podobne były do różowych pierścieni, które nieskończonym, spiralnym 7308 II, X | która niby kamiennym pierścieniem ściskała ze stron wszystkich, 7309 I, XII | zarumienioną twarzyczkę, otoczoną pierścionkami czarnych włosów pozakręcanych 7310 I, III | połyskiem brylantów osadzonych w pierścionku lewej ręki.~- Ja do pana 7311 II, XIX | łamał tamtemu żebra i klatkę piersiową, wtedy Kessler ostatnim 7312 I, VI | przepełnionych brudem i tandetą, pierwszorzędnych hoteli i restauracyj, najohydnie 7313 II, XVII | mających do czynienia z domami pierwszorzędnymi, o klienteli bogatej i wykwintnej 7314 II, I | Pierwsze litery razem z pierwszymi cybuchami wziąłem od księdza 7315 II, I | jękliwie; były kaczęta już w pierzach, ale tak brudne, umazane 7316 II, XXI | którymi szalał w pociągu, pierzchnęły wobec rzeczywistości, na 7317 II, I | kolorze.~- I świetnie się pierze - dodała Anka, rozśmieszona 7318 II, II | kolację i wyspać się pod pierzyną! Co pan zrobisz?~- Zobaczę. 7319 I, V | baranicę zawiesił na własnych pięściach przyciśniętych do piersi 7320 II, IV | podnosząc czarne, olbrzymie pięście jakby do uderzenia. - Gdzie 7321 II, VI | przemian całowała dziewczynki, pieściła się z małpką i opowiadała 7322 II, XI | się gwałtownie, pochwyciła pieska z kanapy i zastawiając się 7323 I, IX | wypełnionej porcelanowymi pieskami, figurkami i talerzykami, 7324 II, I | trzepał skrzydełkami i dzwonił pieśnią lub pszczoły z brzękiem 7325 I, III | jakby całą ognistą pieśń nad pieśniami wyśpiewywał.~- Ja tak marzyłam 7326 I, II | i zygarek miał śrybny, i piestrzonek, i tyla piniędzy, coby na 7327 II, VI | zbóż, w sykaniu koników, w pieszczącym powiewie wiatru.~Rozrzewnienie 7328 I, XI | szafiry wód, które z jakąś pieszczotą marszczyły się i biły w 7329 II, III | szeptał siląc się na pieszczotliwość głosu.~- Dobrze, Karl, dobrze! 7330 I, X | wychudłymi palcami jego twarzy z pieszczotliwością dziecinną i uśmiech blady, 7331 I, III | chałat, który mu się tłukł po piętach.~Szaja zawsze bywał tam, 7332 II, XXI | gołe mury, bez dachów, bez pięter, bez okien, nagie szkielety 7333 I, IX | stuk. Nawet niskie krzywe pięterka, jakie się gdzieniegdzie 7334 I, X | zapytał cicho.~- Nie, dopiero piętnasty marzec dzisiaj.~- Szkoda - 7335 II, XI | Dopierośmy zaczęli, jesteśmy w piętnastym tysiącu...~- I jeszcze nie 7336 I, II | dół fabryki z jej czterema piętrami wierzchu. Co chwila rozlegał 7337 I, V | już najgorsza to była ta Pietrkowa, co to siedzi ino bez miedzę. 7338 II, XV | czerwone kominy jakichś fabryk, piętrowe domy i kilku cyklistów, 7339 I, XIII | przyciśniętego bokiem do piętrowego pałacyku, zażółciła się 7340 I, VI | placu, obstawionym starymi, piętrowymi domami nigdy nie odnawianymi, 7341 I, III | piórek gęś, okręcona w nać pietruszki.~- Pani Stefania udaje dzisiaj 7342 II, XXI | bo ujrzała falę ognia, piętrzącą się nad fabryką coraz wyżej, 7343 I, V | namaszczeniem odliczał piętnaście pigułek homeopatycznych na wyciągniętą 7344 I, V | prezesie, szedłem właśnie z pigułkami, kiedy przyszedł August.~- 7345 II, II | moje, w moim kantorze i pijacie w godzinach zajęcia.~- Dobrze, 7346 II, IV | dalszych szynków buchał chór pijackiej piosenki i łączył się z 7347 II, XIV | i wybuchnęła strasznym, pijackim płaczem, Kessler kazał 7348 II, V | głupstwo, będzie się jeszcze pijało na sewrskich - odpowiedział 7349 II, II | prezes pija przecież...~- Pijam, nawet zaraz się napiję. 7350 II, XIV | Kessler, trzymając wpół Zośkę pijaną zupełnie i tak rozbawioną, 7351 II, XVI | powracał, kpiąc po drodze z pijanego Kesslera, ale grał źle, 7352 I, V | Moryc! Masz już dosyć pijaństwa, chodźmy do domu, jest ważny 7353 I, XII | religii trzymają z uporem pijanych.~- Nic nie szkodzi, bo ja 7354 II, XIV | Zośka podniosła głowę i pijanymi oczami patrzyła długo na 7355 II, VI | zabrać robotę. Złodzieje, pijawki.~- Za drzwi z nim i do cyrkułu! - 7356 I, V | niemiecka, łotrze, zbrodniarzu, pijawko psie podły, kartoflarzu" - 7357 II, I | tu rządzić jak szara gęś. Pijcież, panowie.~- Czekamy na księdza 7358 II, XIV | usiadł w milczeniu.~- Co pijesz? My chłodzimy się szampańskim.~- 7359 II, I | podsuwając mu karty.~- Siedem pik - zawołał ksiądz. - Zajączkowski, 7360 I, V | izbie i obrazy święte były pikne, we złotych ramach, że to 7361 II, VIII | przyszłości, nie przerywała mu, piła pełną piersią upojenie, 7362 II, VIII | bruków gumowymi kołami jak piłka.~Czuli oboje, że jakaś stanowcza, 7363 I, XIII | zaprojektował; robota była pilna, bo na nowych maszynach 7364 I, VIII | Pomimo to dzisiaj mi pilniej niż kiedykolwiek.~- Prawda, 7365 I, II | bójki pilne, mamy jeszcze pilniejsze do drukowania te letnie 7366 II, XI | czy nie ma gdzie indziej pilniejszego interesu do załatwienia, 7367 II, XII | wszystko, co było za nimi, pilnowali ruchów bestyj.~- Tamta czarna, 7368 I, III | było dosyć.~Wielkie psy, pilnujące składów, szczekały ponuro 7369 I, VIII | dziedzicu!~- No to róbcie, tylko pilnujcie się maszyn.~- A te ścierwy! - 7370 I, V | które porozdzielane na grupy piło i gadało.~Była to sama prawie 7371 II, VII | wrzaskliwie, przykładając do oczów pince-nez na długiej szylkretowej 7372 I, III | Bauvecel, Fitze, Bibersztein, Pinczowski, Prusak, Stojowsky, kręcili 7373 II, V | moje sumienie, to dobry piniądz. Ja mam od jednej obywatelki, 7374 I, II | śrybny, i piestrzonek, i tyla piniędzy, coby na wsi i bez trzy 7375 II, II | więcej?~- Mówili rano, że Pinkus Meyersohn chwiać się zaczyna.~- 7376 II, I | małżeństwo zejdzie do roli pionków, że jeśli zechce co mieć, 7377 I, VI | spięcia, kolorowe farbowane pióra chwiały się smutnie na tle 7378 I, III | tłuściutka, oskubana z piórek gęś, okręcona w nać pietruszki.~- 7379 I, XIV | trupa.~Karna uderzyła go piórem po twarzy i udawała mocno 7380 II, I | jeszcze i tak trzepiącej piórkami błyszczącymi, że cały łan 7381 I, IX | Łódź.~- Tymczasem niech piorun spali. Dobranoc, panie Dawidzie.~- 7382 II, XII | pięknych rzeczy mówił, jak piorunował na współczesny ustrój, był 7383 I, VIII | nie słyszał tego, bo winda piorunowo zapadała się z nim i wyrzuciła 7384 II, II | Wiadomość ta zrobiła na nim piorunujące wrażenie, uspokoił się jednak 7385 I, V | bardzo taką, no, gorącą piosnkę! Ja panu tymczasem naleję 7386 II, IV | mamie, byłam na wsi pod Piotrkowem u znajomej.~- Zośka, nie 7387 II, VI | się tej scenie.~- Panie Piotrowski - mówił prędko Stanisław 7388 I, II | drukarskie w ruchu, na te piramidy żelazne pracujące pospiesznie 7389 II, XIX | wycierał ręce o bluzę.~- Pisałeś list do mnie? - zapytał 7390 I, II | usadowionych na wysokich kobyłkach, pisało w wielkich czerwono poliniowanych 7391 I, V | spiesznie resztę listu, pisanego wciąż w tym płaczliwie sztucznym 7392 I, XIII | z papierem i przybory do pisania.~- Cóż z tego, kiedy zupełnie 7393 II, II | był wielki poeta, wielki pisarz.~- Niemiec?~- Francuz.~- 7394 I, XI | książkę tego niby wielkiego pisarza, niby psychologa, niby moralisty, 7395 I, XIII | dzieł wszystkich wielkich pisarzów świata, a których tutaj 7396 II, XXIII| skręcały nad stawy i zaczęły pisklęcymi głosami śpiewać jakąś dziecinną 7397 I, XI | to ugotuje.~- Cicho, nie piskuj, Franek! Daj mi wody do 7398 II, XVI | Trzeba zaraz wysłać go do pism, a jutro do różnych firm, 7399 II, VI | pań, niech wyraźnie stoi w pismach, że Szaja Mendelsohn dał 7400 II, X | czterech stronach, drobnym pismem i taki przepełniony łzami, 7401 I, V | ma rację. Zrobimy zaraz piśmienną umowę, którą się później 7402 I, V | że mu pożółkła.~- Jest pismo. Daj, matka, wielmożnemu 7403 II, X | niedzielę w strzelnicy trafiał z pistoletu w asa piętnaście razy na 7404 I, V | pan, jakie i o co listy pisują do mnie.~Odłożył za siebie 7405 I, V | Ślepych!... Znam go, on pisuje co rok, jak się rata kwietniowa 7406 I, XIII | zupełnie nie mam do kogo pisywać. A tyle razy chciałam bardzo 7407 II, XXII | śmierć w Ance i całe noce pisywał do niej sążniste listy miłosne, 7408 I, XIII | Doskonałe miejsce do pisywania liścików - powiedział Karol 7409 I, II | Szwarc patrzył groźnie na piszących, to na Borowieckiego, jakby 7410 II, XVIII| jest liczbą, powiedział Pitagoras, ale ty, Kessler, jesteś 7411 II, II | albo brzęczały szklanki, bo pito herbatę, gotującą się w 7412 I, X | Buchnęło na niego gorące, piwniczne powietrze przesycone zgnilizną 7413 I, VI | się wolno olbrzymie wozy piwowarskie, pełne antałków, wozy z 7414 II, XV | pytał ironicznie Kurowski płacąc za piwo, którego nie dotknęli.~- 7415 II, III | przedzielony tylko kilkoma pustymi placami, budował Borowiecki, a raczej 7416 II, II | Pijecie herbatę, pijcie i płaćcie za gaz, na tyle ludzi to 7417 II, I | oczami błądziła po zielonej płachcie zbóż, co niby wielki rozlew 7418 I, VI | zatopionych w wielkich płachtach gazet.~- Panie Rubinroth! - 7419 II, XXI | zwycięstwa, powiewał czerwonymi płachtami w ciemności nocy i tarzał 7420 II, VI | się czterdzieści rubli, a płacicie dwadzieścia pięć, a jak 7421 I, X | Odmówiłem stanowczo, bo chociaż płaciłby więcej, ale kto wie, jak 7422 II, II | dzisiaj będziecie, panowie, płacili.~- I pan prezes pija przecież...~- 7423 I, V | potrzebujesz być cicho, my płacim! Panienko, proszę jedno 7424 II, XXI | które mogły zjeść wartość placów, jakie miał, tak że w rezultacie 7425 II, I | Zagryźcie no teraz tym placuszkiem z serem, mówię wam, że rozpływa 7426 I, XVI | zapowiedział, aby z list płacy wykreślono im połowę dnia. 7427 II, XV | należymy do kobiet, które nie płaczą, nieprawdaż, Anka? -~- A 7428 II, XIII | oknem i również krzyczała, płacząc ze złości na przemian, stary 7429 II, VIII | i szła dalej, do Róży, płaczącej z żalu, że nikt nie kochał.~- 7430 II, III | Co ci jest? dlaczego płaczesz?~- Nie wiem, nie wiem - 7431 I, XII | albo samice głupie, albo płaczliwe sentymentalne gęsi; człowieka, 7432 I, V | listu, pisanego wciąż w tym płaczliwie sztucznym stylu.~- W ogień! - 7433 II, XIII | słyszał skarg starego ani płaczliwych żalów Reginy, narzekającej, 7434 II, XV | głuchym łoskotem fabryk i płaczliwymi głosami katarynek po szynkach.~ 7435 I, XI | którym był rozpięty rodzaj plafonu, prześliczne malowidło, 7436 II, X | jakieś łajdactwo. Za dużo plajciarzy przychodzi do niego.~ ~ 7437 II, X | chodziło o mojego syna, to płakałabym z żalu nad nią. Chcesz, 7438 II, XI | nie śmiałam stroić się; płakałam, myślałam ciągle o panu, 7439 I, IX | mnie? - szepnęła smutnie.~- Płakałaś?~- Nie, nie - zaprzeczała 7440 I, II | coby te małe panowie nie płakali - zawołał przestraszony, 7441 II, XI | przykładały panu na głowę, żebyśmy płakały nad panem.~- Kiedyż ja to 7442 I, XIII | wzruszające kawałki, że płakałyśmy razem z mamą. Ojciec się 7443 I, X | brzydka dzisiaj! Kobiety płaksiwe podobne do zmoczonych 7444 I, VIII | leżał niby kupa mięsa krwawą plamą na białym tle perkalów surowych.~ 7445 I, XI | na marmurowy postument i plamiły barwami popielatozielonawy 7446 II, XVII | mówiono w Łodzi o kilku planach na fabryki, przez Polaków 7447 I, IV | pochłonięty W ostatnich miesiącach planami założenia fabryki.~Znał 7448 II, I | gwiazd i miliardami słońc i planet, głuchej, tajemniczej, strasznej.~ 7449 I, II | o tym projekcie fabryki planowanej łącznie z przyjaciółmi - 7450 I, VIII | widzę, nie robi nic bez planu - chodząca metoda.~- Zawzięty 7451 I, IX | przynosząc dość długie, płaskie drewniane pudło, bardzo 7452 II, I | rozczesane na środku dużej płaskiej głowy włosy nieokreślonego 7453 II, I | widać było z ogrodu nad płaskimi dachami miasteczka.~- Waluś, 7454 I, VI | futrynach z kamienia, z wielką płaskorzeźbą na frontonie, przedstawiającą 7455 II, VII | cały obmierzły ton, całą płaskość życia własnej sfery.~I teraz 7456 II, XX | huczącego wskroś śnieżnych płaszczyzn leciała zapamiętale, naprzód, 7457 I, IX | topole wznosiły się nad płaszczyznami dachów i ginęły w zapadającym 7458 II, XX | przesuwających się, w zaśnieżone płaszczyzny, uciekające w tył.~Nic nie 7459 II, I | szeptał ksiądz zapatrzony w płat błękitu wiszący nad ogródkiem, 7460 I, V | Zastawa bardzo zwykła: platery dobrze już zużyte, porcelana 7461 I, VIII | kół i kopyt końskich; na platformach robotnicy zamienieni w strażaków 7462 II, VI | liści i kwiatów o złoconych płatkach, oddzielał fabrykę Szai 7463 II, III | kwiatów, które rdzawymi płatkami leciały na głowy siedzących 7464 I, XIII | odpowiedzieć. Miejsc lepiej płatnych nie ma nigdy wolnych, ponieważ 7465 II, I | rozkoszuj się śpiewem ptaków, pław się w słońcu, a w interwałach 7466 I, II | poskręcane zwoje materiałów pławiły się w farbach i błyskały 7467 I, XI | to mówmy o tak nazywanej płci pięknej, kiedy już nie mamy 7468 I, XVI | oddziałami fabrycznymi i płciami, bo mężczyźni i kobiety 7469 I, XI | gdyby nie pewna sztywność pleców i opadnięcie ramion.~Siedziała 7470 I, XI | troskliwie okrywał im nogi pledem.~- Róża, ja mam ochotę się 7471 I, XII | dopóki nie przestaniesz pleść o nieczło-wieczeństwie kobiet, 7472 II, XVI | wyschniętą twarzą, jakby pokrytą pleśnią grobu, nie rozmawiał z nikim, 7473 II, II | przejrzał jej zawartość, wydobył pliki papierów na biurko pod okno, 7474 I, IX | jedną ręką przybijając płochę, a drugą, ruchem horyzontalnym, 7475 I, XIII | żyjemy tymi czerwonymi płócienkami, żyjemy czerwonym kolorem, 7476 II, III | pusto, tylko pod werendą płócienną siedział Myszkowski i zaspane, 7477 II, I | dalej, na środku rynku, pod płóciennymi dachami tuliło się kilkanaście 7478 I, IX | szeregiem żółtych gazowych płomieni, co przy elektrycznych blaskach 7479 I, I | budziły się z wolna, buchały płomieniami ognisk, oddychały kłębami 7480 II, VIII | podejrzewała go o takie płomienne uczucia, ale słuchała z 7481 I, I | fabryk błyskały nagle setkami płomiennych okien i niby ognistymi ślepiami 7482 I, XI | zawodów, tlił się ostatni płomyk nadziei, że on kocha 7483 II, XXIII| i szczęścia i nieśmiała, płonąca, zdenerwowana, tuliła się 7484 I, V | mącił blask lampy i świec płonących w wielkich. brązowych kandelabrach.~ 7485 I, XI | marmurowym stylowym kominku płonął wielki ogień i rzucał krwawo 7486 II, I | zielonego agrestu, na połamanych płotach wietrzyła się pościel.~Przejechali 7487 II, XVII | odmową kredytów i szkodliwymi plotkami o bliskim bankructwie firmy.~ 7488 II, XI | aresztowali.~- Łódź to jest bardzo plotkarskie miasto. Oni się zaraz potrzebują 7489 I, XII | dotknął.~- Wierzyłem trochę plotkom, bo sądziłem cię po łódzku, 7490 II, XIII | widział, była blada jak płótno, poruszała ustami, jakby 7491 II, VI | widocznym; nawet głos miał płowy, bo tak rozlazły i bezdźwięczny, 7492 II, I | dobrodzieju mój kochany, to na pluchę...~Pożegnał się wkrótce 7493 II, X | rozbitą głowę i krwotok płucny, więc nie jest z kategorii 7494 I, II | farb, wody pryskającej z płuczkarek i z kadzi, ściekającej z 7495 I, II | po olbrzymiej sali, stały płuczkarnie; długie skrzynie, pełne 7496 II, I | to coraz przyjdzie jakiś pluderek, obejrzy moją gospodarkę 7497 II, XXIII| traktował milionerów.~- Pludraki! - mruczał usługując równocześnie 7498 I, XI | dotknięcia nie pozostawiły plugawego śladu.~Czuła, że kocha Wysockiego 7499 I, XII | Liberte, Fraternite, Egalite plunąłbym w oczy, bo jest nonsensem 7500 I, XIII | chociaż nic nie mam, założę i plunę na wszystko. Zbankrutuję, 7501 I, VII | darł się w długie włókna o plusze, i wypływał do dalszych 7502 I, VII | wszystko było pokryte czarnym pluszem lub czarną matową farbą. 7503 I, VII | nudów. Usiadła na stosie pluszowych czarnych poduszek, jakie 7504 I, II | bawełnianym, niby wstrętne plwociny.~W kącie kantoru, nad gazem, 7505 I, X | albo głupie. Tumanią lub płyną z powodów najbłahszych.~- 7506 II, I | jakby bełkotem strumienia płynącego za ogrodem.~- Anka, przebacz 7507 I, III | złoty blask na ruchomą, płynną, a głęboką warstwę błota, 7508 I, VI | Błoto było czarniejsze i płynniejsze, trotuary zmieniały się 7509 I, VI | nie mogąc się pomieścić W płytkich rynsztokach, występował 7510 I, IX | miasta.~Nad całą dzielnicą, pływającą w błocie i opuszczeniu, 7511 II, XX | podobnych do świetlistych baniek pływających po morzu ciemności, uciekały 7512 I, IV | machając dookoła rękami, jakby pływał.~Borowiecki podniósł go, 7513 II, III | weszły w ziemię, a wino pnące się po werendzie uschło 7514 II, XV | kwiatami powojów i groszków pnących się po balustradzie, a potem, 7515 II, IV | złotym pasem, połyskiwał na pniach sosen.~- Kopie ziemię, to 7516 I, XI | Jak tylko pana zobaczyłam, po-czułam się swobodniejszą.~- Dziękuję 7517 I, XIII | zdycha, jeśli mu się tak po-doba, ale po co ja mam na tym 7518 I, VII | pusty, cichy, omroczony po-kój, i łkały, prosiły, błagały, 7519 I, VI | różnokolorowe szaliki, jakimi mieli po-obwiązywane szyje, rozjaśniały nieco 7520 II, II | Nie mogę, tak mam kapitały poangażowane, że nie mogę, a przy tym 7521 II, X | tylko z pensji, jaką miał pobierać za prowadzenie przędzalni 7522 II, XV | najmocniejszą miłość zabić i... i... Pobierzcie się jak najprędzej, to tym 7523 I, XI | łzami spojrzeniem po jego pobladłej twarzy i odeszła.~Te ostatnie 7524 II, III | twarz jej zagasła, usta pobladły i zacięły się w bólu, oczy 7525 I, XII | każdej niedoli i wielki pobłażający rozum.~Była to paradoksalna 7526 I, XI | swobodnie i z subtelnie pobłażliwym śmiechem z jego błazeństw, 7527 I, VIII | chodzili tylko robotnicy z pobliskich wsi. ciągnęły się głębokie


000-bija | bijac-chlus | chmie-dlan | dlawi-dziwo | dzwie-gnily | gnojo-jan | janie-koldr | koleg-kwitn | kwoka-maure | maxim-nadzi | nadzw-niepo | niepr-obsyp | obsza-oklad | oklas-pachn | pacho-pobli | poboz-polud | polwe-powie | powin-przeg | przeh-przyl | przym-rozch | rozci-rycht | rycze-sledz | slepe-stawy | stech-szost | szpal-tutej | tuzur-ustap | ustaw-wirow | wirts-wygla | wygni-wytrw | wytry-zalew | zalez-zawar | zawaz-zmien | zmier-zzymn

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License